Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Bardziej wspomnienia syna aktorki niż biografia, za to przepięknie spisane. Nie polecam natomiast osobom, które wcześniej nie czytały żadnej biografii Audrey Hepburn - można się pogubić. Wspaniałe wydanie, faktycznie zawiera unikatowe fotografie, ale i fragmenty artykułów czy prywatnej korespondencji. Prawdziwa perełka dla fanów aktorki.

Bardziej wspomnienia syna aktorki niż biografia, za to przepięknie spisane. Nie polecam natomiast osobom, które wcześniej nie czytały żadnej biografii Audrey Hepburn - można się pogubić. Wspaniałe wydanie, faktycznie zawiera unikatowe fotografie, ale i fragmenty artykułów czy prywatnej korespondencji. Prawdziwa perełka dla fanów aktorki.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trochę zaskoczyła mnie ta pozycja. Historię Audrey Hepburn planowałam zacząć od biografii napisanej przez jej syna, jako bardziej wiarygodnego źródła. Tą książkę otrzymałam w prezencie i w końcu zdecydowałam się za nią zabrać. Na początku przeszkadzał mi trochę taki pomieszany styl. Z jednej strony lekka powieść, a z drugiej fakty i nazwiska w każdym możliwym momencie, przez co miałam ochotę przerwać czytanie. Im dalej jednak, tym historia robiła się ciekawsza i dałam się wciągnąć. Myślę, że to w dużej mierze zasługa samej postaci aktorki, jej ciepłego charakteru. Dzięki temu pisarka mogła skupić się na bardziej uczuciowym przedstawieniu Hepburn. Ostatecznie muszę przyznać, że książka mnie urzekła i spędziłam z nią naprawdę dobry czas.

Trochę zaskoczyła mnie ta pozycja. Historię Audrey Hepburn planowałam zacząć od biografii napisanej przez jej syna, jako bardziej wiarygodnego źródła. Tą książkę otrzymałam w prezencie i w końcu zdecydowałam się za nią zabrać. Na początku przeszkadzał mi trochę taki pomieszany styl. Z jednej strony lekka powieść, a z drugiej fakty i nazwiska w każdym możliwym momencie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie tylko fantastyczna i bogata w niesamowite szczegóły relacja z pierwszych czterech lat prezydentury Baracka Obamy, ale także piękna historia i nauka o życiu. Dawno nie spotkałam książki, która tyle mnie nauczyła. Obama nie tylko opowiada o swoich zadaniach, aspektach życia i urzędu, ale przytacza ciekawe wątki, przedstawia całe rzesze wspaniałych ludzi, których spotkał na swojej drodze; przybliża kontekst wspominanych wydarzeń, tłumaczy różne procesy i podejmowane decyzje. Jest to zdecydowanie wartościowa pozycja dla osób interesujących się tematami polityki, ekonomii, wydarzeń globalnych czy historii, ale również każdego, kto chce odkrywać ten świat i samego siebie.

Nie tylko fantastyczna i bogata w niesamowite szczegóły relacja z pierwszych czterech lat prezydentury Baracka Obamy, ale także piękna historia i nauka o życiu. Dawno nie spotkałam książki, która tyle mnie nauczyła. Obama nie tylko opowiada o swoich zadaniach, aspektach życia i urzędu, ale przytacza ciekawe wątki, przedstawia całe rzesze wspaniałych ludzi, których spotkał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Poprzez wprowadzenie "geopolitical Framework" i dzielenie czynników geopolitycznych oddziaływających na biznes na stałe, pół stałe i obecne, autor opisuje siedem regionów świata (Europę, Ameryki, Afrykę, Bliski Wschód, Chiny, Indie i Azję Południowo-wschodnią) w kontekście prowadzenia tam działalności i ryzyka z tym związanego.
Przejrzyste opisy i krótkie streszczenie historii każdego z regionów, umożliwia szybkie uzupełnienie braków w wiedzy lub przypomnienie konkretnych faktów wpływających na obecną sytuację gospodarczo-polityczno-społeczną danego regionu.

Poprzez wprowadzenie "geopolitical Framework" i dzielenie czynników geopolitycznych oddziaływających na biznes na stałe, pół stałe i obecne, autor opisuje siedem regionów świata (Europę, Ameryki, Afrykę, Bliski Wschód, Chiny, Indie i Azję Południowo-wschodnią) w kontekście prowadzenia tam działalności i ryzyka z tym związanego.
Przejrzyste opisy i krótkie streszczenie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najlepsze zakończenie jakie w życiu przeczytałam!

Najlepsze zakończenie jakie w życiu przeczytałam!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwsza książka, jaką zakupiłam dla siebie od lat. Chyba intuicja. Miałam przeczucie, że będzie to pozycja warta zajmowania miejsca na półce i przekazania dalej. Nie myliłam się.

Chociaż nie sięgnęłam jeszcze po "Dżentelmena w Moskwie", po przeczytaniu innej powieści Amora Towles'a, "Dobre wychowanie" spodziewałam się dobrej książki. Jednak to, co znalazłam na stronach "Lincoln Highway" przerosło moje najśmielsze oczekiwania.


Od samego początku urzekał mnie sposób prowadzenia narracji, dzielony przez kilku bohaterów. Ciekawe, bo w trzeciej osobie, za wyjątkiem dwóch postaci. W porządku, pisarze stosują taki zabieg. Natomiast fakt, że takim "narratorem" stawała się niemal każda osoba mająca tylko nieco większy udział w biegu wydarzeń? To już była dla mnie nowość. Dlaczego uznaję to za coś fantastycznego? Przyznaję, że nie jestem żadnym znawcą literatury ani krytykiem, żeby fachowo określić kunszt pracy, jaką autor włożył w tworzenie "Lincoln Highway". Mogę za to podzielić się spostrzeżeniami zwykłego czytelnika, którego zachwyca bogata analiza charakteru, zachowań bohaterów i podejmowanych przez nich decyzji. Moim zdaniem pisarz doskonale oddał nie tylko cechy osobowości, ale i sposób myślenia dziecka, młodego czy dorosłego człowieka. Czytając nie wczuwamy się tradycyjnie w klimat, ale żyjemy razem z bohaterami, rozumiemy ich. Zachwycamy się mijanymi miastami, klaszczemy w cyrku, słyszymy warkot silnika, głodniejemy na myśl o kanapce na drogę z plecaka Billy'ego.

Nie trzeba być poetą, żeby z pozornie zwykłego przedmiotu zrobić obiekt zachwytu. Amor Towles to potrafi osiągnąć. Uczy. W najlepszy możliwy sposób. Pokazuje wartość prostych elementów codzienności. Konfitur, pocztówek, łóżka, plecaka, zegarka, "kolekcji tych samych wersji różnych rzeczy". Pokazuje relacje międzyludzkie, ich zawiłość i różnorodność. Dla mnie w nowy, zaskakujący sposób. Pokazuje przewrotność losu, jego nieprzewidywalność, a zarazem, że wszystkie wielkie historie w gruncie rzeczy wydają się mieć ten sam kształt.


Dzięki tej książce nie tylko będziecie chcieli uciekać w nieznane, cofać się do lat 50' czy zobaczyć autostradę Lincolna na własne oczy. Docenicie ludzi. Spojrzycie inaczej. W pewnym sensie w tej powieści znajduję spokój. Czy bije on od bohaterów? Czy sprawia to otoczenie, klimat Ameryki? Sama nie potrafię tego określić. Ale nie czuć nudy, o nie, nie taki spokój mam na myśli! Akcja toczy się zarazem szybko, obfitując w wydarzenia, jak i wolno, przeplatając się z pięknymi i dopracowanymi opisami krajobrazu oraz wspomnienia i retrospekcjami. Nie potrafiłam się od niej oderwać, równocześnie chcąc pozostać w tym świecie jak najdłużej.


Egzemplarz, który kupiłam, posiada na okładce recenzje, między innymi taką, która mówi, że "Lincoln Higway" to powieść o "wierze w lepszą przyszłość". Zgadzam się z tą opinią całkowicie. Jest to element, który łączy wszystkich bohaterów, o ile się nie mylę, bez wyjątku. Mały spoiler dla wrażliwych tak jak ja: ta powieść niesie wiarę i nadzieję. Więc nie obawiajcie się i koniecznie przeczytajcie "Lincoln Highway", a gwarantuję Wam, uznacie ją za wartościową historię.

Pierwsza książka, jaką zakupiłam dla siebie od lat. Chyba intuicja. Miałam przeczucie, że będzie to pozycja warta zajmowania miejsca na półce i przekazania dalej. Nie myliłam się.

Chociaż nie sięgnęłam jeszcze po "Dżentelmena w Moskwie", po przeczytaniu innej powieści Amora Towles'a, "Dobre wychowanie" spodziewałam się dobrej książki. Jednak to, co znalazłam na stronach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wciągająca, nie jesteś w stanie zgadnąć, co przyniosą kolejne strony. Trochę brakuje mi jakiegoś celu, motywacji dla Rin, głównej bohaterki. Zdaję sobie sprawę, że dziwnie to brzmi, bo historia jest spójna, bardzo ciekawa, nieszablonowa, ale... Całość akcji napędza gniew, nienawiść, zemsta, okrucieństwo. Życia bohaterów nie mają jakby poza tym sensu. Może jednak jest to celowy zabieg? Nie potrafię w żaden sposób utożsamić się choć trochę z postacią wojowniczej Rin, ale w końcu to nie o to chodzi, prawda?
Czekam, co wydarzy się w następnej części serii z niecierpliwością. Po cichu jednak mam nadzieję na odrobinę więcej nadziei, dobra, powiewu optymizmu? Powieść jest bardzo brutalna, więc jeśli nie przepadasz za scenami, gdzie trup ściele się gęsto (i jeszcze gęściej) to nie odradzam, ale ostrzegam.

Wciągająca, nie jesteś w stanie zgadnąć, co przyniosą kolejne strony. Trochę brakuje mi jakiegoś celu, motywacji dla Rin, głównej bohaterki. Zdaję sobie sprawę, że dziwnie to brzmi, bo historia jest spójna, bardzo ciekawa, nieszablonowa, ale... Całość akcji napędza gniew, nienawiść, zemsta, okrucieństwo. Życia bohaterów nie mają jakby poza tym sensu. Może jednak jest to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdy półtora roku temu przeczytałam "Narzeczoną", byłam rozczarowana. Postanowiłam dać autorce drugą szansę i zobaczyć, czy druga część powieści będzie po prostu lepsza. Niestety...
Zaczyna się spokojnie. Styl Kiery Cass jaki zapamiętałam z "Rywalek". Hollis po śmierci Silasa udaje się z jego rodziną do Izolty, gdzie poznaje dalszych krewnych zmarłego męża. Akcja toczy się normalnym tempem, pojawia się nawet parę szczegółów, opisy krajobrazu, ciekawe postacie, nawet zarysy charakteru Hollis czy Etana, które sprawiają, że postacie przestają wydawać się płytkie.
Punktem zwrotnym jest chwila, w której zostaje obalony obecny król Izolty. Tak naprawdę od tej chwili znane nam postacie zmieniają się o 180 stopni. Niedojrzały i zrzędliwy, acz uroczy Etan staje się poważnym młodym królem NAGLE zdolnym do prowadzenia rzeszy poddanych. Opłakująca Silasa Hollis po zaledwie jednym pocałunku zaczyna darzyć Etana uczuciem. Udaje się wraz z nim do ojczystej Koroanii, gdzie w niebywale... śmieszny? Głupi? Powiedzmy, "dziwny" sposób ginie król Jameson chwilę po tym, jak dowiadujemy się, że Hollis od dawna jest jego żoną...
W przeciągu zaledwie trzech krótkich rozdziałów główna bohaterka zmienia się z niepoważnej, płytkiej młodej wdowy w zdecydowaną, pewną siebie królową. Niestety, od tych wydarzeń akcja ponownie pędzi, nie pozostawiając miejsca dla jakichkolwiek opisów emocji czy minionych zdarzeń.
Moje rozczarowanie jest tym większe, że pierwsza połowa książki była naprawdę obiecująca. Kiera Cass jednak ponownie wprowadza chaos, bohaterów nakreśla szybko i niedokładnie. Wydają się oni nierealni, podobnie jak wydarzenia. Jest to wielka szkoda, bo z tych pomysłów i zwrotów akcji mogłaby powstać ciekawa historia.

Gdy półtora roku temu przeczytałam "Narzeczoną", byłam rozczarowana. Postanowiłam dać autorce drugą szansę i zobaczyć, czy druga część powieści będzie po prostu lepsza. Niestety...
Zaczyna się spokojnie. Styl Kiery Cass jaki zapamiętałam z "Rywalek". Hollis po śmierci Silasa udaje się z jego rodziną do Izolty, gdzie poznaje dalszych krewnych zmarłego męża. Akcja toczy się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po przeczytaniu żałuję tylko dwóch rzeczy: że w trakcie lektury nie otworzyłam szampana, a w szufladzie nie leży bilet lotniczy do Nowego Jorku.

Po przeczytaniu żałuję tylko dwóch rzeczy: że w trakcie lektury nie otworzyłam szampana, a w szufladzie nie leży bilet lotniczy do Nowego Jorku.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nic dodać, nic ująć. Piękne zakończenie, szczęśliwe, takie na miarę wielkiej historii. Takie, o jakim się marzy. Cudne!

Nic dodać, nic ująć. Piękne zakończenie, szczęśliwe, takie na miarę wielkiej historii. Takie, o jakim się marzy. Cudne!

Pokaż mimo to

Okładka książki Energy Security and Climate Change. Double Challenge for Policymakers Artur Gradziuk, Ernest Wyciszkiewicz
Ocena 8,5
Energy Securit... Artur Gradziuk, Ern...

Na półkach:

Dziewięciu badaczy opisuje kwestię bezpieczeństwa energetycznego w obliczu zmian klimatycznych i konsekwencji z tym związanych dla UE, Rosji oraz Polski. Poruszany jest temat współzależności energetycznej Unii i Rosji, polityki energetycznej także na przykładzie USA czy opłacalności energii jądrowej. Język raczej przystępny dla nieobeznanych w temacie, jednak niektóre artykuły są trudniejsze, pełne fachowego słownictwa.

Dziewięciu badaczy opisuje kwestię bezpieczeństwa energetycznego w obliczu zmian klimatycznych i konsekwencji z tym związanych dla UE, Rosji oraz Polski. Poruszany jest temat współzależności energetycznej Unii i Rosji, polityki energetycznej także na przykładzie USA czy opłacalności energii jądrowej. Język raczej przystępny dla nieobeznanych w temacie, jednak niektóre...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytanie serii "Szklany tron" jest doskonałym sposobem na zbadanie, jak autor zmienia swój styl, rozwija się , a tworzona przez niego historia ewoluuje. Pamiętam moje zdziwienie, gdy na okładce pierwszego tomu przeczytałam, że powieść ma coś z bajki o Kopciuszku. Po kolejnych częściach serii widzę, że może i Sarah J. Maas miała taki zamysł, to akcja z każdym rozdziałem nabierała tempa, wzbogacała się o kolejne wątki i ciekawych bohaterów.
Zauważam jednak pewne "ale". To trochę tak jak z nałogiem. Czego by się nie brało/ nie robiło, to ciągle chce się więcej i więcej. Aż do momentu, gdy więcej się po prostu nie da. Takie odczucia wywołała we mnie poprzednia część, "Imperium burz". Fabuła była tak mocno naszpikowana scenami pełnymi emocji, napięcia, że punkt kulminacyjny wydawał się wręcz rozciągać; kolejne starcia Aelin z wrogimi siłami zaczęły się zlewać. Nie byłam w stanie jako czytelniczka docenić wagi tych scen, ponieważ nie było czasu na złapanie oddechu.
Gdy sprawy bohaterów potoczyły się tak, a nie inaczej, pozostawiona dalej w pełnych napięcia wątkach miałam ochotę nawrzeszczeć na autorkę, że "wtrąca" nagle pozycję o zupełnie odsuniętej od tego historii. Okazało się jednak, że "Wieża świtu" była zbawienna dla całości historii. Zadziałała trochę jak dobry odwyk dla nałogowca, z początku brutalnie i z oporem, ale dalej przynosząc ulgę. Złapałam oddech, rozkoszowałam się wolniejszym tempem akcji, pięknymi opisami krajobrazu. Cieszyłam się wprowadzeniem zupełnie nowych wątków, które autorka już zgrabnie i płynnie połączyła ze znaną już historią Aelin i jej świata. Oczywiście scen mrożących krew w żyłach nie zabraknie, są one jednak dozowane w taki sposób, by mogły wywrzeć należyte wrażenie na czytelniku.
Z całą pewnością polecam tą pozycję, a sama czekam na dalszy ciąg serii.

Czytanie serii "Szklany tron" jest doskonałym sposobem na zbadanie, jak autor zmienia swój styl, rozwija się , a tworzona przez niego historia ewoluuje. Pamiętam moje zdziwienie, gdy na okładce pierwszego tomu przeczytałam, że powieść ma coś z bajki o Kopciuszku. Po kolejnych częściach serii widzę, że może i Sarah J. Maas miała taki zamysł, to akcja z każdym rozdziałem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Z jednej strony, znając styl autorki z jej późniejszej serii widzę, jak tutaj zamysł twórczy ewoluował i zmieniał się w trakcie, jak akcja wydawała się sztucznie rozciągać, bo czytając, dawno czułam, że historia powinna już dobiec końca, ale...
Z drugiej strony, po prostu kocham tę opowieść. Sarah J. Maas potrafi grać na emocjach, potrafi budować napięcie. Chociaż po przeczytaniu tej części serii mam naprawdę ochotę na nią nakrzyczeć, dlaczego tyle muszę czekać, aby dowiedzieć się, czy wszystko "szczęśliwie się skończy". Uwielbiam tych bohaterów, ten klimat. Pomimo faktu, że jestem świadoma paru niedociągnięć, przede wszystkim w porównaniu z "Dworem cierni i róż", to skłamię, jeśli powiem, że przeszkadzało mi to w zgłębianiu historii Aelin Galathynius i jej przyjaciół.

Z jednej strony, znając styl autorki z jej późniejszej serii widzę, jak tutaj zamysł twórczy ewoluował i zmieniał się w trakcie, jak akcja wydawała się sztucznie rozciągać, bo czytając, dawno czułam, że historia powinna już dobiec końca, ale...
Z drugiej strony, po prostu kocham tę opowieść. Sarah J. Maas potrafi grać na emocjach, potrafi budować napięcie. Chociaż po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeurocza historia wyjęta z życia, optymistyczna i dająca nadzieję, jak wiele książkę pani Mirek. Tą jednak polubiłam szczególnie, bo uzmysławia, że w szarym, nieraz nieidealnym czy poplątanymi życiu ciągle istnieje szansa na szczęście. Tylko od nas zależy, czy z niej skorzystamy, odważymy się i wyciągniemy rękę.

Przeurocza historia wyjęta z życia, optymistyczna i dająca nadzieję, jak wiele książkę pani Mirek. Tą jednak polubiłam szczególnie, bo uzmysławia, że w szarym, nieraz nieidealnym czy poplątanymi życiu ciągle istnieje szansa na szczęście. Tylko od nas zależy, czy z niej skorzystamy, odważymy się i wyciągniemy rękę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Biografia 46 prezydenta Stanów Zjednoczonych, napisana przystępnym językiem zawiera wiele historii z życia Joe Bidena. Nie gloryfikuje ani nie przekreśla następcy Trumpa, będąc świetną lekturą dla każdego, kto chce odnaleźć się klimacie Ameryki z 2020 roku, wirze wyborów oraz ostatnich wydarzeń. Oczywiście wartościowa pozycja jeśli chcemy poznać bliżej nowego prezydenta USA.

Biografia 46 prezydenta Stanów Zjednoczonych, napisana przystępnym językiem zawiera wiele historii z życia Joe Bidena. Nie gloryfikuje ani nie przekreśla następcy Trumpa, będąc świetną lekturą dla każdego, kto chce odnaleźć się klimacie Ameryki z 2020 roku, wirze wyborów oraz ostatnich wydarzeń. Oczywiście wartościowa pozycja jeśli chcemy poznać bliżej nowego prezydenta USA.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Atrybuty mocarstwowości Stanów Zjednoczonych Iwona Pawlas, Tadeusz Sporek
Ocena 7,0
Atrybuty mocar... Iwona Pawlas, Tadeu...

Na półkach: ,

Pozycja w przystępny sposób przedstawia analizę mocarstwowości Stanów Zjednoczonych oraz jej przyczyny. Dbałość o szczegóły i odpowiednio dobrane dane umożliwia zrozumienie tematu.

Pozycja w przystępny sposób przedstawia analizę mocarstwowości Stanów Zjednoczonych oraz jej przyczyny. Dbałość o szczegóły i odpowiednio dobrane dane umożliwia zrozumienie tematu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo zabawna, nieco sarkastyczna, ale jeśli ktoś lubi taki humor to serdecznie polecam. Ostrzegam jedynie: to nie książka o milusim kiciusiu, a o zadziornej doskonałej istocie, jaką jest kot!

Bardzo zabawna, nieco sarkastyczna, ale jeśli ktoś lubi taki humor to serdecznie polecam. Ostrzegam jedynie: to nie książka o milusim kiciusiu, a o zadziornej doskonałej istocie, jaką jest kot!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Naprawdę, Panią Trubowicz i jej twórczość mogę wielbić chociażby za to, że podczas czytania płaczę ze śmiechu. Czasami proste życiowe historie, czasami trochę bardziej bajkowe i zagmatwane, ale z taką dawką humoru i optymizmu ta powieść jest moim zdaniem genialna. Może i kobieca literatura, ale z doświadczenia wiem, że to pozycja powiedziałabym rodzinna, dla każdego w każdym wieku.
Jedyne, co można tej książce zarzucić, to opis na tylnej okładce. Nie do końca odnosi się do treści, więc ostrożnie, nie zrażajcie się!

Naprawdę, Panią Trubowicz i jej twórczość mogę wielbić chociażby za to, że podczas czytania płaczę ze śmiechu. Czasami proste życiowe historie, czasami trochę bardziej bajkowe i zagmatwane, ale z taką dawką humoru i optymizmu ta powieść jest moim zdaniem genialna. Może i kobieca literatura, ale z doświadczenia wiem, że to pozycja powiedziałabym rodzinna, dla każdego w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka może i lekka, przyjemna do czytania do poduszki, ale bynajmniej nie oderwana od rzeczywistości! Autorka znakomicie udowadnia, że radość i śmiech można odkrywać każdego dnia. Opowieść o dojrzewaniu niezależnie od wieku, stawianiu czoła wyzwaniom. Wszystko okraszone świetnym poczuciem humoru. Akcja toczy się szybko, ale w końcu to nie nobliwy romans historyczny, tylko ciepła i życiowa lektura.

Książka może i lekka, przyjemna do czytania do poduszki, ale bynajmniej nie oderwana od rzeczywistości! Autorka znakomicie udowadnia, że radość i śmiech można odkrywać każdego dnia. Opowieść o dojrzewaniu niezależnie od wieku, stawianiu czoła wyzwaniom. Wszystko okraszone świetnym poczuciem humoru. Akcja toczy się szybko, ale w końcu to nie nobliwy romans historyczny,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem zaskoczona. Nie chcę mówić rozczarowana, bo chociaż czekałam kilka miesięcy na "Narzeczoną" i spodziewałam się czegoś więcej, to sama historia jest ciekawym pomysłem. Tak jak inni, przyzwyczaiłam się do pewnego stylu Kiery Cass. I to właśnie TO mnie najbardziej zdziwiło.
Nie da się uniknąć porównań z "Rywalkami": podobne tło, jedna dziewczyna na dworze, dwóch potencjalnych kandydatów do jej ręki. Jednak powielanie schematów u Cass nie było dla mnie czymś złym. Proste dialogi czy brak komplikacji są zaletą tej książki, bo można by ją dzięki temu czytać lekko i przyjemnie. Jedno ale: MOŻNA BY. Niestety nie dzieje się tak, bo akcja dosłownie pędzi! Jestem wręcz zmartwiona, co się stało, że tak ciekawy pomysł został przedstawiony w książce w taki sposób. Opisy są krótkie i nie pozwalają na utożsamienie się z bohaterem, sytuacją, tak jak to wspaniale działo się w "Rywalkach" . Relacje głównej bohaterki z innymi postaciami są niedopracowane, skrótowo wręcz pokazane. Przez to ma się wrażenie, jakby tytułowa narzeczona była pozbawiona umiejętności okazywania emocji, jakby była wyjątkowo nieczuła. Łatwo jest sobie porównać obrazy emocji bohaterek z innych lektur, gdzie będąc w identycznej sytuacji jak postać Hollis czuło się ich ból, rozpacz czy bezgraniczną radość. Tutaj niestety tego praktycznie nie ma.
Jako zachętę, bo wbrew pozorom książkę polecam, mogę dodać, że zakończenie jest obiecujące. I choć można snuć jakieś domysły, to po przeczytaniu "Narzeczonej" odkryjecie, że Cass też może zaskoczyć zmianą akcji.
By podsumować, uważam, że "Narzeczona" to powieść, która miałaby potencjał, tylko z przyczyn dla mnie nieznanych wygląda tak, jakby ktoś skrócił pierwotną wersję trzykrotnie. Naprawdę, jest to wielka szkoda, bo historia Hollis nie jest aż tak oczywista i ciekawa, jednak brakuje tutaj zwyczajnie opisów, głębszych refleksji i wolniejszego tępa.

Jestem zaskoczona. Nie chcę mówić rozczarowana, bo chociaż czekałam kilka miesięcy na "Narzeczoną" i spodziewałam się czegoś więcej, to sama historia jest ciekawym pomysłem. Tak jak inni, przyzwyczaiłam się do pewnego stylu Kiery Cass. I to właśnie TO mnie najbardziej zdziwiło.
Nie da się uniknąć porównań z "Rywalkami": podobne tło, jedna dziewczyna na dworze, dwóch...

więcej Pokaż mimo to