-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
Allie Sheridan to zwyczajna nastolatka. Lecz pewnego dnia coś się w niej zmieniło. Odszedł jej brat. Dziewczyna bardzo przeżyła tą stratę, bo był jej bardzo bliski. Nie tacy jak typowi bracia, zawsze mogła na nim polegać, zawsze pomagał jej w szkole.Od tego czasu Allie zaczęła pić i rozrabiać. Nie raz lądowała na komisariacie. Tym razem rodzice postanowili wysłać ją do szkoły z internatem. Nie jest tym zachwycona i musi się pogodzić z wyborem rodziców.
Książka od samego początku strasznie mnie wciągnęła. Byłam strasznie zła gdy musiałam ją zamknąć i powrócić do rzeczywistości. Jestem naprawdę zaskoczona stylem pisania autorki. Jest taki przyjemny, prosty w odbiorze - aż chce się więcej. świetnie wykreowała samą szkołę - widać, że ma charakter i duszę. Postacie też zostały zaskakująco dobrze wykreowane. Każda z nich miała swoją niepowtarzalną cechę, każda postać była inna i na swój sposób ciekawa. Lubiłam każdego, nawet Katie, która okazała się szkolną suką.
Nie jest to taki typowy paranormal romace, bo nie ma tu żadnych wilkołaków, aniołów czy wampirów. Nie jest to nawet zwykła fantastyka, lecz połączenie obyczajówki z fantasy. Nigdy bym nie powiedziała, że takie połączenie mi się spodoba. Było to niezwykle miłe zaskoczenie. Jak to w książce dla młodzieży, musiał pojawić się także wątek miłosny. Ale Allie nie wie, którego wybrać - Carter czy Sylvian? Tego dowiecie się jeśli przeczytacie tą książkę. Chodź mogę przyznać, że pewien moment jest bardzo zaskakujący. Nie wiem czy jest coś co nie podobało mi się w tej książce. Może to, że sama akcja zaczęła się dość późno. Tak teraz myślę, i tylko to jakoś nie, że nie podobało, ale po prostu mogła zacząć się trochę wcześniej :)
Książkę polecam każdemu z ręką na sercu. Na pewno wam się spodoba. Ja już nie mogę doczekać się aż druga część trafi w moje ręce. Wtedy przepadnę, i nie odezwę się nim ją przeczytam. Jestem w 95% zaskoczona dziełem młodej autorki.
Allie Sheridan to zwyczajna nastolatka. Lecz pewnego dnia coś się w niej zmieniło. Odszedł jej brat. Dziewczyna bardzo przeżyła tą stratę, bo był jej bardzo bliski. Nie tacy jak typowi bracia, zawsze mogła na nim polegać, zawsze pomagał jej w szkole.Od tego czasu Allie zaczęła pić i rozrabiać. Nie raz lądowała na komisariacie. Tym razem rodzice postanowili wysłać ją do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Violet Lee to zwyczajna nastolatka, która w niewłaściwej chwili przebywa w niewłaściwym miejscu. Jest światkiem dość okropnego zdarzenia. Myśli, że uda jej się uciec z Trafalgar Square zaraz po rzezi jaką zgotowały wampiry. Niestety nie udało jej się to u została uprowadzona przez niezwykle przystojnego (nie ma brzydkich wampirów) krwiopijcę Kaspara. Ma do wyboru umrzeć lub zostać wampirem. Jednak los ma już wobec niej plany. Kim zostanie? Sami przekonacie się po przeczytaniu książki!
Jestem zachwycona tą książką. Myślałam, że będzie to słodka i naiwna opowiastka o wampirach (zawsze tak myślę po fenomenie Zmierzchu, którego nienawidzę). A tu proszę miłe zaskoczenie. Była dość poważna, jak na książkę tego typu. Autorka świetnie stworzyła świat i postacie. Widać było jak ze strony na stronę rozkręca się i pisze coraz lepiej a pod koniec można powiedzieć, że wyrobiła sobie własny styl. Ale brakowało mi trochę rozwinięcia postaci z dalszego planu. Miałam wrażenie, że skupiła się tylko na dwóch głównych bohaterach, a resztę olała, chodź niektórzy odgrywali ważniejsze role.
Wróćmy może do głównej bohaterki. Na początku trochę mnie irytowała swoim zachowaniem. Była jak bachor. Ale z czasem zdobyła moją sympatię. Niesamowicie podobały mi się jej relacje z Kasparem. Niby gryźli się jak pies z kotem, ale w tle było widać, że czują coś do siebie. Kaspar także był niezwykle interesującą postacią. Taki typowy "bad boy", pokochałam go od początku, od pierwszych stron. Jest taki stanowczy, silny, ale i potrafi być czuły i niezwykle miły.
Książka niezwykle przypadła mi do gustu. Nie mogę się już doczekać kiedy pojawi się kolejny tom. Wtedy pędzę do księgarni i biorę bez zastanowienia. Historia ta powinna spodobać się każdemu fanowi paranormal romance, no i oczywiście wampirów. Ma niezwykły klimat, który pochłania czytelnika i nie chce wypuścić aż do skończenia ostatniej strony.
Violet Lee to zwyczajna nastolatka, która w niewłaściwej chwili przebywa w niewłaściwym miejscu. Jest światkiem dość okropnego zdarzenia. Myśli, że uda jej się uciec z Trafalgar Square zaraz po rzezi jaką zgotowały wampiry. Niestety nie udało jej się to u została uprowadzona przez niezwykle przystojnego (nie ma brzydkich wampirów) krwiopijcę Kaspara. Ma do wyboru umrzeć lub...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNic nadzwyczajnego, ale miły dodatek do serii. Fajnie jest się dowiedzieć czegoś więcej. Miło się czytało. Lekturka na jeden wieczór :)
Nic nadzwyczajnego, ale miły dodatek do serii. Fajnie jest się dowiedzieć czegoś więcej. Miło się czytało. Lekturka na jeden wieczór :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
http://zksiazkawfotelu.blogspot.com/2016/02/mara-dyer-tajemnica-michelle-hodkin.html
Mara jest zwyczajną nastolatką. A raczej nią była jeszcze kilka miesięcy temu. Któregoś dnie obudziła się w szpitalu, z totalną pustką w głowie. Nie miała pojęcia jak się tu znalazła ani dlaczego. Okazało się, że jako jedyna przeżyła pod gruzami zawalonego budynku. Jednak jej przyjaciele Jude, Rachel i Claire nie mieli tyle szczęścia. Nikt tak naprawdę nie wie jak doszło do tej katastrofy. Mara jest jedynym świadkiem i tylko ona może wytłumaczyć jaki był powód zawalenia się starego budynku. Po tych tragicznych zdarzeniach przeprowadziła się z rodziną do Miami by zacząć nowe życie i zapomnieć o przeszłości. Jednak czy jej się to uda? Czy wróci jej pamięć i będzie mogła wytłumaczyć dlaczego jej przyjaciele zginęli? I czy znajdzie kogoś kto pomoże jej wyjaśnić co się z nią aktualnie dzieje?
Poznajemy Marę już jako dziwaczkę. Ma halucynacje i omamy. Widzi coś czego zdaje się nie powinna widzieć. W nowej szkole trudno jej się aklimatyzować i z kimkolwiek zaprzyjaźnić. Poznaje jednak Jamie'go. Nie wydaje się być snobem jak większość uczniów tej prywatnej szkoły, no i wygląda też dość oryginalnie. Znajduje więc z nim nić porozumienia i cieszy się, że w końcu ma z kim pogadać. Chłopak ostrzega ją przed Noahem, uważanym za najprzystojniejszego chłopaka w szkole i jednocześnie za niezłego dupka. Jednak ona nie do końca go słucha. Na początku ignoruje zaloty przystojniaka lecz z czasem wpada w jego sidła. Ale czy naprawdę jest taki jak mówią wszyscy?
Podczas czytania tej książki kotłowało się we mnie mnóstwo emocji. Momentami się śmiałam, innymi płakałam Zdarzało się też, że siedziałam kilka minut nad książką i nie mogłam uwierzyć w to co czytam. Z drugiej strony jest to typowy paranormalny romans, który znamy już aż za dobrze. Przewidywalny wątek miłosny i momenty "głupiutkiej Mary" to też nam nie jest obce. Ale jest coś w tej książce co przyciąga. Co nie pozwala się od niej oderwać. Co pochłania cię do reszty. I właśnie za to uwielbiam tę książkę. I dlatego też tak strasznie nie chciałam jej kończyć, ale jednocześnie musiałam bo chciałam wiedzieć co dalej, czy autorka nas czymś zaskoczy. No i się nie zawiodłam. Zakończenie było czymś innym, nowym, nieprzewidywalnym. Na pewno sięgnę po kolejne tomy i to mam nadzieję, że jak najszybciej.
A wspomniałam o okładce?! Nie? BOŻE ONA JEST CUDOWNA! Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia i niesamowicie się cieszę, że GW Foksal zostawiło oryginalną. A na dodatek te żółte, pięknie pachnące kartki. Ta książka to ideał pod względem wizualnym :)
Nie jest to typowa młodzieżówka, ma w sobie coś więcej. Coś czego nie da się za bardzo opisać. Trzeba to poznać samemu. Ciekawa historia, dobrze wykreowani bohaterowie i tajemnica, którą sami chcemy rozstrzygnąć. Polecam tę pozycję każdemu kto lubi książki o wątku paranormalnym z lekkim romansem i tajemnicami. Przeczytajcie bo mówię wam, że nie pożałujecie.
http://zksiazkawfotelu.blogspot.com/2016/02/mara-dyer-tajemnica-michelle-hodkin.html
Mara jest zwyczajną nastolatką. A raczej nią była jeszcze kilka miesięcy temu. Któregoś dnie obudziła się w szpitalu, z totalną pustką w głowie. Nie miała pojęcia jak się tu znalazła ani dlaczego. Okazało się, że jako jedyna przeżyła pod gruzami zawalonego budynku. Jednak jej przyjaciele...
Nora nic nie pamięta z ostatnich pięciu miesięcy. Nie pamięta Patcha, tego co razem przeżyli, czego się dowiedziała i kogo poznała. Mimo, że bardzo chce sobie przypomnieć nic to nie daje, widzi tylko czarne plamy. Do tego pojawiają się wizje oraz dowiaduje się, że jej matka spotyka się z ojcem znajomej z klasy, która od 11 lat uprzykrza jej życie. Poza tym czuje, że wszyscy wokół ją okłamują. Lecz pewnego dnia spotyka Scotta, Patcha i wszystko zaczyna się układać ...
Książka napisana jest łatwym i bardzo przyjemnym językiem. Wręcz potocznym. Przez to miło się ją czyta. Świetnym pomysłem jest sama fabuła - upadłe anioły, nefilach. Na chwilę gdzieś w dal poszły wampiry bo pojawiła się seria Szeptem. Książka trzyma w napięciu. Nie wiadomo co będzie dalej, czy Nora sobie przypomni zdarzenia z ostatnich tygodni? Czy odnajdzie Patcha i dojdzie do tego kto ją porwał? Wszystko pojawia się stopniowo co nie może oderwać czytelnika od książki.
Muszę też przyznać, że kocham Patcha. Polubiłam go jeszcze bardziej gdy dał się obedrzeć ze skrzydeł dla Nory. Jest mroczny, tajemniczy, seksowny czasem niebezpieczny. I tak bardzo dba o Grey. W tej części polubiłam bardziej Scotta. Miło się zachował gdy opowiedział jej o wszystkim i przyjął u siebie w jaskini.
Podsumowując książka jest przyjemna w czytaniu i wciąga czytelnika. Fabuła nieprzewidywalna i toczy się wokół jednego wątku. Postacie ciekawe i interesujące. Polecam każdemu maniakowi romansów paranormalnych.
Nora nic nie pamięta z ostatnich pięciu miesięcy. Nie pamięta Patcha, tego co razem przeżyli, czego się dowiedziała i kogo poznała. Mimo, że bardzo chce sobie przypomnieć nic to nie daje, widzi tylko czarne plamy. Do tego pojawiają się wizje oraz dowiaduje się, że jej matka spotyka się z ojcem znajomej z klasy, która od 11 lat uprzykrza jej życie. Poza tym czuje, że wszyscy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Kiedy nie wiesz, komu uwierzyć, ufaj tylko sobie.
Od razu po skończeniu Szeptem chciałam sięgnąć po kolejną część. Byłam tak bardzo ciekawa co wydarzy się dalej. Na szczęście Crescendo szybko trafiło w moje ręce i mogłam znów zanurzyć się w tej cudownej historii. Nie zawiodłam się na Becce i mam nadzieję, że w kolejnych częściach nadal tak będzie.
Nie jest tu już tak zabawnie jak w poprzednim tomie. Patch i Nora ciągle się kłócą. Ich związek wisi na włosku. Mimo iż Grey bardzo chce być z Patchem, odrzuca go myśląc, że sam do niej przyjdzie. Główna bohaterka będzie musiała stawić czoło przeszłości i dowie się kto zabił jej ojca.
Autorka rozkręciła się po pierwszej części, i widać to od samego początku. Wszystko jest barwniej opisywane, bohaterowie ciekawsi a fabuła zwala z nóg. Nikt by się nie domyślił końca. W tej części znaczniej polubiłam przyjaciółkę Nory - Vee. a tu więcej do roboty, właściwie odgrywa drugą główną rolę.
Tajemnice budzą niepokój, niepewność przeradza się w strach.
Przeżywała ją od początku do końca. To o n a mnie wciągnęła między swoje słowa. Żyłam nią, oddychałam. Gdy ją odstawiłam myślałam tylko o niej, kiedy znów będę mogła wejść w ten świat. Była dla mnie jak narkotyk. Dziwi mnie, że taka książka mogła wywrzeć na mnie takie wrażenie.
Akcja toczy się szybko i jest niezwykle zaskakująca. W niektórych momentach nie mogłam uwierzyć w to co się tam dzieje. Uwielbiam tam wszystko bohaterów, napiętą akcje i niesamowite zakończenie. Sądzę, że autorka zrobiła nam to specjalnie by od razu po wyjściu kolejnej części udali się do księgarni. Ale nie mam jej to za złe. Właśnie czytam Ciszę i nadal nie mogę wyjść z podziwu. Ta saga zajmuje honorowe miejsce obok moich ukochanych Diabelskich Maszyn. Polecam tą książkę jak i całą serię Szeptem wszystkim!
Kiedy nie wiesz, komu uwierzyć, ufaj tylko sobie.
Od razu po skończeniu Szeptem chciałam sięgnąć po kolejną część. Byłam tak bardzo ciekawa co wydarzy się dalej. Na szczęście Crescendo szybko trafiło w moje ręce i mogłam znów zanurzyć się w tej cudownej historii. Nie zawiodłam się na Becce i mam nadzieję, że w kolejnych częściach nadal tak będzie.
Nie jest tu już...
Ale cicho sza... Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.
Szeptem to debiutancka powieść Beccy Fitzpatrick. Czytając wiele opinii na jej temat stwierdzam, że albo się ja kocha abo nienawidzi. Czytelnicy mogą zanurzyć się w cudownej historii, od której nie łatwo się oderwać. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że skradła moje serce.
Czy Anioły żyją wśród nas? Czy wierzyć w ich istnienie? Może mieszają w naszych umysłach by ich nie zauważyć? Może każdy z nas widział kiedyś jakiegoś?
Nora Grey to zwyczajna szesnastolatka, przykładna uczennica. Próbuje otrząsnąć się po nagłej śmierci swojego ojca. Ma oczywiście najlepszą przyjaciółkę, która pomaga jej zapomnieć o codziennych troskach.
Lecz pewnego dnia poznaje pewnego chłopaka. Zabójczo przystojny, umięśniony, o oczach i włosach czarnych jak noc. I mimo, że ją przeraża jakaś cząstka jej pragnie go niemiłosiernie.
Patch - bo tak ma na imię ten chłopak - skrywa wiele tajemnic. Które Nora z czasem poznaje. Dowiaduje się, że jest Upadłym Aniołem, że próbuje stać się człowiekiem. Zagląda także w jego przeszłość. Muszą razem stawić czoła wielu problemom. Między nimi jest niezwykła miłość, która może wprowadzić ich w kolejne kłopoty.
Szeptem jest świetną książką i czyta się ją naprawdę szybko. I mimo iż nie jest taka oryginalna jej fabuła jest naprawdę zachwycająca i trzyma w napięciu. Gdy ją skończyłam marzyłam tylko o sięgnięciu po kolejną część.
Ale cicho sza... Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.
Szeptem to debiutancka powieść Beccy Fitzpatrick. Czytając wiele opinii na jej temat stwierdzam, że albo się ja kocha abo nienawidzi. Czytelnicy mogą zanurzyć się w cudownej historii, od której nie łatwo się oderwać. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że skradła moje serce.
Czy Anioły żyją wśród nas?...
Madame Sauvelle wraz z dwójką dzieci przeprowadza się do nadmorskiej rezydencji. Po śmierci ich ojca i męża, chcą zacząć nowe życie. Simone Sauvelle właśnie ma zacząć pracę u starego fabrykanta zabawek. Wydaje się być miłym i uczciwym człowiekiem. Jednak skrywa pewną tajemnicę. Dochodzi do niewyjaśnionej śmierci pewnej dziewczyny i tylko dwojka nastolatków ma odwagę by ją wyjaśnić. Trzeba odkopać mroczne tajemnice sprzed lat by wyjaśnić tę zagadkę.
Niby nie jest tak źle, ale... no właśnie ale. Ale czegoś w tej historii brakuje. Może wystarczyłoby ja trochę rozwinąć. Sądzę, że to byłoby to. Sam pomysł jest świetny. Morderstwo, mroczne tajemnice i coś nie z tego świata. Lecz jednak historia wydaje się jakby niedopracowana, pisana na szybko, bo trzeba coś nowego wydać. Jedyną postacią jaka przyciągnęła moja uwagę był sam fabrykant - Lazaruz Jan, ciekawy ale i tajemniczy oraz trudny do zgryzienia. Reszta bohaterów była płaska. Nie miała cech szczególnych jak i własnego charakteru. To co uratowało tą książkę to styl autora. Jest na tyle inny, oryginalny, że z przyjemnością się go czyta. Nawet nie czyta, lecz plynie przez kartki. Szczególnie podobały mi się opisy posiadłości Lazaruza. Tych automatów, ich oczu, wyglądu. Aż włos się jeży.
Dla mnie była ta książka z serii fajnie się czytało, ale nic więcej. Uważam, że gdyby Zafon bardziej się postarał mógłby stworzyć całkiem niezłą ponad 400 stronnicową powieść. Z wartką akcją i ciekawymi bohaterami. No ale jest jak jest i trzeba się tym zadowolić.
Carlos Ruiz Zafon, przez wielu uważany za króla. Czy aby zasługuje na to miano? Może, lecz nie dla mnie. A może to sprawka pozycji, którą właśnie przeczytałam? Światła września mnie nie zachwyciły, może zmienię zdanie o tym jakże chwalonym pisarzu po przeczytaniu innej jego pozycji. Na półce czekają już dwie z serii Cmentarz zapomnianych książek. Oby one mnie zachwyciły.
Madame Sauvelle wraz z dwójką dzieci przeprowadza się do nadmorskiej rezydencji. Po śmierci ich ojca i męża, chcą zacząć nowe życie. Simone Sauvelle właśnie ma zacząć pracę u starego fabrykanta zabawek. Wydaje się być miłym i uczciwym człowiekiem. Jednak skrywa pewną tajemnicę. Dochodzi do niewyjaśnionej śmierci pewnej dziewczyny i tylko dwojka nastolatków ma odwagę by ją...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Samantha Shannon to kolejna debiutantka na książkowym rynku. Młoda, a z niezwykłą wyobraźnią. Pierwsza książka i już bestseller, to świetny start. Podchodziłam do tej książki bardzo zaciekawiona, ale i z rezerwą - nie chciałam się zawieść. Na szczęście tak się nie stało, byłam zdziwiona, podekscytowana i niezwykle szczęśliwa, że sięgnęłam po tę lekturę. Opowiem nieco o fabule ....
Jest rok 2059, ludzie posiadają dziwne zdolności widzenia. Potrafią przepowiadać przyszłość, czytać w myślach i poznawać aurę innych. Pagie Mahoney jest jedną z nich. Wie o tym od niedawna i dowiedziała się także całkiem przypadkiem. Pagie ma jednak rzadko spotykaną jak i cenną moc. Pracuje u Jaxon'a Hall'a, gdzie włamuje się do ludzkich umysłów. Jej życiu zagraża niebezpieczeństwo. Zostaje porwana do tajemniczej kolonii Szeol I. Panuje tam grupa obcych zwanych Refaitami. Dziewczyna ma jedno marzenie - zyskać wolność.
Gdy zaczęłam czytać myślałam, ze będzie to katastrofa. Początek strasznie mnie rozczarował, lecz nie poddawałam się. Czytałam i czytałam, aż zaczęło coś się dziać. No i proszę - zaskoczenie. Widocznie autorka musiała się 'rozkręcić'. Akcja rozwinęła się dość szybko, co jest zdecydowanym plusem. O miejscu w którym przebywa Pagie jak i o Refaitach, nie wiemy za dużo. Informacje pozyskujemy stopniowo, delektując się tym jak ulubioną potrawą. Zaczynamy odkrywać wszystko, to nas jeszcze bardziej intryguje i wręcz każe czytać dalej. Co się stanie? Co się wydarzy? Jak dalej potoczą się losy głównej bohaterki? Prawie cały czas zadawałam sobie te pytania.
Postacie są niezwykłe. Tajemnice, złożone, trudne do odgadnięcia. Strasznie polubiłam Naczelnika, i to od samego początku. Było w nim coś tak dziwnego, co przyciągało go do siebie. Byłam niezwykle ciekawa po czyjej stronie na prawdę stoi i dlaczego wybrał akurat Pagie. Gdy odkryłam już to przewracając kolejne kartki, byłam wniebowzięta. Nie myliłam się co do niego. Może coś o osoby wokół jest to całe zamieszanie... Mam do niej mieszane uczucia. Z jednej strony jest miła, dąży do spokoju, lecz z drugiej irytuje mnie swoim niezdecydowaniem. Zabić go, czy nie? Pomóc mu, czy ma wykrwawić się na śmierć? Wiedziała, że jeśli zdobędzie jego zaufanie będzie jej prościej. Ale po co? Lepiej się opierać i udawać zimną sukę.
Cała akcja końcowa rozwija się dość wolno. Ale dostajemy to co każdy chyba lubi - wisienkę na torcie. Koniec jest miażdżący. I do głowy przychodzi tylko MUSZĘ MIEĆ KOLEJNĄ CZĘŚĆ ! Lecz na to musimy jeszcze trochę poczekać. Już liczę dni do jej premiery, a później kiedy trafi do księgarni. Kupię ją bez zastanowienia i zanurzę się w niej od razu. Najpierw w jej zapachu, dotyku kartek a później w dalszych losach Pagie. Jeśli jesteś fanem mocnej fantastyki, sięgnij po nią od razu. Jeśli jednak nie i tak to zrób, prędzej czy później. Zniszczy waszą psychikę, ale nie bójcie się jej. JESTEM ZDECYDOWANIE NA TAK!
Samantha Shannon to kolejna debiutantka na książkowym rynku. Młoda, a z niezwykłą wyobraźnią. Pierwsza książka i już bestseller, to świetny start. Podchodziłam do tej książki bardzo zaciekawiona, ale i z rezerwą - nie chciałam się zawieść. Na szczęście tak się nie stało, byłam zdziwiona, podekscytowana i niezwykle szczęśliwa, że sięgnęłam po tę lekturę. Opowiem nieco o...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to