Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Okazuje się, że historia Polski spokojnie mogłaby konkurować z „ Grą o tron”. Andrzej Zieliński w swojej książce opisuje losy władców Polski, książąt i królów, którzy padali ofiarami ówczesnych zamachowców. Okazuje się, że posiadanie korony lub władzy a nawet sporej ilości sojuszników w żaden sposób nie gwarantuje nietykalności i często jest przedmiotem zabójczego pożądania. Niezależnie od tego czy jesteś królem czy jedynie księciem, musisz być bardzo ostrożny, gdyż czyhają na Ciebie sztylety, miecze, trucizny i armaty. Nie każdy zdoła uniknąć mniej lub bardziej finezyjnych działań zamachowców!
Książka przeznaczona raczej dla osób, które interesują się historią, zawiera dużo informacji dotyczących kresu panowania poszczególnych władców w bardzo zwięzłej formie.

Okazuje się, że historia Polski spokojnie mogłaby konkurować z „ Grą o tron”. Andrzej Zieliński w swojej książce opisuje losy władców Polski, książąt i królów, którzy padali ofiarami ówczesnych zamachowców. Okazuje się, że posiadanie korony lub władzy a nawet sporej ilości sojuszników w żaden sposób nie gwarantuje nietykalności i często jest przedmiotem zabójczego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Powrót z Bambuko" to książka, która porusza wiele trudnych i ważnych tematów, jednocześnie czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie.
Nosowska z dystansem opowiada o swojej drodze, algorytmie przebudzenia i dojrzewaniu do wolności i brania odpowiedzialności za siebie i własne decyzje.
Każdy z nas ma swoje demony, wewnętrzne dziecko, często smutne, z niskim poczuciem własnej wartości, głodne pochwały i czułości, na którą w nieskończoność czeka. Każdy z nas wierzy w opowieść o sobie, która często jest wizją mijającą się z rzeczywistością, okrasozną iluzją próżnej autokreacji.
"Bambuko" Nosowskiej jest próbą rozliczenia się ze sobą i światem, zaproszeniem do takiego rozliczenia czytelnika.

"Powrót z Bambuko" to książka, która porusza wiele trudnych i ważnych tematów, jednocześnie czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie.
Nosowska z dystansem opowiada o swojej drodze, algorytmie przebudzenia i dojrzewaniu do wolności i brania odpowiedzialności za siebie i własne decyzje.
Każdy z nas ma swoje demony, wewnętrzne dziecko, często smutne, z niskim poczuciem własnej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Seksualność w cieniu swastyki : Świat intymny człowieka w polityce Trzeciej Rzeszy Stefan Maiwald, Gerd Mischler
Ocena 7,1
Seksualność w ... Stefan Maiwald, Ger...

Na półkach: , ,

„Kiedy wojna dobiegła końca, niemiecka opinia publiczna szybko zgodziła się na przyjęcie mitycznej „godziny zero”. O „godzinie zero” zadzwonił budzik: wtedy naród niemiecki obudził się, rozejrzał nieco zaspanym wzorkiem i skonstatował przerażeniem, z jakim kochankiem położył się do łóżka. Odtąd nie mogło więc być już mowy o namiętności”.*

Krótka i zwięzła monografia na temat seksualności w czasach III Rzeszy. Autorzy bardzo wyczerpująco traktują temat, omawiając różne aspekty życia seksualnego ówczesnych Niemców i ludności z okupowanych terenów. Momentami niezwykle przygnębiająca, ale bez wątpienia warta przeczytania.

*cytat z książki

„Kiedy wojna dobiegła końca, niemiecka opinia publiczna szybko zgodziła się na przyjęcie mitycznej „godziny zero”. O „godzinie zero” zadzwonił budzik: wtedy naród niemiecki obudził się, rozejrzał nieco zaspanym wzorkiem i skonstatował przerażeniem, z jakim kochankiem położył się do łóżka. Odtąd nie mogło więc być już mowy o namiętności”.*

Krótka i zwięzła monografia na...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Bowie. Biografia María Hesse, Fran Ruiz
Ocena 7,7
Bowie. Biografia María Hesse, Fran R...

Na półkach: , , ,

Jestem absolutnie oczarowana tą książką!
W moje ręce czasem trafiają pozycje, których grafika przyćmiewa treść, właściwie tylko obrazki trzymają poziom, czynią lekturę atrakcyjną.
W przypadku tej książki jest jednak inaczej. Urzekła mnie zarówno strona graficzna, jak i sposób prowadzenia opowieści. Bardzo polecam, zarówno dla fanów Bowiego jak i osób, którym życie Davida i jego twórczość są nieznane. Magiczna opowieść o poszukiwaniu samego siebie i inspirujących kosmitach! Polecam!

Jestem absolutnie oczarowana tą książką!
W moje ręce czasem trafiają pozycje, których grafika przyćmiewa treść, właściwie tylko obrazki trzymają poziom, czynią lekturę atrakcyjną.
W przypadku tej książki jest jednak inaczej. Urzekła mnie zarówno strona graficzna, jak i sposób prowadzenia opowieści. Bardzo polecam, zarówno dla fanów Bowiego jak i osób, którym życie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Siedem śmierci. Jak umierano w dawnych wiekach Agnieszka Bukowczan-Rzeszut, Barbara Faron
Ocena 6,3
Siedem śmierci... Agnieszka Bukowczan...

Na półkach: ,

„Siedem śmierci. Jak umierano w dawnych wiekach” to pozycja o nieco mylącym tytule. Jeśli szukacie książki skupiającej się na epidemiach, rodzajach tortur czy mniej wyrafinowanych formach działań prowadzących do zgonu w przeszłości, książka może rozczarować.
W rzeczywistości to krótkie biografie osób, najczęściej z królewskich rodów Europy, które zmarły na skutek jednego z siedmiu grzechów głównych.
Autorki dokonały podziału na grzechy i przyporządkowały do niego osoby, które z dużym prawdopodobieństwem zakończyły swój żywot z powodu owych występków.
Jako wprowadzenie do tematu biografii poszczególnych osób książka może być dobrą bazą, zawiera trochę ciekawostek, a dla mnie smutną konkluzję, że przez ostatnie wieki w sumie nic się nie zmieniło jeśli chodzi o rodzaj ludzki, co nie jest zbyt krzepiące…

„Siedem śmierci. Jak umierano w dawnych wiekach” to pozycja o nieco mylącym tytule. Jeśli szukacie książki skupiającej się na epidemiach, rodzajach tortur czy mniej wyrafinowanych formach działań prowadzących do zgonu w przeszłości, książka może rozczarować.
W rzeczywistości to krótkie biografie osób, najczęściej z królewskich rodów Europy, które zmarły na skutek jednego z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po przeczytaniu książki poczułam ogromny smutek. Czytając o zagładzie Żydów, bezwzględnych ludziach, którzy mordowali całe rodziny, trudno pozostać obojętnym.
Bohaterami książki są przede wszystkim żydowskie dzieci, które wiedzą, że za bycie Żydem grozi śmierć, że muszą zapomnieć kim są by przeżyć. Ich poruszające historie, pełne okrucieństwa dorosłych wydają się być wręcz niewiarygodne, a jednak miały miejsce. Poznajemy też ludzi, którzy za wszelką cenę chcą by te dzieci przetrwały.
„W ukryciu” jest próbą rozliczenia się z przeszłością i prawdą. Bikont konfrontuje opowieści, zdarzenia w poszukiwaniu prawdy, która okazuje się być często rozbieżna z rzeczywistością i bolesna. Autorka układa na nowo przeszłość z puzzli, które są od dawna zdekompletowane.
Książka nie jest biografią Ireny Sendler, ale próbą uporządkowania mitu na jej temat. Mitu bohaterskiej, młodej kobiety, która ryzykując swoim życiem ratowała setki żydowskich dzieci. Okazuje się, że informacje przekazane przez Irenę Sendler nie zawsze były prawdziwe, a działania które podejmowała w celu ratowania żydowskich dzieci, były inicjowane i prowadzone także przez innych społeczników, którzy wydają się być dziś zapomniani. Ciężko powiedzieć, z czego wynikają te rozbieżności i przekłamania.
Trudno się o tym czyta, chociaż rozumiem, że Polska była jedynym krajem w którym za pomoc Żydom groziła śmierć, nie mogę zrozumieć, dlatego tak wielu naszych rodaków bezwzględnie wykorzystywało Żydów, denuncjowało ich i sprowadzało na nich zagładę.

Po przeczytaniu książki poczułam ogromny smutek. Czytając o zagładzie Żydów, bezwzględnych ludziach, którzy mordowali całe rodziny, trudno pozostać obojętnym.
Bohaterami książki są przede wszystkim żydowskie dzieci, które wiedzą, że za bycie Żydem grozi śmierć, że muszą zapomnieć kim są by przeżyć. Ich poruszające historie, pełne okrucieństwa dorosłych wydają się być wręcz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Już tytuł książki wskazuje, że będzie w pewien sposób prosta, przaśna, po prostu, dla „zwykłych ludzi”.
Zgrabna forma felietonów, ale także ich treść są łatwe w odbiorze. Ot, pakiecik dobrych rad, które daje nam starsza, doświadczona koleżanka i które możemy przyswajać zajadając się ulubionymi ciasteczkami przed telewizorem, tonąc w okruchach i łzach.
Świat Nosowskiej nie jest idealny, odsączony od „celebryctwa” i sztuczności. Myślę, że w dużej mierze sukces książki leży właśnie w jej prostocie, dzięki której jest to uniwersalna opowieść o każdym z nas.
Któż z nas nie popełnia błędów, nie spotyka toksycznych ludzi i w pełni wykorzystuje karnety na siłownię?
Biorąc pod uwagę fakt, że na przestrzeni kilku ostatnich lat książki celebrytów i influencerów "o niczym" wyskakują nawet z lodówki ta pozycja wydaje się być całkiem przyzwoita. Czyta się bardzo szybko, a i w przypadku utożsamiania się z przeżyciami Nosowskiej, zaśmiać się lub zapłakać rzewnie nad swym losem można.

Już tytuł książki wskazuje, że będzie w pewien sposób prosta, przaśna, po prostu, dla „zwykłych ludzi”.
Zgrabna forma felietonów, ale także ich treść są łatwe w odbiorze. Ot, pakiecik dobrych rad, które daje nam starsza, doświadczona koleżanka i które możemy przyswajać zajadając się ulubionymi ciasteczkami przed telewizorem, tonąc w okruchach i łzach.
Świat Nosowskiej nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wojna nie skończyła się w 1945 roku. Trwa nadal, już nie tak oczywista i jawna. Trupa cyrkowców, podróżująca po polskich wioskach wciąż przed czymś ucieka. Niektórzy przed przeszłością, inni przed przyszłością, jeszcze inni przed samym sobą.
Felicja, której marzenie nieoczekiwanie się spełnia, musi odnaleźć się w roli wróżki Irminy. W cyrku występuje także udający niemowę volksdeutsch Cassiel, który sam nie wie kim jest. Wśród cyrkowców obecny jest Damiel – sfrustrowany nazista z Łodzi, Lena, kobieta–guma, która dzięki swoim zdolnościom opuściła obóz koncentracyjny oraz karzeł Szczepan, wcielający się w postać Adolfa Hitlera. Poznajemy także Moryca Sorkina- ostatniego Żyda. Interesem zawiaduje tajemniczy właściciel.
Cyrk jest zarówno wybawieniem jak i więzieniem. A każdego spotka to co zapisane, niekoniecznie w kartach tarota.
Powieść na kształt groteski wszystko odbija w krzywym zwierciadle.
Wojtaszczyk ukazuje pogmatwany, powojenny świat, w którym bohater próbuje instynktownie powrócić do równowagi. Książka jest ciekawa, akcja jednak nie rozwija się równo, jest poszarpana, czasem łatwo się w niej zgubić.
Mimo to powieść broni się, uważam, że jest warta przeczytania. W każdej z tragicznych postaci można zobaczyć fragment siebie niczym w odłamkach diabelskiego lustra.

Wojna nie skończyła się w 1945 roku. Trwa nadal, już nie tak oczywista i jawna. Trupa cyrkowców, podróżująca po polskich wioskach wciąż przed czymś ucieka. Niektórzy przed przeszłością, inni przed przyszłością, jeszcze inni przed samym sobą.
Felicja, której marzenie nieoczekiwanie się spełnia, musi odnaleźć się w roli wróżki Irminy. W cyrku występuje także udający niemowę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na przestrzeni wieków pozycja kobiety często należała do niższych, w wielu kulturach po dziś dzień kobiety traktowane są jako dodatek lub własność mężczyzn.
Europejki cieszą się względnie wysoką pozycją społeczną, chociaż co jakiś czas mają miejsce sytuacje kwestionujące ich prawa.
Dziś jednak trudno sobie wyobrazić nasze najbliższe otoczenie z kobietami bez makijażu, butów na obcasach, bez kobiet, które kształcą się, pracują, są wolne i rozwijają swój potencjał.
Powieść Margaret Atwood ma wydźwięk nieco profetyczny, biorąc pod uwagę fakt, że została napisana 33 lata temu wydaje się bardzo niepokojąca.
Śledząc wydarzenia, które mają miejsce w Polsce i na świecie, jakkolwiek absurdalna ta wizja by nie była jestem skłonna w nią uwierzyć. Bardzo smutna polaryzacja i zaślepienie, chory radykalizm zawsze prowadzić będą do entropii.
Sama książka jest bardzo nierówna, niektóre fragmenty niepotrzebnie wydłużają akcję, nudzą. Mocną stroną powieści jest jednak sam pomysł na fabułę, aktualną i spójną. Bardzo zgrabna antyutopia.

Na przestrzeni wieków pozycja kobiety często należała do niższych, w wielu kulturach po dziś dzień kobiety traktowane są jako dodatek lub własność mężczyzn.
Europejki cieszą się względnie wysoką pozycją społeczną, chociaż co jakiś czas mają miejsce sytuacje kwestionujące ich prawa.
Dziś jednak trudno sobie wyobrazić nasze najbliższe otoczenie z kobietami bez makijażu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo zgrabna, elokwentnie napisana pozycja z bohaterem zbiorowym w tle - ludzkością.
Yuval Noah Harari wprowadza czytelnika w świat historii człowieka, przedstawiając zawiłe przypadki z życia neandertalczyka, kręte drogi rewolucji rolniczej, odkrycia geograficzne, rozwój i upadki rozmaitych kultur.
Śmiało można stwierdzić, że książka jest formą błyskotliwej, antropologicznej uczty, przygotowanej za pomocą ciekawych informacji o przeszłości każdego z nas i konsekwencjach pewnych wydarzeń. Pozycję śmiało potraktować można jako mini kompendium wiedzy o istnieniu człowieka. Czytelnik dowie się np. jak na życie ludzi wpłynęło wynalezienie pisma, pieniądza czy iPhona. Książka mimo naukowej przystępności zdecydowanie nie jest dla każdego. Specyficzny język, którym posługuje się Harari oraz ilość informacji mogą nużyć tych, którzy nie są pasjonatami tematu.
Okładka niezwykle ciekawa, koherentna z treścią. Podoba mi się.

Bardzo zgrabna, elokwentnie napisana pozycja z bohaterem zbiorowym w tle - ludzkością.
Yuval Noah Harari wprowadza czytelnika w świat historii człowieka, przedstawiając zawiłe przypadki z życia neandertalczyka, kręte drogi rewolucji rolniczej, odkrycia geograficzne, rozwój i upadki rozmaitych kultur.
Śmiało można stwierdzić, że książka jest formą błyskotliwej,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Primum non nocere (z łac. „po pierwsze nie szkodzić”)

Książkę Pawła Reszki można analizować z wielu perspektyw. W dużej mierze są to zebrane pretensje do systemu, rządu i kolegów z branży. Lekarze z małych miasteczek narzekają na tych z dużych, lekarze z SOR na tych z POZ, stażyści i rezydenci na etatowych pracowników, którzy od dawna pracują w danych ośrodkach, a ci starsi na młodszych, że są leniwi i pragną tylko pieniędzy. Swoje spostrzeżenia dokładają także członkowie władz Okręgowej Izby Lekarskiej i urzędnicy Ministerstwa Zdrowia.
Niezależnie od mroków każdej praktycznie branży, nie sposób jednak ze spokojem czytać tę książkę i nie przyznać w wielu miejscach autorowi racji. Kolejki do specjalistów (nie wiedziałam, że już zapisują na 2041 rok !! ha ha ha) to kompletna porażka NFZ.
Reszka momentami brutalnie obnaża luki i absurdy naszej służby zdrowia, bezlitośnie odziera ją z mitów i tabu. W sumie jest to bardzo smutna opowieść, daje wiele do myślenia, jednocześnie pokazuje, co zrobić by przeżyć w tej dżungli jaką jest nasz system opieki zdrowotnej.

Primum non nocere (z łac. „po pierwsze nie szkodzić”)

Książkę Pawła Reszki można analizować z wielu perspektyw. W dużej mierze są to zebrane pretensje do systemu, rządu i kolegów z branży. Lekarze z małych miasteczek narzekają na tych z dużych, lekarze z SOR na tych z POZ, stażyści i rezydenci na etatowych pracowników, którzy od dawna pracują w danych ośrodkach, a ci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zanim udało mi się przeczytać „Dożywocie” w mojej głowie powstało jego wyobrażenie jako książki naprawdę wartej przeczytania. Wszyscy bardzo zachwalali fabułę, jej pomysłowość, podkreślając lekkie pióro i humor autorki. Na dodatek długo nie mogłam znaleźć żadnego egzemplarza tegoż dzieła, co dodatkowo podsyciło moje zainteresowanie. W końcu jest! Czytam! I rozczarowanie.
O ile nie mogę kwestionować uroku Licha, jednego z bohaterów powieści, to cała reszta wydaje mi się płaska i nijaka, momentami karykaturalnie przerysowana. Poczułam się znużona, fabuła nie zainteresowała mnie, teoretycznie coś się tam działo, ale jakoś tak infantylnie, naiwnie.
Pomysł dziedziczenia mrocznej posiadłości nie jest niczym odkrywczym, fakt, że zamieszkują ją istoty paranormalne i cudaczne, też, ale można było w nieco inny sposób zarysować postacie.
Dla mnie książka jest o niczym, nie jest śmieszna, chociaż nie można odmówić jej kilku zgrabnych sformułowań i inteligentnych posunięć taktycznych.
Biorąc pod uwagę fakt, że wielu czytelników śmiało się podczas czytania, może tylko ja mam z tym problem i nie dostrzegam clou.
Pierwszy raz czuję się jak ktoś, to zjawił się na balu w przebraniu kosmity, nie wiedząc, że jest to bal charytatywny, a nie maskowy.

Zanim udało mi się przeczytać „Dożywocie” w mojej głowie powstało jego wyobrażenie jako książki naprawdę wartej przeczytania. Wszyscy bardzo zachwalali fabułę, jej pomysłowość, podkreślając lekkie pióro i humor autorki. Na dodatek długo nie mogłam znaleźć żadnego egzemplarza tegoż dzieła, co dodatkowo podsyciło moje zainteresowanie. W końcu jest! Czytam! I rozczarowanie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kiedy myślimy o wojnie oczami wyobraźni przywołujemy sylwetki żołnierzy, ręce które trzymają ciężki karabin lub rzucają granaty. Widzimy przerażonych ludzi, strach, głód, wszystko jest szare, brudne i zniszczone. Istotnie, wojny wywoływane są przez dorosłych ludzi o różnych motywacjach i pobudkach, zawsze prowadzą do zagłady i rozpadu.

Kiedy tysiące żołnierzy niemieckich ginie na froncie wschodnim Himmler wpada na pomysł uzupełnienia III Rzeszy idealnymi, aryjskimi istotami. Mimo podkreślania kultu czystej krwi w obliczu dramatycznego spadku ludności masowo sprowadza na teren Rzeszy dzieci, które wyglądem nie odbiegają od ideału „nordyckiego nadczłowieka”, ale niewiele mają wspólnego z „rasą panów”. Ośrodki Lebensborn, w których przychodzą na świat mali germanie przestają wystarczać, dlatego dzieci sprowadzane są z krajów słowiańskich, jak towar - uprzednio należycie sprawdzony i przygotowany.
Anna Malinowska w swojej książce uwypukla sytuację najmłodszych, skomplikowane historie polskich dzieci, misternie poplątane przez los i okrutny czas.
Opowieści przedstawione przez autorkę dają dużo do myślenia, często są wstrząsające i okrutne. To książka o dzieciach, które walczyły, często całe swoje życie. Walczyły jednak nie na frontach, a o miłość i akceptację dorosłych w świecie absolutnego chaosu.

Kiedy myślimy o wojnie oczami wyobraźni przywołujemy sylwetki żołnierzy, ręce które trzymają ciężki karabin lub rzucają granaty. Widzimy przerażonych ludzi, strach, głód, wszystko jest szare, brudne i zniszczone. Istotnie, wojny wywoływane są przez dorosłych ludzi o różnych motywacjach i pobudkach, zawsze prowadzą do zagłady i rozpadu.

Kiedy tysiące żołnierzy niemieckich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Rzeczy, których nie wyrzuciłem” Marcina Wicha to nie tylko pożegnanie z matką, która umarła. To przede wszystkim opowieść o tym co buduje naszą tożsamość, wyjątkowość, co ma wpływ na nasz rozwój, podejmowane przez nas decyzje.
Każdy przedmiot, który gromadzimy, którego używamy posiada swoją historię, określa nas , nawet jeśli wydaje się losowy i bez znaczenia. Nawet jeśli wybieramy go pozornie z przypadku, to też coś o nas mówi.
Nasze rzeczy mówią, opowiadają o nas przywołują o nas wspomnienia, anegdoty na długo po tym kiedy przestajemy ich używać.
Marcin Wicha zabiera nas w podróż pożegnalną swojej matki, wprowadzając w świat przeszłości, konwenansów, tabu, książek w zabrudzonych, płóciennych oprawach, drobnych rysunków na marginesach gazet i zagubionych armii długopisów BIC.
Ta bardzo intymna opowieść jest także próbą odpowiedzi na pytanie „kim jestem i skąd się wziąłem?”, które powinien zadać sobie każdy z nas.

„Rzeczy, których nie wyrzuciłem” Marcina Wicha to nie tylko pożegnanie z matką, która umarła. To przede wszystkim opowieść o tym co buduje naszą tożsamość, wyjątkowość, co ma wpływ na nasz rozwój, podejmowane przez nas decyzje.
Każdy przedmiot, który gromadzimy, którego używamy posiada swoją historię, określa nas , nawet jeśli wydaje się losowy i bez znaczenia. Nawet...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Królestwo za mgłą Zofia Posmysz, Michał Wójcik
Ocena 8,1
Królestwo za mgłą Zofia Posmysz, Mich...

Na półkach: , ,

„…za siedmioma rzekami, za siedmioma górami było sobie Imperium Rycerzy Trupiej Czaszki”. Kolonia. Królestwo. Królestwo za mgłą. Mgłą wydobywającą się z wielkich kominów, wież.
W królestwie rządził zły król i pomagali mu rycerze i rycerze-psy, a poddani jak zaczarowani zmieniali się, tracili twarze. Nie każdy kto twarz stracił odzyskał ją, ale Zofii Posmysz się udało.
Bardzo przejmująca, poruszająca książka w formie wywiadu, dotycząca obozowych wspomnień, nie ukazanych jednak z czarno-białej perspektywy.
Zofia Posmysz w rozmowie z Michałem Wójcikiem zwraca uwagę rozmaite aspekty funkcjonowania obozów koncentracyjnych i ludzi, których losy w różnych konstelacjach się przez nie przewijały.
Bardzo ładnie wydana, godna polecenia książka.

„…za siedmioma rzekami, za siedmioma górami było sobie Imperium Rycerzy Trupiej Czaszki”. Kolonia. Królestwo. Królestwo za mgłą. Mgłą wydobywającą się z wielkich kominów, wież.
W królestwie rządził zły król i pomagali mu rycerze i rycerze-psy, a poddani jak zaczarowani zmieniali się, tracili twarze. Nie każdy kto twarz stracił odzyskał ją, ale Zofii Posmysz się udało....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Nieznane więzi natury” to kolejna książka Petera Wohllebena dotycząca tajemniczego świata roślin i zwierząt.
Zachowania flory i fauny na skutek ekspansji człowieka i jego dystansu do natury często wydają się być odległe i niezrozumiałe, tymczasem jak przekonuje Wohlleben wszystko ma swój porządek i jest racjonalne.
Autor wprowadza nas w skomplikowane związki przyczynowo skutkowe, które na pozór wydają się nielogiczne, a jednak mają niepodważalny sens i świadczą o pewnej równowadze przyrody. Warto przeczytać w celu uzupełnienia wiedzy o kilka ciekawostek.
Książka bardzo ciekawa, chociaż nie tak jak dwie poprzednie pozycje.

„Nieznane więzi natury” to kolejna książka Petera Wohllebena dotycząca tajemniczego świata roślin i zwierząt.
Zachowania flory i fauny na skutek ekspansji człowieka i jego dystansu do natury często wydają się być odległe i niezrozumiałe, tymczasem jak przekonuje Wohlleben wszystko ma swój porządek i jest racjonalne.
Autor wprowadza nas w skomplikowane związki przyczynowo...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Krzyżyk niespodziany. Czas Goralenvolk Bartłomiej Kuraś, Paweł Smoleński
Ocena 6,5
Krzyżyk niespo... Bartłomiej Kuraś,&n...

Na półkach: , ,

Swastyka na Podhalu, nazywana "krzyżykiem niespodzianym", jako symbol słońca była wycinana lub malowana na belkach stropu i w innych zakamarkach domu. Miała płoszyć "złe moce”.
Czasy II wojny światowej na zawsze odmieniły symbol, który od wieków w różnych zakamarkach świata oznaczał szczęście i pomyślność.
Dziś spotkane w Tatrach swastyki budzą zdziwienie i niesmak, a przecież ich historia jest zupełnie inna…
Książka Bartłomieja Kurasia i Pawła Smoleńskiego to zgrabne wprowadzenie do tematyki Goralenvolk. Idea tego ruchu germanizacyjnego zakładała, że Górale byli pochodzenia Niemieckiego o czym świadczyć miały np. wspólne cechy ozdób góralskich i gockich, czy chociażby krzyżyk niespodziany, które zdaniem naukowców były jednoznacznym wpływem germańskim.
Kenkarty „G” przyjęło około 20 procent ludności Podhala. Niektórzy ze strachu, inni dla uzyskania wpływów i korzyści materialnych. Sprawa Goralenvolk podzieliła bliskich sobie ludzi, niektórych na zawsze.
Bardzo ciekawie zebrane informacje, które próbują porządkować to, o czym bardzo niechętnie mówi się na Podhalu.
W książce znaleźć możemy opowieści o niejednoznacznych zdrajcach, bohaterskich kurierach i zwykłych ludziach, którym przyszło podejmować trudne decyzje.
Jako wstęp do dalszych poszukiwań serdecznie polecam.

Swastyka na Podhalu, nazywana "krzyżykiem niespodzianym", jako symbol słońca była wycinana lub malowana na belkach stropu i w innych zakamarkach domu. Miała płoszyć "złe moce”.
Czasy II wojny światowej na zawsze odmieniły symbol, który od wieków w różnych zakamarkach świata oznaczał szczęście i pomyślność.
Dziś spotkane w Tatrach swastyki budzą zdziwienie i niesmak, a...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Czesałam ciepłe króliki. Rozmowa z Alicją Gawlikowską-Świerczyńską Alicja Gawlikowska-Świerczyńska, Dariusz Zaborek
Ocena 7,5
Czesałam ciepł... Alicja Gawlikowska-...

Na półkach: , ,

Historie ludzi, którzy przeżyli obozy koncentracyjne są różnorodne. Tak ekstremalne i kryzysowe doświadczenia pozostawiają w psychice głębokie blizny, wtapiają się niczym plama w tkaninę, plama której bardzo trudno się pozbyć.
Nie ulega wątpliwości fakt, że każdy więzień obozu radził sobie z nową rzeczywistością jak umiał, a przeżycie zależało od wielu czynników, takich jak osobowość, znajomości czy zwykłe szczęście.
Książka Dariusza Zaborka wprowadza nas w świat wspomnień Alicji Gawlikowskiej-Świerczyńskiej, kobiety, która przeżyła obóz w Ravensbrück.
Pani Alicja do obozu trafiła jako młoda dziewczyna, aktywna działaczka podziemia , którą jak podaje uratował optymizm.
Nie będę oceniała treści książki, wspomnień bohaterki, bo nie jestem do tego uprawniona i byłoby to z mojej strony ogromną niesprawiedliwością i nieuczciwością. Mam jednak uwagę co do obiektywności wypowiedzi dotyczących Polek na tle innych nacji, gdyż Polki zawsze prezentować się miały lepiej, praktycznie pod każdym względem. Nie jesteśmy wyjątkowym narodem.
To co jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem to promowanie książki jako „rozmowy o fenomenalnym optymizmie”. Wypowiedzi bohaterki dotyczące przeżyć obozowych, życia po niewoli ,a także przed nią są raczej oznaką problemów emocjonalnych, zamknięcia się na odczuwanie, a nie przejawem optymizmu.
Moją niechęć wywołała także wypowiedź Pani Alicji o podejściu do zdrady, relacjach z mężem. Gdybym była małżonkiem bohaterki i to przeczytała, byłoby mi bardzo przykro. Naprawdę.

Historie ludzi, którzy przeżyli obozy koncentracyjne są różnorodne. Tak ekstremalne i kryzysowe doświadczenia pozostawiają w psychice głębokie blizny, wtapiają się niczym plama w tkaninę, plama której bardzo trudno się pozbyć.
Nie ulega wątpliwości fakt, że każdy więzień obozu radził sobie z nową rzeczywistością jak umiał, a przeżycie zależało od wielu czynników, takich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„Sońka” to opowieść wielowymiarowa, zamykająca w sobie historię niespełnionej miłości, gorzkich wspomnień, rozczarowań i cierpienia. Zgrabnie zbudowana fabuła przedstawia poetycko życie prostej kobiety z Podlasia doświadczonej przez los.
Czas wojny, okrucieństwa i braku wrażliwości na krzywdę ludzką hartuje dziewczynę, jednocześnie zabijając w niej wszystko co człowiek kocha i po co żyje. Jednak Sońka żyje nadal, a w drodze przez życie towarzyszy jej suka Borbus Dwunasta i kot Jozik Dziewiąty Pasterz Myszy.
Wszystko w życiu Sońki dzieje się nieoczekiwanie. Nieoczekiwanie także poznaje młodego reżysera teatralnego, Igora, którego pojawienie się odmieni wiele w życiu obojga, w zupełnie odmienny sposób.
Przepięknie wydana, wzruszająca książka, w której każdy może odnaleźć prawdę dla siebie. O ludziach, o uczuciach, o lojalności i tym co kryje metalowe pudełko w kształcie serca.

„Sońka” to opowieść wielowymiarowa, zamykająca w sobie historię niespełnionej miłości, gorzkich wspomnień, rozczarowań i cierpienia. Zgrabnie zbudowana fabuła przedstawia poetycko życie prostej kobiety z Podlasia doświadczonej przez los.
Czas wojny, okrucieństwa i braku wrażliwości na krzywdę ludzką hartuje dziewczynę, jednocześnie zabijając w niej wszystko co człowiek...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pax Jon Klassen, Sara Pennypacker
Ocena 7,8
Pax Jon Klassen, Sara P...

Na półkach: , ,

Gdy wydawało się, że o lisach i małych chłopcach powiedziane zostało już wszystko, pojawiła się Sara Pennypacker z niepozornym „Paxem”.
„Decyzja oswojenia niesie w sobie ryzyko łez” stwierdził kiedyś Antoine de Saint Exupery. To ryzyko jest niezależnie od tego, czy oswajamy zwierzę czy człowieka. No właśnie, co znaczy oswoić?

Książka w założeniu miała być skierowana do młodych czytelników, o czym przypomina specyficzna stylistyka powieści. Treść nie jest jednak opisana w sposób infantylny, a zmiany narracji ukazujące perspektywę chłopca i jego lisa uatrakcyjniają fabułę.
„Pax” to powieść uniwersalna, którą można rozumieć wielorako. Dzieci bez wątpienia odkryją w niej pełną przygód próbę odnalezienia futrzanego przyjaciela, starsi mogą ujrzeć coś więcej.
I owszem, o przyjaźni, miłości i poszukiwaniu siebie napisano już wiele książek, ale warto odkrywać je na nowo w innych opowieściach.
Czasem bardzo niepozornych, jak mały, zabawkowy żołnierzyk w pysku lisa...

Gdy wydawało się, że o lisach i małych chłopcach powiedziane zostało już wszystko, pojawiła się Sara Pennypacker z niepozornym „Paxem”.
„Decyzja oswojenia niesie w sobie ryzyko łez” stwierdził kiedyś Antoine de Saint Exupery. To ryzyko jest niezależnie od tego, czy oswajamy zwierzę czy człowieka. No właśnie, co znaczy oswoić?

Książka w założeniu miała być skierowana do...

więcej Pokaż mimo to