Opinie użytkownika
Najpierw Edgar Allan Poe napisał „Przygody Artura Gordona Pyma”. Swoją jedyną mikro powieść. Musiała zrobić naprawdę dobre wrażenie, skoro sam Juliusz Verne postanowił napisać tak jakby ciąg dalszy. I zrobił to w swój niezawodny sposób, wrzucając czytelnika jak i bohaterów w sam środek oceanu, po którym płynęli w kierunku bieguna południowego, gdzie - podobno - zaginął (a...
więcej Pokaż mimo toZawsze miałem swoisty problem z powieściami Jamesa Herberta. Rekomendowany przez samego Stephena Kinga jest zaledwie jego cieniem. Pisze topornie, rozwlekle, bardzo płytko wnikając w psychikę bohaterów. Szczególnie w dialogach to wyczuwalne, gdy rozmawiają jakieś postacie drugoplanowe czy epizodyczne. U Kinga nawet u postaci marginalnych jest jakieś życie, wierzy się w nie....
więcej Pokaż mimo to
Arthur Machen jeszcze mnie nie zawiódł nigdy, choć tak niewiele w zasadzie jego spuścizny czytałem, bo i tyleż u nas wydano. Przed laty bardzo dobry zbiór opowiadań "Inne światy" we wspaniałej serii Biblioteka Grozy oraz chyba jego opus magnum, czyli powieść szkatułkowa "Troje szalbierzy".
"Wzgórze przyśnień" plasuje się piętro niżej, acz dalej na górnej półce. Bo to...
Osiem opowiadań autora "Księgi dżungli" przenosi nas w dużej części do egzotycznych Indii, gdzie dzieją się rzeczy naprawdę niekiedy niepojęte i niepokojące. Autor potrafi zainteresować czytelnika i w tych kilku krótkich, trzeba podkreślić, opowieściach zawarł kilka ciekawych motywów. Już sama egzotyka sprawiła, że ten zbiór troszkę różni się od poprzedników. Nie licząc...
więcej Pokaż mimo toKolejna antologia prezentująca różne pokolenia pisarzy, w tym wypadku radzieckich. Jak to bywa, jest bardzo nierówna. Aczkolwiek warto poznać niektórych autorów, by przekonać się samemu jak widzieli przyszłość w swoich czasach, jakie mogli prezentować pomysły. A trzeba zaznaczyć, że są tu zarówno prace pisarzy z XIX, jak i XX wieku, więc jest tu pewien przekrój dziejowy....
więcej Pokaż mimo to
Jest to moja jak dotąd jedyna przeczytana książka Jack'a Londona i podobno to jego opus magnum. Jestem w stanie uwierzyć na słowo. Powieść naprawdę bogata i wartościowa. Co prawda nie uświadczymy tu żywej akcji i licznych zwrotów fabularnych, bo to nieistotne. Ważna jest treść i emocje towarzyszące lekturze, a te są ogromne.
Ktoś spytał by o czym ona jest, własnymi...
Urocza ramotka. Tak mógłbym opisać w dwóch słowach ową książkę autora raczej mi średnio znanego. Rzecz jest o podróży na Księżyc i walce z tajemniczym, kosmicznym najeźdźcą, który sieje popłoch na Ziemi. Prosty schemat, jak i język. Powieść przyznam czytałem z bólem. Wiedziałem, że z uwagi na rok będzie to powiastka archaiczna, zapewne naiwna oraz bogata w elementy...
więcej Pokaż mimo toHistoria faktycznie bywa dziwna i niepokojąca, choć posiada także troszkę elementów humorystycznych dla równowagi. Jest w miarę krwawa i brutalna. Szczególnie, gdy nie zna się zwyczajów Japonii sprzed wieków, może być szokiem dla czytelnika i zaskoczeniem. Ja wiedziałem czego się spodziewać, ale tak czy inaczej zderzenie naszej i tamtejszej kultury może wyglądać trochę jak...
więcej Pokaż mimo toPrzystępując do lektury tych króciutkich, ale w ilości ogromnej, opowiadań wiedziałem, że się nie rozczaruję. Często mnie przeczucie zawodzi, ale nie tym razem. Uśmiałem się w paru miejscach zdrowo, a w niektórych poczułem dreszczyk grozy, niepewności. Nie umiem wskazać najlepszego opowiadanka ze zbioru, ale mniej więcej 70% to miniatury co najmniej bardzo dobre, toteż...
więcej Pokaż mimo toPiszę te słowa ze smutkiem, ale Algernon Blackwood i jego „Niewiarygodne przypadki” okazały się największą porażką i rozczarowaniem, jakiego doświadczyłem od bardzo dawna. Książka pokaźna, autor ma u mnie ogromny kredyt zaufania po wybornej, wspaniałej „Wendigo i i inne upiory” - też z serii Biblioteka Grozy, z której to kilka tekstów zapamiętam do końca życia, szczególnie...
więcej Pokaż mimo to
Zbiór opowiadań Wellsa liczy zaledwie prawie 80 stron, więc można go przeczytać w jeden wieczór. Opowieści są krótkie, treściwe, ciekawe. Generalnie. Oprócz może pierwszej, każda kolejna prezentowała dobry poziom. Są tu elementy fantastyki oraz grozy.
Pierwsze KUSZENIE HARRINGAYA jest najsłabsze w mojej opinii. Mamy tu jakby wariację słynnej powieści Oscara Wilde'a...
Bardzo pozytywne mam odczucia względem przeczytanego niedawno zbioru opowiadań pisarza, o którym jeszcze rok wcześniej – Ba! Jeszcze parę miesięcy temu – nie miałem pojęcia. Włoski pisarz. Co mnie zaskoczyło na plus, to fakt, iż wszystkie opowiadania trzymają równy poziom. Nie ma tutaj słabego tekstu! Co prawda nie uświadczyłem też utworu wybitnego, nie umniejsza wartości...
więcej Pokaż mimo toRichard Matheson. To nazwisko zobowiązuje. Aczkolwiek w Polsce nie jest chyba aż tak znany jak za granicą. A to błąd, gdyż moim zdaniem wcale nie ustępuje takiemu weteranowi jak Stephen King (który przy okazji chwalił go pod niebiosa w swej książce „Danse Macabre”), a nawet go przewyższa pod wieloma względami. Przypomnieć należy jego ogromny wkład w scenariusze filmowe,...
więcej Pokaż mimo toDo opowiadań podchodzę bardzo pozytywnie. Szczególnie jak autor potrafi na tę krótką chwilę „zaczarować” czytelnika i na tych kilku, kilkunastu lub kilkudziesięciu stronach wprowadzić nas w jego niekiedy zwichrowany świat. Ta sztuka niewielu się udaje. Dłuższa forma zwykle jest łatwiejsza do osiągnięcia danego efektu, ale to krótkie teksty mają tę przewagę, że zanim...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka stanowi pewien dziwny fenomen: jest nieznana, a jej treść mogłaby uchodzić za coś co zwie się klasyką literatury. Motyw wyjściowy jest prosty: główny bohater przez przypadek (a raczej wskutek pomyłki) trafia do obcego mu kraju, w którym ludzie posługują się zupełnie niezrozumiałym językiem. Mimo tego, iż jest ligwistą, nie potrafi przyporządkować tej dziwnej mowy do...
więcej Pokaż mimo toNiewiele jest do dodania, prócz tego, że wizja, którą snuje autor jest bardzo aktualna, a z uwagi kiedy książka została napisana (to początek XX wieku!) budzi szacunek. Niestety należę do grupy czytelników znudzonych tym co przeczytałem, bo język i generalnie sposób przedstawienia wydarzeń (nieszczególnie nawet atrakcyjnych) jest delikatnie mówiąc nieznośny. Całość jest...
więcej Pokaż mimo toGuy N. Smith. Samo nazwisko autora już na wstępie nie zwiastuje wielkiej literatury. I to nie jest dobra książka, a w zasadzie zbiór krótkich tekstów. Autor ani nie ma dobrego pióra, ani jakoś nie potrafi zaangażować emocjonalnie czytelnika – w tym wypadku mnie. Przyznam, że czytając powieści tego pana zawsze czułem lekkie zażenowanie. Z kilkoma wyjątkami, które cokolwiek...
więcej Pokaż mimo toKolejną wybitna książka w moich rękach! W zasadzie dobrych powieści nie brakuje, ale jednocześnie wciągających i ciekawych, z pomysłami, z intrygującą fabułą, wzruszających i zabawnych jednocześnie, już uświadczymy mniej. Gdzieś pisali, że to japońska Amelia. Fakt! Jest w niej sporo podobnych elementów. Ja widzę - przynajmniej po pierwszym rozdziale - podobieństwo do...
więcej Pokaż mimo to
Kolejna z serii Biblioteki Grozy książka autora, który już gościł dwukrotnie. Poprzednie opowiadania jednak były nieco lepsze, ciekawsze, aczkolwiek i tu nie brakowało pomysłów. Momentami jednak wiele elementów kuleje, a autor choć starał się, to nie wyszło jak trzeba.
I tak zapowiadane z tyłu okładki opowiadanie „Obiekt numer 249” o ożywającej mumii jest w mojej opinii...
Nic w tej książce nie zachwyciło. Już początek bogaty w opisy zdążył mnie zmęczyć, mimo naprawdę niewielkiej objętości książeczki i króciutkich rozdziałów. Ani historia nie porusza, nie skłania do refleksji, ani język, czy bohaterowie, którzy są nijacy, jak cały monotonny tekst. Powiedziałbym wielkie oszustwo, ale wtedy bym był trochę niesprawiedliwy. Są plusiki. Jest...
więcej Pokaż mimo to