rozwińzwiń

Trzy razy tak!

Okładka książki Trzy razy tak! Janusz Rudnicki
Okładka książki Trzy razy tak!
Janusz Rudnicki Wydawnictwo: W.A.B. Seria: ...archipelagi... literatura piękna
205 str. 3 godz. 25 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
...archipelagi...
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2013-05-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-05-01
Liczba stron:
205
Czas czytania
3 godz. 25 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377478455
Tagi:
opowiadanie polskie
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
89 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
159
130

Na półkach:

Wymęczyła mnie ta pozycja. Styl ciekawy, dopracowany, na pewno wiadać polot i świadomość językową, ale jako czytelniczka chyba po prostu nie uniosłam tego chaosu. Momentami bywało zabawnie i intrygująco, odczuwałam dużą przyjemność z lektury, ale jeśli chodzi o całość to zupełnie nie widziałam metody w tym szaleństwie.

Wymęczyła mnie ta pozycja. Styl ciekawy, dopracowany, na pewno wiadać polot i świadomość językową, ale jako czytelniczka chyba po prostu nie uniosłam tego chaosu. Momentami bywało zabawnie i intrygująco, odczuwałam dużą przyjemność z lektury, ale jeśli chodzi o całość to zupełnie nie widziałam metody w tym szaleństwie.

Pokaż mimo to

avatar
1132
958

Na półkach: ,

Byłam na NIE. A priori. Ze względu na wyskoki pana Rudnickiego, ale także dlatego, że nie przepadam za literaturą, w której Autor sam siebie czyni bohaterem, narratorem i głównym tematem. Przyznam jednak, że po przeczytaniu tej książeczki (bo nie książki przecież) zaczynam się łamać. Zgoda, jest w tym sporo specyficznego uroku. Jest błyskotliwie. Inteligentnie. Dowcipnie, choć czasem przyciężki to dowcip. I co niezbędne w tego rodzaju literaturze - jest dystans do siebie, co nie zmienia jednak faktu, że Rudnicki sam siebie wielbi, sam w sobie jest zakochany, sam siebie uważa za najbardziej godny zainteresowania temat.

Byłam na NIE. A priori. Ze względu na wyskoki pana Rudnickiego, ale także dlatego, że nie przepadam za literaturą, w której Autor sam siebie czyni bohaterem, narratorem i głównym tematem. Przyznam jednak, że po przeczytaniu tej książeczki (bo nie książki przecież) zaczynam się łamać. Zgoda, jest w tym sporo specyficznego uroku. Jest błyskotliwie. Inteligentnie. Dowcipnie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
107
44

Na półkach: ,

No cóż… Początkowe strony książki przyniosły lekkie rozczarowanie. Pierwsze „Tak” kiepsko… mocno pachniało mi Nabokovem, którego akurat lubię, cenię, znam, lecz ten charakterystyczny styl rezerwuję tylko dla niego. Dalej coraz lepiej. Powrócił znajomy humor, pojawił się ciekawszy .. nazwijmy to wątek. Pana Rudnickiego znam głównie z Gazety Wyborczej i z „Życiorysty”; lubię jego poczucie humoru, spostrzegawczość, bystrość, cenię za inteligencję, trafność sformułowań i REALNE wywoływanie (u)śmiechu. Generalnie nawet nie śmiałabym podważać talentu autora, ale liczyłam tutaj na więcej. Utwór jakby trochę napisany dla samego pisania. Choć to też sztuka.
„Żyłem kiedyś z taką, która szybciej dochodziła niż ziemniaki”. Ot, Pan Rudnicki;-)

No cóż… Początkowe strony książki przyniosły lekkie rozczarowanie. Pierwsze „Tak” kiepsko… mocno pachniało mi Nabokovem, którego akurat lubię, cenię, znam, lecz ten charakterystyczny styl rezerwuję tylko dla niego. Dalej coraz lepiej. Powrócił znajomy humor, pojawił się ciekawszy .. nazwijmy to wątek. Pana Rudnickiego znam głównie z Gazety Wyborczej i z „Życiorysty”; lubię...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1319
1033

Na półkach: ,

Szaleństwo niekontrolowane
Janusz Rudnicki jest pomyleńcem literackim. Trudno stwierdzić czy ma on kontrolę nad słowami, które zapisuje, czy to one dowodzą jego ręką (rękami). Nie ma stanu letniego w przypadku „Trzy razy tak”. Albo dobrowolnie, bez udziału lekarza, zgadzasz się towarzyszyć autorowi w trakcie jego eskapad albo daruj sobie i idź pograć w bierki. Jeńców też nie będzie. Książka idealna do czytania dla tych, którym doskwiera szarzyzna, infantylizm, brak wyrazistości, ekspresyjności, oryginalności i bystrości. Kto wie ile wyobraźni chodzi zapłodnionych przez Rudnickiego oraz czym to może obrodzić. Jedno jest pewne. Rudnicki – jestem na tak.

Szaleństwo niekontrolowane
Janusz Rudnicki jest pomyleńcem literackim. Trudno stwierdzić czy ma on kontrolę nad słowami, które zapisuje, czy to one dowodzą jego ręką (rękami). Nie ma stanu letniego w przypadku „Trzy razy tak”. Albo dobrowolnie, bez udziału lekarza, zgadzasz się towarzyszyć autorowi w trakcie jego eskapad albo daruj sobie i idź pograć w bierki. Jeńców też...

więcej Pokaż mimo to

avatar
958
623

Na półkach:

Polska proza współczesna. Autor pisze , ze pisze. Jeżdzi na targi ksiązki. Co jeszcze? Ostanich kilkanaście stron: naprawdę dobre. " A mówiłem sobie: nie dawaj sie podpuszczać opinią z okładek, obwolut, skrzydełek"- no mówiłem sobie. Nie posłuchałem i wyszło jak zwykle. Raczej. No, aczkolwiek tych kila ostatnich stron.... . same w sobie są dobre, nawet wiecej, dlatego srednia "dobrze" będzie dob(ra)rze.

Polska proza współczesna. Autor pisze , ze pisze. Jeżdzi na targi ksiązki. Co jeszcze? Ostanich kilkanaście stron: naprawdę dobre. " A mówiłem sobie: nie dawaj sie podpuszczać opinią z okładek, obwolut, skrzydełek"- no mówiłem sobie. Nie posłuchałem i wyszło jak zwykle. Raczej. No, aczkolwiek tych kila ostatnich stron.... . same w sobie są dobre, nawet wiecej, dlatego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
100
95

Na półkach: ,

Fenomenalne wyczucie językowe, doskonale dobrane sformułowania sprawiają, że czytanie tej książki polecam do sześcianu. Trzy razy tak! I jeszcze fragmencik na deser: "Dioptrii mam tyle, że bez szkieł kłaniam się sobie w lustrze myśląc, że to ktoś znajomy".

Fenomenalne wyczucie językowe, doskonale dobrane sformułowania sprawiają, że czytanie tej książki polecam do sześcianu. Trzy razy tak! I jeszcze fragmencik na deser: "Dioptrii mam tyle, że bez szkieł kłaniam się sobie w lustrze myśląc, że to ktoś znajomy".

Pokaż mimo to

avatar
292
72

Na półkach: , ,

Ilu ludzi, tyle opinii - i to bardzo dobrze.

Wyobraźmy sobie układ współrzędnych, w którym oś x to czas, a oś y to miejsce. Teraz narysujmy okrąg, który będzie znajdował się w tym układzie centralnie, po równi w każdej ćwiartce. Następnie zmodyfikujmy troszkę ten okrąg, ciągnąc go za boczki, klepiąc po główce, tak, by nabrał on kształtów naszego kraju. W punkcie (0,0) możemy umieścić Kędzierzyn-Koźle, ale ja jednak wstawiłbym Rudnickiego. Tak gotowy rysunek to schemat prozy Pana Janusza.

Proza świetna; książka, która rozpędza się z każdym zdaniem; skojarzenia i porównania epickie (choć tu może "liryczne" będą większym komplementem). Można by się przyczepić w pewnych momentach, że to sztuka dla sztuki, ale koniec końców każdy fragment tej prozy jest bardzo wymowny. Ktoś będzie pracował nad obrazem całe życie i wyjdzie mu śmieszny bohomaz, ktoś wyleje kawę na poranną gazetę i wyjdzie mu z tej plamy dzieło sztuki. Rudnicki ma ten dar przemieniania.

Na końcu książki dostajemy kilka króciutkich opowiadań, które są esencją wybitności autora. To espresso doppio dla emocji. Tymi krótkimi formami autor zamyka buzię wszystkim psioczącym, że jego prozatorskie wyczyny to bzdety o trzepaniu dywanów. Polecam tym, chcącym się pośmiać, ale i zadumać.

Ilu ludzi, tyle opinii - i to bardzo dobrze.

Wyobraźmy sobie układ współrzędnych, w którym oś x to czas, a oś y to miejsce. Teraz narysujmy okrąg, który będzie znajdował się w tym układzie centralnie, po równi w każdej ćwiartce. Następnie zmodyfikujmy troszkę ten okrąg, ciągnąc go za boczki, klepiąc po główce, tak, by nabrał on kształtów naszego kraju. W punkcie (0,0)...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Nie słyszałem nigdy nic o autorze, więc postanowiłem spróbować i posmakować. Najpierw z wikipedii dowiedziałem się, że Rudnicki /ur.1956/ od 1983 przebywa w Niemczech, że współpracuje z „Twórczością”, że dużo dobrego mówiono o nominowanej do „Nike” jego ósmej książce pt „Śmierć czeskiego psa” oraz, że omawiana, wydana w 2013 r., jest jego dziewiątą.
Przeczytałem. I co ? BEŁKOT !!. Szukałem wytłumaczenia w różnicy pokoleń. Może ja - stary nie rozumiem młodych, ale spojrzałem na datę urodzin autora i wyliczyłem, że ten „awangardzista” to 57-letni /w chwili opublikowania książki/ ZGRED. W dodatku to nie debiut, a DZIEWIĄTA pozycja.
Poczułem zadowolenie, że nie poznałem twórczości tego pana. Acha, aby podbudować się w swoim sceptycyzmie zlustrowałem ilość opinii jego poszczególnych książek na naszym portalu /”lubimy czytać”/. Poza wspomnianą wcześniej „Śmiercią czeskiego psa” żadna z jego książek nie doczekała się więcej niż 4 opinii. I słusznie. Gratuluję Państwu i dziękuję.

Nie słyszałem nigdy nic o autorze, więc postanowiłem spróbować i posmakować. Najpierw z wikipedii dowiedziałem się, że Rudnicki /ur.1956/ od 1983 przebywa w Niemczech, że współpracuje z „Twórczością”, że dużo dobrego mówiono o nominowanej do „Nike” jego ósmej książce pt „Śmierć czeskiego psa” oraz, że omawiana, wydana w ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
48
23

Na półkach: ,

Przyjemność czytania tego zbioru podnosi się z każdą kolejna stroną jak przypływ z pierwszego opowiadania (Janusz Rudnicki pewnie inaczej "podnosi się jak..." by zakończył).
Końcówka nieco melancholijna, ładnie...

Przyjemność czytania tego zbioru podnosi się z każdą kolejna stroną jak przypływ z pierwszego opowiadania (Janusz Rudnicki pewnie inaczej "podnosi się jak..." by zakończył).
Końcówka nieco melancholijna, ładnie...

Pokaż mimo to

avatar
6
6

Na półkach:

Książka lekko surrealistyczna, lingwistyczna, ekspresyjna. Jeżeli lubi się taką stylistykę. Można wchłonąć dla samych wrażeń językowych, polotu, humoru. Fabuła raczej bez znaczenia.

Książka lekko surrealistyczna, lingwistyczna, ekspresyjna. Jeżeli lubi się taką stylistykę. Można wchłonąć dla samych wrażeń językowych, polotu, humoru. Fabuła raczej bez znaczenia.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    107
  • Chcę przeczytać
    102
  • Posiadam
    46
  • 2014
    4
  • Teraz czytam
    3
  • Ulubione
    2
  • W mojej biblioteczce
    1
  • 2020
    1
  • Wyzwanie 52 książki 2014
    1
  • Niedoczytane
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Trzy razy tak!


Podobne książki

Przeczytaj także