Dawno ją skończyliśmy. Na szczęście rośnie małe, to będzie z kim się zagłębiać w historię małego urwisa.

Dawno ją skończyliśmy. Na szczęście rośnie małe, to będzie z kim się zagłębiać w historię małego urwisa.

Bardzo ciekawa książka. Bardzo zabawna i wciągająca. Polecam

Bardzo ciekawa książka. Bardzo zabawna i wciągająca. Polecam

To już trzeci "Mikołajek", którego przeczytałem w tym roku. Trzeci, który pozwolił mi oderwać się od pozostałych, bardziej poważnych i tragicznych lektur. I lubię czytać takie beztroskie, wesołe i zabawne opowieści, bo pozwala to trochę zwolnić w życiowym pędzie. Macie tutaj wszysto czego można od Mikołajka oczekiwać: życie rodzinne, szkoła, zabawy i rozrabianie podszyte dziecinną niewinnością, które rozbawią was nie raz do łez!

To już trzeci "Mikołajek", którego przeczytałem w tym roku. Trzeci, który pozwolił mi oderwać się od pozostałych, bardziej poważnych i tragicznych lektur. I lubię czytać takie beztroskie, wesołe i zabawne opowieści, bo pozwala to trochę zwolnić w życiowym pędzie. Macie tutaj wszysto czego można od Mikołajka oczekiwać: życie rodzinne, szkoła, zabawy i rozrabianie podszyte...

Powtórka z mojej recenzji poprzedniej książki cyklu. Książka jest w twardej oprawie w zakładką, oraz posiada w miarę sporo opowiadań, 45. Papier nie żólknie. Opowiadania czyta się z wielką przyjemnością, nawet wielokrotnie, a dobitność Mikołajka daje czasami do myślenia. Bardzo warto zaopatrzyć się w tą książkę jeśli chcemy więcej Mikołajka.

Powtórka z mojej recenzji poprzedniej książki cyklu. Książka jest w twardej oprawie w zakładką, oraz posiada w miarę sporo opowiadań, 45. Papier nie żólknie. Opowiadania czyta się z wielką przyjemnością, nawet wielokrotnie, a dobitność Mikołajka daje czasami do myślenia. Bardzo warto zaopatrzyć się w tą książkę jeśli chcemy więcej Mikołajka.

Moje dzieci uwielbiaja Mikołajka, ja również, bo świetna książka dla dzieci to taka,która bawi tez rodzicow. (np.relacje taty i Buni Mikołajka)
Najlepsze,ze zawsze przy zdaniu: no bo co w końcu, sami dopowiadali kurcze blade.
Trzeba pewne rzeczy lub slowa dzieciom tłumaczyć ale ogólnie rozumieją bez problemu.
Polecam.

Moje dzieci uwielbiaja Mikołajka, ja również, bo świetna książka dla dzieci to taka,która bawi tez rodzicow. (np.relacje taty i Buni Mikołajka)
Najlepsze,ze zawsze przy zdaniu: no bo co w końcu, sami dopowiadali kurcze blade.
Trzeba pewne rzeczy lub slowa dzieciom tłumaczyć ale ogólnie rozumieją bez problemu.
Polecam.

Mikołajek - ten słodki rozrabiak! Chodząc między bibliotecznymi regałami, zobaczyłam zbiór opowiadań z Mikołajkiem w roli głównej i nie mogłam się powstrzymać!

Przyjemnie było wrócić do Mikołaja, jego kolegów i rodziny. W tym tomie dość sporo przygód mają jego rodzice, czy to wspólne "bieganie", montowanie lustra, wyprawa do dentysty. Chyba to właśnie podobało mi się najbardziej - zachowanie dorosłych (często humorystycznie nielogiczne) pokazane w oczach dziecka.

Ulubione opowiadania: syn i ojciec razem idą do dentysty, Mikołaj wyrusza samotnie pociągiem do Buni.

Mikołajek - ten słodki rozrabiak! Chodząc między bibliotecznymi regałami, zobaczyłam zbiór opowiadań z Mikołajkiem w roli głównej i nie mogłam się powstrzymać!

Przyjemnie było wrócić do Mikołaja, jego kolegów i rodziny. W tym tomie dość sporo przygód mają jego rodzice, czy to wspólne "bieganie", montowanie lustra, wyprawa do dentysty. Chyba to właśnie podobało mi się...

Przychodzi taki moment, że z chęcią wraca się do czasów, kiedy byliśmy mali. Spośród wielu lektur z czasów dzieciństwa na zawsze w mojej pamięci pozostanie Mikołajek. Po latach przerwy trafiłem na tomik opowiadań wydanych poza klasyczną serią, które po latach zostały odnalezione w zapomnianych szufladach. I czyta się tak samo dobrze, identyczny uśmiech pojawia się na twarzy - bo chyba każdy z czytających będąc dzieckiem był uczestnikiem bardzo zbliżonych sytuacji. Co może zaskakujące, z perspektywy dorosłego człowieka więcej zabawy przynoszą teraz fragmenty z dialogami rodziców. Bardziej zrozumiałe są wymowne milczenie Mamy Mikołajka oraz „przekomarzania” jego Taty z sąsiadem Panem Bledurt (inna rzecz, że sąsiadom poświęcono w tym tomie więcej miejsca). Ale spotkanie z Alcestem (który zawsze coś je),Gotfrydem (co ma bardzo bogatego tatę),Kleofasem (zawsze ostatnim w klasie) przynosi równie dużo frajdy. No bo co, kurcze blade :-)

Przychodzi taki moment, że z chęcią wraca się do czasów, kiedy byliśmy mali. Spośród wielu lektur z czasów dzieciństwa na zawsze w mojej pamięci pozostanie Mikołajek. Po latach przerwy trafiłem na tomik opowiadań wydanych poza klasyczną serią, które po latach zostały odnalezione w zapomnianych szufladach. I czyta się tak samo dobrze, identyczny uśmiech pojawia się na twarzy...

Bardzo dobra książka z dzieciństwa.

Bardzo dobra książka z dzieciństwa.

Nie ma co się zbytnio rozpisywać przy Mikołajku. Rewelacyjna i ponadczasowa, będzie bawić dzieci i starszych jeszcze przez kilka kolejnych kilkadziesiąt lat. Uwielbiam do niej wracać.

Nie ma co się zbytnio rozpisywać przy Mikołajku. Rewelacyjna i ponadczasowa, będzie bawić dzieci i starszych jeszcze przez kilka kolejnych kilkadziesiąt lat. Uwielbiam do niej wracać.

Książka mojego dzieciństwa. Ciągle bawi tak samo.
Wracam do dziś!

Książka mojego dzieciństwa. Ciągle bawi tak samo.
Wracam do dziś!