-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2024-04-21
2024-04-20
2024-04-14
2024-04-11
2024-04-01
Panna Jola- cóż to za przewrotna historia i jak świetnie- wiarygodnie poprowadzona tytułowa postać.
Książka ma dwie płaszczyzny -Po pierwsze to studium psychologiczne kobiety w średnim wieku, samotnej, poświęcającej sie schorowanemu ojcu. Jola opiekuje się ojcem, oddaje mu swój czas, uwagę, nie ma czasu na życie prywatne, rozpaczą po stracie, a wręcz traci sens swego życia wraz z odejściem taty.
Po drugie to panorama postaw postaci pierwszo i drugoplanowych - zakłamania i obłudy. W tej niewielkiej objętościowo powieści doświadczamy oszustw jawnych, skrywanych, okłamywania siebie, oszukiwania innych, tuszowania kłamstw i ich ujawniania.
Gdy już nam się wydaje, że wszystko wiemy, a książka zmierza ku przewidywalnemu zakończeniu smutnego losu Joli, musimy zmienić swoją ocenę. Ktoś naz znowu oszukał?
Panna Jola- cóż to za przewrotna historia i jak świetnie- wiarygodnie poprowadzona tytułowa postać.
Książka ma dwie płaszczyzny -Po pierwsze to studium psychologiczne kobiety w średnim wieku, samotnej, poświęcającej sie schorowanemu ojcu. Jola opiekuje się ojcem, oddaje mu swój czas, uwagę, nie ma czasu na życie prywatne, rozpaczą po stracie, a wręcz traci sens swego...
2024-04-01
Zaczyna się intrygująca- wracamy w czasie na podwórko blokowiska bukaresztańskiego z lat 80-tych, gdzie banda podwórkowa bawi się, szaleje, rozlicza swoje dziecięce interesy i wymierza sprawiedliwość. Typowy obrazek z czasów zabaw podwórkowych. Im dalej w las tym bardziej nierówno, a i obrazków z życia bukaresztańskiego podwórka lat 80-tych coraz mniej. Książka pisana przez dwóch braci próbuje zatrzymać na wieczne czasy momenty i pamięć o spawach istotnych dla jednostki, rodziny. Uchwycić to co ulotne i być może nie uniwersalne ale ważne dla autorów. Najpiękniejszym wątkiem w książce jest zresztą wspomnienie starszego z barci o dziadku, wspólnych wycieczkach w góry i jego duszy krążącej po śmierci wokół krzyża na jednej z nich i duchu/pasji górskiej którą przekazał (która metafizycznie przeleciała od dziadka do wnuka) najmłodszemu wnukowi.
Książa pisana jest przez dwóch autorów – braci. Starszy Filip i młodszy o 11 lat Matei przedstawiają te same wydarzenia z ich życia i sprawy porywające ówczesnych mieszkańców stolicy Rumunii (np. półfinał pucharu Europy: Liverpool – Dinamo Bukareszt, niesnaski kibicowskie między fanami poszczególnych klubów ze stolicy Rumunii)) z różnych perspektyw. Nie ma tam zbyt wiele spraw społecznych i wielkiej polityki. Perspektywa dzieci (nastolatka i kilkulatka) siłą rzeczy nie koncentruje się na tego typu zagadnieniach, a na tym, co z ich pespektywy było istne i angażujące – szkoła, konflikty sąsiedzkie, sprawy rodzinne. Zabieg jest bardzo ciekawy, tym bardziej że w rozdziałach obaj bracia nawiązują do swoich słów i obserwacji, lekko polemizując lub uzupełniając podjęte już wątki.
Słabiej niestety wypada zetknięcie stylów narracji. O ile części Floriana czyta się lekko i z zainteresowaniem. Subtelnie przemyca w nich obserwacje społeczne, wykraczające poza krąg spraw rodzinnych, o tyle części Matei są nużące i zagmatwane. Młodszy z barci głownie koncentruje się na swoich wewnętrznych światach, wyobrażeniach i wizjach – np. dialogu młodego Matei i tym starszym przyszłości. Pisze przy tym w sposób bardzo zagmatwany – szczerze mówiąc w kilku miejscach przerzuciła strony bez czytania, bo pogubiłam watki i odczucia. Na szczęście zabieg ten nie spowodował „pogubienia” się w akcji”.
Bardzo nierówna książka. Momentami męcząca.
Zaczyna się intrygująca- wracamy w czasie na podwórko blokowiska bukaresztańskiego z lat 80-tych, gdzie banda podwórkowa bawi się, szaleje, rozlicza swoje dziecięce interesy i wymierza sprawiedliwość. Typowy obrazek z czasów zabaw podwórkowych. Im dalej w las tym bardziej nierówno, a i obrazków z życia bukaresztańskiego podwórka lat 80-tych coraz mniej. Książka pisana...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-26
2024-03-30
#Wyzwanie LC marzec 2023
Następny do raju – klasyk, świadek swoich czasów, kultowa książka pokolenia moich rodziców. Prosto i bez upiększeń przedawniona scena z życia wyrzutków społecznych, banitów, uciekających od swojej przeszłości i jej ciemnych stron. Czy jednak na pewno? – bohaterowie nie czują wyrzutów sumienia, nie roztkliwiają się nad swoim losem, nie oczekują odkupienia win, czy odpuszczenia grzechów. Harują ciężko, w trudnych warunkach, na zdezelowanym sprzęcie licząc na łut szczęścia że nie będą kolejnymi do zbierania ich szczątków z przepaści, a jedyne czego chcą, to lepszy sprzęt i nowe wozy.
Hłasko, bazując na własnym doświadczeniu pracy w bazie transportowe w Karkonoszach, gdzie trafił podobnie jak bohaterowie jego książki jako wyrzutek, pokazuje w naturalistyczny sposób walkę o przetrwanie, determinację ludzką i strategie przetrwania „w piekle” licząc na wyrwanie się z niego do raju (utożsamianego z miastem, z własną taksówką). Nie ma tu koloryzowania, umoralniania, jest brutalna rzeczywistość, szarych czasów lat 50-tych, żądze, popędy, cwaniactwo i gdzieś między tym - koleżeńska solidarność wobec wroga – politruka przysłanego do bazy.
Mam jednak wrażenie, że książka zestarzała się i zdezaktualizowała. Nie umiem odnaleźć w niej uniwersalnej historii przystającej do współczesnego świata i współczesnych problemów i rozterek wyrzutków - ludzi zepchniętych na margines w I połowie XXI wieku. Nie znajduje analogii dla wieńczącej książkę refleksji nad brakiem zrozumienia i poczuciem porzucenia, braku zrozumienia, ciężkiej doli robotników i ludzi pracy. To już na szczęście nie ta epoka i nie ten system, a zatem i nie te problemy. Trudno mi także wyobrazić sobie aż tak bardzo hermetyczne środowisko, z którego nie ma żadnej ucieczki.
#Wyzwanie LC marzec 2023
Następny do raju – klasyk, świadek swoich czasów, kultowa książka pokolenia moich rodziców. Prosto i bez upiększeń przedawniona scena z życia wyrzutków społecznych, banitów, uciekających od swojej przeszłości i jej ciemnych stron. Czy jednak na pewno? – bohaterowie nie czują wyrzutów sumienia, nie roztkliwiają się nad swoim losem, nie oczekują...
2024-03-30
Kameralna i niejednoznaczna opowieść w której towarzyszymy i podglądamy, niejako zza zasłony, rozwój relacji głównych bohaterek - Bei i Eriki. Bea to ta wyważona, uporządkowana, odpowiedzialna – strażniczka domu, Erika – niespokojny duch, nieprzewidywalna. Nic nie jest w tej książce proste i jednoznaczne, a skrajne emocje buzują nieustannie.
Dziewczyny poznają się u progu wojny, w Amsterdamie. Stają się współlokatorkami, z czasem ich relacja zmienia się we współuzależnienie – z dzisiejszej perspektywy określilibyśmy ją toksyczną. Z jednej strony ich światy różnią się na tyle, że najrozsądniej byłoby powiedzieć sobie pa -i się wyprowadzić, z drugiej coś uporczywie zmusza je do powrotów i wzajemnej troski. Pozornie dzieje się tu mało, nuda i dłużyzny. Ale pod tą warstewką kipi wulkan emocji, wrażliwości i ważnych rozterek moralnych. Powoli wraz z kolejnymi kartami książki dopasowujemy kolejne klocki układanki – uczucia Eriki do kobiet, rozterki z trudnego dzieciństwa, roszczeniową postawę matki i jej sympatię do narodowo socjalistycznej partii Holandii. A w tle, jakby mimochodem mamy nadciągający kataklizm II wojny światowej i zagładę Żydów i związany z tym dramat rodzinny.
Trudno uwierzyć, że książka powstała w latach 50tych. Może właśnie dlatego dopiero teraz ma szansę na zaistnienie. Książka poprzełamuje kilka tabu - miłości lesbijskiej, choć nie doszukamy się w niej pikantnych momentów, sympatii, albo raczej wyrachowania w poparciu nazizmu, toksycznych relacji rodzic -dziecko.
Kameralna i niejednoznaczna opowieść w której towarzyszymy i podglądamy, niejako zza zasłony, rozwój relacji głównych bohaterek - Bei i Eriki. Bea to ta wyważona, uporządkowana, odpowiedzialna – strażniczka domu, Erika – niespokojny duch, nieprzewidywalna. Nic nie jest w tej książce proste i jednoznaczne, a skrajne emocje buzują nieustannie.
Dziewczyny poznają się u progu...
2024-03-24
Debiutancka powieść Guzel Jachiny tom powieść rzeka, powieść epopeja, wspaniała historia, plastyczna – z filmowym rozmachem. To jednak nie Hollywood, a obraz i świadectwo mrocznych czasów stalinizmu, rozkułaczania i tworzenia syberyjskich gułagów z wielokulturowym kontekstem narodów tworzących Rosję.
Główną bohaterką jest młodziutka Tatarka, którą poznajemy tuż przed przymusowa kolektywizacją ziemi w jej rodzinnej wsi. Wchodzimy do jej domu, gdzie decydujące słowo ma zawsze mąż i jego despotyczna matka, a żona wykonuje swoją pracę i obowiązki z milcząca aprobatą. Pierwsza część kaszaki pozwala podejrzeć życie i zwyczaje w tatarskim – muzułmańskim domu, co jest niewątpliwa gratką dla czytelników w Polsce, bo książek z tego kręgu kulturowego nie znajdziemy zbyt wielu w naszych księgarniach.
Głowna oś fabuły książki to jednak tragiczne losy Zulejki, która w dramatycznych okolicznościach została wyrwana ze świata, w którym żyła, i który był jedynym który znała i rozumiała. Podróżuje w nieznane z grupą współwięźniów w nieznane by ostatecznie po kilkumiesięcznej tułaczce zostać porzuconą w środku lasu gdzieś na odludziach syberyjskiej tajgi. Ta podróż, to nie tylko podróż w nieznane regiony geograficzne, to także podróż i przemiana głównej bohaterki. Musiała zaadaptować się do nowej sytuacji społecznej, rodzinnej, kulturowej – dorosnąć w ekspresowym tempie, stać się samoświadomą i odpowiedzialną za siebie, dziecko i współtowarzyszy niedoli – wielokrotnie otworzyć oczy na nowe. Przemiana, dorastanie i adaptowanie do rzeczywistości przez Zulejki to literacki majstersztyk sam w sobie, nie jedyny w tej powieści.
Guzel Jachima wprowadziła liczne postaci (teoretycznie) drugoplanowe – reprezentantów różnych kultur, warstw społecznych, przywar i osobowości, które razem z Zulejką musza odnaleźć się w dramatycznej sytacji granicznej – adaptacji do nieludzkich warunków zsyłki. Każdy z tych bohaterów jest wyrazisty, ale nie przerysowany, ludzki - trochę czarny, trochę biały. Każday wiarygodnie oddaje różne postawy wobec sytuacji w której się znaleźli. Łącznie wiarygodnie oddają realia zsyłki z czasów lat 30tych, 40tych.
Książkę czyta się bardzo lekko, czytelnik wręcz wtapia się niepostrzeżenie w wir losów bohaterów. Ta lekkość formy kryje niesłychane subtelne (czasem też dosadne) bogactwo treści i świadectwo czasów.
Debiutancka powieść Guzel Jachiny tom powieść rzeka, powieść epopeja, wspaniała historia, plastyczna – z filmowym rozmachem. To jednak nie Hollywood, a obraz i świadectwo mrocznych czasów stalinizmu, rozkułaczania i tworzenia syberyjskich gułagów z wielokulturowym kontekstem narodów tworzących Rosję.
Główną bohaterką jest młodziutka Tatarka, którą poznajemy tuż przed...
2024-03-11
2024-03-10
2024-03-07
Ostatni tom sagi rodziny Gradowów obejmująca okres od 1948 roku do śmierci Stalina – czas stabilizacji i zacieśniania pętli realnego socjalizmu, podporządkowania mu wszelkich sfer życia publicznego, podporządkowania jedynie słusznym wizjom wodza Stalina. To okres zupełnego zdegenerowania władzy i władców, czujących się niczym wszechpotężni i nienaruszalni bogowie – rzucający oskarżenia na Żydów, artystów, lekarzy, wykorzystujący bezkarnie dziewczyny, porwane z ulicy, hojną ręka wspierający kaprysy swoje i swoich najbliższych – np. klub sportowy.
Akcja toczy się zasadniczo w dwóch miejscach – Moskwie, gdzie życie rodziny głównych bohaterów toczy się w cieniu rozterek moralnych, wyborów między wygodą i spokojem a honorem i niepokojem o koleje losów swoje i swoich najbliższych (walka Niny i Sando o uwolnienie córki z łap Beri i obrona honoru kolegi po fachu przez profesora Gradowa).
W drugim planie mamy wydarzenia w Magadanie, gdzie po wielu latach spotyka się w końcu Cecylia i Cyryl, a także, choć w ukryciu ich syn. To obraz upodlenia ludzi, inteligencji pod wpływem kaprysów i paranoicznych sądów Stalina i w konsekwencji skazywania milionów ludzi na życie w nieludzkich łagrowych i okołołagrowych warunkach Syberii.
I choć trzeci tom w największym stopniu zdaje się upodobniać do lektury obyczajowej, to w gruncie rzeczy spina smutną klamrą okres powstania i rozwoju mentalności człowieka sowieckiego – zastraszonego, węszącego spiski, podstępy, niewychylającego się dla własnego dobra.
Ostatni tom sagi rodziny Gradowów obejmująca okres od 1948 roku do śmierci Stalina – czas stabilizacji i zacieśniania pętli realnego socjalizmu, podporządkowania mu wszelkich sfer życia publicznego, podporządkowania jedynie słusznym wizjom wodza Stalina. To okres zupełnego zdegenerowania władzy i władców, czujących się niczym wszechpotężni i nienaruszalni bogowie –...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-02
Hrabal – kultowa postać czeskiej literatury. Uwielbiany żartowniś, obserwator z dystansem do otaczającego świata, wydarzeń, systemu. Jego książki pokazują jak żyć i nie zwariować - jak przeżyć w zmieniającym się świecie, na który wpływ mamy ograniczony.
Piękna rupieciarnia to zbiór zapisków, felietonów, esejów i różnorakich zapisków zebranych na różnych etapach jego życia, z których dowiadujemy się, a przynajmniej mamy możliwość choć w części przyjrzeć się, kim był Bohumil Hrabal. W zebranych w rupieciarni tekstach mamy wiele wątków determinujących jego postawę – bycia Środkowoeuropejczykiem, poczucie odrębności środkowoeuropejskiej, poczucie zmienności, przemijania i nieodwracalności tego procesu, umiłowanie obserwacji i gawędy, atmosfery/ miejsca knajpy. Ukazuje nam także swój sposób pracy, powstawania opowieści, samoocenę swojego pisarstwa.
Wszystko to z dystansem i pokorą – Piękna rupieciarnia, a więc de facto sam Hrabal udziela lekcji czytelnikom, zwracając uwagę, że nie trzeba szukać daleko, wystarczy uważniej przyjrzeć się najbliższemu otoczeniu, posłuchać bliskich, dać się pochłonąć i przeniknąć opowieściami innych.
„zachwyt nad tym co nas otacza, nad samym sobą, żeby człowiek znalazł czas i rozejrzał się wokół, i dostrzegł, że przyroda, że ludzie, ludzkie losy i cały widzialny świat są na swój sposób wspaniałe i wyjątkowe, nawet jeśli banalne. Dzisiejsze czasy właśnie banałowi dają zielone światło (…) pisanie wcale nie jest konieczne. Można traktować je tak, jak ja. Bo ja przede wszystkim żyłem, no i robiłem sobie zapiski”.
Hrabal – kultowa postać czeskiej literatury. Uwielbiany żartowniś, obserwator z dystansem do otaczającego świata, wydarzeń, systemu. Jego książki pokazują jak żyć i nie zwariować - jak przeżyć w zmieniającym się świecie, na który wpływ mamy ograniczony.
Piękna rupieciarnia to zbiór zapisków, felietonów, esejów i różnorakich zapisków zebranych na różnych etapach jego...
2024-02-26
2024-02-22
„Wspomnienia" to świadectwo epoki spisane przez świadka i uczestnika. To doskonały obraz rozkładu społeczeństwa, więzi międzyludzkich, narastania poczucia nieuchronnego więzienia i śmierci pod wpływem nasilającego się terroru stalinizmu. Nadieżda oddaje hołd swojemu mężowi, pomimo wszystko - jako cudem ocalała od zsyłki, pokazuje dramatyczną walkę o zachowanie człowieczeństwa, wartości humanistycznych w czasach kiedy każdy dzień normalnego życia był dniem wykradzionym śmierci.
Książka pokazuje tez siłę i znaczenie poezji i w ogóle szerzej literatury w kulturze rosyjskiej. Powód dla którego Mandelsztam stał się wrogiem to przecież jeden wiersz dotyczy Stalina. Sama autorka zastanawiając się nad znaczeniem inteligencji podkreśla umiejętność rozumienia poezji. Sama, niczym heros, dla ocalenia pamięci o mężu nauczyła się jego wierszy na pamięć wiedząc, że jest duża szansa, że zostaną zniszczone przez ubeków. Zabiegała o ich ukrycie, przechowanie w bezpiecznych miejscach, czasem nieskutecznie, gdy okazywało się, że rzekomo zaufane osoby przekazywały je służbom.
„dla niego żyłam i do dzisiaj żyję. Nie byłam w stanie odmienić losu O.M., ale tylko ja mogłam uratować tę część rękopisów, która ocalała, wiele przechowałam też w pamięci. Dla czegoś takiego warto było oszczędzać siły.”
Książkę pomimo swoje znacznej objętości, czyta się bardzo dobrze, trudno się od niej oderwać. To kawał dobrze napisanej literatury - adekwatnej w swej formie do przekazu - prosto, bez patosu, z wwiercająca się w głowę wręcz nieludzką obiektywnością, czasem wręcz reporterskim sznytem. Jest to też przewodnik po okolicznościach i kontekstach dla powstawania poszczególnych wierszy Mandelsztama. Myślę, że warto równolegle do Wspomnień Nadieżdy sięgać wiersze Osipa.
„Wspomnienia" to świadectwo epoki spisane przez świadka i uczestnika. To doskonały obraz rozkładu społeczeństwa, więzi międzyludzkich, narastania poczucia nieuchronnego więzienia i śmierci pod wpływem nasilającego się terroru stalinizmu. Nadieżda oddaje hołd swojemu mężowi, pomimo wszystko - jako cudem ocalała od zsyłki, pokazuje dramatyczną walkę o zachowanie...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-21
Jak na razie najsłabsza część przygód Mazurskich – z dłużyznami i niestety bardzo spłyconymi i sztampowymi opisami odwiedzanych miejsc. W poprzednich tomach opisy bardzo lekkie i ciekawe. Część rozdziałów, szczególnie tych stricte poświęconych zwiedzanym miejscom, wydaje się lekką „zapchajdziurą”, bez pomysłu na włączenie ich w akcję części przygodowej powieści. W szponie Gryfa szalona rodzina Mazurskich zwiedza kolejne zakątki Europy (m.in. Austrię), a tym razem również Polskę (m.in. Gdańsk, Szczecin), wplątując się jak zwykle przez przypadek w sam środek afer złodziejskich. Jak zwykle u Mazurskich dziwnym trafem przestępcy zawsze pojawiają się w tych samych miejscach co Mazurscy i jak zwykle dziwnym zbiegiem okoliczności to Jędrek i Marcela rozwiązują najbardziej skomplikowane zagadki niczym James Bond. Tym razem nawet dwie -dzieci ratują największy skarb Muzeum Narodowego w Gdańsku, a dodatkowo rozwiązują zagadkę ukrytego przed wiekami skarbu Splot przypadków towarzyszących rozwiązaniu tytułowej afery związanej ze Szponem Gryfa wydaje się jednak ciut przesadny, choć moim dzieciom książka się podobała.
Jak na razie najsłabsza część przygód Mazurskich – z dłużyznami i niestety bardzo spłyconymi i sztampowymi opisami odwiedzanych miejsc. W poprzednich tomach opisy bardzo lekkie i ciekawe. Część rozdziałów, szczególnie tych stricte poświęconych zwiedzanym miejscom, wydaje się lekką „zapchajdziurą”, bez pomysłu na włączenie ich w akcję części przygodowej powieści. W szponie...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-18
Opowieść o kotach i życiu obok, wśród nich i razem z nimi - dla kociarzy (przede wszystkim). W życiu Doris Leasing koty były obecne zawsze, niekoniecznie jako mruczki i puchate kuleczki do głaskania. W dzieciństwie na farmie w RPA były jednym z towarzyszy, dzikim inwentarzem, a czasem szkodnikiem. Nie ma tam miejsca na wielkie sentymenty i przywiązanie kota i człowieka. Kolejne migawki i opowieści opowiadają juz o kotach w dorosłym życiu autorki - zdecydowanie bardziej zadomowionych i bliskich towarzyszy codzienności.
Doris Leasing jest wnikliwą obserwatorką kociej natury, nie epatuje nadmierna egzaltacją i zachwytem nad kocimi domownikami. Szanuję ich niezależność, charaktery, strategie przetrwania i wewnętrzną hierarchię kociego światka. Nie uczłowiecza ich, nie infantylizuję. Oddaje szacunek dla natury kotów i w gruncie rzeczy fascynującej relacji łączącej koty z ludźmi.
Książkę czyta się bardzo dobrze, jak dobrą powieść z wielowymiarowymi postaciami kocich bohaterów, a często także z dreszczykiem emocji.
Opowieść o kotach i życiu obok, wśród nich i razem z nimi - dla kociarzy (przede wszystkim). W życiu Doris Leasing koty były obecne zawsze, niekoniecznie jako mruczki i puchate kuleczki do głaskania. W dzieciństwie na farmie w RPA były jednym z towarzyszy, dzikim inwentarzem, a czasem szkodnikiem. Nie ma tam miejsca na wielkie sentymenty i przywiązanie kota i człowieka....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-17
Dystopia, utopia, refleksja, przestroga?
Bohaterka niespodziewanie zostaje sama, sama w środku lasu za niewidzialną barierą, która uniemożliwia swobodne przemieszczanie się poza nią. Weekendowa wycieczka ze znajomymi do myśliwskiego domku m.in. na polowanie, okazuje się punktem zwrotnym w życiu bohaterki Dotychczas znany jej świat pozostaje zastygły i nieosiągalny za niewidzialną barierą. Jak sobie poradzić w nowej sytuacji, jak przeżyć i czym zając głowę, myśli i ręce, to właśnie główna oś fabuły.
Książka Haushofer jest wielowymiarową parabola literacką. A fakt, że tytułowa ściana może pojawić się w każdym – najmniej spodziewanym momencie czyni z książki opowieść uniwersalną i ponadczasową. Zmusza do refleksji nad natura i istotą życia. Każdy element, bohater, postać, wydarzenie coś znaczą – nadają sens istnienia i sens wyborów głównej bohaterki. Tytułowa ściana zmusza ją do bilansu dotychczasowego sposobu życia. Za ścianą pozostała bowiem sama, bez innych ludzi, bez konwenansów, relacji, zależności stereotypów, powinności i masek, ale też bez udogodnień i zdobyczy cywilizacyjnych. Za towarzyszy przyjaciół, żywicieli pozostały jej zwierzęta uwiezione z nią za barierą -pies, koty, krowa i byk i dzika fauna leśna. Czy ucieczka od cywilizacji, i od innych ludzi oraz poddanie się rytmowi i prawom natury jest możliwa i jakim kosztem. Pewnie każdy czytelnik musi odpowiedzieć sobie na to pytanie sam, przy czym nie ma jednej słusznej i prawidłowej odpowiedzi.
Marlen Haushofer nie daje łatwych wskazówek – nie dopowiada skąd wzięła się „ściana”, czy była trwała swą fizyczną materia, a może mentalnym przekonaniem bohaterki, co będzie dalej, czy jest odwrót.
Dystopia, utopia, refleksja, przestroga?
Bohaterka niespodziewanie zostaje sama, sama w środku lasu za niewidzialną barierą, która uniemożliwia swobodne przemieszczanie się poza nią. Weekendowa wycieczka ze znajomymi do myśliwskiego domku m.in. na polowanie, okazuje się punktem zwrotnym w życiu bohaterki Dotychczas znany jej świat pozostaje zastygły i nieosiągalny za...
2024-02-16
Arcydzieło Marii Dąbrowskiej. Napisana przepięknym literacko językiem historia rodziny Ostrzeńskich i Niechciców, ich znajomych, krewnych, sąsiadów przeplata się z historią i przemianami społeczeństwa Polskiego na przełomie XIX i XX wieku. Akcja zaczyna się po kolejnym nieudanym, zrywie niepodległościowym – Powstaniu Styczniowym. Poznajemy rodziny zubożałej szlachty, które w różnych okolicznościach - bardziej lub miej przez siebie zawinionych – tracą dawne majątki, żyją częściowo wspomnieniami, przyzwyczajeniami i ambicjami nie zawsze możliwymi do realizacji ze względów finansowych.
To moment ważny dla społeczeństwa polskiego, bo czas formowania się elit tworzących podwaliny dla przyszłej, odzyskanej Rzeczpospolitej – Niepodległej, tak wyczekiwanej przez Barbarę Niechcicową, główną postać książki. Maria Dąbrowska, świetna obserwatorka - niczym reportażystka pokazuje nam jak wyglądało życie codzienne w ówczesnych czasach i stosunki społeczne, pozycja poszczególnych warstw społecznych – chłopów, ziemian, zubożałej szlachty poszukującej nowych snobów utrzymania się, właścicieli majątków ziemskich, mieszczan. Co więcej losy bohaterów, w tym licznych pobocznych postaci oddają przemiany całych grup społecznych. Obserwujemy tu zarówno początki rewolucji przemysłowej, rodzenie ruchu robotniczego, początki rewolucji robotniczej, parcelacje majątków ziemskich, emancypację kobiet. Niesłychanie barwna i liczna paleta postaci wprowadzonych do powieści umożliwiła skonfrontowanie postaw i poglądów istotnych dla społeczeństwa polskiego w opisywanych czasach.
Jak wspaniale można by wykorzystać tekst Dąbrowskiej do omawianie historii polski w okresie tuż przed odzyskaniem niepodległości, właśnie osadzając wydarzenia historyczne w kontekście przemian społecznych i gospodarczych ukazanych po mistrzowsku w Nocach i dniach.
Noce i dnie to w końcu także świetna powieść obyczajowa – wątek rodzinny małżeństwa Barbary i Bogumiła - relacje i wartości kierujące ich życiem – kult pracy, szacunek dla roli, spokój i pragmatyzm Bogumiła z jednej strony i zachowawczy dystans i poczucie niespełnienie, oddanie się obowiązkom / roli narzuconej społecznie przez Barbarę z drugiej. Obie postaci są pasjonujące i wielowymiarowe – zdecydowanie wykraczają poza przypisywane im często stereotypowe role i schemat (on – prosty robotny, pragmatyczny, ona -chwiejna emocjonalnie, bujająca w obłokach, wiecznie nieszczęśliwa). Bogumił i Barbara tworzą nowoczesną jak na tamten czas rodzinę, bardzo postępową i wyprzedzającą swój czas, zarówno jeśli chodzi o relacje mężczyzna – kobieta, kwestie poglądów na edukację, zainteresowania, dysponowanie majątkiem etc. Pewnie nie jest to zaskakujące biorąc pod uwagę, ze główne postaci z powieści miały swoje pierwowzory w rodzinie autorki.
Arcydzieło Marii Dąbrowskiej. Napisana przepięknym literacko językiem historia rodziny Ostrzeńskich i Niechciców, ich znajomych, krewnych, sąsiadów przeplata się z historią i przemianami społeczeństwa Polskiego na przełomie XIX i XX wieku. Akcja zaczyna się po kolejnym nieudanym, zrywie niepodległościowym – Powstaniu Styczniowym. Poznajemy rodziny zubożałej szlachty, które...
więcej mniej Pokaż mimo to
Opowieści dziwnej treści, tajemnicze niesamowite, bazujące na mitach i nitkach, historiach i historyjkach, zasłyszane i przetworzone przez fantazję autora. Sprawiają wrażenia sag przekazywanych przez lata z ust do ust, które z pierwotną opowieścią mają już niewiele wspólnego.
Autor łączy w swoich historiach przeciwieństwa, przedstawia je w odwrotnym porządku, nienaturalnie. Mam wrażenie, że testuje, a może raczej bawi się literacko w zabawę - co by było gdyby.
Wszystko to zgrabne i przewrotne, a krótka firma zachęca do dawkowania sobie tej prozy w tzw. międzyczasie, ALE czy coś z tego wynika. Niestety mam wrażenie, że nie została we mnie na dłużej żadna opowieści, żadna prawda.
Opowieści dziwnej treści, tajemnicze niesamowite, bazujące na mitach i nitkach, historiach i historyjkach, zasłyszane i przetworzone przez fantazję autora. Sprawiają wrażenia sag przekazywanych przez lata z ust do ust, które z pierwotną opowieścią mają już niewiele wspólnego.
więcej Pokaż mimo toAutor łączy w swoich historiach przeciwieństwa, przedstawia je w odwrotnym porządku,...