Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Podaruj mi miłość. 12 świątecznych opowiadań Holly Black, Ally Carter, Gayle Forman, Jenny Han, David Levithan, Kelly Link, Myra McEntire, Stephanie Perkins, Rainbow Rowell, Laini Taylor, Kiersten White, Matt de la Peña
Ocena 7,0
Podaruj mi mił... Holly Black, Ally C...

Na półkach:

http://lekturia.blogspot.com/2016/01/podaruj-mi-miosc-12-swiatecznych_8.html#more

http://lekturia.blogspot.com/2016/01/podaruj-mi-miosc-12-swiatecznych_8.html#more

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

http://lekturia.blogspot.com/2016/02/cos-czego-jeszcze-nie-byo-czyli.html#more

Tytuł: Pojedynek
Autor: Marie Rutkowski
Liczba stron: 383
Wydawnictwo: Feeria Young
Cykl: Seria Niezwyciężona #1
Ocena gwiazdkowa: 9/10

Opis
(mieszanka mojej własnej twórczości i opisu z okładki)
Akcja książki dzieje się w nierzeczywistym, fantastycznym świecie stworzonym nieco na wzór starożytnej Grecji i Rzymu. Tak jak kiedyś imperium rzymskie podbiło Helladę tak i w "Pojedynku" państwo Valorii podbiło Herran. Przegrani Herrranczycy stali się niewolnikami Valorian, którzy teraz sprawują nad nimi władzę jako ich panowie.
Główną bohaterką powieści jest 17-letnia Kestrel, pochodząca z "ludu zwycięzców" córka generała Trajana. Z powodu wysokiej pozycji społecznej prowadzi ona niemal pozbawione trosk życie pełne zabaw. Pewnego dnia, będąc na targu podejmuje spontaniczną decyzję i kupuje niewolnika Arina, sporo za niego przepłacając. To wydarzenie łączy ich na zawsze. Z czasem stopniowo między tą dwójką zaczyna rodzić się uczucie. Niestety, pochodzą z wrogich sobie ludów.

"By być razem - muszą zdradzić swoich. A w imię patriotycznej lojalności - muszą zdradzić siebie nawzajem."

Zajadłe pojedynki, podstępne gry polityczne, brudne plotki, tajemnice poliszynela, zakulisowe szepty - to właśnie spotkacie w cudownej i fascynującej książce.
Gatunek
Jeśli miałabym opisać tą książkę w 1 zdaniu brzmiałoby ono - coś z czym się jeszcze do tej pory nie spotkałam.
Myślę, że "Pojedynek" nie jest typowym przedstawicielem żadnego z gatunków. Niektórzy określają ją jako dystopię. Ja absolutnie się z tym nie zgadzam. Bardziej skłaniałabym się ku fantasy, zaznaczając jednak, że nie jest to takie typowe fantasy. Zazwyczaj akcja w książkach tego gatunku dzieje się w jakimś równoległym świecie stworzonym na wzór średniowiecza lub w czasach współczesnych. Tutaj fabuła toczy co prawda w utworzonym przez autorkę miejscu, ale raczej nie przypomina ono pierwszego wspomnianego przeze mnie okresu. I... nie mamy tu magii.
Świat
Świat przedstawiony w książce nieco zakreśliłam Wam już wcześniej. Moim zdaniem jest niesamowity i przede wszystkim oryginalny. Został on również dobrze dopracowany, a inspiracja starożytnością oczywiście działa na plus książki.

Kreacja bohaterów i wątek miłosny
Fabuła skupia się przede wszystkim na 2 głównych postaciach - Kestrel i Arinie. Oboje z nich bardzo polubiłam i naprawdę się z nimi zżyłam. Na początku dziwiłam się Kestrel, że nie chce iść do wojska (Valorianie do 20 roku życia muszą wstąpić do armii lub wziąć ślub), ponieważ lubię bohaterki z silnym duchem, które lubią walczyć. Już myślałam "to pewnie kolejna ciepła klucha", a tu nie! Kestrel to naprawdę silna i mocna postać. Posiada niezwykłą inteligencję i doskonale zna się na polityce. Oczywiście świetnie wykorzystuje swoje zdolności w praktyce i jest świetnym strategiem. Postać Arina intrygowała mnie od początku. Tajemniczy niewolnik od razu wzbudził moje zaciekawienie. Nie opiszę go szczegółowo, ponieważ nie chcę niczego spoilerować. Powiem tylko, że to naprawdę cudowny bohater i trudno się w nim nie zakochać :) Wątek romantyczny rozwija się powoli, nie nachalnie. Jest dość ważny, ale powieść się nie skupia się tylko i wyłącznie na nim. Moim zdaniem motyw (z którym nota bene bardzo często się spotykam i mnie bardzo denerwuje) - "kiedy obie strony chcę być razem, a nie mogą" w tym przypadku jest w pełni uzasadniony (i nienaciągany!). Naprawdę nie mam pojęcia co bym zrobiła na miejscu bohaterów. Całkowicie rozumiałam Kestrel i Arina oraz ich dylematy. Inni bohaterowie też odgrywają ważne, choć mniejsze role. Uważam, że autorka mogła stworzyć więcej innych wątków i je rozbudować, ale i nie jest to duży minus.

Oryginalność fabuły
Chyba mówiłam już o tym, że się jeszcze z czymś takim nie spotkałam, nie ?:) Fabuła książki jest bardzo ciekawa i wciągająca. A już zakończenie, gdzie akcja gna na złamanie karku to mało powiedziane. Sama historia jest tak interesująca, że nie można się od niej oderwać, a do tego doskonale gra na emocjach. Jest to jedna z tych książek, które przeżywałam całym sercem. Marie Rutkoski doskonale wie jak zagrać na uczuciach czytelników (i jak ich doprowadzić na skraj skrajnej rozpaczy). Po lekturze tej książki długo nie mogłam się pozbierać, bo ciągle myślałam o losach Kestrel i Arina (Zwłaszcza po zakończeniu, po którym MUSIMY sięgnąć po drugi tom. Problem jest taki, że drugi tom jeszcze nie został wydany).
Dodatkowo lektura skłania do refleksji. Bo gdyby bylibyśmy na miejscu bohaterów i musielibyśmy wybierać między patriotyzmem, a miłością co byśmy zrobili? Jaki wybór jest poprawny? Autorka nie odpowiada na nasze pytania. Musimy sami znaleźć na nie odpowiedź. Oryginalny tytuł tej książki to The Winner's Curse, czyli przekleństwo zwycięzcy. Termin ten oprócz tego, że jako tytuł brzmi świetnie (i naprawdę nie wiem, czemu polski odpowiednik to Pojedynek) pochodzi z ekonomii. "W skrócie chodzi o to, że osoba wygrywająca aukcję jednocześnie ją przegrywa, bo płaci za swoją wygraną więcej niż w ocenie większości licytujących wart jest jej zakup. Oczywiście nikt nie wie, ile ta rzecz będzie warta w przyszłości" (Od autorki str.381). Według wszystkich Kestrel przepłaciła za Arina, ale... czy na pewno?

Ogólne wrażenie
Ta książka jest GENIALNA (i szczerze powiedziawszy dziwię się, że nie ma wielkiego bum na nią, bo w pełni na nie zasługuje). Gorąco Wam ją polecam! Ale ostrzegam, jak po przeczytaniu jej będziecie totalnie roztrojeni emocjonalnie to nie moja wina:) Czuję, że ta trylogia stanie się jedną z moich ulubionych i jedną z najlepszych książek jakie przeczytałam w życiu. Póki co JA CHCĘ DRUGĄ CZĘŚĆ! która wychodzi dopiero 16 marca. Na pewno znajdzie się ona w moim koszyku!
Moja ocena "Pojedynku" to 9/10 gwiazdek.

http://lekturia.blogspot.com/2016/02/cos-czego-jeszcze-nie-byo-czyli.html#more

Tytuł: Pojedynek
Autor: Marie Rutkowski
Liczba stron: 383
Wydawnictwo: Feeria Young
Cykl: Seria Niezwyciężona #1
Ocena gwiazdkowa: 9/10

Opis
(mieszanka mojej własnej twórczości i opisu z okładki)
Akcja książki dzieje się w nierzeczywistym, fantastycznym świecie stworzonym nieco na wzór...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

http://lekturia.blogspot.com/p/blog-page_92.html

http://lekturia.blogspot.com/p/blog-page_92.html

Pokaż mimo to

Okładka książki Z innej bajki Jodi Picoult, Samantha van Leer
Ocena 6,6
Z innej bajki Jodi Picoult, Saman...

Na półkach: , ,

Myślę, że każdy zna albo przynajmniej kojarzy nazwisko Jodi Picoult. To współczesna amerykańska autorka bestsellerów takich jak np. "Krucha jak lód", "Dziewiętnaście minut", "W naszym domu" czy "Bez mojej zgody". Jej książki opowiadają o różnych trudnych tematach, dlatego ci, którzy czytali już coś tej pani sięgając po "Z innej bajki" mogą być trochę... zdziwieni i zaskoczeni, ponieważ Jodi Picoult pokazuje się tutaj z zupełnie innej strony. Jeśli liczycie na kolejną książkę w typowym stylu tej autorki to niestety, obawiam się, że się zawiedziecie, bo dostaniecie coś kompletnie przeciwnego - dlatego proszę, czytajcie opisy!

"Z innej bajki" to powieść dla młodzieży napisana wspólnie z córką - Samanthą. Opowiada o 15-letniej Deliah McFee, outsiderce uwielbiającej czytać książki. Pewnego dnia do jej rąk trafia bajka o księciu Oliverze, który pomimo braku odwagi pokonuje trudności za pomocą sprytu i mądrości. Bajka bardzo wciąga i fascynuje dziewczynę, że nie może się od niej oderwać i całkowicie ją pochłania. Za którymś razem, gdy ją czyta nagle przemawia do niej główny bohater - Oliver. Okazuje się, że pragnie on rozpaczliwie wydostać się z powieści i prosi Deliah o pomoc.

czytaj dalej http://lekturia.blogspot.com/p/z-innej-bajki-jodi-picoult.html

Myślę, że każdy zna albo przynajmniej kojarzy nazwisko Jodi Picoult. To współczesna amerykańska autorka bestsellerów takich jak np. "Krucha jak lód", "Dziewiętnaście minut", "W naszym domu" czy "Bez mojej zgody". Jej książki opowiadają o różnych trudnych tematach, dlatego ci, którzy czytali już coś tej pani sięgając po "Z innej bajki" mogą być trochę... zdziwieni i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

http://lekturia.blogspot.com/p/dla-ciebie.html

Opis: Dawson Cole i Amanda Collier. Chłopak z dołów społecznych, wychowany w rodzinie uchodzącej za najgorszą, najbardziej mściwą, najbardziej niebezpieczną w całym hrabstwie Pamlico: złodziei, dilerów narkotyków, sutenerów i pijaków ze skłonnościami do przemocy. I dziewczyna z przeciwnego bieguna społecznego, pragnąca zostać nauczycielką. Różnice pochodzenia, wychowanie, wreszcie nieprzychylni ludzie sprawiły, że tych dwoje nie mogło być razem, choć oboje bardzo tego pragnęli. Dawson, który w młodości niechcący zabił człowieka, nigdy się z tym nie pogodził. Żyje samotnie, pracując na platformach wiertniczych i pokutując za dawne winy. Amanda, mimo że wyszła za mąż i urodziła dzieci, czuje się nieszczęśliwa. Po latach dawni kochankowie spotykają się w rodzinnym miasteczku z okazji pogrzebu starego przyjaciela. Stłamszone przed laty uczucie powraca – ale czy uda im się odnaleźć szczęście na przekór całemu światu? Przeszłość i związane z nią konflikty odzywają się ze zdwojoną siłą...


Dwoje ludzi, których życie
naznaczyła tragedia.
Czy potrafią wymazać przeszłość
i odnaleźć dawną miłość?

Powieść o potrzebie uczucia i trudnych
wyborach, z których żaden nie jest do końca właściwy.


Recenzja:
Myślę, że Nicholasa Sparksa wszyscy kojarzą. To współczesny pisarz amerykański piszący romanse. Do jego dzieł należą między innymi "Pamiętnik", "Ostatnia piosenka", "List w butelce", "I wciąż ją kocham", "Szczęściarz" czy "Jesienna miłość" (na której podstawie powstał film "Szkoła uczuć"). "Dla Ciebie wszystko" było moim drugim spotkaniem z twórczością tego autora (pierwsze to "Najdłuższa podróż").

Powieść napisana jest prostym, przystępnym językiem. Nie ma tu większej akcji, fabuła skupia się na relacjach Dawson - Amanda (przecież to romans nie?:) ), występuje jednak kilka scen sensacyjnych oraz mały wątek nieco paranormalny, ponieważ nasz główny bohater ciągle widzi ducha - ciemnowłosego mężczyznę w wiatrówce. Kim jest? Czy naprawdę istnieje? A może to jedynie halucynacja? Wszystko rozwiąże się na końcu powieści i nabierze dodatkowego znaczenia.

Nie mam większych zastrzeżeń co do bohaterów. Bardzo polubiłam Dawsona i miejscami na prawdę mu współczułam (czemu on musiał mieć pecha przez całe życie?). Nie miał on łatwo od najmłodszych lat. Pochodzący z rodziny kryminalistów i wychowany przez ojca, który go bił. Był jednak naprawdę dobrym człowiekiem i mimo wpływu społeczeństwa nie zszedł na złą drogę. Amanda no cóż, to taki typ postaci, który zapomina się po przeczytaniu książki. Nie pozostanie długo w mojej pamięci. Ted i Abee - ci negatywni są moim zdaniem zbyt przerysowani i niedobrze wykreowani. Przedstawiają wszystko co najgorsze, nie mają żadnych uczuć. Nie lubię jak jest podział bohaterów na "tylko dobrych" i "tylko złych", a niestety tutaj tak jest.

Uważam, że autor zmaścił (i tak, wiem, że nie ma takiego słowa :) ) zakończenie. Przyznaję, jest może nieprzewidywalne, ale... nie, musicie przeczytać sami:) W każdym razie według mnie było kiepskie.

Wiem, że dużo osób zachwyca się książkami tego autora. Do tego grona niestety, nie zaliczam się ja. Nie uważam, że Nicholas Sparks pisze źle, jednak nie rozumiem aż takich zachwytów nad jego książkami. Nie mogę jednak powiedzieć, że na "Dla Ciebie wszystko" się zawiodłam, o nie. Szukałam jakiegoś miłego, przyjemnego (te dwa przymiotniki doskonale opisują tę książkę) romansidła i go dostałam. Jestem zadowolona.

Powieści Nicholasa Sparksa daję ocenę 6/10. Myślę, że jest dobrą książką idealną na długie jesienne wieczory:)

http://lekturia.blogspot.com/p/dla-ciebie.html

Opis: Dawson Cole i Amanda Collier. Chłopak z dołów społecznych, wychowany w rodzinie uchodzącej za najgorszą, najbardziej mściwą, najbardziej niebezpieczną w całym hrabstwie Pamlico: złodziei, dilerów narkotyków, sutenerów i pijaków ze skłonnościami do przemocy. I dziewczyna z przeciwnego bieguna społecznego, pragnąca zostać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka bardzo mi się spodobała. Jak przeczytałam ją w 1 dzień, wciągnęła mnie i też nie była długa - 320 stron. Pomogło też to, że ma ona z dość duże marginesy (zazwyczaj mi to nie przeszkadza, ale tutaj naprawdę zaczęło mnie to denerwować - szanujmy drzewa!), dość dużą czcionkę i spore przerwy przed rozdziałem.


Bohaterowie są dobrze wykreowani i polubiłam ich. W szczególności Finley'a z którym czasem się utożsamiałam, jako, że jestem z natury osobą nieśmiałą i w towarzystwie rzadko się odzywam tylko do bliskich przyjaciół jestem straszną gadułą :) Erin też mi przypadła do gustu, jednakże najciekawszym bohaterem był Russ, który z pewnością nie jest postacią szablonową.
Słyszałam, że wątek koszykówki, który występuje w tej książce jest zbyt duży i trochę się tego obawiałam, bo nie jestem fanką sportów i myślałam, że mnie będzie irytować. I przyznaje koszykówka zajmuje bardzo ważne miejsce w powieści, ale mi to nie przeszkadzało i nie stanowiło problemu. Tytuł książki też może nieco zmylić - Niezbędnik obserwatorów gwiazd. Jeśli nie jesteś zbyt dobry z astronomii to nie martw się, ponieważ ta książka nie ma zbytniego związku z tą nauką. Nie oznacza to jednak, że kosmos nie ma znaczenia w tej książce, bo ma tylko w nieco innym niż w oczywistym znaczeniu.
Czytaj dalej http://lekturia.blogspot.com/p/niezbednik-obserwatorow.html

Książka bardzo mi się spodobała. Jak przeczytałam ją w 1 dzień, wciągnęła mnie i też nie była długa - 320 stron. Pomogło też to, że ma ona z dość duże marginesy (zazwyczaj mi to nie przeszkadza, ale tutaj naprawdę zaczęło mnie to denerwować - szanujmy drzewa!), dość dużą czcionkę i spore przerwy przed rozdziałem.


Bohaterowie są dobrze wykreowani i polubiłam ich. W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tessa znalazła bezpieczne schronienie u Nocnych Łowców. Należy jednak pamiętać, że Mistrz nadal jest na wolności. Benedict Lightwood, chce pozbawić Charlotte Instytutu i sam zająć jej miejsce. W życiu uczuciowym Tessy panuje niezłe zamieszanie - dziewczyna ciągle pamięta o chłopcu o nazwisku Herondale, jednak zaczyna zaważać w Jemie nie tylko przyjaciela... Czy uda się odnaleźć Mistrza? Co takiego dzieje się z Willem i jaki sekret ukrywa? I kim tak naprawdę jest Tessa?


TA CZĘŚĆ JEST DUŻO LEPSZA OD POPRZEDNIEJ. Jeśli spodobał ci się "Mechaniczny anioł" to przy tej części zachwycisz się jeszcze bardziej. Jeżeli średnio przypadł ci gustu to nie martw się i daj "Diabelskim Maszynom" jeszcze jedną szansę, bo "Mechaniczny książę" wynagradza wszystkie niedociągnięcia.

Dopiero drugi raz zdarza mi się, że polubiłam cały trójkąt miłosny. Ale naprawdę nigdy się jeszcze tak nie zaangażowałam. Nie umiem wybrać między Jemem, a Willem. Kiedy Tessa była z Jemem jedna część mnie krzyczała - Tak! Tak!, a druga Nie! Nie! Nie zapominaj o Willu! i na odwrót. Z którymkolwiek będzie mi i tak to złamie serce, że nie jest z tym drugim (;_;) Polubiłam pannę Gray, a zwykle w trójkątach bardzo denerwuje mnie główna bohaterka. Zazwyczaj mam ochotę potrząsnąć ją i powiedzieć "Kurczę, ogarnij się dziewczyno i wybierz któregoś w końcu!" A tutaj nic. Cóż sama się nie mogę zdecydować :D Delikatny Jem, który wiele wycierpiał i zasłużył na lepszy los. Przystojny, szczery Will, z mrocznym, smutnym sekretem przeszłości, też powinien być szczęśliwy. Uwielbiam obu tych bohaterów.
Inne postacie też przypadły mi do gustu. No może oprócz tych negatywnych i Jessamine :) Są dobrze wykreowani i każdy ma swoją odmienną historię.

Co do akcji dużo się tutaj dzieje, jednak miałam wrażenie, że poszukiwanie Mistrza zeszło nieco na drugi plan. Miejsce jego pobytu ciągle pozostaje tajemnicą. Nocni Łowcy poznają tylko jego przeszłość i motywy działania. To moim zdaniem jest pewnym minusem. Widocznie pani Clare w tej części chciała wyjawić tylko rąbek tajemnicy, natomiast wszystkie niejasności wyjaśnić w III finalnym tomie.

Ciąg dalszy http://lekturia.blogspot.com/p/mechaniczny-ksiaze-recenzja.html

Tessa znalazła bezpieczne schronienie u Nocnych Łowców. Należy jednak pamiętać, że Mistrz nadal jest na wolności. Benedict Lightwood, chce pozbawić Charlotte Instytutu i sam zająć jej miejsce. W życiu uczuciowym Tessy panuje niezłe zamieszanie - dziewczyna ciągle pamięta o chłopcu o nazwisku Herondale, jednak zaczyna zaważać w Jemie nie tylko przyjaciela... Czy uda się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Często słyszałam obok książki „Zac & Mia” tytuł „Gwiazd naszych wina”. Niektórzy stwierdzali, że to coś dla fanów dzieła Johna Greena , bo jest utrzymana w podobnych klimatach, bo główni bohaterowie też są chorzy na raka. Inni sądzili, że to nieudana kopia, że powstała po prostu „na modę na poważne choroby i tematy ”. Moim zdaniem to jest jak ze „Zmierzchem” i fazą na wampiry. Powstaje dużo książek o tej samej tematyce i niemal wszystkie są (słusznie albo nie) porównywane są do książki, która rozpoczęła to szaleństwo . A co ja sądzę na ten temat?
To zupełnie odmienne książki i nie ma co ich porównywać. Szukanie wspólnych rzeczy na siłę jest bez sensu. Pierwszym co mi się rzuciło w oczy to różnica między wątkiem choroby w obu książkach. „W Gwiazd naszych wina” mamy bardziej filozoficzne, psychiczne podejście do tematu, a realistyczne takie jak np. dokładny opis przebiegu choroby zostały dość zepchnięte na drugi plan. W „Zacu i Mii” są obie te rzeczy np. przez pierwszą część książki akcja dzieje się w szpitalu, możemy zobaczyć jak wszystko się odbywa, poznajemy wygląd leczenia. Prawdopodobieństwo procentowe przeżycia. I szczerze powieść bardziej niż historię Hazel i Augustusa przypominała mi nieco, ale tylko nieco „Papierowe miasta”.
Lekturę odebrałam bardzo pozytywnie. Książka niesie wiele przesłań, przedstawia różne nastawiania do raka i radzeniu sobie z nim, między innymi mówi, że „szczęście” to dość względne pojęcie...

Ciąg calszy http://lekturia.blogspot.com/p/blog-page_16.html

Często słyszałam obok książki „Zac & Mia” tytuł „Gwiazd naszych wina”. Niektórzy stwierdzali, że to coś dla fanów dzieła Johna Greena , bo jest utrzymana w podobnych klimatach, bo główni bohaterowie też są chorzy na raka. Inni sądzili, że to nieudana kopia, że powstała po prostu „na modę na poważne choroby i tematy ”. Moim zdaniem to jest jak ze „Zmierzchem” i fazą na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie jestem wstanie dać tej książce gwiazdkowej oceny. Szekspir żył w innych czasach, posługiwał się innym językiem, pisarze pisali inaczej. To był inny świat i inny gust literacki.
Jakie jest moje zdanie o tej książce? Sam pomysł, bardzo mi się podoba (miłość u osób z dwóch skłóconych sfer), jednakże język... Przy czytaniu przywróciłam oczami tyle co w całym moim życiu (miłosne wypowiedzi bohaterów). Ogłaszam też pana Williama mianem mistrza spoilerów, bo po przeczytaniu prologu znamy już co się wydarzy na końcu, co osobiście niezbyt mnie przejęło, bo i tak to wiedziałam, ale tak wyjawić zakończenie na pierwszej stronie? Aha, i najważniejsza rzecz - W tej książce wszystko się dzieje za szybko. W niecały tydzień: Romeo i Julia zakochują się od pierwszego wejrzenia (tu należy wspomnieć, że nasz Romeo chwilę wcześniej zachwyca się inną)i biorą ślub, Tybalt zabija Mekrucja, a Romeo Tybalta i Montekiego skazano na wygnanie, zostaje zorganizowany ślub Parysa i Julii, pani Monteki umiera z "tęsknoty za synem", Romeo zabija Parysa i stwierdza, że bez Julii nie może żyć, co samo później stwierdza Julia (tydzień temu nie wiedzieli jak wyglądają, ale to tak na marginesie). Czy tylko ja nie nadążam za Szekspirem?

Nie jestem wstanie dać tej książce gwiazdkowej oceny. Szekspir żył w innych czasach, posługiwał się innym językiem, pisarze pisali inaczej. To był inny świat i inny gust literacki.
Jakie jest moje zdanie o tej książce? Sam pomysł, bardzo mi się podoba (miłość u osób z dwóch skłóconych sfer), jednakże język... Przy czytaniu przywróciłam oczami tyle co w całym moim życiu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zawiodłam się na tej książce. Tyle osób zachwyca się Darami Anioła, dlatego postanowiłam przeczytać i rozczarowałam się, ponieważ dla mnie "Miasto Kości" było OK, ale nie było WOW.

Fabuła:
Dla mnie trochę nudnawa. Nie wciągnęła mnie tak w 100%. Zaskoczyło mnie to rodzeństwo. W miarę dobra, ale liczyłam na dużo więcej. Może gdyby te nie oczekiwania ocena byłaby wyższa? 5,5/10.

Bohaterowie:9/10
Bohaterowie w miarę OK, do nich nie mam większych zastrzeżeń. Za postać Jace'a w tym kryterium postawiłabym ocenę 10/10, ale... No cóż, mam "ale" - najlepszy przyjaciel Clary - Simon, który był cały czas ogromnie irytujący. I najlepiej gdyby go w ogóle nie było lub pojawiał się rzadko.

Muszę też coś wytknąć wydawnictwu. Na lubimyczytać opisem do książki jest: "Tysiące lat temu, Anioł Razjel zmieszał swoją krew z krwią mężczyzn i stworzył rasę Nephilim (...)" i on nie powiem zgadza się z książką. Ja mam takie wydanie, gdzie opis książki jest inny i niezbyt zgadza się z lekturą, a brzmi on:
"Dziewczyna ze skłonnością do wpadania w tarapaty,
Wampir, który zmaga się ze swoją mroczną naturą,
Półanioł, pogromca demonów.
Połączyła ich miłość i walka, dzieli ich wszystko.
Razem wkraczają do Miasta Kości...".
Za dziewczynę możemy, niech będzie uznać Clary, a półanioł to Jace, ale wampir??? Kto jest tym wampirem z opisu? No dobrze, w książce były wampiry również, ale "połączyła ich miłość i walka". To chyba dziewczyna, półanioł i ten wampir są po tej samej stronie i walczą razem, nie? To kto jest tym wampirem? Bo przeczytałam książkę i żaden wampir nie "wkroczył do Miasta Kości" razem z dziewczyną i półaniołem.

Ogółnie:
5,5/10 czyli na lubimyczytać ocena między przeciętą, a dobrą

Zawiodłam się na tej książce. Tyle osób zachwyca się Darami Anioła, dlatego postanowiłam przeczytać i rozczarowałam się, ponieważ dla mnie "Miasto Kości" było OK, ale nie było WOW.

Fabuła:
Dla mnie trochę nudnawa. Nie wciągnęła mnie tak w 100%. Zaskoczyło mnie to rodzeństwo. W miarę dobra, ale liczyłam na dużo więcej. Może gdyby te nie oczekiwania ocena byłaby wyższa?...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Krąg Sara Bergmark Elfgren, Mats Strandberg
Ocena 7,3
Krąg Sara Bergmark Elfgr...

Na półkach: , ,

Bardzo dobra książka. Przed chwilą przeczytałam "Krąg", a już żałuję że nie mam pod ręką "Ognia", drugiej części :). Trzyma w napięciu, ciekawa, naprawdę fajna, ale przeszkadza mi, że każda, z dziewczyn to inny widoczny stereotyp jakiejś osoby np. Minoo - kujon. Książkę mimo, że ma 570 stron czyta się bardzo szybko. Polecam.

Bardzo dobra książka. Przed chwilą przeczytałam "Krąg", a już żałuję że nie mam pod ręką "Ognia", drugiej części :). Trzyma w napięciu, ciekawa, naprawdę fajna, ale przeszkadza mi, że każda, z dziewczyn to inny widoczny stereotyp jakiejś osoby np. Minoo - kujon. Książkę mimo, że ma 570 stron czyta się bardzo szybko. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

5,5/10 Książka niby ok, ale po tylu ochach i achach spodziewałam się czegoś lepszego :( Nie wbiło mnie w fotel. Nie wzruszyło wcale. Po części domyśliłam się zakończenia.

5,5/10 Książka niby ok, ale po tylu ochach i achach spodziewałam się czegoś lepszego :( Nie wbiło mnie w fotel. Nie wzruszyło wcale. Po części domyśliłam się zakończenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ciekawy pomysł - grupa nastolatków zamkniętych w supermarkecie. Mimo, że książka dzieje się w przyszłości, mogłaby (odpukać :)) stać się teraz. Irytował mnie czasami główny bohater - Dean, postępował wielokrotnie tak jak ja bym nie zrobiła - a najbardziej zezłościł mnie tą swoją decyzją na końcu. Zaskakująca, ale miejscami schematyczna. Ogólnie książka - 7/10

Bardzo ciekawy pomysł - grupa nastolatków zamkniętych w supermarkecie. Mimo, że książka dzieje się w przyszłości, mogłaby (odpukać :)) stać się teraz. Irytował mnie czasami główny bohater - Dean, postępował wielokrotnie tak jak ja bym nie zrobiła - a najbardziej zezłościł mnie tą swoją decyzją na końcu. Zaskakująca, ale miejscami schematyczna. Ogólnie książka - 7/10

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwsza część książki bardzo mi się podobała. Druga trochę mniej z powodu pewnego schematu, który już wiele razy widziałam związany z czarnym charakterem. Nie lubię jak w książce są postacie całkowicie "złe", albo "dobre". A tutaj mamy właśnie taki przypadek.
Największym plusem powieści jest moim zdaniem postać Cery'ego, którą bardzo polubiłam.
"Gildia magów" to lekkie fantasy. Mamy tu pewne powtarzające się w książkach rzeczy np. podział na stany, ale to nie szkodzi.
Moja cena 6,5/10

Pierwsza część książki bardzo mi się podobała. Druga trochę mniej z powodu pewnego schematu, który już wiele razy widziałam związany z czarnym charakterem. Nie lubię jak w książce są postacie całkowicie "złe", albo "dobre". A tutaj mamy właśnie taki przypadek.
Największym plusem powieści jest moim zdaniem postać Cery'ego, którą bardzo polubiłam.
"Gildia magów" to lekkie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Szczerze zawiodłam się tą książką. Myślałam, że będzie lepsza.
Jednakże plusem tej książki jest na pewno klimat. Książka jest baaardzo klimatyczna. Zaczarowany cyrk, tak cudowny i magiczny, że aż nierealny. I trochę "za bardzo klimatyczni" byli główni bohaterowie - Celia i Marco. Aż nierealni. Nie autentyczni.
I w rezultacie SZTUCZNI. Poza tym romans to zaczyna tu się od dalej niż połowy książki.
Najmocniejszą stroną "Cyrku nocy" jest okładka. Jest po prostu śliczna, piękna i doskonale oddaje charakter książki.
Moja ocena 4,5/10

Szczerze zawiodłam się tą książką. Myślałam, że będzie lepsza.
Jednakże plusem tej książki jest na pewno klimat. Książka jest baaardzo klimatyczna. Zaczarowany cyrk, tak cudowny i magiczny, że aż nierealny. I trochę "za bardzo klimatyczni" byli główni bohaterowie - Celia i Marco. Aż nierealni. Nie autentyczni.
I w rezultacie SZTUCZNI. Poza tym romans to zaczyna tu się od...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Niebo istnieje... Naprawdę! Todd Burpo, Lynn Vincent
Ocena 7,4
Niebo istnieje... Todd Burpo, Lynn Vi...

Na półkach: , ,

Trudno ocenić książki dotyczące religii. Dla niektórych będzie to dowód, że Niebo istnieje naprawdę. Ci będą traktować ją jako prawdziwą. Dla innych, niewierzących ładna wymyślona bajka. Dlatego, te książki są trudne do recenzji. Jeśli się wierzy w to co wydarzyło się w tej książce dylemat jest jeszcze większy. Bo jak ocenić to co wydarzyło się naprawdę? Ja wierzę i nie wiem jak tą książkę ocenić z powyższych powodów. Napiszę więc prywatne odczucia - Mnie ta książka umocniła w mojej chrześcijańskiej wierze i pod żadnym pozorem nie żałuję jej kupienia.

Trudno ocenić książki dotyczące religii. Dla niektórych będzie to dowód, że Niebo istnieje naprawdę. Ci będą traktować ją jako prawdziwą. Dla innych, niewierzących ładna wymyślona bajka. Dlatego, te książki są trudne do recenzji. Jeśli się wierzy w to co wydarzyło się w tej książce dylemat jest jeszcze większy. Bo jak ocenić to co wydarzyło się naprawdę? Ja wierzę i nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Też dobra, ale dużo słabsza od pierwszej części

Też dobra, ale dużo słabsza od pierwszej części

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piękna opowieść opowiadająca o honorze. Pierwsza książka przy której się popłakałam (a takie książki można policzyć na palcach jednej ręki.

Piękna opowieść opowiadająca o honorze. Pierwsza książka przy której się popłakałam (a takie książki można policzyć na palcach jednej ręki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Rzecz pierwsza - tytuł. Czy nie można go przetłumaczyć? Teraz przetłumaczyłam na google, wykryło mi język portugalski i znaczenie - dorastanie. "Dorastanie" trochę kiepski tytuł. No to może zmienić? Kilka osób pyta mi się - Co czytasz? A ja - Crescendo (dobrze, że dowiedziałam się jak to się czyta). Proszę, jakiś normalny tytuł.
Książkę czytałam trochę z mniejszym zapałem niż 1 część. Kopiuję moją opinię Szeptem, także opis Crescendo - Krótko: typowe fantasy młodzieżowe. Zaskoczyło mnie zakończenie. Piękna okładka. Tyle:)

Rzecz pierwsza - tytuł. Czy nie można go przetłumaczyć? Teraz przetłumaczyłam na google, wykryło mi język portugalski i znaczenie - dorastanie. "Dorastanie" trochę kiepski tytuł. No to może zmienić? Kilka osób pyta mi się - Co czytasz? A ja - Crescendo (dobrze, że dowiedziałam się jak to się czyta). Proszę, jakiś normalny tytuł.
Książkę czytałam trochę z mniejszym zapałem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Krótko:Typowe fantasy młodzieżowe. Zaskoczyło mnie zakończenie. Piękna okładka.

Krótko:Typowe fantasy młodzieżowe. Zaskoczyło mnie zakończenie. Piękna okładka.

Pokaż mimo to