Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Legenda o popiołach i wrzasku Anna Bartłomiejczyk, Marta Gajewska
Ocena 5,2
Legenda o popi... Anna Bartłomiejczyk...

Na półkach: ,

Wiele już o tej książce napisano i można nawet powiedzieć, że nie warto kopać leżącego, ale po przeczytaniu tej pozycji wręcz muszę dorzucić swoje trzy grosze.
Kiedyś byłam widzką Bestsellerek, przeczytałam ich pierwszą książkę, nie wspominam jej pozytywnie, ale chciałam dać dziewczynom drugą szansę. Czy było warto? NIE.
"Legenda o popiołach i wrzasku" to coś, co mogłoby powstać w generatorze książek fantasy. Każdy wątek czy element fabuły był już wielokrotnie wałkowany w literaturze. Ba, wiele z nich pochodzi z książek, które dziewczyny omawiały na swoim kanale.
Bohaterowie są nijacy, ich motywacje nie są wyjaśnione zrozumiale dla czytelnika.
Wątek północny wlecze się niemiłosiernie, a południowy napakowany jest niewiarygodnymi wydarzeniami. Książce brakuje odpowiedniego balansu.
Wszelkie problemy rozwiązują się w najłatwiejszy sposób na przestrzeni kilku stron, a system magiczny opisany jest w sposób, który wywołuje jedynie irytację u czytelnika.
Nie traćcie swojego czasu na tę średniawkę.

Wiele już o tej książce napisano i można nawet powiedzieć, że nie warto kopać leżącego, ale po przeczytaniu tej pozycji wręcz muszę dorzucić swoje trzy grosze.
Kiedyś byłam widzką Bestsellerek, przeczytałam ich pierwszą książkę, nie wspominam jej pozytywnie, ale chciałam dać dziewczynom drugą szansę. Czy było warto? NIE.
"Legenda o popiołach i wrzasku" to coś, co mogłoby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Spodziewałam się solidnej syntezy rodu Czartoryskich, a w dużej mierze otrzymałam zbiór plotek i dywagacji "co by było, gdyby...".
Widzę w tej książce wiele niekonsekwentnych zabiegów: autor odpuścił sobie opowieść o rodzinie Konstantego Czartoryskiego, jednocześnie poświęcając obszerny rozdział kwestii sprzedaży kolekcji Czartoryskich. Wielokrotnie ilość nazwisk na stronie przytłacza - w odbiorze książki nie pomaga brak indeksu tychże nazwisk.
Styl autora pozostawia wiele do życzenia - częste zmiany czasu w obrębie jednego akapitu (!). Zdarzają się błędy logiczne: jeden z bohaterów historii miał żonę i jej nie miał. Redakcja nie wyłapała tych kwiatków.

Spodziewałam się solidnej syntezy rodu Czartoryskich, a w dużej mierze otrzymałam zbiór plotek i dywagacji "co by było, gdyby...".
Widzę w tej książce wiele niekonsekwentnych zabiegów: autor odpuścił sobie opowieść o rodzinie Konstantego Czartoryskiego, jednocześnie poświęcając obszerny rozdział kwestii sprzedaży kolekcji Czartoryskich. Wielokrotnie ilość nazwisk na stronie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Ciałokochanie" było dla mnie utrapieniem, ale postanowiłam dać Martynie Kaczmarek drugą szansę. Czy było warto?
NIE, NIE I JESZCZE RAZ NIE.
Ta książka, podobnie jak "Ciałokochanie" udowadnia, że nie każdy powinien pisać książki na tematy "zaangażowane". Gdyby za taki temat wzięła się jakaś socjolożka lub psycholożka, pokazując wszystkie ważne aspekty i oblicza tak skomplikowanego ruchu, chętnie bym po taką książkę sięgnęła.
Czym jest "FeMYnizm"? Zlepkiem osobistych wywodów autorki, danych statystycznych bez dokładnego omówienia, strumieniem świadomości, które często nie ma żadnego logicznego sensu (npm na przestrzeni trzech akapitów autorka porusza temat orgazmu, autyzmu i wypadków drogowych - piękna mieszanka). Liczne powtórzenia powodowały u mnie ból głowy , przez co wiem, że redakcji i korekty w tej książce nie można stwierdzić. Książka jest sztucznie napompowana przez liczne "ozdobne" strony, które niczego nie wnoszą do tekstu.
Poziom zgłębienia tematu przez autorkę porównałabym do brodzenia w kałuży - ogólniki i liczne powtórzenia nie przekonają niedowiarków, że feminizm jest potrzebny. Sam początek tej książki wiele mówi - książkę rozpoczyna zdanie: "Istnieją różne nurty feminizmu". Problem w tym, że autorka żadnego z nich nie przedstawia, a jej uwaga poświęcona jest zagadnieniom kojarzonym z popfeminizmem z instagrama. Najgorsze są jednak te osobiste wycieczki, które niemiłosiernie irytują czytelnika, wybijając go z powagi tekstu, np. " Im wyższe wykształcenie posiada kobieta, tym rzadziej tylko na niej spoczywa ten obowiązek [gotowania -przyp.]. Ja co prawda nie potrafię gotować w ogóle i nie robię tego, ale równie często zamawiam jedzenie na dowóz. Jeśli akurat nie wybieramy zamawiania jedzenia to Mateusz gotuje, a ja sprzątam po posiłku."
Nie polecam - nawet dla żartu.

"Ciałokochanie" było dla mnie utrapieniem, ale postanowiłam dać Martynie Kaczmarek drugą szansę. Czy było warto?
NIE, NIE I JESZCZE RAZ NIE.
Ta książka, podobnie jak "Ciałokochanie" udowadnia, że nie każdy powinien pisać książki na tematy "zaangażowane". Gdyby za taki temat wzięła się jakaś socjolożka lub psycholożka, pokazując wszystkie ważne aspekty i oblicza tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka jest dla mnie pewnym zaskoczeniem - gdy po nią sięgnęłam, nie spodziewalam się "fajerwerków". Co więcej, przez pierwsze 100-150 stron czułam pewne rozczarowanie: książka o Cezarze nie skupia się na losach Cezara? To było błędne założenie.
"Rzym to ja" to nie tylko historia początku kariery Juliusza Cezara. To ciekawa opowieść o rozgrywkach politycznych, poświęceniu, walce o przetrwanie, zdradzie, miłości, odwadze. Historia Cezara jest elementarną częścią całej układanki.
Polecam sięgnąć po tę książkę, ale ostrzegam: nie czytajcie wcześniej o historii Cezara, bo inaczej zaspoilerujecie sobie fabułę.
Chętnie sięgnę po kolejny tom, gdy tylko pojawi się na polskim rynku.

Ta książka jest dla mnie pewnym zaskoczeniem - gdy po nią sięgnęłam, nie spodziewalam się "fajerwerków". Co więcej, przez pierwsze 100-150 stron czułam pewne rozczarowanie: książka o Cezarze nie skupia się na losach Cezara? To było błędne założenie.
"Rzym to ja" to nie tylko historia początku kariery Juliusza Cezara. To ciekawa opowieść o rozgrywkach politycznych,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rewelacyjna książka o trudnej relacji matki z synem, utraconej miłości, szaleństwie i próbie odnalezienia własnej tożsamości.
Orbitowski jak zawsze nie zawodzi!

Rewelacyjna książka o trudnej relacji matki z synem, utraconej miłości, szaleństwie i próbie odnalezienia własnej tożsamości.
Orbitowski jak zawsze nie zawodzi!

Pokaż mimo to

Okładka książki Spin dyktatorzy. Nowe oblicze tyranii w XXI wieku Sergei Guriev, Daniel Treisman
Ocena 7,0
Spin dyktatorz... Sergei Guriev, Dani...

Na półkach: ,

Fantastyczna książka, która w formie syntezy przedstawia problem współczesnych dyktatur i narzędzi ich funkcjonowania. To pozycja nie tylko dla tych, którzy z zaniepokojeniem sprawdzają wiadomości w sieci/telewizji, ale też dla osób niezaznajomionych z tematem, które chcą poszerzyć swoją wiedzę.

Fantastyczna książka, która w formie syntezy przedstawia problem współczesnych dyktatur i narzędzi ich funkcjonowania. To pozycja nie tylko dla tych, którzy z zaniepokojeniem sprawdzają wiadomości w sieci/telewizji, ale też dla osób niezaznajomionych z tematem, które chcą poszerzyć swoją wiedzę.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka mogłaby zostać podzielona na trzy mniejsze i po szerszym opisaniu każdej z historii stałaby się ciekawsza.
Ilość historii przytłacza, a ich treść nie zostaje w pamięci zbyt długo.
Nie wszystkie fakty wydają się równie ciekawe, a jeden z nich (o kokainowym nałogu Hitlera) to bzdura (odsyłam do "Mitów o Hitlerze" Sjoerda J. de Boera).

Ta książka mogłaby zostać podzielona na trzy mniejsze i po szerszym opisaniu każdej z historii stałaby się ciekawsza.
Ilość historii przytłacza, a ich treść nie zostaje w pamięci zbyt długo.
Nie wszystkie fakty wydają się równie ciekawe, a jeden z nich (o kokainowym nałogu Hitlera) to bzdura (odsyłam do "Mitów o Hitlerze" Sjoerda J. de Boera).

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lekka, pełna humoru książka. Ciekawie ujęty temat zbrodni w starożytnym Rzymie - skupia się nie tylko na "sławnych" morderstwach, ale przywołuje także sporo informacji dotyczących mniej znanych spraw, a nawet życia codziennego.
W kilku miejscach widać potknięcia korekty. Poza tym nie wszystkie żarty autorki były śmieszne czy nawet potrzebne.
Mimo drobnych wad polecam osobom zainteresowanym historią starożytności i true crime.

Lekka, pełna humoru książka. Ciekawie ujęty temat zbrodni w starożytnym Rzymie - skupia się nie tylko na "sławnych" morderstwach, ale przywołuje także sporo informacji dotyczących mniej znanych spraw, a nawet życia codziennego.
W kilku miejscach widać potknięcia korekty. Poza tym nie wszystkie żarty autorki były śmieszne czy nawet potrzebne.
Mimo drobnych wad polecam osobom...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Obserwuję Martynę już od dawna, choć coraz częściej nie po drodze mi z treściami, które dodaje na mediach społecznościowych.
Czym jest "Ciałokochanie"? Wydrukowanym profilem Martyny, pełnym pustych stwierdzeń i niepotrzebnych opowieści z jej życia. Nie czytałam poprzednich książek, ale zakładam, że niczym nie różnią się od tej.
Autorka napisała książkę o tym, co ją interesuje najbardziej, czyli o samej sobie.
Jeśli kiedykolwiek zapoznał*ś się z kontem Martyny na Instagramie, to znasz treść tej książki i nie trać swoich pieniędzy.
Marnowanie papieru i skok na kasę.

Obserwuję Martynę już od dawna, choć coraz częściej nie po drodze mi z treściami, które dodaje na mediach społecznościowych.
Czym jest "Ciałokochanie"? Wydrukowanym profilem Martyny, pełnym pustych stwierdzeń i niepotrzebnych opowieści z jej życia. Nie czytałam poprzednich książek, ale zakładam, że niczym nie różnią się od tej.
Autorka napisała książkę o tym, co ją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Słyszeliście kiedyś historię o brytyjskim żołnierzu, który spotkał rannego Hitlera na polu bitwy i darował mu życie? Pewnie tak, ale nie wiecie, że ta opowieść nie jest prawdziwa. W końcu na polskim rynku wydawniczym ukazała się książka, która dementuje ten mit i wiele innych.
Sjoerd J. de Boer w "Mitach o Hitlerze" przywołuje 19 znanych mitów na temat Furhera i krok po kroku tłumaczy, skąd się takie anegdotki wzięły i co na ich temat twierdzą historycy. Ta książka to nie tylko próba analizy życia samego Hitlera, ale także ciekawy opis funkcjonowania całej III Rzeszy.
Pozycja obowiązkowa dla osób zainteresowanych historią II wojny światowej.

Słyszeliście kiedyś historię o brytyjskim żołnierzu, który spotkał rannego Hitlera na polu bitwy i darował mu życie? Pewnie tak, ale nie wiecie, że ta opowieść nie jest prawdziwa. W końcu na polskim rynku wydawniczym ukazała się książka, która dementuje ten mit i wiele innych.
Sjoerd J. de Boer w "Mitach o Hitlerze" przywołuje 19 znanych mitów na temat Furhera i krok po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Podoba mi się pomysł na tę książkę - forma rozmowy nadaje jej bardzo lekki charakter. Autor w przystępny sposób przekazuje wiedzę o archeologii i starożytności, a także często pozwala sobie na żarty. Chciałabym jednak, by książka była lepiej przygotowana dla polskiego czytelnika - nie pogardziłabym mapą i ilustracjami, które przedstawiałyby opisywane elementy architektoniczne.

Podoba mi się pomysł na tę książkę - forma rozmowy nadaje jej bardzo lekki charakter. Autor w przystępny sposób przekazuje wiedzę o archeologii i starożytności, a także często pozwala sobie na żarty. Chciałabym jednak, by książka była lepiej przygotowana dla polskiego czytelnika - nie pogardziłabym mapą i ilustracjami, które przedstawiałyby opisywane elementy architektoniczne.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Solidna książka o mitach w historii Polski, która nie uniknęła kilku potknięć.
Pozycja idealna dla osób zainteresowanych historią, chcących poszerzyć swoją wiedzę.

Solidna książka o mitach w historii Polski, która nie uniknęła kilku potknięć.
Pozycja idealna dla osób zainteresowanych historią, chcących poszerzyć swoją wiedzę.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nieco bałam się sięgnąć po tę książkę po rozczarowaniu, jakie zapewniła mi "Wegetarianka". Ten strach okazał się irracjonalny - "Biała elegia" jest hipnotyzująca i bardzo osobista. Nie każdemu przypadnie do gustu "rwana" forma, lecz pasuje ona do treści samej książki - podkreśla ulotność myśli autorki.

Nieco bałam się sięgnąć po tę książkę po rozczarowaniu, jakie zapewniła mi "Wegetarianka". Ten strach okazał się irracjonalny - "Biała elegia" jest hipnotyzująca i bardzo osobista. Nie każdemu przypadnie do gustu "rwana" forma, lecz pasuje ona do treści samej książki - podkreśla ulotność myśli autorki.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka pełna pustych słów dotyczących feminizmu, z wieloma nudnymi opisami, które rozbijają rytm powieści.

W mojej pamięci zapewne pozostaną tylko zamszowe botki Faith Frank.

Książka pełna pustych słów dotyczących feminizmu, z wieloma nudnymi opisami, które rozbijają rytm powieści.

W mojej pamięci zapewne pozostaną tylko zamszowe botki Faith Frank.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie miałam dużych oczekiwań co do tej książki, a i tak odkładam ją zniesmaczona. Sama fabuła jest w porządku, żarty sytuacyjne mogą bawić - właśnie dlatego moja ocena to "może być".
Problemem są bohaterowie wykreowani za pomocą krzywdzących stereotypów np. kobieta w okolicy czterdziestki ma nadwagę i kompleksy, muzyk rockowy pije i się nie myje, nawet postać epizodyczna - hipster (nazwany "ufoludkiem") myśli, że Jugosławia to sklep. Inne przykłady mogę wymieniać w nieskończoność.
Kolejna wada: przedmiotowe traktowanie kobiet - posłużę się cytatem: "Żona po tylu latach wspólnego życia była połączeniem ulubionych dresowych spodni i wielofunkcyjnego robota kuchennego. Nawet nie trzeba było już jej serwisować - na rynku było dostępnych mnóstwo nowych cudów techniki." (str.269).
To nie jest książka dla każdego.
PS. Określanie kobiety terminem "dupa" nie było, nie jest i nigdy nie będzie okay. Szkoda, że autorka-kobieta o tym nie pomyślała.

Nie miałam dużych oczekiwań co do tej książki, a i tak odkładam ją zniesmaczona. Sama fabuła jest w porządku, żarty sytuacyjne mogą bawić - właśnie dlatego moja ocena to "może być".
Problemem są bohaterowie wykreowani za pomocą krzywdzących stereotypów np. kobieta w okolicy czterdziestki ma nadwagę i kompleksy, muzyk rockowy pije i się nie myje, nawet postać epizodyczna -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka miała potencjał na naprawdę dobrą powieść, ale... nie wykorzystała go.
Brakuje konsekwencji w tworzeniu postaci - np. Mel na jednej stronie chce uciec z dużego miasta, a kilka stron dalej podkreśla, że jest dziewczyną z dużego miasta i chce do niego wrócić.
W książce dochodzi do ważnych wydarzeń, które kwitowane się jednym zdaniem, a z drugiej strony Mel kilkukrotnie opowiada historię swojego życia (co jest zbędne - czytelnik zdążył już ją poznać).
Książka sprawdzi się jako niezobowiązujące czytadło na jeden wieczór.
Zdecydowanie bardziej spodobał mi się serial, do którego chętnie wrócę. Do serii książek - niekoniecznie.

Książka miała potencjał na naprawdę dobrą powieść, ale... nie wykorzystała go.
Brakuje konsekwencji w tworzeniu postaci - np. Mel na jednej stronie chce uciec z dużego miasta, a kilka stron dalej podkreśla, że jest dziewczyną z dużego miasta i chce do niego wrócić.
W książce dochodzi do ważnych wydarzeń, które kwitowane się jednym zdaniem, a z drugiej strony Mel...

więcej Pokaż mimo to