-
Artykuły
Najlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Sięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać2 -
Artykuły
„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać13 -
Artykuły
Siedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać7
Biblioteczka
2023-09-29
2023-09-29
2023-01-09
2023-07-31
2023-06-22
2023-03-22
2023-02-23
aj, kurwa. tyle się naśmiałam z jarniewicza, a tu są naprawdę niezłe wiersze.
aj, kurwa. tyle się naśmiałam z jarniewicza, a tu są naprawdę niezłe wiersze.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-02-24
2021-01-14
2020-08-29
właśnie poznałam drugą ulubioną reporterkę. wrażliwą, całą będącą słuchaniem. Olszewska pisze pięknie, rozmawia pięknie, rozumie - najpiękniej. gdyby dziś ktoś mnie zapytał o najważniejszą i najlepszą książkę przeczytaną w 2020, odpowiedziałabym bez pudła, że ta. otworzyła oczy i rozgniotła serce, chociaż myślałam, że już wszystko mam pootwierane.
właśnie poznałam drugą ulubioną reporterkę. wrażliwą, całą będącą słuchaniem. Olszewska pisze pięknie, rozmawia pięknie, rozumie - najpiękniej. gdyby dziś ktoś mnie zapytał o najważniejszą i najlepszą książkę przeczytaną w 2020, odpowiedziałabym bez pudła, że ta. otworzyła oczy i rozgniotła serce, chociaż myślałam, że już wszystko mam pootwierane.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-05-31
Dużo dobrego słyszałam o tej książce, w końcu się zebrałam, przeczytałam w jeden dzień (borze, kiedy ostatni raz mi się to zdarzyło???), zachwyciłam się do granic, a na LC średnia ocen 6,6. Aha. Długo miałam jakieś dziwne pretensje, ale w końcu przypomniałam sobie, że wspaniałe książki często nie są doceniane i zrozumiane. To nie jest przytyk, to jest zwrócenie uwagi, że piękno, ważność i wartość tej historii opiera się na niuansach. Takim jest na przykład kwestia motywacji relacji bohaterów - jeśli ktoś uważa, że był nią tylko pociąg seksualny, ta historia rzeczywiście może robić słabe wrażenie. Dla mnie to jest głęboka opowieść o dojrzewaniu, trochę taka powieść inicjacyjna, o dojrzewaniu i o sztuce odchodzenia. Nie tylko w miłości i relacjach, ale też od przekonań i presji społecznej. Historia skrojona na nasze czasy, opisująca problemy czy może raczej cechy wspólne z życiem przeciętnego młodego człowieka XXI w. Ta książka to czasownik z kilku powodów, ale najbardziej urzekło mnie pod względem warsztatowym nienazywanie emocji przez narratora. Niekiedy coś mu się wymsknie, ale ile razy czytamy o tym, że w decydującym momencie rozmowy ktoś spojrzał w drugą stronę czy bawił się łyżeczką. Jakie to jest piękne, że autorka zostawia czytelnikowi tak ogromną swobodę w odbiorze, to chyba najbardziej interaktywna książka, z jaką się spotkałam! To oczywiście dalej gra niuansów. Nie mam słów, jak zaimponowała mi Rooney i jak swoją powieścią zdeklasowała wielu twórców literatury faktu, którzy nie potrafią się powstrzymać od oceny nawet w połowie tak jak ona. Mistrzyni opowiadająca historię kolejnymi zdarzeniami, ale i formą. Znawczyni współczesnego człowieka i prorokini. Konstruktorka nadpisanych sensów i palimpsestu. I jak widać, niestety głos wołającego na pustyni.
Dużo dobrego słyszałam o tej książce, w końcu się zebrałam, przeczytałam w jeden dzień (borze, kiedy ostatni raz mi się to zdarzyło???), zachwyciłam się do granic, a na LC średnia ocen 6,6. Aha. Długo miałam jakieś dziwne pretensje, ale w końcu przypomniałam sobie, że wspaniałe książki często nie są doceniane i zrozumiane. To nie jest przytyk, to jest zwrócenie uwagi, że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-03-01
(pierwszy raz: 23 IV 2014, drugi: 1 lll 2020)
(pierwszy raz: 23 IV 2014, drugi: 1 lll 2020)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-02-27
Nie wiem, co jest z tą serią. Na początku byłam sceptyczna, ludzie, co to za język, co to za poglądy, gdzie realizm. Wszystko zmieniło się później. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu jestem zachwycona. Język przestał mi przeszkadzać, ale mówiąc prawdę, jest bardzo marny, trochę sztuczny, nijaki. Dzięki doskonałej kreacji bohaterów i świata (a właściwie światów), w którym żyją, historia nabiera kolorów. Wszyscy wiemy jakich - pomarańczów, prawie pomarańczów, granatu, szarości, zieleni. Mało jest powieści, za którymi tęsknię. Dotychczas była to tylko seria o Harrym Potterze, dziś do chodzi do tego seria ze szczęściem w tytule. I nie tylko w tytule zresztą.
(pierwszy raz: 11 IV 2014, drugi: 27 ll 2020)
Nie wiem, co jest z tą serią. Na początku byłam sceptyczna, ludzie, co to za język, co to za poglądy, gdzie realizm. Wszystko zmieniło się później. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu jestem zachwycona. Język przestał mi przeszkadzać, ale mówiąc prawdę, jest bardzo marny, trochę sztuczny, nijaki. Dzięki doskonałej kreacji bohaterów i świata (a właściwie światów), w którym żyją,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-02-24
Może to zarozumiałe, ale w 2014 roku naprawdę ufałam sobie, jeśli chodzi o wybory literackie. W marcu tamtego roku byłam kilka miesięcy przed maturą, ale miałam za sobą całkiem pokaźne zaplecze czytelnicze. Byłam już po literackim uświadomieniu - spotkałam Orwella, Marqueza, Zolę, Szymborską i Herberta. Zachwyciłam się i Tochmanem, i Kuczokiem, i Myśliwskim, i Masłowską. Eksplorowałam literacki świat i zaczynałam recenzować książki d l a l u d z i . I w tym - wydawałoby się - kwitnącym czytelniczo okresie oceniłam "Alibi na szczęście" 9 gwiazdkami. Okazuje się więc, że miałam o 19-letniej sobie zdecydowanie za dobre zdanie. O rzeczonej książce również.
Więc po tym przydługim wstępie już konkret: to jest książka (seria), której siłą napędową nie jest świetny język (bo go tu znajdziemy tylko w kilku momentach), nie porywająca fabuła (bo pewnie wiele osób stwierdzi, że to przewidywalne jak tabliczka mnożenia), nie realistyczne postacie (Mikołaj, choć ideał mężczyzny, nie mógłby przecież być taki w rzeczywistości, a jeśli by był, to ultra szkoda go do przerysowanej i przetragizowanej Hanki). Otóż motorem każdej z tych prawie siedmiuset stron jest stworzony na nich świat. O ludzie, i jaki to jest świat!!!! Tak sugestywny, tak pełny kolorów, tak siedzący na plaży z filiżanką herbaty z cytryną, że przysięgam, że po 11 h pracy ja, pisząc to, siedzę przy ławie z HERBATĄ Z CYTRYNĄ W FILIŻANCE, chociaż w filiżance pije się tylko kawę, i to rzadko, a herbata jak już czarna i z cytryną, to jeszcze z pomarańczką i sokiem malinowym. Taki to jest świat. Wraca się do niego jak do pokoju wspólnego Gryfonów w Szkole Magii i Czarodziejstwa i jak do kuchni z drewnianym stołem w kamienicy przy Roosevelta 5.
(pierwszy raz: 25 lll 2014, drugi: 24 ll 2020)
Może to zarozumiałe, ale w 2014 roku naprawdę ufałam sobie, jeśli chodzi o wybory literackie. W marcu tamtego roku byłam kilka miesięcy przed maturą, ale miałam za sobą całkiem pokaźne zaplecze czytelnicze. Byłam już po literackim uświadomieniu - spotkałam Orwella, Marqueza, Zolę, Szymborską i Herberta. Zachwyciłam się i Tochmanem, i Kuczokiem, i Myśliwskim, i Masłowską....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-10-04
książka do wiecznej eksploracji, na każdym poziomie. proszę więcej takich nie pisać, bo czytelnikom_czkom wybuchają głowy.
książka do wiecznej eksploracji, na każdym poziomie. proszę więcej takich nie pisać, bo czytelnikom_czkom wybuchają głowy.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to