Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książka dobra, chociaż nie do końca moje klimaty. Momentami była ciekawsza, momentami nudziła. Co prawda teoria, że "farbując włosy na czarno, chciał przybliżyć się do mroku" wgniotła mnie w fotel, ale zważywszy na stare czasy jakoś aż tak bardzo mnie to nie poraziło. Książkę miło i szybko się czytało, lecz już pewnie nie sięgnę po dalsze części z tego cyklu ;)

Książka dobra, chociaż nie do końca moje klimaty. Momentami była ciekawsza, momentami nudziła. Co prawda teoria, że "farbując włosy na czarno, chciał przybliżyć się do mroku" wgniotła mnie w fotel, ale zważywszy na stare czasy jakoś aż tak bardzo mnie to nie poraziło. Książkę miło i szybko się czytało, lecz już pewnie nie sięgnę po dalsze części z tego cyklu ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest ogólnie dobra, lecz nie porwała mnie. Nie polubiłam głównych bohaterów, mimo tego polecam na samotne wieczory

Książka jest ogólnie dobra, lecz nie porwała mnie. Nie polubiłam głównych bohaterów, mimo tego polecam na samotne wieczory

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Harlequin z wątkiem kryminalnym w tle. Książka wygrywa złoty medal z ziemniaka w kategorii "najgorsi główni bohaterowie literaccy". Tak, postanowiłam wręczyć ten czcigodny medal dziecinnemu policjantowi Benowi Parisowi, jak i super-pięknej-mądrej pani psychiatrze Tess Court, bo nie mogłam niestety stwierdzić, kto z nich był głupszy.
Od razu, gdy to piękna, elegancka i inteligentna Tess się pojawiła (jako pomoc policji w ustaleniu motywu i rozpracowaniu psychiki mordercy) byłam pewna, że "romans wisi na włosku". Nie myliłam się, a jakże mogłam się pomylić!
Ben Paris - dziecinny, niegrzeczny policjancik, który kopie w automat, gdy ten nie wyda mu pieniędzy ani batonika, babiarz do potęgi, pełen pogardy i uprzedzenia do pięknej pani doktor Tess.
Zaś pani Tess - jakże ona to piękna nie była, jak bardzo niezależna, silna, profesjonalna, początkowo wzburzona chamstwem pana Parisa, potem oczarowana jego męskością, niegrzecznym charakterkiem... po kilku kłótniach wskakuje mu do łóżka. Pieprzą się jak dwa króliczki ( chyba z 5 razy w książce opisywane były ich miłosne igraszki), po czym znów się kłócą. I tak dalej, i tak dalej.
Sprawa morderstw jako tako się przewija, lecz całość to zdecydowanie bardziej romans.

Harlequin z wątkiem kryminalnym w tle. Książka wygrywa złoty medal z ziemniaka w kategorii "najgorsi główni bohaterowie literaccy". Tak, postanowiłam wręczyć ten czcigodny medal dziecinnemu policjantowi Benowi Parisowi, jak i super-pięknej-mądrej pani psychiatrze Tess Court, bo nie mogłam niestety stwierdzić, kto z nich był głupszy.
Od razu, gdy to piękna, elegancka i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bycie psychopatą kojarzy się ludziom przeważnie złowrogim bandziorem bijącym swoje rodziny - nikt nie wyobraża sobie, że np; ceniony lekarz chirurg może być psychopatą. Z książki dowiadujemy się dużo o psychopatach, a także o pozytywach płynących z psychopatii, książka warta przeczytania.

Bycie psychopatą kojarzy się ludziom przeważnie złowrogim bandziorem bijącym swoje rodziny - nikt nie wyobraża sobie, że np; ceniony lekarz chirurg może być psychopatą. Z książki dowiadujemy się dużo o psychopatach, a także o pozytywach płynących z psychopatii, książka warta przeczytania.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Co jest najbardziej charakterystyczne dla tej książki? Fakt, że super szybko się ją czyta. Zanim człowiek się obejrzy, książka już się kończy. No, to oczywiście rzutuje na plus ;) Odniosłam wrażenie, że główna bohaterka mimo wcześniejszych doświadczeń z psycholem momentami zachowywała się zupełnie nieracjonalnie np; zostawiając dzieci same z prawie obcym "kuzynem" swojego partnera. Książkę czytałam całkiem niedawno, a już wyleciało mi z pamięci najważniejsze - motyw! Jak widać ekstra szybkie zawiązanie zakończenia wraz z wytłumaczeniem motywu działania mordercy nie było zbyt barwne i zapadające w pamięć.
Miałam wrażenie, że autorka na siłę chciała przedobrzyć książkę, pchając w nią tuzin różnych pomysłów, z czego wyszedł trochę misz-masz.
Zaskoczenie miało być tak absurdalnie nieprzewidywalne, jak u J. Deavera, a wyszło ciut... niewiarygodne.
Mimo wszystko polecam tę książkę na luźne wieczory ;)

Co jest najbardziej charakterystyczne dla tej książki? Fakt, że super szybko się ją czyta. Zanim człowiek się obejrzy, książka już się kończy. No, to oczywiście rzutuje na plus ;) Odniosłam wrażenie, że główna bohaterka mimo wcześniejszych doświadczeń z psycholem momentami zachowywała się zupełnie nieracjonalnie np; zostawiając dzieci same z prawie obcym "kuzynem"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka inna, niż dotychczas przeze mnie czytane ;) Na pierwszym planie wysuwa się postać mordercy (co prawda ludzi lubiących zagadki w "kto jest mordercą" może to zniechęcić), który od początku jest znany z imienia i nazwiska. Autorka przedstawia szczegółowo jego osobowość, związki z rodziną - policja natomiast schodzi na dalszy plan ;) Szybko się tę książkę czyta, choć momentami za dużo lania wody i dygresji na niektóre luźne tematy, co mi osobiście nie przeszkadzało.
Polecam!

Książka inna, niż dotychczas przeze mnie czytane ;) Na pierwszym planie wysuwa się postać mordercy (co prawda ludzi lubiących zagadki w "kto jest mordercą" może to zniechęcić), który od początku jest znany z imienia i nazwiska. Autorka przedstawia szczegółowo jego osobowość, związki z rodziną - policja natomiast schodzi na dalszy plan ;) Szybko się tę książkę czyta, choć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ogółem całkiem dobra książka, jednak moim zdaniem zbyt dużo było tych wszystkich nagłych zwrotów akcji. Szybko się czytało, mimo że nie trzymała jakoś wielce w napięciu przez cały czas. Aha, denerwowała mnie niesamowicie główna bohaterka - policjantka Dance.

Ogółem całkiem dobra książka, jednak moim zdaniem zbyt dużo było tych wszystkich nagłych zwrotów akcji. Szybko się czytało, mimo że nie trzymała jakoś wielce w napięciu przez cały czas. Aha, denerwowała mnie niesamowicie główna bohaterka - policjantka Dance.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ogólnie dobra książka, mimo że domyśliłam się kto jest mordercą ;) Widać, że debiut pisarski, jakiegoś wielkiego kunsztu czy super pomysłów w niej nie ma , ale dobrze się czyta na nudne wieczory ;)

Ogólnie dobra książka, mimo że domyśliłam się kto jest mordercą ;) Widać, że debiut pisarski, jakiegoś wielkiego kunsztu czy super pomysłów w niej nie ma , ale dobrze się czyta na nudne wieczory ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobra książka,choć według mnie zbyt długa i zbyt szczegółowa. Ma to pewnie jakieś tam zalety, autorka nie zanudza ani nie smęci, ale jednak mnie osobiście wątki poboczne nie wciągnęły do tego stopnia,by poświęcać im tyle uwagi. Książka nie jest przesłodzona, policja nie jawi się jako zgrana, wyidealizowana formacja, w której wszyscy siebie kochają, razem współpracują i pomagają nawzajem. (A takie odczucie można odnieść w co niektórych książkach)
Szybko mi się ją czytało ;)

Dobra książka,choć według mnie zbyt długa i zbyt szczegółowa. Ma to pewnie jakieś tam zalety, autorka nie zanudza ani nie smęci, ale jednak mnie osobiście wątki poboczne nie wciągnęły do tego stopnia,by poświęcać im tyle uwagi. Książka nie jest przesłodzona, policja nie jawi się jako zgrana, wyidealizowana formacja, w której wszyscy siebie kochają, razem współpracują i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Męczyłam się z tą książką dobre kilka miesięcy. Akcja wlekła się niemiłosiernie, główka bohaterka niesamowicie mnie wkurzała, wątek ze spadkiem ojca był mało potrzebny i rozciągnięty do granic możliwości. Nie, to wszystko już zaczęło tak mnie nudzić, że kilkakrotnie odkładałam tę książkę, by chwycić po nią ponownie po kilku miesiącach nieczytania. Byłam ciekawa, kim jest morderca i tylko dzięki temu męczyłam się przez nużące wątki, rozwlekanie nieciekawych spraw... i się nie zawiodłam. Końcówka ( tak od 300 strony) była zaskakująco dobra i nawet, co dziwne, trzymała mnie w napięciu ;) Zakończenie nieprzewidywalne. Gdyby autorka okroiła treść z tych wszystkich nużących wątków, skupiła się bardziej na głównej tematyce to książka uzyskałaby o wiele wyższą notę.

Męczyłam się z tą książką dobre kilka miesięcy. Akcja wlekła się niemiłosiernie, główka bohaterka niesamowicie mnie wkurzała, wątek ze spadkiem ojca był mało potrzebny i rozciągnięty do granic możliwości. Nie, to wszystko już zaczęło tak mnie nudzić, że kilkakrotnie odkładałam tę książkę, by chwycić po nią ponownie po kilku miesiącach nieczytania. Byłam ciekawa, kim jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobra książka, momentami zabawna, momentami obrzydliwa. Gruba Ryba Roger Brown, wpływowy cwaniaczek oszukuje ludzi, w końcu sam daje się wkręcić...

Dobra książka, momentami zabawna, momentami obrzydliwa. Gruba Ryba Roger Brown, wpływowy cwaniaczek oszukuje ludzi, w końcu sam daje się wkręcić...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka ogółem zła nie jest, lecz przyznam, że nie dowiedziałam się z niej wielu nowych rzeczy. Niekiedy książka nuży.

Książka ogółem zła nie jest, lecz przyznam, że nie dowiedziałam się z niej wielu nowych rzeczy. Niekiedy książka nuży.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka ogółem dobra, jednak kilka kwestii mnie w niej drażni.
Po pierwsze : niepotrzebny wątek paranormalny ( z duchem zmarłej opiekunki). Co prawda pod koniec został on jakoś racjonalnie wytłumaczony, niemniej jednak wyglądało to tak, jakby autorka nie wiedziała, czy pisze fantastykę czy nie.
Po drugie : mnogość małoznaczących, niepotrzebnych wręcz opisów. Niekiedy te niepotrzebne wstawki bywały bardzo irytujące.
Po trzecie : autorka czasem gubi się w szczegółach.

Książka ogółem dobra, jednak kilka kwestii mnie w niej drażni.
Po pierwsze : niepotrzebny wątek paranormalny ( z duchem zmarłej opiekunki). Co prawda pod koniec został on jakoś racjonalnie wytłumaczony, niemniej jednak wyglądało to tak, jakby autorka nie wiedziała, czy pisze fantastykę czy nie.
Po drugie : mnogość małoznaczących, niepotrzebnych wręcz opisów. Niekiedy te...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie przypadła mi do gustu ta opowieść. To pierwszy romans, który odważyłam się przeczytać - tylu ludzi wychwala tę książkę nad niebiosa, że osobiście chciałam się przekonać, czy słusznie.
Jak dla mnie książka nie była ani romantyczna, ani brutalna - była po prostu przygnębiająca. Prawie każdy z głównych bohaterów umarł, żaden z nich nie wzbudził mojej sympatii. Katarzyna to kapryśne, głupie dziewczę, jej córka to samo, ten cały Heathcliff to w ogóle jakaś masakra. Nie mogłam znieść tego bohatera, jego potrzeby zemsty na Bogu ducha winnych ludziach. Nie wiem jak on mógł się zakochać w tej zarozumiałej Katarzynie, będąc takim chamem i gburem. Z wyszydzanego niechcianego dzieciaka wyrósł wyniosły mściwy głupek...

Nie przypadła mi do gustu ta opowieść. To pierwszy romans, który odważyłam się przeczytać - tylu ludzi wychwala tę książkę nad niebiosa, że osobiście chciałam się przekonać, czy słusznie.
Jak dla mnie książka nie była ani romantyczna, ani brutalna - była po prostu przygnębiająca. Prawie każdy z głównych bohaterów umarł, żaden z nich nie wzbudził mojej sympatii. Katarzyna to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka może i arcydziełem nie jest, ale miło mi się ją czytało.
Tożsamość mordercy wiadoma jest już od samego początku, co jest nietypowe w przypadku Deavera. Przyznam, że lubię te jego zawiłości, fałszywych podejrzanych i nieoczekiwane zakończenia. Ta książka nie trzymała w napięciu, jak chociażby cykl o Rhyme. Autor bardziej niż na aspekcie kryminalnym skupił się na aspektach rodzinnych pomiędzy zbuntowaną córką, Tate'm i Bett.
Dobra książka na luźne przedpołudnia ;)

Książka może i arcydziełem nie jest, ale miło mi się ją czytało.
Tożsamość mordercy wiadoma jest już od samego początku, co jest nietypowe w przypadku Deavera. Przyznam, że lubię te jego zawiłości, fałszywych podejrzanych i nieoczekiwane zakończenia. Ta książka nie trzymała w napięciu, jak chociażby cykl o Rhyme. Autor bardziej niż na aspekcie kryminalnym skupił się na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka tak mnie wciągnęła,że przeczytałam ją przez dwa dni. Podobało mi się, że tym razem autor umieścił bohaterów w całkiem innym miejscu. Póki co chyba ta część cyklu o Lincolnie wygrywa ( teraz będę czaiła się na część czwartą - "Kamienną Małpę"), super wykreowani bohaterowie, Garret i jego owady na plus. Zakończenie jak zawsze ( to już reguła w przypadku Deavera) wbija w fotel. Tylko mam jedno zastrzeżenie - jak dla mnie ilość "zamieszanych" w całe to gówno jest nieprawdopodobnie duża, co wydaje mi się niemożliwe.

Książka tak mnie wciągnęła,że przeczytałam ją przez dwa dni. Podobało mi się, że tym razem autor umieścił bohaterów w całkiem innym miejscu. Póki co chyba ta część cyklu o Lincolnie wygrywa ( teraz będę czaiła się na część czwartą - "Kamienną Małpę"), super wykreowani bohaterowie, Garret i jego owady na plus. Zakończenie jak zawsze ( to już reguła w przypadku Deavera) wbija...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książki Deavera mają to do siebie, że czyta się je jednym tchem. Momentami opisy nieco się dłużą, niektóre sprawy minimalnie przynudzają,ale nie rzutuje to negatywnie na całokształt. Książka posiada w sobie dużo akcji, trzyma w napięciu przez cały czas... no i co jest charakterystyczne dla książek tego autora - zakończenie jest zupełnie nieprzewidywalne ;)

Książki Deavera mają to do siebie, że czyta się je jednym tchem. Momentami opisy nieco się dłużą, niektóre sprawy minimalnie przynudzają,ale nie rzutuje to negatywnie na całokształt. Książka posiada w sobie dużo akcji, trzyma w napięciu przez cały czas... no i co jest charakterystyczne dla książek tego autora - zakończenie jest zupełnie nieprzewidywalne ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka wygrywa pod względem najobrzydliwszych opisów zwłok z wszystkimi innymi, które dane mi było przeczytać ;P

Książka wygrywa pod względem najobrzydliwszych opisów zwłok z wszystkimi innymi, które dane mi było przeczytać ;P

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sięgnęłam za cykl z sparaliżowanym Lincolnem Rhyme, bo:
1. Książkę mnóstwo osób zachwala
2. Czytałam już jedną książkę J. Deavera i przypadła mi do gustu.
3. Fakt, że książka została zekranizowana również zadziałał na zachętę.
4. Świadomość, że cykl ma mnóstwo części, a ja się bardzo szybko przyzwyczajam do postaci.
I nie żałuję wyboru ;)
Lincoln Rhyme poprzez swoje kalectwo zachowuje się jak Grumpy Cat, myśli wciąż o samobójstwie, ale w końcu daje się namówić na pomoc w sprawie morderstw dokonanych przez Kolekjonera Kości. Sprzeczki z jego opiekunem Thomem są urocze;)Bohaterowie dobrze nakreśleni, bardzo szczegółowe opisy dochodzenia w sprawie zebranych dowodów - autor musiał mieć łeb i znać się na kryminalistyce. Zakończenie zupełnie niespodziewane, super rozegrana akcja i związki pomiędzy "pozornie" niewinnymi postaciami .
Polecam ;) Z pewnością sięgnę za dalsze części z cyklu ;)

Sięgnęłam za cykl z sparaliżowanym Lincolnem Rhyme, bo:
1. Książkę mnóstwo osób zachwala
2. Czytałam już jedną książkę J. Deavera i przypadła mi do gustu.
3. Fakt, że książka została zekranizowana również zadziałał na zachętę.
4. Świadomość, że cykl ma mnóstwo części, a ja się bardzo szybko przyzwyczajam do postaci.
I nie żałuję wyboru ;)
Lincoln Rhyme poprzez swoje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powiem tak - książka jest dość zagmatwana. Autor wciąż zmienia punkty widzenia bohaterów w rozdziałach, co aż tak bardzo mi nie przeszkadzało. Przeszkadzało mi natomiast to, że manewruje między czasami. Gubiłam się co działo się w przeszłości, co dzieje się teraz, a co jest tylko wyobraźnią lub snem.
Zabrakło również głębszego przedstawienia mordercy. Pomysł ze zmianami tożsamości dziwny, pod pewnym względem wręcz niewiarygodny. Poza tym nie wiem, jaki udział miał jeden z bohaterów przestawiony w krótkim rozdzialiku.
Albo ja jestem tępa i głupia, albo ta książka była bardzo trudna do zrozumienia.

Powiem tak - książka jest dość zagmatwana. Autor wciąż zmienia punkty widzenia bohaterów w rozdziałach, co aż tak bardzo mi nie przeszkadzało. Przeszkadzało mi natomiast to, że manewruje między czasami. Gubiłam się co działo się w przeszłości, co dzieje się teraz, a co jest tylko wyobraźnią lub snem.
Zabrakło również głębszego przedstawienia mordercy. Pomysł ze zmianami...

więcej Pokaż mimo to