-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński8 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać459 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-07-09
2022-08-16
Pierwsza książka, jaką zakupiłam dla siebie od lat. Chyba intuicja. Miałam przeczucie, że będzie to pozycja warta zajmowania miejsca na półce i przekazania dalej. Nie myliłam się.
Chociaż nie sięgnęłam jeszcze po "Dżentelmena w Moskwie", po przeczytaniu innej powieści Amora Towles'a, "Dobre wychowanie" spodziewałam się dobrej książki. Jednak to, co znalazłam na stronach "Lincoln Highway" przerosło moje najśmielsze oczekiwania.
Od samego początku urzekał mnie sposób prowadzenia narracji, dzielony przez kilku bohaterów. Ciekawe, bo w trzeciej osobie, za wyjątkiem dwóch postaci. W porządku, pisarze stosują taki zabieg. Natomiast fakt, że takim "narratorem" stawała się niemal każda osoba mająca tylko nieco większy udział w biegu wydarzeń? To już była dla mnie nowość. Dlaczego uznaję to za coś fantastycznego? Przyznaję, że nie jestem żadnym znawcą literatury ani krytykiem, żeby fachowo określić kunszt pracy, jaką autor włożył w tworzenie "Lincoln Highway". Mogę za to podzielić się spostrzeżeniami zwykłego czytelnika, którego zachwyca bogata analiza charakteru, zachowań bohaterów i podejmowanych przez nich decyzji. Moim zdaniem pisarz doskonale oddał nie tylko cechy osobowości, ale i sposób myślenia dziecka, młodego czy dorosłego człowieka. Czytając nie wczuwamy się tradycyjnie w klimat, ale żyjemy razem z bohaterami, rozumiemy ich. Zachwycamy się mijanymi miastami, klaszczemy w cyrku, słyszymy warkot silnika, głodniejemy na myśl o kanapce na drogę z plecaka Billy'ego.
Nie trzeba być poetą, żeby z pozornie zwykłego przedmiotu zrobić obiekt zachwytu. Amor Towles to potrafi osiągnąć. Uczy. W najlepszy możliwy sposób. Pokazuje wartość prostych elementów codzienności. Konfitur, pocztówek, łóżka, plecaka, zegarka, "kolekcji tych samych wersji różnych rzeczy". Pokazuje relacje międzyludzkie, ich zawiłość i różnorodność. Dla mnie w nowy, zaskakujący sposób. Pokazuje przewrotność losu, jego nieprzewidywalność, a zarazem, że wszystkie wielkie historie w gruncie rzeczy wydają się mieć ten sam kształt.
Dzięki tej książce nie tylko będziecie chcieli uciekać w nieznane, cofać się do lat 50' czy zobaczyć autostradę Lincolna na własne oczy. Docenicie ludzi. Spojrzycie inaczej. W pewnym sensie w tej powieści znajduję spokój. Czy bije on od bohaterów? Czy sprawia to otoczenie, klimat Ameryki? Sama nie potrafię tego określić. Ale nie czuć nudy, o nie, nie taki spokój mam na myśli! Akcja toczy się zarazem szybko, obfitując w wydarzenia, jak i wolno, przeplatając się z pięknymi i dopracowanymi opisami krajobrazu oraz wspomnienia i retrospekcjami. Nie potrafiłam się od niej oderwać, równocześnie chcąc pozostać w tym świecie jak najdłużej.
Egzemplarz, który kupiłam, posiada na okładce recenzje, między innymi taką, która mówi, że "Lincoln Higway" to powieść o "wierze w lepszą przyszłość". Zgadzam się z tą opinią całkowicie. Jest to element, który łączy wszystkich bohaterów, o ile się nie mylę, bez wyjątku. Mały spoiler dla wrażliwych tak jak ja: ta powieść niesie wiarę i nadzieję. Więc nie obawiajcie się i koniecznie przeczytajcie "Lincoln Highway", a gwarantuję Wam, uznacie ją za wartościową historię.
Pierwsza książka, jaką zakupiłam dla siebie od lat. Chyba intuicja. Miałam przeczucie, że będzie to pozycja warta zajmowania miejsca na półce i przekazania dalej. Nie myliłam się.
Chociaż nie sięgnęłam jeszcze po "Dżentelmena w Moskwie", po przeczytaniu innej powieści Amora Towles'a, "Dobre wychowanie" spodziewałam się dobrej książki. Jednak to, co znalazłam na stronach...
2022-04-20
Po przeczytaniu żałuję tylko dwóch rzeczy: że w trakcie lektury nie otworzyłam szampana, a w szufladzie nie leży bilet lotniczy do Nowego Jorku.
Po przeczytaniu żałuję tylko dwóch rzeczy: że w trakcie lektury nie otworzyłam szampana, a w szufladzie nie leży bilet lotniczy do Nowego Jorku.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-03-21
Nic dodać, nic ująć. Piękne zakończenie, szczęśliwe, takie na miarę wielkiej historii. Takie, o jakim się marzy. Cudne!
Nic dodać, nic ująć. Piękne zakończenie, szczęśliwe, takie na miarę wielkiej historii. Takie, o jakim się marzy. Cudne!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-03-04
2022-01-10
Czytanie serii "Szklany tron" jest doskonałym sposobem na zbadanie, jak autor zmienia swój styl, rozwija się , a tworzona przez niego historia ewoluuje. Pamiętam moje zdziwienie, gdy na okładce pierwszego tomu przeczytałam, że powieść ma coś z bajki o Kopciuszku. Po kolejnych częściach serii widzę, że może i Sarah J. Maas miała taki zamysł, to akcja z każdym rozdziałem nabierała tempa, wzbogacała się o kolejne wątki i ciekawych bohaterów.
Zauważam jednak pewne "ale". To trochę tak jak z nałogiem. Czego by się nie brało/ nie robiło, to ciągle chce się więcej i więcej. Aż do momentu, gdy więcej się po prostu nie da. Takie odczucia wywołała we mnie poprzednia część, "Imperium burz". Fabuła była tak mocno naszpikowana scenami pełnymi emocji, napięcia, że punkt kulminacyjny wydawał się wręcz rozciągać; kolejne starcia Aelin z wrogimi siłami zaczęły się zlewać. Nie byłam w stanie jako czytelniczka docenić wagi tych scen, ponieważ nie było czasu na złapanie oddechu.
Gdy sprawy bohaterów potoczyły się tak, a nie inaczej, pozostawiona dalej w pełnych napięcia wątkach miałam ochotę nawrzeszczeć na autorkę, że "wtrąca" nagle pozycję o zupełnie odsuniętej od tego historii. Okazało się jednak, że "Wieża świtu" była zbawienna dla całości historii. Zadziałała trochę jak dobry odwyk dla nałogowca, z początku brutalnie i z oporem, ale dalej przynosząc ulgę. Złapałam oddech, rozkoszowałam się wolniejszym tempem akcji, pięknymi opisami krajobrazu. Cieszyłam się wprowadzeniem zupełnie nowych wątków, które autorka już zgrabnie i płynnie połączyła ze znaną już historią Aelin i jej świata. Oczywiście scen mrożących krew w żyłach nie zabraknie, są one jednak dozowane w taki sposób, by mogły wywrzeć należyte wrażenie na czytelniku.
Z całą pewnością polecam tą pozycję, a sama czekam na dalszy ciąg serii.
Czytanie serii "Szklany tron" jest doskonałym sposobem na zbadanie, jak autor zmienia swój styl, rozwija się , a tworzona przez niego historia ewoluuje. Pamiętam moje zdziwienie, gdy na okładce pierwszego tomu przeczytałam, że powieść ma coś z bajki o Kopciuszku. Po kolejnych częściach serii widzę, że może i Sarah J. Maas miała taki zamysł, to akcja z każdym rozdziałem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-11-23
Z jednej strony, znając styl autorki z jej późniejszej serii widzę, jak tutaj zamysł twórczy ewoluował i zmieniał się w trakcie, jak akcja wydawała się sztucznie rozciągać, bo czytając, dawno czułam, że historia powinna już dobiec końca, ale...
Z drugiej strony, po prostu kocham tę opowieść. Sarah J. Maas potrafi grać na emocjach, potrafi budować napięcie. Chociaż po przeczytaniu tej części serii mam naprawdę ochotę na nią nakrzyczeć, dlaczego tyle muszę czekać, aby dowiedzieć się, czy wszystko "szczęśliwie się skończy". Uwielbiam tych bohaterów, ten klimat. Pomimo faktu, że jestem świadoma paru niedociągnięć, przede wszystkim w porównaniu z "Dworem cierni i róż", to skłamię, jeśli powiem, że przeszkadzało mi to w zgłębianiu historii Aelin Galathynius i jej przyjaciół.
Z jednej strony, znając styl autorki z jej późniejszej serii widzę, jak tutaj zamysł twórczy ewoluował i zmieniał się w trakcie, jak akcja wydawała się sztucznie rozciągać, bo czytając, dawno czułam, że historia powinna już dobiec końca, ale...
Z drugiej strony, po prostu kocham tę opowieść. Sarah J. Maas potrafi grać na emocjach, potrafi budować napięcie. Chociaż po...
2021-09-28
2016
2021-08-16
2021-07-30
2020-12
2020-09-09
2020-08-31
Najlepsza z serii o wiedźminie jak do tej pory: niesamowita, genialna i mrożąca krew w żyłach!
Najlepsza z serii o wiedźminie jak do tej pory: niesamowita, genialna i mrożąca krew w żyłach!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-03-13
Wspaniała! Percy Jackson na zawsze ze mną pozostanie.
Wspaniała! Percy Jackson na zawsze ze mną pozostanie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Nie tylko fantastyczna i bogata w niesamowite szczegóły relacja z pierwszych czterech lat prezydentury Baracka Obamy, ale także piękna historia i nauka o życiu. Dawno nie spotkałam książki, która tyle mnie nauczyła. Obama nie tylko opowiada o swoich zadaniach, aspektach życia i urzędu, ale przytacza ciekawe wątki, przedstawia całe rzesze wspaniałych ludzi, których spotkał na swojej drodze; przybliża kontekst wspominanych wydarzeń, tłumaczy różne procesy i podejmowane decyzje. Jest to zdecydowanie wartościowa pozycja dla osób interesujących się tematami polityki, ekonomii, wydarzeń globalnych czy historii, ale również każdego, kto chce odkrywać ten świat i samego siebie.
Nie tylko fantastyczna i bogata w niesamowite szczegóły relacja z pierwszych czterech lat prezydentury Baracka Obamy, ale także piękna historia i nauka o życiu. Dawno nie spotkałam książki, która tyle mnie nauczyła. Obama nie tylko opowiada o swoich zadaniach, aspektach życia i urzędu, ale przytacza ciekawe wątki, przedstawia całe rzesze wspaniałych ludzi, których spotkał...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to