-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
W porównaniu do wszystkich części 'Ostatnich godzin' ta wypadła najsłabiej. Opis alkoholizmu Matthew był sztuczny, a zabicie Christophera zupełnie niepotrzebne.
W porównaniu do wszystkich części 'Ostatnich godzin' ta wypadła najsłabiej. Opis alkoholizmu Matthew był sztuczny, a zabicie Christophera zupełnie niepotrzebne.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCóż powiedzieć o tej książce? O czym jest? - nie wiem. Akcja toczy się zbyt wolno, a język jest na siłę pełen metafor. Nie czuć też ducha epoki w którym dzieje się akcja. Zakończenie zostawia wiele pytań, jakby autorka jeszcze miała napisać kontynuację, jednak ja nie mam chęci by czytać więcej, gdyż ta powieść mnie nie przekonuje. Im dalej w las tym jest gorzej. Jedyne postacie, które zachęcają to Luke i Spencer. Za plus można uznać piękna okładkę i wysiłek jaki włożyła autorka w wyszukanie informacji niezbędnych do książki, oraz pracę tłumacza - na pewno tłumaczenie tak zawiłych metafor do prostych nie należało.
Cóż powiedzieć o tej książce? O czym jest? - nie wiem. Akcja toczy się zbyt wolno, a język jest na siłę pełen metafor. Nie czuć też ducha epoki w którym dzieje się akcja. Zakończenie zostawia wiele pytań, jakby autorka jeszcze miała napisać kontynuację, jednak ja nie mam chęci by czytać więcej, gdyż ta powieść mnie nie przekonuje. Im dalej w las tym jest gorzej. Jedyne...
więcej mniej Pokaż mimo toDo Zmierzchu mam sentyment, dlatego musiałam przeczytać tą ksiazke. Doceniam też to, że w porównaniu do "Życie i śmierć" "Słońce w mroku" nie wydaje się być aż taką próbą wyciągnięcia kasy z portfela czytelników. Na plus jest długość i ukazanie innego spojrzenia niż było w "Zmierzchu". Brakowało mi jednak dokładniejszych opisów Cullenów, w tym głównie Jaspera i Esme - pojawiali się dosłownie gdzieś z boku, to duży minus, bo jednak liczyłam, że w tej części będzie rzucone również na nich nowe światło. Też dar Edwarda był opisany w nieciekawy sposób, mało dokladnie, a myśli ludzi których słyszał były momentami infantylne i dosłownie jednozdaniowe. Co więcej, Edward okazał się postacią mniej ciekawą niż w Zmierzchu, momentami wydawał się po prostu zbyt przeświadczony o tym kim on nie jest, z ogromnym kompleksem wyższości - przewyższał tym Rosalie, której próżność sam krytykował. W "Zmierzchu" Bella widziała w nim dobro, a tu okazuje się, że to zwyczajny egoista. Niczego jej pozwalał, podglądał w nocy, nie pozwalał decydować za siebie, traktował rodzinę Cullenów nie tak jak traktuje się rodzinę, jakby wszyscy go irytowali, był wredny dla wszystkich, czy to rodzina czy sama Bella. Same myśli Edwarda były zagmatwane, ciągle zmieniał zdanie. Z jego perspektywy można odnieść wrażenie, że Bella to tylko głupia nastolatka, która szaleńczo się w nim zakochała, a on jest z nią tylko z własnego egoizmu. Z perspektywy Belli w "Zmierzchu" wyglądało to lepiej.
Do Zmierzchu mam sentyment, dlatego musiałam przeczytać tą ksiazke. Doceniam też to, że w porównaniu do "Życie i śmierć" "Słońce w mroku" nie wydaje się być aż taką próbą wyciągnięcia kasy z portfela czytelników. Na plus jest długość i ukazanie innego spojrzenia niż było w "Zmierzchu". Brakowało mi jednak dokładniejszych opisów Cullenów, w tym głównie Jaspera i Esme -...
więcej mniej Pokaż mimo toTak nietypowej książki dawno nie czytałam. Kiedy ją w środku nocy skończyłam, a do mojego pokoju nagle wszedł mój kot, prawie krzyknęłam z przerażenia - spodziewałam się, że rzuci się na mnie zaraz czarny charakter z książki. Na początku trochę się dłuży, a w wydarzeniach można się pogubić, ale potem rozkręca się niesamowicie.
Tak nietypowej książki dawno nie czytałam. Kiedy ją w środku nocy skończyłam, a do mojego pokoju nagle wszedł mój kot, prawie krzyknęłam z przerażenia - spodziewałam się, że rzuci się na mnie zaraz czarny charakter z książki. Na początku trochę się dłuży, a w wydarzeniach można się pogubić, ale potem rozkręca się niesamowicie.
Pokaż mimo to
Ta książka jest po prostu przerażająca. Lepiej opisać tego się nie da. Gdy ja skończyłam, siedziałam z szeroko otwartymi oczami. Nigdy, żadna książka nie wmurowała mnie w ziemię - tej się udało. Czytając zakończenie byłam w szoku. Ta książka jest niezwykle potrzebna - dla ludzi znających Koreę Południowa jako piękny świat rozwoju albo dla tych, którzy kojarzą ją tylko z kpopem uświadamia bez ani grama subtelności jak naprawdę wygląda rzeczywistość. Czytając książki na temat Korei Północnej spodziewamy się, że bedzie źle. Tu od początku jest wielkie zaskoczenie i aż ciężko uwierzyć, że nie jest to ubarwione, przejaskrawione bo tak bardzo wstrząsa.
Ta książka jest po prostu przerażająca. Lepiej opisać tego się nie da. Gdy ja skończyłam, siedziałam z szeroko otwartymi oczami. Nigdy, żadna książka nie wmurowała mnie w ziemię - tej się udało. Czytając zakończenie byłam w szoku. Ta książka jest niezwykle potrzebna - dla ludzi znających Koreę Południowa jako piękny świat rozwoju albo dla tych, którzy kojarzą ją tylko z...
więcej Pokaż mimo to