-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2012-04-01
2012-06-01
Fantastyczna książka! Dla mnie była nie tyle biografią zespołu, o ile kawałkiem historii polskiej muzyki ekstremalnej. Tak naprawdę ciężko obecnie dowiedzieć się czegoś o blackmetalowej Polsce pierwszej połowy lat 90. - książka Dunaja (chociaż częściowo) zapełnia tę lukę. Co więcej, zawiera wielką liczbę anegdot, opowieści, historyjek które sprawiają, że z twarzy czytelnika nie schodzi uśmiech. To trzeba przeczytać!
Fantastyczna książka! Dla mnie była nie tyle biografią zespołu, o ile kawałkiem historii polskiej muzyki ekstremalnej. Tak naprawdę ciężko obecnie dowiedzieć się czegoś o blackmetalowej Polsce pierwszej połowy lat 90. - książka Dunaja (chociaż częściowo) zapełnia tę lukę. Co więcej, zawiera wielką liczbę anegdot, opowieści, historyjek które sprawiają, że z twarzy czytelnika...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" to świetny kryminał; czytadło, które połyka się w 2-3 dni. Książka została napisana w sposób, który nie pozwala czytelnikom oderwać się od lektury; kolejne tajemnice sprawiają, że czyta się ją z wypiekami na twarzy. Naprawdę warto sprawdzić.
"Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" to świetny kryminał; czytadło, które połyka się w 2-3 dni. Książka została napisana w sposób, który nie pozwala czytelnikom oderwać się od lektury; kolejne tajemnice sprawiają, że czyta się ją z wypiekami na twarzy. Naprawdę warto sprawdzić.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-12-01
Bardzo ciekawa, wciągająca, przepełniona akcją i humorem książka. Jeśli ktoś interesuje się Celtami, to tym bardziej powinien po nią sięgnąć. Jedno mnie tylko zdziwiło - myślałem, że to powieść dla młodzieży, a niektóre fragmenty były zdecydowanie dla dorosłych ;)
Bardzo ciekawa, wciągająca, przepełniona akcją i humorem książka. Jeśli ktoś interesuje się Celtami, to tym bardziej powinien po nią sięgnąć. Jedno mnie tylko zdziwiło - myślałem, że to powieść dla młodzieży, a niektóre fragmenty były zdecydowanie dla dorosłych ;)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-12-01
Wspaniała historia wspaniałego człowieka, jednego z największych reżyserów w historii kinematografii. Książka przepełniona humorem, świetnymi anegdotami, zawierająca jednak także wiele faktów historycznych i dotyczących sztuki. Skarbnica wiedzy o surrealizmie i surrealistach; po prostu świetna lektura, szczególnie dla fanów Bunuela. Zdecydowanie polecam.
Wspaniała historia wspaniałego człowieka, jednego z największych reżyserów w historii kinematografii. Książka przepełniona humorem, świetnymi anegdotami, zawierająca jednak także wiele faktów historycznych i dotyczących sztuki. Skarbnica wiedzy o surrealizmie i surrealistach; po prostu świetna lektura, szczególnie dla fanów Bunuela. Zdecydowanie polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-11-01
Co z tego, że jest to horror klasy B (albo nawet i C), co z tego, że jest słabo napisany i ogólnie raczej beznadziejny? Uwielbiam Smitha i przy "Panu ciemności" bawiłem się przednio. Nie jest to książka dla ludzi, którzy nie potrafią spojrzeć na horror klasy B z pewnym przymrużeniem oka i cieszyć się jego przeciętnością. Szkoda, że w dzisiejszych czasach coraz mniej osób dostrzega piękno kiczu. "Pan ciemności" to chyba jedna z lepszych książek Smitha. Polecam, jeśli ktoś wie, na co się pisze.
Co z tego, że jest to horror klasy B (albo nawet i C), co z tego, że jest słabo napisany i ogólnie raczej beznadziejny? Uwielbiam Smitha i przy "Panu ciemności" bawiłem się przednio. Nie jest to książka dla ludzi, którzy nie potrafią spojrzeć na horror klasy B z pewnym przymrużeniem oka i cieszyć się jego przeciętnością. Szkoda, że w dzisiejszych czasach coraz mniej osób...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAbsolutny "must - have" dla fanów Tolkiena; książka ta pozwala jeszcze głębiej zanurzyć się w przygody opisane we "Władcy pierścieni" oraz "Hobbicie" a także prześledzić, jak zmieniało się Śródziemie na przestrzeni wieków. To naprawdę wspaniałe uczucie, móc podróżować z Frodem, Samem czy Bilbem "palcem po mapie". Polecam!
Absolutny "must - have" dla fanów Tolkiena; książka ta pozwala jeszcze głębiej zanurzyć się w przygody opisane we "Władcy pierścieni" oraz "Hobbicie" a także prześledzić, jak zmieniało się Śródziemie na przestrzeni wieków. To naprawdę wspaniałe uczucie, móc podróżować z Frodem, Samem czy Bilbem "palcem po mapie". Polecam!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-09-01
Wspaniałe zamknięcie trylogii - Tolkienowi udało się świetnie zamknąć oba główne wątki - wojnę oraz podróż Froda i Sama. Mimo, iż wiedziałem, jak się wszystko skończy (już sam tytuł był megaspojlerem) bardzo się emocjonowałem. Po zamknięciu książki poczułem jednak wielki niedosyt - tyle tygodni spędzonych z Drużyną, a teraz trzeba to wszystko zostawić... Do "Władcy..." na pewno jeszcze wrócę - cudowna trylogia!
Wspaniałe zamknięcie trylogii - Tolkienowi udało się świetnie zamknąć oba główne wątki - wojnę oraz podróż Froda i Sama. Mimo, iż wiedziałem, jak się wszystko skończy (już sam tytuł był megaspojlerem) bardzo się emocjonowałem. Po zamknięciu książki poczułem jednak wielki niedosyt - tyle tygodni spędzonych z Drużyną, a teraz trzeba to wszystko zostawić... Do "Władcy..." na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-08-01
Fantastyczna kontynuacja "Drużyny pierścienia" i kolejny dowód na to, że Tolkien był pisarzem wyjątkowym, a sama trylogia została napisana w sposób fenomenalny. Autor przedstawił historię w sposób brawurowy, daleki od wszelkich norm (któż zdecydowałby się na przedstawienie upadku Isengardu w retrospekcji?!). Momentami nic się nie działo, ale u Tolkiena jest wspaniale nawet wtedy, gdy nic się nie dzieje. Kocham Władcę, kocham Tolkiena... Cóż więcej mówić?
Fantastyczna kontynuacja "Drużyny pierścienia" i kolejny dowód na to, że Tolkien był pisarzem wyjątkowym, a sama trylogia została napisana w sposób fenomenalny. Autor przedstawił historię w sposób brawurowy, daleki od wszelkich norm (któż zdecydowałby się na przedstawienie upadku Isengardu w retrospekcji?!). Momentami nic się nie działo, ale u Tolkiena jest wspaniale nawet...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-08-01
Kolejna trudna do ocenienia książka. W "Mesjaszu Diuny" nie znajdziemy porywającej akcji - takiej, jak w części pierwszej. Ta powieść (jeszcze bardziej niż "Diuna") jest nastawiona na filozofię i wewnętrzne, duchowe przeżycia. Znajdziemy tu też wielką intrygę. Wszystko jest mocno skomplikowane, zawiłe i niejednoznaczne; w samych wizjach i problemach Paula czasem trudno się połapać. Dobrze, że "Mesjasz Diuny" to książka tak krótka, bo gdyby miała objętość "Diuny", to chyba bym się w niej zagubił. Może nawet nie zagubił - po prostu stałaby się nudna. A tak - mamy kolejną świetną powieść s/f; nie tak potwornie klimatyczną jak część pierwsza, ale nadal wyborną.
Kolejna trudna do ocenienia książka. W "Mesjaszu Diuny" nie znajdziemy porywającej akcji - takiej, jak w części pierwszej. Ta powieść (jeszcze bardziej niż "Diuna") jest nastawiona na filozofię i wewnętrzne, duchowe przeżycia. Znajdziemy tu też wielką intrygę. Wszystko jest mocno skomplikowane, zawiłe i niejednoznaczne; w samych wizjach i problemach Paula czasem trudno się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-07-01
Zabierając się za "Przygody Sherlocka Holmesa" miałem nadzieję, że zostanę wciągnięty w wir tajemniczych zbrodni i niewyjaśnionych zagadek, których nie będę potrafił rozwiązać. Niestety, niektóre sprawy nie były tak fascynujące, jak się spodziewałem; nawet mi udało się odkryć (mniej więcej) co i jak. Dotyczy to jednak zaledwie kilku przygód; niektóre z opowiadań były za to porywające i niezwykle ciekawe, chociażby "Cętkowana opaska" czy "Kciuk hydraulika". Cała reszta to po prostu dobrze napisane, zagadkowe historyjki. Gdyby więcej było tych porywających, dałbym pięć gwiazdek; daję cztery, ale mimo wszystko książkę polecam każdemu.
Zabierając się za "Przygody Sherlocka Holmesa" miałem nadzieję, że zostanę wciągnięty w wir tajemniczych zbrodni i niewyjaśnionych zagadek, których nie będę potrafił rozwiązać. Niestety, niektóre sprawy nie były tak fascynujące, jak się spodziewałem; nawet mi udało się odkryć (mniej więcej) co i jak. Dotyczy to jednak zaledwie kilku przygód; niektóre z opowiadań były za to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-07-01
Po raz pierwszy przeczytałem "Władcę..." (i jednocześnie zakochałem się w nim) jakieś 9 lat temu. Była to miłość dziecięca, niedojrzała; dopiero teraz, czytając powieść jako dorosła osoba, mogłem w pełni docenić jej piękno i genialność. To już nie jest młodzieńcza miłość, to wielkie, prawdziwe uczucie. Bałem się, że początek książki, który czytałem już wielokrotnie, zanudzi mnie - nic bardziej mylnego! "Drużyna Pierścienia" wciągnęła mnie już od pierwszych stron i miałem naprawdę duży problem z oderwaniem się; ani przez moment nie poczułem znużenia podobno zbyt długimi i rozwlekłymi opisami. Mówiąc szczerze - nawet takich nie zauważyłem. Długie - tak, ale na pewno nie nużące. O rozległości świata zbudowanego przez Tolkiena nawet nie będę zbyt dużo pisał, bo wiele zostało w tej kwestii powiedziane. Jest to bez wątpienia najwspanialszy, najbardziej porywający i magiczny ze wszystkich literackich światów. Jeśli jest jeszcze ktoś, kto "Władcy..." nie czytał, to koniecznie musi to nadrobić. Pozycja ta powinna porwać nawet tych, którzy nie są fanami fantasy. Już nie mogę się doczekać lektury drugiej części!
Po raz pierwszy przeczytałem "Władcę..." (i jednocześnie zakochałem się w nim) jakieś 9 lat temu. Była to miłość dziecięca, niedojrzała; dopiero teraz, czytając powieść jako dorosła osoba, mogłem w pełni docenić jej piękno i genialność. To już nie jest młodzieńcza miłość, to wielkie, prawdziwe uczucie. Bałem się, że początek książki, który czytałem już wielokrotnie, zanudzi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-07-01
"Księga krwi" niestety nie spełniła w pełni moich oczekiwań. Liczyłem na porywające, mrożące krew w żyłach opowiadania na wysokim poziomie; z zamieszczonych w zbiorze sześciu tylko dwa były takie - "Nocny pociąg z mięsem" oraz "Blues świńskiej krwi". "Krwawa księga" była całkiem ciekawa, ale już trzy pozostałe ("Yattering i Jack", "Seks, śmierć i światło gwiazd" oraz "W górach, miastach") wynudziły mnie strasznie. Chyba nigdy nie stanę się fanem stylu Barkera. Nie wiem nawet, czy sięgnę po drugą część "Księgi krwi", bo nie chcę znowu męczyć się przez cztery opowiadania, żeby tylko przeczytać dwa dobre. Częścią pierwszą na pewno warto się zainteresować chociażby dla "Nocnego pociągu..." oraz "Bluesa"; poza tym, jest to klasyka gatunku, a klasykę (podobno) trzeba znać. Mnie nie porwała.
"Księga krwi" niestety nie spełniła w pełni moich oczekiwań. Liczyłem na porywające, mrożące krew w żyłach opowiadania na wysokim poziomie; z zamieszczonych w zbiorze sześciu tylko dwa były takie - "Nocny pociąg z mięsem" oraz "Blues świńskiej krwi". "Krwawa księga" była całkiem ciekawa, ale już trzy pozostałe ("Yattering i Jack", "Seks, śmierć i światło gwiazd" oraz "W...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOceny nie wystawię, gdyż nie byłem w stanie "domęczyć" książki do końca. Strasznie rozwlekła i nużąca, bez polotu, najsłabsza powieść Kinga jaką miałem w rękach. W przypadku "Miasteczka Salem", "Lśnienia" czy "Tego" mocno rozbudowane wątki poboczne były plusami; tutaj wręcz przeciwnie. Naprawdę bardzo rzadko zdarza mi się nie kończyć książki, ale w tym przypadku nie jestem w stanie przeczytać tych pozostałych 250 stron. Bardzo się zawiodłem.
Oceny nie wystawię, gdyż nie byłem w stanie "domęczyć" książki do końca. Strasznie rozwlekła i nużąca, bez polotu, najsłabsza powieść Kinga jaką miałem w rękach. W przypadku "Miasteczka Salem", "Lśnienia" czy "Tego" mocno rozbudowane wątki poboczne były plusami; tutaj wręcz przeciwnie. Naprawdę bardzo rzadko zdarza mi się nie kończyć książki, ale w tym przypadku nie jestem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-07-01
Jedynym plusem tej książki jest jej długość. Przeczytałem ją w mniej niż godzinkę i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. "Koszmar z Elm Street" przypomina streszczenie filmu pisane przez licealistę; brak tu grozy, napięcia, czegokolwiek, co mogłoby kojarzyć się z horrorem. Jeśli ktoś oglądał (świetny) pierwowzór filmowy, to w książce nie znajdzie absolutnie niczego nowego. Można ją nabyć jako ciekawostkę, ale czytanie odradzam - lepiej obejrzeć sobie enty raz film, niż tracić czas na "książkę" Coopera.
Jedynym plusem tej książki jest jej długość. Przeczytałem ją w mniej niż godzinkę i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. "Koszmar z Elm Street" przypomina streszczenie filmu pisane przez licealistę; brak tu grozy, napięcia, czegokolwiek, co mogłoby kojarzyć się z horrorem. Jeśli ktoś oglądał (świetny) pierwowzór filmowy, to w książce nie znajdzie absolutnie niczego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-07-01
Zauważyłem dwa plusy tej książki: soczyste, krwawe opisy (momentami) oraz świetne wydanie. Poza tym niestety się wynudziłem. Liczyłem na grozę z prawdziwego zdarzenia, a otrzymałem książkę nudną, denerwującą (ciągłe powtarzanie: "Spal tę książkę" przez narratora), w ogóle nie porywającą; po prostu kiepską. To już trzecia dziedzina, w której nie mogę przetrawić Barkera - nie pasują mi filmy, nudzą gry, a teraz jeszcze ta beznadziejna powieść. Jeśli "Księga krwi", którą teraz czytam, nie okaże się ciekawa, to już więcej do tego autora nie powrócę. "Historię pana B." warto kupić głownie po to, by ładnie wyglądała na półce. Jeśli ktoś liczy na kawał dobrego horroru, to zawiedzie się.
Zauważyłem dwa plusy tej książki: soczyste, krwawe opisy (momentami) oraz świetne wydanie. Poza tym niestety się wynudziłem. Liczyłem na grozę z prawdziwego zdarzenia, a otrzymałem książkę nudną, denerwującą (ciągłe powtarzanie: "Spal tę książkę" przez narratora), w ogóle nie porywającą; po prostu kiepską. To już trzecia dziedzina, w której nie mogę przetrawić Barkera - nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-06-01
Do "Diuny" podchodziłem trzykrotnie. Za pierwszym razem szybko zrezygnowałem, tłumacząc to brakiem czasu. Za drugim przestałem czytać jakoś w połowie, sam nie wiem dlaczego. Gdy zabierałem się za książkę po raz trzeci wiedziałem, że albo teraz, albo nigdy. I nie zawiodłem się! Powieść Herberta jest jedną z najlepszych, jakie czytałem. Wspaniale wykreowane postacie, świetnie napisane dialogi (w jakiej innej książce czytelnik ma okazję poznać myśli bohaterów tak dokładnie jak to, co mówią?), fantastyczny świat planety Arrakis, genialny klimat (pełen magii i... duchowości)... O "Diunie można by napisać wiele. Myślę, że jakościowo książkę tę można porównać do Władcy Pierścieni - nie wiem nawet, czy powieść Herberta nie jest lepsza. Wspomnieć muszę też o świetnym wydaniu - Diuna z wydawnictwa Rebis prezentuje się naprawdę genialnie, wręcz monumentalnie; oprawa graficzna a także sam wygląd okładki powalają. Podsumowując - powieść Herberta wiele po sobie pozostawia; drąży umysł czytelnika i nie pozwala o sobie zapomnieć. Na pewno sięgnę po następne części, a pierwszą z czystym sumieniem mogę polecić każdemu, kto nie boi się inteligentnego s/f na wysokim poziomie.
Do "Diuny" podchodziłem trzykrotnie. Za pierwszym razem szybko zrezygnowałem, tłumacząc to brakiem czasu. Za drugim przestałem czytać jakoś w połowie, sam nie wiem dlaczego. Gdy zabierałem się za książkę po raz trzeci wiedziałem, że albo teraz, albo nigdy. I nie zawiodłem się! Powieść Herberta jest jedną z najlepszych, jakie czytałem. Wspaniale wykreowane postacie, świetnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"Ślub księżniczki Leii" to dość przyzwoita pozycja w starwarsowym uniwersum. Nie ma tu pojedynków na miecze świetlne czy klimatu jak w "Darth Banie", ale jest za to sporo humoru i niezła historia. Książka niczym nie zaskakuje, niczym nie zachwyca - po prostu nieźle się ją czyta.
"Ślub księżniczki Leii" to dość przyzwoita pozycja w starwarsowym uniwersum. Nie ma tu pojedynków na miecze świetlne czy klimatu jak w "Darth Banie", ale jest za to sporo humoru i niezła historia. Książka niczym nie zaskakuje, niczym nie zachwyca - po prostu nieźle się ją czyta.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to