Kanadyjski rysownik publikujący w wielu amerykańskich wydawnictwach, a także w Internecie. Dla DC Comics stworzył wiele komiksów z Supermanem, w Marvelu rysował m.in. przygody Hulka czy Ultimate X-Men. Współpracował z Warrenem Ellisem, Markiem Waidem, Brianem K. Vaughanem, Do scenariusza Matta Fractiona stworzył jeden z głośnych marvelowskich crossoverów "Fear Itself". Dołączył do Briana Michaela Bendisa na końcowe ponad dwadzieścia zeszytów serii "Ultimate Spider-Man", potem w tym samym duecie tworzyli "New Avengers". Kolejnym ich wspólnym projektem jest "All-New X-Men".http://immonen.ca/
POLOWANIE NA MUTANTÓW TRWA
Nowy tom „Ultimate X-Men” to jednocześnie początek nowego runu w serii. Tym razem runu pisanego przez znakomitego Briana K. Vaughana, który, jak jego poprzednicy, na warsztat bierze wątki i postacie i przywraca je, ale na swój własny sposób, przez filtra własnej wrażliwości i podejścia. No i wychodzi mu świetna rzecz, którą docenia i fani „X-Men”, i nowi odbiorcy, którzy od „Ulitmate” chcieliby zacząć swoją przygodę z tymi bohaterami.
W życiu X-Men znów się dzieje. Niedawno stracili członka załogi, ważnego członka, a już muszą zmierzyć się z kolejnymi tragediami. Ktoś bowiem, pchany do działania przez Pana Apokalipsy, zabija kolejnych mutantów. Do tego porwana zostaje Rogue, wraca Gambit, a niejaki Mojo urządza polowanie na mutantów, które staje się prawdziwym show…
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/10/ultimate-x-men-5-brian-k-vaughan.html
Jak tylko w opisywanej historii pojawiają się postacie typu Magneto albo Doktor Strange czy Hulk to już wiem, że to nie moje klimaty. A dlaczego? Ponieważ wiąże się to z jakąś odrealnioną konfrontacją, typu zagłada wszechświata, albo co najmniej Nowego Jorku. I właśnie z tym mamy do czynienia, a przy okazji... "ginie" sam Spider-Man. Oczywiście "ginie" daję w cudzysłowie, ponieważ nie chce mi się wierzyć, że stałoby się to w tak trywialny sposób. Na anty-deser pojawiają się jeszcze Avengers próbujący posprzątać ten bałagan. Jest zbyt światowo, za dużo fajerwerków!
Ponadto mocno na siłę wskrzeszono Gwen Stacy i zrobiono z niej Carnage. Zginęła to zginęła, dajcie jej spokój! A, jeszcze bardzo rozczarował mnie zapowiadany Mysterio. Nie dość, że wygląda fatalnie, to w dodatku pojawia się epizodycznie. Na plus mogę natomiast zaliczyć motyw wyrzutów sumienia Johna Jamesa Jamesona, który bijąc się z myślami zdaje sobie sprawę, jak niesprawiedliwie traktował Spider-mana.