rozwińzwiń

Drabina

Okładka książki Drabina Eugenia Kuzniecowa
Okładka książki Drabina
Eugenia Kuzniecowa Wydawnictwo: Znak literatura piękna
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2024-02-05
Data 1. wyd. pol.:
2024-02-05
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324068272
Tłumacz:
Iwona Boruszkowska
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
103 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
509
483

Na półkach:

Od kiedy stale na naszych ulicach widać uchodźców z Ukrainy, wiele razy przychodziło mi do głowy, jak czują się młodzi Ukraińcy, którzy mogliby walczyć za swój kraj, a jednak tego nie robią. Czy są zadowoleni, że udało im się uciec? Czy może jednak przeżywają dylematy? Jak w ogóle funkcjonują, wiedząc, że ich koledzy czy krewni na Ukrainie walczą lub angażują się w wojnę w inny sposób? Mam oczywiście świadomość, że nic tu nie jest proste, bo ktoś może być chory, może mieć na utrzymaniu rodzinę, lub mogą być jeszcze inne powody takiej sytuacji. Niemniej jednak gdyby np. w 1920 roku wszyscy Polacy uciekli i nie miałby kto walczyć, być może bylibyśmy dzisiaj częścią Rosji.
Właśnie Kuzniecowa pochyla się nad tego typu dylematami. Książka napisana jest bardzo lekko i mimo głębszej tematyki czyta się ją wyśmienicie.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/04/eugenia-kuzniecowa-drabina.html

Od kiedy stale na naszych ulicach widać uchodźców z Ukrainy, wiele razy przychodziło mi do głowy, jak czują się młodzi Ukraińcy, którzy mogliby walczyć za swój kraj, a jednak tego nie robią. Czy są zadowoleni, że udało im się uciec? Czy może jednak przeżywają dylematy? Jak w ogóle funkcjonują, wiedząc, że ich koledzy czy krewni na Ukrainie walczą lub angażują się w wojnę w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
454
18

Na półkach: ,

Jak ocenić książkę, która opowiada o rzeczywistości, którą można strać się zrozumieć, ale nigdy do końca nie da się jej pojąć - nie będąc obywatelem Ukrainy? A jednak autorka pokazuje, że wojna to nie tylko śmierć, walka, zniszczenie ale też codzienność, trudna - bo pełna świadomości. Wojna nie pozwala o sobie zapomnieć, a jednak nie zatrzymuje życia. To cenna lektura, którą warto przeczytać. Pozwala też spojrzeć inaczej, z większą jeszcze empatią i zrozumieniem na całość problematyki ukraińskiej.

Jak ocenić książkę, która opowiada o rzeczywistości, którą można strać się zrozumieć, ale nigdy do końca nie da się jej pojąć - nie będąc obywatelem Ukrainy? A jednak autorka pokazuje, że wojna to nie tylko śmierć, walka, zniszczenie ale też codzienność, trudna - bo pełna świadomości. Wojna nie pozwala o sobie zapomnieć, a jednak nie zatrzymuje życia. To cenna lektura,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
762
736

Na półkach: , , ,

Prześliczna powieść obyczajowa, poświęcona głównie uchodźcom z Ukrainy , przedstawiona w dość specyficzny sposób, z nutką humoru w tle.

W treści mowa o uchodźcach z Ukrainy , kiedy wybuchła wojna, jak również o emigrantach , którzy z własnego wyboru opuścili swój kraj , w którym się urodzili. Miejsce akcji Hiszpania.
W życiu bym nie przypuszczała , że można zająć się tak trudną tematyką, nie odchodząc od dozy dowcipu, czarnego humoru, sarkazmu itp.
Przecież temat sam w sobie jest dosyć poważny. Okazuje się jednak, że można.

Zastosowano humor sytuacyjny . Główny bohater Tolik, zanim wybuchła wojna, uciekł z Ukrainy przed rodziną. Bardzo chciał się usamodzielnić i być na swoim. Pragnął osiągnąć to , co w jego wieku należało mu się, czyli odrobina wolności i możliwość podejmowania samodzielnych decyzji.
Osiągnął to kupując wymarzony, upatrzony dom w Hiszpanii z ogrodem.
Sielanka jednak nie trwała długo. Dosłownie kilka dni, gdy jeszcze nie zajął się remontem domu i wyniesieniem rozmaitych rupieci w postaci makatek, bibelotów itp. Wybuchła wojna. Cała rodzina jego musiała uciekać przed bombardowaniem. Postanowili schronić się w bezpiecznym miejscu właśnie u Toli.
Zjechali do niego w stopniu nieoczekiwanym matka, cioteczna babka z dość ekscentrycznym zachowaniem dawnej aktorki estradowej , inwalida bez jednej nogi wuj na wózku, siostra z kumpelą. A wisienką na torcie na dokładkę były dwie kotki i pies york.

Rodzina dość szybko się zadomowiła się u czterdziestoletniego Toli. Ogród i dom potraktowali jako swój tymczasowy, starając się żyć w miarę normalnie i robić to co niegdyś u siebie.
Często wspominali przeszłość i to co musieli zostawić w Ukrainie, za czym niezmiernie tęsknili. Widać to było na każdym kroku. Nie było im łatwo , tak jak Tolikowi również.

Robili trochę dziwne ,a czasem i normalne rzeczy. Sadzenie pomidorów w fontannie, wydaje się jednak przy tym wszystkim śmieszne, ale akceptowalne. Zajmowali się gotowaniem jak dla pułku wojska, zakupami na bazarku głównie owoców, majsterkowaniem i grą na flipperze, uprawą roślin oraz dostarczaniem coraz to nowych pomysłów biednemu Tolikowi.

Może i Tola przyjąłby to inaczej. Winna sztucznie stworzona sytuacja, w której on dzielił się swoją przestrzenią ze wszystkimi . Oddał im cały swój mały świat, o którym marzył. W podziękowaniu za to , na arenę wkroczyła toksyczna matka i wtrącająca się rodzina, wpędzająca go w poczucie winy. Twierdzili, że powinien walczyć teraz na froncie. Jak można prześwietlać dorosłego syna na każdym kroku i robić uwagi ,że nie postępuje tak, jak im się wydaje dobrze. Mogliby się chociaż jakoś powstrzymać w tej sytuacji. Przecież on uciekł od nich, przez to zadręczanie go.
Tola to spokojny mężczyzna, kochający ciszę, ale nie umiał w Ukrainie być asertywny i tu w Hiszpanii też nie potrafił. Nie umiał powiedzieć : Nie. Znowu zaczął uciekać od problemu, zamiast go rozwiązać. I mamy dodatkowy jeszcze wątek poza problemem ucieczki przed wojną, jak szkodliwa relacja rodzinna, szantaż emocjonalny, manipulacja ludźmi.

Co do tytułu ,,Drabina’’ to strzał w 10. Trzy podejścia do tematu :
-Tola chce zmienić coś w swoim życiu, pnie się dosyć szybko po drabinie wyżej , osiedlając się w Hiszpanii / drabina sukcesu/.
-Uchodźcy bardzo wolno wspinający się po drabinie, uciekając przed wojną i przystosowując się do nowych warunków/ stopniowe układanie własnego życia w innym miejscu i adaptacja/.
-Przedmiot użyteczny, którą postawił Tola na ziemi , by móc się wspinać przez balkon do swojego pokoju. Tak by go nikt z rodziny nie widział ,by mógł udawać, że nie ma go w domu, żeby się odgrodzić od hałasu i kochanej rodzinki /drabina fizyczna/.

Autorka doskonale poznała stosunki panujące w Hiszpanii, gdyż zna to z autopsji. Sama pracuje tam na uniwersytecie. Świetnie podpatrzyła ,że przepływ informacji w krajach zachodu nie jest w pełni prawdziwy i realistyczny. Duże zaplecze stanowią tam Rosjanie niestety, którzy akurat w książce w miejscu pracy wywołują odwrotne zamieszanie niż potrzeba.
Chciała nam wyraźnie za pomocą tej oto historii to przekazać.
U Tolika w pracy była zbiórka charytatywna na Ukrainę, a połowę pieniędzy chcieli zgarnąć dla siebie właśnie Rosjanie, robiąc z siebie niewiniątka, że aż nóż w kieszeni się otwiera.

Książka poza tym ,że cały czas utrzymywana jest łączność i więź w odnośniku do scen wojennych, bombardowań, spustoszenia, śmierci niewinnych osób opisuje miejsce bezpieczne, schronienie, jakby za parawanem wszystkiego.

Bardzo ocieplają atmosferę zwierzęta, kontakt z naturą, rośliny i niewinny piękny wątek miłosny.

W książce panuje stagnacja, nie ma dramatycznych scen. Jeżeli ktoś musi mieć koniecznie ,żeby coś się działo , to ta książka nie jest dla niego.
A ja z chęcią sięgnę po kolejną powieść autorki,, Nim dojrzeją maliny’’.

Polecam tym, którzy chcą odpocząć przy nostalgicznej, ciepłej atmosferze książki.

Prześliczna powieść obyczajowa, poświęcona głównie uchodźcom z Ukrainy , przedstawiona w dość specyficzny sposób, z nutką humoru w tle.

W treści mowa o uchodźcach z Ukrainy , kiedy wybuchła wojna, jak również o emigrantach , którzy z własnego wyboru opuścili swój kraj , w którym się urodzili. Miejsce akcji Hiszpania.
W życiu bym nie przypuszczała , że można zająć się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
281
156

Na półkach:

Pierwsze skojarzenia z drabiną to wspinanie się, hierarchia, awans społeczny, kariera, dążenie do osiągnięcia celów, pokonywanie trudności, a w znaczeniu dosłownym: narzędzie do wejścia wyżej, droga ewakuacji/ucieczki...
Okazuje się, że tytuł został dobrany idealnie, bo wszystkie te odniesienia pasują jak ulał do treści najnowszej książki Eugenii Kuzniecowej, której debiut "Nim dojrzeją maliny" został dobrze przyjęty, a mnie osobiście - zachwycił. Tym razem mój czytelniczy zachwyt ustąpił miejsca zadowoleniu, bo "Drabina", choć, owszem, podobała mi się, to zanadto mnie nie oczarowała.

Wydawało mi się, że będzie to lektura, którą pochłania się jednym tchem, a jednak spędziłam nad nią sporo czasu, z lekką irytacją, ale także z sympatią kibicując bohaterom. Zupełnie nie wiedziałam, czego mam się spodziewać, kiedy coś zacznie się dziać, w którą stronę to wszystko ma zmierzać.
Z pewnością nie ma co liczyć na wartką akcję, czy pogłębioną analizę psychologiczną postaci, tu kluczową rolę odgrywa atmosfera - gęsta, pełna niepokoju, niepewności, tęsknoty, wyczekiwania i nadziei.

Odnalazłam tu klimat czeskich komediodramatów w reżyserii Petera Zelenki, w których występuje galeria nietuzinkowych, mających swoje "dziwactwa" postaci, a humor miesza się ze smutkiem i goryczą. Czytając, "widziałam" niektóre sceny i według mnie aż się prosi, by zekranizować "Drabinę", choć pewnie dla niektórych lekka, komediowa opowieść o wojnie i uchodźcach byłaby nie do przyjęcia.

Po wybuchu wojny na Ukrainie do mieszkającego w Hiszpanii, nieśmiałego, introwertycznego Tolika przyjeżdża niemal cała jego familia: matka, cioteczna babka - była artystka estradowa, wuj na wózku inwalidzkim, siostra z koleżanką, a do kompletu dwie kotki (teściowa z synową!) i pies.
Rodzina trwa w takim zawieszeniu, z niepokojem śledzi wiadomości z ojczyzny, rozmyśla nad stanem swoich opuszczonych mieszkań i ogrodów, tęskni za utraconym. Wszyscy mają poczucie tymczasowości. Odskoczni szukają w codzienności - gotowaniu, sadzeniu pomidorów ( w fontannie!),chodzeniu na targ po owoce, grze na flipperze, majsterkowaniu. Można odnieść wrażenie, że nikt nie czuje się sobą, wszystko jest na opak, pojawiają się np. dylematy czy masz prawo tęsknić za psem podczas gdy giną ludzie? Czy w obecnych okolicznościach jest miejsce na randki, uczucia?
Niedawno zakupiony, wymarzony dom (póki co pełen pozostałych po poprzedniej właścicielce rzeźb, aniołków, jezusków i gobelinów) jest obszerny, ale szybko staje się "ciasny", bowiem Tolik czuje się osaczony, zaczyna się ukrywać w swoim pokoju, wchodzi do niego po drabinie, aby tylko uniknąć pytań i uwag rodziny. Nic dziwnego, bo ciągle go strofują, zwłaszcza matka: o pracę w nocy, picie kawy, o bieganie, o kolor koszuli... Traktują go jak nastolatka, a nie dorosłego mężczyznę.
Do tego Tola czuje wyrzuty sumienia, bo nie idzie walczyć na front. Ma jednak świadomość, że pracując jak dotąd ( jest programistą) może wspomóc Ukrainę finansowo oraz zapewnić schronienie i byt rodzinie. Z tym, że na dłuższą metę przebywanie z nią jest uciążliwe.
W jego firmie zostaje zorganizowana huczna impreza charytatywna, potem pojawia się kwestia na co przeznaczyć zebrane środki. Pada pomysł, by część przekazać... Rosjanom, sprzeciwiającym się dyktaturze, ale nie spotyka się to z powszechną aprobatą.
W końcu pojawia się opcja powrotu do kraju. Zaczynają się przygotowania, nieporozumienia, perypetie... Finał zaskakuje nie tylko Tolika.

"Drabina" to opowieść o emigracji - zarobkowej i wojennej; o wojnie z perspektywy uchodźców i obcokrajowców; o różnych punktach widzenia na tę samą sprawę; o poczuciu presji, lęku, tęsknocie, o skomplikowanych relacjach rodzinnych; o zaradności i bezradności.
Kuzniecowa opowiedziała o trudnej tematyce w lekki sposób, ale wcale jej tym nie umniejszyła. Dużo w powieści czarnego humoru, śmiechu przez łzy oraz zwykłej codzienności. Postaci wykreowane przez autorkę budzą sympatię i choć ich działania nie zawsze wydają się racjonalne, to nie sposób im nie kibicować i nie życzyć powodzenia. Na szczególną uwagę zasługuje pięknie podkreślony wątek zwierząt - ewakuowanych z Ukrainy i otoczonych opieką.

Nie jest to powieść, którą uznałabym za wybitną i szczególnie ważną, ale doceniam jej humor, lekkość, koloryt i w ogóle pomysł na podjęcie trudnych tematów z nieco innej perspektywy.
Bardzo podoba mi się okładka, pasująca do treści, od razu wprowadzająca w upalny hiszpański klimat. Żałuję niestety, że tekstowi nie poświęcono należytej uwagi, bowiem znalazłam kilka literówek, a w niektórych momentach coś "zgrzytało" stylistycznie. Te drobne mankamenty nie przesłoniły jednak przyjemności z lektury. Z chęcią będę śledzić twórczość Eugenii Kuzniecowej, bowiem ciekawi mnie, co ta pisarka jeszcze wymyśli, w którą stronę - tematycznie i gatunkowo - podąży.

Pierwsze skojarzenia z drabiną to wspinanie się, hierarchia, awans społeczny, kariera, dążenie do osiągnięcia celów, pokonywanie trudności, a w znaczeniu dosłownym: narzędzie do wejścia wyżej, droga ewakuacji/ucieczki...
Okazuje się, że tytuł został dobrany idealnie, bo wszystkie te odniesienia pasują jak ulał do treści najnowszej książki Eugenii Kuzniecowej, której...

więcej Pokaż mimo to

avatar
757
756

Na półkach: , , , , ,

Nieznana mi do tej pory twórczość Pani Eugenii Kuzniecowej spowodowała, że zechciałam poznać ją ze względu na nadany książce tytuł pt. ''Drabina'' i czym się ona kierowała, pisząc ją.

Z ciekawie zawartego opisu treści można wiele na samym początku wywnioskować, ale czy tak jest, należy się, o tym przekonać czytając, ją.

Wzbudziło moje zainteresowanie szczególnie to, czy bohaterowie będą umieli się właściwie zachować w sytuacji, kiedy muszą zmienić natychmiast swoje dotychczasowe życie i zamieszkać w nowym miejscu, w którym nie zna się osoby, z którą będą przebywać.

Czy będą umieli zaakceptować nową codzienność, czy polubią się wzajemnie, który z domowników nie radzi sobie z nią, ma kłopoty z dialogiem będącym najważniejszym kluczem w porozumiewaniu się? Który bohater nie będzie dla głównego bohatera stanowił problemu we wspólnym tymczasowym zamieszkaniu. Co myśli o nietypowej i niewygodnej sytuacji dla niego, co wzbudza w nim pozytywne i negatywne emocje, co czuje, widząc rodzinę i osoby mniej znane, co go cieszy, a co martwi?

Uważam, że gdybyśmy doświadczyli tego samego, co główny bohater czy umielibyśmy poradzić sobie tak na pierwszy rzut oka z tym niecodziennym dla nas niespodziewanym problemem, gdzie musimy pomóc bliskim wspiąć się po wysokiej drabinie spróbować dać im szansę na cierpliwe w niej wspólne przetrwanie pomimo naszych wątpliwości i mętliku w głowie dotyczącym naszej uległości i sprawdzeniu się, czy przypadkiem nie zostaliśmy wplątani w jakąś pułapkę połączoną z naszą uległością i naiwnością, pod którą zostajemy często poddani nieświadomi tego lub najczęściej udając, że tego nie widzimy pod przykrywką bycia dobrym.

Można z łatwością dokonać oceny podczas czytania tekstów dialogowych, który z mieszkańców zachowywał się z należytą godnością.

Właściwie to nie podobało mi się pod każdym możliwym względem zachowanie mamy Tolika.

Wcale nie dziwię się Tolikowi, że w niektórych sytuacjach wyczuwalny był u niego stres, bo był on uważnie obserwowany i każdy z mieszkańców chciał, podkreślić jego mniejszą lub większą rolę spędzając, ten trudny czas trwania wojny na Ukrainie będąc małą częścią.

Powieści tej nie czytało mi się szybko.

Powieść ta na samym początku nie wzbudza, zachwytu. Powoduje to, że z czasem można, polubić występujących w niej drugoplanowych bohaterów poznając ich niełatwe charaktery, które z czasem odsłonią lub na zawsze zachowają go w tajemnicy.

Wydawnictwu Znak dziękuję za możliwość przeczytania książki pt. ''Drabina'' autorstwa Pani Eugenii Kuzniecowej.

Polecam przeczytać tę powieść.

Nieznana mi do tej pory twórczość Pani Eugenii Kuzniecowej spowodowała, że zechciałam poznać ją ze względu na nadany książce tytuł pt. ''Drabina'' i czym się ona kierowała, pisząc ją.

Z ciekawie zawartego opisu treści można wiele na samym początku wywnioskować, ale czy tak jest, należy się, o tym przekonać czytając, ją.

Wzbudziło moje zainteresowanie szczególnie to, czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
32
47

Na półkach:

Jeżycjada vibe w połączeniu z ważnym tematem współczesnej emigracji wojennej. Tolik wyjechał z Ukrainy zanim wybuchła wojna. Chciał się usamodzielnić i uniezależnić od wszędobylskiej rodziny, ale... wybuchła wojna. I rodzina go dogoniła. Gdyby główną postacią była kobieta, a nie introwertyczny Tolik "Drabina" od razu poleciałaby na Klub Czułej Czytelniczki, bo jest o czym dyskutować. I (mimo wszystko) śmiesznie też jest (te pierogi wielkie jak łapska! :)) ). Bardzo warto! 

Jeżycjada vibe w połączeniu z ważnym tematem współczesnej emigracji wojennej. Tolik wyjechał z Ukrainy zanim wybuchła wojna. Chciał się usamodzielnić i uniezależnić od wszędobylskiej rodziny, ale... wybuchła wojna. I rodzina go dogoniła. Gdyby główną postacią była kobieta, a nie introwertyczny Tolik "Drabina" od razu poleciałaby na Klub Czułej Czytelniczki, bo jest o czym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2650
1548

Na półkach:

Śmiech przez łzy. Niby standard zzuty do cna w amerykańskich komediach klasy "B": żyjesz sobie spokojnie, a tu nagle zwariowana rodzinka w opałach zwala Ci się na głowę i przewraca twój uporządkowany świat do góry nogami. A jednak w tle każdego gagu, każdej z założenia komicznej scenki pozostaje świadomość sytuacji bohaterów. I, momentami, zaczyna boleć.

Śmiech przez łzy. Niby standard zzuty do cna w amerykańskich komediach klasy "B": żyjesz sobie spokojnie, a tu nagle zwariowana rodzinka w opałach zwala Ci się na głowę i przewraca twój uporządkowany świat do góry nogami. A jednak w tle każdego gagu, każdej z założenia komicznej scenki pozostaje świadomość sytuacji bohaterów. I, momentami, zaczyna boleć.

Pokaż mimo to

avatar
447
407

Na półkach:

Książkę należy docenić za świetnie oddany klimat tamtych tygodni z początków agresji Rosji na Ukrainę.

Książkę należy docenić za świetnie oddany klimat tamtych tygodni z początków agresji Rosji na Ukrainę.

Pokaż mimo to

avatar
88
88

Na półkach:

RECENZJA RECENZENCKA 💛

"DRABINA"
Eugenia Kuzniecowa

No dobra jak bardzo kochacie swoją rodzinę? 😄 bylibyście w stanie przetrwać pod jednym dachem z ciotkami wujami matka siostra i jej przyjaciółka do tego dorzućmy koty i psa który robi dużo chałasu 🙊

No właśnie Nasz bohater nie miał za kolorowo. Powiem tak nieważne jak mocne są wasze więzy na na dłuższą metę nikt nie da rady. Ja bym nie wytrzymała 🤫(bez obrazy rodzinko nie mówi o wszystkich) 😆

Tolik spełnił swoje marzenie ma dom w Hiszpani i właśnie w tym momencie wybucha Wojna w Ukrainie i zwala się mu na głowę kilka osób matka, siostra że swoją przyjaciółka, wujek, cioteczną babcia a żeby tego było mało przywożą że sobą koty i psa który robi sporo chałasu...
W pewnym momencie Tolik ma dość ciągłych pytań chałasu i postanawia się odizolować od rodziny do tego celu używa Drabiny po której wchodzi do swojego pokoju.
Po co? Przekonajcie się sami 🤭

Styl w jakim jest napisana książka jest całkiem przyjemy dość fajnie się czyta.
Chwilami można się pouśmiechać mamy kilka scen które bawią ale nie tylko mamy tu też mnóstwo emocji, strachu o swoją ojczyznę to książka o tym jak trudno im w tej sytuacji się odnaleźć w obcym państwie zdala od swojego domu. O sile więzów Rodzinnycha ale też o Miłości.

Bohaterowie są dobrze wykreowani a Tolik to już w szczególności naprawdę tak mi go było żal że zaczęłam się zastanawiać czy naprawdę można dojść do takiego momentu by wchodzić do pokoju po drabinie tylko po to by nie spotkać nikogo i się odizolować. 🤔

Ogólnie książka jest całkiem fajna jednak mnie nie zachwyciła tak jak niektórych. Więc ani nie polecę ani nie odradzę. A kto wie może Was zachwyci 😉

RECENZJA RECENZENCKA 💛

"DRABINA"
Eugenia Kuzniecowa

No dobra jak bardzo kochacie swoją rodzinę? 😄 bylibyście w stanie przetrwać pod jednym dachem z ciotkami wujami matka siostra i jej przyjaciółka do tego dorzućmy koty i psa który robi dużo chałasu 🙊

No właśnie Nasz bohater nie miał za kolorowo. Powiem tak nieważne jak mocne są wasze więzy na na dłuższą metę nikt nie da...

więcej Pokaż mimo to

avatar
567
355

Na półkach:

Akcja powieście rozgrywa się współcześnie w Hiszpanii w cieniu wojny rosyjsko-ukraińskiej. Do Tolika, który jest Ukraińcem, ale mieszka i pracuje w Hiszpanii, realizując swoje marzenia o własnym domu i samodzielności, przyjeżdża rodzina, uciekająca przed wojną. Wszyscy są poharatani przez konieczność opuszczenia własnych mieszkań i przyzwyczajeń, starają się normalnie żyć i nie tęsknić, ale okazuje się to niemożliwe. Plany i marzenia Tolika także stają się nieaktualne. Znowu musi słuchać marudzenia i pouczeń, o urządzaniu domu zgodnie z marzeniami nie ma mowy, w miejscu fontanny powstaje grządka z pomidorami, a bohater szukający odosobnienia wchodzi do swojego pokoju przez drabinę. Jego życie osobiste kuleje, jak dotąd, a niska samoocena każe mu się izolować. Na te kłopoty nakładają się zachowania znajomych z pracy, którzy chcieliby pomóc emigrantom, ale ich wiedza o wojnie jest zbyt powierzchowna, by nie dodawać bólu. Chcą pomóc, ale gubią się w uczuciach. Nikt nie umie znaleźć się w tej sytuacji. Trzeba czasu, by napięcia przeistoczyły się w konkretne działania, uczucia ewaluowały, a bohaterowie dokonali konkretnych wyborów. Mimo trudnego tematu książkę Eugenii Kuzniecowej czyta się bez trudu.

Akcja powieście rozgrywa się współcześnie w Hiszpanii w cieniu wojny rosyjsko-ukraińskiej. Do Tolika, który jest Ukraińcem, ale mieszka i pracuje w Hiszpanii, realizując swoje marzenia o własnym domu i samodzielności, przyjeżdża rodzina, uciekająca przed wojną. Wszyscy są poharatani przez konieczność opuszczenia własnych mieszkań i przyzwyczajeń, starają się normalnie żyć...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    243
  • Przeczytane
    110
  • Posiadam
    19
  • 2024
    14
  • Audiobook
    5
  • Teraz czytam
    5
  • Chcę w prezencie
    3
  • E-booki
    2
  • Audiobooki
    2
  • Wydawnictwo Znak
    2

Cytaty

Więcej
Eugenia Kuzniecowa Drabina Zobacz więcej
Eugenia Kuzniecowa Drabina Zobacz więcej
Eugenia Kuzniecowa Drabina Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także