Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Historię Quasimodo, sympatycznego garbusa z Notre Dame chyba zna każdy, ale nie za sprawą Wiktora Hugo a Disney'a. Animację znam od dziecka, byłam na niej w kinie a potem przez lata przewijała się przez moje życie. Piękna muzyka i zdawałoby się historia, taka wesoła ze szczęśliwym zakończeniem. A jednak prawda jest zupełnie inna.
Powieść jest genialna, jedna z najlepszych jakie czytałam. Gdy przebrnie się przez trudny początek, późniejsze wydarzenia wciągają do samego końca. Ogromny smutek, targanie emocjami, nieszczęśliwa miłość i okrutna niesprawiedliwość, to główne cechy historii.
Katedra Marii Panny w Paryżu nie da o sobie zapomnieć, jest to książka, którą trzeba znać. Ktoś kiedyś napisał, że zazdrości wszystkim, którzy dopiero zaczynają czytać po raz pierwszy. I zgadzam się z tym całym sercem, szczęśliwcy. Mimo to z pewnością wrócę do niej za kilka lat.

Historię Quasimodo, sympatycznego garbusa z Notre Dame chyba zna każdy, ale nie za sprawą Wiktora Hugo a Disney'a. Animację znam od dziecka, byłam na niej w kinie a potem przez lata przewijała się przez moje życie. Piękna muzyka i zdawałoby się historia, taka wesoła ze szczęśliwym zakończeniem. A jednak prawda jest zupełnie inna.
Powieść jest genialna, jedna z najlepszych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka, która niejednemu czytelnikowi zmrozi krew w żyłach, historia mordercy i dewianta seksualnego, który dla twórców horrorów i historii grozy stał się inspiracją i wzorem psychopaty.
Czyta się ją dobrze, jest napisana zrozumiałym językiem, autor nie odpływa gdzieś a cały czas skupia się na Edzie. Opisuje te niezdrowe relacje z matką i jak Gein coraz bardziej popadał w otchłań obłędu.
Pozycja obowiązkowa dla fanów true crime i historii kryminalnych.

Książka, która niejednemu czytelnikowi zmrozi krew w żyłach, historia mordercy i dewianta seksualnego, który dla twórców horrorów i historii grozy stał się inspiracją i wzorem psychopaty.
Czyta się ją dobrze, jest napisana zrozumiałym językiem, autor nie odpływa gdzieś a cały czas skupia się na Edzie. Opisuje te niezdrowe relacje z matką i jak Gein coraz bardziej popadał w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Harry Potter to mój wielki powrót do dzieciństwa, magii, super jest odświeżyć sobie po tylu latach jego przygody. Teraz już wiem dlaczego te książki zyskały taką sławę, ich lekkość i brak nudy bardzo wciąga. Może Kamień Filozoficzny nie jest moją ulubioną częścią, ale sprawiła mi dużo przyjemności, losy młodych czarodziejów, towarzyszenie im podczas niezwykłych lekcji magii, zazdroszczę tak bardzo. Wiem, że jestem już za stara by dostać list z Hogwartu, ale mogłabym tam chociażby sprzątać klasy :D

Harry Potter to mój wielki powrót do dzieciństwa, magii, super jest odświeżyć sobie po tylu latach jego przygody. Teraz już wiem dlaczego te książki zyskały taką sławę, ich lekkość i brak nudy bardzo wciąga. Może Kamień Filozoficzny nie jest moją ulubioną częścią, ale sprawiła mi dużo przyjemności, losy młodych czarodziejów, towarzyszenie im podczas niezwykłych lekcji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Brakuje mi słów by opisać to co czuję po przeczytaniu tej książki. Bardzo brutalna, surowa, realistycznie przedstawiona. Chociaż temat ludobójstwa na Wołyniu jest mi bliski od dawna, mogę śmiało stwierdzić, że Nienawiść jest najmocniejszym świadectwem jakie poznałam.
Autor na początku zaznacza, że historie zawarte w Nienawiści są przez niego po części wykreowane, opowiadane głównie z perspektywy małego chłopca. Ja jednak ciągle mam w głowie, że autor widział te wszystkie okropieństwa, nie jestem w stanie pojąć jak to wpłynęło na jego dalsze życie, na zachowanie, jak odebrało wiarę w ludzi.
Po przeczytaniu tych wspomnień już wiem skąd Wojtek Smarzowski czerpał inspiracje do nakręcenia Wołynia, sam autor w wywiadzie przybliżał wydarzenia, które stały się wzorem w fabule filmu.
Gorąco polecam tę powieść, dla absolutnie każdego Polaka, zwłaszcza dla sceptyków, którzy nie biorą na poważnie ludobójstwa na Kresach. Jestem z tematem blisko od kilkunastu lat, a mimo to Nienawiść czytałam z przerwami, ponieważ jest to tak mocna i oddziałująca na psychikę książka. Warto przeczytać!

Brakuje mi słów by opisać to co czuję po przeczytaniu tej książki. Bardzo brutalna, surowa, realistycznie przedstawiona. Chociaż temat ludobójstwa na Wołyniu jest mi bliski od dawna, mogę śmiało stwierdzić, że Nienawiść jest najmocniejszym świadectwem jakie poznałam.
Autor na początku zaznacza, że historie zawarte w Nienawiści są przez niego po części wykreowane, opowiadane...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to bardzo miły i cieszący powrót po latach, Komnata Tajemnic wciągnęła mnie bez reszty, jest tak napisana, że nie mogłam się oderwać.
Ta część jest już poważniejsza, niż poprzednia. Ma w sobie również więcej złożoności, jest bardziej rozbudowana, watki idealnie się ze sobą przeplatają. Elementy zabawne (jak cały kochany profesor Lockhart) jak i mroczne, czarnoksiężne jak dziennik Toma albo sama komnata doskonale wypełniły mój czas.

Jest to bardzo miły i cieszący powrót po latach, Komnata Tajemnic wciągnęła mnie bez reszty, jest tak napisana, że nie mogłam się oderwać.
Ta część jest już poważniejsza, niż poprzednia. Ma w sobie również więcej złożoności, jest bardziej rozbudowana, watki idealnie się ze sobą przeplatają. Elementy zabawne (jak cały kochany profesor Lockhart) jak i mroczne, czarnoksiężne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od tej książki wszystko się zaczęło, moja miłość do Kinga, która trwa już od kilkunastu lat. Mając czternaście lat po raz pierwszy sięgnęłam po powieść Mistrza i to była właśnie Carrie. Pamiętam, że wtedy wywarła na mnie ogromne wrażenie i tak pochłaniałam książkę za książką.
Będąc nastolatką bardzo dobrze rozumiałam Carrie, ponieważ sama padałam ofiarą kpin w szkole. Być może dlatego uważałam tę historię za bardzo dobrą.
Mój powrót do Carrie po szesnastu latach nie był tak ekscytujący jak myślałam. Historia jest nadal wciągająca, nie przerażająca jak to Steven potrafi wyczarować. Utarło mi się w pamięci, że jest to książka fascynująca, rewelacyjna a teraz mogę powiedzieć, że dobra. Dobra, na tyle, że pewnie za kolejnych kilkanaście lat do niej powrócę.
Czytało się ją lekko, nie było aż nadto w niej erotyzmu jak to potrafi King wpleść. Nawet nastolatkowie mogą sięgnąć po Carrie, ja tak zrobiłam i zostałam z Mistrzem na lata :)

Od tej książki wszystko się zaczęło, moja miłość do Kinga, która trwa już od kilkunastu lat. Mając czternaście lat po raz pierwszy sięgnęłam po powieść Mistrza i to była właśnie Carrie. Pamiętam, że wtedy wywarła na mnie ogromne wrażenie i tak pochłaniałam książkę za książką.
Będąc nastolatką bardzo dobrze rozumiałam Carrie, ponieważ sama padałam ofiarą kpin w szkole. Być...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to bardzo lekkie czytadło, nie jestem przyzwyczajona do takiej treści, bo zazwyczaj sięgam po coś z zupełnie innej półki. Jednak watro czasami coś sobie odmienić, nawet jak napisane jest takim językiem.
Kraina Zeszłorocznych Choinek to różne historie, które splatają się ze sobą w okresie bożonarodzeniowym. Tytuł książki to nazwa sklepiku starszego pana, który wyprzedaje swoją kolekcję starych bombek, bardzo cennych i osobistych dla niego. Mamy również losy chłopca, którego rodzice są świeżo po rozwodzie. Oraz dwie niemogące dojść do zgody siostry, które szykują się na święta. Swoją życiową historią dzieli się również starsza pani, na pozór szorstka i oschła, jednak wewnątrz nadal uczuciowa, tęskniąca za przeszłością.
Tak jak wspominałam, jest to bardzo lekka powieść, szybko się przez nią brnie. Minusem jest dla mnie niewątpliwie styl w jakim autorka przedstawia nam historię. Te opisy, np. dokładny opis zdejmowania płaszcza, gdzie co zostało odwieszone i co zdjęte. Powtarzanie co kilka zdań słówek, moje ukochane to: zaśmiał się tubalnie, albo zaśmiała się perliście, po dwa, trzy razy na stronę, powodowało to lekką żenadę. Mimo wszystko, skoro to powieść świąteczna to w moim odczuciu ma być lekka, bez negatywnych wątków, momentami wzruszająca. Ta wpisuje się w te cechy, zwłaszcza czytana w grudniu dodaje odrobiny magii.

Jest to bardzo lekkie czytadło, nie jestem przyzwyczajona do takiej treści, bo zazwyczaj sięgam po coś z zupełnie innej półki. Jednak watro czasami coś sobie odmienić, nawet jak napisane jest takim językiem.
Kraina Zeszłorocznych Choinek to różne historie, które splatają się ze sobą w okresie bożonarodzeniowym. Tytuł książki to nazwa sklepiku starszego pana, który...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie znoszę wystawiać negatywnych opinii książkom, mam wtedy trochę poczucie winy. Jednak ta mnie mocno rozczarowała, zwłaszcza, że temat jest ważny i istotny.
Książka jest zwyczajnie nudna, mało w niej historii samego Wołynia, przeważają losy bohaterów na wojnie, przed nią lub po. Z trudem przez nią przebrnęłam.
Osoby szukające stricte losów ofiar przy spotkaniach z banderowcami będą zawiedzione, jest to książka skierowana do osób lubiących typowe podręcznikowe informacje o wojnie. Suche fakty o ludziach, którzy uczestniczyli w II wojnie, działaniach wojskowych i ich prywatnych losach.
Ze smutkiem daję ją na zapomnianą półkę w mojej biblioteczce.

Nie znoszę wystawiać negatywnych opinii książkom, mam wtedy trochę poczucie winy. Jednak ta mnie mocno rozczarowała, zwłaszcza, że temat jest ważny i istotny.
Książka jest zwyczajnie nudna, mało w niej historii samego Wołynia, przeważają losy bohaterów na wojnie, przed nią lub po. Z trudem przez nią przebrnęłam.
Osoby szukające stricte losów ofiar przy spotkaniach z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przerażająca, szokująca, mrożąca krew w żyłach. To pierwsze skojarzenia, które przychodzą mi na myśl po przeczytaniu Bestii Z Buchenwaldu. Chociaż świat nosił już potwornych zbrodniarzy jak Ed Gein, ale z każdym zetknięciem potworności w takim wymiarze jest mi niedobrze.
Jest to pierwsza przeczytana przeze mnie książka autorstwa Czornyja, ale już wiem, że nie ostatnia. Podoba mi się jego styl pisania, jest zwięzły, nie owija w bawełnę, bez niepotrzebnego słowotoku.
Bestia Z Buchenwaldu opowiada historię żony komendanta obozu, wyjątkową sadystkę, zboczoną dewiantkę, mogę też napisać, że chorą psychicznie. Opisy jej salonu, nowych wymyślnych przedmiotów z ludzkiej skóry przyprawiają mnie o zawrót głowy, jednocześnie cieszę się, że poznałam tę historię. Jest to jedna z najlepszych książek czytanych w ostatnich kilkunastu miesiącach, pomimo kontrowersji i tematu nie dla słabych nerwów dostaje ode mnie 9/10, bo wniosła dużo w mój literacki mały świat.

Przerażająca, szokująca, mrożąca krew w żyłach. To pierwsze skojarzenia, które przychodzą mi na myśl po przeczytaniu Bestii Z Buchenwaldu. Chociaż świat nosił już potwornych zbrodniarzy jak Ed Gein, ale z każdym zetknięciem potworności w takim wymiarze jest mi niedobrze.
Jest to pierwsza przeczytana przeze mnie książka autorstwa Czornyja, ale już wiem, że nie ostatnia....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Dobranoc, Auschwitz. Reportaż o byłych więźniach Aleksandra Wójcik, Maciej Zdziarski
Ocena 7,4
Dobranoc, Ausc... Aleksandra Wójcik,&...

Na półkach:

Nie jest to książka, którą będę długo pamiętać. Napisana bardzo chaotycznie, skoki w historii i czasie, momentami miałam wrażenie, że autorzy zaczynają jakąś myśl, ale jej nie kończą.
Dobranoc, Auschwitz nie ma w sobie dużo tematyki obozowej, ponieważ autorzy bardziej skupiali się na późniejszych losach bohaterów i ich starości.
Szybko się czyta, ale dużo nie wnosi wiedzy na temat Auschwitz, zwłaszcza gdy przeczytałam tych obozowych książek małą bibliotekę.

Nie jest to książka, którą będę długo pamiętać. Napisana bardzo chaotycznie, skoki w historii i czasie, momentami miałam wrażenie, że autorzy zaczynają jakąś myśl, ale jej nie kończą.
Dobranoc, Auschwitz nie ma w sobie dużo tematyki obozowej, ponieważ autorzy bardziej skupiali się na późniejszych losach bohaterów i ich starości.
Szybko się czyta, ale dużo nie wnosi wiedzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jestem wstrząśnięta, poruszona do granic... ale nie obozowym piekłem, ale tym jak nasza "nowa lepsza władza" wzgardziła wielkim Bohaterem jaki był rtm. Pilecki. Wczoraj skończyłam jego raporty a nadal nie mogę przestać o tym myśleć, czuję wzburzenie, nie godzę się na takie zakończenie jego historii. Nie!
Chociaż początkowo ciężko było mi przyzwyczaić się do maszynowej czcionki, to z czasem zagłębiając się w te straszne historie, opisane bardzo dokładnie i z jak najmniejszą dozą emocji, szło mi bardzo szybko.
Krążą pogłoski, że MEN chce wprowadzić Raporty do kanonu lektur. Osobiście uważam to za genialny pomysł, ponieważ mimo posiadania już sporej wiedzy o obozach, to ta pozycja wniosła dużo do mojej wiedzy. Książka jest napakowana do granic ważnymi faktami, tragedią milionów o której należy pamiętać, bo to nasz obowiązek.
Raporty są wstrząsające od początku do końca, ale jednak ostatnie strony, tzw. Grypsy wgniotły mnie w ziemię, gdy Pilecki przebywając po wojnie w niewoli wie co go czeka, był gotowy na śmierć.
I takiego bohatera zabrała nam nowy, "wyzwolona" władza, nawet nie jest do końca wiadomo gdzie spoczywa by móc zapalić znicz czy złożyć symboliczną różę.

Jestem wstrząśnięta, poruszona do granic... ale nie obozowym piekłem, ale tym jak nasza "nowa lepsza władza" wzgardziła wielkim Bohaterem jaki był rtm. Pilecki. Wczoraj skończyłam jego raporty a nadal nie mogę przestać o tym myśleć, czuję wzburzenie, nie godzę się na takie zakończenie jego historii. Nie!
Chociaż początkowo ciężko było mi przyzwyczaić się do maszynowej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lekka opowiastka, która nie ma w sobie grozy ani klimatu charakterystycznego dla Kinga. Niektórzy mogą poczuć się rozczarowani, bo tak jak ja liczyłam na coś więcej.
Historia chłopca, który widzi i porozumiewa się ze zmarłymi jest łudząco podobna do Szóstego Zmysłu, więc mało oryginalna i trochę oklepana.
Plusem powieści jest to, że szybko można przez nią przebrnąć, historia jest zwarta i nie ma niepotrzebnych wątków.

Lekka opowiastka, która nie ma w sobie grozy ani klimatu charakterystycznego dla Kinga. Niektórzy mogą poczuć się rozczarowani, bo tak jak ja liczyłam na coś więcej.
Historia chłopca, który widzi i porozumiewa się ze zmarłymi jest łudząco podobna do Szóstego Zmysłu, więc mało oryginalna i trochę oklepana.
Plusem powieści jest to, że szybko można przez nią przebrnąć,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Łał, co to była za powieść! King pokazał swoje mistrzostwo, zboczył na moment z horrorowej ścieżki i wyszło mu to na dobre.
Tak bardzo żałuję, że do tej pory nie miałam okazji więcej czytać o Kennedy'm, zamachu i spekulacjach. Wynika to z braku odpowiedniej książki, jeszcze takiej nie spotkałam. Ta opowieść, mimo, że fikcja, pomogła mi pogłębić wiedzę, zasiać ziarno niepewności a przede wszystkich pozwoliła cofnąć się do Ameryki rock& rolla, wspaniałych aut czy wygasających podziałów rasowych.
Przyznam, że pierwsze 100 stron mocno mnie znudziło i trochę zniechęciło, akcja wydłużała się i zapętlała. Z czasem jednak nie mogłam się oderwać, powieść jest pełna emocji, strachu i oczekiwania co będzie dalej.
Jeśli mam znaleźć jakieś minusy Dallas '63 to będzie to zakończenie. Nie tego oczekiwałam, nie na to liczyłam, jestem trochę rozczarowana, bo z całego serca wierzyłam, że wszystko pozostanie tak jak było planowane, Long dał mi niezłego pstryczka w nos.

Łał, co to była za powieść! King pokazał swoje mistrzostwo, zboczył na moment z horrorowej ścieżki i wyszło mu to na dobre.
Tak bardzo żałuję, że do tej pory nie miałam okazji więcej czytać o Kennedy'm, zamachu i spekulacjach. Wynika to z braku odpowiedniej książki, jeszcze takiej nie spotkałam. Ta opowieść, mimo, że fikcja, pomogła mi pogłębić wiedzę, zasiać ziarno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cyrkówka Marianna to powieść, która wciągnęła mnie bez reszty. Barwna historia, przepełniona emocjami, pełna wzruszeń, ale i zabawy.
Czasami jest tak, że sięgając po nową książkę wiemy, że będzie ona dobra. Tak miałam w przypadku Cyrkówki Marianny. Poznajemy młodą dziewczynę, której losy przypadły na koniec II wojny. Powraca ona do domu z robót, lecz nie jest tą samą osobą co wcześniej. Domyślamy się, że dużo przeszła, chociaż na ten temat milczy (jednak łatwo się domyśleć, wiadomo jak Armia Czerwona wyzwalała Polskę). Na swojej drodze poznaje Franciszka, bardzo wyobcowanego i zamkniętego w sobie mężczyznę. Ta ich niedola wojenna, przeżycia i cierpienia łączą ich ze sobą małżeństwem. I tak oto dwójka biedaków wyrusza w Polskę, polskie wsie i miasteczka by rozweselać, podnosić na duchu zrujnowany naród.
Pełna emocji, wzruszeń powieść, o przezwyciężaniu trudów życia, niedopuszczania do siebie przeszłości, która tak mocno wryła się w codzienność.
Jeśli nie dla historii miłosnej, to dla opisów pięknej polskiej wsi, warto przeczytać.

Cyrkówka Marianna to powieść, która wciągnęła mnie bez reszty. Barwna historia, przepełniona emocjami, pełna wzruszeń, ale i zabawy.
Czasami jest tak, że sięgając po nową książkę wiemy, że będzie ona dobra. Tak miałam w przypadku Cyrkówki Marianny. Poznajemy młodą dziewczynę, której losy przypadły na koniec II wojny. Powraca ona do domu z robót, lecz nie jest tą samą osobą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie dam rady jej dokończyć, chociaż miałam do niej trzy podejścia. Nie dlatego, że jest słaba, czy że autora ponosi, ale dlatego, że jest przerażająca. Do tego stopnia, że bałam się po niej gasić światło.
Historie w niej zawarte nie są przedstawione jak w tanich horrorach, nie ma potocznych jump scare'ów. Jednak gdy czyta się i wciąga w te wspomnienia to ma się wrażenie, że one wciąż żyją, że to wszystko ciągle dzieje się na świecie.
Bardzo podziwiam państwa Warrenów za ich odwagę, za stawianie tym potwornym mocom czoła i za pomaganie ludziom, których trapi to nieszczęście.
Dla własnego spokoju ducha odkładam ją, żaden horror, wymyślone historie nie przerażają jak ta książka.

Nie dam rady jej dokończyć, chociaż miałam do niej trzy podejścia. Nie dlatego, że jest słaba, czy że autora ponosi, ale dlatego, że jest przerażająca. Do tego stopnia, że bałam się po niej gasić światło.
Historie w niej zawarte nie są przedstawione jak w tanich horrorach, nie ma potocznych jump scare'ów. Jednak gdy czyta się i wciąga w te wspomnienia to ma się wrażenie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie jest to książka, którą poleciłabym z gorącym sercem. Zbyt mało faktów o wojennych siostrach, za dużo o ich życiu przed wojną czy święceniami.
Historie czyta się dosyć szybko, ale autorka za bardzo rozwodzi się nad mało istotnymi faktami. Niepotrzebne wg. mnie są informacje o dzieciństwie czy wczesnej młodości bohaterek, to nic nie wnosi do głównego tematu.
Zdaję sobie sprawę, że walka sióstr z wrogiem jest nierzadko tajemnicą, albo została całkowicie zapomniana. Jednak mam wrażenie, że autorka na siłę chciała sprawić by jej książka była obszerniejsza.

Nie jest to książka, którą poleciłabym z gorącym sercem. Zbyt mało faktów o wojennych siostrach, za dużo o ich życiu przed wojną czy święceniami.
Historie czyta się dosyć szybko, ale autorka za bardzo rozwodzi się nad mało istotnymi faktami. Niepotrzebne wg. mnie są informacje o dzieciństwie czy wczesnej młodości bohaterek, to nic nie wnosi do głównego tematu.
Zdaję sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chociaż nie zawsze lubię się z opowiadaniami mistrza Kinga to Jest Krew było całkiem dobre, utrzymane w klimatach grozy i mroku.
Najbardziej przypadła mi do gustu pierwsza historia, o chłopcu, telefonie i starym samotniku. Utrzymana w klimacie jak na Kinga przystało. Najmniej tytułowa, za bardzo rozbudowana, niby akcja wre a jednak wiało nudą.
Cieszę się, że King nadal "wypuszcza" kolejne książki i z przyjemnością po nie sięgam.

Chociaż nie zawsze lubię się z opowiadaniami mistrza Kinga to Jest Krew było całkiem dobre, utrzymane w klimatach grozy i mroku.
Najbardziej przypadła mi do gustu pierwsza historia, o chłopcu, telefonie i starym samotniku. Utrzymana w klimacie jak na Kinga przystało. Najmniej tytułowa, za bardzo rozbudowana, niby akcja wre a jednak wiało nudą.
Cieszę się, że King nadal...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gruzja, Afganistan, te obecne wojny- wiem o tym zbyt mało. Może dlatego, że to daleko a może że nie dotknęło -Polski. Warto zgłębiać i tę wiedzę. Jednak książka pani Wojtachy nie wyczerpuje tematu, przyznam, że ostatnie rozdziały były wciągające a reszta po prostu przeczytana.
Po obejrzeniu wywiadu z autorką na kanale 7 Metrów Pod Ziemią nabrałam chęci na książkę. Absolutnie nie była zła, czytało się bez zmęczenia, dosyć sporo faktów ale i trochę chaosu. Myślę, że pani redaktor nie jest zawodową pisarką, więc przelewała całe myśli w swoje zdania w książce, dlatego były emocjonalne, czasami wulgarne i chaotyczne.
Z Ćpunów Wojny można dowiedzieć się bardziej o pracy korespondentki wojennej, o trudach, przeciwnościach, niż o samej wojnie. Trochę poczułam niedosyt. Jednak po przeczytaniu ostatnich rozdziałów, szczególnie o afgańskich kobietach i dzieciach, o głodzie, strachu czy pastwieniu się nad żonami, czuje się ucisk w sercu. To co w Polsce jest normalne- woda, prąd, jedzenie, słodycze, tam jest na wagę złota. I przeraża mnie jak ludzie dosłownie grzeszą przez swój dobrobyt, psują dzieci i sami marnują swoje dobra.
Jest to moja pierwsza przeczytana książka o tej tematyce, może nie ostatnia, jednak czuję spory niedosyt i dalszy głód wiedzy.

Gruzja, Afganistan, te obecne wojny- wiem o tym zbyt mało. Może dlatego, że to daleko a może że nie dotknęło -Polski. Warto zgłębiać i tę wiedzę. Jednak książka pani Wojtachy nie wyczerpuje tematu, przyznam, że ostatnie rozdziały były wciągające a reszta po prostu przeczytana.
Po obejrzeniu wywiadu z autorką na kanale 7 Metrów Pod Ziemią nabrałam chęci na książkę....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest mi niezmiernie przykro wystawiać tę opinię, robię to z ciężkim sercem. Książka "Kobiety z Bloku 10" jest dla mnie rozczarowaniem tego roku. Temat tak ważny i potrzeby przedstawiony w beznadziejny sposób, chaotyczny i drętwy.
W żaden sposób nie mogłam wkręcić się w klimat czytanego tekstu, nie dlatego, że jest to temat okrutny, trudny. Książka jest napisana w tak strasznie chaotyczny sposób, że czytając momentami traciłam rachubę. Na jednej stronie potrafią być skoki w wydarzeniach, nic nie jest uporządkowane. Tak samo przedstawienie postaci, zamiast rzeczowo opisywać, autor miesza nazwiska ze sobą, zamiast skończyć dobrze o jednej osobie już zaczyna inną, albo wraca do którejś z poprzednich.
Nie spodziewałam się, że będzie to powieść, ani wspomnienia. Niejednokrotnie czytałam książki typowo o faktach, ale ta jest wyjątkowo bez emocji, sucha. Autor zdecydował, że będzie leciał tekstem jak nauczyciel czytający z podręcznika, bez pasji, wzbudzenia zaciekawienia.
Sporo czytałam o Auschwitz, sporo jeszcze chcę przeczytać. Książka o sterylizacjach kobiet jak bydła to jest potrzebna, bo mam wrażenie, że temat jest pobieżnie przedstawiany w świecie albo wcale. Jednak nie jest to z pewnością pozycja pana Langa. Odradzam i z chęcią odsprzedam swój egzemplarz.

Jest mi niezmiernie przykro wystawiać tę opinię, robię to z ciężkim sercem. Książka "Kobiety z Bloku 10" jest dla mnie rozczarowaniem tego roku. Temat tak ważny i potrzeby przedstawiony w beznadziejny sposób, chaotyczny i drętwy.
W żaden sposób nie mogłam wkręcić się w klimat czytanego tekstu, nie dlatego, że jest to temat okrutny, trudny. Książka jest napisana w tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem trochę rozdarta po przeczytaniu Drakuli, klasycznej powieści grozy, która tak mocno wdarła się już do kultury.
Chyba nie ma osoby, która choć troszkę nie słyszała o najsłynniejszym transylwańskim hrabim, który nocą porywa niewinne istoty, pije ich krew i boi się czosnku. Dlatego i ja (w końcu!) przeczytałam tę książkę.
Co do samej fabuły, czuć, że czyta się powieść, która ma ponad 100 lat, sam sposób prowadzenia fabuły jest charakterystyczny. Powieść zawarta w formie wycinków z pamiętników i listów, no ciekawe. Postacie barwne, mocno przepełnione emocjami.
Jednak o ile 3/4 stron jest ciekawych, barwnych z kipiącą akcją to ostatnie 100 moim zdaniem jest do niczego. \miałam wrażenie, że Stoker mógł znudzić się powieścią, albo nie miał pomysłu na jej lepsze zakończenie. Nie tak ono powinno wyglądać, jest potwornie spłycone i pozostawiające rozczarowanie, takie meh.
Przez to właśnie moja ocena to 6/10 a zapowiadało się dużo lepiej, po połowie myślałam o Drakuli, że jest rewelacyjna a suma sumarum jest tylko dobra.

Jestem trochę rozdarta po przeczytaniu Drakuli, klasycznej powieści grozy, która tak mocno wdarła się już do kultury.
Chyba nie ma osoby, która choć troszkę nie słyszała o najsłynniejszym transylwańskim hrabim, który nocą porywa niewinne istoty, pije ich krew i boi się czosnku. Dlatego i ja (w końcu!) przeczytałam tę książkę.
Co do samej fabuły, czuć, że czyta się...

więcej Pokaż mimo to