Religijni. Jak ewolucja wierzeń wpływa na historię i kulturę człowieka?
- Kategoria:
- popularnonaukowa
- Wydawnictwo:
- Copernicus Center Press
- Data wydania:
- 2023-04-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-04-26
- Liczba stron:
- 318
- Czas czytania
- 5 godz. 18 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378867111
Nie ma żadnej kultury, która nie posiadałaby jakiejś formy religii. Religie różnią się pod względem formy, stylu czy rozmiarów, od małych, liczących kilkaset osób kultów, skupionych wokół charyzmatycznego przywódcy, aż po światowe organizacje liczące dziesiątki, a nawet setki milionów wyznawców, mających swoich przedstawicieli w każdym kraju. Również i w świeckich społeczeństwach istnieją ludzie, którzy uważają się za religijnych i praktykują przeróżne rytuały.
Dlaczego? Skąd wzięła się w nas potrzeba religijności? Jak z praktyk szamańskich wyewoluowały współczesne religie?
Słynny znawca ewolucji, Robin Dunbar, bada pochodzenie religii, jej funkcje w społeczeństwach oraz wpływ na nasze ciało i działanie mózgu. Oferuje wnikliwą, fascynującą analizę typowo ludzkiej potrzeby wiary i związanych z nią praktyk i rytuałów. Każdy człowiek jest religijny, podkreśla Dunbar. Bez względu na to, w co i jak wierzy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Błąd ewolucji czy jej największe osiągnięcie?
Znacie to uczucie, gdy przeglądając zapowiedzi na dany miesiąc, trafiacie na prawdziwą perełkę, o której nie słyszeliście? No właśnie, to byłam ja, gdy dokopałam się do krótkiej notki o najnowszej książce Robina Dunbara, która ma zostać wydana w Polsce. Tego autora znam już doskonale – mam za sobą większość jego książek. Jedne lubię bardziej, inne odrobinę mniej. Zawsze ceniłam tego autora za to, w jak lekki sposób potrafi opisywać niezwykle skomplikowane rzeczy. Więc gdy zobaczyłam, że tym razem na tapet wziął ludzką religijność, nie mogłam sobie powiedzieć nie. To była jedna z tych kwietniowych premier, przez które niecierpliwie wyczekiwałam kuriera przy oknie.
Dlaczego jedni wierzą tak głęboko, że są w stanie zabić w imię swojej wiary, a inni kompletnie odwrócili się od bogów plecami? Co warunkuje w ludzkim umyśle wiarę w coś, czego nigdy nie będzie można potwierdzić? To ewolucyjny bubel czy wręcz przeciwnie?
Robin Dunbar grzebie i grzebie, szukając odpowiedzi na zadane przez siebie pytanie. Jednocześnie sięga po wiedzę z różnych naukowych dziedzin. Przeplata fakty zaczerpnięte z psychologii ewolucyjnej, by za chwilę wrócić do filozofii i etyki. Bo jak sam zaznacza na samym początku, trudno w tak skomplikowanym i rozgałęzionym temacie znaleźć jedną ostateczną odpowiedź. Wędrujemy więc z autorem przez kręte drogi, poznając genezę religii – nie tylko katolickiej. I właśnie na tych wspólnych cechach i zasadach łączących przeróżne wyznania skupia się Dunbar.
Autor jest już takim moim popularnonaukowym pewniakiem, jeśli mogę użyć takiego stwierdzenia. Po tylu jego lekturach zawsze z chęcią siadam do jego pozycji. A jednak tutaj po raz pierwszy poczułam mały zgrzyt. Dunbar zazwyczaj nie miał problemu z wplataniem w swoje, bądźmy szczerzy, momentami bardzo trudne sformułowania lekkich ciekawostek, które przytrzymywały czytelnika. Tutaj niestety tego zabrakło. Może ze względu na powagę tematu i jego obszerność, jednak tekst czasami wydał mi się bardzo suchy.
Nie zmienia to jednak faktu, że „Religijni. Jak ewolucja wierzeń wpływa na historię i kulturę człowieka” to kawał bardzo dobrej literatury popularnonaukowej. Myślę, że dla każdego, kto interesuje się tematem, to zdecydowanie pozycja obowiązkowa. A ja jestem ciekawa, który temat Dunbar weźmie na tapet następnym razem.
Kinga Kolenda
Książka na półkach
- 309
- 76
- 21
- 12
- 7
- 7
- 4
- 4
- 3
- 3
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Religijni. Jak ewolucja wierzeń wpływa na historię i kulturę człowieka?
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Książka ciekawa, aczkolwiek jej treść pozwala czasami wyjść do kuchni, czy nawet łazienki, żeby umyć zęby.
Jak sam tytuł wskazuje, książka dotyczy sporej populacji, byłych lub obecnych ( z tymi trochę gorzej na jednym z kontynentów)mieszkańców najpiękniejszej z planet, bo każdy z nas był, jest lub będzie zamieszany w życiowe stopklatki w jakiś sposób kojarzone z religią.
Autor do tytułowego wątku podchodzi bardzo poważnie, co bywa czasami zaletą, ale momentami chyba trochę przesadza.
Najlepiej przeczytać samodzielnie, ewentualnie z bliską osobą, ale kilkoma wątkami, czy też spostrzeżeniami po lekturze (czytałem sam) spróbuję się podzielić.
Po pierwsze autor polemizuje z tymi wybitnie ewolucyjnie nastawionymi naukowcami ( tutaj króluje... komunizujący Marks i jego "religia opium ludu"),którzy twierdzą, że wszystkie religie stanowią produkt uboczny innych mechanizmów powstałych na drodze ewolucyjnych "procedur".
To tak nie działa. Otóż te wszystkie mechanizmy (na poziomie indywidualnym, społecznym do kilkudziesięciu osób i gdzie religia tworzy głębsze więzi społeczne) nie tworzą religii, ale to religia pozwala temu mechanizmowi zaistnieć.
Jest trochę o "iskaniu" (wątek wcale nie taki znów poboczny) małp i człowiekowatych i zdaniem Dunbara to właśnie iskanie stoi u podstaw zaistnienia mechanizmu za którym stoi świat więzi społecznych, który dawał w efekcie początek kilkudziesięcioosobowym grupom społecznym, w który zamieszane były z kolei endorfiny, którym zawdzięczamy mechanizm poznawczy, w wyniku którego uznaliśmy, że... "religia, Bóg to jest to".
Jest też o korzyściach ( podstaw do stawianej tezy użycza historia) płynących dla społeczeństw, w których religia stanowi istotne spoiwo ich funkcjonowania. I tak spoistość społeczeństwa religijnego ma się jak 7 do 1 w relacji do trwałości społeczeństw świeckich.
Książka to w zasadzie dzieje "religijności" na przestrzeni prawie 10000 lat. Ostatnia jej część jest trochę bardziej konkluzywna, a puentę całej jej treści stanowi wieńczące książkę zdanie:
" Religia jest głęboko ludzką cechą - mimo że jej treść w dłuższym okresie z pewnością ulegnie zmianie, to ona sama prawdopodobnie pozostanie z nami na dobre i na złe".
Książka ciekawa, aczkolwiek jej treść pozwala czasami wyjść do kuchni, czy nawet łazienki, żeby umyć zęby.
więcej Pokaż mimo toJak sam tytuł wskazuje, książka dotyczy sporej populacji, byłych lub obecnych ( z tymi trochę gorzej na jednym z kontynentów)mieszkańców najpiękniejszej z planet, bo każdy z nas był, jest lub będzie zamieszany w życiowe stopklatki w jakiś sposób kojarzone z...
Autora, brytyjskiego antropologa, znam z tzw. „Liczby Dunbara” – chodzi o realną liczbę relacji społecznych, w jakie może się w określonym czasie zaangażować człowiek. Powtarzam – realną liczbę, która może nie mieć kompletnie nic wspólnego z liczbą „znajomych” z Lubimy Czytać.
"Wszystkie religie swój początek zawdzięczają kultom budowanym wokół charyzmatycznego przywódcy. W większości przypadków byli to wędrujący święci mężczyźni, bardzo rzadko kobiety. W niektórych przypadkach nowe kulty wyłaniały się w wyniku sporów pomiędzy frakcjami już istniejącej religii. W innych przypadkach były one po prostu inspirowane przez jednostki głoszące nowe poglądy na życie i teologię, być może po czasie spędzonym na samotnej kontemplacji. To rozróżnienie jest prawdopodobnie trywialne, ponieważ prawie żaden założyciel nowej religii nie funkcjonuje w kulturowej próżni; wszyscy są osadzeni w istniejącym układzie wierzeń i praktyk, które albo rozwijają się w nowym kierunku, albo na siebie oddziaływają".
W „Religijnych” Dunbar stawia mnóstwo pytań, dotyczących religii – religii w ogóle, a nie jakiejś konkretnej, od czasów prehistorycznych do dziś. Następnie odpowiada na nie. Choćby takie: czy ludzie z natury są religijni, jakie potrzeby zaspakaja religia, czy współczesne religie wyewoluowały z dawnych (albo i nie tak bardzo) praktyk szamańskich, czy religia ma wpływ na mózg człowieka i wiele, wiele innych. Szczególnie ciekawy wydał mi się rozdział dotyczący sekt oraz te fragmenty, które dotyczą i próbują wyjaśnić, powody podziałów istniejących struktur religijnych.
"W latach 70. Rock Thériault założył niewielki kult Dzieci z Ant Hill (Ant Hill Kids) na obrzeżach Quebecu, oparty na wierzeniach Adwentystów Dnia Siódmego. Wykazywał niezwykły stopień kontroli zachowań i przemocy wobec każdego, kto według niego błądzi, szpieguje lub chce go opuścić. Kary obejmowały zmuszanie członków do łamania nóg młotami kowalskimi, strzelanie sobie w ramiona i zjadanie martwego robactwa. Aby zademonstrować swoje uzdrawiające moce, poddawał dzieci i dorosłych amatorskim zabiegom chirurgicznym bez znieczulenia. Bezpośrednio lub pośrednio w wyniku jego działań jedno dziecko i trzy kobiety zmarły. Pozostali doznali straszliwych obrażeń (oprócz usunięcia ośmiu zębów jednej kobiecie amputowano rękę przy ramieniu za pomocą piły łańcuchowej). Pomimo to niektórzy z jego zwolenników pozostali mu wierni nawet po tym, gdy został skazany i uwięziony".
Rozważania Robina Dunbara prowadzą czasami do wyjaśnień powodów specyficznych zachowań ludzkich związanych z codziennymi współczesnymi praktykami, wydawałoby się, że zupełnie niereligijnymi. Czyja kochanka nie ubierała rano koszuli partnera?
"W południowoazjatyckich hinduistycznych kultach charyzmatycznych guru jest często sakralizowany i obdarzony „specjalnymi darami”, tak, że wyznawcy (zwłaszcza kobiety) odczuwają przemożne pragnienie „dotknięcia guru, przebywania blisko guru, jedzenia resztek jedzenia guru, założenia tego, co nosił guru, spania tam, gdzie spał guru”. Zostało to określone jako pragnienie proksemiczne i przypomina fakt, że kobiety (ale niemal nigdy mężczyźni) często pożyczają elementy garderoby swojego partnera, aby je założyć".
Niektóre wnioski, jakie wyciąga autor ze swoich wieloletnich badań, budzą moje zaskoczenie, opór albo przynajmniej wątpliwości, jednak absolutnie nie upierałbym się przy swoim zdaniu, mając pełną świadomość, że nie dysponuję wiedzą pozwalającą je kwestionować.
Pozycja ciekawa, natomiast zdecydowanie bardziej naukowa niż popularno-naukowa, co oznacza, że nie jest najłatwiejsza w odbiorze, choć bardzo wciągająca i intrygująca – przynajmniej momentami.
Autora, brytyjskiego antropologa, znam z tzw. „Liczby Dunbara” – chodzi o realną liczbę relacji społecznych, w jakie może się w określonym czasie zaangażować człowiek. Powtarzam – realną liczbę, która może nie mieć kompletnie nic wspólnego z liczbą „znajomych” z Lubimy Czytać.
więcej Pokaż mimo to"Wszystkie religie swój początek zawdzięczają kultom budowanym wokół charyzmatycznego przywódcy....
Książka brytyjskiego antropologa i biologa na temat historii religii, jej powstania rozwoju, podziałów oraz miejsca i roli jaką odgrywała i odgrywa w społeczeństwach.
I od razu trzeba zastrzec, że ma bardzo wysoki próg wejścia. Druga specjalność autora to biologia, a z tekstu wynika, że szczególnie dotycząca działania ludzkiego mózgu. Dopóki narracja trzyma się ogólnej historii ewolucji, różnych punktów widzenia antropologów na temat powstania i rozwoju religii, czyta się łatwo. Tam gdzie autor omawia badani mózgu w czasie transu i innych czynności religijnych, ogrom szczegółowego słownictwa medycznego na pewno zniechęci wielu czytelników.
Mimo to warto przeczytać. Niektóre twierdzenia autora nie przypadną do gustu osobom o skrajnych poglądach politycznych, czy też polityczno-religijnych, jak chociażby teza o tym, że chrześcijaństwo i islam stanowiły … odnowienie judaizmu czy też z drugiej strony stwierdzenie, że religia pomaga budować więzi w społeczeństwie.
Tezy i wniosku są ciekawe, tym niemniej powtarzają się wielokrotnie (jak pewna magiczna liczka wspomniana wielokrotnie),podobnie jak inne twierdzenia, np. o tym, że kobiety są z natury bardziej predestynowane i do bycia osobami religijnymi i do zachowań religijnych. Widać, że autor,aczkolwiek wykształcony w kręgu kultury europejskiej, opierającej się na chrześcijaństwie, starał się wykazać, że cały szereg zachowań – ale nie teologii - zarówno religii szamańskich i immersyjnych, jaki doktrynalnych, jest wspólny, takich jak właśnie rytuały związane z tańcem, śpiewem, hierarchią etc.
Dużą zaletą jest powiązanie punktów przełomowych w historii religii z rozwojem życia człowieka na ziemi, w tym paleolitem i neolitem, wzbogacone podanymi przykładami z zakresu archeologii i paleontologii. (na szczęście nie jest to książka z zakresu historii idei lub francuskiej szkoły „Annales”). Zatem jest to na pewno pozycja pogłębiająca wiedzę dla osób zainteresowanych tematem, tym niemniej niezbyt łatwa w lekturze.
Książka brytyjskiego antropologa i biologa na temat historii religii, jej powstania rozwoju, podziałów oraz miejsca i roli jaką odgrywała i odgrywa w społeczeństwach.
więcej Pokaż mimo toI od razu trzeba zastrzec, że ma bardzo wysoki próg wejścia. Druga specjalność autora to biologia, a z tekstu wynika, że szczególnie dotycząca działania ludzkiego mózgu. Dopóki narracja trzyma się ogólnej...
O ile temat wyjątkowo ciekawy, a autor szeroko uznany, to sama książka cierpi na chorobę 'popscience'. Rozdziały, w których autor posługuje się socjologią, etnografią czy analizą historyczną, czyta się zdecydowanie lepiej i tworzą pewien szeroki, interdyscyplinarny obraz. Jednak w momencie, w którym autor posługuje się wybrany wynikami badań z kognitywistyki lub psychologii, aby nadać gravitas swoim hipotezom, zaczynają się problemy. O ile zagadnienie intencjonalności wydaje się po prostu zbyt szerokie aby je umieszczać w tej książce (przykładowo, zbytecznym byłoby umieszczanie w książce o historii ekonomii informacji, że gdyby ludzie nie stworzyli systemu numerycznego, to ekonomia w obecnej formie by nie powstała),to nie przeszkadza jakoś bardzo. Natomiast wiele badań, których autor skrzętnie używa do walidacji swoich hipotez na temat "wspólnot religijnych" mogłoby być użytych do udowadniania hipotez o wspólnotach wszelakich, stąd argumentacja odbiega od zjawiska religii sensu stricto.
O ile temat wyjątkowo ciekawy, a autor szeroko uznany, to sama książka cierpi na chorobę 'popscience'. Rozdziały, w których autor posługuje się socjologią, etnografią czy analizą historyczną, czyta się zdecydowanie lepiej i tworzą pewien szeroki, interdyscyplinarny obraz. Jednak w momencie, w którym autor posługuje się wybrany wynikami badań z kognitywistyki lub...
więcej Pokaż mimo toMam wrażenie, ze Dunbar dość powierzchownie potraktował problem religii, skupiając się tylko na kilku określonych tezach, próbując je na siłę udowodnić, nie biorąc pod uwagę wszystkich aspektów zagadnienia. To jednostronne spojrzenie spowodowało, że książka mnie rozczarowała.
Mam wrażenie, ze Dunbar dość powierzchownie potraktował problem religii, skupiając się tylko na kilku określonych tezach, próbując je na siłę udowodnić, nie biorąc pod uwagę wszystkich aspektów zagadnienia. To jednostronne spojrzenie spowodowało, że książka mnie rozczarowała.
Pokaż mimo toBardzo się cieszę, że wydano w Polsce książkę wybitnego brytyjskiego antropologa Robin'a Dunbar'a, poruszającą temat ewolucji religii. Jest to publikacja na pograniczu antropologii, psychologii i filozofii. Niezwykle ciekawa, aczkolwiek niełatwa w odbiorze. Ogromnym jej atutem jest to, że mogą po nią sięgnąć wszyscy, niezależnie od wyznawanej religii, a także agnostycy i ateiści. Takich książek zdecydowanie brakuje, ponieważ mało jest autorów obiektywnych. Dunbar przytacza badania naukowe, a nie swoje opinie, choć sam jest zwolennikiem pewnego poglądu, choć myślę, że nie podważa to mimo wszystko współczesnych głównych religii świata.
Przejdźmy jednak do tego, co fascynujące 😊 Wielu zorientowanych ewolucyjnie naukowców uważa, że religia jest efektem ubocznym procesu ewolucji. Coś, jakaś funkcja psychiczna w momencie, kiedy ewoluowała z celowych przyczyn (czyli, by się do czegoś przydać w naszym życiu),przy okazji (a może przez przypadek?) pozostawiła po sobie możliwość w wiarę w przekonania religijne.
Religię można spostrzegać na wiele sposobów:
"Religia jako forma prymitywnej nauki, religia jako forma interwencji medycznej, religia jako siła nasilająca współpracę, religia jako mechanizm politycznego ucisku, oraz religia jako mechanizm spajający społeczność."
Każda kultura, stanowiąca większą społeczność ludzką posiada swoją religię. Współczesne, na przykład chrześcijaństwo, judaizm, islam, hinduizm, buddyzm to potężne, zorganizowane obrządki, rozsiane po całym świecie.
Dlaczego jedni ludzie wierzą, a inni nie? Aby móc angażować się w praktyki religijne, trzeba wierzyć w istnienie innego świata (pozarzeczywistego),który zamieszkują istoty niezwykłe, duchowe (które nas widzą, słyszą i mogą rzekomo wpływać na nas intencjonalnie),do których można się odnosić w życiu codziennym oraz w modlitwach.
Religia również tłumaczy funkcjonowanie świata, zawiera gotowe odpowiedzi na nurtujące ludzkość od zawsze pytania, ma gotowe rozwiązania w różnych typowych, pojawiających się w każdym życiu sytuacjach. Wiara jest oparciem w trudnych momentach życia, a Bóg, tym, do kogo zawsze można się zwrócić, kto zawsze wysłucha. Mamy poczucie większej kontroli (bo Bóg zawsze wie, co robi, wszystko jest przez niego zaplanowane, słynne "Bóg tak chciał").
Naukowcy zbadali i dowiedli, że praktyki religijne doprowadzają do większej produkcji endorfin w mózgu człowieka. Wierzący są szczęśliwsi i żyją dłużej. Czują się też mniej samotni. Mają poczucie przynależności do swojej religii, jak do rodziny- mamy przecież Boga, jako ojca, Maryję, jako matkę, a członkowie wspólnoty to bracia i siostry.
Każda religia jest także formą egzekwowania norm etycznych, moralnych czy społecznych. To jednak zawsze mnie zastanawia, jak można zabijać w imię Boga? Co prawda, chrześcijaństwo, najpopularniejsza religia w Polsce, dlatego się do niej odnoszę, zakazuje zabijania, ale widocznie tyczy się to tylko ludzi, bo zwierzęta zabijać już można. Jako weganka, nie zgadzam się na takie traktowanie zwierząt! Niestety jedząc w towarzystwie zagorzałych katolików często muszę wysłuchiwać, że nawet w Biblii jest napisane, że pan Bóg kazał komuś tam zabić jakieś zwierzęta, by inni mogli się najeść, i inne absurdalne teorie! Więc jednych zabijać wolno, innych nie, co znowu opiera się na tym, że ktoś uważa się za lepszego od innego. Lepiej więc zmienię kontekst...
W każdej religii obecne są również rytuały, w tym zsynchronizowane. Jest to na przykład wspólna modlitwa, taniec, śpiew, klęczenie, przekazywanie sobie znaków, i tym podobne.
Naprawdę wiele łączy ze sobą religie śiata. I właśnie te wspólne cechy, a przede wszystkim genezę ludzkich wierzeń, znaleźć można w tej ciekawej książce.
Lektura "Religijnych" nie zaspokoiła mojej ciekawości, tylko ją podsyciła. Odkryłam dzięki niej, że wiara, "istnienie" tylu Bogów, różne formy religii są jeszcze ciekawsze i bardziej skomplikowane, niż myślałam. Cieszę się, że autor umieścił propozycję dalszych lektur- już sobie zapisałam kolejne tytuły na listę Must Read 😃
Bardzo się cieszę, że wydano w Polsce książkę wybitnego brytyjskiego antropologa Robin'a Dunbar'a, poruszającą temat ewolucji religii. Jest to publikacja na pograniczu antropologii, psychologii i filozofii. Niezwykle ciekawa, aczkolwiek niełatwa w odbiorze. Ogromnym jej atutem jest to, że mogą po nią sięgnąć wszyscy, niezależnie od wyznawanej religii, a także agnostycy i...
więcej Pokaż mimo toFantastyczna książka ukazująca genezę religii. Kawał dobrej roboty popartej badaniami naukowymi.
Fantastyczna książka ukazująca genezę religii. Kawał dobrej roboty popartej badaniami naukowymi.
Pokaż mimo toSłynny antropolog,profesor i to laurka zaciemniająca talent pisarski,czyta się to ciężko,żeby dokopać się do ciekawych treści trzeba się przekopać przez wiele bezsensownych sformułowań typu ,w tym rozdziale będę mowił o tym i tamtym,Otym piszę w rozdziale szóstym,tylko że do tego rozdziału dopiero dotrę ,mnóstwo zdań bez znaczenia zamulających temat,ale zachęcam do przeczytania bo temat ciekawy choć pozycja może wymęczyć,.Dobry antropolog ale kiepski populatyzator
Słynny antropolog,profesor i to laurka zaciemniająca talent pisarski,czyta się to ciężko,żeby dokopać się do ciekawych treści trzeba się przekopać przez wiele bezsensownych sformułowań typu ,w tym rozdziale będę mowił o tym i tamtym,Otym piszę w rozdziale szóstym,tylko że do tego rozdziału dopiero dotrę ,mnóstwo zdań bez znaczenia zamulających temat,ale zachęcam do...
więcej Pokaż mimo to