Opinie użytkownika
Uwielbiam Eugeniusza Dębskiego. Pierwszym powodem jest fakt, iż jedna z jego książek ponownie zachęciła mnie do czytania książek (szczególnie fantastycznych), gdy kilka lat temu złapałam jakąś blokadę i za nic nie mogłam jej przeskoczyć. Co prawda Hell-P nie jest tą powieścią, ale siadłam doń z porównywalnym dreszczykiem. Jakbym wracała do przyjaciela, z którym nie...
więcej Pokaż mimo to
Z Peterem Wattsem zapoznałam się poprzez trylogię Ryfterów i tak mnie ona zainteresowała, że postanowiłam bliżej przyjrzeć się twórczości tego pana. Zresztą po burzy, jaką wywołało Ślepowidzenie, warto orientować się, co w trawie piszczy. Ale na pierwszy ogień poszła Odtrutka na optymizm, oferowana przez wydawnictwo MAG.
Tytuł dość jednoznacznie sugeruje, że optymizm jest...
Zdumiewające, jak mocno przekaz wizualny potrafi wpłynąć na rozsądek. Gdy po raz pierwszy zobaczyłam pierwszy tom cyklu o sir Richardzie Francisie Burtonie, napisanego przez Marka Hoddera, byłam gotowa brać tę książkę w ciemno, kierując się przekonaniem (mającym niekiedy opłakane skutki), że coś tak pięknego musi być dobre. Było. Nie mniejsze wrażenie zrobiła na mnie...
więcej Pokaż mimo toMagia i nadnaturalność umieszczone w zwykłym świecie zawsze mnie pociągały – jako dzieciak marzyłam, by wokół mnie działo się coś niezwykłego. Nie musiałam nawet uczestniczyć w tych wydarzeniach, wystarczyłaby mi sama możliwość przyglądania się. Nic dziwnego, że gdy podrosłam i odkryłam urban fantasy, zakochałam się na zabój w tym gatunku. A nie da się go kochać bez...
więcej Pokaż mimo toMój pierwszy realny kontakt ze steampunkiem zaczął się od książek Marka Hoddera oraz anime Full Metal Alchemist, ale zawsze podobały mi się te klimaty. Ciekawiły mnie zarówno ze względów estetycznych, jak i… pseudonaukowych – fascynowała mnie wizja świata podobnego do naszego, lecz równocześnie tak innego. Nie wiedziałam tylko, gdzie szukać, a jak już ktoś podrzucił mi...
więcej Pokaż mimo toW przeciwieństwie do współtowarzyszy wycieczki, nie lubię i nie umiem grać w karty czy jakiekolwiek gry hazardowe, zatem czekało mnie półtorej godziny niewygodnego siedzenia bez ruchu (poza skazanymi na porażkę próbami znalezienia wygodniejszej pozycji), bez zajęcia (innego niż podziwianie dość jednostajnych, buro-białych widoków za szybą) i bez muzyki (z racji zepsutych...
więcej Pokaż mimo toZimno, mokro, niepogodno. Chciałoby się zakopać w miękkich poduchach i w ciepełku przeczekać, aż aura stanie się nieco przyjemniejsza – zasnąć i obudzić się w blasku słońca. Przy plus dwudziestu, gwoli ścisłości. Jeśli jednak na horyzoncie Morfeusza nie widać i konieczne jest cierpliwe czekanie, warto umilić sobie jakoś ten czas. Ja, rzecz jasna, sięgnęłam po książkę. Padło...
więcej Pokaż mimo to
Jak najogólniej wyrazić uczucia, jakie towarzyszyły mi podczas czytania drugiego tomu Dziewiątego maga? Bardzo krótko: ;__;
Lektura ta... to był horror. Porażka tak ogromna, że nawet nie wiem, o czym pisać. (Chyba o własnej głupocie, że nie mogłam się powstrzymać i sięgnęłam po drugą część). Właśnie mam przed sobą trzy strony zapełnione uwagami, tu i tam okraszonymi...
Całkiem niedawno robiłam przeksiążkowanie i tak porozstawiałam wszystkie posiadane dzieła, by bez większych trudności móc dostawić następne części poszczególnych serii. Ustawiwszy trzecią już część cyklu Niszczyciel spod pióra Taylora Andersona, Malstorm, najpierw przyglądałam się jej długo. Z uśmiechem, za który potencjalny obserwator byłby skłonny uznać mnie za...
więcej Pokaż mimo toMoja babcia, jak to babcie zwykle mają, uwielbia swoim wnuczkom podtykać przeróżne smakołyki i tylko złośliwości brata powstrzymują mnie przed zamienieniem się w najedzoną, szczęśliwą kulkę. Ale, kiedy jedno z nas ma urodziny, nie ma znaczenia, jak wredny będzie – uwielbiam torty spod magicznych rąk szanownej babci. Mówię serio, to są czary. Nic naturalnego nie może być tak...
więcej Pokaż mimo toWieczór z dobrą książką to dobry wieczór. Przy dobrej książce herbata smaczniejsza, ciastko bardziej czekoladowe, łóżko wygodniejsze i nawet dzieci sąsiadów jakoś nie słychać. Czasem jednak trafia się książka tak dobra, że herbata wystyga niezauważenie, ciastko zasycha lub zostaje skonsumowane przez nieznane siły wyższe (najczęściej szanowna mama), wygoda łóżka przestaje...
więcej Pokaż mimo toCierpliwość nigdy nie była moją mocną stroną i sądzę, że każdy borykający się z długim oczekiwaniem na wydanie kolejnego tomu ukochanych książek, ma podobny kłopot. Szczęściem, gdy odłożyłam na półkę trzecią część Pana Lodowego Ogrodu Jarosława Grzędowicza, do premiery czwartej (i niestety ostatniej) zostało niewiele czasu. Jednak świadomość tego wcale nie pomogła, ba!,...
więcej Pokaż mimo to
Już od dawna nie przeczytałam książki, po skończeniu której nie wiedziałabym, co powiedzieć, jak określić uczucia towarzyszące mi podczas i po lekturze. Zwykle z łatwością jestem w stanie ocenić, czy coś mi się podobało, czy nie. Przy Portalu zdobionym posągami autorstwa Marka S. Huberatha sprawa nie jest taka prosta.
Na początku do czytania zniechęcał mnie chaos...
Po skończeniu pierwszego tomu serii Niszczyciel pióra Taylora Andersona towarzyszyły mi dwa rodzaje emocji: byłam uradowana, że pod ręką mam kolejną część cyklu, oraz załamana, iż późna godzina wymusza sen, kiedy wolałabym czytać. Oba podszyte niecierpliwością, zatem niedziwne, iż po rozklejeniu powiek i odzyskaniu świadomości, gdzieś w połowie człapania na śniadanie,...
więcej Pokaż mimo toKiedy kończy się jedna z serii książek, którą darzyłam głęboką sympatią, zwykle towarzyszy mi satysfakcja, ale obok niej także nierzadko pojawia się smutek. Bo jak to – koniec przygód, nigdy więcej już się nie spotkamy z tymi bohaterami, z tym światem? Można wracać do poprzednich tomów, ale to nie jest już to samo, chyba każdy Czytelnik przyzna mi rację. Jakże zatem radosne...
więcej Pokaż mimo toTrzeba Wam wiedzieć, że uwielbiam mitologię słowiańską, a w powieściach cenię klimaty rodzime i te zza wschodniej granicy. Nic więc dziwnego, że po przeczytaniu krótkiego opisu, odnoszącego się do Strzygonii Sławomira Mrugowskiego, byłam pełna nadziei na opowieść obfitującą w owe słowiańskie smaczki, bogów i moce tajemne, fantastyczną otoczkę, inną niż w większości...
więcej Pokaż mimo toKażdy z nas z pewnością ma jednego (może kilku) wytypowanego pisarza, o którym po prostu wiadomo, że pisze świetnie. Na sam dźwięk tego szczególnego nazwiska fan dostaje dreszczy, w głowie szumią wszystkie poznane imiona i historie, serce szarpią trudne do określenia, gwałtowne emocje. Jeśli zaś okaże się, że ów autor wydał nową książkę – kolana miękną, a dłonie drżą z...
więcej Pokaż mimo toZwykle fani danego gatunku literackiego mają pewne pojęcie o niektórych książkach i cyklach, nawet jeśli ich nie czytali. Wiedzą, czy warto daną rzeczą się zainteresować, czy odpuścić już na samym początku. Ze mną było podobnie; jako, iż pojęcie i wiedzę miałam, nie wahałam się ani chwili, kiedy w moim zasięgu pojawił się pierwszy tom serii Niszczyciel autorstwa Tylora...
więcej Pokaż mimo toZwykle w obliczu debiutów przymykam oczy na pewne niedogodności i niedociągnięcia – w końcu nawet najwięksi pisarze mogli mieć kiepskie początki. Podobnie sytuacja miała się z Zasłoną kłamstw Jeri Westerson, której to lekturę zakończyłam z mieszanymi uczuciami, ale postanowiłam wówczas, że nie będę się określać, dopóki w moje ręce nie wpadnie więcej powieści tej autorki....
więcej Pokaż mimo toMark Hodder kupił mnie sobie swym debiutem, zaś jego kontynuacją – zawładnął moją duszą. Dlaczego? Ponieważ Zdumiewająca sprawa Nakręcanego Człowieka obok pięknej, przyciągającej wzrok okładki ma fantastyczną, wciągającą zawartość. O ile tom poprzedni uznałam za bardzo dobry, to drugi okazał się absolutną rewelacją. I już teraz mówię… nie mogę doczekać się...
więcej Pokaż mimo to