Opinie użytkownika
Kurczę... Minęło sporo czasu, odkąd przeczytałam "Honor Złodzieja", więc miałam kłopot z wczuciem się (i przypomnieniem, kto kim dokładnie był). Pierwsze strony mnie zmęczyły, ale jak już sobie wszystko poukładałam...
Hulick stworzył naprawdę świetną książkę! I gdyby nie to, ile czasu mu to zajęło, trafiłby do zestawienia moich ulubionych autorów. Chociaż w sumie dobrze, że...
Ojej! Zdecydowanie "bardzo dobra"!
Trudno mi nie spoilerować, bo chciałabym wymienić wszystkie te genialne akcje i podkreślić, że mi się bardzo podobały... Więc ogólnikowo:
Porywająca fabuła, barwne (hehe) postacie (Ramirez <3), nieco gorszy twist. Ale styl i humor narracji przebijają wszystkie teoretyczne minusy! :) Gorąco polecam!
Co mam powiedzieć? Zaspoilerowałam sobie zbiorem "Side Jobs" i po prostu czekałam na to, co się tutaj wydarzyło :)
Powiedzmy w prost: życie Harrego jednak mogło się jeszcze bardziej skomplikować :D
Książka jest "rewelacyjna"! (Nie daję wyższych ocen).
Kiedy zastanawiałam się, czy to kupić i przeczytałam dwa pierwsze akapity, stwierdziłam: no, Butcher się nie postarał. Uwielbiam tego autora i po nim spokojnie mogę się spodziewać wrzucenia w wir akcji od pierwszych słów. Z pozoru łagodny, spokojny początek mnie niemiło zaskoczył. Tak, dokładnie. Z pozoru!
Kolejne strony...
Książka jest "dobra". Ogólnie, gdyby nie brak rozwiązania paru wątków, byłaby rewelacyjna. Za dużo pozostało niewyjaśnione, a z tego, co zrozumiałam, nie ma kontynuacji.
Dodatkowo widzę sporo niespójności w zachowaniu niektórych bohaterów.
Niemniej jednak, książkę bardzo przyjemnie się czyta.
W skrócie: polecam.
Z początku obawiałam się, że to kolejna opowieść o Marry Sue w nowych szatach. Na całe szczęście się myliłam.
Książka może nie wybitnie porywająca, ale dla osób, które z Warhammerem niewiele miały wspólnego, jest to godne polecenia. To moja pierwsza przeczytana do końca książka z tego uniwersum i z całą pewnością sięgnę po kolejne.
Wojskowe fantasy....
Daję "może być", chociaż w mojej subiektywnej ocenie nie zasłużyła. I już tłumaczę, dlaczego...
Po Heksalogii o Dorze, w końcu miałam nadzieję na książkę, w której panna Wilk nie będzie... no, w której jej nie będzie. Nie ukrywam, bardzo interesuję się urban fantasy i książki z tego gatunku staram się łykać tonami. Dora więcej niż bardzo mnie zirytowała w poprzednich...
"Bardzo dobra" książka!
(Niestety do "rewelacyjnej" kapkę zabrakło).
Jak to Bob powiedział: rozmiar ma znaczenie.
Kolejny tom Akt Dresdena i zdecydowanie najgrubszy. Mogłoby się wydawać, że wartko płynąca akcja będzie utrzymywała tempo, ale zapewniam, pod koniec tak podkręca, że trudno się oderwać.
Cały czas nabijam się z pewnego urodzinowego filmiku, który można znaleźć...
To bardzo dziwna książka. Bardzo, bardzo dziwna. Czytelnik miejscami czuje się jak jeden bohaterów.
No i w końcu jest jakieś porządniejsze zarysowania Bachusa i Erosa! Brakowało mi tego!
Ze względu na formę podania, popkulturowe smaczki i lepszą fabułę, niż poprzednie części, daję "bardzo dobra". (Szczególnie w porównaniu do trzeciego i czwartego tomu...).
Amen :P
Książka nie zasługuje na więcej, niż "może być".
Seryjnie. Opowieść przedstawiona została z trzech perspektyw: jedynej słusznej (Atticusa), irytującej (Granuaile) i doprowadzającej mnie do furii (Owena).
Wszystkie narracje są poprowadzone w pierwszej osobie. Co więc je różni? CZAS!
Litości! Tamte dwie kojarzą mi się z grafomańskim blogiem nastolatki! Pierwsza osoba w...
To wydanie ma chorobliwie małe literki, że oczy bolą.
Owszem, prezentuje wiedzę, ale w takiej formie, że zdążyłam przysnąć kilka razy, zanim przebrnęłam do końca.
W sumie nie wiem, co można o niej napisać. To pierwsza książka pana Gaimana, jaką czytałam. Z całą pewnością rzuciła nowe światło na moje pojmowanie urban fantasy i podsunęła kilka fajnych pomysłów, czy inaczej: podpowiedziała skąd brać te pomysły.
Przyjemnie napisana i nie męczyłam się podczas czytania, pomimo wielokrotnego zagubienia, które dzieliłam z głównym...
Pomimo że z angielskim nie jestem na "ty", bawiłam się wyśmienicie i gdzieś na trzeciej stronie zdałam sobie sprawę, że nawet jakby się waliło, paliło, nie będę w stanie przerwać czytania.
Już na początku opowiadania zostajemy wrzuceni w sam środek akcji. Krytyczny moment i bliskość śmierci, a także kunszt, z jakim autor przedstawia sytuację czytelnikowi, urzekły...
Zgadzam się z opinią, że każdy dziennikarz powinien przeczytać tę książkę. W sumie nie tylko dziennikarz, bo wszyscy, którzy chcą się parać pisaniem, znajdą w niej wiele cennych rad i przemyśleń mistrza.
Pokaż mimo to
Moja nieznośna siostra dosłownie dozowała mi tę część!!
Pamiętam te wieczory, czytanie pod kołdrą i na każde głośniejsze kroki, pospieszne gaszenie latarki... i co z tego, że ledwie chodziłam do gimnazjum! I co z tego, że rano musiałam wstać na lekcje! Tonks!
Brr... nie wiem, czy to zasługa pająków, czy węża, ale ten tom najbardziej mnie przerażał ze wszystkich.
Pokaż mimo to