Mołdawia. Państwo niekonieczne

- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Sulina
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2020-02-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-02-05
- Liczba stron:
- 392
- Czas czytania
- 6 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380499713
- Tagi:
- Mołdawia Mołdawianie historia podróże postkomunizm reportaż literatura faktu
Dla wielu mieszkańców Mołdawii i niemałej grupy rządzących nią polityków polityków uzyskana w 1991 roku niepodległość miała być tylko przystankiem na drodze do zjednoczenia z rumuńską macierzą. Jednak nie wszyscy obywatele młodej republiki podzielali tę wizję. W Bukareszcie też nie pałano do niej entuzjazmem. W rezultacie sen o zjednoczeniu zakończył się tak szybko, jak się zaczął, a niewielki kraj dosłownie rozpadł się na trzy części. Nagle stało się jasne, że Mołdawię – która nigdy wcześniej nie miała okazji cieszyć się państwowością – trzeba będzie wymyślić, wymarzyć na nowo. Sprawić, by w oczach swoich obywateli i świata stała się państwem koniecznym, napełnionym treścią, leżącym w konkretnym miejscu na mapie. Zdanie to okazało się jednak bardzo trudne. Jak bowiem tworzyć państwo, gdy jedna czwarta obywateli opowiada się za jego likwidacją, a co trzeci posiada więcej niż jeden paszport? Jak znaleźć ideę jednoczącą naród, gdy jego przedstawiciele nie potrafią dojść do porozumienia nawet w sprawie nazwy używanego na co dzień języka? Jak przekonać ludzi, że warto poświęcić coś dla kraju, który jest młodszy od połowy jego mieszkańców i który nie potrafi zagwarantować swoim obywatelom zaspokojenia podstawowych potrzeb?
Książka Kamila Całusa opowiada o kraju zrodzonym z niespełnionych marzeń i o ludziach, którzy próbują znaleźć odpowiedź na pytanie, co to znaczy „być Mołdawianinem
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Polecane księgarnie
Pozostałe księgarnie
Informacja
Oficjalne recenzje
Mołdawska mozaika
Mołdawianie mają bowiem problem z własną tożsamością. Są rozdarci. Niepewni. Brak im wspólnej, powszechnie akceptowalnej wizji historii. Podziały dotyczą stosunku do symboli narodowych, systemu wartości, czy nawet nazwy oficjalnego języka, którym na co dzień posługuje się większość mieszkańców republiki.
Mołdawia. Wszyscy słyszeliśmy tę nazwę, wiemy, że istnieje taki kraj. Być może potrafimy wskazać jego stolicę. Jednak – oczywiście poza winami – z czym kojarzy nam się Mołdawia? Czy wiemy coś więcej o tym kraju, jego problemach i jego mieszkańcach? Myślę, że z taką wiedzą może już być dużo gorzej.
W tym miejscu z pomocą przychodzi nam książka Kamila Całusa pod tytułem „Mołdawia. Państwo niekonieczne”. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Czarne, w znanej serii Sulina. Autor jest dziennikarzem i wschodoznawcą.
W swoim bardzo ciekawym reportażu szeroko pisze o Mołdawii. Przede wszystkim o ludziach, którzy w niej mieszkają. O tych, którzy Mołdawię kochają i którzy z niej uciekają. O tych, dla których jest to prawdziwa ojczyzna, jak i o tych, którzy najchętniej przyłączyliby się do Rumunii.
Obraz Mołdawii wyłaniający się z książki nie jest zbyt optymistyczny. Młode państwo zmaga się z wieloma problemami. Wszechobecna korupcja, słabość instytucji państwowych, zapaść gospodarcza – wszystko to sprawia, że Mołdawia nie jest z całą pewnością najlepszym miejscem do życia.
My, Polacy, którzy zawsze walczyliśmy o niepodległe państwo, którzy przetrwaliśmy zabory, okupacje i inne tragiczne chwile, możemy nie rozumieć obywateli Mołdawii. Dla nas niepodległa Polska zawsze była i jest najważniejsza. Tymczasem dla Mołdawian ich własne państwo jawi się jako „niekonieczne”, jak określił je autor. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Ich ziemie były częścią składową wielu państw i imperiów. Wszystkie one przeminęły, teraz jest niepodległa Mołdawia. Czy jednak na długo? Kto da gwarancję, że ta państwowość przetrwa?
Czy wobec tego warto się dla niej starać? Uczciwie żyć i pracować? Czy jest to w ogóle możliwe w kraju rządzonym przez lalkarza Vlada?
Kamil Całus nie daje prostych odpowiedzi. Układa jednak w swoim reportażu mołdawską mozaikę
i pyta, czy Mołdawia stanie się w końcu państwem koniecznym.
Pozycja dla wszystkich fanów reportaży, zwłaszcza serii Sulina.
Wojciech Sobański
Popieram [ 1 ] Link do recenzji
Oceny
Cytaty
Najgorsze w tym wszystkim było to, że dopiero wówczas zorientowałam się, w jakim kraju żyję. W XXI wieku, w Europie, fabrykuje się dowody i ...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Świetna książka! Garść wiedzy o państwie (nie)koniecznym :D
Świetna książka! Garść wiedzy o państwie (nie)koniecznym :D
Pokaż mimo toRewelacyjna. Pokazująca Mołdawię z każdej strony. Kulturowo, politycznie, historycznie, geopolitycznie i to co w reportażu najważniejsze od ludzkiej strony. W książce Kamila Całusa Mołdawia ma wiele imion.
Podsumowując. Książka jest świetna. Świetnie napisana co sprawa, że świetnie sią ją czyta. Polecam.
Rewelacyjna. Pokazująca Mołdawię z każdej strony. Kulturowo, politycznie, historycznie, geopolitycznie i to co w reportażu najważniejsze od ludzkiej strony. W książce Kamila Całusa Mołdawia ma wiele imion.
Pokaż mimo toPodsumowując. Książka jest świetna. Świetnie napisana co sprawa, że świetnie sią ją czyta. Polecam.
Autor posiada przeogromną wiedzę na temat kawałka Europy, który dla większości z nas jest raczej nieznany. Ciekawie przedstawione problemy, z jakimi muszą borykać się Mołdawianie, zwłaszcza wątki oligarchiczne i to, jak Plahotniuc był w stanie podporządkować sobie właściwie cały kraj. Po lekturze aż chce się tam jechać i na własną rękę doświadczyć Mołdawii.
Autor posiada przeogromną wiedzę na temat kawałka Europy, który dla większości z nas jest raczej nieznany. Ciekawie przedstawione problemy, z jakimi muszą borykać się Mołdawianie, zwłaszcza wątki oligarchiczne i to, jak Plahotniuc był w stanie podporządkować sobie właściwie cały kraj. Po lekturze aż chce się tam jechać i na własną rękę doświadczyć Mołdawii.
Pokaż mimo to"Wiesz, co Stalin powiedział kiedyś o Mołdawianach? Że mamałyga nie wybucha". Coś w tym jest - wszak o innych państwach niegdysiejszego bloku wschodniego słyszymy w mediach stosunkowo często, zaś na temat Mołdawii przeważnie jest cicho, mała siostra Rumunii pozostaje na drugim, jeśli nie na trzecim planie postkomunistycznego świata. Nawet pamięć o wojnie spowodowanej secesją jej wschodniej części, Naddniestrza, zaginęła gdzieś pośród wspomnień toczących się równolegle konfliktów w Górskim Karabachu czy byłej Jugosławii. Dziś regularnie można usłyszeć bądź przeczytać o sytuacji politycznej, społecznej i gospodarczej Rosji, Białorusi czy Ukrainy, Mołdawia pozostaje jednak niewidoczna. Państwo gdzieś na wschodzie, o którym mało kto pamięta, mało kto jest w stanie coś powiedzieć. Kamil Całus natomiast na temat Mołdawii ma do powiedzenia całkiem sporo i swoją wiedzą oraz doświadczeniami postanowił podzielić się z szerszym gronem.
Sam autor przyznaje, że praca ta jest podsumowaniem dekady jego przygody z Mołdawią - najpierw jako studenta, potem dziennikarza, w końcu analityka. W te role wchodzi opisując zawiłości mołdawskiej rzeczywistości. Dziennikarskie śledztwa łączą się z reportażem politycznym i pogłębioną analizą - autor prezentuje szczegółowe sylwetki polityków, biznesmenów i oligarchów, sieć powiązań między władzą a biznesem, kulisy przekrętów i afer politycznych - a tych w owym małym, zepchniętym na drugi lub nawet trzeci plan kraju, jest pod dostatkiem. W 2013 roku wyszło na jaw, że w polowaniu, w którym uczestniczyli wysokiej rangi urzędnicy, zginął człowiek. W 2014, że przez ostatni rok z największych mołdawskich banków wyprowadzono łącznie półtora miliarda dolarów, kwotę równą połowie rocznego PKB kraju. W obydwu aferach brali zaś udział bliscy współpracownicy postaci, która zaczynała od handlu żywym towarem w latach 90, by w połowie drugiej dekady XXI wieku kontrolować większość parlamentarną, sądownictwo, gospodarkę oraz największe media w kraju. Oprócz wydarzeń bieżących otrzymujemy porządną lekcję historii, dzięki której życie polityczne oraz tendencje i sympatie społeczeństwa nie wydają się nam niezrozumiałe oraz wyrwane z kontekstu. Autor kreśli obraz społeczeństwa rozdartego między rumuńskością a mołdawskością, społeczeństwa, które nadal jest na etapie tworzenia swojej tożsamości..
Podobnie jak opisywany kraj, książka ta nie jest monolitem - niech nikogo nie zniechęcają liczne i szczegółowo opisane wątki polityczne i historyczne - przetykane są bowiem gęsto rozmowami ze zwykłymi Mołdawianami czy opisami miejsc, które podczas swoich licznych wizyt w rzeczonym kraju odwiedził autor, a które nadają narracji lekkości i przypominają, że oprócz polityków i oligarchów mieszkają tam także zwykli ludzie, kochający - jak to Mołdawianie - gości, wino i śpiew, na codzień jednak zmagający się z wszechobecną korupcją, niskim poziomem życia i widmem emigracji.
Oklaski należą się dla Kamila Całusa przede wszystkim za umiejętność przedstawienia złożonych wątków gospodarczych i kulis politycznych przepychanek w sposób szczegółowy, a przy tym dynamiczny. Na pewno nie zamęczą one osób nie śledzących do tej pory z wypiekami na twarzy świata biznesu i polityki. Godna podziwu jest również umiejętność zmieszczenia na mniej niż czterystu stronach tekstu nie tyle reportażu, co wręcz podręcznika do historii, społeczeństwa, kultury oraz sceny politycznej Mołdawii, która po tej lekturze nie jest już państwem drugiego czy nawet trzeciego planu, ale krajem bliskim, realnym i dążącym do tego, by stać się koniecznym.
"Wiesz, co Stalin powiedział kiedyś o Mołdawianach? Że mamałyga nie wybucha". Coś w tym jest - wszak o innych państwach niegdysiejszego bloku wschodniego słyszymy w mediach stosunkowo często, zaś na temat Mołdawii przeważnie jest cicho, mała siostra Rumunii pozostaje na drugim, jeśli nie na trzecim planie postkomunistycznego świata. Nawet pamięć o wojnie spowodowanej...
więcej Pokaż mimo toReportaż - historia Mołdawii. Napisana dobrym językiem, porusza tematykę chyba nieznaną w Polsce. Właściwie nic dodać po recenzji czytelnika "grubaksiazka", więc może kilka ciekawostek. Ogromna emigracja (podobna do Bułgarii), zupełnie nieznany mi fakt sprowokowanego głodu po II wojnie światowej (opisy jak z Ukrainy sowieckiej), i porównanie MSSR i Rumuniii tuż przed przemianami. Jasno na wschód od Prutu, ciemno na zachód - tak przed zmianami, kilka lat później powoli odwrotnie (największa elektrownia na Zadniestrzu) - odczuwane przez "tutejszych" (by nie powiedzieć ani Mołdawian ani Rumunów) jako cofnięcie cywilizacyjne i taka refleksja - czy czasem teraz przy koszcie klimatycznym nie wróci sytuacja jak przed 1989 ?
Naprawdę warto przeczytać, może rozdział o Vladzie Plahotniuca nieco za długi i męczący (ale jakże dobrze rozumiany), za to inne rewelacja.
Reportaż - historia Mołdawii. Napisana dobrym językiem, porusza tematykę chyba nieznaną w Polsce. Właściwie nic dodać po recenzji czytelnika "grubaksiazka", więc może kilka ciekawostek. Ogromna emigracja (podobna do Bułgarii), zupełnie nieznany mi fakt sprowokowanego głodu po II wojnie światowej (opisy jak z Ukrainy sowieckiej), i porównanie MSSR i Rumuniii tuż przed...
więcej Pokaż mimo toMłoda Republika, pewnego rodzaju odłam Rumunii, i jej rozterki: polityczne, gospodarcze, społeczne, tożsamościowe.
Wszystkie je autor rozwinął, przybliżył, posługując się konkretnymi przykładami. Można się połapać. Zaufajcie zresztą temu znawcy, który w opisywanym kraju spędził trochę czasu.
Nasuwa się jednak po lekturze: czy do Mołdawii podejść racjonalnie, jak doświadczony rozmówca autora Nicolae, który uważa że to po prostu Rumunia, a wszystko inne jest propagandowym wymysłem? Czy może rzeczywiście doszukiwać się inności, odrębności Mołdawian?
Przeróżne wpływy potrafiły oczywiste odpowiedzi na te pytania skomplikować. Jest to problem podstawowy, z którym zmaga się kraj słynący z wyśmienitego wina.
Młoda Republika, pewnego rodzaju odłam Rumunii, i jej rozterki: polityczne, gospodarcze, społeczne, tożsamościowe.
więcej Pokaż mimo toWszystkie je autor rozwinął, przybliżył, posługując się konkretnymi przykładami. Można się połapać. Zaufajcie zresztą temu znawcy, który w opisywanym kraju spędził trochę czasu.
Nasuwa się jednak po lekturze: czy do Mołdawii podejść racjonalnie, jak...
Znakomita xiążka. Musiałem odczekać kilka dni aby na spokojnie napisać, co o niej sądzę bo bezpośrednio po przeczytaniu pewnie dałbym 11 na 10.
Całus bardzo sugestywnie, pieczołowicie i szczegółowo opisuje historię najnowszą tego kraju (tej części Rumunii?), a przy tym robi to w sposób zaskakująco ciekawy, co przy opisach politycznych przetasowań jest niezwykle trudne. Tutaj jest wszystko - wielka polityka i proza życia codziennego, oligarchowie i zwykli, szarzy lokalsi, Rumuni oraz Mołdawianie i inne narodowości które tam żyją, wielkie wydarzenia i dzień powszedni, komuniści tęskniący za ZSRR i prozachodni liberałowie.
To świetna xiążka, która jest znakomitym uzupełnieniem xiążki "Rumun goni za happy endem".
Znakomita xiążka. Musiałem odczekać kilka dni aby na spokojnie napisać, co o niej sądzę bo bezpośrednio po przeczytaniu pewnie dałbym 11 na 10.
więcej Pokaż mimo toCałus bardzo sugestywnie, pieczołowicie i szczegółowo opisuje historię najnowszą tego kraju (tej części Rumunii?), a przy tym robi to w sposób zaskakująco ciekawy, co przy opisach politycznych przetasowań jest niezwykle trudne....
Mołdawia wielu z nas kojarzy się z dobrym winem… i długo, długo nic. Ewentualnie wiemy, że jest jednym z najbiedniejszych państw europejskich. Cóż możemy więcej o tym młodym państwie powiedzieć, skoro sami Mołdawianie twierdzą, że nie ma u nich nic ciekawego oprócz ludzi. Oni są kapitałem nie wykorzystanym przez współcześnie rządzących. Ten negatywny obraz częściowo odczarowuje w reportażu "Mołdawia. Państwo niekonieczne" Kamil Całus.
Kamil Całus z wykształcenia wschodoznawca i dziennikarz pracujący w warszawskim Ośrodku Studiów Wschodnich, do Mołdawii od dekady regularnie podróżuje kilka razy w roku. Kraj i bolączki jego mieszkańców są mu bliskie.
Na kartach książki przewijają się różne postacie, które próbują odnaleźć się postsowieckiej rzeczywistości. Są to m.in.: Nicu - emeryt, przeżył konsekwencje upadku Związku Radzieckiego i patrzył jak rzeczywistość wokół niego rozpada się na kawałki; Marina biegły psychiatra opowiada o codzienności w Kiszyniowie, powodach emigracji do… Polski; Adrian student anglistyki wyjaśnia praktyczną miłość Mołdawian do Rosji oraz wiele jeszcze innych postaci. Bolączkom mołdawskich emigrantów Całus poświęcił rozdział. Jednak objętościowo najwięcej uwagi autor przeznaczył na historię oligarchy Vlada Plahotniuca. Przekształcił on ten niewielki kraj w swój osobisty teatr lalek, w którym pociąga za sznurki. Poprzez opis poczynań tej postaci, autor pokazuje w jaki sposób oligarchowie zdobyli władzę w dawnych republikach radzieckich. W książce nie brakuje też zobrazowania genezy konfliktów narodowościowych na linii Mołdawianie - Naddniestrzanie - Gagauzi - Rosjanie – Rumuni. Chociaż można odczuć, że Mołdawia początkowo na kartach książki, przedstawiana jest negatywnie to jednak z postępem czytania, ten obraz staj się coraz bardziej pozytywny. Jak pisze sam autor: "To chyba jedyny taki kraj w Europie, w którym każdy, bez względu na swoje pochodzenie i obywatelstwo, poczuje się jak u siebie".
Czytając reportaż "Mołdawia. Państwo niekonieczne" widać, że autor darzy dużą sympatią kraj i jego obywateli, pomimo oczywistych zaniedbań i wad. W kraju z wieloma problemami, który od uzyskania niepodległości jest targany przez wszystkie możliwe rodzaje kryzysów politycznych, wielu obywateli cały czas szuka swojej tożsamości narodowej. Przebija duże rozgoryczenie mieszkańców, którzy chcą żyć komfortowym, bezpiecznym i spokojnym państwie. Kamil Całus kreśli bardzo ciekawe tło historyczne, wskazuje jak na losy tego biednej republiki wpływały Rosja, Rumunia czy państwa zachodnie.
Podtytuł książki jest oczywiście prowokacją, bo na końcu autor odpowiada czytelnikowi skąd ta niekonieczność wynika. Kamil Całus podjął się bardzo trudnego zadania, żeby objąć i opisać w jednym reportażu całe państwo i jego mieszkańców. Reportaż pomimo trudnych, skomplikowanych i nie zawsze pochlebnych dla Mołdawian opinii, zostało bardzo sprawnie i przejrzyście napisany. Historia Mołdawii może być również przestrogą dla innych państw. Z kraju, który w czasach radzieckich zapewnił swoim mieszkańcom jeden z najwyższych poziomów życia w całym sowieckim państwie, w ciągu kilku lat stała się najbiedniejszym państwem na kontynencie europejskim.
Cieszy też, że powstał reportaż o kraju, o którym niewiele mówi się. Pokazuje to jak zróżnicowane było dawne ZSRR. Książkę polecam jak mołdawskie wino i słońce.
Mołdawia wielu z nas kojarzy się z dobrym winem… i długo, długo nic. Ewentualnie wiemy, że jest jednym z najbiedniejszych państw europejskich. Cóż możemy więcej o tym młodym państwie powiedzieć, skoro sami Mołdawianie twierdzą, że nie ma u nich nic ciekawego oprócz ludzi. Oni są kapitałem nie wykorzystanym przez współcześnie rządzących. Ten negatywny obraz częściowo...
więcej Pokaż mimo toO książce dowiedziałem się z Raportu o stanie świata Dariusza Rosiaka. Reportaż jest znakomity. Nie przypuszczałem, że temat państwowości Mołdawii może być tak wciągający. Autor pokazuje życie jej mieszkańców, rozmawia z nimi, pyta kim się czują. Jednak nie poprzestaje na tym. Kreśli bardzo ciekawe tło historyczne, wskazuje jak na losy tego biednego kraju wpływały Rosja, Rumunia czy państwa zachodnie. Zdecydowanie polecam.
O książce dowiedziałem się z Raportu o stanie świata Dariusza Rosiaka. Reportaż jest znakomity. Nie przypuszczałem, że temat państwowości Mołdawii może być tak wciągający. Autor pokazuje życie jej mieszkańców, rozmawia z nimi, pyta kim się czują. Jednak nie poprzestaje na tym. Kreśli bardzo ciekawe tło historyczne, wskazuje jak na losy tego biednego kraju wpływały Rosja,...
więcej Pokaż mimo to"Jak ukraść miliard dolarów z systemu bankowego najbiedniejszego kraju w Europie i nie ponieść za to konsekwencji" - tak mógłby brzmieć alternatywny tytuł tej książki.
Kamila Całusa znam z twittera i właśnie swoją aktywnością na tym portalu zachęcił mnie do tej lektury. Nie żałuje tej decyzji, bo to po prostu dobra książka. Kompendium wiedzy na temat Mołdawii.
Mołdawia -outsider Europy. Kraj z wieloma problemami, który od uzyskania niepodległości jest targany przez wszystkie możliwe rodzaje kryzysów politycznych. Państwo, które cały czas szuka swojej tożsamości narodowej. Niechciane przez bogatszą,większą siostrę Rumunię, a czasem patrzące z nostalgią na czasy, gdy była częścią Związku Radzieckiego.
Nie chciałbym być Mołdawią.
"Jak ukraść miliard dolarów z systemu bankowego najbiedniejszego kraju w Europie i nie ponieść za to konsekwencji" - tak mógłby brzmieć alternatywny tytuł tej książki.
więcej Pokaż mimo toKamila Całusa znam z twittera i właśnie swoją aktywnością na tym portalu zachęcił mnie do tej lektury. Nie żałuje tej decyzji, bo to po prostu dobra książka. Kompendium wiedzy na temat Mołdawii.
Mołdawia...