Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nie ma co dużo mówić - jest świetna. Tak samo jak poprzednie. Długo mi zeszło, ale zarówno książka "sporych rozmiarów", i czas nie z gumy. Mały minusik - znów pojawiły się opisy panteonu, które generalnie nigdy mi nie wchodziły. Na szczęście autor ujął to w taką formę, która mnie nie zmęczyła. Ot, prześlizgnąłem się przez nie głądko. Seria pozostawia bardzo fajne wspomnienie, chciałoby się więcej.

Nie ma co dużo mówić - jest świetna. Tak samo jak poprzednie. Długo mi zeszło, ale zarówno książka "sporych rozmiarów", i czas nie z gumy. Mały minusik - znów pojawiły się opisy panteonu, które generalnie nigdy mi nie wchodziły. Na szczęście autor ujął to w taką formę, która mnie nie zmęczyła. Ot, prześlizgnąłem się przez nie głądko. Seria pozostawia bardzo fajne...

Znów się wahałem między 7 a 8. Ogólnie - jest świetna. Świetna historia, ciekawie prowadzone wątki. Dlaczego więc myślałem o siódemce? W całej tej historii przeszkadza mi, a w tym tomie to już wyjatkowo, bardzo rozbudowany panteon bóstw. O ile pierwsza połowa książki to czyste "mięsko", czyli niczym nie zmącona akcja, tak od połowy zaczyna się coraz więcej hamujących tą akcję wątków dotyczących bogów i sporów między nimi. Całościowo jednak jest bardzo dobrze. Łapię kolejny tom i zaczynam z nim Nowy Rok.

Znów się wahałem między 7 a 8. Ogólnie - jest świetna. Świetna historia, ciekawie prowadzone wątki. Dlaczego więc myślałem o siódemce? W całej tej historii przeszkadza mi, a w tym tomie to już wyjatkowo, bardzo rozbudowany panteon bóstw. O ile pierwsza połowa książki to czyste "mięsko", czyli niczym nie zmącona akcja, tak od połowy zaczyna się coraz więcej hamujących tą...

"Legion wspomnień" to zbiór opowiadań, który niejako "wbija" się pomiędzy książki z całej serii. Najczęściej wyjaśniają lub rozwijają wątki, które w tomach 1-9 zostały tylko zasygnalizowane lub pojawiły się nagle, bez żadnego tła. Dzięki temu tom 10 jest pozycją jeszcze mocniej spajającą fabułę całej serii. Książka zasługuje za ocenę "bardzo dobrą" bez dwóch zdań. Dlaczego więc ode mnie dostała tylko "dobrą"? To za sprawą ZATRWAŻAJĄCEJ ilości literówek skupionych zwłaszcza w jedym z ostatnich opowiadań. Mam na myśli wersję elektroniczną - papierowej nie spawdzałem.

"Legion wspomnień" to zbiór opowiadań, który niejako "wbija" się pomiędzy książki z całej serii. Najczęściej wyjaśniają lub rozwijają wątki, które w tomach 1-9 zostały tylko zasygnalizowane lub pojawiły się nagle, bez żadnego tła. Dzięki temu tom 10 jest pozycją jeszcze mocniej spajającą fabułę całej serii. Książka zasługuje za ocenę "bardzo dobrą" bez dwóch zdań....

Waham się między 6 a 7. Generalnie mi się podobała, choć Mordimer wydaje się nie mieć już tego "pazura". Bije z niej brak wątków w świecie nadprzyrodzonym. Ot, taki kryminalik osadzony w świecie inkwizytorów. D*py nie urywa, ale najgorszy też nie jest. Czytało się przyjemnie.

Waham się między 6 a 7. Generalnie mi się podobała, choć Mordimer wydaje się nie mieć już tego "pazura". Bije z niej brak wątków w świecie nadprzyrodzonym. Ot, taki kryminalik osadzony w świecie inkwizytorów. D*py nie urywa, ale najgorszy też nie jest. Czytało się przyjemnie.

Bardzo zacny tomik opowiadań. Kolejne potwierdzenie, że Rafał Kosik spełnia moje oczekiwania jeśli chodzi o fantastykę. Nie znajdziemy tu szaleńczych podróży kosmicznych na krańce naszej galaktyki, nie ma też inwazji obcych, których hordy najpierw opanowują naszą planetę tylko po to, żeby na ostatniej stronie z jakiegoś banalnego powodu ulec głównemu bohaterowi. Mamy za to kilka dobrze opowiedzianych historii, osadzonych niemalże "dziś" albo "jutro". Historii, po których czytelnik zaczyna się zastanawiać: "cholera, a może to tak właśnie będzie?"

Bardzo zacny tomik opowiadań. Kolejne potwierdzenie, że Rafał Kosik spełnia moje oczekiwania jeśli chodzi o fantastykę. Nie znajdziemy tu szaleńczych podróży kosmicznych na krańce naszej galaktyki, nie ma też inwazji obcych, których hordy najpierw opanowują naszą planetę tylko po to, żeby na ostatniej stronie z jakiegoś banalnego powodu ulec głównemu bohaterowi. Mamy za to...

Kolejny tom pełen dobrej zabawy od pierwszej do ostsatniej strony. Wciaż specyficzny humor, który nie każdemu może nie przypaść do gustu. Ja się bawię doskonale, niezmiennie od pierwszego tomu.

Kolejny tom pełen dobrej zabawy od pierwszej do ostsatniej strony. Wciaż specyficzny humor, który nie każdemu może nie przypaść do gustu. Ja się bawię doskonale, niezmiennie od pierwszego tomu.

Solidna porcja wiedzy w bardzo przystępnej formie. Jednak jeśli ktoś szuka czegoś bardzoej "zaawansowanego" - to raczej nie w tej książce. Jest świetna, ale próg wejścia jest dość niski. Nie wpływa to na fakt, że czyta się bardzo dobrze i z wielką przyjemnością.

Solidna porcja wiedzy w bardzo przystępnej formie. Jednak jeśli ktoś szuka czegoś bardzoej "zaawansowanego" - to raczej nie w tej książce. Jest świetna, ale próg wejścia jest dość niski. Nie wpływa to na fakt, że czyta się bardzo dobrze i z wielką przyjemnością.

Serial nie obejmuje wydarzeń z tomu 7 i następnych. Wygląda na to, że tak już pozostanie. Ale to nie ma zupełnie wpływu na cenę książki. Seria wciąż jest interesująca i dobrze się czyta. Widać, że autorom nie brakuje pomysłów jak utrudnić życie bohaterom.

Serial nie obejmuje wydarzeń z tomu 7 i następnych. Wygląda na to, że tak już pozostanie. Ale to nie ma zupełnie wpływu na cenę książki. Seria wciąż jest interesująca i dobrze się czyta. Widać, że autorom nie brakuje pomysłów jak utrudnić życie bohaterom.

Łatwość z jaką Neil deGrasse Tyson przekazuje wiedzę w zrozumiały sposób - to najważniejsza zaleta tej książki. Najważniejsza ale nie jedyna. Kolejną zaletą jest z pewnością sama zawartość. Autor zafundował czytelnikom mieszankę solidnej porcji astronomii i fizyki okraszonej odrobiną chemii i historii. Wszystko to w tak przystępny sposób, że ciężko się oderwać od czytania.

Łatwość z jaką Neil deGrasse Tyson przekazuje wiedzę w zrozumiały sposób - to najważniejsza zaleta tej książki. Najważniejsza ale nie jedyna. Kolejną zaletą jest z pewnością sama zawartość. Autor zafundował czytelnikom mieszankę solidnej porcji astronomii i fizyki okraszonej odrobiną chemii i historii. Wszystko to w tak przystępny sposób, że ciężko się oderwać od czytania.

Dobra... i tylko dobra. Miałem cichą nadzieję, że będzie przyjemna i jednocześnie gimnastykująca łepetynę. Rozdziałów zgodnych z moimi oczekiwaniami było chyba tylko trzy (i tylko dzięki nim taka ocena). Reszta jakaś taka mocno abstrakcyjna. Owszem, pozycja ciekawa jako całość. Ale nie daje pełni satysfakcji z przeczytania.

Dobra... i tylko dobra. Miałem cichą nadzieję, że będzie przyjemna i jednocześnie gimnastykująca łepetynę. Rozdziałów zgodnych z moimi oczekiwaniami było chyba tylko trzy (i tylko dzięki nim taka ocena). Reszta jakaś taka mocno abstrakcyjna. Owszem, pozycja ciekawa jako całość. Ale nie daje pełni satysfakcji z przeczytania.

Po rozjeździe z serialem zaobserwowanym w poprzednim tomie, tu mamy ciąg dalszy opowieści, której serial nie objął do tej pory. Czekam więc na kolejny sezon robiąc krótką przerwę w Ekspansji. Przerwę nie spowodowaną spadkiem zainteresowania ale innymi pozycjami, które bardzo chciałbym przeczytać.

Po rozjeździe z serialem zaobserwowanym w poprzednim tomie, tu mamy ciąg dalszy opowieści, której serial nie objął do tej pory. Czekam więc na kolejny sezon robiąc krótką przerwę w Ekspansji. Przerwę nie spowodowaną spadkiem zainteresowania ale innymi pozycjami, które bardzo chciałbym przeczytać.

Ta książka zaliczyła chyba największy rozjazd w porównaniu do serialu (a w zasadzie to serial odjechał od książki). Ale nie ma to żadnego wpływu na ocenę książki, która niezmiennie, według mnie, jest pozycją bardzo dobrą.

Ta książka zaliczyła chyba największy rozjazd w porównaniu do serialu (a w zasadzie to serial odjechał od książki). Ale nie ma to żadnego wpływu na ocenę książki, która niezmiennie, według mnie, jest pozycją bardzo dobrą.

Wciąż czyta się świetnie. Pomimo iż widziałem serial, z chęcią sięgam po kolejny tom.

Wciąż czyta się świetnie. Pomimo iż widziałem serial, z chęcią sięgam po kolejny tom.

Seria, po pierwszym tomie, zapowiada się fantastycznie. Spójna i dobrze przemyślana historia, bohaterowie, którzy nie są przesadnie nadęci - ot, niemalże zwykli ludzie.

Co prawda oglądnąłem wcześniej serial, jednak nie przeszkadza to w czytaniu. Wręcz przeciwnie - staram się wyszukiwać niuansów i różnic, które z całą pewnością pojawiły się w adaptacji filmowej.

Według mnie - pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika science-fiction.

Seria, po pierwszym tomie, zapowiada się fantastycznie. Spójna i dobrze przemyślana historia, bohaterowie, którzy nie są przesadnie nadęci - ot, niemalże zwykli ludzie.

Co prawda oglądnąłem wcześniej serial, jednak nie przeszkadza to w czytaniu. Wręcz przeciwnie - staram się wyszukiwać niuansów i różnic, które z całą pewnością pojawiły się w adaptacji filmowej.

Według...