Eugenia Kuzniecowa to jeden z najważniejszych młodych głosów w literaturze ukraińskiej. Nim dojrzeją maliny jest debiutem prozatorskim, napisanym w niezwykłej poetyce, którą można nazwać „magizmem realistycznym”. Za tę powieść autorka otrzymała wyróżnienie Europejskiej Nagrody Literackiej.
Od kiedy stale na naszych ulicach widać uchodźców z Ukrainy, wiele razy przychodziło mi do głowy, jak czują się młodzi Ukraińcy, którzy mogliby walczyć za swój kraj, a jednak tego nie robią. Czy są zadowoleni, że udało im się uciec? Czy może jednak przeżywają dylematy? Jak w ogóle funkcjonują, wiedząc, że ich koledzy czy krewni na Ukrainie walczą lub angażują się w wojnę w inny sposób? Mam oczywiście świadomość, że nic tu nie jest proste, bo ktoś może być chory, może mieć na utrzymaniu rodzinę, lub mogą być jeszcze inne powody takiej sytuacji. Niemniej jednak gdyby np. w 1920 roku wszyscy Polacy uciekli i nie miałby kto walczyć, być może bylibyśmy dzisiaj częścią Rosji.
Właśnie Kuzniecowa pochyla się nad tego typu dylematami. Książka napisana jest bardzo lekko i mimo głębszej tematyki czyta się ją wyśmienicie.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/04/eugenia-kuzniecowa-drabina.html
„Drabina” to powieść wielowymiarowa, ukazująca zderzenie dwóch różnych światów. Z jednej strony świat osób, które uciekając przed wojną, porzucają całe swoje dotychczasowe życie, zaś z drugiej świat człowieka, który również w pewnym sensie dążył do odcięcia się od swojej przeszłości i zbudowania swojego życie na nowo w Hiszpanii. Jednakże im bardziej to pragnienie jest mocniejsze, tym silniej te korzenie przypominają o sobie. Autorka w plastyczny sposób poprzez język opisujący zwykłą szarą codzienność zwraca uwagę czytelnika na bardzo istotne aspekty, dotyczące tożsamości i poczucia tożsamości człowieka – przeszłość kształtuje przyszłość. I mimo że usilnie próbujemy stworzyć siebie na nowo, to jednak czasami odzywa się ta dziwna tęsknota za czymś znanym, oswojonym i bliskim. Powieść porusza również inne kwestie związane z przyjęciem różnych perspektyw postrzegania wojny na Ukrainie i także często braku zrozumienia jej istoty dla osób, które muszą się bezpośrednio mierzyć z jej okropnościami. I poczuciem samotności wśród tych, dla których wojna owszem kojarzy się z tragicznymi wydarzeniami, ale wydaje się czymś tak odległym, że aż nierealnym. A to może przyczynić się do zatarcia granic między współczuciem a litością i zrozumieniem a ignorancją.