Doktor Melinek chciała być chirurgiem, a gdy to nie wypaliło, poszła na specjalizację z medycyny sądowej w Nowym Jorku. W ciągu swojego szkolenia wykonała 262 autopsję i właśnie o tych doświadczeniach opowiada w swojej książce.
Dużo tutaj szczegółów anatomicznych oraz technicznych wykonywania sekcji zwłok. Trochę też pracy policyjnej i zeznawania przed sądem. Autorka nie szczędzi obrzydliwych opisów widoków, czy zapachów rozkładających się zwłok. Ma przy tym tak żartobliwe pióro i dystans do siebie oraz swojej pracy, że nie da się jej nie lubić. Opowiada też o swojej rodzinie, wielkim wsparciu męża i dzieciach. Absolutnie nie mogę uwierzyć, że dokonywała sekcji będąc w zaawansowanej ciąży, kiedy musiała ustawiać się bokiem do stołu bo brzuch jej przeszkadzał.
Jej szkolenie przypadało na okres zamachu 11 września 2001 roku. Książka jest o tyle unikatowa, że podaje jak jej wydział poradził sobie z tą masową katastrofą. Ciężarówki chłodnicze ustawiające się wzdłuż ulicy by pomieścić ciała i ich fragmenty... Makabra.
"Ciało nie kłamie" jest fenomenalne. Poważne i niepokojące tematy są zrównoważone humorem. Miałam uczucie jakbym cofnęła się do wczesnych lat dwutysięcznych i oglądała pierwsze odcinki "CSI: kryminalne zagadki...". Na pewno dla wszystkich zainteresowanych tematem, ale i dla tych, którzy nie są pewni, a chcą spróbować.
Po ponad dwóch latach porzuciłam nadzieję, że kiedyś zostanie to u nas wydane i trochę się bałam kryminału po angielsku, ale okazało się, że słucha się tego jak odcinka serialu kryminalnego.
I no właśnie w tym leży problem, bo ja jednak po książkach wymagam trochę więcej. Zaskoczyło mnie to, jak łatwe w odbiorze to było i jak bardzo nie zaskoczyło mnie językowo (lata oglądania seriali kryminalnych po angielsku mnie na to przygotowały, mówię wam). I jednocześnie jestem trochę zawiedziona, bo wręcz oczekiwałam jakieś trudności i wyzwania. Jest mi też ogromnie przykro, że wszystkie kwestie po polsku czytane przez lektorkę (a przypominam - główna bohaterka jest Polką i naprawdę ma na imię Czesława) była tak niewyraźne, bełkotliwe i niezrozumiałe, że nie miałam absolutnie żadnego pojęcia, co ona czyta. A szkoda, bo byłby to naprawdę przyjemny smaczek :(. Także ogólnie fajnie było wrócić, ale ogólnie jestem zawiedziona tą kontynuacją.