-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1140
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać366
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński21
Biblioteczka
2015
2015
2015-11-27
2015-08-20
Wydawnictwo: Novae Res
Data premiery : Wrzesień 2015
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 199
Gatunek: Literatura piękna, literatura współczesna, powieść obyczajowa
„Tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką” - Paulo Coelho .
Wielu młodych ludzi zafascynowanych literaturą i piszących ma gdzieś z tyłu głowy marzenia dotyczące wydania czegoś własnego. Dla jednych są to tylko osobiste ukryte
w sercu plany, niektórzy głownie blogerzy otwarcie o nich mówią. a inni po prostu robią wszystko, by te zamierzenia zrealizować. Do tej ostatniej grupy należy Roksana Bała. Jesteś Drogi Czytelniku zaskoczony, bo to nazwisko nic Ci nie mówi? Nic w tym dziwnego
, dziewczyna właśnie debiutuje na rynku wydawniczym. Ma zaledwie dwadzieścia dwa lata pochodzi z Czeladzi - małego miasta w województwie śląskim. Oprócz literatury kocha fotografię przyrodniczą i filmy kostiumowe, zwłaszcza te powstałe na podstawie prozy Jane Austen. Udowadnia, że słowa rozpoczynające dzisiejszy tekst są czymś więcej niż tylko filozoficznym frazesem brazylijskiego pisarza.
„Czasem docenia się coś dopiero po stracie”.
W Warkoczu losów Czytelnik poznaje historię młodej pracującej w telemarketingu kobiety. Bohaterka właśnie rozstała się z tym, który jak myślała jest mężczyzną jej życia. Już na pierwszych stronach czeka scena kłótni, zapowiedź czegoś smutnego, ale i nowego w życiu postaci. Dziewczyna chcąc zapomnieć o dopiero co przeżytym rozczarowaniu miłosnym, postanawia wraz z koleżankami wyjechać gdzieś dla relaksu. Wybór pada na uroczą, górską miejscowość Jodełki Małe. Piękna okolica, idealne tereny na samotny spacer, rozsądne ceny. Wszystko się zgadza. Szalona Iza, spokojna Jolka i wciąż trochę rozbita Ewa. Wszystkie wyruszają tam w jednym celu - odpocząć od obowiązków, zapomnieć o pracy i problemach. Dojeżdżając na miejsce, oprócz osób prowadzących gospodarstwo agroturystyczne, zastają także młodego mężczyznę i jego dzieci. Tak poznają się główni bohaterowie: ona drobna blondynka ze słowiańską urodą mieszkająca w małej miejscowości pod Krakowem
- Ewa Czajka; on rodowity góral, z zawodu mechanik samochodowy, świeżo po rozwodzie
z dwójką czteroletnich bliźniaków - Jan Szewczyk. Uroczy Emilka i Tomek są jego największymi skarbami. Oboje rozstali się z partnerami i dobrze wiedzą jedno: Jeśli światy dwójki ludzi są różne niczym ogień i woda, nie da się ich połączyć w jeden wspólny. Nocne opowiadanie własnych życiowych historii mogło stać się początkiem budowania ich wzajemnej relacji. Jednak kobieta musiała wyjechać z gór wcześniej niż planowała, bez pożegnania. Czy los ponownie skrzyżuje ze sobą drogi tej dwójki, a może kontakt się urwie
i dla każdego z nich ta rozmowa będzie tylko nic nieznaczącym epizodem? O tym już nie tutaj lecz na kartach powieści.
„Człowiek szybko się przyzwyczaja do obecności drugiej osoby, niestety gorzej bywa z odzwyczajeniem”.
Zamieszczony w poprzednim akapicie opis fabuły może sugerować, że jest to kolejna historia o miłości, taka jakich w przeszłości napisano już naprawdę wiele. To prawda, lecz prawie zawsze jest jakieś „ale”. Ta pozornie niepozorna opowieść taka miała być. Jej największa siła jest ukryta właśnie w tej prostocie. Tutaj wszystko jest zwyczajne, począwszy od imion postaci popularne i staropolskie, poprzez płynącą swoim tempem, pozbawioną większych zaskoczeń i zwrotów akcję, aż do uroczego, lecz banalnego zakończenia. Losy bohaterów splatają się ze sobą tak jak zawarty w tytule warkocz. Ewa i Janek są jak dwie zbłąkane dusze.
Autorka próbowała postawić na drodze młodych pewne przeszkody i tym samym trochę zmylić czytelnika. Niestety niezbyt jej się to udało. Zapowiadane w opisie
z okładki tajemnice sprzed lat okazały się być mocno naciągane, mało prawdopodobne, po prostu niepotrzebne. Zdecydowanie należy je zapisać po stronie minusów, podobnie jak okładkę, ale na jej wygląd autorka raczej nie miała żadnego wpływu. Plusy należą się po pierwsze za wiarygodne przedstawienie momentu rozstania Piotra i Ewy, a to nie jest wcale takie łatwe. Po drugie za miejsca akcji, polskie góry i Kraków to idealne połączenie. Gratulacje. Brawa należą się debiutantce za to, czego innym miłośnikom słowa pisanego bądź blogerom często brakuje - odwagę i to podwójną. Pierwsza dotyczy samego wydania książki
, tego, że zdecydowała się pokazać komuś coś, co być może przez jakiś czas leżało
w szufladzie jej biurka lub czekało w komputerze. Druga związana jest z tematem na jaki zdecydowała się pisać, rozwody i rozstania w dzisiejszych czasach niestety nie są nowością, wręcz przeciwnie pomału stają się normą. Tworząc historię dwójki młodych ludzi
, dziewczyna być może nawet nieświadomie, ale przypomniała, że podpisanie dokumentów czy rozstanie z kimś to nie wyrok, od którego nie ma odwołania, ani raz na zawsze zamknięta droga do szczęścia. Każdy człowiek ma do niego niepisane prawo. Zawsze może dostać nowy klucz otwierający drzwi z napisem „miłość”. Musi tylko uwierzyć, że warto, znaleźć się
w odpowiednim miejscu, czasie, spotkać, właściwą osobę, zaufać jej i dać szansę. W teorii wszystko wygląda na proste, ale w życiu na zrealizowanie tego planu potrzeba mnóstwo czasu, odwagi, czasem też nieplanowanego zrządzenia losu.
„Czasem jest się z kimś wiele lat i dochodzi się do wniosku, że się go wcale nie zna”.
Warkocz losów jest książką pełną uroku, prostą, ale bardzo prawdziwą, jej lektura zajmie niewiele czasu, ale pozostawi po sobie miłe wspomnienia. To dowód na to, że młodzież nie boi się wyzwań ani mówienia o sprawach czy sytuacjach w jakich kiedyś znalazł bądź może znaleźć się niejeden dorosły. Optymistyczna i realistyczna zarazem, wciągająca, dająca nadzieję i powód do uśmiechu. Idealna do zabrania na wakacje, ale też czytania w chłodne jesienno-zimowe wieczory, kiedy dopada Cię chandra. Dobry debiut dziewczyny, która ma potencjał. Oby tylko go nie zmarnowała, nie pozwoliła zabić w sobie pasji i prostoty z jaką napisała swoją pierwszą powieść. Na koniec Drogi Czytelniku zostaje Ci zadane jedno pytanie. Szukasz powieści, gdzie są, rozterki, uczucia i ludzie stojący na życiowych rozdrożach? Trzymasz w ręku tytuł, w którym znajdziesz wszystkie te elementy.
Źródło cytatów:
[1] Fragment książki Paulo Coelho Alchemik.
[2] Roksana Bała Warkocz losów, Wydawnictwo Novae Res, Gdynia 2015, s. 21.
[3] Tamże, s. 36.
[4] Tamże, s. 60.
Wydawnictwo: Novae Res
Data premiery : Wrzesień 2015
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 199
Gatunek: Literatura piękna, literatura współczesna, powieść obyczajowa
„Tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką” - Paulo Coelho .
Wielu młodych ludzi zafascynowanych literaturą i piszących ma gdzieś z tyłu głowy marzenia dotyczące wydania czegoś...
2015-08-28
Milena Wiktoria Jaworska Miles [recenzja przedpremierowa]
• Wydawnictwo: Novae Res
Seria / Cykl wydawniczy Plejady tom 1
• Data premiery: 24. 10 2015
• Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
• Ilość stron: 226
• Gatunek: Literatura piękna, literatura młodzieżowa, paranormal romance
„Drogi Czytelniku! Jeśli trzymasz w ręku ten egzemplarz, to znaczy, że moje serce zostało już podzielone na części i jedna z nich trafiła właśnie do Ciebie, gdziekolwiek teraz jesteś i cokolwiek dzieje się w Twoim życiu”.
Tymi słowami swoją powieść rozpoczyna młodziutka, zaledwie szesnastoletnia dziewczyna, uczennica klasy o profilu lingwistycznym w Liceum Ogólnokształcącym im. Fryderyka Chopina w Sochaczewie - Milena Wiktoria Jaworska. Nastolatka jest dowodem na to, że ten kto recenzuje książki, sam też może je pisać, znaleźć wydawcę i pokazać swoje dzieło światu. Poza nauką i prowadzeniem swojego miejsca w sieci jakim jest Blog Łaciaty blog książkowy jej czas zajmuje słuchanie muzyki i... tu ciekawostka, rozmyślanie o górach. Wstęp ujmuje, zachęca do dalszej lektury, a czy całość jest równie interesująca i wciągająca? O tym za chwilę. Najpierw kilka słów na temat fabuły, bohaterów oraz znaczenia tytułu utworu.
„Gwiazdy są tylko na niebie, na ziemi są ludzie, małe istoty, które niewiele mogą i zabijają się o to, kto na jakim stołku usiądzie”.
W Milesie autorka opowiada swoim czytelnikom historię dwójki uczniów ostatniej klasy amerykańskiego liceum. Ona, córka znanego polityka, kandydata na premiera, którą wszyscy znają z mediów - Milie Johnson. On, przystojny, tajemniczy brunet, szkolny kolega, a zarazem chłopak z jej koszmarów - Aries Golden. Dziewczyna z nikim się nie przyjaźni, nawiązywanie kontaktów utrudnia jej fakt, że jest dzieckiem tego, a nie innego człowieka. Każdy patrzy na nią przez pryzmat pochodzenia. Ma także nietypowe hobby - astronomię, ponadto pociąga ją to co inne i niebezpieczne. Pewnego dnia oczy nastolatki robią się złoto
- czarne zaś włosy złoto - brązowe. Jednak to nie koniec zmian w wyglądzie. Z dnia na dzień zaczyna gwałtownie rosnąć, a temperatura ciała zdecydowanie przekracza wartość właściwą dla człowieka. Rodzice znają prawdę, ale wyjawiają tylko jej cześć. Jest jedna osoba, która może pomóc - Aries. Czy to zrobi i tym samym zdradzi bohaterce prawdę o niej samej? Odpowiedź już w powieści.
Znaczenie tytułu utworu można bardzo łatwo rozszyfrować. Połączenie imion bohaterów to sygnał, że mają ze sobą coś wspólnego. Co i dlaczego? Nie warto zdradzać, bo wtedy odbierze się innym przyjemność z poznawania tej historii, którą czyta się błyskawicznie
i która, choć momentami jest przewidywalna, bawi i wciąga czytelnika. Na koniec czeka go niespodzianka. Informacja, że jest to dopiero pierwsza cześć opowieści.
„Miłość to najsłodsze uczucie na świecie. Łamie, łączy i stwarza. Jest trwała i zdradliwa, lecz prawdziwa”.
Miles to typowy paranormal - romance mający swoje mocne i słabe punkty. Do tych pierwszych należy zaliczyć główną bohaterkę, na przykładzie której autorka pokazała blaski
i cienie życia tych, których często nazywa się dziećmi sławnych rodziców. Przypomniała, że pozycja społeczna, zawód wykonywany przez ojca czy matkę nie sprawia, że ich dzieci automatycznie stają się kimś lepszym od swoich rówieśników. Kolejny plus należy się blogerce za to, iż nie napisała kolejnej historii o wampirach, wilkołakach czy upadłych aniołach, lecz stworzyła nowe istoty, które bardzo dokładnie scharakteryzowała. Brawo. Styl oraz język też są całkiem niezłe jak na debiut i wiek autorki. Ma jeszcze mnóstwo czasu, by nad nimi popracować. Mocnym punktem jest również umieszczona na końcu książki ścieżka dźwiękowa. Dzięki niej czytelnik dowie się, jakie piosenki były dla autorki inspiracją. Kończąc temat zalet należy wspomnieć coś, co przy lekturze bardzo często się pomija
- podziękowania autora. Milena Wiktoria Jaworska dziękowała swoim najbliższym, przyjaciołom, wydawcy, Panu Bogu i kilku innym osobom. Widać, że te słowa są pisane prosto z serca. Minusy? Po pierwsze pewne rozwiązanie fabularne na jakie zdecydowała się autorka. Otóż bohaterowie, aby nadal żyć musieli zrobić coś strasznego, a potem z ich głów tak po prostu znika wspomnienie tego czego dokonali. Co prawda to tylko fikcja literacka, coś co od początku do końca było zaplanowane, ale mimo wszystko chyba można było to rozegrać inaczej. Inne słabe punkty? Trochę za długo rozwijająca się akcja, przez co momentami czytelnik może mieć problem z wczuciem się w historię.
Zakończenie, nie wbija w fotel, ale chyba nie to było jego celem. Ono miało spotęgować ciekawość odbiorcy oraz zachęcić do sięgnięcia po cześć drugą i tak się stało, przynajmniej w moim przypadku. Czy z Tobą Drogi Czytelniku będzie podobnie? Przeczytaj i przekonaj się sam. To lektura z gatunku miłych, lekkich i przyjemnych coś w sam raz na jeden, góra dwa letnie wieczory. Dobra zabawa gwarantowana.
„Całe życie wydaje mi się snem, który zniknie. Jednak miłość przetrwa wszystko. Ta prawdziwa”.
Komu i dlaczego warto polecić Milesa? Po pierwsze nastolatkom zaczytującym się
w paranormal - romance, ponieważ one znajdą tam wszystko co lubią: miłość, nadprzyrodzone istoty, trochę trudnych wyborów oraz tajemnic. Po drugie wszystkim szukającym lekkiej, wciągającej, ale i zabawnej opowieści. To coś dla Was. Po trzecie osobom, które od czasu do czasu krytykują pisarskie umiejętności i pracę bloggerów. Spójrzcie, takie osoby naprawdę potrafią napisać coś ciekawego. Oto dowód. Na koniec zwracam się bezpośrednio do autorki, która być może niedługo natrafi na ten tekst: Droga Mileno, gratuluję pomysłu na powieść oraz talentu. Nie zmarnuj go. Trzymam za Ciebie kciuki i czekam na cześć drugą. Możesz być z siebie dumna.
Źródło cytatów:
[1] Milena Wiktoria Jaworska, Miles, Wydawnictwo Novae Res, Gdynia 2015, s. 7.
[2] Tamże, s. 32.
[3] Tamże, s. 218.
[4] Tamże, s. 138.
Milena Wiktoria Jaworska Miles [recenzja przedpremierowa]
• Wydawnictwo: Novae Res
Seria / Cykl wydawniczy Plejady tom 1
• Data premiery: 24. 10 2015
• Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
• Ilość stron: 226
• Gatunek: Literatura piękna, literatura młodzieżowa, paranormal romance
„Drogi Czytelniku! Jeśli trzymasz w ręku ten egzemplarz, to znaczy, że moje serce zostało już...
2015-10-30
2015-08-14
• Wydawnictwo: Novae Res
• Rok wydania : 2015
• Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
• Ilość stron: 426
• Gatunek: Literatura faktu, Autobiografia, Dziennik, Wspomnienie
„W czasie wojny nie ma czasu na deliberacje. Instynkt samozachowawczy skraca czas podejmowania decyzji do minimum. Jeśli zmieścisz się w tym minimum - przeżyjesz. Jeśli przekroczysz tę granicę – zginiesz”.
Sześć lat, 2190 dni, miliardy minut, tyle samo rannych i zabitych. Zwycięskie bitwy, bohaterska próba obrony Westerplatte, niezliczona liczba organizacji podziemnych, walka na wielu frontach nie tylko dla dobra Ojczyzny, ale i o własne życie. Żołnierze pomordowani
w Katyniu, zwykli cywile wywożeni do łagrów lub obozów zagłady. Internowane władze
i zrównana z ziemią stolica po Powstaniu Warszawskim. Ten opis można by streścić w trzech słowach - Druga Wojna Światowa. Powstaje wiele książek, filmów, seriali, spektakli, utworów muzycznych na ten temat. Osoby, które przeżyły największy konflikt zbrojny
w historii ludzkości często są bohaterami rozmaitych reportaży telewizyjnych czy wywiadów.
Niektórzy z nich jak Pan Edward Piega - emerytowany pracownik warszawskiego Instytutu Lotnictwa, autor wierszy i opowiadań publikowanych w znanym zwłaszcza blogerom Wortalu Granice.pl postanowił wspomnienia z tego koszmarnego okresu przelać na papier. Spełniając prośbę przyjaciela, dzieli się wspomnieniami, które choć są bolesne, mogą być bardzo wartościową lekcją historii - dla każdego młodego i starszego Polaka.
„Książka świadectwo. Książka wspomnienie. Książka testament”.
W Dziedzicząc miłość autor opowiada swoim czytelnikom historię własnego życia, z tym, że dla ochrony prywatności swojej i najbliższych, zmienił imiona i nazwy miejscowości. Głównym bohaterem jest dziesięcioletni Krzyś, który wraz z bratem Karolem musi wyprowadzić się z rodzinnego Śląska i zamieszkać u wujostwa na Mazowszu. Razem
z przeprowadzką rozpoczyna się dla niego nowe życie - życie bez matki, która kilka miesięcy później umiera, życie w obcym miejscu, z rygorem, w duchu wojskowym. Kiedy wybucha wojna, chłopiec ma rozpocząć naukę w czwartej klasie, ale teraz życie w nękanej alarmami,
a także bombardowanej Warszawie to codzienność. Walka o przetrwanie, oddzielenie od rodziny, starcie z gestapowcem, nielegalna praca i przekraczanie granicy między Trzecią Rzeszą, a Generalną Gubernią. Śpiewanie na ulicach, w pociągach, rola kuriera. To tylko niektóre z wyzwań przed jakimi staje nasza postać. Jak sobie z nimi poradzi i czy jeszcze kiedykolwiek zobaczy brata? O tym na kartach powieści.
„Tak to nieraz w życiu bywa, że czyniąc coś pożytecznego, postrzegani jesteśmy jako uczestnicy gry pozorów”
Chyba zawsze kiedy Czytelnik robi sobie dłuższą przerwę od określonego typu literatury, w tym przypadku literatury faktu, zasiada do lektury z większym entuzjazmem, ale
i oczekiwaniami. Czasem ma myśli w stylu „Ta książka, skoro jest prawdziwą historią musi być szczera i poruszyć nawet najczulsze struny w moim sercu, najskrytsze zakamarki duszy
, zachęcić do sięgania po więcej podobnych utworów”. Czy powyższa autobiografia w tym właśnie sensie spełniła swoje zdanie? Zdecydowanie tak. Autentyczność, dokładność i chłopięca szczerość. To najkrótsza i najbardziej adekwatna charakterystyka tejże publikacji, która ma swoje plusy i minusy. Do zbioru zalet na pewno należy zaliczyć drobiazgowe opisy życia w okupowanej Warszawie, dobrze nakreślonych bohaterów, lekcję pokory i historii przez duże H. Po stronie minusów zapisać należy dysproporcje pomiędzy długością pierwszej i drugiej części, brak tłumaczenia obcojęzycznych zwrotów i zdań (choć to celowy zabieg autora, obiektywnie patrząc takie odnośniki byłyby bardzo pomocne). Tu nie trzeba budować napięcia. Ono z każdą minutą, a nawet sekundą rośnie. Swoje apogeum osiąga na ostatnich stronach, kiedy Czytelnik niespodziewanie zastaje napis, który jeszcze bardziej podsyca jego ciekawość a mianowicie „koniec części pierwszej”. Najmocniejszą stroną tej książki jest jej narrator, a ściślej mówiąc to, że napisana została z perspektywy niewinnego dziecka. Jak podpowiada podtytuł Małego człowieka w czasie wielkiej wojny. Wojny, która zebrała żniwo większe niż kiedykolwiek wcześniej. Pomimo iż wielu przechodziło katusze w obozach koncentracyjnych, umierało w komorach gazowych, to właśnie dzieci cierpiały najmocniej. One były najbardziej bezbronne, często wykorzystywane, a niekiedy jako pierwsze pozbawiane szansy by żyć. Niesamowite w tej książce jest to, jak doskonale autor pamięta wszystko o czym pisze. Wyjawia szczegóły o jakich w normalnych okolicznościach się zapomina. Ale nie wtedy. Wojna zostawia w psychice człowieka niejeden, krwawy, bolesny
i niezatarty ślad. Ślad walki o wolność.
https://www.youtube.com/watch?v=Fq2cTTvG_j4
Ta książka to wspomnienie, świadectwo, testament pisany dla siebie i następnych pokoleń. Pisany nie po to, by rozliczyć się z przeszłością lecz po to, by pokazać wojenną rzeczywistość oczami chłopca, a potem dorastającego mężczyzny, któremu śmierć kilkakrotnie zaglądała w oczy. Człowieka, który przez wujostwo wychowany został w duchu patriotyzmu, w domu gdzie uroczyście obchodzono wszelkie rocznice, a wszystkie polecenia
i informacje, nawet te o czyjeś śmierci, przekazywane były w prostych żołnierskich słowach. Ta historia jest niezwykła też dlatego, że jeżeli podczas jej lektury pojawiają się emocje i łzy, to nie wynikają one tylko ze wzruszenia opisanymi zdarzeniami. To raczej łzy bezradności
, bezsilności i strachu. Strachu o dalszy los bohatera. Chociaż jest to literatura, a nie żaden dreszczowiec czy film akcji, to zakończenie powoduje szybsze bicie serca i jeszcze większe oczekiwania wobec części drugiej. Zabrakło tu jedynie trochę bardziej wyraźnego zakończenia wątku brata Krzysztofa. Tytuł książki niemal od razu stawia zasadnicze pytanie: czy miłość rzeczywiście można odziedziczyć? Jednak jego ukryte znaczenie można odkryć dopiero po zakończonej lekturze. W tej książce każdy słowo, każdy wers ma znaczenie, jest to jedna, spójna całość.
https://www.youtube.com/watch?v=Wp2x5wuhJhM
Ostatni akapit jeden z najważniejszych i najtrudniejszych do napisania. Trzeba w nim dokonać podsumowania i oceny książki to jedno, a drugie równie ważne o ile nie ważniejsze, to odpowiedź na pytanie, które nurtuje pewnie niejednego Czytelnika. Czy warto dać tej książce szansę? Trudno jest jednoznacznie powiedzieć dla kogo jest ta powieść, komu warto ją polecić. Teoretycznie każdy powinien od czasu do czasu przeczytać coś o tej tematyce.
Jednakże nie od dziś wiadomo, że nie każdy lubi czytać o tym co było i co bezpośrednio nigdy go nie dotknęło. Mimo wszystko jest to pełna cierpienia, obaw i niepewności opowieść o czterech rodzajach miłości. Braterskiej, macierzyńskiej, młodzieńczej i tej do Ojczyzny. To obraz tego jak mocno i boleśnie wojna weryfikuje ludzkie relacje. Dopiero w sytuacji zagrożenia dowiadujemy się ile jesteśmy
w stanie poświęcić dla drugiej osoby, jak bardzo jesteśmy sobie bliscy, jak i czy w ogóle strata zaboli. Wojna i miłość, strach i tajemnice. Tortury, śmierć i walka o przetrwanie, walka o to co najcenniejsze - życie. Taka jest właśnie ta książka. Książka, która zostawia człowieka z sercem rozdartym na milion kawałków i oczami mokrymi od nie dających się powstrzymać łez. Książka, z którą trudno się rozstać i o której jeszcze trudniej zapomnieć. Zresztą ona na to nie zasługuje. O niej trzeba pamiętać, ją trzeba reklamować . Naprawdę jest tego warta. Na koniec, Drogi Czytelniku proszę Cię tylko o jedno, pamiętaj o niej. Nawet jeśli jej nie przeczytasz, wiedz, że istnieje. Może będzie dla Ciebie lekcją jakiej nie dostaniesz w żadnej szkole, ani na uniwersytecie. Zdaniem wielu najważniejszą lekcją w życiu - lekcją pokory, a jej przecież tak trudno jest się nauczyć prawda?
Źródło cytatów:
[1] Edward Piega, Dziedzicząc miłość, Wydawnictwo Novae Res, Gdynia 2015, s. 393.
[2] Okładka książki
[3] Edward Piega, Dziedzicząc miłość, Wydawnictwo Novae Res, Gdynia 2015, s. 168
• Wydawnictwo: Novae Res
• Rok wydania : 2015
• Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
• Ilość stron: 426
• Gatunek: Literatura faktu, Autobiografia, Dziennik, Wspomnienie
„W czasie wojny nie ma czasu na deliberacje. Instynkt samozachowawczy skraca czas podejmowania decyzji do minimum. Jeśli zmieścisz się w tym minimum - przeżyjesz. Jeśli przekroczysz tę granicę –...
2015-03-07
• Tytuł oryginalny: Barley Breathing
• Tłumaczenie: Ernest Kacperski
• Seria/ Cykl wydawniczy: Oddechy tom. 2
• Wydawnictwo: Feeria Young
• Rok wydania: 2015
• Oprawa: Miękka
• Ilość stron: 544
• Gatunek: Literatura młodzieżowa
Tak trudno oddychać, gdy upiorna przeszłość wciąż daje o sobie znać, a teraźniejszość nie daje taryfy ulgowej.
Rebecca Donovan - amerykańska pisarka, absolwentka Uniwersytetu Missouri-Columbia. Sama o sobie mówi, że jest osobą, która lubi wszystko, co czyni życie możliwym. Mieszka wraz z synem w niewielkim miasteczku w stanie Massachusetts. Jej debiutancka powieść Powód by oddychać zbiera pozytywne recenzje. Polskie czytelniczki z niecierpliwością czekały na drugi tom serii Oddechy chcąc dowiedzieć się jak potoczą się dalsze losy Emmy i Evana. Co ciekawego przygotowała dla nich autorka?
Sześć miesięcy temu byłam martwa. Serce przestało bić w moich piersiach. Oddech nie wydobywał się z moich warg. Wszystko minęło. Nie żyłam.
Oddychając z trudem to książka, której akcja rozpoczyna się dokładnie pół roku po wydarzeniach kończących tom pierwszy. Główna bohaterka nie pamięta nic z dramatycznej nocy, kiedy to o mało nie straciła życia. Powoli dochodzi do siebie, ma przy sobie najlepszą przyjaciółkę, chłopaka, niedługo wybiera się na studia. Choć jest bezpieczna, to nie czuje się szczęśliwa. Bardzo tęskni za swoimi małymi kuzynami, wciąż jest zdenerwowana, a w nocy dręczą ją koszmary. Demony przeszłości nie dają o sobie zapomnieć. Pewnego dnia dziewczyna podejmuje zaskakującą decyzję - postanawia przeprowadzić się do biologicznej matki i spróbować naprawić swoje relacje z nią. Czy to się uda? Czy można na nowo zaufać komuś, kto kiedyś Cię porzucił i przez kilkanaście lat w ogóle się Tobą nie interesował? Jaką matką okaże się Rachel? Czy Emma dokonała słusznego wyboru? O tym już w powieści.
Czasami ludzie ranią innych bardziej, niż sami są w stanie znieść .(...) i bywa też, że nie potrafią prosić o pomoc. Są tak omotani własnym bólem, że zadają ciosy wszystkim wokół.
Drugi tom serii Oddechy, to bardzo dobrze, dopracowana i przemyślana kontynuacja Pełno w niej emocji, tajemnic i zwrotów akcji. Autorka zadbała o to, aby czytelnik nie mógł narzekać na nudę. Wprowadziła nowe postacie, wątki i mocno rozbudowała akcję. Zafundowała swoim bohaterom emocjonalny rollercoaster. Opisała dalsze losy Emmy, Sary i Evana, poruszając przy tym kilka istotnych tematów, takich jak choćby próba naprawienia relacji matka-córka, walka z alkoholizmem, czy ostateczne rozliczenie się z przeszłością. Za to autorce należy się duży plus. Minus za zbyt długie opisy, które czasem mogą nużyć czytelnika. Recenzowana dziś pozycja literacka to powieść, którą można określić jako pewnego rodzaju studium psychologiczne ofiary przemocy, osoby, która nie potrafi odciąć się od tego co było, świadomie okłamuje najbliższe jej osoby, odsuwa się od nich. Daje drugą szansę tym, którzy nie powinni jej dostać. Ten utwór warto zarekomendować tym, którzy czytali tom pierwszy i lubią literaturę młodzieżową.
Źródło cytatów:
http://lubimyczytac.pl/cytaty/241797/ksiazka/oddychajac-z-trudem
• Tytuł oryginalny: Barley Breathing
• Tłumaczenie: Ernest Kacperski
• Seria/ Cykl wydawniczy: Oddechy tom. 2
• Wydawnictwo: Feeria Young
• Rok wydania: 2015
• Oprawa: Miękka
• Ilość stron: 544
• Gatunek: Literatura młodzieżowa
Tak trudno oddychać, gdy upiorna przeszłość wciąż daje o sobie znać, a teraźniejszość nie daje taryfy ulgowej.
Rebecca Donovan - amerykańska...
2015-07-31
• Wydawnictwo: Novae Res
• Seria/cykl wydawniczy: Seria Szukaj mnie wśród lawendy Tom.3
• Rok wydania: 2015
• Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
• Ilość stron: 223
• Gatunek: Literatura piękna, literatura współczesna, powieść obyczajowa
"To jak energia wszystkich słońc, strumienie światła poprzez mrok, ponad śmierć i ponad czas".
Miłość od pierwszego wejrzenia - optymiści wierzą w nią i jej magię. Realiści są dużo ostrożniejsi, twierdząc, że zanim powie się drugiej osobie słowa Kocham Cię, trzeba ją przede wszystkim dobrze poznać oraz pozwolić jej się odsłonić, otworzyć, pokazać własne zalety
i słabości. Dopiero jeśli pomimo tych niedoskonałości, ktoś jest w stanie zrozumieć
i zaakceptować drugą osobę taką jaką jest, zaufać jej, wtedy można mówić o prawdziwej miłości. Jest jeszcze trzecia grupa - pesymiści. Oni z kolei uważają, że takie uczucie w ich życiu nie istniało, nie istnieje i istnieć nie będzie. Już sama okładka tomu wieńczącego trylogię stworzoną przez polską powieściopisarkę przyciąga uwagę czytelnika. Może ona sugerować, że będzie to prawie filmowa historia o utraconym uczuciu. Być może nawet podobna do tych znanych z wielkich dzieł literackich. Czy tak rzeczywiście jest, a może to tylko złudzenie, domysły Czytelnika z wybujałą wyobraźnią?
"Słuchaj tego, co mówi ci serce. A nie inni ludzie i nie pseudo przyjaciele".
Najmłodsza z sióstr Skotnickich - Gabriela, to ona jest w tej części postacią centralną. Dziewczyna wraz z synkiem Dario i jego babcią mieszka w Chorwacji, gdzie prowadzi własne studio masażu. Po tym jak ukochany, a zarazem ojciec dziecka zostawił ją samą
w obcym kraju i wyjechał do Włoch, ona miała dwa wyjścia. Nauczyć się języka i zostać za granicą, by dziecko było bliżej babci i ojca, albo zostawić za sobą przeszłość, wrócić do Polski w ramiona stęsknionych rodziców i starszych sióstr bliźniaczek. Wybrała to pierwsze. Ma serdecznego przyjaciela Ardo, który doskonale wie, że jej serce od zawsze należało, ba wciąż należy do innego mężczyzny, choć sama zainteresowana nawet przed sobą nie chce się do tego przyznać. Kiedy nadchodzi ważny dla jej najstarszej siostry czas, Gabriela wraca do kraju. Snuje dwie opowieści, które przedstawia kilku najważniejszym dla niej osobom. Komu i co wyzna? O tym w powieści.
"A tak w ogóle to czy Ja w ogóle muszę z kimś być?, przecież jest mi dobrze tak jak jest, jestem szczęśliwa"
Zanim zostaną przedstawione atuty i mankamenty recenzowanego dziś utworu, najpierw kilka słów o głównych bohaterach. Ona szalona, uparta, pewna siebie i niezależna Polka - Gabriela Skotnicka. On nieziemsko przystojny, z temperamentem, przeklętą wręcz dumą i wysokim poczuciem własnej wartości Chorwat - Iwo Rossa. Ich miłość była właśnie taka jakiej dotyczy wstęp do tego tekstu. Poznali się przypadkowo w jednym z włoskich klubów. Na pierwszą randkę wybrali niezwykle romantyczne miejsce. Wyruszyli do miasta Szekspirowskich kochanków Romea i Julii - Werony. Tam zostawili symboliczne karteczki z życzeniem. Niedługo potem urodził się Dario. Co sprawiło, że czar prysł? Tylko Gabi to wie. Wie, ale nie chce powiedzieć. Czy rzeczywiście jest w niej chociaż cień wielkiej miłości do południowca?
"Dobre emocje pozwalają przetrwać wszystko nawet najgorsze, a te złe mogą zniszczyć wszystko tak szybko, że nie zdąży się nawet mrugnąć".
Pora na mocne i słabe strony książki. Do zbioru zalet na pewno należy zaliczyć sposób w jaki ukazane zostały relacje między siostrami. Te ich "wieczory zwierzeń", rozmowy o wszystkim i o niczym, to, że rozumieją się bez słów. Kolejne pozytywy to realizm zdarzeń, wyraziści bohaterowie i dobrze napisane dialogi. Dzięki nim niektóre sceny naprawdę zapadają
w pamięć. Warto docenić również takie szczegóły jak magiczny klimat chorwackiego półwyspu, lekkość pióra autorki, plastyczność opisów
i subtelność w opisywaniu uczuć między bohaterami. Czego zabrakło? Przede wszystkim jakieś iskry, elementu niepokojącego, który sprawi, że ta historia bez najmniejszych wątpliwości zostanie w czytelniczym sercu i pamięci na dłużej. Zabrakło też (przynajmniej mnie) reakcji dzieci siostry Gabrysi - Zosi na informację, którą mieli im przekazać rodzice podczas wspólnego wyjazdu oraz reakcji Roberta na wiadomość jaką najstarsza z sióstr Zuzanna otrzymała na końcu książki. Niby detale, kilka scen, których brak innym czytelnikom może nie zrobi większej różnicy, jednak dla mnie jest widoczny. Co jeszcze poszło nie tak? Rozwiązania niektórych wątków są bardzo dziwne. Takie drobnostki też zwracają czytelniczą uwagę.
"Doświadczenia w jakiś sposób nas kształtują i uczą jak należy postępować. Udowadniają, że dialog, porozumienia są warte wszystkiego"
W powieści Szukaj mnie wśród lawendy Gabriela, autorka nie zapomina o pozostałych siostrach. W finalnym tomie wszystkie wątki zostają zamknięte, zagadki znajdują rozwiązanie, a tytułowa lawenda
i chorwacka wyspa znów odzyskują swą moc. Warto zarekomendować ją tym, którzy czytali poprzednie części cyklu, lubią prozę polskich autorek oraz historie z namiętnościami, tajemnicami, przyjaźnią i siostrzaną miłością w tle. Oni się nie rozczarują. Gwarantuję.
"To już koniec chorwackiej trylogii. Dziękuję wszystkim, którzy zwiedzali z siostrami ten kawałek Chorwacji, a także inne miejsca, niezwykle ważne dla bohaterów tej serii".
Tym razem Drogi Czytelniku, ostatni akapit tekstu nie jest, jak to zwykle, podsumowaniem książki, ani jej rekomendacją bądź nie. Taki był poprzedni, ten jest moją własną
i subiektywną oceną serii. Gdyby ogłoszono konkurs na najbardziej rozbudowaną fabułę cyklu, wygrałaby część druga czyli Zofia. Oceniano by charakter bohaterek? Tu bezkonkurencyjna jest cześć pierwsza tzn. Zuzanna. Pod lupę wzięto by tylko okładki? Złoto dla ostatniego tomu. To właśnie na historię Gabrieli czekałam najbardziej i to ona skradła moje czytelnicze serce. Pomimo kilku mankamentów (wymieniłam je w tej i poprzednich dwóch recenzjach), seria zasługuje na uwagę czytelnika i w mojej opinii jest jedną z lepszych w dorobku autorki.
Źródło cytatów:
[1] Fragment tekstu piosenki zespołu Ira Miłość.
[2] Agnieszka Lingas-Łoniewska, Szukaj mnie wśród lawendy Gabriela, Wydawnictwo Novae Res, Gdynia 2015, s. 155.
[3] Tamże, s.40
[4] Tamże, s.202.
[5] Tamże, s.115
[6] Tamże, s. 222.
• Wydawnictwo: Novae Res
• Seria/cykl wydawniczy: Seria Szukaj mnie wśród lawendy Tom.3
• Rok wydania: 2015
• Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
• Ilość stron: 223
• Gatunek: Literatura piękna, literatura współczesna, powieść obyczajowa
"To jak energia wszystkich słońc, strumienie światła poprzez mrok, ponad śmierć i ponad czas".
Miłość od pierwszego wejrzenia - ...
2015-07-28
• Wydawnictwo: Novae Res
• Seria/cykl wydawniczy: Seria Szukaj mnie wśród lawendy Tom II
• Rok wydania: 2015
• Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
• Ilość stron: 223
• Gatunek: Literatura piękna, literatura współczesna, powieść obyczajowa
„Nigdy nie poznasz drugiego człowieka, jeśli on sam nie będzie tego chciał”.
Jest w naszym pięknym języku polskim powiedzenie, które zna chyba każdy. Chodzi o stwierdzenie, że stara miłość nie rdzewieje. Ile w tym prawdy? Czy rzeczywiście ta pierwsza, często młodzieńcza, jeszcze niewinna miłość pozostaje w sercu? Odpowiedź na to pytanie, być może daje drugi tom lawendowej trylogii Agnieszki Lingas-Łoniewskiej.
„Trzeba iść do przodu, bo inaczej człowiek może zatracić się w bolesnych wspomnieniach”.
Już prolog zawierający dziwną korespondencję e-mailową dwóch mężczyzn, przyjaciół z przeszłości, zwiastuje, że historia Zosi będzie zupełnie inna, niż jej starszej o kilka minut siostry bliźniaczki, którą czytelnik poznał w tomie pierwszym zatytułowanym Szukaj mnie wśród lawendy Zuzanna. Bo i życie Zofii jest zupełnie inne. Ma dwoje nastoletnich dzieci, syn Jacek i córka Agata mają własne światy, swoje zajęcia, koła zainteresowań, treningi. Mąż żyje sprawami firmy, Zosi Faber doskwiera samotność. Wie, że między nią a Adamem coś się wypaliło. Mimo zapewnień męża, który powtarza słowa miłości, czuje, że jej małżeństwo istnieje tylko na papierze. To już nie jest i nie będzie to samo - nigdy.
„Tak, kochała Adama i kochała Maksa. Lecz to były całkiem różne uczucia, których w żadnym razie nie można było porównywać ani poddawać jakiejkolwiek analizie”.
Główna bohaterka wie, że ma rodzinę, której nie może zniszczyć, zrozumiała też jednak jeszcze coś innego. Ona wciąż kocha Maksa, w pewien sposób zawsze go kochała, ta miłość. to uczucie jedno na milion, takie, które było, jest i będzie w sercu człowieka na zawsze. Dlatego, gdy Krall na nowo wkracza do jej życia postanawia zaryzykować spotkanie, potem zgadza się na niespodziewany wspólny wyjazd do Frankfurtu...
Ta książka stawia czytelnikowi szereg pytań. Oto kilka z nich: Czy można podejmować za kogoś decyzje bez jego wiedzy, nawet, jeśli mają one tego kogoś uszczęśliwić? Czy warto kłamać, nawet w dobrej wierze? Czy człowiek ma prawo oszukiwać, tylko po to, by ukryć prawdę o sobie? Do jak wielkich poświęceń zdolny jest ten, kto naprawdę kocha? O tym już w powieści.
„Ktoś kiedyś powiedział, że życie bez ludzi, których się kocha jest samotnością”.
Szukaj mnie wśród lawendy Zofia, to coś więcej niż typowy romans, to opowieść
o tajemnicach z przeszłości, ponoszeniu konsekwencji swoich wyborów, decyzjach jakie mogą dać to co najważniejsze, ale również w jednej chwili przekreślić wszystko, w co się wierzyło, co się kochało. Tutaj w przeciwieństwie do części pierwszej, nie można narzekać na brak akcji ani odgadnąć zakończenia. Dlaczego? Bo trudno przewidzieć, jak zachowa się człowiek, kiedy jego świat zostanie zruinowany, a prawda okaże się gorsza niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Może nawet gorsza od kłamstwa, choć przysłowie mówi odwrotnie.
Kiedy Czytelnik przewraca kolejne karty tej historii, zwłaszcza jej końcowe fragmenty, w jego głowie mogą, choć nie muszą (u mnie były), pojawić się następne dwa pytania. Pierwsze: czy My czytelnicy, zawsze musimy rozumieć postępowanie bohaterów? Drugie: Czy w ogóle mamy prawo je jakkolwiek oceniać?
„Nikt nigdy nie wie, co tak naprawdę dzieję się w życiu innych ludzi. Widzimy tylko te kawałki, ustępy, które oni sami pozwalają nam dostrzec”.
Prezentowana dzisiaj powieść to nie tylko kolejna cześć serii, opowieść o drugiej z sióstr, to także mała podróż po Polsce i Europie. Wiedzie przez Wrocław, Frankfurt, a kończy się na uroczej chorwackiej wyspie Korcula. Jest to także utwór, gdzie poznajemy dalsze losy Zuzanny i Roberta oraz dostajemy przedsmak tego, co czeka nas w tomie trzecim, czyli historii najmłodszej - Gabrysi i jej wielkiej chorwackiej miłości. Literatura
z jednej strony wakacyjna, odprężająca, z drugiej zmuszająca do kilku przemyśleń. Warto zarekomendować ją osobom znającym poprzednią część i lubiącym książki, gdzie najważniejsze są trzy rzeczy: emocje, ludzkie dramaty i miłość, ale nie pod jedną, lecz kilkoma zupełnie różnymi postaciami.
Źródło cytatów:
[1] Agnieszka Lingas-Łoniewska, Szukaj mnie wśród lawendy Zofia, Wydawnictwo Novae Res, Gdynia 2015, s. 121.
[2] Tamże, s. 105.
[3] Tamże, s. 162.
[4] Tamże, s. 138.
[5] Tamże, s. 213.
• Wydawnictwo: Novae Res
• Seria/cykl wydawniczy: Seria Szukaj mnie wśród lawendy Tom II
• Rok wydania: 2015
• Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
• Ilość stron: 223
• Gatunek: Literatura piękna, literatura współczesna, powieść obyczajowa
„Nigdy nie poznasz drugiego człowieka, jeśli on sam nie będzie tego chciał”.
Jest w naszym pięknym języku polskim powiedzenie, które zna...
2015-07-25
• Wydawnictwo: Novae Res
• Seria/cykl wydawniczy: Seria Szukaj mnie wśród lawendy Tom. 1
• Rok wydania: 2014
• Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
• Ilość stron: 222
• Gatunek: Literatura piękna, literatura współczesna, romans
"Zrozumiała, że czasami miłość nie wystarcza. Trzeba jeszcze, zrozumienia, dojrzałości wyrozumiałości i wybaczenia”.
Do napisania książki mogą zainspirować różne rzeczy takie jak własne przeżycia, ludzie i ich historie, obejrzany film czy usłyszany w radio utwór muzyczny. Co było natchnieniem do stworzenia serii o trzech siostrach, Zuzannie, Zofii i Gabrieli Skotnickich? Wakacyjna podróż autorki do Chorwacji, gdzie w znacznej mierze rozgrywa się akcja kolejnego cyklu
w literackim dorobku Agnieszki Lingas-Łoniewskiej o romantycznym tytule Szukaj mnie wśród lawendy.
"Ciągle żyła przeszłością, i w perspektywie dawnych przeżyć i doświadczeń wszystko inne miało nieco wyblakłe kolory".
Bohaterką pierwszej części trylogii jest najstarsza z sióstr - Zuzanna, Dyrektor Generalny działu sprzedaży dużej firmy farmaceutycznej. Gdy szła na studia, marzyła o pracy
w laboratorium, jednak życie dość mocno i boleśnie zweryfikowało jej plany, pokazało, że powiedzenie Wystarczy tylko chcieć nie zawsze się sprawdza. Jest silną osobowością, która wie czego chce, kobietą z ognistym charakterem, pracoholiczką, podwładni nazywają ją Żyleta. Przed laty, kiedy była bardzo młodą dziewczyną, zaufała, a potem ktoś mocno ją zranił. Po tamtym rozczarowaniu postanowiła raz na zawsze wykreślić ze swojego słownika, to jedno jedyne, dla niektórych najpiękniejsze słowo świata - miłość. Stała się aktorką, która gra przygotowaną dla siebie rolę kobiety zamkniętej w sobie, nieustępliwej, twardej
i niezależnej. Kiedy w pracy nie otrzymuje tego na co liczyła, postanawia skorzystać
z zaproszenia i wyjechać do Chorwacji, gdzie mieszka jej najmłodsza siostra.
"Złamał ją. Nie tylko jej serce, ale też wiarę w czystość, szczerość, wiarę w potęgę uczucia, w przekonanie, że istnieje coś takiego jak miłość".
Los sprawia, że na jej drodze ponownie pojawia się dawna miłość - Robert Jakubowski. Tyle
, że teraz wszystko jest inaczej niż szesnaście lat temu. Oboje są dorosłymi ludźmi, mają własne życie. Ona pracuje w korporacji, on samotnie wychowuje córkę. On był dla niej
, a Ona dla niego pierwszą i jedyną miłością. Tak było kiedyś, ale czy po latach są w stanie najpierw sobie wybaczyć, a potem dać szansę na wspólną przyszłość? O tym już nie tutaj
, lecz na kartach powieści.
„Nasza bytność na tym świecie jest niczym innym, jak sumą takich ułamków radości, które należy pielęgnować i przypominać sobie o nich, kiedy tylko znajdziemy ku temu sposobność”.
Tytuł recenzowanej dziś książki jak i całej serii, ma znaczenie symboliczne, to pewnego rodzaju klucz interpretacyjny, znak dla bohaterów błądzących po życiowych bezdrożach, szukających ukojenia oraz odnalezienia siebie na nowo. Chociaż uwaga czytającego, ma być skupiona na historii Zuzy, to autorka nie zapomina przybliżyć mu sylwetek pozostałych sióstr, którym poświęcone są kolejne części. Pokazuje mechanizmy funkcjonowania korporacji, to co się dzieje z człowiekiem, który tam pracuje. Urocze krajobrazy, siostrzana miłość, przyciągająca wzrok okładka, cytaty, które warto zapamiętać, tytuły piosenek na początku każdego rozdziału i lekkość z jaką się go czyta. To największe auty tego tytułu.
Co jest jego największą wadą? Brak jakichś większych emocji i zwrotów akcji. Tu wszystko od początku do końca da się przewidzieć, nawet zakończenie. Niestety. Podobnie jak
w innych książkach autorki pojawiają się zdrobnienia imion bohaterów. Gabi, Zuzka czy Zosia nie irytują, za to Robson, Adaśko czy Mała Zu już tak. Nawet bardzo (przynajmniej mnie, uważam, że takie zdrobnienia nie pasują do tych postaci).
"Życie pisze różne scenariusze, czasami proste, innym razem zaskakujące".
Na koniec Drogi Czytelniku, dostaniesz odpowiedź na najważniejsze pytanie, odpowiedź na jaką być może czekasz. Czy warto przeczytać tę książkę? Tak, ale pod warunkiem, że nie ma się wobec niej zbyt wygórowanych oczekiwań. To nie jest nic innego jak typowy romans
, literatura tych niższych lotów. Powieść o kobietach i dla kobiet. Właśnie im warto ją zarekomendować. To raczej one lubią czytać o miłości.
Źródło cytatów:
[1] Agnieszka Lingas-Łoniewska, Szukaj mnie wśród lawendy Zuzanna, Wydawnictwo Novae Res, Gdynia 2014, s. 220.
[2] Tamże, s. 20.
[3] Tamże, s. 15.
[4] Tamże, s. 121.
[5] Tamże, s. 133.
• Wydawnictwo: Novae Res
• Seria/cykl wydawniczy: Seria Szukaj mnie wśród lawendy Tom. 1
• Rok wydania: 2014
• Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
• Ilość stron: 222
• Gatunek: Literatura piękna, literatura współczesna, romans
"Zrozumiała, że czasami miłość nie wystarcza. Trzeba jeszcze, zrozumienia, dojrzałości wyrozumiałości i wybaczenia”.
Do napisania książki mogą...
2015-07-17
Numer 50/2015
Pierwszy, noworoczny, jubileuszowy numer English Matters zawiera jedenaście artykułów pogrupowanych w następujące działy tematyczne: Pepole and Lifestyle, Culture, Language Travel, Conversation Matters oraz Leisure. Z okładki na czytelnika spogląda para królewska wraz z małym księciem. To znak, że między innymi o tej trójce będzie można poczytać. Co jeszcze przygotowała redakcja? Znajdzie się coś dla:
• Szukających sposobów na skuteczniejszą naukę języka angielskiego i nie tylko.
• Miłośników literatury i kina - tekst o ekranizacji powieści Pięćdziesiąt twarzy Greya.
• Melomanów - analiza tekstu piosenki American Pie Dona McLeana.
• Zainteresowanych szkolnictwem wyższym - prezentacja znanych i mniej znanych uczelni w Szkocji oraz Walii i Irlandii.
• Zafascynowanych podróżami - czeka ich wycieczka do kraju tulipanów czyli Holandii, a ściślej mówiąc do stolicy tego państwa.
• Dziennikarzy i nie tylko być może zainteresuje wywiad z Adele Rupper. Kobieta opowiada czytelnikom o amerykańskiej służbie dyplomatycznej.
• Poszukiwaczy nowych angielskich zwrotów - tym razem będą mogli oni odkryć i przypomnieć sobie słownictwo związane z rocznicami oraz rozmówki prowadzone w kurortach wypoczynkowych czy wczasowych w górach.
https://www.youtube.com/watch?v=uAsV5-Hv-7U
W okrągłym wydaniu wyjątkowo zabrakło początkowego działu This is that. Zamiast niego redakcja przygotowała obszerne podziękowania oraz zbiorcze zestawienie poruszanych w magazynach tematów, jak również prezentowanych na ich łamach miejsc wartych odwiedzenia. Nie zapomniano także o spisie wydań specjalnych. Jedno od pierwszego numeru się nie zmieniło. Nadal można pobierać ze strony wydawców nagrania oraz listę słówek z danego wydania. Tym razem przygotowano też dodatek dotyczący czasowników frazowych. Interesująca zawartość + estetyczne wydanie = przyjemna nauka języka obcego.
Numer 50/2015
Pierwszy, noworoczny, jubileuszowy numer English Matters zawiera jedenaście artykułów pogrupowanych w następujące działy tematyczne: Pepole and Lifestyle, Culture, Language Travel, Conversation Matters oraz Leisure. Z okładki na czytelnika spogląda para królewska wraz z małym księciem. To znak, że między innymi o tej trójce będzie można poczytać. Co jeszcze...
2015-07-08
• Tytuł oryginalny: What If
• Tłumaczenie: Andrzej Goździkowski
• Wydawnictwo: Feeria Young
• Rok wydania: 2015
• Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
• Ilość stron: 395
• Gatunek: Literatura piękna, literatura współczesna, literatura młodzieżowa, New adult, romans
" Wyrzuty sumienia to przebiegłe bestie, ranią głęboko, a gdy rana już się zabliźnia, posypują ją solą".
W sporcie, zwłaszcza w grach zespołowych, popularnie jest powiedzenie „Jesteś tak dobry jak Twój ostatni mecz". Gdyby to samo stwierdzenie zmienić na "Jesteś tak dobry jak Twoja ostatnia książka" mogłoby nastąpić małe zamieszanie. Z jakiego powodu? Otóż notowania niektórych pisarzy oraz pisarek, także tych powszechnie znanych i cenionych przez czytelników, mogłyby znacznie wzrosnąć lub mocno spaść. Jaka sytuacja miałaby miejsce w przypadku Amerykanki Rebecci Donovan? Zdecydowanie ta pierwsza. Kobieta oddaje w ręce swoich fanów kolejną powieść, która jest inna (w mojej opinii lepsza) niż cała seria Oddechy. Chociaż... między tym utworem, a wspomnianym cyklem, można dostrzec pewne podobieństwa. Należy wśród nich wymienić zarówno wiek bohaterów jak i listy rzeczy do wykonania, które starannie sobie przygotowują, by móc je potem wypełnić, ale po kolei. Zacząć trzeba od przedstawienia zarysu fabuły, lecz bez zdradzania jej istotnych elementów, o co w swoim ostatnim słowie prosi pisarka.
"Tyle razy rozmyślałam, o decyzji którą kiedyś podjęłam, zastanawiając się, co by było gdybym postąpiła wtedy inaczej? Kim byłabym dzisiaj? Jak wyglądałoby moje życie? A co jeśli..."
W Co jeśli powieściopisarka opowiada swoim czytelnikom historię grupy przyjaciół, która zawsze trzymała się razem. Cal, Nicole, Rae i Richelle to przyjaciele na dobre i na złe, wyznający zasadę "Jeden za wszystkich wszyscy za jednego", wspólnie się bawili, śmiali, rozmawiali, uczyli, cierpieli i dorastali. Zawsze byli jednością, aż do pamiętnego dnia matury. Po zdaniu egzaminu dojrzałości wszystko się zmieniło. Cal wraz z Rae nadal pozostali serdecznymi przyjaciółmi (chcieli nawet studiować na jednym uniwersytecie), ale pozostałe dziewczyny nagle i bez powodu zerwały kontakt ze szkolnymi kolegami. Nicole, za którą rodzice wybrali prestiżowy Harvard University ponoć wyjechała, a Richelle ot tak, przepadła bez wieści, choć wydaje się to niewyobrażalne. Ona czyli Rae z trudem, ale jednak przebolała tę stratę. On, Cal już nie. Wiedział, że w przeszłości mógł podjąć inną decyzję i nigdy nie zapomniał o dwóch koleżankach, zwłaszcza o Nicole, w której od najmłodszych lat był zakochany. Nie wierzy własnym oczom kiedy pewnego dnia na jednej ze studenckich imprez spotyka pewną dziewczynę - jest pewien, że to ona, jego pierwsza, dziecięca miłość. Wygląda dokładnie tak jak Nicole, ale... zachowuje się całkiem inaczej, zupełnie jakby ktoś zmienił jej tożsamość, nadając tym samym inną osobowość. Nicole była grzeczną dziewczynką z dobrego domu. Zmuszano ją do nieustannego dbania o swój wygląd, pilnowania się
i wykonywania poleceń rodziców. Nyelle, bo tak ma na imię nowo poznana dziewczyna, jest jej kompletnym przeciwieństwem, cicha, skromna, zamknięta w swoim świecie, pojawia się
i znika, kiedy chce, niby studiuje, ale wcale się nie uczy. W trzech słowach bardzo tajemnicza istota. Cal wie swoje i nie zamierza odpuścić, dzieli się swoimi podejrzeniami z Rae. Czy kolegom ze szkolnej ławki uda się poznać prawdę? Co ukrywa nowa znajoma i czy rzeczywiście chłopak ma rację? Najważniejsze pytanie. Czy te błękitne i przyciągające niczym magnes oczy, to oczy Nicole?
"Nawet jeśli udaje się, że nic się nie stało, to wciąż jest to tak samo realne".
Drogi Czytelniku teraz pytania skierowane bezpośrednio do Ciebie, ale uwaga, takie, na które odpowiadasz tylko sobie i tylko dla siebie, może nawet w głębi siebie. Zanim odpowiesz dobrze się przygotuj:
Czy zastanawiałeś/zastanawiasz się czasem co by się stało, gdybyś podejmując jakaś, kolejną, ważną życiową decyzję postąpił inaczej niż tak jak to miało miejsce? Co jeśli poszedłbyś w prawo, a nie w lewo, wybrał swoją własną, a nie proponowaną przez kogoś drogę rozwoju/edukacji/kariery zawodowej itp.? Co jeśli powiedziałbyś „nie” zamiast „tak” lub na odwrót...? No właśnie, tego nigdy się nie dowiesz, bo czasu cofnąć się nie da, ale zastanawianie się i gdybanie nad decyzjami z przeszłości jest możliwe...
Słowa rozpoczynające trzeci akapit tego tekstu są jak to mówią poloniści zdaniem kluczem pomagającym właściwie zinterpretować cały utwór. Jeśli zrozumiesz ich sens, będziesz wiedział o czym tak naprawdę traktuje ten utwór i gdzie kryje się jego sedno. Bez tego prawidłowa analiza będzie znacznie trudniejsza. Niełatwo jest też pisać o tej książce, dzielić się ukrytymi gdzieś głęboko we mnie emocjami po jej lekturze. Wszystko dlatego, że jak podkreśla sama pisarka każdy czytelnik musi „odbyć podróż z tą książką na własnych warunkach i doświadczyć podczas swojej podróży swoich własnych emocji”. Niekiedy bywają one skrajnie różne, przywołują wspomnienia, decyzje podejmowane w przeszłości. Przypominają o życiowych sukcesach, ale i o bolesnych
oraz trudnych do zaakceptowania porażkach. Pozwalają odbyć wspomnianą wcześniej podróż w głąb siebie, własnych decyzji, mniej lub bardziej trafnych wyborów. Jest trochę filozoficznie, metaforycznie i refleksyjnie, ale w przypadku tej pozycji chyba (?) inaczej być nie może. Taka już jej specyfika, taki a nie inny nastrój. Wydawać by się mogło, że będzie to kolejny, sztampowy romans z jakże popularnego ostatnio gatunku Young/New Adult. Nic bardziej mylnego, owszem jest w nim miłość, ale taka inna, nieoczywista. Ta inność jest ogromną bronią tej publikacji, ona ją wyróżnia. Zakończenie powala, a sposób prowadzenia narracji czyli przeplatanie tej prowadzonej przez Cala z małymi kartkami z pamiętnika pozostałych przyjaciół, tylko podsyca ciekawość odbiorcy i zachęca do dalszej lektury. Każda strona niesie nowe wyjaśnienia, ale też kolejne zagadki. To takie trochę połączenie Love story oraz kryminalnej opowieści z całą masą, trudnych i niespodziewanych zagadek w ciemnym, ponurym tle.
"Teraz kiedy znasz zakończenie możesz przeczytać Co jeśli jeszcze raz. Powieść pomyślana została w taki sposób, by ponowna lektura, gdy już zna się prawdę, była źródłem zupełnie nowych wrażeń. Pamiętaj wszystko ma swój cel!"
Co jeśli opowiada o trzech uczuciach sprzed lat, byciu szczęśliwym czyli chwili jakiej każdy szuka i o… Te trzy kropki oznaczają nic innego jak tylko to: przyjaźń, miłość i niepewność, poznawane innych na nowo, przebaczanie, naprawianie krzywd. Oznaczają, że to właśnie Ty Drogi Czytelniku, już po lekturze możesz dopisać swój własny, jedyny i niepowtarzalny punkt, a nawet kilka punktów. Wszystko zależy od Ciebie. Pewne jest jedno: ta książka zaraża. Czym? Refleksyjnością. Ta książka uczy. Czego? Tego, że konsekwencje naszych wyborów są nieodwracalne, czasem wręcz straszne, nie dające się ująć w żadne słowne ramy. Naprawdę! Ten utwór to nie wyciskacz łez, a rozdzieracz czytelniczych serc. Szukasz emocjonalnego wulkanu, gdzie tuż przed wybuchem napięcie rośnie, aż końcu sięga zenitu? Czytasz recenzję właściwej powieści, we właściwym momencie. Jesteś gotowy/a na podróż wewnątrz swojego umysłu? Wysiądź na stacji Co jeśli żeby móc lepiej zrozumieć siebie. Nie ma żadnej godziny przyjazdu. Zrobisz to kiedy będziesz gotowy/a.
Źródło cytatów :
[1] Rebecca Donovan Co jeśli...,Wydawnictwo Feeria Young, Warszawa 2015, s. 377.
[2] Tamże, s. 45.
[3] Tamże, s. 370.
[4] Tamże, s. 393.
[5] Tamże, s. 393.
• Tytuł oryginalny: What If
• Tłumaczenie: Andrzej Goździkowski
• Wydawnictwo: Feeria Young
• Rok wydania: 2015
• Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
• Ilość stron: 395
• Gatunek: Literatura piękna, literatura współczesna, literatura młodzieżowa, New adult, romans
" Wyrzuty sumienia to przebiegłe bestie, ranią głęboko, a gdy rana już się zabliźnia, posypują ją solą".
W...
2015-04-29
• Wydawnictwo: Literackie
• Seria/cykl wydawniczy: Seria z czarnym kotem tom 3
• Rok wydania: 2015
• Oprawa: Twarda
• Ilość stron: 272
• Gatunek: Literatura piękna, literatura współczesna, powieść obyczajowa
„Jedni zawsze znajdą kolejny szczyt do zdobycia, inni kolejne dno, by stoczyć się jeszcze niżej”.
Ktoś kiedyś powiedział bardzo mądre zdanie, że odbiór czytanej przez nas książki zależy po pierwsze od naszych oczekiwań wobec niej, po drugie od tego kim jesteśmy, ile mamy lat, jakie są nasze doświadczenia życiowe i wreszcie po trzecie, od tego jaki mamy nastrój czy nawet światopogląd. W przypadku najnowszej książki Pani Katarzyny Michalak, która na swoim koncie ma trzydzieści utworów, oczekiwania (przynajmniej w moim przypadku) były ogromne. Głośne zapowiedzi wydawnicze sugerowały, że ta powieść to będzie naprawdę coś, emocjonalna bomba, która wybucha czytelnikowi w rękach, perła jaką dostaje się w prezencie na specjalną okazję. Według opisu na okładce miała być to powieść, która roztrzaskuje serce na kawałki, wzbudza skrajne emocje i porusza do łez. Po lekturze znajdujących się w sieci recenzji oraz samej książki, można zgodzić się tylko z tym drugim stwierdzeniem. Pozostałe też mogłyby być prawdziwe. Naprawdę! Ta książka miała gdzieś w zamyśle papiery na to, by stać się literackim diamentem, bo i pomysł autorki genialny, tematy, a właściwie zbiór tematów, na które warto rozmawiać i o których trzeba pisać. Teoretycznie wszystko się zgadza poza jednym, ten diament trzeba jeszcze oszlifować. Dopiero wtedy będzie on mógł zachwycać ludzi i świecić pełnym blaskiem. Tutaj niestety tego zabrakło i nie tylko tego, ale jeszcze paru innych istotnych przy tego typu historiach rzeczy. O tym za chwilę.
"Przeszłości nie zmienimy żadnym gdybym. Mamy wpływ tylko na to co tu i teraz. I czasami na swoją przyszłość. To wszystko".
W Nie oddam dzieci powieściopisarka opowiada swoim czytelnikom historię utalentowanego i cenionego w lekarskim środowisku chirurga oraz jego rodziny, która zostaje wystawiona na ciężką próbę. Michał Sokołowski jest taki jak wielu ludzi w dzisiejszych czasach, ciągle zabiegany, zapracowany, ratuje życie innym, ale zapomina o sobie i najbliższych. Wie, że ma żonę, dzieci, lecz dyżury i kolejne operacje są ważniejsze niż czas spędzany z rodziną. W domu bywa gościem, znika z niego tak szybko jak się pojawia, zanim jeszcze dzieci zdążą się nim nacieszyć. Spogląda na nie tylko w nocy, by ich nie budzić, a potem... wraca do szpitala, bo przecież obowiązki go wzywają. Żona wściekła, rozżalona, ale cierpliwa, przyjmuje kolejne przeprosiny. Nie bez powodu mówi się, że miłość potrafi wybaczyć wszystko.
" Słowa raniły czasem bardziej niż uderzenie".
Los postanawia wyrwać Michała z tego amoku. Chce pomóc mu zrozumieć, że to nie ambicja, stanowisko czy kariera, a rodzina powinna być na pierwszym miejscu. Robi to jednak w bardzo brutalny i bolesny sposób. Paradoksalnie może właśnie takiego wstrząsu mężczyźnie było potrzeba? Kiedy w jednej chwili traci ukochaną żonę Martę, oraz obchodzącego tego dnia urodziny synka Antosia, jego świat rozpada się na kawałki. Pogrążony w żałobie, topiący smutki w alkoholu, samotny ojciec trójki dzieci, bo najmłodsze mające dopiero przyjść na świat maleństwo udało się uratować, niepanujący nad własnymi emocjami człowiek, a właściwie to jego wrak. Kimś takim stał się szanowany i ceniony doktor Sokołowski. Płaczący Staś, sześcioletni Zbynio, który nie rozumie całej sytuacji
i trzynastoletnia Maja. Ona jedna stara się ratować rodzinę, dba by razem z bratem byli dobrze ubrani, najedzeni, z odrobionym zadaniem. Byle tylko nie wzbudzić podejrzeń i nie zostać oddzielonym od ojca. Starania dziewczynki to jedna, a działania dorosłych to druga strona medalu. Prawo jest prawem, a zgodnie z nim jeśli dzieciom nie zapewnia się odpowiednich warunków, ktoś może wystąpić z wnioskiem o odebranie rodzicom praw do opieki nad nimi. Taki dokument składa jedna z ciotek. Kolejny cios, czy będzie tym ostatecznym? Czy Michał zawalczy i spełni prośbę żony, która przyszła do niego we śnie i po raz ostatni błagała Przysięgnij, że nie oddasz dzieci! Czy sprawcy wypadku zostaną surowo ukarani, a sąd wymierzy sprawiedliwość? O tym już w powieści.
"Bo wygodniej jest wierzyć, niż jechać tam i patrzeć jak przyjaciel stacza się na dno".
Fabuła, która zapowiada chwytającą za serce historię, co więc poszło nie tak? Po pierwsze irytujące uprzedzanie faktów i informowanie czytelnika o tym, co się za chwilę stanie. Można zadać pytanie retoryczne: po co to? Chyba tylko po to, by odebrać mu przyjemność
z poznawania tej historii. Trudno znaleźć inne wytłumaczenie. Po drugie to, jak przedstawiona jest cała historia. Brutalny język i drastyczne środki wyrazu są do pewnego stopnia zrozumiałe, ale już potraktowanie po macoszemu niektórych istotnych kwestii absolutnie nie. Po trzecie masa absurdalnych decyzji i zdarzeń, które wymyśliła autorka. Chyba jest jakaś granica miedzy realizmem zdarzeń a fikcją literacką prawda? Po czwarte batalia o dzieci, zgodnie z tym co sugeruje tytuł, miała być jednym z głównych tematów książki, a została opisana na zaledwie kilku stronach i zakończyła się po dwóch rozprawach. Kolejny absurd to nagle pojawiająca się Pani Mecenas, która zna historię rodziny i potrafi ot tak po prostu poprowadzić sprawę. Po piąte brak kontekstu, czegoś co wyjaśniłoby zachowanie przyjaciół Michała i decyzję jaką podjęli na sali sądowej jego rodzice. Po szóste i ostatnie, czytając tę książkę można odnieść wrażenie, że autorka pisząc łapie za ogon zbyt wiele srok, za dużo chce powiedzieć, gdzieś się śpieszy. Dlaczego? Bo plan wydawniczy zobowiązuje, bo terminy gonią itp. W konsekwencji oddaje czytelnikowi coś co jest niepełne, mówi niedokładnie tak jakby chciała, dotyka niektóre kwestie, lecz potem ich nie dopracowuje bądź w ogóle nie rozwija.
" We mnie ta książka dużo zmieniła. Ja każdą powieść, którą piszę naprawdę każdą wierzcie mi, jakoś przeżywam i coś w niej przerabiam własnego, jakieś własne strachy, fobie, koszmary".
W poprzednim akapicie zostały przedstawione główne. choć pewnie nie wszystkie mankamenty powieści. Co zatem sprawia, że książka tak dobrze się sprzedaje? Co należy w niej docenić? Przede wszystkim może nie do końca udaną, ale jednak próbę zmierzenia się
z niezwykle trudnym tematem, pokazania człowieka, który, aby zrozumieć głupotę własnego postępowania, musiał stracić bezpowrotnie to co najcenniejsze. Kolejny pozytyw to postawa dzieci: niezwykle dzielna trzynastoletnia Maja, bardziej odpowiedzialna niż niejeden dorosły oraz sześcioletni Zbynio, na przykładzie którego autorka pokazała co może stać się z psychiką osieroconego malucha. Dalsze mocne strony to ukazanie dziennikarzy, którzy niczym głodne hieny szukają dla siebie pożywienia czyhając na kolejną sensację. Warto też podkreślić pewną smutną, ale niestety coraz bardziej powszechną postawę. Głównemu bohaterowi w trudnych chwilach pomaga nie rodzina, ale zupełnie obcy ludzie, bądź przyjaciel rozumiejący własne błędy. Taki jest dzisiejszy świat brutalny i okrutny.
"Ta książka nauczyła mnie po pierwsze cieszyć się każdą chwilą kiedy jesteśmy razem tzn. żyję Ja, żyją moje dzieci, żyją moi bliscy, a po drugie rozstawać się z ludźmi nie w gniewie".
Jednak najważniejszą rzeczą, która broni tę książkę (również w moich oczach) są ukryte gdzieś między wierszami przesłania. Katarzyna Michalak także do Ciebie Drogi Czytelniku mówi:
Pamiętaj o najbliższych, kochaj i nie odkładaj spotkania z nimi na później, bo może zabraknąć Ci czasu. Doceń każdą taką chwilę, bo może być ona ostatnią. Nie zapomnij powiedzieć: Jestem, możesz na mnie liczyć, przytulić się lub poprosić o przebaczenie.
Co jeśli ktoś czeka nie na obietnice i prezenty, ale właśnie na takie słowa i gesty. Nie umiesz okazywać uczuć, ani przebaczać? Naucz się, warto. Autorka przypomina również, że:
Nigdy nie wiadomo co nas w życiu czeka, co czeka za zakrętem, dlatego uważaj na drodze, szkoda życia, ktoś w domu na Ciebie czeka, jest ktoś kto Cię potrzebuje !!!
Zdaje się powtarzać za nieżyjącym już księdzem Janem Twardowskim jego pamiętne słowa: Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.
"Przeżyjcie ją tak jak ja ją przeżywałam i nauczcie się właśnie tego żeby odpuszczać gniew, żeby się wyciszyć, żeby pamiętać, że to naprawdę jest jedna sekunda kiedy jest koniec wszystkiego i możecie nie mieć drugiej szansy".
Nie oddam dzieci! to książka, którą całkiem inaczej odbiorą kobiety i mężczyźni. Odmiennie spojrzą na nią młode dziewczyny bez dzieci i matki, które mają już własne pociechy. Zupełnie różne zdanie mogą mieć na jej temat osoby, które podobnie jak główny bohater, musiały o dzieci zawalczyć lub samotnie je wychować. Inaczej ocenią ją Ci, którzy
w książkach szukają emocji, wzruszeń i morału. Za to osoby, dla których najważniejsza jest perfekcja mają tu pole do popisu. Mogą wyłapać mnóstwo wad i nie pozostawić na autorce suchej nitki. Proszę bardzo, droga wolna.
"Jutro już może Ciebie nie być, może nie być tego kogoś, możesz nie mieć czasu, żeby powiedzieć mu wybacz, po prostu przytulić tego kogoś nawet mentalnie, pogodzić się z nim i po prostu rozstać się z nim tak, jakby jutra miało nie być"
Pewnie teraz Drogi Czytelniku zastanawiasz się co ja zrobię? Wydawca mówi Tę książkę musisz przeczytać! Nieprawda, Ty nic nie musisz, zrób co uważasz. Jeśli czujesz się gotowy, to zmierz się z nią. Dalej czytamy Ta książka może zmienić Twoje życie!. Trudno to ocenić. Z pewnością może dużo nauczyć, choć nie powinny jej czytać kobiety w ciąży ani świeżo upieczone mamy. Za dużo w niej okazji do nerwów. Ostatnie słowo od wydawcy Ten dramat może rozegrać się tuż obok Ciebie!. Dlatego bądź ostrożny/a, ponieważ to co najcenniejsze czyli życie, masz zawsze tylko jedno. Jego nie wygrasz na żadnej loterii, ani w komputerowej grze.
Źródło cytatów:
[1] Katarzyna Michalak Nie oddam dzieci ! , Wydawnictwo Literackie Kraków 2015 , Str.5
[2] Tamże, s. 112.
[3] Tamże, s. 223.
[4] Tamże, s. 201.
[5] Fragment vloga Autorki zatytułowany Śpieszmy się kochać.
[6] Tamże.
[7] Tamże.
[8] Tamże.
• Wydawnictwo: Literackie
• Seria/cykl wydawniczy: Seria z czarnym kotem tom 3
• Rok wydania: 2015
• Oprawa: Twarda
• Ilość stron: 272
• Gatunek: Literatura piękna, literatura współczesna, powieść obyczajowa
„Jedni zawsze znajdą kolejny szczyt do zdobycia, inni kolejne dno, by stoczyć się jeszcze niżej”.
Ktoś kiedyś powiedział bardzo mądre zdanie, że odbiór czytanej...
2015-04-21
• Tytuł oryginalny: Please Don't Take my Baby
• Tłumaczenie: Anna Rajca-Salata
• Wydawnictwo: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA. S.A
• Rok wydania: 2015
• Oprawa: Miękka
• Ilość stron: 304
• Gatunek: Literatura piękna
Opiekunowie z rodzin zastępczych nie mogliby odpowiednio dbać o dzieci, gdyby nie łączyła ich z nimi więź uczuciowa
Cathy Glass - naprawdę niezwykła kobieta, osoba, która od ponad dwudziestu lat prowadzi rodzinę zastępczą. W swoich książkach opisuje historie niektórych swoich podopiecznych. Na swoim koncie ma siedemnaście powieści i cztery poradniki. Niedawno wydawnictwo Muza wypuściło na rynek kolejną jej publikację. Czyją historię czytelnik pozna tym razem? Czy książka jest tak dobra, jak pozostałe utwory autorki?
Dzieci to kruche, bezbronne istotki i często ponoszą nieodwracalne szkody, jeśli rodzice nie otoczą ich właściwą opieką
Nie zabierajcie mi dziecka to opowieść o siedemnastoletniej Jade. Dziewczyna jest w siódmym miesiącu ciąży i właśnie pokłóciła się z matką, która wyrzuciła ją z domu. W żadnej z rodzin, które specjalizują się w opiece nad nastolatkami nie ma wolnych miejsc, więc Glass mimo wątpliwości, zgadza się przyjąć do siebie nową podopieczną. Początkowa ma ona zostać u niej tylko na miesiąc jednak z czasem sytuacja się zmienia. Nastolatka i jej o rok młodszy chłopak Tyler, bardzo chcą zatrzymać dziecko, twierdzą, że będą w stanie się nim zaopiekować. Jednak ich słowa wydają się być rzucane na wiatr, ponieważ dziewczyna nie dba o siebie, opuszcza wizyty kontrolne, nie słucha rad Cathy, Tylera ani swojej biologicznej matki i często wraca do domu pijana. Pomimo swojego nieodpowiedzialnego zachowania rodzi zdrową córeczkę Courtney. Po porodzie wraca do Cathy, opiekuje się małą, ale robi to niechętnie, większość obowiązków zrzucając na Glass. To ona karmi, przewija dziewczynkę, wstaje w nocy, gdy dziecko się obudzi. Co w tym czasie robi Jade? Śpi lub spotyka się z koleżankami i spędza całe dnie w centrum handlowym. Ponadto często okłamuje Cathy, wykorzystuje jej zaufanie. Taka postawa dziewczyny, nie umyka uwadze opieki społecznej, która ostrzega ją, że jeśli nie zmieni swojego postępowania, Courtney zostanie jej odebrana i trafi do adopcji. Bohaterka dostaje kilka szans. Czy wykorzysta, którąś z nich? A może straci dziecko, które mimo wszystko bardzo kocha? Jak zakończy się historia nastoletniej matki? Czy dziewczyna udowodni, że potrafi być dobrym rodzicem? O tym już w powieści.
- Czy powiesz im, że się zmieniłam? Wytłumacz, że wiem co źle zrobiłam i, że bardzo mi przykro. To już się nie powtórzy. Obiecuję. Powiedz im, że kocham Courtney. Proszę. Jeśli dadzą mi drugą szansę obiecuję, że będę najlepszą matką na świecie .Tylko nie pozwól, żeby zabrali mi dziecko. Błagam!
Najnowsza wydana w Polsce książka Cathy Glass, jest tak samo dobra jak poprzednie, ale inna. Po pierwsze dlatego, że przedstawia historię nastolatki, a nie pokrzywdzonego przez los malucha czy sprawiającego trudności wychowawcze dziecka. Po drugie jest to powieść, w której autorka dotyka tematu, nie należącego do łatwych. Po raz kolejny pokazuje, że jest właściwą osobą na właściwym miejscu. Jej cierpliwość i wyrozumiałość w stosunku do Jade jest godna podziwu. Zachowanie dziewczyny irytowałoby pewnie niejednego rodzica, czy czytelnika, ale nie Glass. Ona wie co robić, wierzy w dziewczynę, ufa jej i ma nadzieję, że mimo młodego wieku, będzie dobrą matką. Opisuje jej historię tak, że czytelnik nie jest w stanie się od niej oderwać, dopóki nie przeczyta ostatniego zdania. Przeżywa wszystko razem z Jade, kibicuje jej, ale też niejednokrotnie nie jest w stanie zrozumieć jej postępowania. Każda kolejna strona powieści to inne emocje, zarówno pozytywne jak i negatywne. Raz jest to wściekłość na główną bohaterkę, a raz wzruszenie np. wtedy kiedy czyta się takie słowa, jak te cytowane powyżej. Godna podkreślenia jest postawa chłopaka Jade. Choć sam jest jeszcze dzieckiem, staje na wysokości zadania, wydaje się być dużo dojrzalszy niż jego dziewczyna. Oboje jednak muszą zdać jeden z najtrudniejszych życiowych egzaminów. Recenzowana dziś pozycja literacka, to kolejna perełka w dorobku autorki, książka, która zapada w pamięć, zaskakuje i pokazuje, że to co na początku wydaje się karą, może czegoś nauczyć, pomóc zrozumieć błędy. Jej zakończenie wlewa w serce czytelnika nadzieję pokazuje, że człowiek jeśli ma dla kogo, potrafi się zmienić, wykorzystać to, co dostał od losu i wyjść na prostą, nawet jeżeli początkowo niewielu jest w stanie w to uwierzyć. Tytuł ten warto zarekomendować wszystkim sympatykom autorki i miłośnikom prawdziwych, pisanych przez życie historii.
Źródło cytatów:
[1]Cathy Glass, Nie zabierajcie mi dziecka, Wydawnictwo Muza Warszawa 2015 s. 7
[2] Cathy Glass, Nie zabierajcie mi dziecka, Wydawnictwo Muza Warszawa 2015 s. 15
[3]Cathy Glass, Zapomniane dziecko, Wydawnictwo Muza Warszawa 2014, s. 226
• Tytuł oryginalny: Please Don't Take my Baby
• Tłumaczenie: Anna Rajca-Salata
• Wydawnictwo: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA. S.A
• Rok wydania: 2015
• Oprawa: Miękka
• Ilość stron: 304
• Gatunek: Literatura piękna
Opiekunowie z rodzin zastępczych nie mogliby odpowiednio dbać o dzieci, gdyby nie łączyła ich z nimi więź uczuciowa
Cathy Glass - naprawdę...
W numerze 54/2015 przeczytamy o :
cieszącym się ogromną popularnością serialu The Walking Dead.
historii oraz aktualnej sytuacji Polaków żyjących na Haiti.
jednym z członków brytyjskiej rodziny królewskiej- księciu Harrym.
tym, co ciekawego zobaczymy jeśli zdecydujemy się na odwiedzenie stolicy Szwecji.
tym czy warto wprowadzać euro jako główną walutę w krajach członkowskich, w których ten pieniądz jeszcze nie obowiązuje.
Ponadto na kartach magazynu znajdziemy wywiad z polskim tłumaczem konferencyjnym Witoldem Skowrońskim, w którym opowiada nie tylko o tym jak wygląda jego praca , ale także doradza najskuteczniejsze sposoby nauki języka obcego. Coś dla siebie znajdą również miłośnicy literatury (tekst na temat Tennessego Wiliamsa) i nowych technologii (artykuł o fascynacji driftem). Osoby kupujące to czasopismo głównie ze względu na sekcję gramatyczno- językową także nie będą rozczarowane. Tym razem znajdą w niej słownictwo związane z odmawianiem komuś, odrzucaniem jego propozycji oraz prezentowaniem własnego często odmiennego zdania. Tradycyjnie już większość artykułów (w przypadku tego numeru aż sześć z dziewięciu) można pobrać ze strony wydawnictwa( po wpisaniu odpowiedniego kodu) i odsłuchać w formacie MP3. Redakcja zadbała również o to, aby czytelnicy mogli skorzystać z pełnej listy słówek, a nauczyciele wykorzystujący ten magazyn podczas zajęć dodatkowych bądź lekcyjnych mieli do dyspozycji odpowiednią ilość ćwiczeń i zadań. Wszystkie materiały można zdobyć klikając tutaj
W numerze 54/2015 przeczytamy o :
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo tocieszącym się ogromną popularnością serialu The Walking Dead.
historii oraz aktualnej sytuacji Polaków żyjących na Haiti.
jednym z członków brytyjskiej rodziny królewskiej- księciu Harrym.
tym, co ciekawego zobaczymy jeśli zdecydujemy się na odwiedzenie stolicy Szwecji.
tym czy warto wprowadzać euro jako główną walutę...