-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2021-08
2021-08
2021-08
2020-09-20
2020-09-28
2020-04
Nie wiem, jakim cudem ta książka ma taką wysoką opinię.
Moim zdaniem historia jest mało przemyślana i niestety- mało wiarygodna.
Na szczęście nie należę do grupy, która na własnej skórze doświadczyła sytuacji przedstawionych w książce. Niemniej jednak dziwi mnie postępowanie głównej boheterki. W kilku punktach podsumowanie mojego rozczarownia:
1. Lily dowiaduje się, przez co przeszedł jej partner i jak to wpływa na jego zachowanie i dochodzi do wniosku, że wystarczy, że poprosi go, żeby wychodził jak czuje, że ogarnia go złość.
Nie wiem, jak wy, ale ja chciałabym dowiedzieć się więcej o jego problemie, terapii, porozmawiać z terapeutą, nauczyć się od profesjonalisty, jak postępować w trudnych momentach. Jeśli już ktoś decyduje się na bycie w związku z osobą mającą zaburzenia personalne, to powinien się udać do specjalisty! Zwłaszcza, że Lily sama ma potwory, z którymi stara się walczyć.
2. Lily wraca do dawnej miłości nawet nie zadając sobie pytania, kim tak naprawdę jest człowiek, z którym się wiąże. Dla mnie to mało wiarygodne, że ktoś, kto był ofiarą zaniedbania i przemocy jako dziecko\ nastolatek i spędził lata w armii, jest pozbawiony własnych problemów. Atlas jest przedstawiony jako rycerz w błyszczącej zbroii, ale dowiadujemy się o nim zdecydowanie zbyt mało. Jego postać jest bardzo słabo napisana i mało rozwinięta.
3. Ryle jest dla mnie poniekąd ofiarą w tej historii. Zrobił rzeczy niewybaczalne, to prawda. Nikt nie ma prawa podnosić ręki na innych, a już na pewno nie na osoby, które się kocha.
Aaaale: facet ponosi psychiczne konsekwencje czegoś, czemu winni są tak naprawdę jego rodzice. Mam wrażenie, że jest jedyną osobą, która walczy ze zmorą przeszłości. Ani jego siostra, ani rodzice nie zdają się być poruszeni faktem, że jako dziecko zastrzelił swojego brata i że do dnia dzisiejszego ma ogromne problemy z tego powodu.
Najbardziej rozbawiła mnie jego matka, która zachowywała się tak, jakby Ryle był bawidamkiem, ktory nie chcie się ustatkować. (facepalm) Ale to nie wina matki, tylko autorki, która spłyciła wszystkie interesujące wątki.
Na nieszczęście Lily, która jako 15latka wykazała się większym rozumem i poziomem empatii niż jako "dorosła" kobieta, nie dała swojemu mężowi prawdziwej szansy. Nie wiem, czy to z naiwności czy też z ignorancji, ale zdaje się, że wierzyła, że Ryle "sam sobie jakoś poradzi" i jak go napadnie złość, to sobie wyjdzie i ochłonie. (ironia zamierzona, kolejny facepalm)
Podsumowując mogę stwiedzić, że historia ta miałaby więcej sensu i głębi, gdyby autorka skreśliła Atlasa, rozwinęłą wątek Ryle i dała tej historii jakąś szansę.
Zamiast tego mamy naiwny koniec, złamanego psychicznie faceta i dziecko, które w tym bałaganie będzie musiało jakoś sobie poradzić.
Nie wiem, jakim cudem ta książka ma taką wysoką opinię.
Moim zdaniem historia jest mało przemyślana i niestety- mało wiarygodna.
Na szczęście nie należę do grupy, która na własnej skórze doświadczyła sytuacji przedstawionych w książce. Niemniej jednak dziwi mnie postępowanie głównej boheterki. W kilku punktach podsumowanie mojego rozczarownia:
1. Lily dowiaduje się,...
2018-08
2019-06
2019-09
2019-08
2019-07
2013-12
2018-12
2018-11
2016-12
Przyznam się od razu, że kupiłam ebooka, który ponad miesiąc pozostał nietknięty. Nie potrafiłam wciągnąć się w tą historię, a pierwszą scenę w lesie czytałam chyba z 5 razy. Pierwsze strony też mnie specjalnie nie powaliły na kolana.
Historia rozkręca się powoli, ale od strony do strony robi się coraz ciekawsza. Jeśli ktoś ma słabość do wróżek i młodych kobiet ratujących świat, a do tego lubi baśnie i fantasy, to ta trylogia go nie zawiedzie.
Przyznam się od razu, że kupiłam ebooka, który ponad miesiąc pozostał nietknięty. Nie potrafiłam wciągnąć się w tą historię, a pierwszą scenę w lesie czytałam chyba z 5 razy. Pierwsze strony też mnie specjalnie nie powaliły na kolana.
Historia rozkręca się powoli, ale od strony do strony robi się coraz ciekawsza. Jeśli ktoś ma słabość do wróżek i młodych kobiet ratujących...
2016-12
2016-10
Ciężko ocenić zbiór taki jak ten, bo kim to ja jestem, żeby oceniać listy miłosne wielkich talentów?
Listy zostawiły jednak stały ślad w moim czytelniczym sercu i znalazły stałe miejsce na szafce koło łóżka. Wracam do nich, gdy nie mogę zasnąć, lub gdy zastój czytelniczy nie daje mi sięgnąć po kolejną pozycję.
Ciężko ocenić zbiór taki jak ten, bo kim to ja jestem, żeby oceniać listy miłosne wielkich talentów?
Listy zostawiły jednak stały ślad w moim czytelniczym sercu i znalazły stałe miejsce na szafce koło łóżka. Wracam do nich, gdy nie mogę zasnąć, lub gdy zastój czytelniczy nie daje mi sięgnąć po kolejną pozycję.
2016-05
Kolejna urlopowa polecajka i dochodzę do wniosku, że nie jestem grupą docelową romansów. A już na pewno nie współczesnych.
Oczekiwałam więcej psychologii, mniej jednorożców skaczących po tęczy. Zespół stresu pourazowego u żołnierzy to bardzo ciężki do udźwignięcia temat i moim zdaniem autorka nie podołała. Pomijając zewnętrzne okaleczenia, Asher z pewnością borykał się z problemami natury psychicznej. Gdyby tak nie było, nie odizolowałby się od społeczeństwa na tyle lat i nie odrzucałby propozycji operacji.
Jego postać nie trzyma się kupy i została bardzo spłycona- szkoda.
Główna bohaterka jest lekko irytująca, ale najbardziej uderzyła mnie w niej postawa według sprawy, która w książce jest raczej marginalna. Mianowicie: Jak ktoś, kto jest reporterem śledczym potrafi przejść do porządku dziennego po historii ze szwagrem swojej siostry?! Wiedząc, że gdzieś tam jest dziewczyna, która nie miała tyle szczęścia, bo nikt nie zjawił się na czas?! "Tak to załatwiamy na Południu". Dobre sobie.
Jeśli ktoś lubi cukierkowe, mało wiarygodne, ale za to szybkie romanse- to książka dla was. Jeśli nie, proponuję poczytać coś innego.
Kolejna urlopowa polecajka i dochodzę do wniosku, że nie jestem grupą docelową romansów. A już na pewno nie współczesnych.
więcej Pokaż mimo toOczekiwałam więcej psychologii, mniej jednorożców skaczących po tęczy. Zespół stresu pourazowego u żołnierzy to bardzo ciężki do udźwignięcia temat i moim zdaniem autorka nie podołała. Pomijając zewnętrzne okaleczenia, Asher z pewnością borykał się z...