Opinie użytkownika
Jerzy Urban – jeden z najlepszych felietonistów polskich XX wieku. Do oceny książki postawy moralno-politycznej autora i jego kariery mieszać nie zamierzam. Pamiętam, że matka, czytająca namiętnie „Kulisy”, była jego tekstami (pisanymi bodajże pod pseudonimem Kibic) zazwyczaj zachwycona. Podobał jej się głównie zmysł obserwacji autora, kapitalne słownictwo i jego poczucie...
więcej Pokaż mimo to
Jeremy Black (urodzony 30 października 1955) to brytyjski historyk, pisarz i były profesor historii na Uniwersytecie w Exeter; kawaler Orderu Imperium Brytyjskiego (MBE). W zależności od źródła można się dowiedzieć, że napisał 70 albo 180 książek.
W przypadku powieści historycznych oraz książek popularno-naukowych nauczyłem się sprawdzać, kim jest autor i czy rzeczywiście...
„Jeśli danym jest urbaniście oglądać realizację planów, w których opracowaniu uczestniczy – poznaje smak tworzenia. Jeśli danym mu jest ponadto w tej realizacji brać bezpośredni udział – staje się to dla niego sensem życia. Poznałem smak tworzenia. Posiadłem sens życia, uważam, że to uśmiech losu”.
Uczyłem się kiedyś historii architektury, więc nazwiska: Knothe, Jankowski,...
Pisząc o kolejnej przeczytanej książce tego autora, czuję się jak ktoś, kto w towarzystwie opowiada siedemnasty raz ten sam dowcip. Oczywiście pisać na ten temat nie mam obowiązku, ale to dobra rozrywka, więc chciałbym jakoś polecić, zachęcić.
Bohaterem powieści jest były żandarm, Jack Reacher, który rozstał się z wojskiem w stopniu majora. Jego pomysł na dalsze życie, to...
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńskiego, szefa Wszechrosyjskiej Komisji Nadzwyczajnej do Walki z Kontrrewolucją, Spekulacją i Nadużyciami Władzy, zwanej potocznie jako Czeka lub Czeriezwyczajka.
Stwierdzenie to, choć prawdziwe, jest bardzo tendencyjne i...
Zbiór anegdot na temat Jana Himilsbacha – kamieniarza, alkoholika, aktora, pisarza, człowieka agresywnego, wulgarnego, ordynarnego i nieuczciwego. Wywoływał awantury w lokalach, obrażał ludzi, pożyczał pieniądze, których nie oddawał. W anegdotach wygląda to czasem nawet zabawnie, ale chyba tylko z dużego dystansu.
Czyta się bardzo szybko i lekko, jak zbiór dowcipów, a...
Jax – gdzieś, kiedyś, słyszałem/czytałem w literackim świecie ten pseudonim, ale bez jakichkolwiek skojarzeń czy ocen. Podejrzewałem, że może to być jedna z wielu królowych polskiego kryminału, ale mimo to, a może właśnie dlatego, gdy nadarzyła się okazja, postanowiłem sprawdzić.
Afryka, 1889.
„Dziadek Ann-Katrin, Joseph Schneider, przybył na Wybrzeże Szkieletowe,...
„Ogień i krew” w udany sposób imituje popularno-naukową pozycję napisaną w stylu historycznego, fabularyzowanego dokumentu. Nie ma w niej dialogów, a całość zbudowana jest na narracji w trzeciej osobie. Narratorami są zwykle maesterzy (specjalni doradcy, mędrcy, uzdrowiciele królów i lordów). Oczywiście nie jest to prawdziwa książka historyczna – opowiada, owszem, historię,...
więcej Pokaż mimo toHistoryczno-fantastyczno-kryminalna powieść napisana tak, że w połowie lektury książkę odłożyłem, bo nadal mało mnie obchodziło, jak się to skończy.
Pokaż mimo toPoruszająca historia przemocowej matki i podporządkowanej córki, która mogłaby zostać napisana znacznie lepiej. Wydaje mi się też, że w polskiego punktu widzenia jest ta opowieść niesamowicie przerysowana.
Pokaż mimo to
Rejwach według SJP to hałas wywołany przez głośne rozmowy, krzyki. W moim przekonaniu, w wyobraźni, jednak nie każdy hałas i głośne krzyki. Na przykład plac targowy, mnóstwo ludzi, wszyscy mówią na raz, przekrzykują się, zachwalają, targują się, sprzeczają; rozgardiasz, zamieszanie – to właśnie jest rejwach, tak go „widzę”.
„Rejwach” Grynberga to trzydzieści jeden...
Breece D'J Pancake, a właściwie to Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik), a dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdzie w 1977 roku opublikowano jego opowiadanie, „Trilobites”. Autorowi się to z jakiegoś powodu spodobało, więc postanowił nie poprawiać.
Pancake w wieku około dwudziestu lat przeszedł na katolicyzm, przyjmując imię John;...
Wydaje mi się, że z dużą dozą prawdopodobieństwa potrafię się domyślić, czemu znani autorzy w jakimś punkcie swojej kariery próbują występować pod pseudonimami. Jeśli jest się znanym, popularnym pisarzem/pisarką, ale nie jest się idiotą, to w pewnym momencie pojawiają się pytania i wątpliwości: moja ostatnia książka znakomicie się sprzedawała, bo to była genialna,...
więcej Pokaż mimo toInspektor Fabian Risk stracił pracę w sztokholmskiej policji po nieuzasadnionym, a przynajmniej niezrozumiałym wtargnięciu do ambasady Izraela. Właściwie nie tyle go wyrzucono, co pozwolono przenieść się na głęboką prowincję. Wybrał miasteczko, w którym się wychował i wraz z rodziną przeniósł do rodzinnego Helsingborga. Zmiana miała też pomóc naprawić sypiący się związek....
więcej Pokaż mimo toZawsze gdy widzę więcej niż kilka zdjęć osób, wykonanych w okresie międzywojennym albo i wcześniej, zastanawiam się, czy to jakiś inny gatunek ludzi, bo wydaje mi się, że to nie może być tylko kwestia ubioru i fryzury. Odnoszę wrażenie, że gdyby kogoś takiego, na przykład kobietę dwudziestoletnią w roku 1925, przebrać i uczesać współcześnie, to i tak jej odmienność...
więcej Pokaż mimo to
Jakiś niezgrabny wydał mi się polski tytuł, więc sprawdziłem. Oryginalny to „Human Evolution” – Ewolucja człowieka – chyba prościej, ale po co prościej, kiedy można ambitnie?
Tłumacz, Łukasz Lamża, jest też autorem króciutkiego „Wstępu do wydania polskiego”. Króciutkiego, zaznaczam, może z półtorej strony, w którym 5 (słownie: pięć) razy wpakował „warto”. Na tak rażący błąd...
Autora, brytyjskiego antropologa, znam z tzw. „Liczby Dunbara” – chodzi o realną liczbę relacji społecznych, w jakie może się w określonym czasie zaangażować człowiek. Powtarzam – realną liczbę, która może nie mieć kompletnie nic wspólnego z liczbą „znajomych” z Lubimy Czytać.
"Wszystkie religie swój początek zawdzięczają kultom budowanym wokół charyzmatycznego przywódcy....
Nigdy nie słyszałem o autorce ani o jej książce. Gdyby nie to, że dostałem ją w prezencie (książkę, a nie autorkę), zapewne tak też by zostało. Ale dostałem, więc zacząłem czytać.
Powieść wielowymiarowa i niezwykle wręcz odważna; nie dałoby się jej właściwie napisać, bez determinacji i desperacji, by pokazać przynajmniej część swoich osobistych przemyśleń, refleksji i...
Poznałem wszystkie cztery części tetralogii Lonesome Dove w dość przypadkowej kolejności, po prostu jak wpadały mi w ręce. Nie była to kolejność chronologiczna, ani kolejność pisania/wydawania w USA kolejnych tomów. Wspominam o tym dlatego, żeby dać znać, że można i tak, bo kolejność w tym przypadku nie jest aż taka ważna; niezachowanie jej nie powoduje większych problemów...
więcej Pokaż mimo toSięgnąłem po tę książkę tylko i wyłącznie dlatego, bo to dalsza część „Ślepnąc od świateł”. Choć uważam Jakuba Żulczyka za dobrego pisarza, to mnie akurat jego pisarska maniera zupełnie nie odpowiada. „Ślepnąc od świateł” to był znakomity serial – między innymi dlatego, że udziwnione dłużyzny, jakieś podwodne urojenia i wizje, dało się sprawnie przewijać i pomijać. W...
więcej Pokaż mimo to