Życiorysta

Okładka książki Życiorysta Janusz Rudnicki
Okładka książki Życiorysta
Janusz Rudnicki Wydawnictwo: W.A.B. publicystyka literacka, eseje
300 str. 5 godz. 0 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2014-10-22
Data 1. wyd. pol.:
2014-10-22
Liczba stron:
300
Czas czytania
5 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328014206
Tagi:
literatura kontrowersje
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

O książkach pisać jak Rudnicki...



4229 121 154

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
107 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2730
1822

Na półkach: ,

Krótkie życiorysy znanych osób i jeszcze krótsze recenzje polecanych przez autora książek. Nie wszyscy zaakceptują styl autora - są wulgaryzmy, ale jest też erudycja, poczucie humoru, gra słowami. Mnie się podobało.

Krótkie życiorysy znanych osób i jeszcze krótsze recenzje polecanych przez autora książek. Nie wszyscy zaakceptują styl autora - są wulgaryzmy, ale jest też erudycja, poczucie humoru, gra słowami. Mnie się podobało.

Pokaż mimo to

avatar
253
197

Na półkach: ,

W tym Autor odnajduje się doskonale- w recenzjach. Czasami idzie po bandzie, ale w tej pozycji, w odróżnieniu od kilku innych- wie, kiedy zwolnić. Doskonałe tempo, rozpoznanie, fascynująca lektura, skłaniająca do sięgnięcia po wiele z opisanych książek.

W tym Autor odnajduje się doskonale- w recenzjach. Czasami idzie po bandzie, ale w tej pozycji, w odróżnieniu od kilku innych- wie, kiedy zwolnić. Doskonałe tempo, rozpoznanie, fascynująca lektura, skłaniająca do sięgnięcia po wiele z opisanych książek.

Pokaż mimo to

avatar
1291
176

Na półkach: ,

"Życiorysta" to nie książka dla każdego, na pewno znajdą się tacy których język i sposób opisu może zbulwersować. Mnie nic takiego nie spotkało, książkę czytało się wyśmienicie, opisane postacie, których życiorysy same w sobie są interesujące poprzez sposób opisu autora tym bardziej interesujące. Polecam każdemu kto lubi biografie i to nietuzinkowe.

"Życiorysta" to nie książka dla każdego, na pewno znajdą się tacy których język i sposób opisu może zbulwersować. Mnie nic takiego nie spotkało, książkę czytało się wyśmienicie, opisane postacie, których życiorysy same w sobie są interesujące poprzez sposób opisu autora tym bardziej interesujące. Polecam każdemu kto lubi biografie i to nietuzinkowe.

Pokaż mimo to

avatar
180
86

Na półkach:

Bardzo ciekawa konstrukcja, niecodziennym językiem pisana. Składa się z trzech części - pierwsza życiorysy sławnych z przymrużeniem oka, druga recenzje książek czynione w niespotykany sposób i na koniec - miejsca znane Autorowi, trochę Jego biografia. Dobrze się czyta.

Bardzo ciekawa konstrukcja, niecodziennym językiem pisana. Składa się z trzech części - pierwsza życiorysy sławnych z przymrużeniem oka, druga recenzje książek czynione w niespotykany sposób i na koniec - miejsca znane Autorowi, trochę Jego biografia. Dobrze się czyta.

Pokaż mimo to

avatar
726
232

Na półkach: ,

Z Januszem Rudnickim to była ciekawa sprawa. Wybraliśmy się z Kotem na spotkanie autorskie z Michałem "Michaśką" Witkowską podczas Festiwalu Fabuły w październiku 2014 roku. Potem było książek fragmentów czytanie. Michaśka czytał w drugiej kolejności, po tajemniczym dla nas Januszu Rudnickim. To chyba najbardziej magiczny sposób poznawania nowego nazwiska, kiedy ów osoba po prostu ujmuje cię tym, co napisała. Rudnickim wyszliśmy oczarowani. Potem w naszym księgozbiorze pojawił się "Życiorysta", na którego to Kot robił mi niebywały apetyt, wyczytując na głos co lepsze fragmenty. I wreszcie dorwałam się ja.

Jeśli myślicie, że to zbiór notek biograficznych, to zupełnie nie to. Książka Janusza Rudnickiego podzielona została na trzy części (z grubsza: biografie, recenzje i eseje o miejscach). Pierwsza część to perfekcyjnie opowiedziane refleksje po lekturze życiorysów takich postaci jak Angela Merkel czy bracia Grimm. Inteligentnie, ironicznie, czasami dosadnie. Dalej Rudnicki opowiada o książkach. Robi to w taki sposób, że grom* strzela taką nędzną opowiadaczkę książek jak ja. Chciałabym tak o książkach pisać, takim żywym językiem. Bo Rudnicki to nie gładzi, ojj nie. Inspiracja słowem ulicy, codzienności, nawet przeciętności jest wyczuwalna. No ale co z tego, skoro jest to po prostu dobre. Bardzo!

"Życiorysta" jest przebogaty we wszelkiego rodzaju smaczki, czyta się go z ogromną przyjemnością. To ten rodzaj literatury, która nie dość, że sama w sobie jest wciągająca i fascynująca, to jeszcze wskazuje kolejne tropy do przeczytania. U Rudnickiego jest ich niemal setki. Znowu lista "chcę przeczytać' niemiłosiernie się powiększyła. Już wiem, że życia nie starczy. A dopisuję. Naiwne babsko.

Rudnicki jest diabelnie oczytany, lubi bawić się słowem i konwencją. Czytanie takiego autora to naprawdę uczta. Kolejne tytuły czekają w (zawsze niekończącej się) kolejce do przeczytania, a tym czasem "Życiorystę" poleca się bardzo.

*strzeliło coś zgoła innego. Cenzura nie śpi.

Z Januszem Rudnickim to była ciekawa sprawa. Wybraliśmy się z Kotem na spotkanie autorskie z Michałem "Michaśką" Witkowską podczas Festiwalu Fabuły w październiku 2014 roku. Potem było książek fragmentów czytanie. Michaśka czytał w drugiej kolejności, po tajemniczym dla nas Januszu Rudnickim. To chyba najbardziej magiczny sposób poznawania nowego nazwiska, kiedy ów osoba po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1552
417

Na półkach: , ,

JANUSZ RUDNICKI
Polubiłam bardzo:
za cyniczną szczerość ,poczucie humoru ,inteligencję i dosadny język.
Oraz za to ,że intryguje mnie ,czasami zachwyca i najważniejsze - dzieli moje poglądy.
Z życiorysów Wagnera ,braci Grimm ,Angeli Merkel spłukuje cały photoshop ,szuka wyłuskuje jakieś fragmenty,które określają osobowość ich bohaterów.
Jest dociekliwy i bezlitosny.Nie bawi się w piękne słówka ,wali na odlew.
I choć na początku musiałam złapać rytm jego zdań,to potem nie mogłam się oderwać od czytania.
Poezja Szymborskiej -to według niego - Meldunki poetyckie,małe raporty z frontu robót
egzystencjalnych.
Miłosz - ruchomy pomnik odlany z miłości własnej.
Przedruk listu Tomasza Manna do Hitlera w jego przekładzie ,rewelacja.
Natomiast rozdział o lekturach szkolnych mam ochotę wydrukować i wysłać do ministerstwa edukacji.
Polecam gorąco .

JANUSZ RUDNICKI
Polubiłam bardzo:
za cyniczną szczerość ,poczucie humoru ,inteligencję i dosadny język.
Oraz za to ,że intryguje mnie ,czasami zachwyca i najważniejsze - dzieli moje poglądy.
Z życiorysów Wagnera ,braci Grimm ,Angeli Merkel spłukuje cały photoshop ,szuka wyłuskuje jakieś fragmenty,które określają osobowość ich bohaterów.
Jest dociekliwy i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1325
1038

Na półkach: ,

Polubiłem Pana, Panie Rudnicki.
Zbiór esejów będący w istocie, spacerem po pomieszczeniu znajdującym się w czerepie autora. Zbiór recenzji, biografii i topograficznych miniatur jest tak rozedrgany, że trudno to wszystko połączyć w całość. Taki autor, rzec wypada. Język iskrzy od pomysłów, gier słownych i porównań. Jest bogato, z przytupem oraz bezceremonialnie. Lektura obowiązkowa dla umysłów żywych i chcących wejść pod orzeźwiający strumień zapatrywań i spostrzeżeń. Jakże to miła lektura, łącząca krytycyzm z autorskim poglądem na sprawy kultury i życia.
Osobowość autora przykrywa wszystkie omawiane aspekty. Więcej, autor się wcale nie kryje z tym, a i lubi siebie samego cytować. Nie dla purystów.

Polubiłem Pana, Panie Rudnicki.
Zbiór esejów będący w istocie, spacerem po pomieszczeniu znajdującym się w czerepie autora. Zbiór recenzji, biografii i topograficznych miniatur jest tak rozedrgany, że trudno to wszystko połączyć w całość. Taki autor, rzec wypada. Język iskrzy od pomysłów, gier słownych i porównań. Jest bogato, z przytupem oraz bezceremonialnie. Lektura...

więcej Pokaż mimo to

avatar
35
20

Na półkach: ,

Zestaw recenzji, felietonów i innych tekstów doskonałego Rudnickiego! Treść nie jest jednolita, więc oczywiście nie każdy z rozdziałów jest równie ekscytujący. Ogólnie jednak jestem pełen zachwytu nad poetycko-gawędziarskim stylem, nad poczuciem humoru i doskonałymi umiejętnościami obserwacyjnymi autora. Przy okazji książka o roli edukacyjnej, bo sporo się można dowiedzieć o kilku znanych postaciach współczesnych i historycznych.

Zestaw recenzji, felietonów i innych tekstów doskonałego Rudnickiego! Treść nie jest jednolita, więc oczywiście nie każdy z rozdziałów jest równie ekscytujący. Ogólnie jednak jestem pełen zachwytu nad poetycko-gawędziarskim stylem, nad poczuciem humoru i doskonałymi umiejętnościami obserwacyjnymi autora. Przy okazji książka o roli edukacyjnej, bo sporo się można dowiedzieć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1092
384

Na półkach: ,

Naprawdę nie rozumiem, jak to się stało, ze nie trafiłam wcześniej na tego autora. Wiedziałam, ze istnieje, ale wydawało mi się , ze nie pisze tak, jak lubię. I bach! Życiorysta sprawił, ze Rudnicki staje w rzędzie moich ulubionych polskich autorów, zaraz za Konwickim i Pilchem. To prawdziwi poeci języka, frazy i przede wszystkim skojarzeń. Ta książka to zbiór wcześniej publikowanych tekstów i świetnie , ze się ukazała. Teraz na pewno sięgnę po inne.

Naprawdę nie rozumiem, jak to się stało, ze nie trafiłam wcześniej na tego autora. Wiedziałam, ze istnieje, ale wydawało mi się , ze nie pisze tak, jak lubię. I bach! Życiorysta sprawił, ze Rudnicki staje w rzędzie moich ulubionych polskich autorów, zaraz za Konwickim i Pilchem. To prawdziwi poeci języka, frazy i przede wszystkim skojarzeń. Ta książka to zbiór wcześniej ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
610
370

Na półkach: , ,

Teksty z „Życiorysty" nie będą niczym nowym dla miłośników twórczości Janusza Rudnickiego. Autor „Męki kartoflanej" zebrał tu bowiem publikowane wcześniej felietony, eseje, recenzje i opowiadania, trzy części z nich utworzył i w ten oto sposób mamy okazję przyjrzeć się zainteresowaniom czytelniczym jednego z naczelnych ironistów. Bo Rudnicki nie przebiera w słowach, a jego porównania i sposoby ujęcia tematów są hmmmm... oryginalne, choć dla twórczości tego pisarza typowe.

Rozdział I - W stronę biografii. Powiedzmy, że są to eseje, a może lepiej eseizujące opowiadania? Bo co robi nasz ironista? Ano bierze sobie książkę biograficzną, dajmy na to Danuty Wałęsy i się zaczyna... Niby to recenzja, ale nie recenzja, bo Rudnicki wyłapuje co bardziej smakowite kąski i podaje na tacy przyprawione własnym pikantnym komentarzem. Autor spuszcza fantazję ze smyczy, ściąga jej kaganiec i pozwala na obwąchiwanie bohaterów i biografistów. Tak sobie poczyna nie tylko z Panią Danutą, ale również lustruje życie Richarda Wagnera, Luciana Freuda (genialny tekst, GENIALNY!),zagląda do braci Grimm i Marcela Reicha-Ranickiego. Jest też o Hitlerze, Merkel i o rodzinie Ratzingerów. Nasz życiorysta nie popuszcza autorom biografii, wyłapuje niedociągnięcia i nieścisłości, co tu dużo mówić, czasami bezczelnie się nabija, ale ma w tym swój cel. Uczłowieczenie, ściągnięcie bohaterów przeczytanych biografii na ziemię, pokazanie ich z innej perspektywy. Rudnicki na podstawie lektury zaczyna snuć swoją opowieść, dzięki temu dostajemy do ręki biografie w pigułce uzupełnione o liczne dygresje i dowcipne komentarze.

Rozdział II - W stronę recenzji. No cóż, lektury dobiera sobie nasz pisarz ciekawe i pisze o nich swym rozgadanym stylem, bo Rudnicki gada piórem (albo, jak kto woli, klawiaturą),bierze na warsztat książki m.in. Szczygła, Białoszewskiego, Hůlovej, Różyckiego, Jerofiejewa, Szejnert, Šabacha. Mocno subiektywne i egzaltowane teksty te puchną od emocji. Jednym się obrywa np. Mickiewiczowi (nuda!),Fredrze, ks. Twardowskiemu, Gombrowiczowi nawet, a inni z kolei zostają wyrzuceni pod niebiosa (widać, że autor gustuje w czeskiej literaturze wydawanej przez wydawnictwo Afera). Krótko i treściwie, z polotem i dowcipem.

Rozdział III-Miejsca. Najbardziej prywatny. To pamiętnik miejsc. Bohaterem jest Rudnicki, co nie powinno nikogo zaskoczyć, kto już wcześniej miał do czynienia z prozą autora „Śmierci czeskiego psa". Schemat jest zawsze ten sam- jakiś epizod z życia- zepsuty wąż prysznicowy, urlop, rozmowa przez domofon (nie jest to nadzwyczajny temat, ale Rudnicki rozmawia sam ze sobą, udając przy tym domofonową instalację),wokół niego zaczynają narastać inne epizody, bohater zostaje wplątany w absurdalne sytuacje albo sam takie stwarza. Popłakałam się ze śmiechu, jak zwykle.

Każdy z tych rozdziałów jest inny, ale tworzą spójną całość. Rudnicki po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem krótkich form. Jak sam pisze w recenzji „Dwunastu stacji" Tomasza Różyckiego (swoją drogą- świetna książka):
(...) są takie książki, w które wchodzisz od razu, bez pukania. Po co, jeśli drzwi otwarte na oścież? I okna. Wchodzisz i od razu czujesz się jak w domu. Zdejmujesz odzienie wierzchnie, niedbale rzucasz w kąt buty i kładziesz się na kanapie. ręce założywszy pod głowę. I rozglądasz się, słuchasz. Nastrojowo jest, i swojsko. Jesteś u siebie. I miło jest tak, w domu, w którym nawet cebula jest tak miła, ze się sama obiera. Czytasz i uśmiechasz się, na pokraśniałej gębie rysuje ci się torcik złożony z warstw rozbawienia, uciechy, uznania i podziwu.
Nic dodać, nic ująć, w rzeczy samej „Życiorysta" to torcik, który zaspokoi nie tylko lubieśników prozy Rudnickiego, to również smakowity deserek dla tych, którzy chcą zacząć przygodę z tym pisarzem. Radziłabym jednak w takim wypadku czytać „Życiorystę" od końca, bo właśnie w ostatnim rozdziale mamy esencję talentu Rudnickiego. A potem nie pozostaje nam nic innego, jak sięgnąć po inne książki tego autora. Szczególnie polecam zbiory opowiadań. Tam to się dopiero dzieje!

Teksty z „Życiorysty" nie będą niczym nowym dla miłośników twórczości Janusza Rudnickiego. Autor „Męki kartoflanej" zebrał tu bowiem publikowane wcześniej felietony, eseje, recenzje i opowiadania, trzy części z nich utworzył i w ten oto sposób mamy okazję przyjrzeć się zainteresowaniom czytelniczym jednego z naczelnych ironistów. Bo Rudnicki nie przebiera w słowach, a jego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    195
  • Przeczytane
    127
  • Posiadam
    66
  • Ulubione
    7
  • Teraz czytam
    7
  • 2016
    2
  • Proza polska
    2
  • 2015
    2
  • Literatura polska
    2
  • 52 książki 2018
    1

Cytaty

Więcej
Janusz Rudnicki Życiorysta Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także