Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Xavras Wyżryn to fantstyka, w której na pierwszy plan wysuwa się nie wartka akcja, zaskakująca wizja i odkrywanie niezbadanych lądów, tylko refleksja nad naturą historii. Autora, bardziej niż efekciarstwo, pociąga dyskusja na temat losów polski, istoty polskości i odwiecznego napięcia w stosunkach z Rosją. Nie zmienia to faktu, że poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: "Co by było gdyby... " jest równie ciekawe jak zgłębianie intencji Xavrasa.

Xavras Wyżryn to fantstyka, w której na pierwszy plan wysuwa się nie wartka akcja, zaskakująca wizja i odkrywanie niezbadanych lądów, tylko refleksja nad naturą historii. Autora, bardziej niż efekciarstwo, pociąga dyskusja na temat losów polski, istoty polskości i odwiecznego napięcia w stosunkach z Rosją. Nie zmienia to faktu, że poszukiwanie odpowiedzi na pytanie:...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Efekt fascynacji mroczną stroną psychologii człowieka, która później uzyskała naukowe uzasadnienie w pracach Philipa Zimbardo. Czyli jak grupa ludzi pozbawiona normującego wpływu społecznego zachowuje się w sytuacji ekstremalnej. Robinsonada XX wieku.

Efekt fascynacji mroczną stroną psychologii człowieka, która później uzyskała naukowe uzasadnienie w pracach Philipa Zimbardo. Czyli jak grupa ludzi pozbawiona normującego wpływu społecznego zachowuje się w sytuacji ekstremalnej. Robinsonada XX wieku.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Epidemia jako metafora życia. W obliczu śmierci ludzie zaczynają zastanawiać się nad absolutem, życiem, niektórzy próbują rozpaczliwej ucieczki. Nastrojowa lektura, kilka momentów do zapamiętania. Daje do myślenia.

Epidemia jako metafora życia. W obliczu śmierci ludzie zaczynają zastanawiać się nad absolutem, życiem, niektórzy próbują rozpaczliwej ucieczki. Nastrojowa lektura, kilka momentów do zapamiętania. Daje do myślenia.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Fragmenty aspirujące do roli podręcznika nudzą. Cenne są za to opisy i analiza przykładów. Niestety część już trąci myszką, treści przydałoby się odświeżenie.

Fragmenty aspirujące do roli podręcznika nudzą. Cenne są za to opisy i analiza przykładów. Niestety część już trąci myszką, treści przydałoby się odświeżenie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna analiza uniwersalnych mechanizmów stojących za powstawaniem "kółek wzajemnej adoracji" zwanych często "salonem". Mimo że styl W. Łysiaka potrafi drażnić to polecam. Daje do myślenia.

Świetna analiza uniwersalnych mechanizmów stojących za powstawaniem "kółek wzajemnej adoracji" zwanych często "salonem". Mimo że styl W. Łysiaka potrafi drażnić to polecam. Daje do myślenia.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jaki jest sens czytania książek sensacyjnych? Poza rozrywką - chyba żaden. Fabuła "Bezcennego" - skonstruowana na podobnych zasadach co przygody Roberta Langdona, za punkt wyjścia stawia sobie poszukiwanie dzieł sztuki zrabowanych podczas II wojny światowej. Akcja rozwija się ciekawie, chociaż razi mnie swobodne potraktowanie sfery obyczajowej. Jak mam się utożsamić z postacią, której życie uczuciowe nie odstaje od poziomu rozhustanego emocjonalnie nastolatka? Czy muszę stać w rozkroku między wartką akcją, a spłyceniem bohaterów? Niemniej czyta się przyjemnie i gdybym ponownie miał wybierać pomiędzy Miłoszewskim, a bestsellerem zza morza, wybrałbym polskiego autora.

Jaki jest sens czytania książek sensacyjnych? Poza rozrywką - chyba żaden. Fabuła "Bezcennego" - skonstruowana na podobnych zasadach co przygody Roberta Langdona, za punkt wyjścia stawia sobie poszukiwanie dzieł sztuki zrabowanych podczas II wojny światowej. Akcja rozwija się ciekawie, chociaż razi mnie swobodne potraktowanie sfery obyczajowej. Jak mam się utożsamić z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Antyutopia z aspiracjami do opowiadania o rzeczach wzniosłych, sztuce, polityce, psychologii. Wychodzi ciężkostrawny gniot, którego przesłanie pozostaje dla mnie tajemnicą. Zmarnowane dwa wieczory z życia.

Antyutopia z aspiracjami do opowiadania o rzeczach wzniosłych, sztuce, polityce, psychologii. Wychodzi ciężkostrawny gniot, którego przesłanie pozostaje dla mnie tajemnicą. Zmarnowane dwa wieczory z życia.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Kapitalizm, według Schumpetera, z założenia nie miał szans przetrwania, a do postępującej przemiany w socjalizm miały się przyczyniać nie jego klęski, ale sukcesy." Wizja Schumpetera się ziszcza. Książkę warto przeczytać, żeby przekonać się jak wyglądały początki tego procesu. Gratka zarówno dla lewaków, którzy znajdą tu podstawę teoretyczną dla walki z korporacjami, i prawicowych przeciwników UE. Lektura ciężka, bo wymaga myślenia, ale warto.

"Kapitalizm, według Schumpetera, z założenia nie miał szans przetrwania, a do postępującej przemiany w socjalizm miały się przyczyniać nie jego klęski, ale sukcesy." Wizja Schumpetera się ziszcza. Książkę warto przeczytać, żeby przekonać się jak wyglądały początki tego procesu. Gratka zarówno dla lewaków, którzy znajdą tu podstawę teoretyczną dla walki z korporacjami, i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia części świata, która w XX cierpiała jak żadna inna. Wystarczy przypomnieć, że w 1938 było w Polsce prawie 35 milionów mieszkańców. Po wojnie 24 miliony (aktualnie około 38 milionów), gdzie podziała się reszta? Timothy D. Snyder odpowiada, a także daje głos świadkom dramatycznych wydarzeń (więźniom łagrów, obozów śmierci, ocalałym z "wielkiego głodu", przesiedleń i egzekucji). W tej delikatnej materii zachowuje obiektywizm. Lektura cenna ze względu na aktualne ciągoty mocarstwowe naszych dwóch sąsiadów. Punkt wyjścia dla dyskusji na temat tego komu służy izolacja polityczna państw Europa Środkowo-Wschodnia.

Historia części świata, która w XX cierpiała jak żadna inna. Wystarczy przypomnieć, że w 1938 było w Polsce prawie 35 milionów mieszkańców. Po wojnie 24 miliony (aktualnie około 38 milionów), gdzie podziała się reszta? Timothy D. Snyder odpowiada, a także daje głos świadkom dramatycznych wydarzeń (więźniom łagrów, obozów śmierci, ocalałym z "wielkiego głodu",...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeciętny uczestnik wyborów parlamentarnych powie, że walka toczy się między partiami. Czytelnik książki Dmochowskiego wie natomiast, iż starcie odbywa się w obrębie komitetów wyborczych. Jak to? - zapytacie. W poszukiwaniu odpowiedzi trzeba zajrzeć do publikacji.

O kompetencjach naukowców (prof. Zybertowiczu, prof. Dudku i dr. Flisa) nie wspominam, bo sami o sobie świadczą dorobkiem i liczbą komentarzy w mediach. Tym razem autor pozwolił badaczom wypowiedzieć się na konkretny temat i bardzo dobrze pokierował rozmowami. Wszyscy trzej wypowiadają się swobodnie, czyta się ich z przyjemnością i łatwością. Dialogi nie nudzą, ale dają do myślenia.

Pasją red. Górnego są Węgry. Widać to na kartach książki. Stąd ciekawa analiaza sukcesu wyborczego Orbana, który w 2014 roku powtórzył sukces wyborczy swojej partii sprzed czterech lat. W kraju, w którym przynajmniej jedna siła polityczna wyraźnie sympatyzuje z Fideszem, ta analiza poczynań premiera Węgier może stać się receptą na przełamanie złej passy.

Pozostali dwaj rozmówcy to już inna para kaloszy. Mówią o nowoczesnym kontaktowaniu się z potencjalnymi marketingu internetowym, budowaniu wizji, która porusza tłumy. W tej części pojawia się silne poczucie dysonansu - jak jest, a jak być powinno. Wszystkie te cechy sprawiają, że "Jak wygrać wybory?" są nie tyle przepisem na udaną kampanię wyborczą, co instrukcją obsługi. I to nie dla polityków, bo ci, w naszych realiach częściej działają pod wpływem impulsu. Za to wyborcy, którzy chcą podjąć racjonalną decyzję przy urnie wyborczej, będą mieli dobrą okazję do rozważań.

Przeciętny uczestnik wyborów parlamentarnych powie, że walka toczy się między partiami. Czytelnik książki Dmochowskiego wie natomiast, iż starcie odbywa się w obrębie komitetów wyborczych. Jak to? - zapytacie. W poszukiwaniu odpowiedzi trzeba zajrzeć do publikacji.

O kompetencjach naukowców (prof. Zybertowiczu, prof. Dudku i dr. Flisa) nie wspominam, bo sami o sobie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Resortowe dzieci. Media Dorota Kania, Maciej Marosz, Jerzy Targalski
Ocena 6,4
Resortowe dzie... Dorota Kania, Macie...

Na półkach: ,

Autorzy zrobili to, czego nikomu innemu nie chciało się robić – przekopali się przez dziesiątki akt, artykułów, książek bardziej i mniej znanych. To co znaleźli nie jest nowością, ale za zebranie tego w jednej publikacji ma swoją wartość. Szkoda tylko, że pilnując źródeł i piśmiennictwa autorzy zapomnieli o warstwie literackiej. Jednego Cenckiewicza już mamy, proszę Redaktorów. Książka ciekawi, ale nie porywa. 6/10

Autorzy zrobili to, czego nikomu innemu nie chciało się robić – przekopali się przez dziesiątki akt, artykułów, książek bardziej i mniej znanych. To co znaleźli nie jest nowością, ale za zebranie tego w jednej publikacji ma swoją wartość. Szkoda tylko, że pilnując źródeł i piśmiennictwa autorzy zapomnieli o warstwie literackiej. Jednego Cenckiewicza już mamy, proszę...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyzwoite czytadło w nadwiślańskim sosie. Zamiast zapychać kiesy amerykańcom i potomkom wikingom, warto wesprzeć rodzimego pisarza. Polecam tym, którzy mają dużo wolnego czasu do zagospodarowania.

Przyzwoite czytadło w nadwiślańskim sosie. Zamiast zapychać kiesy amerykańcom i potomkom wikingom, warto wesprzeć rodzimego pisarza. Polecam tym, którzy mają dużo wolnego czasu do zagospodarowania.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Odcinanie kuponów od Euro, ale o krótszej dacie przydatności. Czas poświęcony na czytanie jest już i tak bezpowrotnie stracony. W ramach racjonalizacji stawiam zawyżoną ocenę;)

Odcinanie kuponów od Euro, ale o krótszej dacie przydatności. Czas poświęcony na czytanie jest już i tak bezpowrotnie stracony. W ramach racjonalizacji stawiam zawyżoną ocenę;)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest intryga, trupy i stróż prawa o silnym charakterze. Świetny kryminał, jednak zarezerwowany dla Lubelaków.

Jest intryga, trupy i stróż prawa o silnym charakterze. Świetny kryminał, jednak zarezerwowany dla Lubelaków.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Potężna dawka informacji o wydarzeniach z czasów, które doprowadziły do potężnego spadku znaczenia Europy na arenie międzynarodowej. Świetne anegdoty i wysmakowany język - tak powinna wyglądać publicystyka historyczna.

Potężna dawka informacji o wydarzeniach z czasów, które doprowadziły do potężnego spadku znaczenia Europy na arenie międzynarodowej. Świetne anegdoty i wysmakowany język - tak powinna wyglądać publicystyka historyczna.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Objętościowo niepozorna, w porównaniu do innych części Diuny, ale zapewnia zastrzyk potężnych emocji. Szczyt legendy Muad'diba. Pięknej, magicznej, ponadczasowej.

Objętościowo niepozorna, w porównaniu do innych części Diuny, ale zapewnia zastrzyk potężnych emocji. Szczyt legendy Muad'diba. Pięknej, magicznej, ponadczasowej.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dystopijna wizja ludzkości ze wszystkimi jej ułomnościami i... głównie ułomnościami. Chciałoby się porównywać do dzieł braci Strugackich, ale nawet tam był promyk nadziei. Glukhovski to, niestety, wielki pesymista.

Dystopijna wizja ludzkości ze wszystkimi jej ułomnościami i... głównie ułomnościami. Chciałoby się porównywać do dzieł braci Strugackich, ale nawet tam był promyk nadziei. Glukhovski to, niestety, wielki pesymista.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Warstwy, czyli obrazy miasta" Grzegorza Kossona to książka napisana szyfrem. Nie mam tu na myśli kwestii stylistycznej, bo ta, po zaakceptowaniu konwencji, jest nienaganna. Zakodowane są nazwy miejsc, zjawisk i nazwiska. Nie jest to Enigma, a w dobie Internetu złamanie kodu nie nastręcza problemów, jednak wymaga od czytelnika zaangażowania. W moim przypadku wysiłek nie poszedł na marne. Na potrzeby recenzji przedstawię parę elementów książki, które, mam nadzieję, ułatwią Wam decyzję o ewentualnej lekturze.

Na początku zjednał mnie fragment o sekwojażu i ruksaku. Wywód o torbach podróżnych na przełomie wieków zamienia się w metaforyczną analizę tragicznych losów miasta, w którym mija czas spokoju (symbolizowanego przez starannie wykonany i solidny sekwojaż) i nastaje epoka zamętu, nagłej ucieczki i mozolnej tułaczki (prosty, workowaty, poręczny ruksak). Co więcej na podstawie tych dwóch... hm... narzędzi autor opisuje ewolucję języka, kształtującą go historię i przenikanie się kultur. Jak dla mnie, perełka. Oczywiście to tylko moja interpretacja. Jak na prozę z aspiracjami poetyckimi przystało, pomiędzy "Warstwami" prowadzi wiele tropów. Które jednak każdy musi odnaleźć sam.

Rozbrajającym elementem książki są wątki autobiograficzne. O ile pierwsza część książki poetyką przypomina “Silmarillion” Tolkiena, to reszta jest osobistym rozliczeniem autora z miejscem, w którym dorastał. Przypomina, że każdy ma swój plac, górę, zieleniak, czy budkę z lodami, które wspomina z rozrzewnieniem. "Warstwy" to właśnie taki opis świata - subiektywny i baśniowy.

Co więcej te “zwierzenia varsavianisty” przemawiają do mnie. Domyślam się kim są "jeźdźcy ze Wschodu i Zachodu". Dzięki wyszukiwarce internetowej znalazłem "Górę Cwila" i "pomnik Jeźdźca Chłopca". Nadal nie rozszyfrowałem “Generała Filizofa” i “Ostatnich Ogrodników”. Jednak nic straconego, mam wrażenie, że to dopiero początek podróży po poezji Kossona. "Jak oni mogą tu mieszkać? Myślała pewnie w duchu. Patrząc na zapalone światełka w blokach. Jedno palące się światełko oznaczało cztery samotne osoby. A zgaszone dwie." Takich smaczków jest więcej.

To, co pierwsze przykuwa uwagę, ja opisuję na końcu. Jeśli miałbym znaleźć jeden powód, dla którego warto kupić książkę, to byłyby to prace współautora komiksów "566 kadrów" i "Mikropolis". Na okładkę i grafiki składają się zmontowane fotografie z przełomu XIX i XX wieku. Dennis Wojda odczytał je na nowo i zakodował, nadając im nowe znaczenie. (Swoją drogą, może warto zorganizować wystawę grafik z książki? Zimowy wieczór, przytulna kawiarnia, zdjęcia na sztalugach opatrzone fragmentami "Warstw". Byłoby pysznie!)

Skąd mój entuzjazm dla prac Wojdy? Swojego czasu rozkoszowałem się lekturą książki o legionach Piłduskiego, pięknie wydanej, ozdobionej kolażami w podobnym stylu. Jak widać, motyw z Prousta, odnosi się nie tylko do wypieków. ;) Lektura "Warstw" skłania do takich "poetyckich" przemyśleń i właśnie za to autorowi i grafikowi należą się dzięki. I chociaż “Nowe bloki” Vienia nie współgrają mi z wrażliwością autora, to “pieśń o Warszawie” Kossona kupuję bez mrugnięcia okiem.

Zresztą. Co będę gadał. Sami podyskutujcie z autorem. 11 lutego będzie miał spotkanie autorskie w jednym z warszawskich empików (tak przynajmniej twierdzi facebook). Ja się wybieram.

czytacz

"Warstwy, czyli obrazy miasta" Grzegorza Kossona to książka napisana szyfrem. Nie mam tu na myśli kwestii stylistycznej, bo ta, po zaakceptowaniu konwencji, jest nienaganna. Zakodowane są nazwy miejsc, zjawisk i nazwiska. Nie jest to Enigma, a w dobie Internetu złamanie kodu nie nastręcza problemów, jednak wymaga od czytelnika zaangażowania. W moim przypadku wysiłek nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Magiczna, uniwersalna i pięknie wydana. Doskonały początek "Dynastii w świecie science-fiction". Polecam!

Magiczna, uniwersalna i pięknie wydana. Doskonały początek "Dynastii w świecie science-fiction". Polecam!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Podręcznik dla tych, którzy chcą zrozumieć aktualną historię Polski. Żal tylko, że tak wiele kart najnowszej historii pozostaje utajona w moskiewskich archiwach.

Podręcznik dla tych, którzy chcą zrozumieć aktualną historię Polski. Żal tylko, że tak wiele kart najnowszej historii pozostaje utajona w moskiewskich archiwach.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to