-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
-
Artykuły„Dwie splecione korony”: mroczna baśń Rachel GilligSonia Miniewicz1
-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel2
Biblioteczka
1998
2020-09-20
2020-09-28
2019-11
2019-12-03
2019-11
2019-09
2019-09
2019-07
2019-10
2017-05
2013-12
2013-11
2013-11
2018-12
2018-05
2019-01
Bardzo dawno nie czytałam tak pięknie napisanej, porywającej i magicznej powieści.
Kupiłam tę książkę z polecenia pewnej grupy na Facebooku i nie żałuję. Zdecydowanie godna polecenia, mam nadzieję, że kunszt pisarski autorki nie stracił na poziomie w polskim tłumaczeniu. W originale ta książka to diamecik.
Moim zdaniem, warto zabrać się za czytanie zimą. Śnieg za oknem i nadchodzący zmrok potęgują klimat tej książki.
Powiem szczerze, że przeszdł mnie nawet dreszczyk emocji, jak musiałam przerwać czytanie i wyjść wieczorem "na dvor" po drewno do kominka. Kto wie, może w cieniu czekał jakiś "upyr". :)
Bardzo dawno nie czytałam tak pięknie napisanej, porywającej i magicznej powieści.
Kupiłam tę książkę z polecenia pewnej grupy na Facebooku i nie żałuję. Zdecydowanie godna polecenia, mam nadzieję, że kunszt pisarski autorki nie stracił na poziomie w polskim tłumaczeniu. W originale ta książka to diamecik.
Moim zdaniem, warto zabrać się za czytanie zimą. Śnieg za oknem i...
“You'll be a rumor. A whisper. The thought that wakes the bastards of this world sweating in the nevernight. The last thing you will ever be, girl, is someone's hero.”
Są książki, które zapadają nam w pamięć na długo. Są takie, o których zapominamy zaraz po odłożeniu na półkę. Są też takie, które w pośpiechu usuwamy z kolekcji lub czytnika w obawie, że przypadkowo natkniemy się na ten tytuł i stracimy nasz cenny czas ponownie.
"Nibynoc" nie należy do żadnej z tych kategorii. Pisząc te słowa, wiem, jakie będzie zakończenie tej historii. Skończyłam całą trylogię i to, co pozostało, to wielki kac czytelniczy i niemożność wrócenia do rzeczywistości bez rozpamiętywania ulubionych scen kilka razy dziennie.
Jay Kristoff zna się na swoim fachu i widać to na każdej stronie "Nibynocy". Dla mnie ta historia to nie perełka, a wielka czerwona perła i mało jest serii, które wywarły na mnie takie wrażenie i pozostawiły po sobie taką pustkę jak ta.
Wśród wielu odgrzewanych kotletów na półkach fantasy, "Nibynoc" wniosła powiew świeżości. To powieść ciemna, mroczna, tajemnicza i niesamowicie pociągająca. Nie ma tutaj postaci białych ani czarnych. Nie ma księżniczek ani księciów na białym koniu. Są mordercy, zdrajcy, kochankowie. I oni wszyscy są szarzy- dlatego też ludzcy aż do bólu.
Czytajcie, fani fantasy. Nie zastanawiajcie się, na co wydać wasze zł, bo nie ma nad czym debatować.
“You'll be a rumor. A whisper. The thought that wakes the bastards of this world sweating in the nevernight. The last thing you will ever be, girl, is someone's hero.”
więcej Pokaż mimo toSą książki, które zapadają nam w pamięć na długo. Są takie, o których zapominamy zaraz po odłożeniu na półkę. Są też takie, które w pośpiechu usuwamy z kolekcji lub czytnika w obawie, że przypadkowo...