Urodziła się we Frankfurcie nad Menem, ukończyła studia dziennikarskie i pracowała jako redaktorka. Jej pierwszy thriller „Ślady dzieci” w przebojowy sposób się bestsellerem. Obecnie jest pisarką i mieszka w Berlinie.
Seryjny morderca, któremu jednej ze starannie wybranych ofiar udaje się zbiec. Te wydarzenia zmuszą główną bohaterkę do zbudowania życia na nowo. Przenosiny z wielkiego miasta do miejscowości na wyspie, napisanie na nowo historii swojego życia oraz stabilizacja nagle okazują się pozorne. Zaczynają ginąć kolejne osoby...
Przyciągająca wzrok okładka zachęca do sięgnięcia po tę pozycję. Historia napisana całkiem poprawnie, trochę jak relacja wydarzeń, które miały miejsce w rzeczywistości. Może nie jest to "wybitnych lotów" pozycja, ale z pewnością czyta się szybko, a nawet potrafi zaskoczyć zakończeniem.
Świetna okładka jak na kryminał sprawia, że od razu chciałoby się poczytać ,,Giń'' Hanny Winter. Jednak treść jest mocno przeciętna.
Nasz kochany seryjny morderca ma dość wyrafinowany styl jeśli chodzi jego hobby. Zabija tylko kobiety koło 30-stki, do półtora metra wzrostu, o brunatnych włosach do ramion...Nawet przycina włosy jeśli to konieczne! Zawsze starannie przygotowany nie zakłada, że któraś z ofiar może mu się wymknąć, a tu bum! Lara Simons potraktowała delikwenta paralizatorem i ucieka tylko z zadraśnięciem na ramieniu. Morderca wychodzi z założenia, że co już postanowione to musi być zrobione i nie odpuści Larze.
Szybko się czyta, ale bez większych emocji. Autorka nie przekazuje emocji na tyle, aby razem z bohaterką ledwo się trzymać na nogach. Trochę przewidywalny, więc raczej nie pozostanie na długo w pamięci.