rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Spodziewałam się czegoś lepszego.

Spodziewałam się czegoś lepszego.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Główną bohaterką jest policjantka-wiedźma Dora Wilk, starająca się z całych sił pogodzić swoją stronę magiczną z ludzką. Nie zawsze się da, któraś strona zawsze będzie wygrana, a któraś poniesie stratę. Kiedy w świecie realnym czeka na nią kolejne przestępstwo oraz musi oczyścić swoje dobre imię, w świecie nadnaturalnych giną kolejne istoty magiczne. Wiedźma ma ręce pełne roboty, gdyż to ona musi odnaleźć winnych obu przestępstw. Aby samemu nie stać się kolejną ofiarą, Dora Wilk będzie musiała połączyć siły z Diabłem Mironem i Aniołem Joshuą. Cała trójka tworzy mieszankę wybuchową.

więcej na:
http://swiatawnimja.blogspot.com/2017/02/zodziej-dusz-aneta-jadowska.html

Główną bohaterką jest policjantka-wiedźma Dora Wilk, starająca się z całych sił pogodzić swoją stronę magiczną z ludzką. Nie zawsze się da, któraś strona zawsze będzie wygrana, a któraś poniesie stratę. Kiedy w świecie realnym czeka na nią kolejne przestępstwo oraz musi oczyścić swoje dobre imię, w świecie nadnaturalnych giną kolejne istoty magiczne. Wiedźma ma ręce pełne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Furia mać to książka mocna, bezkompromisowa, szczera, nazywająca rzeczy po imieniu. Nie ma owijania w bawełnę, miłych słówek, jak trzeba to i talerzem się rzuci o ścianę, przeklnie i wódki napije. Dzięki temu jest właśnie taka prawdziwa i każdy może w niej odnaleźć swoją furię.

Główną bohaterką narracji jest kobieta Magda, która nie boi się powiedzieć co myśli, nie boi się narazić innym, ma gdzieś co inni powiedzą. Przecież zawsze znajdzie się ktoś kto wie lepiej, kogo racja jest bardziej mojsza. A do tego okrasza wszystko poczuciem humoru.

Magda złości się na wszystko i wszystkich- na szefa, męża, koleżankę, rodzinę, na siebie samą. Do furii doprowadza ją świat. Jest też Lena alter ego Magda-Leny, spokojna, opanowana, która się nie frustruje. Czasami Magda dopuszcza ją do głosu, ale nie często, a wtedy świat jest znośniejszy.

Czytając książkę mamy wrażenie jakbyśmy to my sami się wypowiadali, znajdziemy tam dużo własnej frustracji, furii. A to mężowi trzeba co pięć minut przypominać o wyniesieniu śmieci, o tym, że skarpetki same nie znajdą drogi do pralki, a to wujek przekonuje, że jego racja jest tą jedyną najwłaściwszą, a to żona truje zawsze wtedy kiedy nie powinna. Jak tutaj nie zwariować. A tak: wziąć książkę do ręki i czytać, czytać, czytać. A może rzucić talerzem o ścianę.

Furia mać daje nam możliwość popuszczenia trochę pary, furii, która wychodzi nam uszami. Mówi głośno to, czego sami boimy się powiedzieć, bo nie wypada, bo ktoś się obrazi. Rzuca za nas przekleństwami, talerzami, trzaska drzwiami.

W furii najdziemy pełno wściekłości, żalu, łez, smutku, niezrozumienia, wkurzenia, złości, która narasta każdego dnia, podsycana codziennością. Każdy z nas na pewno hoduje taką furie w sobie. Po przeczytaniu tej książki, którą pochłonęłam w jeden dzień, poczułam się spokojniejsza, jakbym faktycznie to ja rzucała talerzami o ścianę dla ukojenia nerwów.


http://swiatawnimja.blogspot.com/2017/01/furia-mac.html

Furia mać to książka mocna, bezkompromisowa, szczera, nazywająca rzeczy po imieniu. Nie ma owijania w bawełnę, miłych słówek, jak trzeba to i talerzem się rzuci o ścianę, przeklnie i wódki napije. Dzięki temu jest właśnie taka prawdziwa i każdy może w niej odnaleźć swoją furię.

Główną bohaterką narracji jest kobieta Magda, która nie boi się powiedzieć co myśli,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Czy z kryminału można stworzyć komedię? Okazuje się, że można i Oldze Rudnickiej się to udało. Tak powstała komedia kryminalna pod tytułem Fartowny pech.
Dziany, Nadziany i Gianni to główni bohaterowie Fartownego pecha. Dziany były policjant, który odszedł ze służby po tym jak pobiła go dwunastolatka postanawia zostać detektywem. Nadziany przenosi się na posterunek policji na wsi, po tym jak do Internetu trafia jego nagie zdjęcie, i którego
w jednoznacznej sytuacji (uwiecznionej na zdjęciu) zastaje mamusia. Gianni płatny zabójca, który ma zlecenie w Polsce, więc przenosi się z ziemi włoskiej do polskiej. Losy tej trójki splatają się za sprawą Padliny, poznańskiego bossa mafii, który chce się dowiedzieć kto pod nim dołek kopie.
Jak na kryminał przystało mamy wątek przestępczy i myślałam, że trup będzie się ścielił gęsto, krew będzie się lała na każdej stronie, ale nie ma tego za dużo, trupy można by policzyć na palcach jednej ręki. Jak dla mnie zdecydowanie za mało. Za to mamy tutaj do czynienia z komedią, która sprawia, że kryminał schodzi na drugi plan. Bo jak można podejść poważnie do mafii, kiedy wybuchamy śmiechem za każdym razem, kiedy boss ma coś do powiedzenia. Kiedy wydarzenia, które miały być krwawe są lekkie i przyjemne?
Więcej w Fartownym pechu śmiechu niż obgryzania paznokci ze strachu. Mimo, że spodziewałam się kryminału, a dostałam komedię nie czuję się zawiedziona. Olga Rudnicka ma poczucie humoru, które mi pasuje, które lubię w jej książkach. Tak szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, że mogła by tę książkę napisać na poważnie.



http://swiatawnimja.blogspot.com/2017/01/krymina-ktory-smieszy.html

Czy z kryminału można stworzyć komedię? Okazuje się, że można i Oldze Rudnickiej się to udało. Tak powstała komedia kryminalna pod tytułem Fartowny pech.
Dziany, Nadziany i Gianni to główni bohaterowie Fartownego pecha. Dziany były policjant, który odszedł ze służby po tym jak pobiła go dwunastolatka postanawia zostać detektywem. Nadziany przenosi się na posterunek policji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bohaterka musi poradzić sobie z mężem, kredytem hipotecznym, matką i teściową pod jednym dachem (nie wiadomo co gorsze kredyt czy teściowa), a do tego dokończyć pisanie książki. Zadania nie ułatwia splot zdarzeń, w które mimo woli zostaje wciągnięta. Jak przeżyć to wszystko i nie zwariować? Powierzyć to zadanie zwariowanej rodzince.

http://swiatawnimja.blogspot.com/2017/01/granat-poprosze-olga-rudnicka.html

Bohaterka musi poradzić sobie z mężem, kredytem hipotecznym, matką i teściową pod jednym dachem (nie wiadomo co gorsze kredyt czy teściowa), a do tego dokończyć pisanie książki. Zadania nie ułatwia splot zdarzeń, w które mimo woli zostaje wciągnięta. Jak przeżyć to wszystko i nie zwariować? Powierzyć to zadanie zwariowanej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po przeczytaniu tej książki z całą pewnością można powiedzieć, że świat arabski nie jest dla kobiet. Kiedy europejskie dziewczynki marzą, aby zostać weterynarzem, prawnikiem, nauczycielką, muzułmańskie dziewczynki już kobiety, marzą o wolności. Od urodzenia niestety są na przegranej pozycji, tylko dlatego, że są płci żeńskiej. Są pozbawione praw, nie mają na nic wpływu, nie decydują o swoim losie, są przedmiotami w rękach mężczyzn, którzy traktowani są jak bogowie.
Książka Jean Sasson jest wynikiem jej kilkuletniego pobytu w Arabii Saudyjskiej i przyjaźni z księżniczką Sułtaną, która jest główną bohaterką książki. To dzięki niej na światło dzienne wychodzi przerażająca prawda o życiu muzułmańskich kobiet. A bycie księżniczką nie ułatwia sprawy.
Sułtana pochodzi z królewskiego rodu, wychowała się z kilkoma siostrami i bratem. Już od małego, dzieci były uczone, że mężczyznom wszystko wolno, a one są nikim. Ale Sułtana nie umiała się z tym pogodzić, postanawia walczyć. Ale czy kobiety w państwie muzułmańskim są w stanie coś zmienić, walczyć o swoje prawa? Walczyć zawsze mogą, ale za jaką cenę.

więcej na
http://swiatawnimja.blogspot.com/2017/01/ksiezniczka-jean-sasson.html

Po przeczytaniu tej książki z całą pewnością można powiedzieć, że świat arabski nie jest dla kobiet. Kiedy europejskie dziewczynki marzą, aby zostać weterynarzem, prawnikiem, nauczycielką, muzułmańskie dziewczynki już kobiety, marzą o wolności. Od urodzenia niestety są na przegranej pozycji, tylko dlatego, że są płci żeńskiej. Są pozbawione praw, nie mają na nic wpływu, nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pełna ciepła i magii opowieść idealna na zimę i Święta.

http://swiatawnimja.blogspot.com/2016/12/biuro-przesyek-niedoreczonych-natasza.html

Pełna ciepła i magii opowieść idealna na zimę i Święta.

http://swiatawnimja.blogspot.com/2016/12/biuro-przesyek-niedoreczonych-natasza.html

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Śmierć Prezydenta Stanów Zjednoczonych czy życie córki?
Życie Prezydenta Stanów Zjednoczonych czy śmierć córki?
Przed takim wyborem staje neurochirurg Evans. Czytelnik myśli, że zna odpowiedź, ale czy na pewno?
Trzyma w napięciu do ostatniej strony.

Śmierć Prezydenta Stanów Zjednoczonych czy życie córki?
Życie Prezydenta Stanów Zjednoczonych czy śmierć córki?
Przed takim wyborem staje neurochirurg Evans. Czytelnik myśli, że zna odpowiedź, ale czy na pewno?
Trzyma w napięciu do ostatniej strony.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Szkoda, że to nie fikcja literacka. Wydarzenia, które opisuje autorka niestety wydarzyły się naprawdę.

Szkoda, że to nie fikcja literacka. Wydarzenia, które opisuje autorka niestety wydarzyły się naprawdę.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem dlaczego podzielili książki na pół.

A nie już wiem, żeby więcej na nich zarobić. Za całą serię, którą wydadzą będzie trzeba zapłacić ok 250 zł, gdyż tomów będzie 29.

Nie wiem dlaczego podzielili książki na pół.

A nie już wiem, żeby więcej na nich zarobić. Za całą serię, którą wydadzą będzie trzeba zapłacić ok 250 zł, gdyż tomów będzie 29.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Twoje śmieci i bałagan mogą powiedzieć o tobie więcej niż myślisz i niż byś chciał.

"Cysta jak łza" to pierwszy tom kolejnej serii, tym razem kryminalnej o Lily Bard, autorstwa Charlaine Harris, utorki książek o Sookie Stackhouse. Seria ta powstała chronologicznie wcześniej, ale u nas wydano ją dopiero teraz.

Główną bohaterką jest Lily Bard, która zarabia na życie sprzątając. Od czterech lat mieszka w małym miasteczku Shakespeare, do którego przeprowadziła się z powodu tragicznych wydarzeń, które zostwiły ślad na jej życiu i ciele. Harris nie od razu dzieli się z nami informacją, co tak naprawdę przytrafiło się kobiecie, co uważam za dobre posunięcie, gdyż wprowadza nutkę ciekawości i tajemniczości. Dowiadujemy się o tym kawałek po kawałku, aby później odkryć straszną prawdę. Do rozwikłania zagadki również podchodzimy powoli, a w międzyczasie mamy możliwość przyzwyczaić się do głównej bohaterki i ją polubić za to, że jest silna i nie poddaje się.

Książkę tę, podobnie jak inne autorstwa Harris, czyta się przyjemnie, szybko, tajemnica i ciekawość utrzymywane są na stałym poziomie. Po przeczytaniu serii o Sookie i tego tomu mogę stwierdzić, że charakterystyczne dla tej autorki jest to, że pisze tutaj (również) w pierwszej osobie, a bohaterką jest kobieta (blondynka), silna, młoda, która dużo wycierpiała, ale nie poddaje się. Akcja również rozgrywa się w małej miejscowości, a bohaterka zawsze znajdzie chwilę na romans z atrakcyjnym mężczyzną. Harris lubi raczyć nas dokładnymi opisami bohaterów, w co są ubrani, co robią, czasami wydaje mi się to zbednym łataniem pustki.

Książka, mimo że zalicza się do kryminału, nie powoduje bezsennych nocy w obawie, że coś nas zaatakuje, nie ma w niej opisów drastycznych scen, chociaż spodziewałabym się tego po tego typu książce, dlatego też czyta się ją przyjemnie.

Dużym plusem tej serii są genialne okładki.

Twoje śmieci i bałagan mogą powiedzieć o tobie więcej niż myślisz i niż byś chciał.

"Cysta jak łza" to pierwszy tom kolejnej serii, tym razem kryminalnej o Lily Bard, autorstwa Charlaine Harris, utorki książek o Sookie Stackhouse. Seria ta powstała chronologicznie wcześniej, ale u nas wydano ją dopiero teraz.

Główną bohaterką jest Lily Bard, która zarabia na życie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Lato w Jagódce" Katarzyny Michalak to cudowna opowieść, współczesna baśń pełna miłości, szczęścia i nadziei. Książka tak wciągająca, że mimo braku zapierających dech w piersiach akcji czy grozy oraz pomimo przewidywalnego zakończenia czyta się jednym tchem, niemogąc się od niej oderwać.

Główną bohaterką jest Gabrysia młoda, prawie trzydziestoletnia zaklinaczka koni, która mimo swojego kalectwa i trudnego dzieciństwa jest Szczęśliwa. Niepozorne brzydkie kaczątka ma szansę stać się pięknym łabędziem dzięki cygance, mężczyźnie swojego życia i kiepskiemu wzrokowi.

Czytając tę książkę budzi się w nas optymizm, radość, nadzieja na to, że i nam wszystko się ułoży. Że gdzieś tam jest nasze miejsce na Ziemi. Trzeba być tylko optymistą i nie poddawać się przeciwnościom losu.

"Lato w Jagódce" Katarzyny Michalak to cudowna opowieść, współczesna baśń pełna miłości, szczęścia i nadziei. Książka tak wciągająca, że mimo braku zapierających dech w piersiach akcji czy grozy oraz pomimo przewidywalnego zakończenia czyta się jednym tchem, niemogąc się od niej oderwać.

Główną bohaterką jest Gabrysia młoda, prawie trzydziestoletnia zaklinaczka koni,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Co może być doskonalszego od Anioła, co może być śmiertelniejszego od Upadłego zesłanego na ziemię, aby stał się tym czego najbardziej nienawidzi?
Od wieków dobro i zło toczy ze sobą walkę, w przyrodzie panuje równowaga, jest Szatan i Bóg, niebo i piekło, Anioł i Upadły. Czy żywioły te mogą występować w zgodzie, czy może muszą się nawzajem zniszczyć?
Człowiek powstał na podobieństwo Boga, ale cóż nie udało się Mu to podobieństwo. Człowiekiem rządzi chęć władzy, słabość, pycha, niezdrowa ambicja, potrafi wyrządzić wiele krzywdy drugiej osobie. Czy jest ktoś, kto położy kres cierpieniu, powstrzyma gniew boży i uratuje ludzi od zagłady?

Andrea jest spokojną, nieśmiałą, stroniącą od ludzi studentką z tajemnicą, z której sama nie zdaje sobie jeszcze sprawy, z tajemnicą, która może zniszczyć albo ocalić. Czy jest na to gotowa?

Kaspar tajemniczy przystojniak (jakże mogłoby być inaczej, w książkach nie ma brzydkich ludzi, nawet zło ma sympatyczną twarz i piękne oczy ;) ) z kolejną tajemnicą. Szkoda, że autorka nie poświęciła tej postaci więcej uwagi i pozostawiła go na uboczu, mimo że odgrywa ważną rolę i mogłaby być ciekawa.

Co nam wyjdzie, gdy do Andrei dodamy Kaspara? Oczywiście zakazana miłość, zbyt oczytwiste, nic nowego w książkach tego typu. A gdy dojdzie do tego porzucony przez Boga i odepchnięty przez ukochaną Narthangel mamy mieszankę wybuchową, chociaż nie aż tak bardzo jak bym się spodziewała.

"Tożsamość anioła" to debiut L. H. Zelman, tóry oceniam jako w miarę dobry, chociaż może lepiej pasowałoby określenie średnio dobry z potencjałem.
W książce autoka zajęła się znanym i lubianym od dawna motywem aniołów i upadłych, który jest ciekawy, tajemniczy, nadający się na kolejną powieść, gdyż można go tworzyć cały czas od nowa, według własnej wizji, dodawać nowe elementy.
Książka ciekawa, czyta się ją szybko i przyjemnie, chociaż mam pewien niedosyt. Czasami miałam wrażenie, że czegoś mi brakuje, kiedy zaczynało się coś dziać, szybko się to kończyło, jakby autorka nie miało pomysłu, albo bała się dodać trochę ognia do powieści, bo gdy już gdzieś się pojawiał to szybko gasł. Niektórym postaciom możnaby poświęcić więcej uwagi. Nie ma też podanego miejsca akcji, ciekawe dlaczego, jaki był w tym cel, książka miałabyć anonimowa, może uniwersalna?
Ale ogólnie książka interesująca, można dostrzec w niej potencjał.

Co może być doskonalszego od Anioła, co może być śmiertelniejszego od Upadłego zesłanego na ziemię, aby stał się tym czego najbardziej nienawidzi?
Od wieków dobro i zło toczy ze sobą walkę, w przyrodzie panuje równowaga, jest Szatan i Bóg, niebo i piekło, Anioł i Upadły. Czy żywioły te mogą występować w zgodzie, czy może muszą się nawzajem zniszczyć?
Człowiek powstał na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy traci się ukochaną, najważniejszą osobę na świecie, obojętnie z jakiego powodu, to razem z nią można stracić kawałek siebie, swojej duszy, swojego serca. I tak też dzieje się z Rose w "Przysiędze krwi", czwartym tomie niesmaowitej serii Richelle Mead "Akademia Wampirów".

Po utracie Dymitra, którego kocha, a który stał się strzygą, chociaż nie z własnego wyboru, Rose musi zmierzyć się z najtrudniejszym testem w swoim życiu, od którego zależy jej życie i przyszłość. Poprzednie wydarzenia są jak z innego wymiaru w porównaniu do tych przed jakimi staje młoda dampirka.

Rose wyrusza do Rosji na polowanie, nic nie jest w stanie jej odwieść od tego planu. Podróż ta powoduje, że młoda dampirka staje się jeszcze bardziej zabójcza, okrutna, ale także nadal przepełniona miłością, która nie może, albo raczej nie powinna się spełnić, bo w świecie Rose, strzygi są istotami ciemności, z którymi moroje i dampiry się nie wiążą, lecz które zabijają. Z tego prostego powodu, że strzyga traci całe swoje dobro, całe człowieczeństwo, porzuca światłość i magię dla nieśmiertleności. Ale czy tak jest w przypadku Dymitra, czy na pewno nie zostało w nim nic z dotychczasowego życia, charakteru? Rose sama będzie miała okazję się o tym przekonać, czy to zaważy na decyzji jaką podjęła, na wykonaniu zadania, z którym przyjechała do Rosji?

W tomie tym widzimy jak Rose walczy nie tylko ze strzygami, ale także z samą sobą, ze swoimi uczuciami, miłością do Dymitra, która mimo jego przemiany nie osłabła.
Mimo oddalnia od przyjaciół, wręcz porzucenia ich dampirka nadal się o nich martwi, troszczy, nie straciła też nic ze swojej dobrej strony, w przeciwieństwie do Dymitra, który stał się teraz morderczy, niebezpieczny, nieobliczalny, potworem z najgorszych koszmarów.

Polowanie na Dymitra odciśnie swoje piętno, ale ma też pozytywne strony, Rose może poznać inny świat, inny sposób na życie, spotkać parę tak bardzo podobną do niej i do Lisy, a także tajemniczego i przerażającego Abe, z którym ma o wiele wiecej wspólnego niż sądziała.

"Przysięgę krwi" czyta się bardzo dobrze, szybko, akcja jest ciekawa, chociaż momentami mnie nudziła, przedłużała się, jej zwroty są intrygujące, czasami zaskakujące, nieprzewidywalne, a zakończenie daje iskierkę nadziei, że historia Rose i Dymitra jednak może skończyć się szczęśliwie (chociaż to już historia na następny tom).

Kiedy traci się ukochaną, najważniejszą osobę na świecie, obojętnie z jakiego powodu, to razem z nią można stracić kawałek siebie, swojej duszy, swojego serca. I tak też dzieje się z Rose w "Przysiędze krwi", czwartym tomie niesmaowitej serii Richelle Mead "Akademia Wampirów".

Po utracie Dymitra, którego kocha, a który stał się strzygą, chociaż nie z własnego wyboru,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po przeczytaniu ostatniego zdania w "Pocałunku cienia" jedyne słowo jakie mogę powiedzieć to WOW albo OMFG!!!!

Uważałam, że tom 2 był lepszy od pierwszego (nadal tak jest), ale ten tom bije poprzednie na głowę. Ta książka od początku do końca była niesamowita, akcja jest wartka, trzyma w napięciu, nie mogłam się od książki oderwać, chciałam koniecznie dowiedzieć się co będzie dalej, ale to jak ten tom się skończył i co stało się z Dymitrem wbiło mnie w fotel, nie dowierzałam, że Mead mogła tak zakończyć ten tom. Bo jeśli chodzi o książki tego typu zawsze łatwo przwidzieć zakończenie, ale nie tym razem, nie tego się spodziewałam, bo zdecydowanie "happy endu", na który czekałam nie będzie.

W "Pocałunku cienia" widzimy jak główna bohaterka Rose zmienia się, dojrzewa, co jet wynikiem traumatycznych przeżyć z tomu 2, na które nikt nie będzie obojętny, nawet przyjaciele, w których także zachodzi zmiana.
Lisa coraz bardziej angażuje się w swoje moce, co staje się niebezpieczne dla niej, a także dla jej najlepszej przyjaciółi Rose, która została naznaczona tytułowym pocałunkiem cienia (w tomie tym dowiemy się, co to dokładnie oznacza i jakie niebezpieczeństwo ze sobą niesie).
Poza tym na horyzoncie pojawia się przystojny, irytujący (wg Rose), ale zarazem pociągający moroj Adrian, który ma dużo wspólnego z Lisą, ale który ma ochotę na bliższe kontakty z Rose. Co jest utrudnione, bo ta ostatnia jest zakochana w Dymitrze swoim mentorze. Również postać Dymitra ulega zmianie, widzimy jak na niego wpływają uczucia do młodej dampirki, jak ich więź z każdym dniem się coraz bardziej zacieśnia.
W końcu dochodzi między nimi do tego na co czekałam od dwóch tomów, ale to, co zdarzyło się potem, wywróciło świat Rose, już i tak pokręcony, dogóry nogami. Dzieczyna musi zmierzyć się z kolejnymi demonami (ale to wydarzy się w tomie 4), będzie musiała podjąć, chyba najtrudniejszą decyzję w swoim życiu: miłość czy śmierć, dobro czy zło, światłość czy ciemność. Co zważywszy na okoliczności i wobec kogo ma taką decyzję podjąć będzie niesamowicie trudne.

Z tomu na tom seria ta jest coraz lepsza, trzyma w napięciu, ma się ochotę od razu sięgnąć po następną część, żeby zobaczyć jak się potoczą losy Dymitra i Rose, za których trzyma się kciuki i im kibicuje, ale na "happy end" będzie trzeba niestety poczekać do tomu 6.

Richelle Mead stworzyła naprawdę bardzo dobre książki, w których możemy znaleźć (jak to w książkach tego typu bywa) miłość (zakazaną miłość) o różnym zabarwieniu, intensywności, radość, ból, cierpienie, oddanie, przyjaźń, akcję, jej zaskakujące zwroty, ciekawe postacie, które są wielowymiarowe.

Po tym tomie ma się ochotę na kolejny.

Po przeczytaniu ostatniego zdania w "Pocałunku cienia" jedyne słowo jakie mogę powiedzieć to WOW albo OMFG!!!!

Uważałam, że tom 2 był lepszy od pierwszego (nadal tak jest), ale ten tom bije poprzednie na głowę. Ta książka od początku do końca była niesamowita, akcja jest wartka, trzyma w napięciu, nie mogłam się od książki oderwać, chciałam koniecznie dowiedzieć się co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeszcze lepsza niż tom 1.

Jeszcze lepsza niż tom 1.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O wampirach napisano już na wiele sposobów: tradycyjny, nowoczesny, dziwny, śmieszny. Myślałam, że nic nowego już nie można stworzyć, że każda kolejna książka będzie miała ten sam znany schemat. Mimo to sięgnęłam po "Akademię wamirów" Richelle Mead i nie zawiodłam się, bo autorka stworzyła coś nowego ze świata wampirów, niż to, co do tej pory przeczytałam. Jasne, że są tutaj utarte schematy, ale nie da się tego uniknąć pisząc o wampirach.

Richelle Mead stworzyła świat wampirów-morojów, dampirów, strzyg (martwy wampir, ale czy wampir może być jeszcze bardziej martwy, widocznie może), strażników, a wszystko to osadziła między murami tyrułowej Akademii dla młodych wampirów.

Główną bohaterką jest dampirka Rose Hathaway, którą w dziciństwie zostawiła matka wybierając zawód strażniczki, do którego to zawodu przygotowywana jest teraz Rose. Obok Rose mamy także Lisę, księżniczkę pochodzącą z arystokratycznego rodu. Lisa jest tutaj dodatkiem do Rose, ale poza murami Akademii to Rose zchodzi na drugi plan. Dziewczyny połączone są ze sobą szczególną, bardzo silną więzią, która jest konsekwencją tragicznego wypadku, w którym brały udział, a dar jaki posiada Lisa ściaga na nastolatki niebezpieczeństwo, przed którym muszą uciekać, które jest coraz bliżej.

Rose jest silną, pewną swojej urody (która czyni ją wyjątkową pośród wampirów akademii) nastolatką, która zrobi wszystko by ochronić najlepszą przyjaciółkę przez niebezpieczeństwem zewnętrznym jak i tym, które Lisa zadaje sama sobie. Lisa, wydawałoby się, jest jej przeciwieństwem, krucha, bezbronna, ale to co je łączy to oddanie wobec przyjaciółki, bo gdy trzeba i ona potrafi ochronić Rose.

Jak to bywa w książce z wampirami i tutaj nie mogło zabraknąć przystojnego mężczyzny Dymitra i miłości, która jest jak zakazany owoc, na wyciągnęcie ręki, ale niemożliwa do spełnienia, czy na pewno...?

Książkę czyta się bardzo przyjemnie, szybko dzięki akcji, która nie zamiera, nie przynudza, chce się wiedzieć co będzie dalej, jak zakończy się historia, kto okaże się zdrajcą, który nie był tak oczywisty. Plusem w tej siążce jest to, że nie ma tutaj ciągłego wzdychania bohaterki nad zakazaną miłością, bo to nie ona stanowi główny wątek książki.
Tom ten zachęca do sięgnięcia po kolejne książki z serii.

O wampirach napisano już na wiele sposobów: tradycyjny, nowoczesny, dziwny, śmieszny. Myślałam, że nic nowego już nie można stworzyć, że każda kolejna książka będzie miała ten sam znany schemat. Mimo to sięgnęłam po "Akademię wamirów" Richelle Mead i nie zawiodłam się, bo autorka stworzyła coś nowego ze świata wampirów, niż to, co do tej pory przeczytałam. Jasne, że są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Dziedzictwo krwi" to już 6 tom z serii Bractwo Czarnego Sztyletu autorstwa J. R. Ward.

Każdy z tomów tej serii poświęcony jest jednemu z Braci, ten należy do Furiatha, ale nie brakuje w nim również pobocznych bohaterów, którym życiu, losowi autorka poświęca uwagę.

Furiath jest bratem bliźniakiem Zbihra, wampirem-wojownikiem strzegącym swojej rasy przed bandą Reduktorów. Z racji swojej pozycji musi być i jest silny, nie boi się zadawać śmierci wrogom, wręcz od pewnego czasu go to nakręca. Ma także swoje słabości (narkotyki, alkohol), które prowadzą go po równi pochyłej na same dno jego egzystencji, z której może się już nie podnieść. Do tego dochodzi często do głosu nazgul (coś w rodzaju dręczącego głosu), który próbuje zdeptać z ziemią wystawionego na próbę Furiatha. Przed samozagładą może go uratować jedna z Wybranek, Cormia, którą jako Najsamiec ma zapłodnić (oprócz niej jeszcze 39 innych). Cromia wychowana po Drugiej Stronie, uczona była uległości i posłuszeństwa, ale w głębi duszy jest silną, niezależną samicą, odkrywającą uroki życia na ziemi. Los Furiatha i Cormii zacieśnia się, ale jednocześnie staje się z każdym dniem bardziej zawiły.

Poza Furiathem i Cormią możemy poznać trochę postać Mordha pół wampra, pół sympathę, który ze względu na mieszankę swojej krwi musi się ukrywać, gdyż pochodzenie, które wyszłoby na jaw sprawiłoby, że spotkałby się ze społecznym ostracyzmem, gdyż wyższe swery wampirów nie tolerują odmieńców. A do nich należy także kolejna postać, Khill, który stając w obronie przyjaciela ryzykuje wszystkim co posiada.

J. R. Ward nie boi się używać dosadnego języka, szczegółowych opisów seksu, nie próbuje niczego załagodzić, owijać w bawełnę. Niektórym może się to nie podobać, ale nie jest to przcież książka dla dzieci, więc ja nie widzę w tym problemu. Poza tym, kto przeczytał chociaż jeden z poprzednich tomów serii nie powinien czuć zdziwienia, gdyż książka utrzymana jest w takim samym tonie jak pozostałe pięć.

"Dziedzictwo krwi" czyta się bardzo szybko i dobrze, nie ma się ochoty kończyć, gdyż ciekawość bierze górę, jak zakończy się historia (chociaż ma się śwaidomość możliwego zakończenia).

Polecam fanom książek z tej serii i nie tylko (chociaż tym, którzy jeszcze nie czytali, radzę zacząć od pierwszego tomu "Mroczny kochanek").

"Dziedzictwo krwi" to już 6 tom z serii Bractwo Czarnego Sztyletu autorstwa J. R. Ward.

Każdy z tomów tej serii poświęcony jest jednemu z Braci, ten należy do Furiatha, ale nie brakuje w nim również pobocznych bohaterów, którym życiu, losowi autorka poświęca uwagę.

Furiath jest bratem bliźniakiem Zbihra, wampirem-wojownikiem strzegącym swojej rasy przed bandą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wstrząsająca opowieść kobiety o jej dzieciństwie i dojrzewaniu w Maroku. O świecie, w którym kobiety są poniżane, bite, zabijane bez powodu przez własnych mężów, które traktuje się gorzej niż bydło.
W książce tej jest wiele cierpienia, bólu.
Po jej przeczytaniu cieszę się, że mieszkam w Europie w wolnym kraju.

Wstrząsająca opowieść kobiety o jej dzieciństwie i dojrzewaniu w Maroku. O świecie, w którym kobiety są poniżane, bite, zabijane bez powodu przez własnych mężów, które traktuje się gorzej niż bydło.
W książce tej jest wiele cierpienia, bólu.
Po jej przeczytaniu cieszę się, że mieszkam w Europie w wolnym kraju.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetna książka , śmieszna, język prosty, dlatego łatwo się czyta i wszystko rozumie.

Świetna książka , śmieszna, język prosty, dlatego łatwo się czyta i wszystko rozumie.

Pokaż mimo to