Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Lekka, momentami przyjemna, choć i pełna schematów książka. Do połowy czytało się świetnie - Maui, wakacyjny klimat, trochę humoru, bohaterowie, którzy wydają się nie znosić i kilka pechowych (załóżmy) sytuacji. Niestety w drugiej części wątek romantyczny jest poprowadzony tak banalnie, jak tylko się da. Nagle większość sytuacji jest nieporozumieniem, a Ethan, który jest naszym super facetem, jest jednocześnie tak naiwny, że głowa boli. Zresztą główna bohaterka też postanowiła wkroczyć na drogę głupoty. Na plus pomysł ze szczęściem Ami do wygrywania... praktycznie wszystkiego i ukazanie ciepłych relacji rodzinnych bliźniaczek. Nie powiem, że nie polecam, ale trzeba mieć pewien próg tolerancji na irytujące zachowania bohaterów.

Lekka, momentami przyjemna, choć i pełna schematów książka. Do połowy czytało się świetnie - Maui, wakacyjny klimat, trochę humoru, bohaterowie, którzy wydają się nie znosić i kilka pechowych (załóżmy) sytuacji. Niestety w drugiej części wątek romantyczny jest poprowadzony tak banalnie, jak tylko się da. Nagle większość sytuacji jest nieporozumieniem, a Ethan, który jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie zgadzam się z opiniami, że słabsza niż pierwsza część. Lekka, przyjemna książka, z fajnym przesłaniem i ciekawą reprezentacją, a do tego pełno miłości do fandomu i świata tego nie-całkiem-realnego.

Nie zgadzam się z opiniami, że słabsza niż pierwsza część. Lekka, przyjemna książka, z fajnym przesłaniem i ciekawą reprezentacją, a do tego pełno miłości do fandomu i świata tego nie-całkiem-realnego.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przy poprzednich dwóch tomach myślałam już, że kocham tę serię. Okazuje się, że kocham ją jeszcze bardziej. Najlepsza część.

Przy poprzednich dwóch tomach myślałam już, że kocham tę serię. Okazuje się, że kocham ją jeszcze bardziej. Najlepsza część.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo dobry thriller. Na miarę naszych czasów.

Bardzo dobry thriller. Na miarę naszych czasów.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Miałam nadzieję, że trafi do ulubionych, ale niestety nie udało się. Doceniam pomysł i pełną gamę metafor, ogromnie podoba mi się zakończenie. A jednak ten świat i jego bohaterowie byli mi obojętni.

Miałam nadzieję, że trafi do ulubionych, ale niestety nie udało się. Doceniam pomysł i pełną gamę metafor, ogromnie podoba mi się zakończenie. A jednak ten świat i jego bohaterowie byli mi obojętni.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tomik podzielony na trzy części (Moja miłość, Dziewczyna, Dzikie serce), przy czym ta ostania najciekawsza. Mimo to, nie nazwałabym tego poezją. Większość wpisów banalna, ale jest trochę interesujących. Czyta się bardzo szybko, więc można zaryzykować. Do tego pięknie wydana.

"Sztuka potrzebuje czasu -
Monet hodował swoje ogrody,
zanim je namalował"

Tomik podzielony na trzy części (Moja miłość, Dziewczyna, Dzikie serce), przy czym ta ostania najciekawsza. Mimo to, nie nazwałabym tego poezją. Większość wpisów banalna, ale jest trochę interesujących. Czyta się bardzo szybko, więc można zaryzykować. Do tego pięknie wydana.

"Sztuka potrzebuje czasu -
Monet hodował swoje ogrody,
zanim je namalował"

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą książką. Początkowo ciężko było mi się wbić w świat przedstawiony i styl autorki, ale potem już po prostu płynęłam przez tę powieść. Wątek mitologii słowiańskiej, który jest bazą tej historii jest bardzo ciekawy i oryginalny. Chyba to, co mi się najbardziej podoba w "Żniwiarzu" to jego polskość - polskie wierzenia i nazwy. Czytając to, czuję, że to polska fantastyka i na swój sposób inna, niepowtarzalna od tej, którą do tej pory czytałam. Nie spodziewałam się, że to do mnie tak bardzo przemówi, a jednak. Są tu świetni bohaterowie - Magda, Mateusz, Feliks, ciocia Jadzia, a nawet Pierwszy i Nadia. Wątek romantyczny jest, ale tylko tłem, co jest kolejnym plusem w moim mniemaniu. Pełno tu też różnych stworów jak bezkosty, nija, zwidy, upiory, spaleńcy i wiele innych. No i jeszcze tytułowi żniwiarze, którzy trzymają wartę na pograniczu światów. Ale o co dokładnie chodzi? Przeczytajcie, jeśli jesteście choć trochę zainteresowani. Przyznam, że mimo iż kilku rzeczy się domyślałam to w jednym wypadku autorka wywiodła mnie w pole. Paulina Hendel zrobiła dobrą robotę z tą książką. Już się nie mogę doczekać kolejnych części i tym razem, jestem pewna, że wkręcę się w kolejnego "Żniwiarza" już na samym początku.

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą książką. Początkowo ciężko było mi się wbić w świat przedstawiony i styl autorki, ale potem już po prostu płynęłam przez tę powieść. Wątek mitologii słowiańskiej, który jest bazą tej historii jest bardzo ciekawy i oryginalny. Chyba to, co mi się najbardziej podoba w "Żniwiarzu" to jego polskość - polskie wierzenia i nazwy. Czytając to,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wystarczyło jedno spotkanie z twórczością Lisy Gardner ("Nie bój się"), bym wiedziała, że znajdzie się w gronie moich ulubionych pisarzy. Spotkanie drugie było już czystą formalnością. Trzeba coś wiedzieć o tej autorce - ona nie tylko wplata w powieści w rewelacyjny sposób wątki kryminalne, tak że nie możesz się oderwać od lektury nie wiedząc co, kto i dlaczego, ale też uczy. Czytając jej książki nie czuję, że to fikcja literacka, że to tylko wyobraźnia autorki. Nie, to jest realne, jej bohaterowie są realni i to, co się tam dzieje też takie jest. W głębi duszy wiem, że może przydarzyć się każdemu, jednak nie myślimy o tym, dopóki ktoś nas do tego nie zmusi,a potem...potem możemy już się tylko uważać za prawdziwych szczęściarzy. Tak, moi drodzy, kryminały mogą zapewniać coś więcej niż tylko rozrywkę.

Drewniana skrzynia. Upokarzanie. Pozbawianie tożsamości. 472 dni.
Flora Dane była ofiarą. Flora Dane ocalała. Ale czy to tak naprawdę wystarczy? Czy wystarczy być ocaloną ? A co potem ? Powiem Wam, koszmar trwa nadal. W innej formie, ale się nie kończy. Nigdy. I jeszcze jedno, ocaleni mają swoje sekrety.
Retrospekcje przewijają się z bieżącymi wydarzeniami, by w końcu spleść się w jedną całość. Dzięki temu możemy dokładnie poznać historię Flory i jednocześnie być w centrum dochodzenia w sprawie porwania innej studentki. Gdy znika Flora pojawia się jeszcze więcej niewiadomych.
Książka zdecydowanie warta przeczytania.

"Nikt nie chce być potworem.
Na pewno?"

Wystarczyło jedno spotkanie z twórczością Lisy Gardner ("Nie bój się"), bym wiedziała, że znajdzie się w gronie moich ulubionych pisarzy. Spotkanie drugie było już czystą formalnością. Trzeba coś wiedzieć o tej autorce - ona nie tylko wplata w powieści w rewelacyjny sposób wątki kryminalne, tak że nie możesz się oderwać od lektury nie wiedząc co, kto i dlaczego, ale też...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie jest to najlepsza książka tej autorki, jednak to kolejna pozycja, która upewnia mnie jak dobrą pisarką jest Ahern.

Podjęła się ona fajnego, innego tematu jakim są marmurki. Mimo tego książka bywa nużąca i po pewnym czasie łatwo możemy przewidzieć jak się skończy. Jednak tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia. Cecelia Ahern stworzyła niesamowitą historię o pasji i o tym jak potrafi ona zmienić życie i nadać mu sens. Jednocześnie pokazuje samotność człowieka, którego wielu ludzi, a w tym najbliższych nie rozumie i nie próbuje tego zrobić. Autorka świetnie radzi sobie z kreacją bohaterów z krwi i kości, którzy mają swoje zalety i wady, wzloty i upadki; przedstawia różne środowiska, relacje rodzinne, skrywane sekrety, a przy tym porusza tematy nam bliskie i jednocześnie takie nad którymi rzadko się zastanawiamy.

Daje nam bardzo dobrą lekcję - to, że będziemy oczekiwać od kogoś, że się zmieni nie sprawi, że tak się stanie; już prędzej ta osoba ukryje prawdziwą siebie i stworzy fikcyjną postać, pełną kłamstw, po to by spełnić oczekiwania innych.

"Przyjmę każdą pomocną dłoń, jeśli tylko nie nadszarpnie to mojej dumy. Bo jeśli czegoś nie mam, to nie mam; ale jeśli ktoś pragnie mi to dać, wezmę bez wahania"

Nie jest to najlepsza książka tej autorki, jednak to kolejna pozycja, która upewnia mnie jak dobrą pisarką jest Ahern.

Podjęła się ona fajnego, innego tematu jakim są marmurki. Mimo tego książka bywa nużąca i po pewnym czasie łatwo możemy przewidzieć jak się skończy. Jednak tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia. Cecelia Ahern stworzyła niesamowitą historię o pasji i o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

DOBRZE, ŻE NIE ZAPALIŁAŚ ŚWIATŁA...

Właśnie te słowa z fragmentu książki na skrzydełku zmusiły mnie do jej przeczytania. Jest to pierwsza książka tego autora, z którą miałam przyjemność się zapoznać, a już żałuję, że ominęło mnie spotkanie autorskie. Mam wrażenie, że całą wieczność nie czytałam tak dobrego thrillera. W końcu kryminał, który jest kryminałem, a nie kolejna książka z kilkoma niewiadomymi, którą ktoś postanowił tak nazwać.

Rzeźbiarz to postać mroczna i intrygująca jak niemal każdy morderca. Ale w nim jest coś więcej, coś co budzi sprzeczne emocje i w końcu sam już nie wiesz co myślisz.. a to może przerazić.
Polubiłam duet Hunter - Garcia... i CHCĘ WIĘCEJ!

DOBRZE, ŻE NIE ZAPALIŁAŚ ŚWIATŁA...

Właśnie te słowa z fragmentu książki na skrzydełku zmusiły mnie do jej przeczytania. Jest to pierwsza książka tego autora, z którą miałam przyjemność się zapoznać, a już żałuję, że ominęło mnie spotkanie autorskie. Mam wrażenie, że całą wieczność nie czytałam tak dobrego thrillera. W końcu kryminał, który jest kryminałem, a nie kolejna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdaje sobie sprawę, że po tych wszystkich ocenach, recenzjach, polecajkach miałam zbyt duże oczekiwania względem tej książki, ale mimo wszystko...
Książkę czyta się szybko i przyjemnie, a co ważne nie dłuży się. Jednak bliżej jej do sensacji niż kryminału. Przez cały czas czekałam na to zakończenie, którego miał nie przewidzieć nikt i niestety... przewidział już niejeden autor tego typu książek. Tylko jedna rzecz nie była oczywista, ale niestety na długo przed końcem książki. Bohaterowie są całkiem dobrze wykreowani, tylko brakuje takich do których można od razu i na dłużej zapałać sympatią. "Obce dziecko" to thriller psychologiczny, jednak większy nacisk położyłabym na to drugie słowo. Emocje przewijające się podczas czytania tej książki są jej głównym atutem. No i oczywiście Natasha. Jej postać najbardziej uświadamia mi, że Rachel Abbott mogła w pełni wykorzystać potencjał również tego pierwszego słowa.

Zdaje sobie sprawę, że po tych wszystkich ocenach, recenzjach, polecajkach miałam zbyt duże oczekiwania względem tej książki, ale mimo wszystko...
Książkę czyta się szybko i przyjemnie, a co ważne nie dłuży się. Jednak bliżej jej do sensacji niż kryminału. Przez cały czas czekałam na to zakończenie, którego miał nie przewidzieć nikt i niestety... przewidział już niejeden...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam problem z oceną.
To coś pomiędzy "przeciętna" a "dobra". A ocena "dobra" głównie za końcówkę. Gdybym miała duże oczekiwania względem tej książki to bardzo bym się rozczarowała. Były chwile, gdy patrzyłam czy dużo zostało mi jeszcze do końca (niestety dość często), a skakanie pomiędzy poszczególnymi bohaterami i przede wszystkim akcją w czasie utrudniało czytanie (jak już się wciągnęłam to "bam" i wleczemy się dalej). Za dużo w historii o Alice było historii ludzi z jej otoczenia. Ja wiem, że to oni "mówili", ale umówmy się, że opowiadali za dużo o sobie. A szczególnie profesor Cook - jego wypowiedzi to można byłoby pominąć z połowę. Najważniejsze to, żeby postać wzbudzała emocje, ale jeżeli te emocje w większości są negatywne, a sam bohater nijaki to nie chce się zbyt dużo o nim czytać.
Jeżeli zaś chodzi o książkę pod kątem kategorii thriller to najważniejsze pytanie (i właściwie jedyne) brzmi: czy śmierć Alice Salmon to wypadek, samobójstwo, a może jednak morderstwo ? I tyle z tego "elektryzującego thrillera".
Mimo przeskoków w czasie i czasami przydługich wypowiedzi niektórych postaci, autor wybrał ciekawą formę na opowiedzenie tej historii. Niełatwo stworzyć postać jedynie z kartek z pamiętnika nieżyjącej i opowieści innych ludzi, i jeszcze dać poczucie czytelnikowi, że zna ją nie gorzej niż osoby ją opisujące, a T.R. Richmondowi się to udało. Czy ją polubiłam? Czasem jej zachowanie mi się nie podobało, czasem czułam do niej sympatię, potrafiłam odnaleźć w niej samą siebie, a jednocześnie mieć świadomość, że jestem zupełnie inna (jeśli to ma jakiś sens). Zakończenie nie jest jakoś mocno zaskakujące, ale podobało mi się wyjaśnienie całej tej historii i to, że autor dał wcześniej kilka wskazówek (które najczęściej dostrzega się po czasie). Podoba mi się też forma, w której prolog i epilog to bardziej zbiór myśli niż część środkowej opowieści.
Czy polecam ? Tak. Ale tylko jeśli 1) nie masz zbyt dużych oczekiwań i/lub 2) jest to jedna z tych książek, które żeby nie wiem co, i tak chcesz przeczytać.

Mam problem z oceną.
To coś pomiędzy "przeciętna" a "dobra". A ocena "dobra" głównie za końcówkę. Gdybym miała duże oczekiwania względem tej książki to bardzo bym się rozczarowała. Były chwile, gdy patrzyłam czy dużo zostało mi jeszcze do końca (niestety dość często), a skakanie pomiędzy poszczególnymi bohaterami i przede wszystkim akcją w czasie utrudniało czytanie (jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Właściwie to nie jest powieść, ale zbiór czterech opowiadań, w których mówią kolejno: Forest, Dariusz, Trina i Levi. Jednak są one ze sobą powiązane, więc lepiej czytać je po kolei. Autorka posługuje się łatwym językiem i ma ciekawy styl pisania, niektóre opisy są wręcz magiczne (szczególnie te dotyczące "drugiej strony"). Bardzo spodobał mi się kierunek, w którym podąża wyobraźnia autorki, momentami było bardzo oryginalnie. Szkoda tylko, że cała książka nie jest utrzymana w tonie narracji Forest - jej historia i ogólnie jej postać jak dla mnie są najlepsze. To, co działo się potem nie było złe, ale prędzej spodoba się młodszym czytelnikom (jak choćby wątek z "wiedźmowym drzewem"). Jest to książka dość specyficzna, więc nie każdemu się spodoba, ale myślę, że warto się przekonać samemu.

Właściwie to nie jest powieść, ale zbiór czterech opowiadań, w których mówią kolejno: Forest, Dariusz, Trina i Levi. Jednak są one ze sobą powiązane, więc lepiej czytać je po kolei. Autorka posługuje się łatwym językiem i ma ciekawy styl pisania, niektóre opisy są wręcz magiczne (szczególnie te dotyczące "drugiej strony"). Bardzo spodobał mi się kierunek, w którym podąża...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Mimo moich win" to książka, która wywołuje mnóstwo emocji. Jest nimi tak bardzo przepełniona, że powoduje to pewien dyskomfort i można odnieść wrażenie, że już więcej się nie zniesie. Historia trójkąta miłosnego - Olivii, Caleba i Leah - bawi, wzrusza, zmusza do płaczu, często do krzyku. To książka od której trudno się oderwać, a jednocześnie nie raz chce się nią rzucić w kąt. Autorce udaje się zaskakiwać czytelnika, a nie jest to coś, czego oczekuje się od romansu. Nie jest to bajkowa opowieść o miłości, jest to miłość naznaczona bólem, kłamstwami i oszustwami, nieustannym przekraczaniem granic. Ale co najważniejsze, z tej książki płynie pewna nauka. Jeśli chodzi o zakończenie to jest lepsze niż się spodziewałam. Mam nadzieję, że nie rozczaruję się kolejnymi częściami.

"Życie to nieustanne balansowanie nad przepaścią: albo w nią spadniemy, albo pójdziemy wyżej"

"Mimo moich win" to książka, która wywołuje mnóstwo emocji. Jest nimi tak bardzo przepełniona, że powoduje to pewien dyskomfort i można odnieść wrażenie, że już więcej się nie zniesie. Historia trójkąta miłosnego - Olivii, Caleba i Leah - bawi, wzrusza, zmusza do płaczu, często do krzyku. To książka od której trudno się oderwać, a jednocześnie nie raz chce się nią rzucić w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przy czytaniu kolejnych rozdziałów "Mrocznej toni" miałam wrażenie, że od pewnego czasu czytam to samo. Akcja bardzo zbliżona do tej z poprzednich tomów, klimat też, krótko mówiąc nic nowego. Zakończenie bardzo typowe, już nie raz czytałam coś w podobny sposób skonstruowanego. Całkiem fajna i przyjemna trylogia, ale cieszę się, że to już ostatni tom. Nie mniej jednak, zapadnie mi ona w pamięć. Wizja syren (nie mylić z syrenkami) bez ogonów, za to ogarniętych żądzą mordu, których ciało domaga się stałego dostępu do słonej woli to coś innego. Może nie niepowtarzalnego (mitologia), ale z całą pewnością rzadko spotykanego.

Przy czytaniu kolejnych rozdziałów "Mrocznej toni" miałam wrażenie, że od pewnego czasu czytam to samo. Akcja bardzo zbliżona do tej z poprzednich tomów, klimat też, krótko mówiąc nic nowego. Zakończenie bardzo typowe, już nie raz czytałam coś w podobny sposób skonstruowanego. Całkiem fajna i przyjemna trylogia, ale cieszę się, że to już ostatni tom. Nie mniej jednak,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Przyznam, że jestem zaskoczona moimi wrażeniami po tej książce.

„Wciąż podróżuję przez życie, Mamo”

Już jakiś czas temu byłam w kinie na filmie zekranizowanym na podstawie tej powieści. I szczerze mówiąc - rozczarowałam się. Wielu ludzi się nim zachwyca, ale dla mnie on był tak przygnębiający, że po wyjściu z kina miałam ochotę o nim zapomnieć.
Właściwie to nawet nie wiem dlaczego zdecydowałam się na przeczytanie książki. Może to ze względu na formę... Może chciałam dać szansę autorce... Chociaż chyba chodziło mi o okładkę książki, chciałam po prostu przez chwilę mieć ją na swojej półce...

„Spełnienie marzeń było cały czas na wyciągnięcie ręki. Po prostu nie sięgałam wystarczająco daleko"

A jeśli chodzi o samą treść ? Przez większą część czytania miałam podobne odczucia jak przy oglądaniu filmu. Przygnębiająca. Prawdziwa. I przez to jeszcze bardziej przygnębiająca. Aż w końcu przestałam się skupiać na wątku romantycznym (nie miało to większego sensu skoro wiedziałam co, kiedy i jak) i zaczęłam obserwować życie bohaterów, każdą zmianę, porażkę, sukces, łzy i śmiech. Zaczęłam z nimi przeżywać ich życie i to było niewiarygodne. Dopiero wtedy zauważyłam, że wątek miłości Alexa i Rosie jest tak naprawdę tłem całej powieści. Akcja książki rozgrywa się na przestrzeni wielu, wielu lat. To niesamowite jak doskonale autorka wykreowała bohaterów, a szczególnie Rosie. To cudowne móc obserwować jak dorastają, jak zmienia się ich sposób myślenia, zachowanie, pragnienia, cele, dążenia. Większość książek opisuje konkretny etap w życiu człowieka, najczęściej od zmiany do zmiany. Ta książka opisuje znacznie więcej. Co ciekawe, cała powieść składa się z listów, maili, rozmów na czacie itp., a mimo to (a może właśnie dlatego) jest przepełniona uczuciami.

„Komu potrzebny Paryż, jeśli w zasięgu ręki jest ktoś, kto zawsze cię przytuli?”

Część wydarzeń została nieco inaczej przedstawiona w filmie. Zakończenie też się trochę różni od tego filmowego. Mi dużo bardziej podoba się to książkowe. Dzięki temu mamy pełniejszy obraz bohaterów, a przedstawiona historia nie staje się zwykłą historią miłosną.
"Love, Rosie" to książka nie tylko o miłości, ale też o prawdziwej przyjaźni, poświęceniu, zmianach i dorastaniu. Momentami smutna i przygnębiająca, momentami dająca nadzieję. Potrafi doprowadzić do łez, ale też i rozbawić. To książka o życiu. Po prostu o życiu.

„Myślę, że muszę się zmierzyć z tą osobą, którą mogłam się stać, by zaakceptować tę, którą jestem”

Przyznam, że jestem zaskoczona moimi wrażeniami po tej książce.

„Wciąż podróżuję przez życie, Mamo”

Już jakiś czas temu byłam w kinie na filmie zekranizowanym na podstawie tej powieści. I szczerze mówiąc - rozczarowałam się. Wielu ludzi się nim zachwyca, ale dla mnie on był tak przygnębiający, że po wyjściu z kina miałam ochotę o nim zapomnieć.
Właściwie to nawet nie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Cicha 5 Katarzyna Bonda, Małgorzata Kalicińska, Katarzyna Michalak, Krystyna Mirek, Natasza Socha, Małgorzata Warda, Magdalena Witkiewicz
Ocena 6,9
Cicha 5 Katarzyna Bonda, Ma...

Na półkach: ,

Różne opowiadania, różne style pisania, różne wrażenia.

Według mnie najlepsze jest opowiadanie Magdaleny Witkiewicz. Nie tylko pod względem stylu pisarskiego czy wydarzeń, ale klimatu. Jest to historia pełna magii, która idealnie wpasowuje się w klimat świąt. Aż człowiek przypomina sobie to ciepło w środku, które czuł jako dziecko na myśl o świętach.

"(...) proszę pamiętać, dobro zawsze wraca. Czasem nieco inaczej, czasem od innych ludzi, ale wraca" (opowiadanie "List do Mikołaja")

Niestety zabrakło mi tego w innych opowiadaniach. One tylko zahaczają o ten temat, niby część wydarzeń rozgrywa się w Wigilię, ale to już nie to.
Aczkolwiek bardzo podobało mi się opowiadanie Nataszy Sochy. Jest ono dobrze napisane, pozytywne, ze świetną bohaterką. Stanowczo wyróżnia się na tle innych.
Pozostałe historie też nie były całkiem złe, ale to już na zasadzie porównywania, lepsze i gorsze.

Różne opowiadania, różne style pisania, różne wrażenia.

Według mnie najlepsze jest opowiadanie Magdaleny Witkiewicz. Nie tylko pod względem stylu pisarskiego czy wydarzeń, ale klimatu. Jest to historia pełna magii, która idealnie wpasowuje się w klimat świąt. Aż człowiek przypomina sobie to ciepło w środku, które czuł jako dziecko na myśl o świętach.

"(...) proszę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Być może wariatem nazywa się tego, kto wie coś, czego inni nie wiedzą"

Przyznam, że rozczarowała mnie ta książka. Nie oczekiwałam od niej zbyt wiele, ale mimo wszystko..
Kto z nas nie chciałby choć na chwilę wrócić do przeszłości ? A gdyby tak jeszcze raz poczuć się dzieckiem bądź nastolatkiem ? A kto nie pragnie dostać szansy, by zobaczyć tych, którzy już dawno odeszli? Chyba nie ma takiej osoby..
Pomysł z zeszytem, dzięki któremu możemy na chwilę wrócić do przeszłości i jeszcze raz przeżyć najwspanialsze chwile w naszym życiu, wydaje się genialnym posunięciem. Dlatego szkoda mi, że główny bohater tak zmarnował ten dar. Uważam, że wiele wspomnień do których wracał było po prostu marnotrawstwem tego wspaniałego prezentu. Byle szybciej, byle więcej. Rozumiem co autor chciał przez to pokazać. Trzeba żyć przyszłością, a nie przeszłością. Teraźniejszość jest najważniejsza. Dość banalne. Chyba wszyscy co jakiś czas to słyszymy. Ale czy trzeba popadać ze skrajności w skrajność ? Nie ma nic pośrodku ? No cóż, według autora chyba nie.
Nie wiem czy to kwestia literatury francuskiej (podobnie było w książce Musso), ale czy miłość musi być, aż tak "dramatyczna"? Główny bohater raczej niczym się nie wyróżnia, poza tym, że daje się wykorzystywać i nie potrafi powiedzieć "nie", co momentami staje się nie do zniesienia. Jest to prosta, schematyczna powieść, jednak nie odradzam jej czytania. Przede wszystkim dlatego, że jest lekka i czyta się ją bardzo szybko. Książka potrafi wciągnąć, a niektóre wspomnienia są piękne i warte powrotu do nich. Niejednokrotnie można też się uśmiechnąć podczas czytania.

A więc, zdecydujcie sami. Być może Wy wykorzystalibyście lepiej te "100 czystych stron"...

"Być może wariatem nazywa się tego, kto wie coś, czego inni nie wiedzą"

Przyznam, że rozczarowała mnie ta książka. Nie oczekiwałam od niej zbyt wiele, ale mimo wszystko..
Kto z nas nie chciałby choć na chwilę wrócić do przeszłości ? A gdyby tak jeszcze raz poczuć się dzieckiem bądź nastolatkiem ? A kto nie pragnie dostać szansy, by zobaczyć tych, którzy już dawno odeszli?...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ostatnie nowelki ("Książę i Gwardzista") trochę mnie rozczarowały. Tym razem spotkała mnie miła niespodzianka.
W "Królowej" autorka przedstawia wcześniejsze losy matki Maxona. Amberly, podobnie jak America jest dobra, skromna, nie wywyższa się, potrafi współczuć, jednak praktycznie pod każdym innym względem są one różne. Amberly w przeciwieństwie do Americi od początku jest zakochana w przyszłym królu, chce zostać królową, ale również jest uległa i łatwo się podporządkowuje. Nie jest to typ bohaterki, który lubię, jednak znając dalsze losy rodziny królewskiej myślę, że właśnie taka osobowość do niej pasuje.
"Faworytka" przedstawia losy Marlee, o których jest tylko wspomniane w serii "Rywalki". O ile wcześniej lubiłam Marlee to teraz ją pokochałam. Jest ona silna, zdecydowana, potrafi dopasować się do każdej sytuacji w jakiej się znajdzie i zobaczyć jej jasne strony. Można powiedzieć, że jej losy są jednymi z najsmutniejszych, ale czytając to opowiadanie robi się cieplej na sercu. Przyznam, że kilka razy przeszło mi przez myśl czy to aby na pewno nie o Marlee powinna być cała seria.
Ogromnym plusem książki są też dodatki, o których nie miałam pojęcia, dopóki nie zaczęłam ich czytać. Nie ma o nich ani słowa w tytule czy opisie. Nie dość, że autorka napisała kilka nowelek (o których marzy chyba każdy fan serii, jaka mu się spodoba) to jeszcze zadbała o to, żeby czytelnicy poznali losy bohaterów tych pobocznych i przez to najczęściej pomijanych. To nie jest coś, o co dba wielu autorów. Widać, że Kiera Cass czerpie prawdziwą przyjemność, z opisywania świata, który powstał w jej wyobraźni i z chęcią dzieli się tym z innymi.

Ostatnie nowelki ("Książę i Gwardzista") trochę mnie rozczarowały. Tym razem spotkała mnie miła niespodzianka.
W "Królowej" autorka przedstawia wcześniejsze losy matki Maxona. Amberly, podobnie jak America jest dobra, skromna, nie wywyższa się, potrafi współczuć, jednak praktycznie pod każdym innym względem są one różne. Amberly w przeciwieństwie do Americi od początku jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To książka dla tych, którzy są ciekawi jak się żyło w dawnej stolicy Chin - Nankinie. Rządy sprawował wtedy piętnastoletni cesarz Jianwen. Bliźniacy - Cage i Mia - cofają się w czasie dzięki tajemniczej kuli. Dzięki znajomości sztuk walki (Cage) i wyjątkowej pamięci, również do smaków (Mia) udaje im się znaleźć miejsce na dworze cesarskim. Zaletą jest delikatny wątek miłosny Cage'a i Bao, który dodaje uroku "Komnatom". Akcja nie toczy się zbyt szybko, nie ma nagłych zwrotów wydarzeń. To, co mi przeszkadzało w tej książce to duża liczba elementów fantastycznych, zwłaszcza pod koniec. Sprawiło to, że stała się ona do reszty oderwana od rzeczywistości. Fajne było wprowadzenie wątku ze zjeżdżalniami wodnymi (to tylko jedna scena, ale autorka zaintrygowała mnie tym). Podsumowując, jeśli ktoś lubi czytać o życiu w dawnych czasach, fascynuje go historia Chin (gdy karą za postawienie stopy na specjalnej ścieżce cesarzowej była śmierć) to polecam. Jeśli jednak nie,to nie sądzę by ta osoba znalazła tu coś dla siebie.

To książka dla tych, którzy są ciekawi jak się żyło w dawnej stolicy Chin - Nankinie. Rządy sprawował wtedy piętnastoletni cesarz Jianwen. Bliźniacy - Cage i Mia - cofają się w czasie dzięki tajemniczej kuli. Dzięki znajomości sztuk walki (Cage) i wyjątkowej pamięci, również do smaków (Mia) udaje im się znaleźć miejsce na dworze cesarskim. Zaletą jest delikatny wątek...

więcej Pokaż mimo to