Jesteśmy społecznością, która kocha książki

L.A. Casey oprócz wydania głównych tomów pokusiła się również o napisanie tzw. połówek, czyli dodatkowych historii skupiających się na bohaterkach serii. Z reguły nie są one zbyt wymagające i zbyt odkrywcze dla danej serii. Powiedziałabym nawet, że większość z nich jest bardzo słaba i napisana na siłę, aczkolwiek Alannah do nich nie należy. Jest to krótka dopełniająca część V „Damien” serii o braci Slather opowieść, w której poznajemy dalsze losy dwójki bohaterów - Alannah i Damiena. Alannah w dalszym ciągu męczą sny o Morganie, który chciał uprzykrzyć życie jej i pozostałych członków rodziny Slather. Ponadto w książce jest pokazana walka Damiena o to, aby przekonać Alannah do posiadania dziecka. Pomijając nieciekawe wątki z pobiciem Bronagh na parkingu (który to wątek nijak się łączył z całą historią),ciągłymi rozterkami Alannah, to dość interesująca książka, aczkolwiek nie zgadzam się z jej zakończeniem. Wymuszanie na kimś zajścia w ciąże, bo „pozostali bracia już mają swoje pociechy” w obecnych czasach się słabo zestarzało. Taka decyzja powinna być moim zdaniem obopólna, a ciągłe fochy Damiena o to, że Alannah nie chce mieć jeszcze dzieci, były dość przykre. Ponadto zakończenie w którym Alannah z radością przyjmuje wieść o ciąży, podczas gdy przez całą książkę wydaje się być przytłoczona propozycjami Damiena o powiększenie rodziny, było naciągane i zbyteczne.