-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel17
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik272
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-05
2024-05
Lekarze mają przerąbane! A już lekarze w Stanach to wogóle... Najpeirw długie, wymagające i bardzo drogie studia, potem staż, a przy łatwości pozwania kogoś jaka panuje w Stanach to każdy nawet najmniejszy błąd, nawet ten niepopełniony, może kosztować karierę i zaufanie...
Pacjent, 17letni chłopak, w stanie krytycznym niewydolności serca. Pojawia się dawca. Lekarze walczą z czasem, aby zdążyć z przeszczepem. W ostatniej chwili okazuje się jednak, że serce, które miało być przeznaczone dla chłopaka, ostatecznie ma trafić do klatki piersiowej pewnej kobiety.... żony bardzo bogatego i wpływowego człowieka. Lekarki upierają się i przeprowadzają zabieg u chłopaka, bo to on był pierwszy na liście i on potrzebował tego przeszczepu na już. Wiąże się to dla nich z przykrymi konsekwencjami, tak ze strony szpitala, jak i tego męża. Jednak szybko okazuje się, że dla Pani Voss też znajduje się dawca. Aby, młoda stażystka, która brała udział w tamtej operacji, asystuje równiez przy tym, wydawałoby się, mimo wszystko dość rutynowym przeszczepie. Operacja kończy się powodzeniem i wszystko wydaje się być w porządku, aż do momentu kiedy w jakiś czas po operacji pacjentka dostaje gorączki. Aby nie wiedząc co mogło ją wywołać, chce sprawdzić dokumentację medyczną dawcy, żeby się upewnić, czy to nie jest jakaś infekcja przeniesiona przy okazji transplantacji, i odkrywa, że ... dokumentacja zniknęła. W banku narządów, równiez nie mają o niczym pojęcia, a w dodatku wygląda na to, że w danych ramach czasowych nigdzie nie pobierano serca do przeszczepu... To wszystko nie wygląda dobrze, a kiedy Aby zaczyna zadawać pytania, sytuacja jeszcze się komplikuje. Nie wiedząc komu może zaufać a komu nie, pakuje się w sam środek dużej afery...
Bardzo lubię sięgać po książki Tess Gerritsen, bo ona wie jak budować napięcie i jak zaskoczyć czytelnika zakończeniem :)
Lekarze mają przerąbane! A już lekarze w Stanach to wogóle... Najpeirw długie, wymagające i bardzo drogie studia, potem staż, a przy łatwości pozwania kogoś jaka panuje w Stanach to każdy nawet najmniejszy błąd, nawet ten niepopełniony, może kosztować karierę i zaufanie...
Pacjent, 17letni chłopak, w stanie krytycznym niewydolności serca. Pojawia się dawca. Lekarze walczą z...
2024-04
"Istnieją przynajmniej dwa sprawdzone sposoby, żeby zostać zwyczajnym wojem. Na przykład można być synem woja. W takiej sytuacji z góry wiadomo, że w pewnym momencie ojciec da Ci do ręki kawał zardzewiałego żelastwa i... po wszystkim. Zostaleś wojem, czy tego chciałeś, czy nie, i jeśli tylko zaraz nie zaczniesz rozglądać się za okazją, żeby stłuc kogoś na kwaśne jabłko, wszyscy będą Cię mieli za tchórza, albo kompletnego durnia."
Naprawdę nieźle się ubawiłam :)
Wyobraźcie sobie wioskę, a właściwie gród.... aaalbo nawet kilka grodów... tak trochę wcześniej niż w Średniowieczu, ale kapkę później niż w Starożytności. Wioskę rządzoną przez niezbyt uzdolnionego w tym kierunku władcę. A może by tak mały przewrót? Ale kto? I czyimi rękami? I czy da radę? A jeśli go złapią? A właściwie to gdzie my jesteśmy? To loch, czy studnia? Jaka studnia? W dodatku we wszystko zaczynają ingerować bóstwa... Rodzimy Słomian i pewien tajemniczy staruszek...
Ta książka stanowi świetny pastisz! Mamy tutaj przygodę, sporo machania mieczem, pościgi i ucieczki, to w tę to w drugą stronę... nawet jakiś mały romans się znajdzie :) A to wszystko okraszone solidną dawką poczucia humoru i owiane oparami absurdu! Czytałam, a w głowie miałam połączenie Kajko i Kokosza, Asteriksa i Obeliksa, Folwarku Zwierzęcego oraz serialu Norsmen :) I to jest super!
Na szczególną uwagę zasługuje nadawanie imion postaciom. Mamy tutaj na przykład błędziwoja o imieniu Przebóg i jego kompana Psichwosta, mamy dwóch łupieży (tak tak, właśnie łupieży, a nie łupieżców) o imionach Obżarło i Opiło. Mamy wodziwoja o imieniu Rzezimieszko, władcę Popiła, skarbnika Pilnuja.
"Jednym z dłuższych imion mógł pochwalić się pewien rybak niewyróżniający się niczy szczególnym spośród innych mieszkańców wioski położonej nad pewnym jeziorem, o którym mówiono: Mały Z Rękami Do Kolan, Który Nie Cierpi Ryb I Powiada, Że Nie Ma Nikogo Takiego, Kto Mógłby Mu Dać Coś, Co On Chciałby Wziąć, Za Coś, Czego I Tak Nie Chciałoby Mu Się Zrobić."
Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Prószyński.
"Istnieją przynajmniej dwa sprawdzone sposoby, żeby zostać zwyczajnym wojem. Na przykład można być synem woja. W takiej sytuacji z góry wiadomo, że w pewnym momencie ojciec da Ci do ręki kawał zardzewiałego żelastwa i... po wszystkim. Zostaleś wojem, czy tego chciałeś, czy nie, i jeśli tylko zaraz nie zaczniesz rozglądać się za okazją, żeby stłuc kogoś na kwaśne jabłko,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04
Carmen Rodrigez, Hiszpanka polskiego pochodzenia, policyjna profilerka, zatrudnia się w policji w Jeleniej Górze, która jest rodzinną miejscowością jej nieżyjącego męża. Wygląda na to, że trafiła tam w świetnym momencie, bo akurat miastem wstrząsa przerażające znalezisko. w jednej z jaskiń zostały odnalezione zwłoki kobiety, która została okaleczona w charakterystyczny sposób. Jednak to nie koniec, bo już wkrótce dochodzi do kolejnego odkrycia. Czyżby w tym niewielkim górkim miasteczku grasował seryjny morderca? Co skłania go do popełniania takich zbrodni? Czy Carmen uda się na czas rozgryźć te motywy? Szczególnie, że sama musi się zmierzyć z demonami własnej przeszłości... A może Carmen wcale nie jest tym za kogo się podaje?
Bardzo dobrze skonstruowany thriller psychologiczny. Dość dobrze trzyma w napięciu. Autorka w zgrabny sposób wykorzystuje pewne wątki aby mylić tropy, choć wydaje mi się, że niektóre miałyby potencjał do nieco dalszej eksploatacji. Podoba mi się w jaki sposób została przedstawiona psychika głównej bohaterki, oraz jak fabuła jest przeplatana wydarzeniai z przeszłości, ktore czytelnik z początu ni ebardzo wie do czego przykleić. Można się domyślać, kto jest tam przedstawiony i do czego to wszystko zmierza... ale można się też pomylić.
Było to moje pierwsze zetknięcie z twórczością autorki i chętnie sięgnę po wcześniejsze utwory (szczególnie że @kryminalnatalerzu poleca ;-) ).
Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Skarpa Warszawska.
Carmen Rodrigez, Hiszpanka polskiego pochodzenia, policyjna profilerka, zatrudnia się w policji w Jeleniej Górze, która jest rodzinną miejscowością jej nieżyjącego męża. Wygląda na to, że trafiła tam w świetnym momencie, bo akurat miastem wstrząsa przerażające znalezisko. w jednej z jaskiń zostały odnalezione zwłoki kobiety, która została okaleczona w charakterystyczny...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04
Przyjemnie było wrócić do klasyki kryminału :) czytając różne wariacje, już zapomniałam jak bardzo lubiłam czytać powieści Agathy Christie czy Artura Conan Doyle'a! A przecież Maurice Leblanc w niczym im nie ustępuje! Znakomita kreacja bohatera, który jest dżentelmenem włamywaczem ! Tak, te dwie rzeczy da się pogodzić :)
Książka jest zbiorem opowiadań, z których każde opisuje inną przygodę. I muszę przyznać, że mimo, że naszego głównego bohatera bardzo polubiłam, to jednak czasem jest mi zwyczajnie szkoda tych stróżów prawa, których z taką łatwością udaje mu się wystrychnąć na dudka! Świetnie opisane detale oraz w ostatecznym rozrachunku, wyjaśnienia jak dana zbrodnia została dokonana. Akcja rozgrywa się dynamicznie, ale nie "teledyskowo", z łatwościa podąża się tokiem rozumowania bohaterów. Poczucie homoru i ironia Lupina nie raz wywołuje uśmiech na twarzy czytelnika!
No i przyjemnie popodróżować trochę w czasie i przenieść się, choć na chwilę, do 19-wiecznej Francji ;-)
Przyjemnie było wrócić do klasyki kryminału :) czytając różne wariacje, już zapomniałam jak bardzo lubiłam czytać powieści Agathy Christie czy Artura Conan Doyle'a! A przecież Maurice Leblanc w niczym im nie ustępuje! Znakomita kreacja bohatera, który jest dżentelmenem włamywaczem ! Tak, te dwie rzeczy da się pogodzić :)
Książka jest zbiorem opowiadań, z których każde...
2024-04
Poznajcie piękną i dobrą śpiącą królewnę, oraz najbardziej uzdolnioną magicznie ze wszystkich chrzestnych wróżek, no i przystojnego księcia na białym rumaku w lśniącej zbroi spieszącego królewnie na pomoc... Znamy to? A jakże! A co, gdyby coś jednak poszło nie tak?
Autorka bawi się konwencją doskonale znanej wszystim baśni, puszcza wodze fantazji i pozwala swoim pomysłom pobłądzić w różne zakamarki ludzkiego "ja". Przepięknie opowiedziana historia o życiu, rodzinie i przyjaźni, ale nie w cukierkowy sposób, w jaki robią to bajki, ale właśnie z domieszką smutku i strachu. Czy potwór jest zawsze potworem? Czy to co brzydkie zawsze jest złe, a to co piękne - tylko i wyłącznie dobre? Bardzo polubiłam główną bohaterkę, oraz świat o jakim opowiada! Jej dylematy, przemyślenia i to jak dochodzi do tego punktu, gdzie okazuje się, że to przed czym cały czas się wzbraniała, jest jednak nieuniknione. Szczególnie spodobało mi się, jak w tej historii przedstawiony jest upływ czasu - poprzez zmieniający się krajobraz i migracje ludzi.
Czapki z głów, bo ta historia naprawdę potrafi jeśli nie porwać, to na pewno zaintrygować!
Poznajcie piękną i dobrą śpiącą królewnę, oraz najbardziej uzdolnioną magicznie ze wszystkich chrzestnych wróżek, no i przystojnego księcia na białym rumaku w lśniącej zbroi spieszącego królewnie na pomoc... Znamy to? A jakże! A co, gdyby coś jednak poszło nie tak?
Autorka bawi się konwencją doskonale znanej wszystim baśni, puszcza wodze fantazji i pozwala swoim pomysłom...
2024-04
Książka zaczyna się od bardzo niecodziennej sytuacji. Kobieta, wracając wieczorem z pracy samochodem jest świadkiem, jak do samochodu przed nią wsiada mężczyzna. Ona wie, że tym samochodem jechała jedna z jej kursantek i przypuszcza, że dosiadł się do niej po prostu znajomy. Jedzie do domu i kładzie się spać, ale coś nie daje jej spokoju... Czy znajomy czekałby na dziewczynę w tak dziwnym i odosobnionym miejscu? Nazajutrz okazuje się, że kobieta w samochodzie padła ofiarą zbrodni... Rozpoczyna się policyjne śledztwo, a kolejno znajdowane ślady powodują tylko mnożenie się wątków i... odkopanie pewnej sprawy sprzed kilku lat. Czy te dwie zbronie mają jakieś punkty wspólne? Czy należey szukać jednego sprawcy, czy może dwóch oddzielnych?
Autorka w bardzo ciekawy sposób miesza czytelnikowi w głowie spajając te dwie sprawy dość nietypowym zabiegiem :) Świetnie też zostały oddane przeżycia wewnętrzne bohaterów i ich tory myślenia. Super studium psychologincze osoby odrzucanej przez społeczeństwo. W sposobie prowadzenia narracji czuć też to, że nie jest to powieść amerykańska czy polska :) Nie wiem czy zwracacie na to uwagę, ale ja lubię obserwować jak różny klimat mają książki autorow pochodzących z różnych krajow :)
Myślę, że nie jest to ostatnia powieść Charlotte Link po jaką sięgnęłam!
Książka zaczyna się od bardzo niecodziennej sytuacji. Kobieta, wracając wieczorem z pracy samochodem jest świadkiem, jak do samochodu przed nią wsiada mężczyzna. Ona wie, że tym samochodem jechała jedna z jej kursantek i przypuszcza, że dosiadł się do niej po prostu znajomy. Jedzie do domu i kładzie się spać, ale coś nie daje jej spokoju... Czy znajomy czekałby na...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04
Co wyjdzie jak weźmiemy poczytnego autora skandynawskich kryminałów podrzcimy mu żarty o puszczaniu bąków i poprosimy o napisanie książki dla dzieci? No właśnie! Zabawna książka z drobną kryminalną intrygą w sam raz dla dzieciaków :)
Książka opowiada o Lisie, której najlepsza przyjaciółka się wyprowadziła, a na jej miejsce wprowadziła się rodzinka z chłopcem w jej wieku. Dzieciakom udaje się nawiązać nić przyjaźni, a wkrótce czeka ich niesamowita przygoda. Otóż okazuje się, że na tej samej ulicy mieszka Doktor Proktor - naukowiec, który drogą eksperymentów tworzy różne wynalazki o zaskakującym przeznaczeniu. Lisa i Bulek akurat trafiają na moment, w którym doktorowi udaje się stworzyć proszek na..... prykanie :) Dzięki temu proszkowi można puszczać bardzo głośne bąki, ale to nie wszystko! Doktor produkuje też wersję tego samego proszku o nieco bardziej wybuchowych efektach, dzięku któremu przy pomocy prykania można unieść się w powietrze! Niestety dwa łobuzy ze szkoły, wraz ze swoim tatą wpadają na pomysł, że taki proszek może być wiele wart, jeśli uda się go opatentować i podsunąć NASA... Czy Lisie, Bulkowi i doktorowi uda się jakoś zapobiec złoczyńcom? Czy specjalny proch z Szanghaju potrzebny do Wielkiego i Słynnego Prawie na Całym Świecie Królewskiego Salutu Armatniego z okazji 17ego maja (norweskiego święta niepodległości) dotrze na czas? No i co z Anną Kondą grasującą w kanałach pod Oslo?
U nas już od jakiegoś czasu żarty "toaletowe" są szeroko eksploatowane przez dzieciaki :) Muszę przyznać, że ta książka świetnie się wpisuje w ten klimat :) Jest lekka, zabawna, a przy okazji zabiera nas w podróż do stolicy Norwegii, a momentami przeciągnie nas też kanałami pod Oslo.
Co wyjdzie jak weźmiemy poczytnego autora skandynawskich kryminałów podrzcimy mu żarty o puszczaniu bąków i poprosimy o napisanie książki dla dzieci? No właśnie! Zabawna książka z drobną kryminalną intrygą w sam raz dla dzieciaków :)
Książka opowiada o Lisie, której najlepsza przyjaciółka się wyprowadziła, a na jej miejsce wprowadziła się rodzinka z chłopcem w jej wieku....
2024-04
Cóż to była za emocjonująca podróż!
Wyobraź sobie, że budzisz się w nieznanym sobie miejscu. Otwierasz oczy, rozglądasz się dookoła i stwierdzasz, że znajdujesz się w zamkniętym pomieszczeniu przykuty łańcuchem do krzesła na którym siedzisz! Jak się wkrótce okazuje trafiłeś do szkoły dla egzorcystów, ukrytej przed "zwykłymi ludźmi", na klatce piersiowej masz sporą bliznę w okolicy serca, a w głowie słyszysz czyjś głos. Przerażająco? Na szczęście nie aż tak bardzo, jak to brzmi na pierwszy rzut oka czy ucha :)
Autorka stworzyła niesamowity świat urban fantasy z motywem dark akademia, gdzie towarzyszymy młodej kelnerce z Manhattanu o imieniu Leaf, która odkrywa istnienie tej niesamowitej strony niby zwyczajnego świata. Nie będzie tu smoków, elfów ani krasnoludów, ale za to mamy świat w którym istnieją demony, egzorcyści, nekromanci i cały wachlarz magicznej broni :) A, i jeszcze runy, który się rozświetlają jeśli są aktywowane jakimś czynnikiem (jak na przykład obecnością demona).Jak do tego dołożymy motyw szkoły oraz korupcję i zepsucie na różnych szczeblach władzy to otrzymujemy świetną i wciągającą fabułę!
Na uwagę zasługuje to w jaki sposób zostali stworzeni bohaterwie... Są oni bardzo charakterystyczni, każdy jest bardzo jaskrawą i wyjątkową jednostką, a w relacjach między nimi aż lecą iskry!
Niby banalna historia o walce dobra ze złem, ale jednak opowiedziana w niebanalny sposób i okraszona wyjątkowymi postaciami. Czytelnik nie zawsze może być pewny czy to co wydaje się dobre jest dobre, a czy to co wydaje się złe, właśnie takie jest w istocie! Pięknie opowiedziana historia przemiany i mieszania się czerni i bieli!
Już nie mogę się doczekać dorwania w łapki kolejnych tomów!
Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Jaguar i lubimyczytać.
Cóż to była za emocjonująca podróż!
Wyobraź sobie, że budzisz się w nieznanym sobie miejscu. Otwierasz oczy, rozglądasz się dookoła i stwierdzasz, że znajdujesz się w zamkniętym pomieszczeniu przykuty łańcuchem do krzesła na którym siedzisz! Jak się wkrótce okazuje trafiłeś do szkoły dla egzorcystów, ukrytej przed "zwykłymi ludźmi", na klatce piersiowej masz sporą bliznę w...
Piękna i tajemnicza historia przepełniona magią i spokojem natury, z odrobiną miłości i grozy :)
Akcja toczy się na dwóch planach oddalonych od siebie o ponad sto lat.
W warstwie współczesnej towarzyszymy Weronice - rzeźbiarce, która potrafi odczytać to czego kamień od niej oczekuje i tchnąć w rzeźbę życie. Jej dzieła są doceniane i niezwykle poruszające. Już od jkiegoś czasu Weronika nie tworzy na zamówienie, ale po prostu odkrywa z kamieni, to co jej (i kamieniom! ) w duszy gra. Jednakże decyduje się podjąć zlecenia na rzeźbę, która ma stanowić ozdobę dworku położonego niedaleko jej miejsca zamieszkania, który nowy właściciel przekształca na kameralny hotel. Aby jak najlepiej wywiązać się z powierzonego jej zadania, rzeźbiarka stara się poznać historię tego dość tajemniczego miejsca oraz kobiety, która stanowiła pierwowzór dla rzeźby Freyi, która stała tam wcześniej. W pewnym momencie w starej studni na terenie posiadłości zostaje odkryty ludzki szkielet...
W warstwie historycznej natomiast poznajemy Freyę, dziewczynkę, która jest wychowywana przez matkę w leśnej chacie. Sama Freya nazywa siebie córką ziemi i potrafi usłyszeć historie szeptane jej przez kamienie i przyjaźni się ze zwierzętami. Pewnego dnia Freya ratuje życie chłopcu mieszkającemu w dworku, ktory nieopatrznie zabłąkał się do jednej z okolicznych jaskiń. Nawiązuje się między nimi nić porozumienia, ale jako, że pochodzą z zupełnie innych światów, muszą się rozstać. Nie wiedzą, że już wkrótce życie Freyi wywróci się totalnie do góry nogami.
Autorka snuje tą opowieść w bardzo ciekawy sposób. Przeplatając wydarzenia współczesne z przeszłymi ukazuje pewne podobieństwa pomiędzy Weroniką i Freyą (jak choćby obecność dwóch białych kotów i sokolicy) i sprawia, że czytelnik brnąc w powoli rozwijającą się historię zastanawia się co łączy te dwie bohaterki. W obrazowy sposób opisuje przeżycia bohaterek, tak, że czytelnik towarzyszy im zarówno w radosnych momentach, jak i tych smutnych, połączonych ze stratą czy zdradą. Akcja toczy się w dość powolnym tempie, co pozwala nam a pełni zanurzyć się w świecie każdej z bohaterek.
Niesamowita historia, czekam na kolejne córki żywiołów :)
Piękna i tajemnicza historia przepełniona magią i spokojem natury, z odrobiną miłości i grozy :)
więcej Pokaż mimo toAkcja toczy się na dwóch planach oddalonych od siebie o ponad sto lat.
W warstwie współczesnej towarzyszymy Weronice - rzeźbiarce, która potrafi odczytać to czego kamień od niej oczekuje i tchnąć w rzeźbę życie. Jej dzieła są doceniane i niezwykle poruszające. Już od jkiegoś...