rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Przyznam się, że pomysł, by w cyklu powieści przedstawić dzieje Warszawy chodził mi po głowie od dłuższego czasu. Trochę mnie kusił, a trochę przerażał, bo choć ograniczyłam czas tylko do XIX i XX wieku, to już wiem, że tych książek będzie musiało być dużo. Każda z powieści będzie stanowić oddzielną całość, ale połączą je bohaterowie wywodzący się z tego samego kręgu rodzinno - towarzyskiego i Warszawa jako miejsce akcji. W pierwszym tomie moi bohaterowie tylko ją odwiedzają, ale w następnych zamieszkają tu na stałe, choć po świecie także się trochę powłóczą. Na razie skończyła się epoka napoleońska, decyzjami kongresu wiedeńskiego powstało Królestwo Polskie, ale to wcale nie znaczy, że życie będzie płynąć spokojnie, o czym przekonają się tytułowe panny na wydaniu, solidny i godny zaufania hrabia Hieronim Żarski i tajemniczy młodzian noszący stanowczo zbyt długą grzywkę. Zapraszam :)

Przyznam się, że pomysł, by w cyklu powieści przedstawić dzieje Warszawy chodził mi po głowie od dłuższego czasu. Trochę mnie kusił, a trochę przerażał, bo choć ograniczyłam czas tylko do XIX i XX wieku, to już wiem, że tych książek będzie musiało być dużo. Każda z powieści będzie stanowić oddzielną całość, ale połączą je bohaterowie wywodzący się z tego samego kręgu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka to chronologicznie ułożone artykuły, które w większości były już publikowane przez autora na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat. Ale zatopione w wielkim szumie informatycznym, nie miały tej siły, jaką mają tu - wyselekcjonowane i ułożone tak, by pokazać jak Putin kształtował Rosję na swoje kopyto, jak i dlaczego zmieniał się jego stosunek do Zachodu i Ukrainy, co zrobił z opozycją w swoim kraju i jak ten kraj wygląda w czasie wojny. Może to moje pobożne życzenia, ale wydaje mi się, że z tej książki płynie zapowiedź klęski Rosji, jej implozji. W wielu artykułach pojawia się myśl, że Putin teraz najbardziej się boi rozpadu Rosji na szereg małych i słabych państewek. Bał się, że NATO przysunie się do jego granic. To się już spełniło. Oby jego inne strachy także się urzeczywistniły. Tylko trzymajmy się mocno, bo gigant jak pada, może narobić wielkich szkód. Może już jesteśmy świadkami jego upadku? Tako rzecze optymistka (może niepoprawna).

Ta książka to chronologicznie ułożone artykuły, które w większości były już publikowane przez autora na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat. Ale zatopione w wielkim szumie informatycznym, nie miały tej siły, jaką mają tu - wyselekcjonowane i ułożone tak, by pokazać jak Putin kształtował Rosję na swoje kopyto, jak i dlaczego zmieniał się jego stosunek do Zachodu i Ukrainy,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Seria gdańska z radcą Abellem i wachmistrzem Kukulką liczy sobie kilka tomów i wszystkie (chyba) przeczytałam z wielką przyjemnością. Znowu nie będę się rozwodzić nad jakością zagadki kryminalnej, bo się na tym zupełnie nie znam, ale tło, czyli przedwojenny Gdańsk coraz bardziej ulegający brunatnej zarazie, a w przypadku dwóch ostatnich tomów portretujących Gdańsk upadający pod bolszewicką nawałą, pokazany jest w sposób imponujący. Znamy zwykle inną stronę podszewki tej historii. Cobyśmy nie powiedzieli o polskości Gdańska, to na lekcjach historii patrzymy na to miasto z zewnątrz. W książkach Bochusa mamy nie tak częstą i bardzo smakowitą okazję, by obejrzeć sprawę od środka. Szkoda z niej nie skorzystać.

Seria gdańska z radcą Abellem i wachmistrzem Kukulką liczy sobie kilka tomów i wszystkie (chyba) przeczytałam z wielką przyjemnością. Znowu nie będę się rozwodzić nad jakością zagadki kryminalnej, bo się na tym zupełnie nie znam, ale tło, czyli przedwojenny Gdańsk coraz bardziej ulegający brunatnej zarazie, a w przypadku dwóch ostatnich tomów portretujących Gdańsk upadający...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie należę do wielbicieli kryminałów. Sam splot wydarzeń, które od zbrodni prowadzą do jej wykrycia, wydaje mi się zbyt mało atrakcyjny, by sięgać po książkę. Co innego, gdy taki kryminał ma jakąś wartość dodaną czyli tło z wiadomościami o interesującym miejscu, momencie historycznym, autor potrafi zainteresować dziełem sztuki itd. Wtedy i zbrodnia wydaje mi się bardziej interesująca :) Tak też jest z tą książką, w której dziennikarz śledczy Emil Żądło wraz ze swoją partnerką zastanawia się, dlaczego giną ludzie mający związek z tajemniczą mapą pokazującą zaginione w amazońskiej puszczy starożytne miasto. Książka trochę się rozpada na część kryminalną i historyczną, ale dla takiego wariata jak ja już samo istnienie wątku historycznego robi powieść wartą przeczytania. Dlatego w wolnych chwilach sięgnę po książki z Emilem Żądło :)

Nie należę do wielbicieli kryminałów. Sam splot wydarzeń, które od zbrodni prowadzą do jej wykrycia, wydaje mi się zbyt mało atrakcyjny, by sięgać po książkę. Co innego, gdy taki kryminał ma jakąś wartość dodaną czyli tło z wiadomościami o interesującym miejscu, momencie historycznym, autor potrafi zainteresować dziełem sztuki itd. Wtedy i zbrodnia wydaje mi się bardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fabularyzowana biografia, która mnie rozczarowała. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że Ordonówna była infantylną dzieweczką, którą interesowały wyłącznie romanse i ekskluzywne kreacje, a potem nagle zmieniła się w heroiczną opiekunkę osieroconych polskich dzieci błąkających się po bezkresach Rosji podczas II wojny światowej. Zresztą ta druga i chwalebniejsza część jej życiorysu została opisana pobieżnie. Całkiem możliwe, że brak z tego okresu źródeł, na których można by się oprzeć, ale i tak portret Ordonki jest nieprzekonujący. Pewnie sięgnę po inne jej biografie.

Fabularyzowana biografia, która mnie rozczarowała. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że Ordonówna była infantylną dzieweczką, którą interesowały wyłącznie romanse i ekskluzywne kreacje, a potem nagle zmieniła się w heroiczną opiekunkę osieroconych polskich dzieci błąkających się po bezkresach Rosji podczas II wojny światowej. Zresztą ta druga i chwalebniejsza część jej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Urban. Biografia Dorota Karaś, Marek Sterlingow
Ocena 7,7
Urban. Biografia Dorota Karaś, Marek...

Na półkach:

"Łysy kopnął w kalendarz" - tymi słowami żona Jerzego Urbana zawiadomiła świat o śmierci swojego małżonka. I nie jest to wyraz kompletnego braku szacunku, tylko swoistej stylistyki, która obowiązywała w życiu tej pary i w życiu Urbana także przed poślubieniem Małgorzaty Daniszewskiej. Ten dziennikarz i polityk oceniany był bardzo różnie. Niektórzy powiadają, że był wybitnie zdolny, inni, że głupawy błazen. Jedni, że zdrajca i sprzedawczyk, inni pamiętają mu, że aktywnie uczestniczył w przygotowaniu obrad okrągłego stołu. Ma opinię bezideowego cynika, a z drugiej strony wierny jest lewicowości i w przyjaźni do generała Jaruzelskiego czy Mieczysława Rakowskiego nie tylko wtedy, kiedy byli na topie, ale też wtedy, kiedy trzeba było im pomagać. Wszystko jedno, co kto myśli o Urbanie, jego biografię warto przeczytać. Napisana świetnie, w zasadzie nieodkładalna, czyta się z krótkimi przerwami na siku, jeść i chwile drzemki. Książka przypomina najważniejsze wydarzenia z historii PRL-u, okresu przełomu aż niemal do dziś. Wręcz żałowałam, że Urban umarł, bo gdyby żył dłużej, autorzy dalej snuliby swoją opowieść o naszej historii.

"Łysy kopnął w kalendarz" - tymi słowami żona Jerzego Urbana zawiadomiła świat o śmierci swojego małżonka. I nie jest to wyraz kompletnego braku szacunku, tylko swoistej stylistyki, która obowiązywała w życiu tej pary i w życiu Urbana także przed poślubieniem Małgorzaty Daniszewskiej. Ten dziennikarz i polityk oceniany był bardzo różnie. Niektórzy powiadają, że był wybitnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kasię Kielecką lubię za pogodę ducha, dowcip, lekki język, kulturę, z jaką snuje swoje opowieści. Po raz drugi jednak natykam się na jej książkę, której celem nie jest pogrążenie czytelnika w błogostanie. Pierwsza to "Znajda", w której Kasia przedstawiła tragiczny los mieszkańców Wielunia podczas II wojny światowej. Druga to "Księżyc nad Vajont". Tematem jest katastrofa, która wydarzyła się przed sześćdziesięciu laty we Włoszech, ale ja odebrałam tę książkę bardziej uniwersalnie. Bombardowani jesteśmy wiadomościami o niszczycielskiej sile żywiołów natury. Zniecierpliwiona Ziemia będzie się przed nami broniła z coraz większą zaciekłością i wynik tego starcia jest jasny. Chyba że zmądrzejemy. Ale póki co obrazy ludzi pochłanianych przez fale, ogień, huragan budzą grozę. Widzimy je z zewnątrz. Kasia ze swoją opowieścią stanęła w środku. Scenę, kiedy młodziutcy i zakochani chłopak i dziewczyna stoją w oknie i widzą falę, która za sekundę ich za sobą zabierze, ciała zmasakruje, do płuc wtoczy wodę i muł, uważam za najistotniejszą. Obrazuje moje senne koszmary i chyba nie tylko moje.
W drugim tomie tej powieści autorka skupiła się na spustoszeniu, jakie ta katastrofa uczyniła w duszach i umysłach tych, którzy z niej ocaleli. Zachowanie życia niekoniecznie oznacza happy end.

Kasię Kielecką lubię za pogodę ducha, dowcip, lekki język, kulturę, z jaką snuje swoje opowieści. Po raz drugi jednak natykam się na jej książkę, której celem nie jest pogrążenie czytelnika w błogostanie. Pierwsza to "Znajda", w której Kasia przedstawiła tragiczny los mieszkańców Wielunia podczas II wojny światowej. Druga to "Księżyc nad Vajont". Tematem jest katastrofa,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pewien Anglik, reporter i podróżnik o niespotykanej żywotności i pracowitości wypuścił się rowerem po Polsce w roku 1934 i, a ja zapiski z tej podróży dopiero teraz przeczytałam. Znajdują się tam nie tylko wrażenia z mijanych miejsc, ale także refleksje o sytuacji społecznej i politycznej, w jakiej znalazła się moja ojczyzna w tym tragicznym roku. Przypomnijmy, to rok, kiedy po śmierci Hindenburga Hitler zostaje prezydentem, a potem w referendum 90% Niemców głosuje za nadaniem mu tytułu Fuhrera i obdarzeniem dyktatorską władzą. Ale te złowrogie wydarzenia właściwie ocenić można dopiero z perspektywy czasu. Bernard Newman tej perspektywy nie miał, a na dodatek był obcokrajowcem, który patrzył na Polskę z bardzo życzliwą ciekawością, ale jednak wiele jego refleksji i obserwacji dziś sprawia, że czytelnik otwiera oczy ze zdziwienia. Z przerażeniem czytamy, że Gdańsk to najbardziej niemieckie z niemieckich miast, a korytarz (Pomorze Gdańskie)należący do Polski jest czymś, co w sposób zrozumiały budzi sprzeciw Niemców, więc może by tak wydzielić nam podobny dostęp do morza na granicy polsko-litewskiej i przyznać nam Kłajpedę. Uwagi stereotypowego turysty przeplatają się z takimi, z dzisiejszego punktu widzenia, egzotycznymi twierdzeniami, co każe czytelnikowi snuć refleksje na temat wpływu czasu, okoliczności, miejsca siedzenia na to, jak ludzie postrzegają rzeczywistość.

Pewien Anglik, reporter i podróżnik o niespotykanej żywotności i pracowitości wypuścił się rowerem po Polsce w roku 1934 i, a ja zapiski z tej podróży dopiero teraz przeczytałam. Znajdują się tam nie tylko wrażenia z mijanych miejsc, ale także refleksje o sytuacji społecznej i politycznej, w jakiej znalazła się moja ojczyzna w tym tragicznym roku. Przypomnijmy, to rok,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Maryla Szymiczkowa opisuje młodopolski Kraków z wielkim znawstwem materii i ducha. Urzeka przywiązaniem do najdrobniejszych detali ( tym tomie jest to akurat nocnik o szacownym rodowodzie i koneksjach stanowiący jedną z cenniejszych pamiątek po przodkach profesorowej Szczupaczyńskiej Zofii). Autorka widzi też sprawy ogólniejsze, trendy w kulturze i obyczajach i te gołym okiem niewidoczne jak krakowska mentalność skłonna do dulszczyzny i centusiostwa (może nie tylko krakowska). Podejrzewam, że autorka korzysta z bogatych zbiorów i doświadczeń panów Jacka Dehnela i Piotra Tarczyńskiego. Akcja najnowszego tomu toczy się w pierwszych latach XX wieku, kiedy to Kraków nawiedziła potężna powódź. Sprawa jest poważna jak zawsze, kiedy w grę wchodzi morderstwo, a mniej poważnymi przecież się pani Zofia Szczupaczyńska nie zajmuje, bo przecież jest profesorową. Do tej pory pani Zofii udawało się ukryć swoją detektywistyczną działalność przed mężem, ale czuję przez skórę, że wcześniej czy później to się musi wydać. Podniecona tą myślą czekam z niecierpliwością na następny tom, bo ten pochłonęłam z niestosowną dla damy żarłocznością.

Maryla Szymiczkowa opisuje młodopolski Kraków z wielkim znawstwem materii i ducha. Urzeka przywiązaniem do najdrobniejszych detali ( tym tomie jest to akurat nocnik o szacownym rodowodzie i koneksjach stanowiący jedną z cenniejszych pamiątek po przodkach profesorowej Szczupaczyńskiej Zofii). Autorka widzi też sprawy ogólniejsze, trendy w kulturze i obyczajach i te gołym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Popołudnie z ploteczkami. Kojarzy się miło? To znaczy, że możesz sięgnąć po tę książkę. Może brak w niej wyrazistszego tła, może życiorysy tytułowych artystek trochę wypreparowane z problemów, które niosła sytuacja polityczna i społeczna, ale za to ile soczystych anegdotek. Cały Koper.

Popołudnie z ploteczkami. Kojarzy się miło? To znaczy, że możesz sięgnąć po tę książkę. Może brak w niej wyrazistszego tła, może życiorysy tytułowych artystek trochę wypreparowane z problemów, które niosła sytuacja polityczna i społeczna, ale za to ile soczystych anegdotek. Cały Koper.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie lubię być zbyt nachalnie nauczana. Żeby jeszcze chodziło o jakąś bardziej skomplikowaną sytuację, to może bym przełknęła, ale udowadniać twierdzenie, że nie zdradza się dobrego męża, bo to może mieć fatalne skutki, to przesada. I ta sprawa aborcji na zakończenie, z którego wynika, że główna bohaterka jest dlatego tak infantylna, bo w młodości to zrobiła, już mnie zniesmaczyło do końca.

Nie lubię być zbyt nachalnie nauczana. Żeby jeszcze chodziło o jakąś bardziej skomplikowaną sytuację, to może bym przełknęła, ale udowadniać twierdzenie, że nie zdradza się dobrego męża, bo to może mieć fatalne skutki, to przesada. I ta sprawa aborcji na zakończenie, z którego wynika, że główna bohaterka jest dlatego tak infantylna, bo w młodości to zrobiła, już mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Skryta, ekscentryczna, elegancka, dumna, dzielna i zaradna. Kazimiera Iłłakowiczówna żyła długo. Śledząc jej losy, śledzimy historię Polski przez schyłek XIX wieku i większą część XX. Arystokratyczne pałace, szalone lata dwudzieste w Warszawie, praca dla marszałka Józefa Piłsudskiego, wygnanie i tragiczne losy podczas II wojny światowej, tułaczka, powrót i zapuszczanie korzeni w powojennej Polsce Ludowej. Samotność, bieda, przepiękne wiersze i najbardziej chwytające za serce tłumaczenie "Anny Kareniny". Kazimiera Iłłakowiczówna mnie zadziwia. W życiu twarda i wymagająca, kryjąca się ze wszystkimi swoimi emocjami. W wierszach gorąco odbierająca świat, wrażliwa i delikatna. Aż się wierzyć nie chce, że to ta sama osoba. A autorka jej biografii cichutko i skromnie podąża za swoją bohaterką. Jej tam nie ma, jest tylko Iłła.

Skryta, ekscentryczna, elegancka, dumna, dzielna i zaradna. Kazimiera Iłłakowiczówna żyła długo. Śledząc jej losy, śledzimy historię Polski przez schyłek XIX wieku i większą część XX. Arystokratyczne pałace, szalone lata dwudzieste w Warszawie, praca dla marszałka Józefa Piłsudskiego, wygnanie i tragiczne losy podczas II wojny światowej, tułaczka, powrót i zapuszczanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Fantazja! Już miałam kliknąć, że jest to literatura dziecięca i młodzieżowa, ale zawahałam się. Naprawdę? To tylko dla dzieci? Ileż razy nabraliśmy się fake newsy, ile razy potem pluliśmy sobie w brodę, ile zżymaliśmy się na własną naiwność. Sprawa jest skomplikowana i w zalewie informacji łatwo utonąć. Ta książka jest podręcznikiem pływania w informacyjnej brei dla początkujących. I, bądźmy szczerzy, nie są to wyłącznie dzieci. A dzieciom zrobiłabym z tego lekturę obowiązkową dla klasy piątej czy szóstej. Ucieszyłyby się, że to komiks i tak mało czytania :)

Fantazja! Już miałam kliknąć, że jest to literatura dziecięca i młodzieżowa, ale zawahałam się. Naprawdę? To tylko dla dzieci? Ileż razy nabraliśmy się fake newsy, ile razy potem pluliśmy sobie w brodę, ile zżymaliśmy się na własną naiwność. Sprawa jest skomplikowana i w zalewie informacji łatwo utonąć. Ta książka jest podręcznikiem pływania w informacyjnej brei dla...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Autorami tej książki jest Maria Irena Kwiatkowska autorka wielu książek albumów pokazujących historię Warszawy i Marek Kwiatkowski varsavianista, historyk sztuki, wieloletni dyrektor łazienkowskiego pałacu Na Wyspie. To pozycja wyjątkowej urody. Autorzy nie opowiadają chronologicznie historii Warszawy, ale zgodnie z podtytułem "Zabytki mówią" opisują poszczególne miejsca, budynki. Większe tematyczne rozdziały składają się z notatek dotyczących konkretnych miejsc, problemów, osób, a tytuły mają bardzo rozbudzające wyobraźnię np. "O siedzibie królewskiego krawca i jego potomkach", "Kamienica hrabiny", "Heca czyli szczwalnia", "Wspominek o fontannach". Całość bogato ilustrowana i pięknie wydana przez PWN na kredowym papierze. Do zdobycia tylko w antykwariatach i to za dosyć konkretną cenę, a szkoda.

Autorami tej książki jest Maria Irena Kwiatkowska autorka wielu książek albumów pokazujących historię Warszawy i Marek Kwiatkowski varsavianista, historyk sztuki, wieloletni dyrektor łazienkowskiego pałacu Na Wyspie. To pozycja wyjątkowej urody. Autorzy nie opowiadają chronologicznie historii Warszawy, ale zgodnie z podtytułem "Zabytki mówią" opisują poszczególne miejsca,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W twórczości Joanny Jax nienachalnie opisane tło historyczne wiąże się z pełną emocji akcją. Tuż powojenny Wrocław, niedobitki UPA, komunistyczni dygnitarze, ludzie marzący o normalnym życiu to najważniejsi bohaterowie drugiego tomu cyklu o odbudowie i budowie nowego świata na tzw Ziemiach Odzyskanych. Można mieć pewne wątpliwości co do psychologicznego prawdopodobieństwa niektórych postaci, można sobie marudzić, że nadnaturalne emocje, ale jedno jest pewne - czyta się z pełnym zaangażowaniem i odłożyć tej lektury nie sposób.

W twórczości Joanny Jax nienachalnie opisane tło historyczne wiąże się z pełną emocji akcją. Tuż powojenny Wrocław, niedobitki UPA, komunistyczni dygnitarze, ludzie marzący o normalnym życiu to najważniejsi bohaterowie drugiego tomu cyklu o odbudowie i budowie nowego świata na tzw Ziemiach Odzyskanych. Można mieć pewne wątpliwości co do psychologicznego prawdopodobieństwa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Służąca. Biały fartuszek z koroneczką, śliczna buzia - taki jest ich obraz w starym przedwojennym kinie. Zupełnie inaczej przedstawia się rzeczywistość. Harówka od świtu do nocy, brak prywatnego życia, brak praw, tułaczka po obcych domach dopóki wystarcza sił na pracę i przytułek na starość. Chyba że którejś uda się wyjść za mąż. Los może lepszy niż bohaterek poprzedniej przeczytanej książki Joanny Kuciel - Frydryszak "Chłopki", ale i tak wzbudzający współczucie. Forma, którą posługuje się autorka i jej dociekliwość bardzo mi odpowiada. Rozważaniom społeczno-historycznym towarzyszy mnóstwo opowieści o autentycznych postaciach.

Służąca. Biały fartuszek z koroneczką, śliczna buzia - taki jest ich obraz w starym przedwojennym kinie. Zupełnie inaczej przedstawia się rzeczywistość. Harówka od świtu do nocy, brak prywatnego życia, brak praw, tułaczka po obcych domach dopóki wystarcza sił na pracę i przytułek na starość. Chyba że którejś uda się wyjść za mąż. Los może lepszy niż bohaterek poprzedniej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka o bardzo wąskim zakresie tematycznym. Typowo naukowa praca poświęcona przemianom przestrzennym na Żoliborzu w związku z budową i rozbudową cytadeli. Dla zainteresowanych.

Książka o bardzo wąskim zakresie tematycznym. Typowo naukowa praca poświęcona przemianom przestrzennym na Żoliborzu w związku z budową i rozbudową cytadeli. Dla zainteresowanych.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Agaton Giller, dziennikarz, pisarz, konspirator kojarzy się głównie z powstaniem styczniowym. Tu opisuje swoją wędrówkę na Syberię z lat trochę wcześniejszych. Ta książka to kopalnia wiedzy o detalach takiej wędrówki, choć autor bardziej zajmuje się swoimi refleksjami niż ciężkim życiem zesłańca, ale i tego trochę jest. Większość refleksji to obserwacje tego, co dzieje się w Rosji i te obserwacje porażają aktualnością. Czytamy więc o dzieciach żydowskich przymusowo wcielanych do kadetów, gdzie pierze im się mózgi i robi wiernych rosyjskich żołnierzy (dziś to los wielu uprowadzonych ukraińskich dzieci), czytamy o imperializmie jako o głównej sile napędowej rosyjskiej polityki i nigdy nienasyconym głodzie podbojów, czytamy o bezczelności, o bezrozumnym poddawaniu się woli władcy, o silnym przekonaniu, że tylko jak się nas boją, to będą szanowali. Wspomnienia Gillera to lektura czasem nużąca, ale równie często przerażająca.

Agaton Giller, dziennikarz, pisarz, konspirator kojarzy się głównie z powstaniem styczniowym. Tu opisuje swoją wędrówkę na Syberię z lat trochę wcześniejszych. Ta książka to kopalnia wiedzy o detalach takiej wędrówki, choć autor bardziej zajmuje się swoimi refleksjami niż ciężkim życiem zesłańca, ale i tego trochę jest. Większość refleksji to obserwacje tego, co dzieje się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mariusz Urbanek pisze bardzo solidne biografie. Ta też taka jest. Nie napisana po to, by wzruszać, porywać, ale by poinformować. Dziś już nie pamiętamy, jak groźny był tyfus, nie mamy epidemii, nie czujemy się zagrożeni dzięki profesorowi Weiglowi. Jego dzieje i dzieje prac nad szczepionką przypadły na czasy niezwykle dramatyczne. Obie wojny światowe to okres wzmożonego zagrożenia tą chorobą. W książce Urbanka wiąże się ze sobą biografia uczonego, jego tak istotne dla ludzkości dzieło i wielka historia. Warto przeczytać.

Mariusz Urbanek pisze bardzo solidne biografie. Ta też taka jest. Nie napisana po to, by wzruszać, porywać, ale by poinformować. Dziś już nie pamiętamy, jak groźny był tyfus, nie mamy epidemii, nie czujemy się zagrożeni dzięki profesorowi Weiglowi. Jego dzieje i dzieje prac nad szczepionką przypadły na czasy niezwykle dramatyczne. Obie wojny światowe to okres wzmożonego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po szeregu pracach historycznych poświęconych chłopstwu nadszedł czas na beletrystykę. Zastanawiam się, czy zainteresowanie tą warstwą społeczną to tylko moda, czy rzeczywista zmiana mentalna. Może już dojrzeliśmy jako społeczeństwo do tego, by przyznać się, że większość z nas wywodzi się nie ze szlacheckich dworów czy inteligenckich salonów, a z wiejskiej chałupy i stąd to zainteresowanie? Może mamy już do tego odpowiedni dystans, może już dostatecznie dużo czasu minęło, byśmy to zaakceptowali. Przeczytałam tę powieść z przyjemnością. Za najcenniejsze uważam wskazanie na dystans, jaki dzielił chłopską chałupę od wielkich wydarzeń historycznych i jednocześnie pokazanie tego, jak drobnymi kroczkami zmieniało się życie na wsi, a także ukazanie muru dzielącego dwór i wieś. Z niecierpliwością czekam na drugi tom.

Po szeregu pracach historycznych poświęconych chłopstwu nadszedł czas na beletrystykę. Zastanawiam się, czy zainteresowanie tą warstwą społeczną to tylko moda, czy rzeczywista zmiana mentalna. Może już dojrzeliśmy jako społeczeństwo do tego, by przyznać się, że większość z nas wywodzi się nie ze szlacheckich dworów czy inteligenckich salonów, a z wiejskiej chałupy i stąd to...

więcej Pokaż mimo to