-
ArtykułyPremiera „Tylko my dwoje”. Weź udział w konkursie i wygraj bilety do kina!LubimyCzytać3
-
ArtykułyKolejna powieść Remigiusza Mroza trafi na ekrany. Pora na „Langera”Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyDrapieżnicy z Wall Street. Premiera książki „Cienie przeszłości” Marka MarcinowskiegoBarbaraDorosz5
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać4
Biblioteczka
2015-10-29
2015-03-21
2014-07-12
2014-05-11
2014-04-20
2014-04-13
2014-03-22
2014-03-26
2014-03-16
2014-03-18
2014-01-20
2013-12-07
2013-10-02
2013-05-02
2013-11-15
Wszystko, co napisała Katarzyna Michalak biorę w ciemno. Autorka zdobyła moją sympatię już przy pierwszej książce jej autorstwa, jaka wpadła mi ręce - "Bezdomnej". Choć myślałam, że taka literatura jest "nie dla mnie", dałam jej szansę i... teraz wszystkie powieści pochłaniam jednym tchem. Kiedy zobaczyłam okładkę "Ogrodu Kamili" wiedziałam, że i ona mi się spodoba. Opis jedynie utwierdził mnie w przekonaniu, że moje spotkanie z Kamilą jest tylko kwestią czasu...
Poznajcie Kamilę - kupkę nieszczęścia, kompletnie nie przystosowaną do dorosłego życia. Ma 24 lata i skończyła studia, a w zasadzie jedynie licencjat, choć spokojnie zdążyłaby zdobyć również tytuł magistra, skoro i tak nie zajmuje się niczym konkretnym. Nasza bohaterka trwa w zawieszeniu - niby szuka pracy, ale oddycha z ulgą, kiedy okazuje się, że nie ma dla niej żadnych ofert. Nawet, kiedy ma umówioną rozmowę, w ostatniej chwili potrafi zawrócić do domu. Brak zarobków nie przeszkadza jej jednak w marzeniach o pięknym domu i ogrodzie.
Pewnego dnia ciocia Kamili, Łucja, z którą dziewczyna dzieli mieszkanie, podejmuje decyzję o wyjeździe do Anglii. Młoda kobieta jest więc zmuszona choć odrobinę się usamodzielnić. Niestety - demony przeszłości nie pozwalają o sobie zapomnieć. Kamila ciągle wraca myślami do dnia, kiedy straciła wszystko - rodzinę i ukochanego. Nie mogąc pogodzić się ze stratą nie przestaje słać listów do mężczyzny. On, choć nie odpisuje, również nie zapomniał... Ku zaskoczeniu dziewczyny wszystko zaczyna się układać - dostaje wymarzoną pracę i ogromne wynagrodzenie, a nawet poznaje kogoś. Czy ma wreszcie szansę być szczęśliwa?
Muszę przyznać, że na początku nie polubiłam Kamili. Rozumiem, że strata matki musi być okropnym przeżyciem. Jednak rozpacz z powodów miłości utraconej w wieku 16 lat naprawdę trudno mi zrozumieć. Która z nas tego nie przeżyła?! Kamila jest jednak wyjątkowo infantylna i naiwna. Niejednokrotnie daje się nabrać, ślepo wierząc w ludzką uczciwość. Ma naprawdę dużo szczęścia, bo jej historia mogłaby się skończyć tragicznie już po 30 stronach. Z czasem jednak coraz bardziej przekonywałam się do bohaterki i nawet nie wiem kiedy przestała mi przeszkadzać. Kończąc lekturę stwierdziłam, że może jednak zbyt pochopnie ją oceniłam. Może to po prostu wrażliwa dziewczyna, na której utrata bliskiej osoby odcisnęła ogromne piętno?
Choć Kamila nie została moją ulubioną bohaterką, polubiłam tę historię. Bardzo przyjemnie czytało się o odmianach róż, a jeszcze przyjemniej o odnawianiu dworku. Niejednokrotnie przyłapałam się na fantazjach, co zrobiłabym mając do dyspozycji 100 tys. zł na koncie i zaniedbany dom. Opisy są bardzo mocną stroną książki, a dzięki smykałce do wystroju wnętrz z czasem dużo większą sympatią obdarzyłam główną bohaterkę.
Oprócz Kamili w powieści występują inne, co najmniej równie ciekawe, postaci. Najbardziej ze wszystkiego zainteresowały mnie dwie sąsiadki głównej bohaterki - mam nadzieję, że w kolejnych tomach poznamy dużo bliżej ich historię. Podejrzewam nawet, że Julia będzie główna bohaterką kolejnego tomu, co niezmiernie by mnie ucieszyło.
Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Nikogo to chyba jednak nie zdziwi, a przynajmniej Ci, którzy mieli do tej pory styczność z twórczością autorki nie będą zaskoczeni. Historia wciąga już od pierwszych stron, a język trzyma poziom pozostałych powieści autorki. Jeżeli chodzi o styl, nie mam więc nic do zarzucenia.
"Ogród Kamili" to piękna, choć bajkowa i nierealna historia. Polecam ją, jeśli macie ochotę na przyjemne czytadło i chwilę odprężenia po męczącym, deszczowym dniu. Historia jest wyjątkowo romantyczna, więc jeśli jesteście miłośnikami tego typu literatury - to coś idealnego dla Was!
Wszystko, co napisała Katarzyna Michalak biorę w ciemno. Autorka zdobyła moją sympatię już przy pierwszej książce jej autorstwa, jaka wpadła mi ręce - "Bezdomnej". Choć myślałam, że taka literatura jest "nie dla mnie", dałam jej szansę i... teraz wszystkie powieści pochłaniam jednym tchem. Kiedy zobaczyłam okładkę "Ogrodu Kamili" wiedziałam, że i ona mi się spodoba. Opis...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-12-15
2013-10-16
Nie ma nic lepszego niż kontrowersyjna lektura. Możemy ją chwalić, możemy krytykować - nieważne! Najważniejsze, że książka wzbudza emocje... A jeśli opinii jest naprawdę dużo, nawet tych negatywnych, każda książka ma szanse stać się bestsellerem. Przykład? "50 twarzy Greya" - wszyscy odradzają, ale liczba czytelników stale rośnie. "Klub Julietty" osiągnął szczyty kontrowersyjności - negatywne opinie pojawiły się jeszcze zanim ktokolwiek ją przeczytał. Pod zapowiedzią tej książki nie zabrakło negatywnych (niekiedy wręcz obraźliwych) komentarzy. Pamiętajmy jednak o jednym: aby krytykować (lub chwalić) jakąkolwiek książkę, musimy ją najpierw przeczytać. I tak właśnie zrobiłam.
Catherine to studentka filmoznawstwa. Dobrze czuje się na studiach, ma chłopaka i najlepszą przyjaciółkę, jednak ciągle czegoś jej brakuje. Skrycie wzdycha do jednego z przystojnych wykładowców. Fascynacja stopniowo przeradza się w obsesję, a dziewczyna traci kontakt z rzeczywistością. I wtedy właśnie wkracza piękna Annie, która zmierza wciągnąć naszą bohaterkę do świata, o którym nawet nie śniła. Świat bogatych, wpływowych ludzi, którzy zrobią wszystko, aby spędzić czas z pięknymi młodymi dziewczynami. Jednak wszystko ma swoją cenę.
Sięgając po "Klub Julietty" byłam neutralnie nastawiona. Już dawno przestałam brać na poważnie krytyczne opinie, bo rzadko kiedy okazują się prawdziwe. Nazwisko autorki również mnie nie zraża - nie zdziwiłabym się, gdyby napisał ją ghostwriter, a Grey umieszczona została na okładce dla rozgłosu. W dodatku muszę przyznać, że powieść prezentuje się naprawdę imponująco. Wydawnictwo postawiło na prostotę i to okazało się strzałem w 10! Na umieszczonej obok okładce nie zupełnie to widać, jednak okładka ma piękny kolor, bardziej żywy, coś w stylu neonowej mięty.
Sięgając po tę książkę kompletnie nie wiedziałam na co się nastawiać, a jednak... byłam zaskoczona. Nie chodzi nawet o intensywność tej powieści. Raczej o fakt, że mniej więcej połowę stron wypełniają przemyślenia głównej bohaterki. Przedziwne wewnętrzne monologi, raz ciekawe, raz mniej, kompletnie zbiły mnie z tropu. Cathrine stopniowo traci kontakt z rzeczywistością, a my nie jesteśmy w stanie odgadnąć, czy to co opisuje to jeszcze prawdziwy świat, czy już wymysły w jej głowie. Co więcej, książka wcale nie została napisana prostym językiem. Autorka posługuję się bogatym słownictwem, wielokrotnie nawiązuje do literatury klasycznej i ambitnego kina. Szczerze mówią, spodziewałam się banalnej fabuły, a to kompletnie mnie zaskoczyło!
Choć "Klub Julietty" niejednokrotnie mnie zaskoczył, nie mogę uznać tej książki za literackie objawienie roku. Czego zabrakło? Przede wszystkim tytułowego klubu. Pojawia się pod koniec książki i zdecydowanie na zbyt krótko, skoro tytuł sugeruje, że to przede wszystkim w nim toczyć się będzie akcja. Oprócz tego, choć okładka ostrzega, abyśmy wyzbyli się zahamowań i przygotowali, że nic nas nie zaszokuje, mnie się nie udało. Niektóre ze scen po prostu mnie zniesmaczyły, choć obiecałam sobie, że tak się nie stanie.
"Klub Julietty" to lektura dla dorosłych i odważnych czytelników. Jeżeli o mnie chodzi książka jest nieco za mocna, ale to raczej indywidualna kwestia. Nie żałuję jednak, że po nią sięgnęłam - wreszcie przekonałam się o co tyle szumu.
Nie ma nic lepszego niż kontrowersyjna lektura. Możemy ją chwalić, możemy krytykować - nieważne! Najważniejsze, że książka wzbudza emocje... A jeśli opinii jest naprawdę dużo, nawet tych negatywnych, każda książka ma szanse stać się bestsellerem. Przykład? "50 twarzy Greya" - wszyscy odradzają, ale liczba czytelników stale rośnie. "Klub Julietty" osiągnął szczyty...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to