-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2023-04-12
2023-04-04
Ciężka mi będzie cos napisać, bo absolutnie nic nowego nie mam do powiedzenia o tym tomie oprócz tego, co powiedziałem o poprzednich. Bitwa w labiryncie to druga najgorsza część serii. Chyba największą jej zaletą jest lekkość pozwalająca na szybkie przebicie się przez powieść. Oprócz wątku poboczne Nico i Luca, które są całkiem ciekawe choć nie mają zbyt wiele miejsca w zasadzie nie wiele umiem wymienić plusów. Mam wrażenie, że książka powstała głównie by jakoś doprowadzić do finału nawet jeśli nie za bardzo Riordan miał pomysł jak go wprowadzić.
Głowni bohaterowie są nie ciekawi, nie rozwijają się, stoją cały czas w tym samym miejscu i nie mają absolutnie żadnych wątków. Nuda zero czegokolwiek.
Swiatotwórczo nieustannie nic ciekawego trzeba mieć bardzo dobry pomysł by bogowie grecy nie wydawały się oklepane. W tym przypadku są. Narracją ciągle ssie.
Nie ma o czym więcej pisać. Słabizna.
Ciężka mi będzie cos napisać, bo absolutnie nic nowego nie mam do powiedzenia o tym tomie oprócz tego, co powiedziałem o poprzednich. Bitwa w labiryncie to druga najgorsza część serii. Chyba największą jej zaletą jest lekkość pozwalająca na szybkie przebicie się przez powieść. Oprócz wątku poboczne Nico i Luca, które są całkiem ciekawe choć nie mają zbyt wiele miejsca w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-03-26
Okej jest nieco lepiej znaczy bez przesady tylko tak trochę. Klątwa Tytana zmienia nieco położenia naszych bohaterów stawiających ich bardziej w rolach opiekunów niż podopiecznych obozu jak miało miejsce wcześniej. Pojawia się w związku z tym kilka nawet ciekawych wątków.
Jasne postacie bardzo się nie zmieniają nadal mają może jedną cechę i łudząca przypominają schemat każdej serii dla młodzieży lecz przynajmniej pojawiają się ślady jakiś potencjalnie ciekawych wyzwań jakie stawiane są ich charakterom. Element konfliktu obozwiczów i łowczyń został jak zwykle nie wykorzystany, ale przynajmniej miał potencjał na coś ciekawego, co jest jednak sporym progresem w porównaniu z Morzem Potworów.
Narracja tradycyjnje nuży na plus czyta się bardzo szybko.
Jest lepiej ciągle Percy Jacksonowi daleko do bycia książką udaną.
Okej jest nieco lepiej znaczy bez przesady tylko tak trochę. Klątwa Tytana zmienia nieco położenia naszych bohaterów stawiających ich bardziej w rolach opiekunów niż podopiecznych obozu jak miało miejsce wcześniej. Pojawia się w związku z tym kilka nawet ciekawych wątków.
Jasne postacie bardzo się nie zmieniają nadal mają może jedną cechę i łudząca przypominają schemat...
2023-03-19
Nie, nie, jeszcze raz nie. Czytałem w dzieciństwie i nie została we mnie nawet odrobinka nostalgi każącą dać mu ciut wyższą ocenę.
Pierwszy tom powtarza chyba wszystkie schematy Potterowskie mieszając je z Gaimanem można narzekać na brak oryginalności, ale przynajmniej były tam wątki. W morzu potworów z bohaterami nie dzieje się nic po prostu wyruszają na przygodę znowu i nie lubią Tynsona, a potem zmieniają zdanie. Może miało by to potencjał gdyby nie znikł on w 1/3 książki i się nie pojawił dopiero na końcu przez, co nie możemy nawet jakoś specjalnie przypatrzec się przemianom spojrzenia innych na niego. Innych pomysłów za bardzo nie ma. Generalnie lipa.
Powieści nie wystarcza nawet mocne inspirowanie się innymi dziełami. Sama kopiuje praktycznie całą treść złodzieja piorunów. Mamy zupełnie taki sam schemat jak wcześniej.
Książka nadal jest pisana śmiertelnie nudną narracją pierwszosobową, której jedyna zaletą jest możliwość szybkiego przedziercia się przez strony.
Jedyne, co mi zostaje to liczyć na poprawę. Może trzecia część podnosi poprzeczkę.
Nie, nie, jeszcze raz nie. Czytałem w dzieciństwie i nie została we mnie nawet odrobinka nostalgi każącą dać mu ciut wyższą ocenę.
Pierwszy tom powtarza chyba wszystkie schematy Potterowskie mieszając je z Gaimanem można narzekać na brak oryginalności, ale przynajmniej były tam wątki. W morzu potworów z bohaterami nie dzieje się nic po prostu wyruszają na przygodę znowu i...
2023-03-10
Wylało tych post Potterowych serii w latach 2000 jak grzybów po deszczu jednych lepszych drugich gorszych. Percy Jackson należy niestety do tej drugiej grupy. Jakbym miał do czegoś porównać to to takie połączenie Harrego z Amerykanskimi Bogami Gaimana (złodziej pioruna jest z 2005 jakby ktoś miał jakieś wątpliwości co do inspiracji). Właściwie powielono wszystkie elementy tego typu literatury tylko zamiast czarodziejów mamy świat Greckich Bogow. Postacie realizują pewne schematy, które muszą spełnić odpowiadające oczywiście bohaterom książki Rowling. Jeśli chodzi o swiatotwróstwo elementów przypominających powieści z świata magii jest sporo, a resztę zajmują inspiracje przywołujące słabsze i mniej ciekawe uniwersum Gaimana.
Narracja jest pierwszoosobowa i niezwykle nudna w każdej takiej opowieści wygląda ona mniej więcej tak samo. Tutaj oczywiście nie wypada ona lepiej. Bohater czasem rzuci żartem i to jakby tyle z atrakcji zbyt wielkiego bogactwa nie uświadczycie.
Prawdę mówiąc mam trochę problem z oceną. Wsyzstko, co tu jest przywodzi mi w pamięci już jakieś istniejące unwierusm i jego schematy jednak z drugiej strony cały czas lepsza taka zrzynkowa realizacja wątków niż ich brak. Także chyba powninem to bardzo ochrzanić z drugiej strony za dzieciaka lubiłem i czyta się lekko i w miarę bez boleśnie. Niby szajs, ale chyba nie mam serca aż tak mocno po nim jechać.
Wylało tych post Potterowych serii w latach 2000 jak grzybów po deszczu jednych lepszych drugich gorszych. Percy Jackson należy niestety do tej drugiej grupy. Jakbym miał do czegoś porównać to to takie połączenie Harrego z Amerykanskimi Bogami Gaimana (złodziej pioruna jest z 2005 jakby ktoś miał jakieś wątpliwości co do inspiracji). Właściwie powielono wszystkie elementy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-09
Książka do mnie nie przemówiła, chyba ze względu na moje pacyfistyczne poglądy i brak przywiązania do państw. Wkurza mnie pokazywanie samobójczych misji na które wysyłani są młodzi ludzie jak coś godnego pochwały.
Książka do mnie nie przemówiła, chyba ze względu na moje pacyfistyczne poglądy i brak przywiązania do państw. Wkurza mnie pokazywanie samobójczych misji na które wysyłani są młodzi ludzie jak coś godnego pochwały.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-10
Czytałem dawno temu i nie pamiętam za wiele.
Czytałem dawno temu i nie pamiętam za wiele.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-10
Czytane dawno temu nie pamiętam za wiele.
Czytane dawno temu nie pamiętam za wiele.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-11
2020-01-26
Na początku miałem problem z wgryzieniem się slang i młodzieżowe zwroty z lat 50 są trochę ciężkie do przetrawienia w dzisiejszych czasach, ale potem wsiąkłem. Tak naprawdę nie dzieje się tu praktycznie nic młody człowiek, podróżuje po Nowym Yorku i zastanawia się nad otaczającym go światem, mając coraz bardziej dość panującego wszędzie zakłamania i obłudy. Nie znam innego takiego tekstu, który tak dobrze oddaje emocje zbuntowanego, zagubionego nastolatka. Nie ma tu wyszukanych słów, niesamowicie głębokich refleksji, porównań homeryckich. Są za to proste, szczere myśli, które jednak zostają z tobą na dłużej. Mój największy problem z tą powieścią jest taki, że rezonuje ona ze mną bardzo teraz, a gdy będę starszy i zmieni się trochę moje postrzeganie świata, mam wrażenie przestanie mi się te dzieło, aż tak podobać. Z jednej strony powina się obronić bo nie daje nam gotowych odpowiedzi, nie mówi nam, że punkt widzenia bohatera jest dobry albo zły, ale z drugiej strony całą książke obserwujemy z perspektywy Holdena, więc jednak jego perspektywa jest tu najważniejszy. Na pewno wrócę do niej, jak będę starszy i sprawdzę czy nadal jest świetna.
Na początku miałem problem z wgryzieniem się slang i młodzieżowe zwroty z lat 50 są trochę ciężkie do przetrawienia w dzisiejszych czasach, ale potem wsiąkłem. Tak naprawdę nie dzieje się tu praktycznie nic młody człowiek, podróżuje po Nowym Yorku i zastanawia się nad otaczającym go światem, mając coraz bardziej dość panującego wszędzie zakłamania i obłudy. Nie znam innego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-03-02
Powieść ta kojarzy mi się z taką książką, którą znajdujemy na strychu w czasie wakacji u cioci. Mieszkającej w jakiejś puszczy, gdzie nie ma zasięgu. Jest nudna, ale czytamy dalej ponieważ i tak nie mamy co robić. Tytułem takiej książki mogły by być właśnie Małe Kobietki.
Utwór przypomina mi troche takie np. Dzieci z bulerbyn. Tak jak w tamtym tytule, każdy rozdział jest swoją odzielną historyjką, luźno połączoną z resztą. Największą zaletą powięści, są nasze bohaterki. Mimo to nie za bardzo interesowały mnie wszystkie gry i zabawy wymyślane przez dziewczynki w trakcie fabuły. To samo tyczy się ich problemów sercowych. Zaciekawiły mnie tak naprawdę tylko, nie specjalnie istotne, rozgrywające się w tle problemy związane z realiami czyli np. traktowaniem kobiet w tym okresie. Jednak mam wrażeni, że autorka starała się nie mówić otwarcie co myśli i nie podejmować drażliwych kwestii. Przynajmniej na pierwszym planie.
Nie jestem specjalnie zadowolony z tego co przeczytałem, po drugi tom raczej nie sięgnę. Jednak zdaje sobie sprawę z tego, że książka ta jest kompletnie nie dla mnie.
Powieść ta kojarzy mi się z taką książką, którą znajdujemy na strychu w czasie wakacji u cioci. Mieszkającej w jakiejś puszczy, gdzie nie ma zasięgu. Jest nudna, ale czytamy dalej ponieważ i tak nie mamy co robić. Tytułem takiej książki mogły by być właśnie Małe Kobietki.
Utwór przypomina mi troche takie np. Dzieci z bulerbyn. Tak jak w tamtym tytule, każdy rozdział jest...
2015-10
Teraz nic z niej nie pamiętam, ale kiedyś wynudziła mnie solidnie.
Teraz nic z niej nie pamiętam, ale kiedyś wynudziła mnie solidnie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-11
Pamiętam że wynudził jeszcze bardziej niż pierwszy tom.
Pamiętam że wynudził jeszcze bardziej niż pierwszy tom.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-07
Plusem tej części jest to że jest ostatna i coś wnosi, co przy poprzednich tomach nie było takie oczywiste, szkoda tylko że końcówka serii jest tak mało interesująca. Nadal mam dobre wspomnienia po pierwszych książkach cyklu, ale te ostatnie troche mi go obrzydziły.
Plusem tej części jest to że jest ostatna i coś wnosi, co przy poprzednich tomach nie było takie oczywiste, szkoda tylko że końcówka serii jest tak mało interesująca. Nadal mam dobre wspomnienia po pierwszych książkach cyklu, ale te ostatnie troche mi go obrzydziły.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-07
Autor bardzo chciał jeszcze troche przeciągnąć tą serie i w efekcie mamy tom który tak bardzo nie ma pomysłu że połowa książki to retrospekcje które mogłby zająć pare stron w sumie jak akcja całego tomu.
Autor bardzo chciał jeszcze troche przeciągnąć tą serie i w efekcie mamy tom który tak bardzo nie ma pomysłu że połowa książki to retrospekcje które mogłby zająć pare stron w sumie jak akcja całego tomu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019
Najgorsze w tej książce jest to że jest tak niepotrzebna, prawie nic nie wnosi do serii a nic dobrego w niej nie ma.
Najgorsze w tej książce jest to że jest tak niepotrzebna, prawie nic nie wnosi do serii a nic dobrego w niej nie ma.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017
Nie pamiętam jej zbyt dobrze, ale mnie rozczarowała.
Nie pamiętam jej zbyt dobrze, ale mnie rozczarowała.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-05
Czytałem dość dawno, jednak pamiętam że seria od tego momentu zaczeła się staczać.
Czytałem dość dawno, jednak pamiętam że seria od tego momentu zaczeła się staczać.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-01
Ostatni tom który mi się naprawde podobał, kiedyś przynajmniej.
Ostatni tom który mi się naprawde podobał, kiedyś przynajmniej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-12
Zapamiętałem ten tom jako ten najsłabszy z tych czasów kiedy ta seria trzymała jeszcze jakiś poziom, ale czytałem dość dawno.
Zapamiętałem ten tom jako ten najsłabszy z tych czasów kiedy ta seria trzymała jeszcze jakiś poziom, ale czytałem dość dawno.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Kurcze blaszka nie spodziewałem się takiego progresu w ostatnim tomie Percyego. Nadal nie jest to zdecydowanie intersująca mnie seria, ale znacznie więcej ciekawych rzeczy można znalesc niż w poprzednikach. Chyba najlepsza książka od czasów Złodzieja Piorunow.
Przede wszystkim każda postać ma tutaj w miarę sensowną prosta rzecz, której się uczy. Jasne razi ta Potterowa schamtyczność, ale w takiej bitwie w labryncie nie było żadnych wątków bohaterów. Czasu starczyło nawet dla Villana. Mała rzecz a cieszy. Ostatni olimpijczyk całkiem fajnie zamyka też wszystkie podjęte tematy serii przez, co całość jest niezwykle spójna
Swiatotwórczo i pisarsko nadal straszna nuda pisałem o tym już tyle razy nie będę się powtarzał.
Generalnie gdyby nie powtarzalność pod względem innych serii może by była gwiazdka wyżej.
Kurcze blaszka nie spodziewałem się takiego progresu w ostatnim tomie Percyego. Nadal nie jest to zdecydowanie intersująca mnie seria, ale znacznie więcej ciekawych rzeczy można znalesc niż w poprzednikach. Chyba najlepsza książka od czasów Złodzieja Piorunow.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzede wszystkim każda postać ma tutaj w miarę sensowną prosta rzecz, której się uczy. Jasne razi ta Potterowa...