-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
Słuchałam audio, który czyta Boczarska i nie wiem czy to to czy to sama książka, ale przepadłam dla tej pozycji. Piękne, długie, ale bardzo interesujące opisy przyrody i bardzo ciekawy wątek kryminalny. Niestety w połowie książki można się domyślić co się wydarzyło, ale naprawdę nie odbiera to tej książce. To jak dorastamy z główną bohaterką, poznajemy ją i jej mocne i słabe strony jest dużą zaletą. Bardzo polecam. Nie przepadam za bestselleryką, ale to naprawdę warto przeczytać.
Słuchałam audio, który czyta Boczarska i nie wiem czy to to czy to sama książka, ale przepadłam dla tej pozycji. Piękne, długie, ale bardzo interesujące opisy przyrody i bardzo ciekawy wątek kryminalny. Niestety w połowie książki można się domyślić co się wydarzyło, ale naprawdę nie odbiera to tej książce. To jak dorastamy z główną bohaterką, poznajemy ją i jej mocne i...
więcej mniej Pokaż mimo toPrzeczytałam obie książki i obie lubie, ale „Czuła Przewodniczka” na pewno miała większy wpływ na moje życie. Ta książka w sumie wałkuje to samo przez większość czasu, łucznika i kobietę która przędzie, co ma symbolizować dwie energię- kobiecą i męską, skoncentrowaną na cel i na drogę do niego etc. Koncept bardzo ciekawy, ale może do innej grupy wiekowej jest skierowana ta książka, może do kobiet, na innym etapie życia. Uważam, ze takie pozycje są potrzebne i rozszerzają horyzonty, ale nie wrócę do niej.
Przeczytałam obie książki i obie lubie, ale „Czuła Przewodniczka” na pewno miała większy wpływ na moje życie. Ta książka w sumie wałkuje to samo przez większość czasu, łucznika i kobietę która przędzie, co ma symbolizować dwie energię- kobiecą i męską, skoncentrowaną na cel i na drogę do niego etc. Koncept bardzo ciekawy, ale może do innej grupy wiekowej jest skierowana ta...
więcej mniej Pokaż mimo toBardzo długi wstęp do historii samego Pana Doktora, ale mi wątki poboczne podobały się najbardziej. Książka emocjonująca, przepełniona wątkami które powodują ciarki. Lektura o rzeczach wielkich, cudach i cudotworcach. Przedstawiona jest historia kardiochirurgii, są fragmenty o życiu prywatnym Skalskiego, o wyrzeczeniach i poświęceniu. Niestety odejmuje gwiazdkę za losowe zdjęcia umieszone w książce w zły sposób (zdjęcie skalskiego kiedy mowimy o chirurgii 18 wieku).
Bardzo długi wstęp do historii samego Pana Doktora, ale mi wątki poboczne podobały się najbardziej. Książka emocjonująca, przepełniona wątkami które powodują ciarki. Lektura o rzeczach wielkich, cudach i cudotworcach. Przedstawiona jest historia kardiochirurgii, są fragmenty o życiu prywatnym Skalskiego, o wyrzeczeniach i poświęceniu. Niestety odejmuje gwiazdkę za losowe...
więcej mniej Pokaż mimo toTo co dla innych może wydawać się minusem dla mnie jest plusem. Jako wielbicielka true crime i lekarka nie mogę dać tej książce innej oceny. Bardzo podoba mi się język jakim posługuje się autorka, historie z jej życia pomagają czytelnikowi lepiej ją poznać. Niezwykle poruszył mnie opis wydarzeń 9/11. Polecam wszystkim zainteresowanym medycyną sądową.
To co dla innych może wydawać się minusem dla mnie jest plusem. Jako wielbicielka true crime i lekarka nie mogę dać tej książce innej oceny. Bardzo podoba mi się język jakim posługuje się autorka, historie z jej życia pomagają czytelnikowi lepiej ją poznać. Niezwykle poruszył mnie opis wydarzeń 9/11. Polecam wszystkim zainteresowanym medycyną sądową.
Pokaż mimo toKsiążka pełna biologicznych odniesień i wyjaśnień, a ja akurat bardzo sobie cenie takie rzeczy. Napisana w porywający czytelnika sposób, a autor zawarł dużo ciekawostek. Podoba mi się to porównanie mózgu do komputera, ale oczywiście trzeba to brać z przymrużeniem oka. Niestety autor poruszył bardzo dużo kwestii niektórym poświęcając za mało czasu.
Książka pełna biologicznych odniesień i wyjaśnień, a ja akurat bardzo sobie cenie takie rzeczy. Napisana w porywający czytelnika sposób, a autor zawarł dużo ciekawostek. Podoba mi się to porównanie mózgu do komputera, ale oczywiście trzeba to brać z przymrużeniem oka. Niestety autor poruszył bardzo dużo kwestii niektórym poświęcając za mało czasu.
Pokaż mimo toAutorka, jak sama siebie określa "guru" terapii robi jeden podstawowy błąd, bo z góry zakłada, że czytelnik ma jakieś problemy, które potrzebują terapii. Dobrnęłam do ok 20% całości. Pozycja ta nie nadaje się do czytania w celu poszerzenia swojej wiedzy o psychologii, ponieważ na siłę próbuje nas edukować w jaki określony sposób mamy myśleć. Zakłada z góry, że nasi rodzice popełnili błąd wychowując nas, że my popełnimy błąd wychowując nasze dzieci etc. Masz problem niezależnie od tego czy byłeś jedynakiem, czy miałeś rodzeństwo, czy jesteś z pełnej czy niepełnej rodziny, a powiem nawet więcej, nieważne czy jesteś introwertykiem czy ekstrawertykiem. Książka bardzo toksyczno-feministyczna, nawet jak dla mnie, osoby, która jest całym sercem za feminizmem to była przesada. W wielu miejscach z góry zakłada najgorsze o mężczyznach. Czekam aż trafię na książkę w tej tematyce, która jest płciowo neutralna. Jedna gwiazda za to, że jest ładnie wydana.
Autorka, jak sama siebie określa "guru" terapii robi jeden podstawowy błąd, bo z góry zakłada, że czytelnik ma jakieś problemy, które potrzebują terapii. Dobrnęłam do ok 20% całości. Pozycja ta nie nadaje się do czytania w celu poszerzenia swojej wiedzy o psychologii, ponieważ na siłę próbuje nas edukować w jaki określony sposób mamy myśleć. Zakłada z góry, że nasi rodzice...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-12-31
Na początku byłam żywo zainteresowana konceptem Dziecka Słońca i Dziecka Cienia. Lektura pierwszych rozdziałów wciągnęła mnie, bo autorka jest z Niemiec wiec coś czułam, że motywacyjny bełkot będzie ograniczony do minimum.
Wielu rzeczy z tej książki nie jestem w stanie pojąć np. Po co cytować samego siebie i to jeszcze w taki sposób, ze jest cytat, a nizej to samo napisane już jako treść książki. Sama sobie lubię wybierać, który fragment mnie interesuje i nie potrzebuje sugerowania.
Te cwiczenia, które proponuje autorka są dosyć mocne i nie polecam tego robić osobom o słabej psychice. Nie ma takiego ostrzeżenia napisanego przez Stahl.
Wiele zdań z tej książki to truizmy albo jakaś utopia, nie wszystko działa tak prosto i gładko. Dziwie się, ze ta pozycja osiągnęła taki sukces
Na początku byłam żywo zainteresowana konceptem Dziecka Słońca i Dziecka Cienia. Lektura pierwszych rozdziałów wciągnęła mnie, bo autorka jest z Niemiec wiec coś czułam, że motywacyjny bełkot będzie ograniczony do minimum.
Wielu rzeczy z tej książki nie jestem w stanie pojąć np. Po co cytować samego siebie i to jeszcze w taki sposób, ze jest cytat, a nizej to samo napisane...
Ciekawie czyta się o tysiącach zmian jakie mogą nastąpić w Twoim życiu jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Wystarczy dodać godzinę do swojego planu dnia- wstawac wczesniej i praktykować Miracle Morning.
Moje zdanie jest takie, że może to działać na tej samej zasadzie, na której działa placebo. Nie wierze w wizualizacje i mam wrażenie, że nia ma siły, która sprawi, ze to się zmieni, ALE zacznę 30 dniowy kurs, który oferuje autor.
Nie mam nic do stracenia, a moze to bedzie jakis nowy sposob na to zeby poradzic sobie z przytłaczającą codziennoscią.
Mam wrażenie, że polski rynek jest zgoła inny niż amerykanski i coaching dopiero u nas raczkuje, stad taki duzy podział na wielbicieli i krytyków tej lektury.
Ciekawie czyta się o tysiącach zmian jakie mogą nastąpić w Twoim życiu jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Wystarczy dodać godzinę do swojego planu dnia- wstawac wczesniej i praktykować Miracle Morning.
Moje zdanie jest takie, że może to działać na tej samej zasadzie, na której działa placebo. Nie wierze w wizualizacje i mam wrażenie, że nia ma siły, która sprawi,...
Książka napisana jest prostym językiem, można rzec "coachingowym" i ma zachęcić czytelnika żeby zaczął zdrowo żyć. Dla wszystkich miłośników Dąbrowskiej. Jeżeli kiedykolwiek spotkaliście się z zasadami zdrowego odżywiania i absolutnymi podstawami dietetyki np. pij odpowiednią ilość wody w ciągu doby to ta książka was znudzi i nie dowiecie się niczego nowego. Absurdy autora to przekonywanie żeby czytelnik porzucił mięso, i zaczął się regularnie detoksykować. O ile mogę się zgodzić z argumentem, że mięso w nadmiarze jest szkodliwe, o tyle niestety jestem zwolenniczką tego, że detoksu nie potrzebujemy (jeżeli jesteśmy zdrowi). Książka próbuje stwarzać iluzje, ze jest pisana na faktach i autor powołuje się na badania, ale nie wymienia ani ich nazwy ani przez kogo były prowadzone ani kiedy- wspomina jedynie w jakim czasopiśmie zostały opublikowane więc sprawdzenie wiarygodności jego słów graniczy z cudem. Na końcu książki są przepisy, a w niektórych lokowanie produktu (smakowych szejków) co również mi się nie podoba. Ogólnie nie polecam tracić czasu.
Książka napisana jest prostym językiem, można rzec "coachingowym" i ma zachęcić czytelnika żeby zaczął zdrowo żyć. Dla wszystkich miłośników Dąbrowskiej. Jeżeli kiedykolwiek spotkaliście się z zasadami zdrowego odżywiania i absolutnymi podstawami dietetyki np. pij odpowiednią ilość wody w ciągu doby to ta książka was znudzi i nie dowiecie się niczego nowego. Absurdy autora...
więcej mniej Pokaż mimo toKsiążka mnie porwała, ale mogę być nieobiektywna, bo psychiatria bardzo mnie interesuje. Świetnie czytało si te pozycje, naprawdę, nie jest to jedna z tych książek, które mają jeden pomysł na siebie i 300 stron zbędnego tekstu. W każdym rozdziale każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie (każdy kto interesuje się tą tematyką. Nie lubię historii, ale tutaj wstęp historyczny zrobil na mnie duże wrażenie i czytałam go z zaciekawieniem. Polecam
Książka mnie porwała, ale mogę być nieobiektywna, bo psychiatria bardzo mnie interesuje. Świetnie czytało si te pozycje, naprawdę, nie jest to jedna z tych książek, które mają jeden pomysł na siebie i 300 stron zbędnego tekstu. W każdym rozdziale każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie (każdy kto interesuje się tą tematyką. Nie lubię historii, ale tutaj wstęp historyczny...
więcej mniej Pokaż mimo toŚwietna książka, pełna informacji popartych badaniami naukowymi- prawdziwe fakty. Zawsze hołduje nauce i bardzo popieram pisanie takich książek EBM. Książka pozwala dowiedzieć się paru ciekawostek na temat odżywiana, ale też ugruntować i odświeżyć wiedzę, która już posiadamy. Bardzo podoba mi się forma "esencji" przeczytanych traci na końcu każdego rozdziału. Jeżeli szukasz książki o zdrowym odżywianiu, niekoniecznie dietetycznej, ale takiej, która pomoże Ci się dowiedzieć więcej o zdrowych nawykach to właśnie ta książka.
Świetna książka, pełna informacji popartych badaniami naukowymi- prawdziwe fakty. Zawsze hołduje nauce i bardzo popieram pisanie takich książek EBM. Książka pozwala dowiedzieć się paru ciekawostek na temat odżywiana, ale też ugruntować i odświeżyć wiedzę, która już posiadamy. Bardzo podoba mi się forma "esencji" przeczytanych traci na końcu każdego rozdziału. Jeżeli szukasz...
więcej mniej Pokaż mimo to
Szczerze przyznam przed sobą i przed światem, że broniłam się rękami i nogami przed tą książką. Bałam się uduchowionego bełkotu. Zabrałam ze sobą lekturę na wakacje z nadzieją, że będzie fajna i nie będę jej musiała zostawiać w hotelowej biblioteczce.
Bardzo miło i pozytywnie się zaskoczyłam. W książce jest wiele ciekawych aforyzmów, cytatów z interesujących ludzi, a każda kolejna strona daje wiele do myślenia. Może ta książka nie zmieniła mojego życia, ale trochę wpłynęła na to jak patrze na świat. Bardzo polecam
Szczerze przyznam przed sobą i przed światem, że broniłam się rękami i nogami przed tą książką. Bałam się uduchowionego bełkotu. Zabrałam ze sobą lekturę na wakacje z nadzieją, że będzie fajna i nie będę jej musiała zostawiać w hotelowej biblioteczce.
Bardzo miło i pozytywnie się zaskoczyłam. W książce jest wiele ciekawych aforyzmów, cytatów z interesujących ludzi, a każda...
Patomorfologia to dziedzina medycyny traktowana trochę po macoszemu. No bo co to za lekarz, który siedzi za mikroskopem i ogląda szkiełka bawiąc się przy tym kolorowymi barwnikami? W Polsce szczególnie rzadka, bo przecież mało kogo interesują molekularne zawiłości, kształty komórek i wszechobecny róż. Paulina Łopatniuk znana ze swojego bloga i funpage patolodzy na klatce wprowadza nas w ten na pozór nudnawy świat chorób. Dzięki tej książę uświadomiłam sobie to jak ważna jest praca patomorfologa, jak odpowiedzialna i to, ze choroby i przypadki chodzące po ludziach mogą być niezwykle zaskakujące .
Patomorfologia to dziedzina medycyny traktowana trochę po macoszemu. No bo co to za lekarz, który siedzi za mikroskopem i ogląda szkiełka bawiąc się przy tym kolorowymi barwnikami? W Polsce szczególnie rzadka, bo przecież mało kogo interesują molekularne zawiłości, kształty komórek i wszechobecny róż. Paulina Łopatniuk znana ze swojego bloga i funpage patolodzy na klatce...
więcej mniej Pokaż mimo toMomentami ciężko było mi utożsamić się z podmiotem lirycznym tej książki. Może wynika to z tego, że muszę jeszcze trochę dojrzeć żeby wszystko zrozumieć, a może z tego, że miałam całkiem szczęśliwe dzieciństwo. Pierwsza książka Nosowskiej raz wprawiała mnie w miłą nostalgię, a żeby za chwile wywołać u mnie łzy wzruszenia. „Powrót z Bambuko” jest poważniejszy, bardziej przemyślany, po prostu dojrzalszy. Zaśmiałam się parę razy, ale większość czasu byłam zmieszana, czemu Pani Kasia próbuje mi udowodnić, że teraz jest coachem życia i stawia przedemną truizmy. Trzy rozdziały mocno do mnie przemówiły i nie mam do nich absolutnie żadnych zastrzeżeń- polać, NIE oraz rozdział o koronawirusie. Mam nadzieje, że wyjdzie trzecia książka :)
Momentami ciężko było mi utożsamić się z podmiotem lirycznym tej książki. Może wynika to z tego, że muszę jeszcze trochę dojrzeć żeby wszystko zrozumieć, a może z tego, że miałam całkiem szczęśliwe dzieciństwo. Pierwsza książka Nosowskiej raz wprawiała mnie w miłą nostalgię, a żeby za chwile wywołać u mnie łzy wzruszenia. „Powrót z Bambuko” jest poważniejszy, bardziej...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-21
Niezawodna Agatha Christie po długiej przerwie przywitała mnie zawiłą intrygą. Mały Belg to mój ulubiony detektyw, cenie sobie jego powściągliwość i konsekwencje. Książka na dwa wieczory, bo wciąga! Opisy Petry przepiękne.
Niezawodna Agatha Christie po długiej przerwie przywitała mnie zawiłą intrygą. Mały Belg to mój ulubiony detektyw, cenie sobie jego powściągliwość i konsekwencje. Książka na dwa wieczory, bo wciąga! Opisy Petry przepiękne.
Pokaż mimo to2021-01-20
Pomijając podstawowe błędy (podpisanie głowy trzustki w miejscu dwunastnicy) oraz to że książka jest zbiorem bardzo podstawowej wiedzy (miejscami nieaktualnej) to pozycja jest nieatrakcyjna dla oka. Przepisy wydają się być kopiuj wklej z internetu.
Pomijając podstawowe błędy (podpisanie głowy trzustki w miejscu dwunastnicy) oraz to że książka jest zbiorem bardzo podstawowej wiedzy (miejscami nieaktualnej) to pozycja jest nieatrakcyjna dla oka. Przepisy wydają się być kopiuj wklej z internetu.
Pokaż mimo to
Mimo tego, że lubię książki o takiej tematyce to już dawno tak się nie zmęczyłam. Czytając kolejne strony bardzo chciałam żeby książka już się skończyła.
Mimo tego, że lubię książki o takiej tematyce to już dawno tak się nie zmęczyłam. Czytając kolejne strony bardzo chciałam żeby książka już się skończyła.
Pokaż mimo to