-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2015-01-07
2015-12-03
2015-10-16
2015-10-04
2015-10-03
2015-07
2015-07-15
2015-09-03
2015-09-03
2015-09-05
Czy lubicie czytać książki o miejscach, o których nie wiecie zbyt wiele, ale mimo wszystko w pewien sposób Was intrygują, ciekawią, przyciągają do siebie? Ja zdecydowanie tak! Właśnie dlatego jakiś czas temu znalazłam w Internecie książkę "100 pocztówek z Syberii", a wkrótce potem wypożyczyłam ją z biblioteki.
"Syberia to ogrom. Budzący respekt kawałek planety."
Na pierwszy rzut oka, spodobała mi się bajecznie wyglądająca okładka skąpana lodem i śniegiem, a do tego zachęcający do lektury tekst: "Fascynujący, literacki obraz bezkresnej krainy z jej legendami, historią i ludźmi.". Dodatkowo sam tytuł nawiązujący do pocztówek dał mi wyobrażenie pięknych ilustracji i barwnych opisów życia w tej części świata. Wzięłam więc książkę, zaczęłam czytać i nagle... czar prysł.
Już po pierwszej pocztówce "Aviatrix" wiedziałam, że spodziewałam się o wiele za dużo. Pomyślałam "Ale jak to?! To już koniec? Tak mało, tylko jedna strona?! No dobra, to może druga...". Niestety, druga także mnie zawiodła, bo była jeszcze krótsza. Długość danej pocztówki (w sumie nie wiem nawet dlaczego jest nawiązanie właśnie do takiej formy, skoro mnie te teksty nie skojarzyły się zupełnie z pocztówkami) waha się od połowy strony do mniej więcej czterech. Szczerze mówiąc, to nie wiem sama co o nich myśleć.
Są to bowiem niby wspomnienia, niby opisy pochodzące częściowo z innych dzieł literatury, ale także są to po prostu krótkie historie. Większość z nich w ogóle nie jest ze sobą powiązana i nie zawiera żadnego większego przekazu.
Owszem, niektóre bardzo mi się podobały i chyba to wyłącznie one pozwoliły mi dać taką, a nie inną ocenę końcową. Pocztówki o nakryciach głowy, o kolei, o wilkach, o kąpieli oraz te nawiązujące do wierzeń i legend, przyciągnęły moją uwagę i były naprawdę ciekawe. Czytałam wówczas o prawdziwej Syberii, o tym czego nigdy wcześniej nie widziałam, ani o czym nie czytałam w żadnych innych książkach. Na duży plus zasługują także straszne historie, które wprowadzały nieco grozy do tego syberyjskiego świata:
"Widząc, że zwierzęta mają w swoich łapach jej dzieci, kobieta poddała się.
Młodsze zostały dosłownie połknięte w całości: miały kostki miękkie jak mięso."
Z jednej strony poznajemy zatem rosyjskie miasta (na przykład Irkuck i Omsk), widzimy słynny Bajkał w zimie, mamy barwne opisy przyrody, ale z drugiej strony spotykamy się w książce z orgazmami, aborcją i dziewicami. Miejscami jest po prostu nudno, a nawet bardzo nudno.
Warto wspomnieć również o tym, że nawet język autora był momentami trudny do zrozumienia. Być może dlatego, że powoływał się on również na Tołstoja i Moliera. A być może dlatego, że nie do końca potrafił wyjaśnić, o co tak naprawdę mu chodzi. Problem sprawiało mi także odnalezienie się w jego stylu pisania, gdyż czasem narracja poprowadzona była w pierwszej osobie, a czasem poznajemy historie jakby z boku. Muszę przyznać, że czasem wyjaśnienia tłumacza były ciekawsze niż sama treść książki. O czymś to niestety świadczy...
W jednej z pocztówek autor napisał, że jest to "książka o adopcji". Owszem są tam fragmenty przebiegu tego procesu w Rosji nawiązujące do dziewczynki, którą adoptowała amerykańska rodzina, zresztą właśnie rodzina autora. Ale czy ten utwór jest właśnie o tym? Nie, zdecydowanie nie. A o czym jest w takim razie tak naprawdę? No właśnie mam problem, bo sama dokładnie nie wiem, co przeczytałam. Niby historie ukazujące Syberię, ale jednak nie tego się spodziewałam, nie na to czekałam i nie w takiej formie. Trudno mi było ocenić tę książkę, jednak postanowiłam dać jej 3 na 10 gwiazdek, określając ją mianem "słaba".
Podsumowując, nie odradzam, ale także nie polecam tej książki. Myślę, że ktoś inny może odnaleźć się w tym stylu i jemu ta książka przypadnie do gustu bardziej niż mnie. Tego Wam życzę ;)
"Ludzie z zachodniej Rosji często mają mieszkańców Syberii za zacofanych i ciemnych. Po pierwsze wielu z nich to potomkowie więźniów: Syberia była tym dla Rosji, czym kiedyś Australia i Tasmania dla Anglii."
http://kingway007.blogspot.com/2015/09/kraina-kopaln-100-pocztowek-z-syberii.html
Czy lubicie czytać książki o miejscach, o których nie wiecie zbyt wiele, ale mimo wszystko w pewien sposób Was intrygują, ciekawią, przyciągają do siebie? Ja zdecydowanie tak! Właśnie dlatego jakiś czas temu znalazłam w Internecie książkę "100 pocztówek z Syberii", a wkrótce potem wypożyczyłam ją z biblioteki.
"Syberia to ogrom. Budzący respekt kawałek planety."
Na...
2015-09-08
2015-09-10
2019-05-09
Przez czysty przypadek przeczytałam tę książkę po raz drugi. Okazało się, że zapamiętałam z niej więcej niż mi się początkowo wydawało i niestety już po kilku stronach wiedziałam, jak cała historia się zakończy.
Fabuła "Małych zbrodni małżeńskich" oparta jest na takim metaforycznym przebijaniu piłeczki pomiędzy bohaterami. Teoretycznie nic nie dałoby się z tego wyciągnąć, praktycznie da się w tej akcji znaleźć coś dla siebie. Cała rozmowa, cały ten małżeński dialog jest zabawny, żenujący i przerażający jednocześnie. Ta para zachowuje się jak aktorzy na scenie. Być może tą sceną jest po prostu codzienne życie i wszystkie wyzwania, jakie stawia ono na naszej drodze. Czasem trzeba ustąpić a czasem zaprzeć się mocno nogami i nie dać się pokonać.
"(...) mądrość nie na tym polega, żeby powstrzymywać się od odczuwania, lecz żeby odczuwać wszystko jak leci."
Przez czysty przypadek przeczytałam tę książkę po raz drugi. Okazało się, że zapamiętałam z niej więcej niż mi się początkowo wydawało i niestety już po kilku stronach wiedziałam, jak cała historia się zakończy.
Fabuła "Małych zbrodni małżeńskich" oparta jest na takim metaforycznym przebijaniu piłeczki pomiędzy bohaterami. Teoretycznie nic nie dałoby się z tego wyciągnąć,...
2015-04
2015-09-11
2015-09-12
2015-09-13
2015-09-16
2015-09-18
2015-09-19
Pomysł na opisanie takiej, a nie innej historii bardzo dobry. Zawiodłam się jednak na formie jej przekazu. Momentami wydawała się dość nudna i wolno się ją czytało. Na uwagę zasługują na pewno zdjęcia pojawiające się w książce, które podkreślają jej wyjątkowy charakter. Generalnie dość przeciętna książka jeśli chodzi o styl autora. Uważam, że historia głównego bohatera, kamerdynera w Białym Domu, mogłaby być przedstawiona inaczej, w bardziej intrygujący sposób.
Pomysł na opisanie takiej, a nie innej historii bardzo dobry. Zawiodłam się jednak na formie jej przekazu. Momentami wydawała się dość nudna i wolno się ją czytało. Na uwagę zasługują na pewno zdjęcia pojawiające się w książce, które podkreślają jej wyjątkowy charakter. Generalnie dość przeciętna książka jeśli chodzi o styl autora. Uważam, że historia głównego bohatera,...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to