-
ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać2
-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać468
Biblioteczka
2016-08-28
Przechodząc pewnego dnia koło księgarni, mój wzrok przyciągnęła okładka książki oraz tytuł "Finezja uczuć". Bardzo ciekawa byłam co to za książka, o czym jest, ale jakoś tak zawsze się składało, że nie dane mi było po nią sięgnąć. W końcu mi się to udało. Chcecie się dowiedzieć, czy mi się spodobała? To czytajcie dalej...
To tak naprawdę moje pierwsze spotkanie z twórczością Anety Krasińskiej, a konkretnie z jej debiutem "Finezją uczuć".
W powieści spotykamy się z Alicją i Adamem, małżeństwem z dwójką dzieci. Alicja to kobieta po trzydziestce, mająca dobrą pracę i obowiązki domowe na swojej głowie. Adam robi karierę w sektorze bankowym, do domu wraca najczęściej późnym wieczorem. Alicja, mimo zmęczenia zgadza się z tym, gdyż mąż dobrze zarabia, a pieniądze są im potrzebne na spłatę kredytu za dom. Przed nimi dodatkowo przygotowania najmłodszego syna do sakramentu komunii świętej. Oczywiście prowadzenie syna na próby spada na Alicję, nie bardzo jest z tego zadowolona, gdyż denerwuje ją postawa młodego księdza Mariusza, który ciągle zwraca jej uwagę na spóźnienia. Wkrótce jednak niefortunny wypadek spowoduje nieprzewidziane wydarzenia. Wzajemny dialog, zamiłowanie do sztuki z przyjaźni przerodzi się w coś zakazanego, niemoralnego. Miłość do księdza? Czy to ma szansę na przetrwanie? Co z tego może wyniknąć?
"Życie jest skomplikowane i zupełnie nieprzewidywalne. Granice, jakie człowiek sobie wyznacza, z czasem przesuwają się. Priorytety zmieniają swe miejsce w hierarchii. Człowiek jako istota myśląca jest równocześnie nieodgadniony, bo rządzą nim marzenia, pragnienia i słabości".
W obliczu tego wszystkiego Alicja uświadamia sobie, że jej małżeństwo jest fikcją, nie ma już miłości. Tylko dla dobra dzieci pozostaje z małżonkiem. Chce być dobrą matką, przykładną żoną. Próbuje coś zmienić w ich życiu. Tylko czy taki związek ma szansę na przetrwanie? Czy będzie to dobre dla dzieci? W jakim kierunku to wszystko się potoczy?
"Finezja uczuć" to książka o miłości, o życiu, ale i o dokonywaniu licznych wyborów, które nie zawsze są trafne. Jest też powieścią trochę kontrowersyjną, pojawia się w końcu temat zakazanej miłości – fascynacji księdzem. Przyznam, że z początku sama byłam zszokowana. Zastanawiałam się jak to możliwe? Dlaczego akurat on? Tak nie można. Z drugiej strony, coraz bardziej niecierpliwie przewracałam kartki, aby zobaczyć, co z tego wyniknie, jak to się skończy. Chyba nigdy tak szybko nie przeczytałam książki, powodowana ciekawością.
To po prostu piękna powieść z życia wzięta. Autorka przedstawiła nam historię wielu par małżeńskich. Par, które gonią za pieniędzmi, bo trzeba spłacić kredyt, wyjechać na wakacje, pokazać się, gubiąc gdzieś przy tym własne uczucia. W ich życie wkrada się rutyna, miłość niepielęgnowana umiera. Może gdyby Adam, więcej bywał w domu, interesował się żoną, ich życie potoczyłoby się inaczej? Życie jest nieprzewidywalne. Aneta Krasińska uzmysławia nam jeszcze jedno, iż kobieta w związku powinna czuć się kochana, dowartościowana, gdyż inaczej staje się nieszczęśliwa.
Kochani , jednym słowem "Finezja uczuć" to książka, którą naprawdę warto przeczytać. Napisana jest w prosty, przystępny sposób. Pobudza do refleksji, do wyrażenia swej opinii. Wciąga od pierwszej do ostatniej strony, zaskakuje, pobudza ciekawość, co będzie dalej. A co będzie dalej? Zachęcam Was do przeczytania. Sami poznajcie historię Alicji i Adama, historię zakazanej miłości.
Naprawdę warto.
Przechodząc pewnego dnia koło księgarni, mój wzrok przyciągnęła okładka książki oraz tytuł "Finezja uczuć". Bardzo ciekawa byłam co to za książka, o czym jest, ale jakoś tak zawsze się składało, że nie dane mi było po nią sięgnąć. W końcu mi się to udało. Chcecie się dowiedzieć, czy mi się spodobała? To czytajcie dalej...
To tak naprawdę moje pierwsze spotkanie z...
2017-01-22
Polecam!
O książce można przeczytać na blogu
http://zagubieniwswiecieksiazek.blogspot.com/2017/01/beata-zdziarska-zagubiony-szlak.html#comment-form
Polecam!
O książce można przeczytać na blogu
http://zagubieniwswiecieksiazek.blogspot.com/2017/01/beata-zdziarska-zagubiony-szlak.html#comment-form
2017-01-13
http://zagubieniwswiecieksiazek.blogspot.com/2016/10/magdalena-kozio-52-kolory-zycia-tom-i.html
http://zagubieniwswiecieksiazek.blogspot.com/2016/10/magdalena-kozio-52-kolory-zycia-tom-i.html
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-01-08
"Niezapominajki" Moniki Fudali to książka o stracie, bólu, cierpieniu i ogromnej tęsknocie. Każdy z nas stracił kiedyś bliską lub dalszą osobę. Zadawał sobie pytania: dlaczego ona/on? Nasz bohater zmaga się z bólem po stracie siostry, która zginęła w tragicznym wypadku. Nie potrafi sobie poradzić,czuje się osamotniony,zrozpaczony. Co się wydarzy jeszcze w jego życiu? Czy ktoś mu pomoże? Przeczytajcie sami.
http://zagubieniwswiecieksiazek.blogspot.com/2017/01/monika-fudali-niezapominajki.html
"Niezapominajki" Moniki Fudali to książka o stracie, bólu, cierpieniu i ogromnej tęsknocie. Każdy z nas stracił kiedyś bliską lub dalszą osobę. Zadawał sobie pytania: dlaczego ona/on? Nasz bohater zmaga się z bólem po stracie siostry, która zginęła w tragicznym wypadku. Nie potrafi sobie poradzić,czuje się osamotniony,zrozpaczony. Co się wydarzy jeszcze w jego życiu? Czy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-01-04
To moje kolejne spotkanie z twórczością Moniki Fudali. Tym razem wielkość książki i ilość stron mnie nie zaskoczyła. Mało tego, powiem Wam, że od początku wiedziałam, iż książka na pewno mnie nie zawiedzie i mi się spodoba. Czy na pewno tak było? Zaraz sami się przekonacie.
"Kumulacja gniewu" jest kontynuacją "Kumulacji cierpienia". Ponownie spotykamy się z dwójką braci, tak dobrze już nam znaną. Sato to Azjata, dorabia sobie przy roznoszeniu gazet. Pewnego dnia jest świadkiem przewrócenia się kobiety przed własnym domem na nierównym chodniku. Pomaga kobiecie dojść do mieszkania, zakłada opatrunek. Niby nie ma nic w tym dziwnego, prawda? Uczynny roznosiciel pomagający komuś w potrzebie. Gdyby nie fakt, że Sato obok tej kobiety widzi duszę chłopczyka z buzią wykrzywioną w grymasie bólu. W tym samym momencie dostrzega też ulotki o zaginionym chłopcu – jej dziecku, 6-letnim synku. Chłopiec z ulotki i chłopiec dusza to jedna i ta sama osoba.
Matka tego zaginionego chłopca, w ramach podziękowania zaprasza Sato i jego brata Keisuke na grilla w weekend. Nawet nie wie, że ich obecność przyczyni się do rozwiązania zagadki. Uwierzcie mi takiego rozwiązania się nie spodziewałam. Nie myślałam nawet, że tak może się skończyć ta historia. Wstrząsnęło mną to odkrycie.
Monika Fudali bardzo plastycznie ukazała duszę chłopczyka zawieszoną między dwoma światami, nie może udać się dalej. Coś go trzyma na ziemi, może właśnie ta chęć, aby wszyscy poznali prawdę, co się z nim stało. Jim nie potrafi zrozumieć, dlaczego spotkała go taka krzywda z rąk najbliższej mu osoby. Stąd jego gniew kierowany jest w stronę swej rodziny. Pewnie jesteście ciekawi, co się wydarzyło? Koniecznie przeczytajcie sami.
Nie będę dużo pisać, powiem tak mroczna okładka, intrygujący tytuł, wspaniała fabuła i dobrze wykreowani bohaterowie powodują, że od książki nie można się oderwać. "Kumulacja gniewu" od pierwszych stron trzyma nas w napięciu, jest element grozy i gęsia skórka. Później doszedł u mnie do głosu też gniew. Książka zapadła w mojej pamięci i jeszcze długo w niej będzie. Nigdy chyba nie pojmę, jak najbliżsi mogą tak krzywdzić swoje dzieci. To jest niedopuszczalne i karygodne.
Jeśli chcecie się, dowiedzieć co trzyma tak mocno duszę Jima na ziemi? Chcecie odkryć jego tajemnicę zaginięcia? Koniecznie sięgnijcie po książkę. Warto poznać też Sato i Keisuke, a szczególnie ich umiejętności. Polecam, przeczytajcie.
To moje kolejne spotkanie z twórczością Moniki Fudali. Tym razem wielkość książki i ilość stron mnie nie zaskoczyła. Mało tego, powiem Wam, że od początku wiedziałam, iż książka na pewno mnie nie zawiedzie i mi się spodoba. Czy na pewno tak było? Zaraz sami się przekonacie.
"Kumulacja gniewu" jest kontynuacją "Kumulacji cierpienia". Ponownie spotykamy się z dwójką braci,...
2016-12-30
Lubię od czasu do czasu sięgnąć po literaturę fantasy. Przenieść się w inny świat – świat magii, postaci i przygód w innym wymiarze. Nie ważne czy jest się dzieckiem, czy dorosłym, w każdym z nas gdzieś ta myśl o posiadaniu magicznych zdolności drzemie. Pomyślcie sami, jak fajnie byłoby się móc teleportować, czy władać magią. Domyślacie się już, o czym będzie "Łowca czterech żywiołów"? Jak myślicie, czy książka mi się spodobała?
Poznajcie szkołę w Elhen i jej uczniów. Spotykamy się z nimi na corocznym egzaminie z magii, w którym również bierze udział Aeryla. Aeryla uważa się za zwykłą dziewczynę, córkę ludzi, którzy tego talentu nie wykazują. Przekonana jest, że nie ma w niej nic magicznego, tymczasem rzeczywistość okazuje się inna. Egzamin wykazuje, że dziewczyna włada nie jednym, czy dwoma żywiołami, lecz wszystkimi czterema. Od tej chwili jej życie ulega zmianie. Musi nauczyć się panować nad swoimi zdolnościami, odbywa lekcje z magii, ma nawet indywidualne zajęcia z wielkim i bardzo poważanym magiem. W tym samym też czasie ktoś włamuje się do kancelarii jej ojca, robi się niebezpiecznie... Ojciec ulega wypadkowi, do jej domu włamują się druzgi, z każdym dniem pojawia się coraz więcej tajemnic. Aeryla wraz z przyjaciółmi próbuje rozwikłać zagadkę. Czy im się to uda? Kim są włamywacze i komu służą? Czy bohaterka opanuje panowanie nad żywiołami? Koniecznie przeczytajcie sami.
Jak dla mnie książka jest bardzo udanym debiutem literackim Agaty Adamskiej. Wciągnęła mnie swą fabułą od pierwszej strony, nie sposób było się od niej oderwać. Miałam wrażenie, że muszę szybciej czytać, aby zobaczyć, co się będzie działo dalej. A dzieje się naprawdę bardzo dużo. Na brak akcji nie można narzekać. Mamy egzamin z magii, naukę władania magią, podpalenie, włamanie, problemy w szkole i w domu. Po prostu ciągle coś. Nie mogłam przerwać czytania, losy Aeryli zaciekawiły mnie do tego stopnia, że książkę po prostu pochłonęłam.
Jeśli mowa o głównej bohaterce, to muszę przy tej okazji napomknąć, iż jest ona ciekawą postacią. Zawsze mówi to, co myśli, ma dar wpadania w kłopoty, jest odważna i dociekliwa. Po prostu zwykła nastolatka, jakich wiele, tylko obdarzona zdolnościami. Na naszą uwagę zasługują też jej rodzice, siostra oraz przyjaciele. Mamy tutaj do czynienia z istną mieszanką wybuchową bohaterów. Dzięki nim książka jednak wiele zyskuje. Nie raz czytając, śmiałam się z ich utarczek słownych. Ciekawą postacią jest też nauczyciel magii, wielki mag Dreshen, który mam nadzieję, pojawi się w kolejnej części. Jednym słowem bohaterowie ubarwiają fabułę, są dopracowani w każdym szczególe, bardzo łatwo ich sobie wyobrazić.
Muszę jeszcze wspomnieć o okładce. Przyciąga wzrok, nie pozwala przejść obok książki obojętnie. Zawiera w sobie wszystko co powinna mieć, nawiązuje do czterech żywiołów. Jest dynamiczna i daje do myślenia.
Podsumowując "Łowca czterech żywiołów" to bardzo ciekawa książka, przepełniona magią, ciekawym splotem wydarzeń. Pełna humoru, napisana przyjemnym językiem. Osobiście czekam na kontynuację. Jestem bardzo ciekawa, co będzie dalej, czym jeszcze autorka nas zaskoczy. Naprawdę zachęcam Was do przeczytania. Polecam.
Lubię od czasu do czasu sięgnąć po literaturę fantasy. Przenieść się w inny świat – świat magii, postaci i przygód w innym wymiarze. Nie ważne czy jest się dzieckiem, czy dorosłym, w każdym z nas gdzieś ta myśl o posiadaniu magicznych zdolności drzemie. Pomyślcie sami, jak fajnie byłoby się móc teleportować, czy władać magią. Domyślacie się już, o czym będzie "Łowca...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-11-28
Każdy z nas pewnie ma swoje własne problemy. Jedni mają je większe, inni mniejsze. Problemy w naszym życiu były, są i pewnie będą. Wszystko zależy od tego, jak sobie z nimi radzimy. Mam dla Was Podręczny Poradnik Rozwiązywania Problemów zatytułowany "Niemożliwe załatwiam od ręki" Williama Gruffa. Gruff to aktor, scenarzysta, producent, obserwator, który cierpliwie dąży do osiągnięcia swoich celów.
"Życie to ciągła walka z porażkami.
które odnosimy.
Ważne jest to, by się nigdy nie poddawać,
bo nie wiadomo jak blisko jest rozwiązanie.
Działaj!"
"Niemożliwe załatwiam od ręki" to poradnik składający się z siedmiu krótkich rozdziałów, w których zawarte są konkretne informacje. Przeznaczony jest dla każdego, niezależnie od wieku, płci, czy grupy społecznej. Problemy mamy wszyscy, nie zawsze jednak wiemy jak z nich wybrnąć, jakie rozwiązanie będzie najlepsze. Autor podkreśla, iż najważniejsze jest, abyśmy nigdy się nie poddawali i nie tworzyli sobie problemów w swoich głowach.
W każdym rozdziale Gruff rozkłada dany problem na czynniki pierwsze, ukazuje problem i możliwość rozwiązania, zmiany myślenia. Autor podkreśla, że krokiem do rozwiązania naszych problemów jest kontrolowanie swojego ego. A ego mamy niekiedy bardzo przerośnięte: to ono nie pozwala np. bezrobotnemu podjąć pracy za niższą stawkę, bo kiedyś zarabiał więcej. Niestety nie wszystko układa się w życiu tak, jakbyśmy chcieli. W książce wszystkie problemy zostają wytłumaczone na przykładach, które autor zna najlepiej. Następnie uczy nas nabierania odwagi, przyznawania się do błędów, podejmowania mądrych wyborów. Swoje porady Gruff podpiera ćwiczeniami z życia codziennego oraz ilustracjami, które obrazują codzienne życie.
Podsumowując "Niemożliwe załatwiam od ręki" to krótka książeczka, którą czyta się szybko i przyjemnie. Myślę, że można z niej wiele "wynieść" i przenieść do swego własnego życia. Małymi kroczkami, możemy zdziałać wiele. Może i problemy staną się wtedy mniejsze.
Każdy z nas pewnie ma swoje własne problemy. Jedni mają je większe, inni mniejsze. Problemy w naszym życiu były, są i pewnie będą. Wszystko zależy od tego, jak sobie z nimi radzimy. Mam dla Was Podręczny Poradnik Rozwiązywania Problemów zatytułowany "Niemożliwe załatwiam od ręki" Williama Gruffa. Gruff to aktor, scenarzysta, producent, obserwator, który cierpliwie dąży do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-11-16
Czy nie macie niekiedy wrażenia, że ktoś nad Wami czuwa? Opiekuje się Wami? Przestrzega przed złem? Czy wierzycie w Waszego Anioła Stróża? Czy czujecie jego obecność?
Książka "Cykl" Wam ich ukaże. Spotkacie w niej całe zastępy anielskie, które schodzą na ziemię wraz z nowym rokiem, aby strzec ludzi i zasłużyć tym samym na miano ludzkiego Anioła Stróża.
"... Rodzimy się co roku, w noc sylwestrową, po to, aby ich bronić. Aby im pomagać. Aby z nimi być, gdy tego potrzebują. Gdy NAS potrzebują, choć o tym nie wiedzą..."
Młoda, debiutująca autorka, podzieliła swą książkę na dwanaście miesięcy. Każdy miesiąc to inna historia, inny człowiek i inny problem, z którym zmierzyć się musi anielskie stworzenie. Stoją przed nimi trudne zadania. Muszą zmierzyć się z depresją, z okaleczaniem, nieszczęśliwą miłością, okrucieństwem innych, z niezrozumieniem przez rodzinę, a to tylko przedsmak tego, co ich czeka. Muszą być czujni, aby wychwycić najmniejszy szczegół zwiastujący tragedię. W książce nie poznamy ich imion, ale poczujemy, jak ważną odgrywają rolę, jak umiejętnie stawiają drugiego człowieka na drodze tego zagubionego. Jak dodają otuchy i radości. Czy uda im się pomóc każdemu zagubionemu, cierpiącemu człowiekowi? Czy w ciągu roku zapracują na miano Anioła Stróża? Czy zdołają wszystkim pomóc? Ja znam już odpowiedzi, a Wy przekonacie się o tym sami, jeśli tylko sięgnięcie po książkę.
"Cykl" to książka godna polecenia. Przeczytałam ją w jeden wieczór. Warto się zatrzymać i troszkę podumać nad tym wszystkim. Posłuchać głosu swego serca, otworzyć się na drugiego człowieka. Może to właśnie Wasz Anioł, kieruje Wami, podszeptuje, że ktoś potrzebuje Waszej pomocy. Warto zastanowić się nad swoim życiem. Książka ta, na pewno zmusi Was do refleksji o życiu, otworzy oczy na otaczający świat i Aniołów. Polecam!
Czy nie macie niekiedy wrażenia, że ktoś nad Wami czuwa? Opiekuje się Wami? Przestrzega przed złem? Czy wierzycie w Waszego Anioła Stróża? Czy czujecie jego obecność?
Książka "Cykl" Wam ich ukaże. Spotkacie w niej całe zastępy anielskie, które schodzą na ziemię wraz z nowym rokiem, aby strzec ludzi i zasłużyć tym samym na miano ludzkiego Anioła Stróża.
"... Rodzimy się co...
2016-11-06
Historia Ciapka chwyta czytelnika za serce, wywołuje mnóstwo emocji (nawet w takim dorosłym czytelniku, jak ja), przede wszystkim jednak zawiera w sobie bardzo ważny przekaz. Myślę, że uczy małych czytelników postępowania, odpowiedzialności, ale i okazywania serca. To o czym jest Ciapek? Zaraz Wam troszkę zdradzę.
Ciapek to mały, szarobury psiak, zabrany od mamy, rozdzielony z bratem, czuje się osamotniony. Mieszka w piwnicy, dostaje jedzenie... Pomimo to za czymś tęskni. Brakuje mu czułości, głaskania, spacerów z kimś bliskim. I nagle jego los się odmienia. Trafia jako prezent pod choinkę do małej dziewczynki. Tylko, czy teraz będzie już szczęśliwy? Czy odnajdzie w tym domu miłość? Czy ta dziewczynka dobrze się nim zajmie? Co będzie działo się z Ciapkiem dalej? Powiem Wam tylko tyle, że bajka skończy się szczęśliwie. I każdy mały czytelnik będzie uśmiechnięty i zadowolony.
"Ciapek" przyciąga nasz wzrok kolorową, piękną okładką. Nie sposób na nią nie spojrzeć, nie sposób przejść obojętnie. Po prostu ona woła – przeczytaj mnie. Podczas czytania bajki, doświadczyłam wielu uczuć: smutek, radość, a nawet złość... Chętnie przeczytałabym jego dalszą historię... Chociaż z drugiej strony, możemy sobie ją sami dopowiedzieć z dziećmi, bawiąc się przy tym doskonale. Jeśli napisałam już o zabawie, to muszę też dodać, iż bajka zawiera ilustracje do pokolorowania. Najmłodszy czytelnik na pewno będzie zadowolony z takiej możliwości, (tym bardziej, że zawsze uczymy dzieci, iż po książeczkach nie piszemy), a tymczasem tutaj możemy.
Bajka zawiera też morał, według mnie nawet kilka. Kochani, jedno jest pewne, jeśli chcecie przygarnąć zwierzątko pod swój dach, przeczytajcie z dzieckiem tę książeczkę, mierzcie swoje siły na zamiary. Pamiętajcie posiadanie zwierzaczka jest odpowiedzialnością. Nauczcie jej swoje dziecko, ale też i siebie. Czy to pies, czy kot, zawsze odwdzięczy się Wam za Waszą miłość, swoim oddaniem.
Z całego serca polecam Wam "Ciapka". To będzie doskonały prezent dla Waszych córek, synków, siostrzeńców, bratanic... Przy tej bajce miło spędzą czas, ale i nauczą się wrażliwości.
Przeczytajcie koniecznie!
Historia Ciapka chwyta czytelnika za serce, wywołuje mnóstwo emocji (nawet w takim dorosłym czytelniku, jak ja), przede wszystkim jednak zawiera w sobie bardzo ważny przekaz. Myślę, że uczy małych czytelników postępowania, odpowiedzialności, ale i okazywania serca. To o czym jest Ciapek? Zaraz Wam troszkę zdradzę.
Ciapek to mały, szarobury psiak, zabrany od mamy,...
2016-10-21
Moja ulubiona książka na jesienno-zimowe wieczory. Czekałam na nią z ogromną niecierpliwością, smuciłam się z powodu przesunięcia daty premiery... Intuicyjnie jednak wiedziałam, że warto na nią czekać. Czy spełniła moje oczekiwania? Czy nie zawiodłam się na swej intuicji? Za chwilę się dowiecie...
Z twórczością autorki miałam okazję się już spotkać, kiedy zadebiutowała pod pseudonimem Laven Rose z książką "Stalowe serce". Byłam nią zachwycona, dlatego tym bardziej ucieszyła mnie wiadomość, że pojawi się kolejna książka. Radość była tym większa, gdy dotarła do mnie informacja, iż nowa książka opatrzona zostanie imieniem i nazwiskiem autorki – Anna Dąbrowska. Kochani przy tej okazji muszę wspomnieć, iż Anna Dąbrowska bardzo prężnie działa na swoim fanpage , to właśnie na nim po raz pierwszy ujrzałam okładkę książki, która mnie zauroczyła. Równocześnie dała do myślenia – o czym będzie książka? Jak sami widzicie, na okładce prezentuje się chłopak z gitarą i wpatrzona w niego kobieta. Czy to coś znaczy? Kim oni są i czy coś ich łączy? Przyznajcie, jesteście ciekawi, co było dalej... W takim razie zacznijmy naszą przygodę razem z bohaterami. Poznajcie oto Laura Danielska i Tobiasz Karski.
Laura Danielska to młoda kobieta, spokojna i cicha pracownica banku. Spotyka się z Pawłem, ich związek nie należy jednak do udanych. Od czasów studiów przyjaźni się z Kaśką i Izą. Iza wkrótce ma wyjść za mąż. Pewnego dnia dziewczyny udają się do klubu, aby wspólnie zabawić się w jej wieczór panieński. W klubie każda z nich losuje zadania do wykonania. Właśnie te zadania zmienią całe życie Laury. Doprowadzą do poznania Tobiasza – muzyka z zespołu Bez Nazwy. Niby niewinny zakład, a odmieni życie obojga. Co takiego się wydarzy? Czy coś ich połączy? Jaki wpływ na ich życie będzie miała przeszłość każdego z nich? Czy będą szczęśliwi? Czy ich związek będzie miał szansę na przetrwanie?
Pytań jest wiele, a odpowiedzi znajdziecie w książce. Wystarczy tylko po nią sięgnąć.
Nie będę zdradzać Wam wiele szczegółów, ponieważ z całego serca zachęcam Was do przeczytania. Dla mnie książka jest po prostu rewelacyjna. Przeczytałam ją bardzo szybko, fabuła książki nie pozwalała mi się od niej oderwać. Dostarczyła mi wielu emocji, wywołała uśmiech na mej twarzy, złość, przyspieszone bicie serca. Poruszyła tematy, które często w dzisiejszym świecie są tematem tabu, o których głośno się nie mówi. Byłam zafascynowana głównymi bohaterami: Laurą i Tobiaszem, to postacie autentyczne i wyraziste. Nie raz miałam wrażenie, że stoją obok mnie i prowadzą swój dialog, że wystarczy chwila i ja też wtrącę się do ich wymiany zdań. Z ogromnym zaciekawieniem poznawałam ich przeszłość, dowiadywałam się jakie przeżycia z życia, ich ukształtowały. Dodatkowo sylwetka Tobiasza, takiego trochę niegrzecznego chłopca, przyciągała mnie jak magnes. Niejedna z Was po przeczytaniu zamarzy o takim mężczyźnie. Osobiście bardzo go lubię i uwierzcie, że już niektóre blogerki i czytelniczki się o niego spierają. Ogromnym plusem jest też to, iż autorka ukazała nam ich życie i przemyślenia z perspektywy obojga bohaterów. Na naszą uwagę zasługują też drugoplanowe postacie, które w całej historii również mają swój udział i duży wpływ na fabułę.
Koniecznie przeczytajcie. Nie będziecie żałować. Czekam z niecierpliwością na kolejne książki autorki. To, co skusicie się? Dacie się nakarmić miłością?
Moja ulubiona książka na jesienno-zimowe wieczory. Czekałam na nią z ogromną niecierpliwością, smuciłam się z powodu przesunięcia daty premiery... Intuicyjnie jednak wiedziałam, że warto na nią czekać. Czy spełniła moje oczekiwania? Czy nie zawiodłam się na swej intuicji? Za chwilę się dowiecie...
Z twórczością autorki miałam okazję się już spotkać, kiedy zadebiutowała pod...
2016-10-13
"Z twojej winy" jest kontynuacją książki pt. "Kochanek pani Grawerskiej". Pierwszej części niestety nie miałam przyjemności czytać, czego teraz szczerze żałuję. Muszę to koniecznie nadrobić. Jednak nie bójcie się, bowiem obie książki można czytać oddzielnie. Czytelnik na pewno nie będzie miał kłopotów ze zrozumieniem treści.
W powieści spotykamy się z Martą Grawerską, jeszcze żoną wojewody Marka Grawerskiego. Kobieta miała wszystko, piękny dom, dostatek, biżuterię... Jednak w czterech ścianach skrywał się koszmar, z którego została porwana i znalazła szczęście u boku swego kochanka Marcina Czyżewskiego. Marcin to świetny specjalista, obecnie pozostający bez pracy. Kochankowie próbują ułożyć sobie życie, ich miłość rozkwita. Tworzą sobie własne gniazdko w domu rodzinnym Marcina. Ciągle jednak żyją w strachu przed mężem Marty. Wiedzą, że on im tego nie daruje, ciągle czują za sobą jego oddech. Czy ich obawy są słuszne i uzasadnione?
Marek Grawerski, pełniący funkcję wojewody, jest silnym, pewnym siebie mężczyzną, który nie może znieść odejścia żony i tego upokorzenia, którego doświadczył. Wszelkimi sposobami stara się uprzykrzyć życie Marcie i Marcinowi. Co robi? Jak daleko jest zdolny się posunąć w swych zagrywkach? Musicie to sami przeczytać.
Prócz wątku miłosnego, chęci zemsty pojawia się też element relacji rodzinnych. Poznajemy matkę Marty, której nie widziała od 13 lat. Dowiemy się kim i jaką rolę odgrywa w życiu Marty mecenas Krywicki.
Podsumowując, czytając książkę pani Krystyny Śmigielskiej na pewno, nie będziecie się nudzić. Akcja książki wciągnie Was od pierwszych stron. Będzie zabawnie, ciekawie i intrygująco, a nawet troszkę groźnie. Intryga goni intrygę, akcja książki toczy się błyskawicznie. Wszystko to widziałam wyraźnie w swej wyobraźni. Ciekawi bohaterowie, różnorodne charaktery i zachowania. Jak się ta historia skończy? Czy będzie mieć szczęśliwe zakończenie? Przekonajcie się sami. Wiem jedno, z chęcią przeczytałabym o ich dalszych losach.
Polecam z całego serca!
"Z twojej winy" jest kontynuacją książki pt. "Kochanek pani Grawerskiej". Pierwszej części niestety nie miałam przyjemności czytać, czego teraz szczerze żałuję. Muszę to koniecznie nadrobić. Jednak nie bójcie się, bowiem obie książki można czytać oddzielnie. Czytelnik na pewno nie będzie miał kłopotów ze zrozumieniem treści.
W powieści spotykamy się z Martą Grawerską,...
Ja się odważyłam i przeczytałam debiutancką książkę Artura Urbanowicza. Jest ona inna, niż wszystkie, które do tej pory przeczytałam. Mało tego powiem Wam, że od pierwszej strony dosłownie wbiła mnie w fotel, herbata wystygła – w ogóle o niej zapomniałam, poczułam gęsią skórkę na rękach i gdyby ktoś w tym momencie wszedł do pokoju i przerwał mi czytanie, pewnie bym wrzasnęła. Pewnie myślicie teraz, o czym jest? Przybliżę Wam troszkę treść.
Akcja książki dzieje się na Suwalszczyźnie, gdzie udaje się para studentów, Karolina Górska i Tomek Wawrentowicz. W ich związku od dawna nie dzieje się dobrze, ta podróż ma na celu ich ponowne zbliżenie się do siebie. Czy jednak tak się stanie? Karolina to spokojna katoliczka, pełna miłości, tymczasem Tomek to jej przeciwieństwo – wybuchowy i impulsywny ateista, mający problemy z cukrzycą. Ich podróż od początku nie przebiega po ich myśli. Po drodze zabierają autostopowiczów, spadek cukru u Tomka kierującego samochodem powoduje poważne zagrożenie ich życiu, spotkanie z policją. Mało tego w Osinkach, gdzie mieli zamieszkać, nikt na nich nie oczekuje. Zostają w końcu ulokowani w Białodębach w domu Prusów, położonym tuż przy cmentarzu Jaćwingów.
I tu wszystko się zaczyna, nic nie jest proste... Nic nie jest takie same... Przez jedną noc przebywają w domu ze zmarłym... Widzą cienie na korytarzu, odczuwają strach i lęk, mają koszmarne sny. Przyznam się Wam, że uciekłabym stamtąd po jednej nocy, nie oglądając się za siebie. Tymczasem Karolina i Tomek postanawiają mimo wszystko zostać. Czy na pewno dobrze robią? Do tego dochodzą jeszcze dziwni mieszkańcy domu i wioski, którzy ich obserwują. Kim oni są? Czego chcą od nich?
Zaczyna się robić coraz ciekawiej i mroczniej... Strach zagląda w oczy... Dodajcie do tego zwiedzanie okolicy, zabytków, oglądanie jezior, Sokolniki, Zamkowa Góra, Gałęziste, spacer po lesie. Dodać muszę, że jest to nietypowy las. Las, w którym dzieją się rzeczy niewytłumaczalne, w którym obecność zła czai się na każdym kroku Las, w którym nie wiadomo co jest prawdą... z którego nie ma ucieczki, jeśli "on" ci na to nie pozwoli. Las żyje, wyciąga ręce po naszych bohaterów. Co od nich chce? Czy pozwoli im odnaleźć ścieżkę do wyjścia? Czy ta historia może się dobrze skończyć? Tyle pytań...
Koniecznie przeczytajcie sami. Od tej książki nie sposób się oderwać, wyobraźnia sama pracuje, a każdy szelest podrywa głowę i każe uważnie się rozejrzeć. "Gałęziste" Artura Urbanowicza to wciągająca fabuła, sporo tajemnic i emocji. Napisana jest prostym językiem, zawarte jest w niej potoczne słownictwo, w końcu bohaterami są młodzi ludzie, bardzo wyraziście ukazani. Pojawia się w niej wiele pytań, informacji i rozważań np. czym jest wiara? Na pewno doświadczycie emocji, począwszy od spokoju do panicznego strachu. Zaskakujący jest też finał, nie spodziewałam się takiego zakończenia. Zaskoczyło mnie totalnie.
Podsumowując, zachęcam Was do sięgnięcia po udany debiut Artura Urbanowicza. Szczerze polecam, nie będziecie żałować, ani minuty spędzonej przy książce. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Zagłębcie się w historię, której na pewno nie chcielibyście przeżyć w rzeczywistości. Może się zdarzyć, że po przeczytaniu las nie będzie Wam już jawił się jako piękno przyrody. :)
Polecam! Naprawdę warto poczuć ten dreszczyk emocji.
Ja się odważyłam i przeczytałam debiutancką książkę Artura Urbanowicza. Jest ona inna, niż wszystkie, które do tej pory przeczytałam. Mało tego powiem Wam, że od pierwszej strony dosłownie wbiła mnie w fotel, herbata wystygła – w ogóle o niej zapomniałam, poczułam gęsią skórkę na rękach i gdyby ktoś w tym momencie wszedł do pokoju i przerwał mi czytanie, pewnie bym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Wczoraj, miałam przyjemność zapoznać się z najnowszą książką Skarlet. Autorka porwała mnie w podróż do świata retro. Razem z nią przeniosłam się do lat 60-tych XIX wieku, gdzie wirtualnie na kartkach książki odkryłam świat mody i kuchni. Poznałam jak być damą oraz ówczesne historie z dreszczykiem. Jednym słowem bardzo miło spędziłam wieczór.
Przygodę w świecie retro rozpoczęłam od poznania tajników "jak być damą". Nie wiem, jak Wy, ale ja, gdy byłam, dzieckiem zawsze marzyłam, aby zostać damą. Ubierać się w te piękne suknie, bywać na balach i salonach. Teraz już nie jestem taka tego pewna. Od damy wiele się wymagało:
"Jej obowiązkiem było dbanie o wygląd, bycie: wsparciem i osłodą życia męża, dobrą Matką i perfekcyjną panią domu. Nie mniej ważne było ciągłe kształcenie i nabywanie talentów – przez pracę".
Jak więc widzicie sami, dama na nudę nie narzekała :) Przy okazji dowiecie się jak dbać o cerę, przetłuszczone włosy, jak unikać słońca, a nawet jak "dodać sobie okrągłości", czyli jak przytyć. Poznacie również kilka rad dotyczących mody.
Następnie przeniesieni zostaniecie do kuchni. Również i w tej książce poznacie kilka ciekawych przepisów, między innymi na zupę cebulową, czy też na śledzie smażone.
Aż w końcu traficie na rozdział kryminalny, taki z dreszczykiem. Autorka opowie Wam bardzo ciekawie o dwóch morderstwach. Wspomnieć jeszcze muszę o tym co "w prasie piszczy", czyli kronice z roku 1895, zawierającej ciekawe nowinki, takie jak na przykład "Podatek na kawalerów".
Kochani jednym słowem zachęcam Was do sięgnięcia po e-booka, czy książkę. Naprawdę warto. Spędziłam bardzo przyjemny wieczór z cudowną lekturą w ręku. Czyta się ją lekko i przyjemnie. Damą co prawda już chyba, nie chcę być, ale podczas czytania uśmiech nie schodził mi z twarzy. Niekiedy nawet śmiałam się w głos. Autorka przenosi nas wirtualnie w czasy retro, które dokładnie nam odzwierciedliła i przedstawiła. Czytając na pewno nie będziecie się nudzić. Każdy znajdzie tutaj coś ciekawego dla siebie. Z niecierpliwością będę czekała na drugą część. Tymczasem zachęcam Was do przeczytania. Byłabym zapomniała – książka ukaże się po 26 września, czyli już niedługo. Jak przeczytacie, może podzielicie się ze mną swoimi wrażeniami.
Wczoraj, miałam przyjemność zapoznać się z najnowszą książką Skarlet. Autorka porwała mnie w podróż do świata retro. Razem z nią przeniosłam się do lat 60-tych XIX wieku, gdzie wirtualnie na kartkach książki odkryłam świat mody i kuchni. Poznałam jak być damą oraz ówczesne historie z dreszczykiem. Jednym słowem bardzo miło spędziłam wieczór.
Przygodę w świecie retro...
2016-09-27
Maia – młoda dziewczyna pogrążona w żałobie po tragicznej śmierci swego ukochanego brata. Nie chce poddać się terapii, odsunęła się od bliskich i przyjaciół. W szkole nazywana dziwadłem. Nie chce się z nikim przyjaźnić, gdyż boi się cierpienia, straty kolejnej osoby. Żyje w świecie książek i muzyki. Czy komuś uda się do niej dotrzeć? Czy Maia otrząśnie się z tego tragicznego wydarzenia? Czy ponownie zaufa ludziom?
Kyler – młody chłopak, opiekuńczy względem matki, skłócony z toksycznym ojcem. Ojcem, który uważa go za "pieprzone rozczarowanie". Żyje na walizkach, towarzyszą mu ciągłe przeprowadzki. Kocha muzykę, gra na wielu instrumentach.
Dwoje bohaterów, niby każdy inny, a tak wiele ich łączy. Każdy z nich dźwiga swoje doświadczenia, kłopoty, swoją przeszłość. Spotykają się przypadkiem, on jest nowym uczniem w szkole, ona akurat ukrywa się w sali muzycznej. Ot takie sobie spotkanie. Od niego jednak wszystko się zaczyna zmieniać. Naradza się wspaniała przyjaźń, tworzy się paczka przyjaciół, powstaje zespół. Czy pęka mur Mai? Czy Kyler zmieni opinię ojca o sobie, czy wyrwie się spod jego tyranii? Jak potoczą się losy tych młodych ludzi? Musicie koniecznie przeczytać sami.
Książka mnie zachwyciła, każdy szczegół był "dopięty na ostatni guzik". Podobało mi się ukazanie historii z perspektywy obydwu bohaterów. Dzięki temu dobrze poznałam ich samych, jak i również emocje nimi targające. Wiele razy miałam wrażenie, jakbym była obok nich, gdzieś na kartach książki. Jakbym razem z nimi przeżywała ich smutki i radość. Czytając, niekiedy śmiałam się z poczucia humoru bohaterów, ich słowne utarczki wywoływały uśmiech na mej twarzy, ale były też momenty, kiedy ogarniał mnie smutek. Po prostu towarzyszyła mi przez całą powieść gama emocji i muzyka. Muzyka bowiem wszechobecna jest w książce, miałam wrażenie, że z niej po prostu wypływa. Oprócz tego zaznaczyłam mnóstwo fragmentów, które są dla mnie szczególnie ważne.
Jednym słowem "Uratuj mnie" to książka o przyjaźni, muzyce, miłości, ale i o problemach, przeżyciach, licznych doświadczeniach. Czyta się ją szybko, nie można się od niej oderwać. Jest po prostu dobrze napisana. Gratuluję Ani Bellon jej debiutu i czekam z niecierpliwością na kontynuację. Wiedząc, jak zakończyła się pierwsza część, jestem ciekawa, czym zaskoczy nas autorka w następnej... Mam nadzieję, że nie będzie trzeba długo czekać :)
Zachęcam Was kochani do sięgnięcia po książkę. Jesienne wieczory są długie i sprzyjają czytaniu. Nie będziecie żałować.
Maia – młoda dziewczyna pogrążona w żałobie po tragicznej śmierci swego ukochanego brata. Nie chce poddać się terapii, odsunęła się od bliskich i przyjaciół. W szkole nazywana dziwadłem. Nie chce się z nikim przyjaźnić, gdyż boi się cierpienia, straty kolejnej osoby. Żyje w świecie książek i muzyki. Czy komuś uda się do niej dotrzeć? Czy Maia otrząśnie się z tego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-08-25
Erasmus.Bóg seksu i miłości. Niekiedy, zanim rozpocznę czytanie książki, zastanawiam się co oznacza tytuł, co ma mi do przekazania. Wyobraźnia to fajna rzecz :)
W tym wypadku Erasmus – oznacza wymianę studentów między uczelniami i kontynuację nauki w placówkach zagranicznych. Jak dla mnie to bardzo ciekawy projekt, tylko czy na pewno czas tam wykorzystywany jest na naukę? O tym właśnie dowiemy się z powieści.
Bohaterką książki jest młoda dziewczyna Ania - Polka, udająca się na wymianę do Hiszpanii. Ania nie zna języka, kultury i obyczajów, początkowo czuje się zagubiona. Ma przyjaciół, z którymi dzieli pokój. Wkrótce na jej drodze pojawia się też Mario. Uczy ją języka, wprowadza w hiszpański świat, spotykają się często. Wkrótce to ulega zmianie, na horyzoncie pojawia się przystojny Alvaro.
"Noc zapowiadała się zwyczajnie, tym bardziej, że miałyśmy wracać wspólnie i jak to Madzia powiedziała: "Anka, tylko dzisiaj bez wybryków". Tak było, dopóki nie poszłyśmy do innego z klubów ( Grietaxu ), a ja nie zauważyłam Alvaro z grupką swoich kolegów i koleżanek z pracy. Kilka drinków i piw dodały mi odwagi. Podeszłam do niego. Był bardzo zdziwiony, a jego koledzy bardzo ciekawi, jaka będzie reakcja. Wypiłam mu drinka, po czym zapytał, czy mam chłopaka. Oczywiście odpowiedziałam przecząco i nagle poczułam jego język na moich ustach".
Anka ulega jego urokowi, chociaż obiecała sobie, że będzie się tylko dobrze bawić. Bohaterka cieszy się wolnością i szalonymi imprezami, do późnych godzin nocnych lub nawet rana. Alkohol, narkotyki i seks są na porządku dziennym. Anka jest zachwycona takim beztroskim życiem, zakochuje się w Hiszpanii i w Alvaro. Czy ich miłość ma szansę przetrwania? Jak potoczą się ich losy? Przeczytajcie koniecznie sami.
Książka ta, naznaczona jest wieloma wątkami: tęsknotą za rodziną, dramatycznymi epizodami z przeszłości, erotyką. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie, wciąga już od pierwszej strony. Z zaciekawieniem śledziłam losy Anny i jej przyjaciół. Razem z nimi się cieszyłam, smuciłam i złościłam. Ania doprowadzała mnie niekiedy do szału. Jak można być tak nieodpowiedzialną, aby uprawiać seks bez zabezpieczeń z przypadkowo poznaną osobą. Seks na jedną noc! Do tego alkohol, narkotyki. Wiele razy miałam wrażenie, że ma więcej szczęścia, niż rozumu. Jej brak odpowiedzialności mnie przeraża. Jako rodzic, nie wyobrażam sobie, że mogłabym na takie zachowanie pozwolić swojemu dziecku. Myślę, że zmianę zachowania u dziecka idzie dostrzec, można jakoś zapobiec. Chyba, że się mylę? Mam też nadzieję, że nie wszyscy studenci na wymianie zachowują się w ten sposób.
Podsumowując, "Erasmus. Bóg seksu i miłości" to książka, która może się podobać i zainteresować. Jeśli lubicie wątki erotyczne, to też je tutaj na pewno znajdziecie. Zapraszam do przeczytania.
http://zagubieniwswiecieksiazek.blogspot.com/
Erasmus.Bóg seksu i miłości. Niekiedy, zanim rozpocznę czytanie książki, zastanawiam się co oznacza tytuł, co ma mi do przekazania. Wyobraźnia to fajna rzecz :)
W tym wypadku Erasmus – oznacza wymianę studentów między uczelniami i kontynuację nauki w placówkach zagranicznych. Jak dla mnie to bardzo ciekawy projekt, tylko czy na pewno czas tam wykorzystywany jest na naukę? O...
2016-08-22
Każdy z nas miał w swoim życiu na pewno do czynienia z ziołami. Dodajemy je do potraw, pijemy z nich herbatki, stosujemy ziołowe kosmetyki, robimy nalewki. Wielu z nas wierzy w ich leczniczą moc. Jeśli więc kochacie zioła, to "Ziołowa magia" jest właśnie dla Was.
Dowiecie się z niej o niektórych ziołach, ich zastosowaniu, jak je zbierać, suszyć i jakie stosować proporcje. Każdy z nas zna popularną aronię – a czy wiecie, że aronia obniża poziom cukru, opóźnia rozwój jaskry i zaćmy, zalecana jest do picia, w postaci soku osobom po zawałach serca i wylewach. A to tylko część tego, na co działa. Sama już od kilku lat robię i piję sok z aronii. Jest bardzo pyszny.
Z książki dowiedziałam się ile zastosowań ma dynia – jest to "jesienny dar przyrody" , bogaty w witaminy i karoten. A może ktoś się akurat odchudza? Korzystając z dyni, można zrobić sobie kurację odchudzającą. Poznacie też mnóstwo przepisów na jej przetworzenie.
Oprócz aronii, dyni, arbuza, dowiecie się o anyżu, bazylii, rozmarynie, dziurawcu zwyczajnym i wielu innych ziołach.
Oczywiście w książce spotkacie się również z Babą Vangą, która o ziołach wiedziała wszystko:
"Baba Vanga mawiała:
O ziołach: Pamiętajcie na każdą chorobę jest zioło, ale każdy z nas powinien się leczyć ziołami, które rosną w jego okolicy.
O kwiatach: Kwiaty emitują energię i dają siłę, nie łamcie ich i nie niszczcie. W domu, w którym wszyscy troszczą się o kwiaty, króluje pokój, miłość i harmonia.
O chorobie: Jesteście chorzy? cierpicie? nie bójcie się. Wierzcie mocno, że się wyleczycie i wyzdrowiejecie.
O zdrowiu: Jeśli jesteście nerwowi, nie pomagacie sobie. Jeśli się boicie – również. Kiedy zaczynacie czuć naprężenie, weźcie leczniczą kąpiel, dajcie ciału odpoczynek.
O psychice: Najgorsza choroba na tym świecie, to rezygnacja, brak wiary,. To zżera duszę. Co by się nie wydarzyło, nie traćcie nadziei. Patrzcie odważnej, pogodniej na życie i wszystko co się wam przydarza".
Czy nie uważacie, że w słowach baby Vangi jest dużo prawdy? Bo ja właśnie tak uważam. Myślę, że dużo zależy od naszej psychiki, naszego postępowania. Trudno jest żyć w naszych czasach bezstresowo, ale może warto spróbować się wyciszyć. A jeśli dopadną was kłopoty, znajdziecie w książce receptury na uspokojenie nerwów, bóle głowy, mdłości, a nawet na pękające pięty i rzadkie włosy.
Jednym słowem w "Ziołowej magii" każdy znajdzie coś dla siebie, każdy będzie zadowolony.
Ja zamierzam kilka receptur sama wypróbować, zobaczymy czy zdadzą egzamin i dadzą efekty.
Szczerze polecam Wam tę pozycję.
Każdy z nas miał w swoim życiu na pewno do czynienia z ziołami. Dodajemy je do potraw, pijemy z nich herbatki, stosujemy ziołowe kosmetyki, robimy nalewki. Wielu z nas wierzy w ich leczniczą moc. Jeśli więc kochacie zioła, to "Ziołowa magia" jest właśnie dla Was.
Dowiecie się z niej o niektórych ziołach, ich zastosowaniu, jak je zbierać, suszyć i jakie stosować proporcje....
Główną bohaterką powieści jest Cassandra Givens, młoda dziewczyna, która po ukończonych studiach przenosi się do Miami. Chce się w ten sposób uwolnić od ojca, z którym nie może dojść do porozumienia i któremu jednocześnie chce udowodnić, że potrafi się sama utrzymać. W Miami czeka ją rozmowa kwalifikacyjna o pracę, która jednak nie przebiega po jej myśli. Potencjalny szef-Adam Mc Key jest przystojnym, tajemniczym mężczyzną, który podczas rozmowy z Cassandrą zachowuje się jak gbur. Cassandra odpłaca mu się za to, prosząc do jego gabinetu kolejną osobę. Pokazuje tym samym, jaki ma wredny charakterek. Pomyślicie pewnie teraz, że to koniec, że ich drogi nigdy się nie spotkają. Mylicie się bardzo... Dziwnym zbiegiem okoliczności bohaterka, z przypadkowo poznanym chłopakiem udaje się do pewnego klubu... Tam spotyka tajemniczego, przystojnego i mrocznego Morfeusza. Spędza z nim upojną noc...następnie rankiem ucieka z jego domu. Czy również z życia? Chyba raczej nie, bo życie lubi płatać figle. Wkrótce spotyka go w wymarzonej pracy... Cóż tego wyniknie? Co się dalej wydarzy?
To chyba łatwe do przewidzenia: szef, pracownica i ognisty romans. Nic nie jest proste, jakby się wydawało. Cass czuje przyciąganie do Adama vel Morfeusza, który ją oszałamia, zniewala, w którym się zatraca. Chociaż wie, że mimo wzajemnej fascynacji, nie mogą stworzyć prawdziwego związku. Adam bowiem jako Morfeusz skrywa wiele tajemnic, które mogą być niebezpieczne dla jego bliskich.
Ten wątek szczególnie mnie ciekawi. O tyle o ile nie lubię Adama, za jego zaborczość, agresję, brutalność, o tyle interesuje mnie psychika Morfeusza- co skrywa, kim są Ci ludzie z klubu? Czy to mafia? I co na niego mają? Myślę, że ta wiedza pozwoliłaby mi zrozumieć jego postępowanie.
Na plus, muszę też oddać autorce, to jak ukazała postać Tommego, młodego chłopaka zmagającego się z chorobą. Tommy chce jak najlepiej wykorzystać czas, jaki mu pozostał. Jest przy nim w trudnych momentach Cass, która staje się jego przyjaciółką i wspiera go w ciężkich chwilach.
Książka jak na erotyk przystało, zawiera w sobie ogromne dawki erotyzmu. Nie brak tu scen seksu, które pobudzają wyobraźnię i rozpalają zmysły. Powieść napisana jest prostym językiem, z przewagą dialogów nad opisami. Akcja książki jest dynamiczna i nieprzewidywalna. Dzieje się w niej bardzo dużo. Bardzo ciekawy i zaskakujący jest też epilog przedstawiony z perspektywy Morfeusza, który każe nam mniemać, iż w kolejnej części będzie się działo.
Książkę przeczytałam bardzo szybko. Nadal mam mieszane uczucia co do niej. Ma po prostu swoje plusy i minusy :) Jak dla mnie minusem jest główna bohaterka, której jakoś nie polubiłam, może dlatego, że działała mi na nerwy. Nie każde zachowanie Adama wzbudziło mój zachwyt. Będę jednak oczekiwała na kolejną część, gdyż muszę poznać mroczne tajemnice Morfeusza. Mam nadzieję, że autorka nam je ukaże. "Sny Morfeusza" przeniosą Was do świata pełnego mrocznych tajemnic, seksu, miłości i przyjaźni. Zachęcam Was do przeczytania.
Główną bohaterką powieści jest Cassandra Givens, młoda dziewczyna, która po ukończonych studiach przenosi się do Miami. Chce się w ten sposób uwolnić od ojca, z którym nie może dojść do porozumienia i któremu jednocześnie chce udowodnić, że potrafi się sama utrzymać. W Miami czeka ją rozmowa kwalifikacyjna o pracę, która jednak nie przebiega po jej myśli. Potencjalny...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-08-15
Głównym bohaterem książki jest Jacek Przypadek, nasz rodzimy detektyw, który wprowadził mnie w dobry humor, ale i zirytował. Zirytował mnie jego geniusz detektywistyczny, kombinowałam, wymyślałam, a zagadek sama nie rozwiązałam. Moja dedukcja jest bardzo słaba. Może Wam pójdzie lepiej?
Przejdę jednak do samego bohatera, którego polubiłam od pierwszej strony książki. Jacek jest bardzo pewny siebie i oryginalny, romantyczny, cyniczny i bardzo bystry. Bywa złośliwy, ma cięte riposty i dobrą znajomość ludzkiej psychiki. Jego popularność, przysparza mu wrogów, którzy chętnie, by się go pozbyli z tego świata.
"Pan Przypadek i celebryci" to druga część przygód detektywa Jacka Przypadka. Nie jest to typowy kryminał, w którym poleje się krew, nie będzie też strzelaniny. Za to będzie detektyw i konkretne zadanie-zagadka do rozwiązania. Książka składa się z trzech opowiadań. Wchodzimy w świat jupiterów, kamer i gwiazd z pierwszych stron gazet. Poznamy celebrytów, którzy mają wszystko, opływają w luksusy i ciągle im wszystkiego mało.
W pierwszym opowiadaniu "Miłość i medycyna" trafiamy na plan filmowy, gdzie w tajemniczych okolicznościach ginie aktor. Czy popełnił samobójstwo? A może ktoś pomógł mu zejść z tego świata? Tajemnicę tej zagadki odkryje przed nami Przypadek. Ja niestety sama jej nie rozwiązałam.
W "Znamiennym stanie świadomości" poznajemy podstarzałego "szołmena", który gubi coś bardzo dla niego ważnego. Zwraca się o pomoc do Przypadka, który jak zwykle zagadkę rozwiązuje. Uwierzcie, takiego rozwiązania się nie spodziewałam. Również w trzecim opowiadaniu "Blondyn wieczorową porą" poległam :) . Tutaj pan Przypadek na zlecenie Kasiya będzie poszukiwał Mikele, jej narzeczonego. Co przy okazji odkryje? Czy go odnajdzie? Przeczytajcie sami.
Podsumowując, bardzo polubiłam Jacka Przypadka, ale i również pozostałych bohaterów. Na uwagę zasługuje Irmina Bamber, która zna chyba wszystkich w Warszawie i służy informacjami detektywowi. Ciekawą postacią jest też Błażej, przyjaciel Przypadka. Pojawia się postać Basi- zaginionej narzeczonej Jacka, bardzo mnie to intryguje. Jestem ciekawa, czy na pewno zaginęła?
Książkę przeczytałam w ciągu jednego wieczoru, wciągnęła mnie od pierwszych stron. Autor po prostu wspaniale ją napisał: książka bawi, trzyma w napięciu, złości (bo jak to może być, że ja nie odkryję, nie rozwiążę zagadki :) ). Żałuję, że nie mam obok siebie dalszych części, bo chętnie już zaraz - wiecie natychmiast, przeczytałabym dalsze przygody Przypadka.
Jednym słowem polecam! Przeczytajcie sami i dajcie znać, czy udało się Wam rozwiązać zagadki. A może znów Przypadek zwyciężył?
Głównym bohaterem książki jest Jacek Przypadek, nasz rodzimy detektyw, który wprowadził mnie w dobry humor, ale i zirytował. Zirytował mnie jego geniusz detektywistyczny, kombinowałam, wymyślałam, a zagadek sama nie rozwiązałam. Moja dedukcja jest bardzo słaba. Może Wam pójdzie lepiej?
Przejdę jednak do samego bohatera, którego polubiłam od pierwszej strony książki. Jacek...
http://zagubieniwswiecieksiazek.blogspot.com/2016/10/skarlet-z-podrozy-do-swiata-retro-cz-2.html
http://zagubieniwswiecieksiazek.blogspot.com/2016/10/skarlet-z-podrozy-do-swiata-retro-cz-2.html
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to