rozwińzwiń

Imperium burz

Okładka książki Imperium burz Sarah J. Maas Patronat Logo
Patronat Logo
Okładka książki Imperium burz
Sarah J. Maas Wydawnictwo: Uroboros Cykl: Szklany Tron (tom 5) romantasy
920 str. 15 godz. 20 min.
Kategoria:
romantasy
Cykl:
Szklany Tron (tom 5)
Tytuł oryginału:
Empire of Storms
Wydawnictwo:
Uroboros
Data wydania:
2017-05-10
Data 1. wyd. pol.:
2017-05-10
Liczba stron:
920
Czas czytania
15 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328037304
Tłumacz:
Marcin Mortka
Tagi:
fantastyka literatura amerykańska niebezpieczeństwo spisek tajna misja walka o przetrwanie zabójstwo
Średnia ocen

8,5 8,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Ten świat zostanie ocalony i przebudowany przez marzycieli*



1333 223 39

Oceny

Średnia ocen
8,5 / 10
4991 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
67
63

Na półkach:

Nie mogę się nadziwić temu, jak niektóre wątki, takie sprzed 2-3 tomów, tutaj dopiero nabierają znaczenia, dopiero w 5. tomie są w pełni wyjaśnione. Jak autorka to zrobiła, że to wszystko się łączy i wyjaśnia dopiero teraz? Niesamowita, majestatyczna wręcz, seria książek.
Cieszę się też z rozwoju relacji między bohaterami. W tym całym chaosie wojny, który jest tutaj opisany, wytworzyły się tak genialne połączenia bohaterów.
Jestem też chyba największą fanką Elide. Ta postać zasługiwałaby na swoją właśną serię książek. Jej determinacja była naprawdę godna podziwu niemal na każdej stronie, na której się pojawiła. Do niej ten Lorcan, no naprawdę, potrzebujemy więcej takich zestawień bohaterów!
Sarah J. Maas jest mistrzynią narracji. Genialnie przeskakuje z perspektywy jednego bohatera na drugiego, nierzadko opisując tę samą scenę z dwóch stron - fantastyczny zabieg.
Poza tym, serce mi pękło na zakończeniu. Już sięgam po następną część i nieśmiało życzę wszystkim postaciom szczęśliwego zakończenia.

Nie mogę się nadziwić temu, jak niektóre wątki, takie sprzed 2-3 tomów, tutaj dopiero nabierają znaczenia, dopiero w 5. tomie są w pełni wyjaśnione. Jak autorka to zrobiła, że to wszystko się łączy i wyjaśnia dopiero teraz? Niesamowita, majestatyczna wręcz, seria książek.
Cieszę się też z rozwoju relacji między bohaterami. W tym całym chaosie wojny, który jest tutaj...

więcej Pokaż mimo to

avatar
182
44

Na półkach:

Po prostu świetne. Nie mam innych słów aby to opisać. Nie mogłam się oderwać od tej książki po jakiejś dwusetnej stronie. Początek nieco nudnawy stąd jedna gwiazdka w dół.

Po prostu świetne. Nie mam innych słów aby to opisać. Nie mogłam się oderwać od tej książki po jakiejś dwusetnej stronie. Początek nieco nudnawy stąd jedna gwiazdka w dół.

Pokaż mimo to

avatar
301
171

Na półkach: , ,

„ Nie wygramy tej bitwy. Na pewno też nie wygramy tej wojny”.
Każdy szczegół, każdy krok, decyzja prowadziły Aelin do tej właśnie chwili. Miała stawić czoła potworowi w ludzkiej skórze, okrutnemu królowi Valgów, Erawanowi. Niestety wciąż nie wszystkie karty zostały odkryte, przyjdzie im zmierzyć się z siłą, o której nigdy nie mieli pojęcia. W tej bitwie należy rozsądnie stawiać kroki czy dobierać sojuszników, liczne zwycięstwa nieuchronnie zbliżają naszych bohaterów do ostatecznego starcia. To okrutne, ale czasem nie mamy wpływu na los, stajemy się marionetkami w rękach przeznaczenia, nie zawsze jesteśmy kowalami własnego losu...

„Aelin Galanthynius, królowa Terrasenu, wiedziała, że wkrótce nadejdzie chwila, w której będzie musiała udowodnić, jak wiele bólu i wyrzeczeń jest w stanie znieść dla Erilei”.
Sarah J. Maas udowodniła, że nie na marne przez lata dzierżyła tytuł najlepszej autorki, lub najlepiej sprzedającej. Wszystko za co kochałam i ubóstwiałam jej książki pojawiło się właśnie w tym tomie. To właśnie "Imperium Burz" wywołało u mnie najwięcej emocji. To w jaki sposób ta historia zaczęła nabierać kształtów, jak zmieniła się z naiwnej, lekkiej młodzieżówki w bardzo dobrą fantastykę oferującą ogromny katalog motywów i wątków, radzenie sobie z traumą, niewolą, odebraniem godności, znoszenie wyzwisk... Maas udowodniła, że jest równie genialna co okrutna. Cała książka obfituje w genialną, dynamiczną, wartką akcję, wszelkie wydarzenia świetnie się ze sobą łączą prowadząc nas pomału do celu. Biorąc pod uwagę to jak autorka ewoluowała na przestrzeni wielu lat, ten tom jest doprawdy niezwykły. Chociaż niektórzy bohaterowie mają ledwie 20 lat to dźwigają ogromny balast. Z dumą noszą wszelkie piętna, które mocno odcisnęły się na nich, kształtując to kim obecnie są. Podoba mi się to że autorka zatarła granice między swoimi książkami, zdecydowanie nie można porównywać do siebie tych tomów.
Bohaterowie są niezwykli, chociaż przejęli rolę obrońców, porzucając swoje własne pragnienia na rzecz lepszego życia dla swoich bliskich. Przeważa w tej historii mocno melancholijny, depresyjny klimat. W historii przewija się mnóstwo potyczek, walk, w tym nieustające przygotowania do bitwy. Co ciekawe w tej części fabuła rozgrywa się na lądzie, jak i na wodzie.


Co ciekawe, wydarzenia rozgrywają się pomału, aczkolwiek można rzecz iż kumulują się one na zakończeniu, w końcu to tam autorka poświęciła najwięcej uwagi aby skromnie mówiąc zniszczyć czytelnika. Uwielbiałam oglądać Aelin w akcji, może dziwnie to zabrzmi, ale jej umiejętności strategicznego myślenia, przewidywania kroków swoich przeciwników oraz zdolności taktyczne pozwoliły jej nie tyle przetrwać, co osiągnąć cel. Co więcej świetnie ciągnie nas za nos, nie zdradzając przy tym swoich planów. Jest sprytna, przebiegła a do tego demonicznie okrutna gdy trzeba. Oczywiście, nie zdziwię nikogo mówiąc, że napięcie pomiędzy bohaterami sięga napięcia? Jednakże, to były jeszcze te czasy kiedy autorka nie przykładała tak szczególnej wagi do SMUTów jak teraz. W Szklanym Tronie liczy się budowanie więzi między kochankami, uczą się siebie, starają się otworzyć na drugą stronę, dzieląc się przy okazji chociażby brutalnymi wydarzeniami z przeszłości. Nie powiem, ale sama osobiście lubię to w jaką stronę poszły relacje niektórych postaci, to było urocze.

Narracja wieloosobowa, wydarzenia śledzimy oczami postaci m.in. Manon, Aelin, Aediona, Elide czy Doriana... Miejcie na względzie, że nie warto omijać żadnego rozdziału, bez względu na to co sądzicie o danej postaci. Obserwujemy wydarzenia rozgrywające się ich oczami i każdy z nich oferuje zupełnie odmienne spojrzenie na świat. Tę historię tworzy wiele postaci, nie tylko Aelin, każdy jest bohaterem swojej historii i każdy przeżywa je na swój własny sposób, najważniejsze to odkryć z nimi to przeznaczenie. Moją faworytą jest Elide. Od kiedy tylko w Królowej Cieni poznałam ją, z marszu stała się ona moją ulubioną bohaterką. Rozdziały z jej perspektywy czyta się fantastycznie, nie była wojowniczką, nie miała magicznych talentów, ale to jak radziła sobie z wszelkimi przeciwnościami losu za sprawą sprytu, to było fenomenalne. Maas kreując Elide kierowała się tym, że nie każdy rodzi się bohaterem, można pomagać w inny sposób, być dzielnym i silnym a zarazem zwyczajnym, od razu identyfikowałam się z tą postacią. Skromnie mówiąc to w jaki sposób udało jej się omamić wiecznie markotnego i zrzędliwego Lorcana, no bezcenne. Zresztą igrała ona zbyt wiele razy z losem, przeżyła piekło z rąk księcia Perringtona, jej siła i determinacja dodawały mi sił.

„ Nie wygramy tej bitwy. Na pewno też nie wygramy tej wojny”.
Każdy szczegół, każdy krok, decyzja prowadziły Aelin do tej właśnie chwili. Miała stawić czoła potworowi w ludzkiej skórze, okrutnemu królowi Valgów, Erawanowi. Niestety wciąż nie wszystkie karty zostały odkryte, przyjdzie im zmierzyć się z siłą, o której nigdy nie mieli pojęcia. W tej bitwie należy rozsądnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
49
49

Na półkach:

Współpraca reklamowa @wydawnictwo_uroboros

,,Imperium burz” autorstwa Sarah J. Maas to prawdziwy majstersztyk wśród powieści fantasy, który przykuwa uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Książka stanowi piąty tom bestsellerowej serii „Szklany Tron” i przynosi czytelnikom jeszcze głębsze emocje, intrygujące zwroty akcji oraz rozwinięcie postaci, które wciągają niczym wir.

Fabuła tej części skupia się na Aelin, młodej królowej, która staje przed ogromnym wyzwaniem. Autorka potrafi doskonale manipulować napięciem, sprawiając, że czytelnik trzyma oddech wstrzymując się na każdym kluczowym momencie.

Niezwykłe jest również rozwinięcie postaci, zarówno głównych, jak i tych drugoplanowych. Aelin, mimo wcześniejszych wyzwań, zdaje się rosnąć w siłę, pokazując nowe aspekty swojej osobowości. Dodatkowo, inne kobiece postacie, takie jak Manon, Elide i Lyssandra, odgrywają kluczową rolę w narracji, prezentując różnorodność silnych i niezależnych charakterów.

„Imperium burz” to lektura dla miłośników fantasy, którzy cenią sobie kompleksową fabułę, głęboko rozwinięte postacie i emocjonalny ładunek, który pozostawia trwały ślad w sercach czytelników. Sarah J. Maas ponownie udowadnia swoje mistrzostwo w tworzeniu magicznego świata, który wciąga od pierwszej strony i nie pozwala się oderwać aż do ostatniej.

Współpraca reklamowa @wydawnictwo_uroboros

,,Imperium burz” autorstwa Sarah J. Maas to prawdziwy majstersztyk wśród powieści fantasy, który przykuwa uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Książka stanowi piąty tom bestsellerowej serii „Szklany Tron” i przynosi czytelnikom jeszcze głębsze emocje, intrygujące zwroty akcji oraz rozwinięcie postaci, które wciągają niczym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
222
163

Na półkach:

Aelin wciąż mnie irytuje, ale pod koniec tomu poczułam lekki podziw dla jej zmysłu przewidywania i planowania z dużym wyprzedzeniem. Systematycznie i z uporem zbiera wszystkich możliwych sojuszników do zbliżającej się wojny.
Za to ogromnie się ucieszyłam, gdy okazało się, że Manon było całkiem sporo. Od początku jej postać wzbudziła we mnie sympatię i czułam, że pod pokładami tego ciemnego, zimnego serca kryje się coś więcej.
Po przeczytaniu tego tomu, zaczęłam rozumieć te wszystkie wspaniałe arty. Plottwist na końcu był wspaniały, ale szokujący!
No i wątek Elide i Lorcana. Po prostu wspaniały. To jak ich relacja rozwijała się z kartki na kartkę. Totalnie czułam vibe ich relacji!

Aelin wciąż mnie irytuje, ale pod koniec tomu poczułam lekki podziw dla jej zmysłu przewidywania i planowania z dużym wyprzedzeniem. Systematycznie i z uporem zbiera wszystkich możliwych sojuszników do zbliżającej się wojny.
Za to ogromnie się ucieszyłam, gdy okazało się, że Manon było całkiem sporo. Od początku jej postać wzbudziła we mnie sympatię i czułam, że pod...

więcej Pokaż mimo to

avatar
62
54

Na półkach:

Rewelacja!

Ile ta część wywołała emocji, ile zwrotów akcji.
To jak autorka tworzy postacie jest w prost niesamowite, nie ma tutaj żadnego słabego ogniwa.
Chwilami Aelin trochę wgl uderza ale można jej to wybaczyć, nadrabia pod wieloma innymi względami.

Pokochałam postać Manon, Lysandry i Elide. Zżyłam się mocniej z postacią Rowana.
Bardzo zaintrygowały mnie postacie pozostałych fae np. Lorcana i Gabriela oraz trzeciego, którego imienia niestety nie pamietam.

Aedion, momentami był nieznośny ze swoim zapatrzeniem w Aelin, jednak jest symbolem niezwykłego oddania i miłości.

Czytałam ta część jednocześnie z Wierzą Świtu nie mogę się doczekać aż te dwie historie się ze sobą połączą.

Rewelacja!

Ile ta część wywołała emocji, ile zwrotów akcji.
To jak autorka tworzy postacie jest w prost niesamowite, nie ma tutaj żadnego słabego ogniwa.
Chwilami Aelin trochę wgl uderza ale można jej to wybaczyć, nadrabia pod wieloma innymi względami.

Pokochałam postać Manon, Lysandry i Elide. Zżyłam się mocniej z postacią Rowana.
Bardzo zaintrygowały mnie postacie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
300
200

Na półkach: ,

AAAAAA. W końcu mam w rękach nowe wydanie mojej ukochanej części (razem z Wieżą Świtu) Szklanego Tronu. Kocham „Imperium burz” całym swoim sercem i za każdym razem , kiedy na TikToku wyświetlają mi się filmiki z cytatami i z TĄ SCENĄ z 74 rozdziału, mam ciarki na całym ciele. I teraz trzymam tę książkę, a z każdą przewróconą stroną ulubionych rozdziałów moją głowę zalewają wspomnienia młodszej mnie, która czytała tę serię po raz pierwszy i myślę tylko sobie „jak bardzo ci zazdroszczę”.

W tym tomie Aelin musi pokonać wszystkich swoich wrogów, ale przede wszystkim musi znaleźć sojuszników. Zbudować od podstaw swój dwór, królestwo, odszukać osoby, które winne są jej przysługi, które są w stanie poświęcić się w imię większej sprawy, które chcą wspierać ją i jej działania przeciwko armiom Valgów i Wiedźm.

I to, co najbardziej kocham w Szklanym Tronie, w tej dobrej, starej Maas, to miliony intryg zrzucających szczękę na podłogę i wiele różnych perspektyw wielu różnych bohaterów. Bo czy możemy porozmawiać o Elide i Lorcanie (moim jednym z ulubionych duetów),albo o Manon , jej pochodzeniu i relacji z babcią, czy o nowym wątku Rolfa? Albo o Fenrysie i Gavrielu, czy mocy Doriana? Albo o Lysandrze i niesamowitym smoku morskim? Głowa pękała mi od ilości wprowadzonych postaci, ich wartości w prowadzonej fabule i własnych, często tragicznych historii, ale uwielbiam to. Uwielbiam czytać tak rozbudowane książki, uwielbiam zanurzać się w tym świecie, a piąty tom dał mi bitwy (i tutaj, moje ulubione, bitwy morskie, które nawiązują do zdjęcia, bo to jedne z najlepiej zapamiętanych przeze mnie scen),mnóstwo spisków i powalających na kolana plot-twistów (TO ZAKOŃCZENIE, TO ZAKOŃCZENIE).

To seria, do której zawsze będę miała sentyment, do której zawsze będę wracać, bo dała mi mnóstwo emocji, bo myślałam o niej przez długi długi czas, bo na samym początku mojego recenzowania tutaj porównywałam do niej praktycznie wszystkie przeczytane książki. Uwielbiam i dziękuję wydawnictwu za przypomnienie mi tej historii w nowym, cudownym wydaniu.

AAAAAA. W końcu mam w rękach nowe wydanie mojej ukochanej części (razem z Wieżą Świtu) Szklanego Tronu. Kocham „Imperium burz” całym swoim sercem i za każdym razem , kiedy na TikToku wyświetlają mi się filmiki z cytatami i z TĄ SCENĄ z 74 rozdziału, mam ciarki na całym ciele. I teraz trzymam tę książkę, a z każdą przewróconą stroną ulubionych rozdziałów moją głowę zalewają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
152
151

Na półkach:

CO TA KSIĄŻKA ZE MNĄ ZROBIŁA?

Przyznajmy sobie szczerze, zakończenie Królowej Cieni było jednym z najdramatyczniejszym. Rozerwało serce i nie pozwoliło mu się jakkolwiek zasklepić, ponieważ nadeszło „Imperium Burz”, które okazało się jeszcze gorsze.

Z tomu na tom ta seria coraz bardziej rozdziera moje serce.

W tej części pojawia się coraz więcej perspektyw, akcji oraz emocjonujących walk! W tej książce nie było momentu na nudę, a na dodatek pojawił się większy nacisk na wątek romantyczny.

Nie będę rozwodzić się nad opisem każdego bohatera, ponieważ Maas tak dobrze wykreowała postacie (zwłaszcza damskie) w tej części, że czapki z głów! Manon, Lysandra i Elide to moje faworytki w tej części. Walka Manon z Matroną to było mistrzostwo!

Aelin to jak to Aelin. Troszeczkę ego u niej wygrywało, ale bądź co bądź jakoś to szło. Pojawił się nowy antagonista i troszkę ją rozruszał. Zniszczyła charakter Rowana, ale w mojej ocenie i tak wychodzi bardziej na plus.

Książki Maas są moim guilty pleasure, a reready jej książek NIGDY mi się nie znudzą. Zwłaszcza kiedy Autorka stawia na wielowątkowość. Tak porozrzucała po świecie bohaterów, że nią ma chwili na nudę, a akurat to uwielbiam 🫶

CO TA KSIĄŻKA ZE MNĄ ZROBIŁA?

Przyznajmy sobie szczerze, zakończenie Królowej Cieni było jednym z najdramatyczniejszym. Rozerwało serce i nie pozwoliło mu się jakkolwiek zasklepić, ponieważ nadeszło „Imperium Burz”, które okazało się jeszcze gorsze.

Z tomu na tom ta seria coraz bardziej rozdziera moje serce.

W tej części pojawia się coraz więcej perspektyw, akcji oraz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
58
25

Na półkach:

V tom serii "Szklany tron", w którym Aelin Galanthynius wraz ze swoim niewielkim dworem próbują stawić czoła mocom Ciemności i sprawić, aby świat, w którym żyją był lepszy.

(mogą występować spojlery)
Z wielkim bólem daje tej części mniej niż 5⭐️, ale dla mnie tak do połowy, książka się dłużyła. Jest to trzeci tom serii, który ma 800 stron. Działo się dużo, a jednak miałam wrażenie, że nie dzieje się nic. Nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu wydarzy się coś poważnego. Ale może to po prostu moja niecierpliwość?
Jestem pod wrażeniem postaci Doriana w tej części. To jak opanował posługiwanie się swoją magią przy tak niewielu lekcjach z Rowanem oraz jakim stał się Królem. To już nie jest Książe, to jest Król Adarlanu.
Aelin w dalszym ciągu zaskakuje swoją przebiegłością. Jestem w szoku jak potrafi z wyprzedzeniem przewidywać co się wydarzy, jak z wyprzedzeniem robi niewiele znaczącą rzecz, która później okazuje się ważna w jej finalnych planach. Jestem pod wrażeniem jej potęgi, zaciętości i odwagi.
Na uwagę zasługuje również Elide. Jej sztuka kłamania jest fenomenalna! Żeby tak okręcić sobie wokół palca samego Lorcana? Brawo!
W tej serii rządzą kobiety. Aelin, Lysandra, Manon oraz Elide to uosobienia odwagi i waleczności.
Jestem zła na Elenę i Nehemię. Musiałam to dodać.
Na końcu tej części moje serce pękło. Jak czytałam słowa Aelin, które przypominał sobie Rowan i Aedion. Jak to wszystko składało się w całość. Jak docierało do nich wszystkich, że ona się tego spodziewała. Płakałam.
Polecam całym pękniętym serduchem!

V tom serii "Szklany tron", w którym Aelin Galanthynius wraz ze swoim niewielkim dworem próbują stawić czoła mocom Ciemności i sprawić, aby świat, w którym żyją był lepszy.

(mogą występować spojlery)
Z wielkim bólem daje tej części mniej niż 5⭐️, ale dla mnie tak do połowy, książka się dłużyła. Jest to trzeci tom serii, który ma 800 stron. Działo się dużo, a jednak miałam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
133
132

Na półkach:

,,Jej przesłanie wstrząśnie królestwami. Nie była już zbuntowaną księżniczką, która niszczyła wrogie zamki i zabijała królów. Była żywiołem. Była siłą natury. Była przywódczynią nieśmiertelnych wojowników z legend"
*******************************

...a teraz zapraszam Was kolejny raz do przeżycia śmiertelnie niebezpiecznej przygody wraz z Aelin i jej przyjaciółmi...

RECENZJA

,,Imperium burz" to już piąty tom niezwykłej i ukochanej przeze mnie serii Szklany tron. I mogę z pewnością stwierdzić, że to moja ulubiona część pełna intryg, plot twistów i emocji sięgających zenitu...Jest brutalnie, ale też zarazem wzruszająco...
Zdrada, siła przyjaźni, starcie królestw, ogromne poświęcenie, zwroty akcji i walka na śmierć i życie...
To wszystko tu znajdziecie, a nawet i więcej...
Jednym słowem nie ma mowy o nudzie...

Na wyboistej i trudnej drodze do tronu nadszedł czas, by Aelin znalazła sprzymierzeńców i stworzyła armię zdolną pokonać króla demonów - Erawana.
Ma ogromne wsparcie w przyjaciołach i ukochanym Rowanie, ale to nie wystarczy...
Bohaterka odkrywa też zaskakującą i okrutną prawdę o swoim przeznaczeniu...

Czy ktoś odpowie na jej wezwanie?
Co przyjdzie jej poświęcić by uratować królestwo ?

...to kolejny tom, a ja nadal się zachwycam.
Bohaterowie są barwni i ciekawi, nawet ci drugoplanowi. Tu każdy ma jakąś konkretną rolę do spełnienia. Czułam z nimi więź i tym bardziej wszystko odczuwałam i bałam się o ich los.
Aelin momentami była irytująca, ale na tle całości jest niezwykła, inteligentna i nieprzewidywalna...
W tym tomie postacie Manon, Lassyndry i Eldie ukazują siłę i niezłomność kobiet.

Podobał mi się też jeszcze bardziej rozwinięty wątek wiedźm. Uwielbiam Manon, do tej pory bezwzględną i posłuszną, a jednak wbrew wszystkiemu walczącą o losy swojej trzynastki i śledziłam je z ogromną przyjemnością.
*
Zaskoczeniem była postać Eldie , która z przestraszonej i cichej dziewczyny stała się odważną kobietą.
*
Ta część niezwykle angażuje czytelnika i nie pozwala się oderwać. Nie brakuje tu napięcia, okrucieństwa i skomplikowanych intryg ale też scen erotycznych i wątków romantycznych.
Ta historia to istny rollercoaster emocjonalny, który na długo pozostanie w pamięci i pozostawi wyrwę w sercu...

,,Jej przesłanie wstrząśnie królestwami. Nie była już zbuntowaną księżniczką, która niszczyła wrogie zamki i zabijała królów. Była żywiołem. Była siłą natury. Była przywódczynią nieśmiertelnych wojowników z legend"
*******************************

...a teraz zapraszam Was kolejny raz do przeżycia śmiertelnie niebezpiecznej przygody wraz z Aelin i jej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    7 075
  • Chcę przeczytać
    3 673
  • Posiadam
    1 906
  • Ulubione
    798
  • Teraz czytam
    229
  • Fantastyka
    154
  • Fantasy
    127
  • 2018
    114
  • Chcę w prezencie
    107
  • 2019
    91

Cytaty

Więcej
Sarah J. Maas Imperium burz Zobacz więcej
Sarah J. Maas Imperium burz Zobacz więcej
Sarah J. Maas Imperium burz Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także