-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2015-06-07
Ta część jest lepsza od pierwszej, znacznie przyjemniej się ją czyta i bardziej wciąga. Ogromny plus za dużo więcej ciekawych wątków, dzięki którym na chwilę nawet można było odpocząć od "ooch, Christian... i rozpadam się na milion kawałeczków".
Minus za przewidywalność, chyba tylko w jednym momencie (góra dwóch) poczułam zaskoczenie obrotem akcji... Ale w sumie, czego ja się spodziewam od Ciemniejszej Strony Zmierzchu.
Ogólnie całość na 5, nie było źle, ale dobrze też nie. No lekkie, do poczytania, szybko się czyta, a i nawet wciąga;-)
Kolejny raz powtarzam to,co przy poprzedniej części, nie jest tak źle, jak to się głośno mówi o tym bestsellerze. Nie jest to książka, którą bym odradziła, ale do polecenia też pierwsza nie będę.
Ta część jest lepsza od pierwszej, znacznie przyjemniej się ją czyta i bardziej wciąga. Ogromny plus za dużo więcej ciekawych wątków, dzięki którym na chwilę nawet można było odpocząć od "ooch, Christian... i rozpadam się na milion kawałeczków".
Minus za przewidywalność, chyba tylko w jednym momencie (góra dwóch) poczułam zaskoczenie obrotem akcji... Ale w sumie, czego ja...
2015-01-27
Początek tej części oceniłabym na 2, koniec na jakieś 5...
Nie wiem co o tym powiedzieć, zaczęłam czytać dlatego, że zamierzam się wybrać do kina, a chciałam mieć odniesienie do książki. Nie ukrywam, że się zmusiłam do złapania za tą książkę i przez ponad połowę czułam zażenowanie. Wstyd mi było przed samą sobą, że czytam coś tak słabego.
Oczywiście masę powiązań do Zmierzchu i zgodzę się ze wszystkimi, którzy nazwali tę książkę "Zmierzchem po godzinach", bo faktycznie tak jest.
Zaczynając od tego, że pojawia się niesamowicie przystojny, bogaty, tajemniczy mężczyzna, okazuje się, że został adoptowany jako dziecko przez bogatą rodzinę, lekarkę i jej męża; zresztą jak reszta jego rodzeństwa. Główna bohaterka jest brunetką z bladą cerą, trochę niegramotną i totalnie niedoświadczoną... Oh, i oczarował ją ten tajemniczy mężczyzna... Ale to przecież zakazany owoc, ofiara i kat... i dalej to samo co w Zmierzchu, tyle że z podłożem erotycznym.
Pod koniec trochę złapało inny rytm, i to co mi się w tej książce podoba to poczucie humoru, lubię momenty w których się uśmiecham do kartki papieru, ale w pierwszej części pojawiło się to dopiero pod koniec.
Generalnie całość oceniam na 4, bo nie było tak źle, jak się spodziewałam.
Zobaczymy jak pozostałe części.
Aha, i to, czego nie znoszę, to ocenianie książki zanim się ją przeczyta do końca, a z tego co widzę, większość z Was tak właśnie zrobiła. "Przeczytałam połowę i odłożyłam, to najgorsza książka jaką czytałam". Też bym tak uważała, gdybym odłożyła ją po 300 stronie. Ale nie, bywają gorsze książki ;-)
Początek tej części oceniłabym na 2, koniec na jakieś 5...
Nie wiem co o tym powiedzieć, zaczęłam czytać dlatego, że zamierzam się wybrać do kina, a chciałam mieć odniesienie do książki. Nie ukrywam, że się zmusiłam do złapania za tą książkę i przez ponad połowę czułam zażenowanie. Wstyd mi było przed samą sobą, że czytam coś tak słabego.
Oczywiście masę powiązań do...
2014-03-27
Uwielbiam.
Jeśli tylko zajrzy się do środka, od razu wiadomo, że jest to książka, którą się przeczyta w 20minut. Nie zawiera dużo tekstu, ale minimalizm autora widać już z daleko - choćby po samej okładce. I właśnie tym minimalizmem mnie urzekł. Nie trzeba było dużo pisać, świetnie dobrane zdjęcia i kilka prostych, ale dosadnych zdań wyrażały wszystko, co autor (jak mniemam) chciał wyrazić. Jest lekka i prosta, ale przy tym niezwyczajna. Niesamowicie motywuje.
Nie mam pojęcia skąd tyle jadu, nikt nikogo nie przekona, że jest to literatura wybitna. I chyba nikt nie będzie nawet próbował nikogo przekonywać. Bo nie jest i po co? Jeśli dla Ciebie jest to książka na chwilę, do przejrzenia w empiku - okej. Jak dla mnie jest to książka, którą przeczytałam w 20 minut, a stała się moim małym motywatorem i uwielbiam do niej na te 20minut wracać :)
Jest to punkt, który każdy powinien mieć na swojej półce!:)
Uwielbiam.
Jeśli tylko zajrzy się do środka, od razu wiadomo, że jest to książka, którą się przeczyta w 20minut. Nie zawiera dużo tekstu, ale minimalizm autora widać już z daleko - choćby po samej okładce. I właśnie tym minimalizmem mnie urzekł. Nie trzeba było dużo pisać, świetnie dobrane zdjęcia i kilka prostych, ale dosadnych zdań wyrażały wszystko, co autor (jak...
2014-12-29
Na początku bardzo ciężko mi było się przyzwyczaić do formy książki - listy, emaile. Nie mogłam się skupić. Ale po kilku stronach już o tym zapomniałam - wciągnęła mnie niesamowicie. Cudna historia, pełna przeciwności losu. Wzrusza, bawi, ale i trzyma w napięciu.
Jedyne co mi przeszkadza, to listy pisane przez dzieci. Sztuczne błędy ortograficzne tylko wybijały z rytmu. Ja bym postawiła na oprawę graficzną, zrobić przy tych listach jakąś fajną, inną czcionkę,a nie bawić się w "najwięcej błędów ortograficznych w jednym zdaniu".
Na początku bardzo ciężko mi było się przyzwyczaić do formy książki - listy, emaile. Nie mogłam się skupić. Ale po kilku stronach już o tym zapomniałam - wciągnęła mnie niesamowicie. Cudna historia, pełna przeciwności losu. Wzrusza, bawi, ale i trzyma w napięciu.
Jedyne co mi przeszkadza, to listy pisane przez dzieci. Sztuczne błędy ortograficzne tylko wybijały z rytmu. Ja...
2012
Nie lubię tej książki. Większość z Was zachwyca się nietuzinkowym sposobem pisania, być może jest to coś, co może przyciągnąć czytelnika, jednak mnie skutecznie odpycha. Czytanie jej mnie męczyło. Ogromne plusy za samą historię, niesamowite emocje, jak i pustkę, która jest doskonale opisana. Przy tej książce jedyny raz w życiu przyznałam, że cieszę się, że najpierw obejrzałam film. Zdania na pół strony oddzielane jedynie przekleństwami jakoś mnie nie chwytają. Ale od zawsze wiedziałam, że jestem człowiekiem, który do spełnienia potrzebuje interpunkcji, więc sami rozumiecie.
Sama historia zasługuje na dobre, mocne 9, jednak za sposób pisania i mękę podczas czytania książka ode mnie dostaje 6.
Nie lubię tej książki. Większość z Was zachwyca się nietuzinkowym sposobem pisania, być może jest to coś, co może przyciągnąć czytelnika, jednak mnie skutecznie odpycha. Czytanie jej mnie męczyło. Ogromne plusy za samą historię, niesamowite emocje, jak i pustkę, która jest doskonale opisana. Przy tej książce jedyny raz w życiu przyznałam, że cieszę się, że najpierw...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka raczej ciężka niż lekka, ale wg mnie, każdy powinien ją przeczytać.
Była to moja lektura szkolna i to jeden jedyny raz, kiedy jestem wdzięczna programowi nauczania za to, co kazali mi czytać.
Obowiązkowo - każdy!
Książka raczej ciężka niż lekka, ale wg mnie, każdy powinien ją przeczytać.
Pokaż mimo toByła to moja lektura szkolna i to jeden jedyny raz, kiedy jestem wdzięczna programowi nauczania za to, co kazali mi czytać.
Obowiązkowo - każdy!