Opinie użytkownika
Można zgodzić się z tym, że ta książka jest nijaka, bo taka ma być w zamiarze. Houellebecq wyśmiewa nasze konsumpcyjne podejście do życia.. choć wyśmiewa to chyba przesadzone słowo, bowiem narracja jest tak wesoła jak autor na zdjęciu z tylnej okładki tejże książki. Dla facetów w średnim wieku może być to cios w poczucie dumy, bo obrywa się wszystkim, i sybarytom, i...
więcej Pokaż mimo to
Morfiną byłem odurzony, zaś Drach to jedynie znajomy.
Proza Twardocha jest bardzo hermetyczna i oszczędna. Ciężko mi jakoś przyjąć słowa autora o uniwersalności książki, gdyż ta jest wg mnie iście śląska, kartki pachną niemal wusztzupą. Dla mnie, Krakusa do szpiku, wcale nie jest to wada; to nawet okrzyk bojowy dla twórców, że da się pisać książki-hymny ku chwale swojego...
To kolejny cios, którego hit note brzmi: "Nigdy nie zrozumiesz kobiet!". Wiem, już się z tym pogodziłem, choć bywam ambitnie dociekliwy. Książka to tragikomiczny opis przeżyć niedojrzałej dziewczyny, której "życie się dzieje". Jej huśtawki nastrojów są tak straszne, że nieraz miałem ochotę rzucić nią o ścianę. Książką oczywiście. Alicję za to kopnąłbym najchętniej w...
więcej Pokaż mimo toBardzo amerykański, kompletny thriller. Akcja wciąga, dzieje się dużo zaskakującego. Katzenbach jest mistrzem gatunku.
Pokaż mimo to
Ilu ludzi, tyle opinii - i to bardzo dobrze.
Wyobraźmy sobie układ współrzędnych, w którym oś x to czas, a oś y to miejsce. Teraz narysujmy okrąg, który będzie znajdował się w tym układzie centralnie, po równi w każdej ćwiartce. Następnie zmodyfikujmy troszkę ten okrąg, ciągnąc go za boczki, klepiąc po główce, tak, by nabrał on kształtów naszego kraju. W punkcie (0,0)...
Panie Mariuszu, ile Pana jest w Śledzienniku? Czy podobieństwa kończą się na tej samej ilości sylab w imieniu i nazwisku i tej samej dacie urodzenia? Dodajmy, że Śledziennik jest też pisarzem! Dużą podpowiedzią byłby zapis badania USG Pańskiej jamy brzusznej, najlepiej sprzed kilku lat, myślę, że to rozwiałoby moje wątpliwości. Z drugiej strony, próba wyłuskania tego dowodu...
więcej Pokaż mimo to
Omerta, czyli trzymać język za zębami; czyli "jeśli bym Ci powiedział, musiałbym Cię zabić"; czyli nie olewaj tajemnic. Coś tam jednak szepnę Wam po cichu.
Choć Puzo ma manię opowiadania wielu szczegółów i choć często wydaje się jakby zaczynał kolejną równoległą opowieść, to jednak jego historie, dykteryjki płyną we właściwym kierunku, a historia wygląda jak odwrócone...
Zdążyłem przeczytać tylko kilka pierwszych opowiadań i zgubiłem książkę. Zostawiłem ją najprawdopodobniej w autobusie. Jak wypatrzę ją w którejś z tanich księgarni to kupię, bo nie lubię tych niedokończonych. Szkoda, że bardziej w głowie zapadło mi opowiadanie beznadziejne, a nie świetne. Na tym mało zaszczytnym miejscu znajduje się tekst Pani Pietruski-Mrożek, która...
więcej Pokaż mimo to
Nie interpretujcie dosłownie okładki - https://www.youtube.com/watch?v=Lch0o4wwGyw i posłuchajcie proszę.
Ja tylko dodam, że książka jest trochę przegadana. Dygresjami autor-kierowca wypadał czasem z toru, co mnie - pasażera - niezmiernie irytowało. Niektóre wypowiedzi bohaterów trwają... 100 stron?
Poza tym czasem miałem wrażenie, że Kamiński ma mnie za półgłówka....
O książce zostało napisane wszystko na dziesiątą stronę. Ja nie lubię być echem, dodam więc tylko jedną rzecz, o której chyba nikt (eee?) nie napisał.
Mamy do czynienia z prozą przygnębiającą, Houellebecq jest jałowy jeśli chodzi o uczucia; owszem, autor nie każe nam wybierać między mapą a terytorium, ale pokazuje jak robią to inni. Ale co oprócz tego jest równie ważne?!...
A niech Cię diabli rudzielcu! McMurry czy McFlurry? Ahh, McMurphy! Nie wiem czy masz coś wspólnego z Josephem Murphym, ale wpłynąłeś na moją podświadomość dość potężnie.
Zastanawialiście się kiedyś w którym miejscu biegnie limes między byciem normalnym a obłąkanym? Człowiek "pomylony", człowiek "obłąkany" to człowiek, jak nazwa wskazuje, który się myli lub błądzi....
Po pierwsze książka jest o korzeniach i o tym, że nie należy się odcinać. Gustaw i Konrad, dwaj uczestnicy masowej emigracji, wylatują do Ziemi Obiecanej, do krainy bajobongo, kierunek: Dublin. Miasta, w którym ciągle leje, a autochtoni traktują "naszych" jak ścierki do wycierania podłóg. Ci dwaj mężczyźni (a osób jest więcej, bo na wyspach jest 1 milion Polaków?) lecą...
więcej Pokaż mimo toCiężko mi się zgodzić z Bogusławem Karpowiczem, który jest autorem oficjalnej recenzji LC. Pisze on: "mniej udany jest pomysł z narracją przełamującą glówny wątek, gdy reżyser Igor, będący też powieściowym narratorem, wkracza w opowieść Soni, prezentując swój własny punkt widzenia". Otóż Igor (Ignacy) jako powieściowy narrator nie przełamuje bynajmniej głównego wątku, bo to...
więcej Pokaż mimo to"Trzej przyjaciele z boiska" - chciałoby się zanucić znaną piosenkę Andrzeja Boguckiego, bo przecież boiskiem można nazwać pole zmagań nad językiem, mową, wypowiedzią, kulturą języka etc. Inkrustowane mnóstwem anegdot i ciekawych przykładów, rozmowy trzech, a tak naprawdę czterech wybitnych specjalistów, na pewno przydadzą nam się do lingwistycznego treningu. Mówię...
więcej Pokaż mimo toOd momentu kiedy zdajemy sobie sprawę jaki plan rodzi się w głowie Louisa do momentu, w którym go realizuje, lektura staje się nudna i uciążliwa. Trochę denerwowało mnie to, że akcja nabierała tempa, King przyspieszał, a nagle zaczynał opowiadać, że na śniadanie Louis zjadł 2 kromki razowego, pszenno-żytniego chleba z plasterkiem chudego bekonu i dwoma plastrami cebulami,...
więcej Pokaż mimo to
Kilka słów nieuczesanych i niepoukładanych, czyli Kosterz mówi co myśli.
Po pierwsze książka została już tak głęboko zanalizowana i dróg interpretacyjnych jest więcej od przewróconej ósemki, dlatego nie rozbiorę (ekhm) Lolity po raz wtóry, bo wtórność wywołuje najgorsze reakcje w stylu "eee, to już znamy, wiemy". Mam też wrażenie, że kiedy znawcy literatury biorą się za...
Lubię przeczytać czasem coś lekkiego, dla samej przyjemności czytania i zrelaksowania się. "Noc i ciemność" jednak mnie męczyła. Nudy, nudy i jeszcze raz nudy. Przeczytałem chyba tylko dlatego, że jest krótka i że na zewnątrz ładna pogoda, ogród przed domem coraz zieleńszy. Za tę pogodę tylko 2 gwiazki.
Pokaż mimo to"Pałac Ostrogskich" to jakby przeciwieństwo "Heroiny". Piątek pisze o beznadziejności życia narkomana, o jego pracy w odnajdywaniu/okazywaniu/nazywaniu uczuć (wręcz rewelacyjne momenty o znikaniu obrazów czy o rękopisie Benjamina); o dupianych terapiach organizowanych przez ośrodki dla osób uzależnionych; formuje ciekawe i odważne stanowiska, np. że każdy z nas jest...
więcej Pokaż mimo toWojciech Kuczok potrafi bawić się językiem i wcale nie chodzi mi tu o jego umiejętności oralne, tylko oratorskie. To jeden z tych pisarzy, którzy posiadają tzw. kulturę pisania. Kuczoka można czytać godzinami, tak jak słuchać godzinami można profesora Bralczyka. Potwierdzeniem i niejako wizytówką kunsztu jest pierwsze opowiadanie w "Obscenariuszu", które jest po prostu...
więcej Pokaż mimo to