rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , , , ,

Klasyczny amerykański poradnik, w którym relacje osób poznanych przez autora i anegdoty stawia się na równi z naukowymi dowodami i badaniami. Mimo tego nie jest to zła książka, ale trzeba podejść do niej jak do rozmowy ze znajomym, który sprzedaje Ci swój sposób na radzenie sobie z danym problemem, a nie jak do zestawu sprawdzonych i pewnych metod. Sam autor stwierdza, że niektóre opisane przez niego techniki sprawdzą się u niektórych lepiej a u innych gorzej.

Duży plus za zwrócenie uwagi na problem, jakim jest ciągłe zabieranie uwagi przez powiadomienia, social media i ostre ich skrytykowanie. Dosadne, otwarte i bezkompromisowe.

Warto przeczytać i wyciągnąć odpowiednie dla siebie i swojej sytuacji wnioski.

Klasyczny amerykański poradnik, w którym relacje osób poznanych przez autora i anegdoty stawia się na równi z naukowymi dowodami i badaniami. Mimo tego nie jest to zła książka, ale trzeba podejść do niej jak do rozmowy ze znajomym, który sprzedaje Ci swój sposób na radzenie sobie z danym problemem, a nie jak do zestawu sprawdzonych i pewnych metod. Sam autor stwierdza, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Najlepsza książka, jaką do tej pory przeczytałem w temacie projektowania i wydawania gier planszowych. Autor zjadł na tym temacie zęby i jednocześnie potrafił opowiedzieć o tym w sposób interesujący, wyczerpujący i skromny. Opisał proces od pomysłu, przez prototypy, testy, zmiany, kontakty z wydawcą i różne sposoby wydawania po umowy i prawa autorskie. Dużo przykładów z doświadczenia własnego oraz innych przedstawicieli branży. Mnóstwo porad, tricków i podpowiedzi. Całość czyta się przyjemnie, płynie jak rozmowa z dobrym znajomym.

Najlepsza książka, jaką do tej pory przeczytałem w temacie projektowania i wydawania gier planszowych. Autor zjadł na tym temacie zęby i jednocześnie potrafił opowiedzieć o tym w sposób interesujący, wyczerpujący i skromny. Opisał proces od pomysłu, przez prototypy, testy, zmiany, kontakty z wydawcą i różne sposoby wydawania po umowy i prawa autorskie. Dużo przykładów z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Kolejna świetna książka autorki obok "Służących do wszystkiego". Tym razem przybliża nam życie kobiet, które nie zdecydowały się szukać pracy w mieście, lecz zostały na wsi.

Przez przybliżenie postaci kobiet z tego okresu, możemy zobaczyć też życie wiejskich mężczyzn, dzieci, a także innych warstw społecznych i narodowości.

Bardzo dobry research i mnóstwo źródeł pokazują nam bardzo ciężkie warunki, biedę, głód i niedostatek praktycznie wszelkich, wydawało by się podstawowych produktów i materiałów.

To wszystko działo się zaledwie 100 lat temu, czasem nawet mniej. Wciąż żyją ludzie pamiętający tamte czasy.

Na przełomie zaledwie kilku pokoleń nastąpiła gigantyczna zmiana. Polityczna, ekonomiczna, gospodarcza, społeczna. Tak szybko, że wiele problemów, konfliktów i nieporozumień między ludźmi, które trawiły tamte czasy, pozostały i wciąż są aktualne w naszych. Ta książka pozwala je dostrzec, skłania do refleksji nad nimi i i każe zastanowić się, czy my, jako ludzie, nadążyliśmy za zmianami świata i zmieniliśmy również siebie... czy jednak nie.

Doskonała lektura, żeby zrozumieć wiele cech i pozostałości tamtych czasów u siebie, swojej rodziny, sąsiadów i Polski, jaką jest aktualnie.

Kolejna świetna książka autorki obok "Służących do wszystkiego". Tym razem przybliża nam życie kobiet, które nie zdecydowały się szukać pracy w mieście, lecz zostały na wsi.

Przez przybliżenie postaci kobiet z tego okresu, możemy zobaczyć też życie wiejskich mężczyzn, dzieci, a także innych warstw społecznych i narodowości.

Bardzo dobry research i mnóstwo źródeł pokazują...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Zanim zacząłem czytać tę książkę, myślałem, że tytuł w przenośni, pewnym przejaskrawieniu odnosi się do ciężkich warunków i ogromu pracy, z jaką mierzyły się służące w Polsce lat dwudziestych XX wieku. Szybko zostałem wyprowadzony z błędu. Skoro "Służące do wszystkiego" było wręcz oficjalnym zawodem, którym się legitymowały, sytuacja była jeszcze gorsza, niż początkowo się spodziewałem.

XX wiek zawsze był traktowany po macoszemu w szkole i mediach, nigdy nie starczało na niego czasu. Jeśli już coś było omawiane, to wojny światowe, problemy globalne, a zwykłym ludziom nie poświęcano praktycznie ani chwili.

Tą lukę świetnie uzupełnia ta książka. Przez pokazanie służących, książka ukazuje nam również obraz mieszczaństwa z tamtych czasów. Ale to służący są głównymi bohaterami i osią narracji.

Poznajemy historie wielu realnych osób z tamtego okresu, ich problemy i motywacje. Dowiadujemy się, jak ciężką pracę wykonywały i co je do tego zmuszało. Zaskakujące jest, że pracy służących w tamtym czasie było bliżej do niewolnictwa niż do normalnej pracy, którą mogło zajmować się już wiele innych grup. Wydawałoby się, że na początku XX wieku Polska była już cywilizowanym krajem. Nic bardziej mylnego.

Brak prywatności i własności, możliwości rozporządzania własnym czasem. Konieczność służenia w każdej chwili, brak gwarancji snu i odpoczynku. Natychmiastowe zwolnienie w przypadku choroby lub ciąży. Inwigilacja i zmuszanie do pracy przez Państwo. Kary cielesne. Dyskryminacja przez prawo. Kościół, który niby wspierał, a jednocześnie zaciskał tą pętlę na szyi coraz bardziej, piętnował i pogarszał sytuację. Brak przyjaźni, miłości, zaufania, własnego życia.

Mówi się, że historia lubi się powtarzać. Nawet jeśli nie, to z pewnością lubi się rymować. Ja dostrzegłem wiele analogii między opisanymi w książce czasami, a współczesnością. Pewne stosunki i zachowanie wielu osób jest jaśniejsze, skoro raptem 2-3 pokolenia temu ich życie wyglądało tak a nie inaczej. I dotyczy to zarówno potomków służących, jak i "Państwa".

Książka jest dociekliwa, wzbogacona o wiele wycinków z gazet i ogłoszeń. Reportaż jest przeprowadzony wzorowo, autorka pokazała różne strony konfliktu między służbą a Państwem, nie przyznając jednoznacznie racji żadnej z nich. Podoba mi się brak z góry przyjętej tezy i tendencyjności w opiniach. Po lekturze tej książki rozumiem, dlaczego tak pozytywnie została przyjęta oraz doceniona i już szukam kolejnych pozycji autorki.

Zanim zacząłem czytać tę książkę, myślałem, że tytuł w przenośni, pewnym przejaskrawieniu odnosi się do ciężkich warunków i ogromu pracy, z jaką mierzyły się służące w Polsce lat dwudziestych XX wieku. Szybko zostałem wyprowadzony z błędu. Skoro "Służące do wszystkiego" było wręcz oficjalnym zawodem, którym się legitymowały, sytuacja była jeszcze gorsza, niż początkowo się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Druga po "Esencjaliście" książka, która każe nam się zatrzymać i zweryfikować to czemu i w jaki sposób poświęcamy swój czas i energię.

Podczas gdy "Esencjalista" pokazywał jak skupić się na rzeczach ważnych i odpuszczać pozostałe, "To proste" przychodzi z pomocą, gdy tych rzeczy na prawdę ważnych jest wciąż na tyle dużo, że nie jesteśmy w stanie sobie z nimi poradzić. Wstępem do książki jest właśnie osobista historia autora o tym, jak taka sytuacja go spotkała.

Książka podzielona jest na 3 główne rozdziały:
1. Stan bez wysiłku, czyli jak przygotować fundamenty pod ułatwianie sobie życia
2. Działanie bez wysiłku, czyli jak upraszczać sobie zadania i problemy
3. Wyniki bez wysiłku, czyli jak podtrzymać i wzmocnić to, co do tej pory osiągnęliśmy

Niektórym może przeszkadzać oparcie książki w dużym stopniu na historiach i anegdotach, ale badań naukowych i statystyk również w niej nie brakuje. Nie jest to jednak zbiór gotowych do wdrożenia rad i metod, a raczej zestawienie pewnych zasad i myśli, opartych na wspomnianych anegdotach lub badaniach. I te zasady każdy musi odnieść i dostosować do własnego życia.

Rozwiązanie nie jest więc podane na tacy, ale też nie jest uszyte na miarę konkretnego typu ludzi w konkretnej sytuacji osobistej. Na pochwałę zasługuje szerokie spektrum przeanalizowanych aspektów życia, które możemy upraszczać, oraz postawienie się przez autora zarówno w sytuacji osób kierujących się emocjami, jak i tych bardziej analitycznych.

Piszę tą recenzję ponad rok po przeczytaniu książki, ponieważ zaraz po lekturze miałem mieszane uczucia. Po tym czasie stwierdzam jednak, że jest do bardzo dobra książka, a zawarte w niej porady, które pojedynczo są elementarne i proste do wdrożenia, sumują się i razem na prawdę dają zauważalne pozytywne efekty.

Druga po "Esencjaliście" książka, która każe nam się zatrzymać i zweryfikować to czemu i w jaki sposób poświęcamy swój czas i energię.

Podczas gdy "Esencjalista" pokazywał jak skupić się na rzeczach ważnych i odpuszczać pozostałe, "To proste" przychodzi z pomocą, gdy tych rzeczy na prawdę ważnych jest wciąż na tyle dużo, że nie jesteśmy w stanie sobie z nimi poradzić....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Jedna z trzech "głównych" książek autora - obok Pracy Głębokiej i Cyfrowego Minimalizmu. Wydaje się być najsłabszą z nich, lecz w żadnym wypadku nie jest to zła książka.

Napisana jest stylu amerykańskich poradników. Zawiera dużo dowodów anegdotycznych, ale też odwołania do badań naukowych. Struktura książki jest uporządkowana i przez to łatwa do przyswojenia.

Autor w pierwszym rozdziale obala teorię pasji, którą określa jako "najpierw znajdź swoją pasję, a dzięki niej będziesz miał udane życie zawodowe". W kolejnych rozdziałach pokazuje alternatywę dla takiego podejścia, pułapki z nią związane oraz perspektywy.

Z całością można się zgodzić, albo odrzucić. Ja jestem gotowy skłonić się ku postawionym w książce tezom, ale znajdzie się pewnie wiele osób, które je odrzucą albo uznają za niemożliwe do zrealizowania. Na pewno nie w każdym kraju, życiu i sytuacji osobistej możliwe jest zrealizowanie planu przedstawionego przez autora, co skłoniło mnie do refleksji nad istotnością życia w cywilizowanych, bezpiecznych i przewidywalnych warunkach.

A na koniec uwaga do tytułu: to jeden z najgorzej przetłumaczonych tytułów w historii polskich tłumaczeń. Autor tak często w książce wspomina o błędności podążania za pasją, a tu ktoś nonszalancko nadaje tytuł, który może sugerować coś totalnie przeciwnego i niezgodnego z treścią książki. Niesamowite...

Jedna z trzech "głównych" książek autora - obok Pracy Głębokiej i Cyfrowego Minimalizmu. Wydaje się być najsłabszą z nich, lecz w żadnym wypadku nie jest to zła książka.

Napisana jest stylu amerykańskich poradników. Zawiera dużo dowodów anegdotycznych, ale też odwołania do badań naukowych. Struktura książki jest uporządkowana i przez to łatwa do przyswojenia.

Autor w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Niesamowita, fascynująca i wciągająca książka. Do tego napisana z perspektywy osoby, która od ponad dekady interesuje się technologią i trendami, nie będąc przy tym "fanatykiem" nowoczesności.

Książka podzielona jest na rozdziały, które zajmują się różnymi dziedzinami związanymi z technologią, takimi jak informacja, cyberbezpieczeństwo i komunikacja. Oprócz tego, na początku książki, autorka stara się wytłumaczyć, czym w ogóle technologia jest sama w sobie, jak bardzo wniknęła w nasze życia i jaka może być jej przyszłość - i w związku z tym nasza.

Wiek Paradoksów zadaje wiele pytań, które skłaniają do zastanowienia się nad rozwiązaniami i usługami, z których korzystamy na co dzień i do których tak mocno przywykliśmy. Nie próbuje opiniować, gloryfikować lub demonizować technologii, lecz pokazuje na licznych przykładach, czym ona się dla nas stała i jak wielkie ma znaczenie dla świata.

Bardzo podoba mi się styl, w jakim napisana jest książka. Niczego nie narzuca czytelnikowi i nie stara się zmuszać do przyjęcia konkretnego stanowiska. Poparta jest wieloma innymi książkami, badaniami oraz przykładami, do których zawiera odniesienia. Po lekturze od razu zapisałem trzy inne książki do przeczytania w dalszej kolejności.

W mojej opinii to mały majstersztyk i jedna z najlepszych książek polskich autorów ostatnich lat.

Niesamowita, fascynująca i wciągająca książka. Do tego napisana z perspektywy osoby, która od ponad dekady interesuje się technologią i trendami, nie będąc przy tym "fanatykiem" nowoczesności.

Książka podzielona jest na rozdziały, które zajmują się różnymi dziedzinami związanymi z technologią, takimi jak informacja, cyberbezpieczeństwo i komunikacja. Oprócz tego, na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Książka idealna dla osób początkujących, stawiających swoje pierwsze kroki w marketingu i SEO. Mnóstwo przykładów do każdego poruszonego tematu, od razu widać, jak można zastosować porady w praktyce.

Małe kompendium, które porusza wszystkie najważniejsze tematy. Idealna na zapoznanie się i wdrożenie w świat marketingu. Krótkie i konkretne rozdziały bardzo łatwo i szybko się czyta. Nie ma niepotrzebnego rozwlekania i przytaczania historii i tybetańskich mnichach.

Dla doświadczonych osób i wyjadaczy może okazać się zbyt prosta, ale wciąż może służyć za "bryk", przypominający o najważniejszych kwestiach.

Książka idealna dla osób początkujących, stawiających swoje pierwsze kroki w marketingu i SEO. Mnóstwo przykładów do każdego poruszonego tematu, od razu widać, jak można zastosować porady w praktyce.

Małe kompendium, które porusza wszystkie najważniejsze tematy. Idealna na zapoznanie się i wdrożenie w świat marketingu. Krótkie i konkretne rozdziały bardzo łatwo i szybko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jacek Piekara, w kolejnej trzymającej poziom morza książce z cyklu inkwizytorskiego, wykazuje się porównywalnym szacunkiem dla swoich czytelników, co Marius van Bohenwald dla swoich rozmówców.

W sposób miły, zwięzły i skromny, na łamach pierwszej połowy książki przypomina wszystkie wydarzenia, które miały miejsce w uprzednio wydanej Trylogii Ruskiej, zahaczając również o Dziennik Czasu Zarazy. Dzięki temu czytelnik może upewnić się, że w swojej ignorancji źle zrozumiał przedstawione tam wydarzenia, niczego się nie domyślił i tylko stracił swój czas oraz wysiłek poświęcone poprzednim tomom.

Znając ograniczone zdolności poznawcze swoich czytelników, tym razem autor na "nowe" treści poświęcił tylko, bądź aż, pozostałą połowę książki. Ale żeby nie męczyć za mocno odbiorców, zadbał o to, żeby te treści ostatecznie również okazały się kotletem odgrzanym od drugiej strony. Przywodzi to na myśl oszczędnego gospodarza, który każdą monetę ogląda z dwóch stron, a każdą krowę doi do ostatniej kropli.

W końcu, po ponad 15 latach od premiery "Łowców Dusz" odkrywamy, że zawiązana tam intryga była skrupulatnie zaplanowana, przemyślana i gotowa, a jedynie winą czytelników jest to, że autor potrzebował 15 lat, 4 tomów Płomienia i Krzyża, Trylogii Ruskiej i któż pamięta jakich jeszcze książek, żeby w sposób spójny, treściwy i zrozumiały wytłumaczyć ją tej ciemnej masie, którą bez wątpienia muszą być czytelnicy.

Trzeba przyznać, że powyższe tylko dodaje prestiżu pierwszym czterem tomom cyklu inkwizytorskiego, tak wysoko do tej pory cenionym, uwydatniając ich kunsztowność, konsekwencję i nieprzypadkowość.

Niezorientowany czytelnik mógłby pomyśleć, że naturalną kontynuacją czwartego tomu Płomienia i Krzyża będzie Czarna Śmierć (część ostatnia dla cyklu niczym Final Season dla Attack on Titan). Bezbrzeżną ignorancją byłoby jednak takie zabicie kury znoszącej posrebrzane jajka. Sam autor w wywiadach stwierdza, że cykl nie musi nigdy zostać zamknięty, ani nawet nie musi być cyklem, nie wspominając już o zachowaniu spójności świata, chronologii i godności osobistej.

Przed nami tyle możliwych, niesamowitych przygód, których nie powstydziłaby się sama Nontle, czyli Hildegarda Reizend, mauretańska księżniczka, badaczka, autorka książek i podróżniczka, o której tytułach, przymiotach i zapierającej dech w piersiach urodzie książka wspomina zbyt rzadko. Czyż nie intrygujące byłyby przygody inkwizytorów w Brytanii z czasów panowania wiedźm (żeby nakreślić lepiej historię jednej z nich), szczegółowa dziesięciotomowa Saga o Siedmiu Wspaniałych Rzymianach, Dzienniki z Islandii, Czas Apokalipsy, Trylogia Aztecka, Krucjata na Ogon Smoka albo Stary - gdzie moje skrzydła? Sami widzicie...

Dla tych, którzy jednak uparcie dopytują o Czarną Śmierć, autor zostawił wskazówkę na temat możliwej daty premiery w każdej wydanej ostatnimi laty książce z cyklu:
"W tej chwili toczą się zaawansowane prace nad wysokobudżetową grą „Ja, inkwizytor” (na wszystkie platformy sprzętowe), opartą na twórczości autora i powstającą we współpracy z nim."
Trzeba przyznać, że pierwsze grafiki i zapowiedzi zwiastują przebój na miarę 2007 roku. Nie dziwi więc, że autor rozgrywa Uniwersum Inkwizytorskie niczym wytrawny szachista, budując napięcie niczym elektryk bez uprawnień, w sposób nienachalny jak reklama pop-up na tabloidzie regionalnym.

Marius van Bohenwald byłby dumny.

I z tą oto myślą zostawię Was, mili moi.

Jacek Piekara, w kolejnej trzymającej poziom morza książce z cyklu inkwizytorskiego, wykazuje się porównywalnym szacunkiem dla swoich czytelników, co Marius van Bohenwald dla swoich rozmówców.

W sposób miły, zwięzły i skromny, na łamach pierwszej połowy książki przypomina wszystkie wydarzenia, które miały miejsce w uprzednio wydanej Trylogii Ruskiej, zahaczając również o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Z jednej strony ciekawie było przeczytać, jak Mordimer radziłby sobie jako przełożony innych inkwizytorów, z drugiej natomiast dużo wątków było przewidywalnych lub rozwiązanych w mało interesujący sposób. Z każdą kolejną książką jest powoli coraz gorzej, seria rozmienia się na drobne, brakuje znaczących, zaskakujących zdarzeń i domykania wątków, zamiast otwierania nowych.

Dużo postaci i wydarzeń z książek z ostatnich lat wygląda, jakby było podkładką pod koniec sagi zapoczątkowanej wiele lat temu. Jeśli taki jest zamysł autora, to solidnie rozdmuchał ten balonik. Ciężko będzie też połapać się we wszystkich postaciach i wątkach, jeśli nastąpi ich synteza.

Wciąż jednak lubię serię o inkwizytorach za jej niepokorność i wewnętrzne dialogi Mordimera, więc oceniłem na 3. Chciałbym ocenić na więcej, ale nie mogę.

Z jednej strony ciekawie było przeczytać, jak Mordimer radziłby sobie jako przełożony innych inkwizytorów, z drugiej natomiast dużo wątków było przewidywalnych lub rozwiązanych w mało interesujący sposób. Z każdą kolejną książką jest powoli coraz gorzej, seria rozmienia się na drobne, brakuje znaczących, zaskakujących zdarzeń i domykania wątków, zamiast otwierania nowych....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Poradnik projektanta gier planszowych to seria mini esejów dotyczących różnych kwestii związanych z pisaniem, testowaniem, prototypowaniem i wydawaniem planszówek. Główny rdzeń książki składa się z przetłumaczonych tekstów z oryginalnego angielskiego wydania, a druga część uzupełnia je tekstami polskich autorów.

Po tytule spodziewałem się mnóstwa porad dotyczących, jak dobierać mechaniki, jak wymyślać nowe, jak łączyć różne mechaniki itp. Dzięki książce zobaczyłem jednak, że temat projektowania gier planszowych jest dużo szerszy, niż te kwestie techniczne. I uważam, że lektura tej książki znacznie zwiększa szansę, że gra planszowa, jeśli kiedyś jakąś zaprojektuję, zostanie wydana.

Wśród poruszanych tematów są prototypy, produkcja, figurki, testowanie, matematyka, zdobywanie recenzji, kwestie prawne, kontakty z wydawnictwem, współpraca z innymi osobami, których udział i pomoc są konieczne, by wydać grę.

Jeśli ktoś chciałby kiedyś wydać grę, zobaczyć na sklepowej półce pudełko ze swoim nazwiskiem, to ta książka zdecydowanie jest dla niego.

Poradnik projektanta gier planszowych to seria mini esejów dotyczących różnych kwestii związanych z pisaniem, testowaniem, prototypowaniem i wydawaniem planszówek. Główny rdzeń książki składa się z przetłumaczonych tekstów z oryginalnego angielskiego wydania, a druga część uzupełnia je tekstami polskich autorów.

Po tytule spodziewałem się mnóstwa porad dotyczących, jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Przeczytałem książkę, ponieważ na co dzień pracuję zdalnie z Finami. Współpraca z nimi należy do najlepszych, z jakimi miałem do czynienia, więc pomyślałem, że dowiem się czegoś więcej o Finach jako narodzie.

Niestety książka nie spełniła oczekiwań, a te na prawdę nie były wygórowane. Zawiera bardzo mało opisów życia codziennego zwykłych Finów, praktycznie brak wytłumaczenia, skąd wzięły się pewne cechy szczególne Finów jako narodu. Zamiast tego nagminne powiela stereotypy, serwuje płytkie opisy i subiektywne odczucia.

Książka w rzeczywistości składa się z wielu wyrwanych z kontekstu anegdot i mini esejów. Brak jakichkolwiek statystyk, danych potwierdzających snute tezy, a także ciągów przyczynowo skutkowych. Zamiast tego zawiera mnóstwo opisów z życia imprezowo-łóżkowego zagranicznych studentów. Historia autorki Muminków potraktowana skrótowo i po macoszemu, a opisy barów i spelun ciężko zliczyć na palcach obu rąk.

Język jest prosty i lekki, czyta się łatwo, ale wartości niestety niesie ze sobą niewiele.

Przeczytałem książkę, ponieważ na co dzień pracuję zdalnie z Finami. Współpraca z nimi należy do najlepszych, z jakimi miałem do czynienia, więc pomyślałem, że dowiem się czegoś więcej o Finach jako narodzie.

Niestety książka nie spełniła oczekiwań, a te na prawdę nie były wygórowane. Zawiera bardzo mało opisów życia codziennego zwykłych Finów, praktycznie brak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

W mojej ocenie książka stanowi naturalną kontynuację Sapiens. Jest również od niej trudniejsza w odbiorze.

Autor przedstawia w dość długim wstępie problemy, z jakimi świat borykał się do tej pory, robiąc podbudowę pod opowieść o obecnych i przyszłych celach i problemach ludzkości.

Jak sam pisze, nie należy traktować tej opowieści jako przewidywania, a raczej wstęp i zaproszenie do dyskusji na temat kwestii, które z dużym prawdopodobieństwem będą miały istotny wpływ na nasze życia w przyszłości.

Nie znajdziemy tu opisów rozwiązań technologicznych i cudów, które nas czekają w przyszłości, ale próbę scharakteryzowania uwarunkować społeczno-polityczno-gospodarczych, które kształtują się obecnie pod wpływem błyskawicznego rozwoju technologii.

Autor opisuje te kwestie w sposób naukowy, podając wiele źródeł. Całość wygląda trochę jak opis sytuacji na ziemi i jej przyszłości dokonany przez obcą cywilizację :)

Książka jest niesamowicie spójna, powoli i metodycznie wprowadza nowe tematy rozważań, wplątując je w dotychczas poruszone i przedstawiając coraz bardziej złożone wnioski i przypuszczenia.

Dla niektórych może wydawać się kontrowersyjna i odczłowieczona. Nie trzeba się z nią zgadzać. Warto jednak przeczytać.

W mojej ocenie książka stanowi naturalną kontynuację Sapiens. Jest również od niej trudniejsza w odbiorze.

Autor przedstawia w dość długim wstępie problemy, z jakimi świat borykał się do tej pory, robiąc podbudowę pod opowieść o obecnych i przyszłych celach i problemach ludzkości.

Jak sam pisze, nie należy traktować tej opowieści jako przewidywania, a raczej wstęp i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka trudna, ale potrzebna. Nie wszystkie problemy można odnieść bezpośrednio na aktualnej sytuacji w Polsce, bo opisuje wiele problemów tzw. trzeciego świata. Jest jednak wiele kwestii odnośnie traktowania kobiet, na które we współczesnym świecie samodzielnie nie jesteśmy w stanie zwrócić uwagi. A ta książka w tym pomaga.

Książka napisana jest jednak w dość ostrym, bezkompromisowym tonie, co niektórym może przeszkadzać. W wielu fragmentach jest to wręcz nieuzasadnione przy opisie niektórych problemów z perspektywy bardziej rozwiniętych społeczeństw. Mimo, że nie jestem przeciwny postawionym tam tezom, będąc mężczyzną i czytając tą książkę, czułem się, jakby autorka ciągle na mnie krzyczała. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że książka musi taka być, żeby się przebić, oraz kierowana jest bardziej do kobiet z krajów w trudniejszych sytuacjach, niż nasza.

W niektórych fragmentach mocno, być może zbyt roszczeniowa. Wiele opisanych problemów nie dotyczy w zachodnich społeczeństwach wyłącznie kobiet, ale również mężczyzn.

Kilka przykładów wciśniętych na siłę lub naciągniętych do tezy, czasem nieadekwatnych do współczesnych czasów, szczególnie z obszarów medycyny, ale też gier komputerowych i niektórych kwestii technologicznych.

Powyższe brzmi jak wady, ale to raczej ostrzeżenia. Książka jest trudna, ale wciąż bardzo dobra. Warto jednak spojrzeć na nią przez pryzmat pochodzenia i doświadczeń autorki.

Książka trudna, ale potrzebna. Nie wszystkie problemy można odnieść bezpośrednio na aktualnej sytuacji w Polsce, bo opisuje wiele problemów tzw. trzeciego świata. Jest jednak wiele kwestii odnośnie traktowania kobiet, na które we współczesnym świecie samodzielnie nie jesteśmy w stanie zwrócić uwagi. A ta książka w tym pomaga.

Książka napisana jest jednak w dość ostrym,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki O kurze, która opuściła podwórze Sun-mi Hwang, Hwan-young Kim
Ocena 7,7
O kurze, która... Sun-mi Hwang, Hwan-...

Na półkach: , , , , , ,

Z jednej strony prosta, a z drugiej wzruszająca, emocjonalna i skłaniająca do refleksji książka. Dobra dla każdego dorosłego, ale warto zachować ostrożność przy próbie czytania małym dzieciom.

Z jednej strony prosta, a z drugiej wzruszająca, emocjonalna i skłaniająca do refleksji książka. Dobra dla każdego dorosłego, ale warto zachować ostrożność przy próbie czytania małym dzieciom.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Zaskakująca pod wieloma względami książka dla kogoś niezorientowanego z historią Mołdawii i Rumuni oraz tamtego regionu kulturalno -społeczno-politycznego. Warto, przeczytać, jeśli chcesz poszerzyć swoją wiedzę i horyzonty na temat tego regionu Europy.

W moim przypadku początek był nieco ciężki, ale warto przebrnąć (choć inne znane mi osoby nie miały z tym problemu).

Ciekawie opisana intryga polityczna (dla odmiany innej bliskiej mi osobie było przebrnąć ciężko przez nią).

Zaskakująca pod wieloma względami książka dla kogoś niezorientowanego z historią Mołdawii i Rumuni oraz tamtego regionu kulturalno -społeczno-politycznego. Warto, przeczytać, jeśli chcesz poszerzyć swoją wiedzę i horyzonty na temat tego regionu Europy.

W moim przypadku początek był nieco ciężki, ale warto przebrnąć (choć inne znane mi osoby nie miały z tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest bardzo ambitna - stara się przekazać historię człowieka od jego początków do czasów współczesnych i odpowiedzieć na niektóre z odwiecznych pytań filozofów - jaki jest sens naszego istnienia, czym jest szczęście i kilka podobnych.

Ze względu na gigantyczny przekrój treści wiele tematów, które można by uznać za istotne zostało pominiętych. Te, które poruszono, można by opisać bardziej szczegółowo i rozwinąć. Nie udało by się jednak wtedy zawrzeć całości w jednej książce, nawet tak grubej. W związku z tym konieczne były uproszczenia, pominięcia, których autor dokonał w sposób obiektywno - subiektywny. Stąd wynikają duże kontrowersje i wiele osób, bazując na własnym światopoglądzie, znajduje coraz to inne błędy i potknięcia autora. Niestety w książce tego typu nie da się zadowolić wszystkich, czy choćby nawet większości.

Mając to na uwadze, mogę polecić książkę jako spójną, dociekliwą i poukładaną. Zawiera dużo ciekawych informacji, których nie znajdziemy w powszechnie przekazywanej wiedzy. Przedstawia rozwój i początki wielu systemów i przekonań, nad którymi się nie zastanawiamy i traktujemy je jako coś normalnego i pewnego. Całość można określić jako historyczno-filozoficzne podsumowanie dziejów ludzkości i przedstawienie ciągu przyczynowo skutkowego, w wyniku którego ludzkość znalazła się w aktualnej sytuacji.

W mojej ocenie autor przez większość czasu stara się być bezstronny i neutralny, ale widać kilka sytuacji, w których odbiega od takiego stanowiska. Czasem wywołuje to pozytywne, czasem negatywne wrażenie. Wyraźnie nie zgadza się z przemocą i potępia ją. Kilka razy zajął stanowcze stanowisko w poruszanych kwestiach. Miejscami poruszał kontrowersyjne tematy. I nie ma litości co do niektórych przekonań, które nam wydają się oczywistymi, a w jego ocenie są bezpodstawne lub sztuczne i wynikające z takiego, a nie innego przebiegu dziejów.

Książkę jako całość mogę polecić. Jest świetnie napisana, dobrze się ją czyta, czuć w niej pasję i zaangażowanie. Niesamowicie skłania do przemyśleń i snucia własnych wniosków, które niekoniecznie muszą być zgodne z tymi przedstawionymi przez autora. I jak przy okazji każdej książki tego typu - gorąco zachęcam - do nie przyjmowania wszystkich treści za pewnik, weryfikowania samodzielnie informacji i samodzielnego kształtowania swojego światopoglądu.

Książka jest bardzo ambitna - stara się przekazać historię człowieka od jego początków do czasów współczesnych i odpowiedzieć na niektóre z odwiecznych pytań filozofów - jaki jest sens naszego istnienia, czym jest szczęście i kilka podobnych.

Ze względu na gigantyczny przekrój treści wiele tematów, które można by uznać za istotne zostało pominiętych. Te, które poruszono,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka Michała Szafrańskiego "Zaufanie..." nie jest wyczerpującym poradnikiem na temat tego, jak stworzyć bloga i zarobić na nim miliony. Osoby, które oczekują gotowych rozwiązań, które da się skopiować i zastosować "u siebie" nie znajdą tu więc tego, czego szukają.

To ważna informacja na początek, żeby nie podejść do książki z nieodpowiednimi oczekiwaniami. Poza tym jest to bardzo inspirująca, skłaniająca do zastanowienia się nad swoją sytuacją i planami lektura. Michał przedstawia w niej swoją drogę, wątpliwości, rozterki, plany, sukcesy i wyniki związane z jego blogiem "Jak oszczędzać pieniądze". Dzieli się wieloma szczegółami, pokazuje problemy i to jak szukał rozwiązań. Bardzo dobra książka dla osób, u których dopiero kiełkuje pomysł prowadzenia własnego bloga lub innej działalności informacyjnej, żeby zajrzeć na chwilę do tego świata, złapać pierwsze punkty zaczepienia i zobaczyć z czym to się je.

Odnośnie tytułowej waluty, książka w pełni tłumaczy, skąd wziął się tytuł i dlaczego budując markę bazującą na zaufaniu da się osiągnąć tak dużo. Zgodnie z pierwszym zdaniem tej opinii należy jednak pamiętać, że to nie jest poradnik, każdy startuje z innego poziomu doświadczeń i ma inne sposoby działania. I nie dla każdego bazowanie na zaufaniu przy budowaniu swojego biznesu/kariery będzie komfortową i preferowaną drogą.

Książka Michała Szafrańskiego "Zaufanie..." nie jest wyczerpującym poradnikiem na temat tego, jak stworzyć bloga i zarobić na nim miliony. Osoby, które oczekują gotowych rozwiązań, które da się skopiować i zastosować "u siebie" nie znajdą tu więc tego, czego szukają.

To ważna informacja na początek, żeby nie podejść do książki z nieodpowiednimi oczekiwaniami. Poza tym jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka była reklamowana jako "finansowe przedszkole" i jej zawartość w pełni zgadza się z tym określeniem. Przedstawia podstawową wiedzę na temat inwestowania, przy czym jej treści obejmują bardzo szeroki zakres, od giełdy, przez złoto i kryptowaluty na Forexie i dziełach sztuki kończąc. Jest dobra na początek dla kogoś dopiero planującego rozpoczęcie inwestowania, żeby poznać najczęstsze pułapki, błędy i instrumenty finansowe, które należy omijać z daleka. Dla kogoś, kto ma w sobie odrobinę rozsądku i rozwagi może to być jednak wiedza zbyt prosta i podstawowa.

W książce niestety zdarzają się literówki i błędy językowe, których w tak cienkim opracowaniu (ok 180 stron) naliczyłem kilkanaście. Kolejną wadą jest stosunek ceny do tego, co otrzymujemy. Jak wspomniałem, książka jest dość krótka. Z jednej strony treściwa i spełnia swoje zadanie, z drugiej za tą cenę to zdecydowanie za mało. Sama jakość drukowanego wydania też pozostawia sporo do życzenia.

Wersja PDF dodatkowego rozdziału drugiego wydania została udostępniona osobom, które zakupiły pierwsze wydanie - z jednej strony to duży plus, z drugiej strony pokazuje, że książka była pisana na szybko i można było ją bardziej dopracować na samym początku. Wydaje się, że autor śpieszył się, żeby zdążyć wydać książkę w trakcie pandemicznego boomu na selfpublishing. Gdyby nie powyższe wady oceną byłoby 6, zamiast tego wystawiam 5.

Myślę, że za tą cenę można znaleźć bardziej wartościowe opracowania. Autora polecam zamiast tego posłuchać na Youtube, gdzie można znaleźć wiele jego wartościowych wywiadów i analiz, całkowicie za darmo. Wtedy, gdy uznamy, że Jakub Mościcki w czymś nam pomógł lub zasługuje na wsparcie, można kupić książkę lub wesprzeć go w inny sposób.

Książka była reklamowana jako "finansowe przedszkole" i jej zawartość w pełni zgadza się z tym określeniem. Przedstawia podstawową wiedzę na temat inwestowania, przy czym jej treści obejmują bardzo szeroki zakres, od giełdy, przez złoto i kryptowaluty na Forexie i dziełach sztuki kończąc. Jest dobra na początek dla kogoś dopiero planującego rozpoczęcie inwestowania, żeby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wyczerpujący (wyczerpanie tematu jest niemożliwe nawet w tak grubej książce), ale bardzo obszerny poradnik na temat inwestowania. Skupia się na wypracowanej przez Marcina strategii inwestowania, ale wspomina również o innych, wskazuje jej wady i zalety, możliwości modyfikacji i dostosowania do własnych potrzeb. Nie stara się nam wmówić, że istnieje jedna złota technika lub metoda, którą poznał tylko autor. Niektóre klasy aktywów opisane wyraźnie krócej od innych, ale dotyczy to głównie mniej istotnych lub nietypowych sposobów inwestowania.
Najważniejsze kwestie zostały opisane dokładnie, do założeń podane są źródła, decyzje poparte są uzasadnieniem. Nic nie trzeba przyjmować na wiarę, każdą rzecz można samodzielnie sprawdzić i zweryfikować.
Książka idealna (najlepsza?) dla osób początkujących jak i średniozaawansowanych w temacie inwestowania. Być może dla pasjonatów inwestowania okaże się zbyt podstawowa lub nudna (bo gdzie ten dreszczyk emocji?), ale to konieczna pozycja dla tych, dla których inwestowanie nie jest pasją ani sposobem na życie i którzy chcą jedynie "inwestować skutecznie i mieć święty spokój".
Dla porządku dodam, że jakość wydania stoi na najwyższym poziomie i książka, mimo grubości (800 stron) trzyma się świetnie. Całości daję 10/10
Na koniec dodam, że czekam niecierpliwie na kolejną książkę Marcina na temat zwiększania swoich przychodów :)

Nie wyczerpujący (wyczerpanie tematu jest niemożliwe nawet w tak grubej książce), ale bardzo obszerny poradnik na temat inwestowania. Skupia się na wypracowanej przez Marcina strategii inwestowania, ale wspomina również o innych, wskazuje jej wady i zalety, możliwości modyfikacji i dostosowania do własnych potrzeb. Nie stara się nam wmówić, że istnieje jedna złota technika...

więcej Pokaż mimo to