-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1189
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać447
Biblioteczka
2024-05-27
2024-05-06
2024-04-10
2024-04-08
2024-04-07
2024-03-25
Byliście kiedyś u wróżki? Wierzycie, że przyszłość zapisana jest w gwiazdach?
Ja byłam raz i już nigdy nie powtórzę tego doświadczenia, choć uczciwie muszę przyznać, że w ciągu 10 lat sprawdziło się wszystko to, co mi przepowiedziała.
Etap horoskopów też już dawno za mną, dokładnie od momentu, kiedy dowiedziałam się, że według astrologii dwa zodiakalne Barany nie mają szans na wspólną przyszłość. Uprzejmie donoszę, że mają i radzą sobie całkiem nieźle😉
Ale do brzegu...
Jest i On... Paderborn💙
Inni bohaterowie też są mi znani i prawie wszyscy lubiani.
Po tym, co stało się z Langerem, Nina Pokora nigdy do końca nie wróciła do siebie. Nie chcąc konfrontować się z tym, co tu i teraz ucieka w pracę, w której znajduje ukojenie. Podążając tropem Rzeźnika z nad Odry, chcąc sprawdzić pewną poszlakę, dociera na Dolny Śląsk. I tu ślad się urywa. Po niej...
Olgierd mocno zaniepokojony zniknięciem i milczeniem swojej byłej żony postanawia działać. Swoją determinacją w jej odnalezieniu mógłby obddzielić naprawdę wielu, a już na pewno Siarkę i Langera.
Zaczyna się wyścig z czasem i polowanie, uwierzcie mi na słowo, że to będzie bardzo skomplikowane zadanie.
Bez śladów, motywów klucza w wyborze ofiar, choć schemat działania zawsze podobny.
Podążają ślepymi uliczkami, kroczą mylnymi tropami, a z działań tego brutalnego psychopaty jasno wynika, że mają naprawdę trudnego z niego przeciwnika. To bez wątpienia niezwykle skrupulatny psychopatyczny zwyrodnialec, bez najmniejszych wyrzutów sumienia.
Do jakich czynów zdolni są ludzie w obliczu zagrożenia, jak dalece są w stanie sprzeniewierzyć się wyznawanym przez siebie wartościom? Jak bardzo wyjść poza swoją strefę komfortu?
"Zobacz, jak niewiele oddziela cię od normalnego świata, zobacz, jak niewiele trzeba, żeby tam wrócić, musisz tylko wykonać kilka poleceń".
Motyw przewodni tej historii to astrologia, to dla mnie coś dotąd nieznanego, ciekawego. Aczkolwiek uczciwie muszę przyznać, że dla osoby twardo stąpającej po ziemi, czytanie tych fragmentów to był prawdziwy kosmos. Autor nie oszczędza czytelnika, a w swoich opisach jest naprawdę szczegółowy, dlatego niektóre z nich przyprawiają mnie o ból głowy. Wewnętrznie bolało, z obrzydzenia wykręcało. No nie spodziewałam się. Coś mi się układa, w coś zaczynam wierzyć, odwracam kartkę i wszystko znów leży.
Remigiusz Mróz należy do czołówki moich ulubionych pisarzy i zawsze na jego kolejną książkę czekam z dużym zniecierpliwieniem, oczekując wielu wrażeń, a tych nigdy nie brakuje, nie żartuję. Na drugą część czekałam naprawdę niecierpliwie, ale czekanie na trzecią, to będzie dopiero wyzwanie.
Jak dalece to, co dzieje się na ziemi jest powiązane z tym, co ma miejsce na niebie?
Czy bezkarność może być zapisana w gwiazdach?
Przekonaj się, czy sprzyjających warunkach astrologicznych można popełnić zbrodnię doskonałą.
Polecam bardzo, najlepiej na czczo!
Byliście kiedyś u wróżki? Wierzycie, że przyszłość zapisana jest w gwiazdach?
Ja byłam raz i już nigdy nie powtórzę tego doświadczenia, choć uczciwie muszę przyznać, że w ciągu 10 lat sprawdziło się wszystko to, co mi przepowiedziała.
Etap horoskopów też już dawno za mną, dokładnie od momentu, kiedy dowiedziałam się, że według astrologii dwa zodiakalne Barany nie mają...
2024-03-22
Profesor William Kriger porzucił stolicę dla spokojnego, wiejskiego życia. W otoczeniu natury przynosi ludziom nadzieję na to, że zrobią pisarską karierę, dając początek ich przyszłym potencjalnym bestsellerom.
"Chciałabym napisać książkę o największym koszmarze. O tym, czego ludzie najbardziej się boją”.
Z takim pomysłem w drzwiach Williama staje kolejna klientka. Choć w jej pomyśle nie ma nic niezwykłego, to ona z pewnością okaże się dość oryginalną postacią w tej historii.
Mężczyzna podejmuje się tego zadania, ma jednak pewien problem, bo Weronika nie chce opuścić jego mieszkania. Jej oczekiwania rosną, a obecność staje się coraz bardziej uciążliwa. Kobieta koniecznie chce jak najszybciej poznać dalszy ciąg wymyślonej przez siebie historii. Jestem ogromnie ciekawa powodów determinacji Wery, a i mroczny sekret Williama bardzo mocno mnie intryguje.
"Zdesperowany człowiek zdolny jest do wszystkiego".
Kto z kim toczy tu grę? Dowiem się.
Jedną osią fabuły jest książki pisanie, a drugą małej dziewczynki porwanie. Zaginięcia dzieci to motyw, który zawsze budzi we mnie najwięcej emocji, ale to, co czułam podczas tej lektury, wymyka się poza skalę, a dynamika treści nie pozwala na oderwanie się od tej powieści, choćby na moment.
Wielki ukłon w stronę Autorki za doskonałą umiejętność oddania tych wszystkich emocji, które targają bohaterami i za nadanie tej historii idealnego klimatu, pełnego strachu, rozpaczy, niepewności, desperacji i zła czającego się tuż za rogiem.
Trudne tematy. Skrajne emocje. Zaskakujące zwroty akcji. Rodzic zdolny do wszystkiego. Cierpienie, które ani nie ma, ani nie stawia granic. Dwa równolegle prowadzone wątki, które udało się Autorce połączyć w naprawdę fantastyczną całość.
Agnieszka Pietrzyk umiejętnie podsyca moją ciekawość, stale dostarczając sporej dawki adrenaliny. Pomysł z wykorzystaniem motywu książki w książce sprawił, że całkowicie oddałam tej książce swoją uwagę i czułam się zaintrygowana rozwojem fabuły od pierwszej do ostatniej strony.
To prawdziwa gratka dla fanów gatunku, miłośników zgłębiania mrocznych zakamarków ludzkiego umysłu i wszystkich tych, dla których zaskakujące zakończenie ma znaczenie.
Jeśli chcesz się przekonać, co się wydarzy, kiedy William Kriger napisze ostatnie słowo, koniecznie poznaj tę historię. Naprawdę jest tego warta.
Profesor William Kriger porzucił stolicę dla spokojnego, wiejskiego życia. W otoczeniu natury przynosi ludziom nadzieję na to, że zrobią pisarską karierę, dając początek ich przyszłym potencjalnym bestsellerom.
"Chciałabym napisać książkę o największym koszmarze. O tym, czego ludzie najbardziej się boją”.
Z takim pomysłem w drzwiach Williama staje kolejna klientka. Choć w...
2024-03-20
2024-03-05
Tytuł, który mocno intryguje, kolor okładki, który nie przekonuje i jeden aspekt, który nie pozostawia wyboru - autyzm.
Dlaczego? Dojdę do tego.
Na początku chciałbym Wam przedstawić panią prokurator, Paulinę Wilczyńską, mamę, która samodzielnie wychowuje pięcioletniego synka z autyzmem. Sprawa, z którą przyjdzie jej się zmierzyć, będzie tą, dotąd najtrudniejszą w jej zawodowej karierze.
Śmierć bezbronnego, niepełnosprawnego niemowlęcia wstrząśnie każdym, bez wyjątku. Śmierć łóżeczkowa? Raczej nie tędy droga. Maleńkie dziecko, które nie żyje? Jaki potwór się za tym czynem kryje?
Autorka zabiera nas w naprawdę trudną pod względem emocjonalnym, nie tylko czytelniczą, ale i życiową podróż. Nie lukruje, nie cukruje, tylko odważnie pokazuje, z jednej strony swoją bezkompromisowość w dążeniu do sprawiedliwości, a z drugiej swoją bezsilność w obliczu wyzwań codzienności. Walczy z koszmarami, które zagłusza alkoholem i lekami.
Myślę, że mój odbiór tej historii może być inny niż większości czytelników, bo mnie z racji doświadczenia, znacznie bardziej interesowały zagadnienia dotyczące autyzmu, niż rozwiązanie kryminalnej zagadki, której zakończenie nie było dla mnie zaskoczeniem.
Nie chcę w żaden sposób umniejszać kryminalnemu wymiarowi tej fabuły, ale moje serce oddałam mamie, a nie pani prokurator, choć uczciwie muszę przyznać, że i w tej roli radziła sobie naprawdę wyśmienicie.
Niezwykle doceniam wiarygodność, rzetelność i wielowymiarowość przekazu, przez co jestem tą historią naprawdę poruszona, a to właśnie emocje, które mną targają podczas lektury, cenię sobie najbardziej. Żadna krzywda nie pozostawia mnie obojętną, a ta dotycząca dziecka to już tak szczególnie. Jestem w stanie wydrapać oczy. Serio. Lojalnie uprzedzam, że moje paznokcie są naprawdę długie.
I na koniec trochę prywaty odnośnie do wyżej wspomnianego autyzmu.
Przez kilka lat miałam to szczęście ( tak szczęście) pracować z dziećmi ze spektrum autyzmu. Początek tej drogi był dla mnie bardzo trudny.
Nie umiałam się pogodzić z taką niesprawiedliwością, z tym trudem i bólem, który codziennie obserwowałam w oczach rodziców. Moja Babcia powiedziała mi wtedy, że "tylko wybrani rodzice mogą dostać w prezencie tak wyjątkowe dzieci".
Dziś już wiem, że miała rację.
Trudny początek przyniósł jednak piękne lata. To ja miałam uczyć względnej samodzielności i tego, jak odnaleźć się w tej trudnej rzeczywistości, pełnej niezrozumiałych bodźców, a to mi pokazano, jak żyć. Nauczono większej cierpliwości, otwartości wrażliwości, radości i miłości. Uczciwie muszę przyznać, że była to również orka na ugorze, ale nie zamieniłabym jej na nic innego. Dlatego rozumiem to poczucie osamotnienia, niezrozumienia i odrzucenia, tę społeczną izolację, brak wsparcia zarówno ze strony środowiska szkolnego, jak i rodzinnego. Tę codzienną bezsilność i stale obecny lęk o przyszłość.
Chciałabym pogratulować Autorce naprawdę udanego debiutu, ze starannie dopracowaną, przez co niezwykle obrazową warstwą obyczajową. To opowieść, która wywołuje w czytelniku cały wachlarz emocji, od wzruszenia, poprzez wściekłość i niedowierzanie. Za tę codzienną, prywatną i zawodową bitwę-szanuję, a za napisaną historię, ogromnie dziękuję.
Tytuł, który mocno intryguje, kolor okładki, który nie przekonuje i jeden aspekt, który nie pozostawia wyboru - autyzm.
Dlaczego? Dojdę do tego.
Na początku chciałbym Wam przedstawić panią prokurator, Paulinę Wilczyńską, mamę, która samodzielnie wychowuje pięcioletniego synka z autyzmem. Sprawa, z którą przyjdzie jej się zmierzyć, będzie tą, dotąd najtrudniejszą w jej...
Mariusz i Artur wraz z grupą przyjaciół, znanych nam z pierwszej części tej serii pod tytułem: "Narkoza", cieszą się słońcem, winem, dobrym jedzeniem i sobą. Jednak wszystko, co dobre szybko się kończy wakacyjny relaks również i czas wrócić do ponurej rzeczywistości, objąć stanowisko ordynatora, powrócić do trudnej przeszłości i zmierzyć się z bolesnymi wspomnieniami. Czy prywatne śledztwo i odwiedziny w pewnym miejscu, przyniosą odpowiedzi na dręczące pytania? Wyruszam z nimi w tę podróż, mając nadzieję, że czymś mnie zaskoczą.
Pierwsza część ogromnie mi się podobała, bo pod względem kryminalnym naprawdę dużo fajnego się działo, a ja uwielbiam ten dreszczyk emocji, który towarzyszy mi zawsze przy odkrywaniu prawdy i łączeniu w całość wszystkiego, co niewiadome. Tym razem fabuła poszła w trochę inną stronę i została mocno skoncentrowana na wątku obyczajowym LGBT, a reszta rozgrywa się trochę mimochodem.
Książka mądra, wartościowa, momentami skłaniająca do refleksji i wzruszeń, traktująca o ważnych rzeczach-o homoseksualizmie, o braku tolerancji, dyskryminacji, o walce o akceptację, o samotności. O odwadze, którą trzeba w sobie odnaleźć, aby móc zacząć żyć na własnych zasadach. Historia o wychodzeniu poza strefę komfortu i stereotypy. Bo przecież niby uważamy się za tolerancyjnych, prawda? Jestem pewna, że mało kto będzie twierdził inaczej. Niby wiemy, że nie powinno się nikogo odrzucać ze względu na poglądy religijne, kolor skóry czy orientację. Jednak w pewnych sytuacjach (wcale nie tak rzadkich) małomiasteczkowość i zaściankowość aż razi, a każda "inność" jest w naszym społeczeństwie piętnowana i odrzucana. Nawet jeśli się nie zgadzamy- szanujmy. Nie "za coś", a "mimo wszystko". Dla niektórych oczywiste-dla innych wciąż nie do pomyślenia.
Brak szacunku, tolerancji i zrozumienia zawsze we mnie mocno uderza. Zastanawiam się, czy ta książka jest kontrowersyjna? Moim zdaniem absolutnie nie i mogłabym się podpisać pod każdym jest słowem, dotyczącym wiadomych treści. Czy dla niektórych jej treść będzie niewygodna i zareagują świętym oburzeniem? Pewnie tak.
Nie wiem, co Autor chciał nam powiedzieć poprzez tytuł, który wybrał dla swojej kolejnej historii. Czy dotyczy on pacjenta i aspektu ściśle medycznego, czy ogółu społeczeństwa? A może jeszcze czegoś innego? Chętnie dowiem się tego.
Myślę, że Rafał Artymicz to bardzo ciekawy człowiek, połączenie dużej empatii, wrażliwości, z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie i inteligentnym sarkazmem. Lubię to.
Więcej możecie przeczytać tu:
https://www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie-dla-kazdego,polak-jest-anestezjologiem-w-niemczech--na-spokojnych-dyzurach-pisze-powiesc,artykul,37609923.html
Dużo miejsca tu na piękną miłość i fantastyczną przyjaźń, każdy z nas mógłby sporo zaczerpnąć w tej kwestii. Aspekt obyczajowy i medyczny bardzo mi się podobał, ten erotyczny trochę mniej, ale całość wypada dobrze i na pewno jest warta Waszej uwagi. Uważam, że ta historia jest nam w wymiarze społecznym ogromnie potrzebna, bo uświadamia to, co powinno być wiadome i normalne i czego właściwie nie powinno się uświadamiać.
Rafale @lekarz.emigrant dziękuję za możliwość przeczytania Twojej kolejnej historii i do szybkiego zobaczenia przy następnej❤️
Mariusz i Artur wraz z grupą przyjaciół, znanych nam z pierwszej części tej serii pod tytułem: "Narkoza", cieszą się słońcem, winem, dobrym jedzeniem i sobą. Jednak wszystko, co dobre szybko się kończy wakacyjny relaks również i czas wrócić do ponurej rzeczywistości, objąć stanowisko ordynatora, powrócić do trudnej przeszłości i zmierzyć się z bolesnymi wspomnieniami. Czy...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to