-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński8
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać459
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2014-03-13
2015-11-29
2019-09-22
2020-02-05
Nie będę pierwszą, która myśląc o autorytecie w swoim życiu, wskaże właśnie Księdza Adama Bonieckiego. W najnowszym zbiorze tekstów z Tygodnika Powszechnego, Autor porusza całe spektrum problemów, które nas obecnie dotykają - jaki byłby z niego ksiądz, gdyby nie starał się wskazywać drogi i pokazywać jak zrozumieć innych. Bo Boniecki zawsze stara się zrozumieć drugą stronę, u niego zawsze jest pytanie, co czuje ta druga strona i troska o to, aby bez względu na poglądy i sposób życia starać się o pokój ze wszystkimi. Banalne. I jakże trudne. On zawsze widzi dwie strony medalu i być może niektórym może się wydawać, że przeczy sam sobie. A przecież on szuka. Nie podobają mu się marsze równości ale szanuje inność. Choć kościół katolicki uważa, że czynności homoseksualne są grzechem to jednak Autor głośno zaznacza, że Biblia nie propaguje nienawiści do nikogo. Że choć szczepionki są dobre (sam Boniecki też się szczepi) to przecież ważne są też obawy rodziców… i tak po kolei z każdym problemem. Boniecki porusza masę tematów ale zawsze w kontekście poszukiwań i próby zrozumienia. I mam wrażenie, że za każdym razem ten jego głos jest tym właściwym.
Nie zmienia to jednak faktu, że od kościoła jako instytucji odwróciłam się już dawno, czytając jednak Bonieckiego często brakuje mi tego Kościoła jako przedmiotu wiary, jako wspólnoty ludzi - ależ to brzmi naiwnie. Zmiana nastawienia nastąpi wtedy, gdy kościół przestanie zajmować się sobą, a zacznie zajmować się zmienianiem świata - łeeee jeszcze bardziej naiwne. Jak dobrze, że jest chociaż Ksiądz Boniecki.
Nie będę pierwszą, która myśląc o autorytecie w swoim życiu, wskaże właśnie Księdza Adama Bonieckiego. W najnowszym zbiorze tekstów z Tygodnika Powszechnego, Autor porusza całe spektrum problemów, które nas obecnie dotykają - jaki byłby z niego ksiądz, gdyby nie starał się wskazywać drogi i pokazywać jak zrozumieć innych. Bo Boniecki zawsze stara się zrozumieć drugą stronę,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-01-06
2019-09-21
Jakoś lubię te postacie tworzone przez Houellebecq’a - tych samotnych, nieszczęśliwych facetów... rozwala mnie wewnętrznie beznadzieja wyzierająca z każdej minuty ich życia, każde słowo autora otwiera mnie i pokazuje zupełnie inny punkt widzenia. I trochę wkurza mnie jak ktoś widzi tylko wulgaryzmy i “jojczenie”... bo tak właściwie nic nie widzi. Ale oczywiście se może, a co. Ale i tak mnie to wkurza.
Jakoś lubię te postacie tworzone przez Houellebecq’a - tych samotnych, nieszczęśliwych facetów... rozwala mnie wewnętrznie beznadzieja wyzierająca z każdej minuty ich życia, każde słowo autora otwiera mnie i pokazuje zupełnie inny punkt widzenia. I trochę wkurza mnie jak ktoś widzi tylko wulgaryzmy i “jojczenie”... bo tak właściwie nic nie widzi. Ale oczywiście se może, a...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-09-15
Świat jest tak bezczelnie fascynujący! I na szczęście są tacy ludzie jak Andrzej Dragan, którzy próbują nam przybliżyć prawa rządzące tą cudowną przestrzenią :) Kupuję jego cyniczne poczucie humoru, wszelkie śmieszne i mniej śmieszne historyjki, delikatną niechęć do filozofów i wszelkich dogmatów wiary. Podziwiam takich ludzi za ogrom wiedzy i za to, że potrafią dawać ją z siebie innym w tak fajny sposób, sprawiając, że mamy wrażenie, że wydaje nam się, że coś tam rozumiemy :)
Świat jest tak bezczelnie fascynujący! I na szczęście są tacy ludzie jak Andrzej Dragan, którzy próbują nam przybliżyć prawa rządzące tą cudowną przestrzenią :) Kupuję jego cyniczne poczucie humoru, wszelkie śmieszne i mniej śmieszne historyjki, delikatną niechęć do filozofów i wszelkich dogmatów wiary. Podziwiam takich ludzi za ogrom wiedzy i za to, że potrafią dawać ją z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-12-25
2012-10-13
2012-12-14
2011-09-11
Bardzo mi się podobała. Świetne rysunki Włodzimierza Kuklińskiego - niektóre naprawdę trafione i można się uśmiać z samego obrazka.
A tekst lekki, przyjemny, szybki do czytania :)
I mały cytacik, porównanie uciążliwości związanych z odchudzaniem do... mycia: "Ostatecznie, myjemy się codziennie, nieprawdaż? To też zajmuje czas i bywa uciążliwe, szczególnie dla osób z silną nadwagą, a jednak trwamy przy czynności, która widocznie w nałóg nam weszła. Z osobami, które się nie myją, nie rozmawiam". :)
Bardzo mi się podobała. Świetne rysunki Włodzimierza Kuklińskiego - niektóre naprawdę trafione i można się uśmiać z samego obrazka.
A tekst lekki, przyjemny, szybki do czytania :)
I mały cytacik, porównanie uciążliwości związanych z odchudzaniem do... mycia: "Ostatecznie, myjemy się codziennie, nieprawdaż? To też zajmuje czas i bywa uciążliwe, szczególnie dla osób z silną...
2010-01-01
2011-09-22
Ciężko mi było przebrnąć przez pierwsze strony. Ale jak już weszłam w ten specyficzny klimat to wzięło mnie całkiem poważnie i muszę stwierdzić, że naprawdę warto przeczytać. Świetny styl autorki sprawia, że ma się wrażenie, że czyta się coś naprawdę wyjątkowego. Czytałam opinie, że język jest dziecinny, że książkę można porównać do harlequina ale ja jednak widzę tu ironiczne spojrzenie na świat, cięte riposty a wszystko to podane w dowcipny sposób - jeżeli tylko zechcemy otworzyć się na ten zupełnie inny styl.
Ciężko mi było przebrnąć przez pierwsze strony. Ale jak już weszłam w ten specyficzny klimat to wzięło mnie całkiem poważnie i muszę stwierdzić, że naprawdę warto przeczytać. Świetny styl autorki sprawia, że ma się wrażenie, że czyta się coś naprawdę wyjątkowego. Czytałam opinie, że język jest dziecinny, że książkę można porównać do harlequina ale ja jednak widzę tu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Lubię styl Smoleńskiego. Co mi się wysunęło na pierwszy plan w tych reportażach - to kobiety. W poprzedniej książce - "Izrael już nie frunie" poznaliśmy Fatimę, muzułmankę, która chyba jako pierwsza odważyła się stanąć twarzą w twarz z Izraelkami i zaczęła z nimi rozmawiać. Dzięki niej Izraelki i Arabki "zakumplowały się" a ogromnym sukcesem okazało się założenie stowarzyszenia Sziruk, gdzie kobiety spotykają się, rozwijają i... zarabiają.
Kobiety wydają się tu tymi, które najlepiej rozumieją, że agresja niczego nie rozwiązuje. Doskonale ilustruje to działalność "babć z Machsom Watch". To starsze panie, przeważnie na emeryturze, które postanowiły kontrolować jak są traktowani cywile na tzw. checkpointach, czyli przejściach pomiędzy Izraelem a Autonomią Palestyńską. Sama ich obecność sprawiała, że żołnierze zachowywali się bardziej przyzwoicie niż w normalnych warunkach, gdy nikt nie patrzy.
Prawie każda historia, którą przepięknie opisuje Smoleński pokazuje, że wystarczy odrobina dobrej woli i drobny, pozytywny gest ale z obu stron, zarówno Izraelczyka jak i Palestyńczyka aby doszło do małego porozumienia. Żeby chciało się to przełożyć na ten wyższy poziom...
Lubię styl Smoleńskiego. Co mi się wysunęło na pierwszy plan w tych reportażach - to kobiety. W poprzedniej książce - "Izrael już nie frunie" poznaliśmy Fatimę, muzułmankę, która chyba jako pierwsza odważyła się stanąć twarzą w twarz z Izraelkami i zaczęła z nimi rozmawiać. Dzięki niej Izraelki i Arabki "zakumplowały się" a ogromnym sukcesem okazało się założenie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to