Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Radości z kobiecości Nina Brochmann, Ellen Støkken Dahl
Ocena 7,3
Radości z kobi... Nina Brochmann, Ell...

Na półkach: ,

Prostym, zabawnym językiem przekazuje ogrom wiedzy zupełnie pomijanej w szkołach i rozmowach z rodzicami. Obala mity, edukuje w kwestiach zdrowotnych i seksualnych. Tak powinien wyglądać dobry podręcznik do WDŻ.

Prostym, zabawnym językiem przekazuje ogrom wiedzy zupełnie pomijanej w szkołach i rozmowach z rodzicami. Obala mity, edukuje w kwestiach zdrowotnych i seksualnych. Tak powinien wyglądać dobry podręcznik do WDŻ.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Początek był bardzo obiecujący, a opisywane wydarzenia realnie przerażały i szokowały. Dawno nie czułam fizycznego niepokoju zmieszanego z wściekłością podczas jakiejś lektury, więc miałam ogromne nadzieje. Niestety, cała fabuła książki pojawia się, rozwija i kończy właściwie w ostatniej 1/3 powieści, a sposób jej poprowadzenia pozostawia wiele do życzenia. Czułam się jakbym czytała podrzędne YA, a nie tego się spodziewałam po ciekawym początku.

Początek był bardzo obiecujący, a opisywane wydarzenia realnie przerażały i szokowały. Dawno nie czułam fizycznego niepokoju zmieszanego z wściekłością podczas jakiejś lektury, więc miałam ogromne nadzieje. Niestety, cała fabuła książki pojawia się, rozwija i kończy właściwie w ostatniej 1/3 powieści, a sposób jej poprowadzenia pozostawia wiele do życzenia. Czułam się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka nie posiada fabuły. Zero, nic, null. To po prostu ładnie opakowany fanfic.

Ta książka nie posiada fabuły. Zero, nic, null. To po prostu ładnie opakowany fanfic.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka ma bardzo ciekawy koncept, mały skok w przeszłość też jest ciekawym zabiegiem. Mimo to nie porwała mnie od początku i w pewnym momencie myślałam, że nie doczekam się rozwinięcia akcji. To lekka, niezobowiązująca lektur i nic ponad to. Po Rainbow Rowell spodziewałam się czegoś więcej.

Książka ma bardzo ciekawy koncept, mały skok w przeszłość też jest ciekawym zabiegiem. Mimo to nie porwała mnie od początku i w pewnym momencie myślałam, że nie doczekam się rozwinięcia akcji. To lekka, niezobowiązująca lektur i nic ponad to. Po Rainbow Rowell spodziewałam się czegoś więcej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo szybka lektura, ale dla mnie bez szału. Co nie zmienia faktu, że rozpropagowana wśród nastolatków może zdziałać wiele dobrego dla transplantologii.

Bardzo szybka lektura, ale dla mnie bez szału. Co nie zmienia faktu, że rozpropagowana wśród nastolatków może zdziałać wiele dobrego dla transplantologii.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Doskonały finisz trylogii. Wspaniali bohaterowie i relacje, wartka akcja. Czego chcieć więcej?

Doskonały finisz trylogii. Wspaniali bohaterowie i relacje, wartka akcja. Czego chcieć więcej?

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta. Książka. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak wciągnęłam się w lekturę. Z 200 stronami na jedno posiedzenie, z czytaniem do trzeciej nad ranem, poimo obowiązków kolejnego dnia. Pierwszy tom trylogii wypada przy "Dworze Mgieł i Furii" potwornie blado. W tej książce mamy wszystko, czego moglibyśmy oczekiwać. Wiarygodny, widoczny rozwój postaci. Silne kobiety. Wspaniałe przyjaźni. Ale przede wszystkim, w końcu mamy książkę, która nie ukrywa, że jeden z kochanków bohaterki jest po prostu dręczycielem. Autorka nie wmawia nam, że takie toksyczne zachowania to po prostu ~prawdziwa miłość~, i że tak wyglądają zdrowe związki. Zamiast tego, Feyra podejmuje decyzję, że nie wytrzyma w złotej klatce ani dnia dłużej i odchodzi, co daje nam możliwość zaobserwowania rozkwitu jej wspaniałej relacji z Rhysandem. W pewnym momencie sama bohaterka zauważa, jak straszny był jej porzedni związek, skoro wolność wyboru i decydowania o samej sobie, jaką dawał jej Rhys, była dla niej przywilejem i prezentem, a nie podstawowym prawem człowieka. Mogłabym się rozpisywać godzinami, jak to szczerzyłam się do papieru przez wygłupy tej dwójki, ale po prostu przeczytajacie książkę, a zobaczycie sami.

Ta. Książka. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak wciągnęłam się w lekturę. Z 200 stronami na jedno posiedzenie, z czytaniem do trzeciej nad ranem, poimo obowiązków kolejnego dnia. Pierwszy tom trylogii wypada przy "Dworze Mgieł i Furii" potwornie blado. W tej książce mamy wszystko, czego moglibyśmy oczekiwać. Wiarygodny, widoczny rozwój postaci. Silne kobiety. Wspaniałe...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Każdy z nas powinien dążyć do tego, by być Libby Strout. Chciałabym cofnąć czas i umieć tak reagować na hejty z powodu wyglądu, jak ona robi to w tej książce. "Podtrzymując wszechświat" może nie pozostawiło mnie z rozdziawionymi w szoku ustami i sercem łomoczącym w klatce piersiowej jak "Wszystkie jasne miejsca" tej samej autorki, jednak to była naprawdę dobra lektura. Przypadłość Jacka jest jednocześnie fascynująca i przerażająca, a spojrzenie na świat oczami Libby przyda się wielu osobom.

Każdy z nas powinien dążyć do tego, by być Libby Strout. Chciałabym cofnąć czas i umieć tak reagować na hejty z powodu wyglądu, jak ona robi to w tej książce. "Podtrzymując wszechświat" może nie pozostawiło mnie z rozdziawionymi w szoku ustami i sercem łomoczącym w klatce piersiowej jak "Wszystkie jasne miejsca" tej samej autorki, jednak to była naprawdę dobra lektura....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mimo tego, że nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, nie tak jak autorka, to książkę czytało się świetnie. Była słodka, interesująco zaznaczała fakt, że każda mijana przez nas osoba ma własną historię poprzez rozdzialiki z ich punktów widzenia) i po prostu mnie porwała. To dobra książka na zakończenie 2017 roku.

Mimo tego, że nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, nie tak jak autorka, to książkę czytało się świetnie. Była słodka, interesująco zaznaczała fakt, że każda mijana przez nas osoba ma własną historię poprzez rozdzialiki z ich punktów widzenia) i po prostu mnie porwała. To dobra książka na zakończenie 2017 roku.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bałam się sięgnąć po tę książkę. Po części dlatego, że chyba wyrosłam już z typowego romansu YA, a po części dlatego, że nie chciałam sobie "zepsuć" Greena i jego powieści w mojej pamięci, gdybym się rozczarowała. Na szczęście pojawiła się ona w bibliotece w dzielnicy obok, więc postanowiłam wykorzystać okazję. To był dobry wybór.
Bardzo wciągnęłam się w historię, targały mną rózne emocje, poprzedniego wieczora nie byłam w stanie odłożyć książki i zasnęłam dopiero wtedy, gdy litery zaczęły mi się rozmazywać przed oczami. Nie umiem ocenić wierności przedstawienia choroby, z jaką zmaga się Aza (na szczęście!), ale na pewno sposób opisu jej przeżyć strasznie mnie poruszył. To jest ten rodzaj mieszanki emocji, dla którego sięga się po książki Greena. Są tu też inne zagrywki typowe dla jego twórczości - wiecie, o co mi chodzi, pewnie część osób nazwałaby to "pretensjonalnością". Nastolatki wypowiadają się tu bowiem bardzo filozoficznymi, enigmatycznymi zdaniami pełnymi przemyśleń. Jeśli nie uważałeś Gwiazd naszych wina za przereklamowany twór absolutnie nie oddający współczesnego nastolatka, nie sięgaj po Żółwie aż do końca. Greena się lubi albo nienawidzi, i jego najnowsza powieść tylko to potwierdza.

Bałam się sięgnąć po tę książkę. Po części dlatego, że chyba wyrosłam już z typowego romansu YA, a po części dlatego, że nie chciałam sobie "zepsuć" Greena i jego powieści w mojej pamięci, gdybym się rozczarowała. Na szczęście pojawiła się ona w bibliotece w dzielnicy obok, więc postanowiłam wykorzystać okazję. To był dobry wybór.
Bardzo wciągnęłam się w historię, targały...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka powinna być lekturą, by każde dziecko się z nią zapoznało, a następnie omówiło razem z pedagogiem. To bardzo, bardzo ważny tytuł.

Ta książka powinna być lekturą, by każde dziecko się z nią zapoznało, a następnie omówiło razem z pedagogiem. To bardzo, bardzo ważny tytuł.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka pożarta w jedno popołudnie. Świetny język, bardzo łatwo się ją czytało i miejscami rozbawiła mnie do łez.

Książka pożarta w jedno popołudnie. Świetny język, bardzo łatwo się ją czytało i miejscami rozbawiła mnie do łez.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Męczyłam się czytając tę ksiązkę. Myślałam, że nie dobrnę do końca, jednak zacisnęłam zęby i ją skończyłam. Gdy odłożyłam ją na półkę, dotarła do mnie taka refleksja... O to chodzi, byś męczył się podczas czytania. Jeżeli nie jesteś w stanie przetrwać w skórze Flory Banks przez 400 stron, jak musi się czuć osoba z amnezją? To bardzo ciekawe spojrzenie i naprawdę doceniam ten zabieg (jeśli był on celowy), jednak sam proces czytania był tak trudny, że nie mogę dać więcej niż 7 gwiazdek.

Męczyłam się czytając tę ksiązkę. Myślałam, że nie dobrnę do końca, jednak zacisnęłam zęby i ją skończyłam. Gdy odłożyłam ją na półkę, dotarła do mnie taka refleksja... O to chodzi, byś męczył się podczas czytania. Jeżeli nie jesteś w stanie przetrwać w skórze Flory Banks przez 400 stron, jak musi się czuć osoba z amnezją? To bardzo ciekawe spojrzenie i naprawdę doceniam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

8,5 gwiazdki.
Nic rewolucyjnego, miejscami oczywista, no i wolno się rozkręcała. Jednak bawiłam się przy niej dobrze, emocjonowałam i miejscami wściekle ją zamykałam, kręcąc z niedowierzaniem głową. Jak najszybciej przeczytam drugi tom.

8,5 gwiazdki.
Nic rewolucyjnego, miejscami oczywista, no i wolno się rozkręcała. Jednak bawiłam się przy niej dobrze, emocjonowałam i miejscami wściekle ją zamykałam, kręcąc z niedowierzaniem głową. Jak najszybciej przeczytam drugi tom.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Końcówka mnie rozczarowała, przyznaję bez bicia, że chciałam ujrzeć happy end. Ale jeżeli już idziemy w tego typu zakończenie, to rozwińmy to trochę, a nie tylko rzućmy "no hehe tak w sumie to chcemy obalić tych srebrnych hehe" na co Mare "hehe ok". No naprawdę?
Za to BARDZO podobała mi się część, w której Mare była więziona przez Mavena. W ogóle Maven jakiego poznajemy w tym tomie jest fascynującą postacią, z jednej strony jest tym złoczyńcą i degeneratem, ale z drugiej strony - czy nie powinniśmy mu współczuć, gdy dowiadujemy się, co robiła z nim jego matka? Doskonały wątek, i na poziomie jakiego z reguły nie dostajemy w YA.

Końcówka mnie rozczarowała, przyznaję bez bicia, że chciałam ujrzeć happy end. Ale jeżeli już idziemy w tego typu zakończenie, to rozwińmy to trochę, a nie tylko rzućmy "no hehe tak w sumie to chcemy obalić tych srebrnych hehe" na co Mare "hehe ok". No naprawdę?
Za to BARDZO podobała mi się część, w której Mare była więziona przez Mavena. W ogóle Maven jakiego poznajemy w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

DZIEŃ DOBRY, POPROSZĘ KOLEJNY TOM W TRYBIE JUŻ!
Naprawdę nie wiem, co sądzę o Mare. Definitywnie podjęła sporo złych decyzji, ale to tylko dodaje jej wiarygodności jako bohaterce, nie mogę powiedzieć, że ją za nie znienawidziłam. Rozsierdziła mnie tylko jedną akcją, tuż pod koniec powieści. No bo, serio? Najpierw mówisz facetowi, że nie masz o czym z nim rozmawiać (co jest odpowiedzią na jego jak najbardziej słuszne zarzuty - brawo za dojrzałość...), by potem trzy strony dalej pomstować na niego w głowie, że "nie miał na tyle odwagi" by przyjść na pogrzeb. Nie, po prostu trzymał się na dystans, tak jak chciałaś??? Wisienką na torcie były foszki Mare w samolocie i jej "nie pójdę usiąść koło Cala na fotelu bo nie przyszedł na pogrzeb". No naprawdę...
Wydaje mi się, że w przebiegu powieści widzimy równolegle zachodzące zmiany - zarówno w Mare, jak i w Calu. Dziewczyna na początku uważa chłopaka za mordercę i robi z niego w myślach "tego złego", by pod koniec powieści stać się dużo gorszą morderczynią niż on. W tym samym czasie Cal definitywnie łagodnieje i przemawia przez niego więcej rozsądku niż wcześniej. O ironio.
A, no i totalnie przewidziałam ciążę Farley. Ma się ten skill.

DZIEŃ DOBRY, POPROSZĘ KOLEJNY TOM W TRYBIE JUŻ!
Naprawdę nie wiem, co sądzę o Mare. Definitywnie podjęła sporo złych decyzji, ale to tylko dodaje jej wiarygodności jako bohaterce, nie mogę powiedzieć, że ją za nie znienawidziłam. Rozsierdziła mnie tylko jedną akcją, tuż pod koniec powieści. No bo, serio? Najpierw mówisz facetowi, że nie masz o czym z nim rozmawiać (co jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie zawiodłam się. Słyszałam, że to dobra pozycja w kategorii YA/fantastyka i zdecydowanie się pod tym podpisuję. Oczywiście skłamałabym, pisząc że nie ma tutaj typowych zagrywek dla tego gatunku - Scary Sue nawet oddechy bierze w złowrogi sposób, a trulovera czuć na kilometr, ale mimo to książka nie wywołuje w Tobie odruchu walenia głową w biurko. Zdecydowanie sięgam po kolejny tom, i to jak najszybciej.

Nie zawiodłam się. Słyszałam, że to dobra pozycja w kategorii YA/fantastyka i zdecydowanie się pod tym podpisuję. Oczywiście skłamałabym, pisząc że nie ma tutaj typowych zagrywek dla tego gatunku - Scary Sue nawet oddechy bierze w złowrogi sposób, a trulovera czuć na kilometr, ale mimo to książka nie wywołuje w Tobie odruchu walenia głową w biurko. Zdecydowanie sięgam po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka stała na mojej półce od lutego, bym w końcu w lipcu po nią sięgnęła. Niestety, pierwsze sto stron wyjątkowo mi się dłużyło. Pod koniec fabuła się rozkręciła, plottwist mnie zaskoczył i bardzo szybko skończyłam czytać, jednak ogółem - bez rewelacji. Bardzo specyficzny styl pisania, to prawdopodobnie on był przyczyną moich początkowych trudności z przeczytaniem tej powieści.

Ta książka stała na mojej półce od lutego, bym w końcu w lipcu po nią sięgnęła. Niestety, pierwsze sto stron wyjątkowo mi się dłużyło. Pod koniec fabuła się rozkręciła, plottwist mnie zaskoczył i bardzo szybko skończyłam czytać, jednak ogółem - bez rewelacji. Bardzo specyficzny styl pisania, to prawdopodobnie on był przyczyną moich początkowych trudności z przeczytaniem tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Hm, jestem zaskoczona. Tym razem pozytywnie.
Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ opis na okładce sugerował wspaniałą ilość "lolcontentu" w stylu Rywalek. Okazało się jednak, że to dosyć dobra, wciągająca powieść. Może sama idea wysłania na Marsa grupy nastolatków po rocznym szkoleniu jest idiotyczna, ale poza tym w książce praktycznie wszystko trzyma się kupy. Zdecydowanie czekam na kolejne tomy.

Hm, jestem zaskoczona. Tym razem pozytywnie.
Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ opis na okładce sugerował wspaniałą ilość "lolcontentu" w stylu Rywalek. Okazało się jednak, że to dosyć dobra, wciągająca powieść. Może sama idea wysłania na Marsa grupy nastolatków po rocznym szkoleniu jest idiotyczna, ale poza tym w książce praktycznie wszystko trzyma się kupy. Zdecydowanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na początku książka wydawała mi się jedną z wielu, czytało się ją przyjemnie, ale bez jakiś większych emocji. Pod koniec zaczęłam się coraz bardziej wciągać, TEN plottwist kompletnie wytrącił mnie z równowagi i ani się obejrzałam, a zaczełam płakać, co nie zdarza mi się często - stąd wysoka nota.

Na początku książka wydawała mi się jedną z wielu, czytało się ją przyjemnie, ale bez jakiś większych emocji. Pod koniec zaczęłam się coraz bardziej wciągać, TEN plottwist kompletnie wytrącił mnie z równowagi i ani się obejrzałam, a zaczełam płakać, co nie zdarza mi się często - stąd wysoka nota.

Pokaż mimo to