-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać1
-
ArtykułyCały ocean atrakcji. Festiwal Fantastyki Pyrkon właśnie opublikował pełny program imprezyLubimyCzytać1
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać4
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
Biblioteczka
To książka, w której spełniają się marzenia!
Wszystko za sprawą małej, uroczej złotej rybki, która spełnia prośbę każdego swojego gościa.
A zwierzęta mają różne marzenia :) Lew prosi o pilnik, słoń o sztuczną szczękę, krokodyl o melonik i batonik czekoladowy, a ryba o parasolkę :)
Rybka dla każdego znajduje coś odpowiedniego i każdego uszczęśliwia. A na koniec znajduje też coś dla siebie :)
To zabawna i urocza książka, która pokazuje, że każdy może marzyć, że niektórych marzeń nie da się spełnić i że przyjaźń jest bardzo ważna.
Książka jest kolorowa i bardzo ładnie zilustrowana. Ma trochę komiksową formę, co bardzo tutaj pasuje :)
To książka, w której spełniają się marzenia!
Wszystko za sprawą małej, uroczej złotej rybki, która spełnia prośbę każdego swojego gościa.
A zwierzęta mają różne marzenia :) Lew prosi o pilnik, słoń o sztuczną szczękę, krokodyl o melonik i batonik czekoladowy, a ryba o parasolkę :)
Rybka dla każdego znajduje coś odpowiedniego i każdego uszczęśliwia. A na koniec znajduje...
To kartonowa książka dla najmłodszych dzieci, rozwijająca wyobraźnię i kreatywność.
W środku dowiadujemy się, o czym myślą różne zwierzątka, ludzie, a nawet balonik i miś pluszowy. Ale wcześniej możemy spróbować zgadywać. Mamy małą podpowiedź w dymkach, ale trzeba się dobrze zastanowić, żeby ozgadnąć, co znajdziemy na następnej stronie. Piesek myśli o kości, ale kangur już o wygodnym plecaku, a krokodyl o skocznej muzyce :)
Książka jest zabawna, rozwijająca, pięknie zilustrowana i ma zaokrąglone rogi. Na ostatniej stronie mamy niespodzinkę - lusterko, w którym można się przejrzeć :)
Polecam :)
To kartonowa książka dla najmłodszych dzieci, rozwijająca wyobraźnię i kreatywność.
W środku dowiadujemy się, o czym myślą różne zwierzątka, ludzie, a nawet balonik i miś pluszowy. Ale wcześniej możemy spróbować zgadywać. Mamy małą podpowiedź w dymkach, ale trzeba się dobrze zastanowić, żeby ozgadnąć, co znajdziemy na następnej stronie. Piesek myśli o kości, ale kangur już...
To książka zachwyci wszystkich lubiących zwierzęta i paleontologię 🙂
W środku, na dużych rozkładówkach, znajdziemy piękne ilustracje i bardzo dużo ciekawych informacji.
Wielbiciele dinozaurów na pewno będą zadowoleni, ponieważ jest tu o nich sporo, ale nie tylko. W książce znajdziemy bardzo dużo gatunków zwierząt, które wyginęły, w tym mamuty, nosorożce włochate, oreopiteki, smilodony, jelenie olbrzymie, dronty dodo, tarpany, wilkowóry tasmańskie i inne.
Poznamy pierwsze płazy i gady, zwierzęta jury i kredy, obejrzymy kopalną mapę świata, przyjrzymy się anatomii dinozaura, zobaczymy największe zwierzęta w historii i gdzie znajdują się najciekawsze zbiory historycznych zwierząt, poznamy znanych paleontologów, zobaczymy jakie zwierzęta wyginęły niedawno, jakim to grozi w najbliższym czasie i jakie są tego teorie.
Dowiemy się, czym charakteryzowały się poszczególne dinozaury, kto odkrył szkielet smoka wawelskiego, gdzie znaleziono najstarsze ślady pierwotnego płaza, jaka jest budowa gadziego jaja, ile zajmowało jedzenie mamutowi, kto był jedynym naturalnym wrogiem moa, co się stało z syrenami morskimi i wiele innych ciekawych rzeczy.
Każda rozkładówka to dawka ciekawej wiedzy o wielu gatunkach zwierząt i piękne ilustracje.
Zobaczymy też, jak wiele gatunków wyginęło przez człowieka (i nadal ginie!).
Książka jest niesamowicie interesująca i na pewno każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
Ta pozycja także uświadamia, jak wiele gatunków jest zagrożonych wyginięciem (na przykład tygrys sumatrzański, kotek wyspowy, orangutan borneański, makak czubaty, ara modra, kozica tatrzańska(!) i wiele innych).
To piękny i wartościowy atlas, który na pewno zachwyci każdego czytelnika, nie tylko osoby zainteresowane tematem. Rozbudza wyobraźnię i zachęca do głębszego poznania tematu.
Książka pomaga docenić pracę wszystkich ludzi zajmujących się ochroną zagrożonych gatunków. Pokazuje jak ważne jest uświadamianie ludzi, jak wiele gatunków może wkrótce zniknąć. Zwierzęta potrzebują naszej ochrony.
Atlas ma duży format, twardą okładkę i jest bardzo ładnie wydany.
To zachwycająca i wyjątkowa pozycja, którą bardzo polecam 🙂
To książka zachwyci wszystkich lubiących zwierzęta i paleontologię 🙂
W środku, na dużych rozkładówkach, znajdziemy piękne ilustracje i bardzo dużo ciekawych informacji.
Wielbiciele dinozaurów na pewno będą zadowoleni, ponieważ jest tu o nich sporo, ale nie tylko. W książce znajdziemy bardzo dużo gatunków zwierząt, które wyginęły, w tym mamuty, nosorożce włochate,...
W środku mamy 20 gatunków motyli, o każdym z nich jest trochę informacji i ciekawostek.
Już same nazwy motyli są ciekawe: rusałka admirał, zmrocznik przytuliak, przestrojnik trawnik, piórolotka, czerwończyk, przylepek nakropek i inne, ale ich opisy są jeszcze ciekawsze 🙂
Plamiec agreściak to motyl, którego gąsienica uwielbia liście agrestu, latolistek cytrynek jest w kolorze cytrynowym lub limonkowym, zmrocznik przytuliak to ćma, która lata o zmroku, a jej larwy lubią jeść przytulię, skrzydła piórolotki wyglądają jak ptasie pióra, a zarzynek rzeżuchowiec lubi rzeżuchę łąkową. Logiczne prawda?
Za to czerwończyk nie jest czerwony, tylko mieni się wieloma kolorami 🙂
Jeśli chodzi o stronę graficzną, to jest zachwycająca! W środku znajdziemy fotografie motyli, ale także przepiękne rysunki malowane akwarelami, i coś niesamowitego co jest w tych dwóch atlasach, czyli kolaże. Użyto do nich materiałów, sznurków, nitek i innych elementów, a efekt jest piorunujący. Motyle wyglądają jak prawdziwe, są piękne, szczegółowe i dopracowane. Prawdziwe cudo.
Książka ma twarde strony i zaokrąglone rogi.
Bardzo polecam ten i wcześniejszy atlas, są idealne na początek przygody z ornitologią i lepidopterologią (lub inaczej – nauką o motylach 😀 ).
To książki piękne, mądre i ciekawe, zdecydowanie warto poznać 🙂
W środku mamy 20 gatunków motyli, o każdym z nich jest trochę informacji i ciekawostek.
Już same nazwy motyli są ciekawe: rusałka admirał, zmrocznik przytuliak, przestrojnik trawnik, piórolotka, czerwończyk, przylepek nakropek i inne, ale ich opisy są jeszcze ciekawsze 🙂
Plamiec agreściak to motyl, którego gąsienica uwielbia liście agrestu, latolistek cytrynek jest w...
Zabawna i przepięknie zilustrowana historia małej pandy, która miała porządne kichnięcie :)
To książka z fajną historią, świetnie się ją czyta i na pewno każdego rozbawi :)
Zabawna i przepięknie zilustrowana historia małej pandy, która miała porządne kichnięcie :)
To książka z fajną historią, świetnie się ją czyta i na pewno każdego rozbawi :)
Lalkarz z Krakowa to pełna magii opowieść, rozgrywająca się w dwóch miejscach, w Krakowie, w czasie II Wojny Światowej i w Krainie Lalek.
Karolina była królewską krawcową, mieszkała w pięknej, słodkiej Krainie Lalek. Trafiały tam dusze lalek, którymi już nikt się nie interesował. Karolina nie pamiętała świata ludzi i nie chciała do nich trafić. Kochała swoją chatkę, inne lalki i uwielbiała swój zawód.
Jednak gdy ich krainę zaatakowała armia szczurów, spokój minął. Wprowadziły one rządy terroru, a lalki stały się więźniami. Karolinie udało się uciec, a dobry wiatr Dogoda przeniósł ją do Krakowa. Oznaczało to, że w Polsce ktoś jej potrzebuje.
Cyryl Brzezik, Lalkarz, do którego trafiła Karolina, był miłym, nieśmiałym i bardzo utalentowanym człowiekiem. Stworzył lalkę, a magia sprawiła, że trafiła do niej dusza Karoliny.
Karolina była odważną i zaczepną osóbką, szybko dała znać Lalkarzowi, że żyje i może z nim rozmawiać. Ten, po pierwszym szoku, który przeżył, bardzo się do niej przywiązał. Ukrywał ją jednak przed innymi, obawiając się ich reakcji.
Pewnego razu miał dostarczyć piękny domek dla lalek Józefowi Trzmielowi. Był to prezent urodzinowy dla jego córki, Reny. Lalkarz zabrał ze sobą Karolinę, a tam, przez przypadek wyszło na jaw, że lalka żyje. Dziewczynka szybko zaakceptowała ten fakt, jej ojciec miał z tym większy problem, ale wszyscy bardzo szybko się zaprzyjaźnili.
Dziewczynka często odwiedzała sklep Lalkarza, gdzie spędzała czas z Karoliną i właścicielem.
Wtedy nadeszły złe czasy, wybuchła II Wojna Światowa i do kraju wkroczyli Niemcy.
Józef Trzmiel i jego córka byli Żydami, najpierw pan Józef stracił pracę, a później musieli przenieść się do getta.
Lalkarz na wszystkie sposoby starał się im pomóc, razem z Karoliną robili, co mogli.
Wtedy poznali okrucieństwo wojny, ale i magię, która jest wokół. Pan Cyryl okazał się Czarodziejem, a swoimi mocami zdołał uczynić wiele dobrego.
Jednak w tej baśni, tak jak w prawdziwym życiu nie było szczęśliwego zakończenia.
Lalkarz z Krakowa to opowieść pełna magii, folkloru i czarów, ale to także opowieść o terrorze wojny i czasach, które na szczęście już minęły.
To pozycja, która opowiada młodym czytelnikom o wojnie, getcie i obozach koncentracyjnych, ale robi to w piękny, baśniowy sposób.
Opowieść łączy w sobie dwa światy – Kraków opanowany przez Niemców, i Krainę Lalek opanowaną przez szczury. Analogia jest bardzo czytelna. W środku mamy dwa światy, ale także dwie opowieści i dwie wojny, dzieli je wszystko, a jednak są takie same.
Lalkarz był osobą dobrą, tak samo Karolina, oni nie rozumieli zachowania Niemców i go nie akceptowali. Ale w powieści poznamy także ludzi obojętnych na los innych, a także ludzi złych i okrutnych.
Ta historia uświadamia nam, że zawsze mamy wybór. Możemy stanąć po stronie zła, możemy być obojętni, ale możemy też pomóc. Wybór należy do nas.
To bardzo ważna książka, jest smutna, wzruszająca, wstrząsająca, ale także piękna i dająca nadzieję.
To opowieść o wojnie, ale też o przyjaźni, bezinteresowanej pomocy i wierze w magię, czyli dobro.
Całość jest pięknie zilustrowana i wydana. Okładka od razu przyciąga wzrok, a w środku mamy wiele ornamentów i zdobień.
To bardzo ważna i potrzebna książka, polecam wszystkim, także dorosłym.
Lalkarz z Krakowa to pełna magii opowieść, rozgrywająca się w dwóch miejscach, w Krakowie, w czasie II Wojny Światowej i w Krainie Lalek.
Karolina była królewską krawcową, mieszkała w pięknej, słodkiej Krainie Lalek. Trafiały tam dusze lalek, którymi już nikt się nie interesował. Karolina nie pamiętała świata ludzi i nie chciała do nich trafić. Kochała swoją chatkę, inne...
W krasnoludkowym świecie
Prawie nie ma książek o krasnoludkach, a to dlatego, że pisanie o nich jest bardzo trudne. Niby każdy wie, jak wyglądają, co robią i gdzie mieszkają, ale tak naprawdę, jakby zacząć rozmawiać, to każdy je sobie inaczej wyobraża. No właśnie. Wyobraża. Krasnoludki są w końcu niewidzialne… no i nie istnieją. Bardzo trudno jest sprawdzić, jak jest z nimi naprawdę.
Dlatego ta książka jest wyjątkowa. Autor bardzo długo nad nią rozmyślał i dużo…. zmyślał.
Dzięki jego bogatej wyobraźni, świetnemu poczuciu humoru i ogromnemu talentowi, dostaliśmy fantastyczną książkę.
Maciej Szymanowicz tak opowiada o nieistniejących krasnoludkach, że zaczynamy w nie wierzyć :)
A co takiego wymyślił? Według niego mamy 3 typy krasnoludków (leśne, domowe i bajkowe, choć są też doniczkowe i poranne, a także krasnale ogrodowe), a różni je jedynie nazwa.
Mogą się na przykład brać z wyobraźni albo uciekać z książek (jest im w nich ciasno - to mój ulubiony sposób).
Przemieszczają się na różne sposoby, na przykład motyloplanem (w powietrzu), ślimochodem (na lądzie) lub w niby-rybie (w wodzie).
Są niewielkie i mają specjalny zmysł niewidzialności, dzięki któremu mogą schronić się przed tzw. promieniami wzrokowymi człowieka.
Lubią sport (najbardziej wspinanie) i mogą latać w kosmos, odwiedzając kosmoludków.
Zawdzięczamy im dziury w serze i dojrzałe owoce, a poranne zaspanie to też często ich zasługa..
Leśne mieszkają w borowikach przemalowanych na muchomory, są odważne i pomysłowe. Największym wrogiem krasnoludków domowych jest odkurzacz, a jednym z ich ulubionych miejsc są szuflady, w których wprowadzają swoje porządki ( a według ludzi nieporządki :) ). Bajkowe są znudzone przebywaniem wciąż w tej samej bajce, dlatego lubią w niej namieszać, na przykład zamieniając literki :)
To tylko kilka przykładów, które znajdziemy w książce, która.. no cóż, tętni życiem :)
Krasnoludkowy świat wymyślony przez Macieja Szymanowicza jest niesamowity!
Książka zachwyca wszystkim: pięknymi ilustracjami i formą, wymyślonymi historiami i zabawną treścią. To prawdziwy majstersztyk.
W książce jest mało tekstu, to raczej pozycja do oglądania, opowiadania i podziwiania :) Autor wymyślił wiele zabawnych i bardzo pomysłowych słów. Całość jest kartonowa i ma duży format (31 x 23 cm).
Książka jest niesamowicie dopracowana, każdy szczegół jest przemyślany, pasuje do reszty i jest częścią mniejszej lub większej historii. Na każdej rozkładówce jest masa szczegółów do odkrycia, a wszystkie zachwycają. Odnajdywanie ich to świetna zabawa.
Książkę można oglądać i oglądać, a i tak myślę, że za każdym razem można dostrzec coś nowego.
Jestem naprawdę pod wrażeniem, ta książka jest fantastyczna!
Ciekawa, zabawna i piękna. Bardzo, bardzo polecam.
www.maliczytelnicy.pl
W krasnoludkowym świecie
Prawie nie ma książek o krasnoludkach, a to dlatego, że pisanie o nich jest bardzo trudne. Niby każdy wie, jak wyglądają, co robią i gdzie mieszkają, ale tak naprawdę, jakby zacząć rozmawiać, to każdy je sobie inaczej wyobraża. No właśnie. Wyobraża. Krasnoludki są w końcu niewidzialne… no i nie istnieją. Bardzo trudno jest sprawdzić, jak jest z nimi...
Mały atlas ptaków to idealna pozycja na rozpoczęcie przygody z ornitologią.
W środku znajdziemy 20 ptaków mieszkających w ogrodzie autorów, między innymi kopciuszka, szpaka, słowika, wilgę, kowalika, szczygła i inne.
Każda rozkładówka to inny gatunek. Na każdej znajdziemy piękne ‚szmatkowe’ kolaże z omawianymi ptakami, cudne akwarelowe ilustracje i zdjęcia ptaków. Do tego garść informacji o każdym z nich.
Z tej pozycji dzieci poznają ptaki, dowiedzą się, gdzie mieszkają, co lubią, czym się charakteryzują, a także na przykład, co to jest podlot, lotka czy sterówka.
Całość jest przepięknie wydana. Ma kartonowe strony i zaokrąglone rogi.
Oglądanie atlasu to prawdziwa uczta dla oka. Szczególnie kolaże zwracają uwagę i zasługują na pochwałę. Dają wrażenie trójwymiarowości, wyglądają jakby były przyklejone, są piękne, staranne i dopracowane w każdym szczególe.
To zachwycająca i wartościowa pozycja, którą bardzo Wam polecam. Zachęca do obserwacji ptaków i stworzenia swojego własnego atlasu, do czego gorąco zachęcam 🙂
Mały atlas ptaków to idealna pozycja na rozpoczęcie przygody z ornitologią.
W środku znajdziemy 20 ptaków mieszkających w ogrodzie autorów, między innymi kopciuszka, szpaka, słowika, wilgę, kowalika, szczygła i inne.
Każda rozkładówka to inny gatunek. Na każdej znajdziemy piękne ‚szmatkowe’ kolaże z omawianymi ptakami, cudne akwarelowe ilustracje i zdjęcia ptaków. Do tego...
Czy wiecie, że za każdym razem, gdy ktoś czyta lub opowiada bajkę, jej bohaterzy przeżywają wszystko od nowa? To znaczy, że Kopciuszek znów zgubi pantofelek, Czerwony Kapturek drogę, a Śpiąca Królewna zasypia. I tak cały czas, raz za razem, miliony razy to samo.
Dlatego postacie bajkowe są zmęczone. Postanowiły się poskarżyć i tym sposobem autor dostał list, w którym proszą go o pomoc. A on podejmuje wyzwanie i piszę nowe bajki. Konkretnie 8 nowych bajek.
A co jest w tych nowych bajkach? Niby postacie takie jak w starych, księżniczki, smoki, zwierzęta. Niby są legendy i morały. A jednak to całkiem inne baki.
Bo na przykład w bajce o smokach, przeczytamy o bloku, w którym mieszkają same smoki, ale żaden z nich nie zjada księżniczek. Za to śpiewają, podskakują i studiują.
W bajce o księżniczce, ta owszem, wychodzi za mąż, ale wcześniej musi skończyć studia. A jej mężem został ten książę, którego pokochała.
Mamy też bajkę o Misiu Fryzurka, który nie mógł zasnąć, ponieważ ciągle mu ktoś lub coś przeszkadzało. Przeniósł się do miasta, ale tam wcale nie było lepiej.
Jest bajka o Dziadku Niejadku, który nudził się na emeryturze, więc otworzył szkołę językową dla zwierząt. Interes szedł świetnie, zwierzęta stały się poliglotami, ale zaczęły zapominać swojego języka.
Bajki są ciekawe, zabawne i przewrotne. Dużo w nich rymowanek, nawiązań do języka potocznego i popkultury. Każda bajka kończy się morałem.
Moim zdaniem są tu bajki lepsze i gorsze, tak samo z żartami 🙂
Niektóre wzmianki docenią tylko starsi czytelnicy, dzieci mogą zwyczajnie ich nie wyłapać lub nie zrozumieć.
Całość dobrze się czyta i w trakcie będzie na pewno dużo wybuchów śmiechu 🙂
Książka jest bardzo ładnie wydana i zilustrowana.
Podsumowując, książkę polecam, chociażby dla tych lepszych bajek i smaczków językowych 🙂
Czy wiecie, że za każdym razem, gdy ktoś czyta lub opowiada bajkę, jej bohaterzy przeżywają wszystko od nowa? To znaczy, że Kopciuszek znów zgubi pantofelek, Czerwony Kapturek drogę, a Śpiąca Królewna zasypia. I tak cały czas, raz za razem, miliony razy to samo.
Dlatego postacie bajkowe są zmęczone. Postanowiły się poskarżyć i tym sposobem autor dostał list, w którym...
'Pucio na wakacjach' to czwarta część serii, skierowana jest ona do dzieci w wieku 3-6 lat, skupia się na artykulacji, czyli właściwym wymawianiu głosek.
Pucio spędza wakacje z rodziną na Kaszubach, śpią w namiotach, odwiedzają skansen i latarnię morską, plażują i odpoczywają.
Na każdej rozkładówce znajduje się krótki tekst opisujący kolejne przygody bohaterów, a także rysunki z pojedynczymi obiektami, przy których widzimy pytanie : Co to? Obiekty podzielone są wiekowo, mamy inne dla dzieci w wieku trzech, czterech i pięciu lat.
Na końcu książki mamy rozkładówkę zatytułowaną ‚Wakacyjne minki Pucia i Michalinki’, na której znajdziemy przykładowe ćwiczenia sprawności narządów artykulacyjnych.
Bardzo cenną częścią książki są rady dla rodziców, jak korzystać z książki, czego unikać i kiedy powinniśmy skonsultować się z logopedą.
'Pucio na wakacjach' (i inne części ‚Pucia’) to bardzo dobre książki pomagające w nauce wymowy.
Są kolorowe, ładnie zilustrowane i ciekawe, ale przede wszystkim stworzone tak, by dziecko, jak najwięcej się z nich nauczyło, przy okazji dobrze się bawiąc.
W tej części na pochwałę zasługuje także to, że pokazuje piękno naszego kraju.
Książka ma cudowny, wakacyjny klimat (ciekawi mnie, czemu została wydana we wrześniu :) ), twarde strony, zaokrąglone rogi i jest porządnie wydana.
Przygody Pucia to mądre i ciekawe książki, które wspierają rozwój wymowy u dziecka.
Bardzo polecam :)
'Pucio na wakacjach' to czwarta część serii, skierowana jest ona do dzieci w wieku 3-6 lat, skupia się na artykulacji, czyli właściwym wymawianiu głosek.
Pucio spędza wakacje z rodziną na Kaszubach, śpią w namiotach, odwiedzają skansen i latarnię morską, plażują i odpoczywają.
Na każdej rozkładówce znajduje się krótki tekst opisujący kolejne przygody bohaterów, a także...
www.maliczytelnicy.pl
Nauka liczenia pomaga dzieciom lepiej zrozumieć podstawowe pojęcia matematyczne, a dorosłym je objaśnić.
Książka składa się z pięciu części: dodawanie, odejmowanie, mnożenie, dzielenie i różności matematyczne. W ostatniej części dziecko nauczy się między innymi, czym jest długość i jak ją ocenić, czym są liczby ujemne, ułamki i innych ważnych zagadnień.
Każda z nich zawiera teorię, a także ćwiczenia i zabawy pomagające zrozumieć dany temat.
Każde ćwiczenie jest podzielone na role – jest część dla dziecka i część dla dorosłych, dzięki czemu w naukę zaangażowane są zawsze dwie osoby, dziecko nie zostaje z tematem samo, ale pracuje z opiekunem.
Ćwiczenia są tak skonstruowane, że dzieci wykorzystują w nich wszystkie zmysły, zadania pobudzają kreatywność i poprawiają myślenie logiczno-matematyczne. W nauce będą dzieciom pomagały kasztany, fasola, kostki do gry, owoce, miarka budowlana i wiele innych przedmiotów, które znajdują się w każdym domu. Wiele zadań do rozwiązania znajduje się także w książce. Ćwiczenia są pomysłowe, łatwe do wykonania i pobudzające wyobraźnię.
Żeby jednak móc prawidłowo korzystać z książki, dziecko musi umieć czytać ze zrozumieniem, znać liczby, wielkości i znaczenie pojęć matematycznych.
Nauka liczenia to bardzo dobra książka dla dzieci mających trudności w zrozumieniu zagadnień matematycznych, i dla tych które chcą powtórzyć, poćwiczyć lub lepiej przyswoić wiedzę. Będzie także świetną pomocą dla rodziców i nauczycieli. Zawiera wiele cennych wskazówek i zadań, które pomogą w nauce. Ćwiczenia są kreatywne i ciekawe, a ich rozwiązywanie na pewno pomoże lepiej zrozumieć matematykę.
Książka jest też bardzo ładnie zilustrowana i wydana, ma twardą okładkę i dobry papier.
Polecam :)
www.maliczytelnicy.pl
Nauka liczenia pomaga dzieciom lepiej zrozumieć podstawowe pojęcia matematyczne, a dorosłym je objaśnić.
Książka składa się z pięciu części: dodawanie, odejmowanie, mnożenie, dzielenie i różności matematyczne. W ostatniej części dziecko nauczy się między innymi, czym jest długość i jak ją ocenić, czym są liczby ujemne, ułamki i innych ważnych...
Bodzio mieszka na warszawskiej Chomiczówce, jego najlepszym przyjacielem jest Pulpet, bardzo lubi grać w piłkę nożną. Jest bystry, sprytny i pomysłowy. Ale takich dzieci jest wiele. Co wiec wyróżnia Bodzia?
Otóż chłopiec wyjątkowo często spotyka kosmitów. Umie się z nimi skontaktować i porozmawiać. A to jest dość wyjątkowe, nie sądzicie? :)
Okazuje się, że jeśli jest się uważnym obserwatorem ( a Bodzio jest) można łatwo zauważyć naszych kosmicznych gości. A wtedy sporo się dzieje.
Jak wtedy gdy ufoludek Cirli, wyglądający jak paprotka, jako pracę domową dostał naukę poruszania się po ziemskim mieście i chłopcy go szkolili. Albo, gdy kosmici zaparkowali na środku drogi swój statek kosmiczny, bo nie było innych miejsc. Lub wtedy, gdy chłopcy rozegrali mecz piłki nożnej z kosmitami - kałużami.
Jedno jest pewne, gdy pojawiają się kosmici, nie ma mowy o nudzie.
Ale ta książka spodoba się także czytelnikom, którzy nie przepadają za ufoludkami. W końcu Bodzio jest normalnym chłopcem z normalnym życiem, a kosmitów spotyka tylko czasami. Wtedy chłopiec sprząta Ziemię, konstruuje rowery, hoduje żaby w klasie.
Nigdy się nie nudzi, a wraz z nim czytelnicy :)
Bodzio i Pulpet to 15 krótkich i zabawnych opowiadań o przygodach pomysłowych chłopców. To ciepła i poprawiająca humor książka, która została pięknie zilustrowana przez Daniela de Latour.
W treści mamy także przemycone wątki edukacyjne (na przykład, że lalka Barbie jest za chuda), ale w zabawny sposób, bez mocnego dydaktyzmu.
To kolejna książka z serii Poczytam Ci mamo, która wyróżnia się ciekawymi pozycjami, odpowiednimi na pierwsze samodzielne lektury. Lektury te mają dużą czcionkę, ciekawą treść i są ładnie zilustrowane.
Bodzio i Pulpet to ciekawa książka przygodowa, przy której dzieci spędzą bardzo miłe chwile, a która, poprzez swoją zabawną treść i prosty język, może zachęcić dzieci do czytania i poszukiwania kolejnych pozycji.
Bodzio mieszka na warszawskiej Chomiczówce, jego najlepszym przyjacielem jest Pulpet, bardzo lubi grać w piłkę nożną. Jest bystry, sprytny i pomysłowy. Ale takich dzieci jest wiele. Co wiec wyróżnia Bodzia?
Otóż chłopiec wyjątkowo często spotyka kosmitów. Umie się z nimi skontaktować i porozmawiać. A to jest dość wyjątkowe, nie sądzicie? :)
Okazuje się, że jeśli jest się...
'Wielka księga wartości. Opowiadania o szczerości, tolerancji i innych ważnych sprawach' nie jest książką mówiącą wprost, co powinniśmy robić, a czego nie. Zawiera opowiadania, w których konkretni ludzie radzą sobie z konkretnymi sytuacjami, a młody czytelnik śledzi ich losy. Historie są ciekawe i wciągające, a z każdej płynie jakieś przesłanie.
Tematy są bardzo dobrze przemyślane i takie, które mogą dotknąć każdego z nas, lub możemy się gdzieś z nimi spotkać. Uchodźcy, tolerancja, uczciwość, poczucie własnej wartości, solidarność, życzliwość.
Książka zawiera 16 opowiadań, z których dzieci poznają szczerość, tolerancję czy empatię, na konkretnych przykładach. Zobaczą, co jest w życiu ważne. Przeczytają, że warto marzyć i mieć pasję. Że zawsze powinniśmy być sobą, ponieważ każdy z nas jest wyjątkowy. Że opłaca się być życzliwym i pomocnym. Że dobro wraca.
Opisane historie są wzruszające, poruszające ważne i trudne tematy i bardzo aktualne.
Opowiadania są krótkie i zgrabnie napisane. Historie są różne i poruszają wiele tematów, a ich bohaterami są dzieci, dzięki czemu młodemu czytelnikowi łatwiej się z nimi utożsamić. Dobrze jest dawkować czytanie, zatrzymywać się po każdym opowiadaniu i porozmawiać o nim z dziećmi.
Książka jest pięknie zilustrowana i bardzo ładnie wydana.
Jeśli szukacie książki, która będzie miała piękną i mądrą treść, która przekaże dzieciom dobre wartości, ale bez mocnego dydaktyzmu i umoralniania to ta książka będzie dobrym wyborem.
'Wielka księga wartości. Opowiadania o szczerości, tolerancji i innych ważnych sprawach' nie jest książką mówiącą wprost, co powinniśmy robić, a czego nie. Zawiera opowiadania, w których konkretni ludzie radzą sobie z konkretnymi sytuacjami, a młody czytelnik śledzi ich losy. Historie są ciekawe i wciągające, a z każdej płynie jakieś przesłanie.
Tematy są bardzo dobrze...
Jaki jest sens posiadania bogactwa, jeśli nie ma się spadkobiercy i pieniądze pewnie w końcu przejmie Państwo? Żaden. Do takiego wniosku doszli pewnego dnia państwo Smirth. Byli obrzydliwie bogaci, a ich ulubionym zajęciem było podliczanie pieniędzy i wymienianie wszystkich nieruchomości, które posiadają.
Ponieważ byli też strasznymi egoistami, nie chcieli się z nikim dzielić. Postanowili zatem 'wyprodukować' dziecko, które będzie takie jak oni i jeszcze powiększy ich majątek.
Nie lubili dzieci i nie chcieli mieć z nim za dużo do czynienia, dlatego zaraz po urodzeniu oddali Felusia pod opiekę guwernantki. Kobieta mieszkała na wsi i początkowo zabierała chłopca do siebie na weekend. Państwu Smirth było to na rękę, ponieważ mieli więcej czasu dla siebie. Wkrótce weekendy zamieniły się w tygodnie, a w końcu w lata i tak Feluś mieszkał na wsi do 8 roku życia. Wtedy to rodzice uznali, że umie pisać i czytać i można go zacząć przyuczać do zawodu, czyli lekkiego kantowania i wyciągania od ludzi jak największej ilości pieniędzy.
Nie przewidzieli tylko jednego. Chłopiec wyrósł na dobrego i uprzejmego młodzieńca, który był na wskroś uczciwy. Rodzice szybko się o tym przekonali, kiedy sprzedał drogą wazę za pół darmo i popsuł transakcję roku ojca, zdradzając potencjalnemu kupcowi szczegóły nieuczciwej umowy.
Jednak gdy zaprosił na urodziny kloszardów, którzy obrabowali dom, uznali, że dłużej tak nie może być i wysłali chłopca do specjalnej szkoły, w której uczono egoizmu i współzawodnictwa już od najmłodszych lat. Był to 'Uniwersytet Wszystko Moje', a prowadził go dyrektor McPear. Był osobą wredną i nieczułą, a w szkole panowały wyjątkowe zasady. Ważny był egoizm, bezlitosna rywalizacja, arogancja i poniżanie innych.
Jak można się domyślić, Feluś nie rozumiał tych zasad i nie popierał. Szybko zbuntował chłopców, tak że i szkoła, i nauczyciele przeszli ogromną przemianę.
A państwo Smirth? Co się stało z nieczułymi rodzicami chłopca? Koniecznie przeczytajcie :)
Uniwersytet Wszystko Moje to ciekawa i przewrotna powieść dla dzieci. Mamy tam wiele wątków, zabawnych sytuacji i wyśmiewania dorosłych. Autor stworzył świat, w którym liczy się bogactwo i w którym to dzieci są mądrzejsze od rodziców, to oni pokazują im, co jest w życiu ważne :)
Książkę bardzo dobrze się czyta, wciąga już od pierwszych stron. Bawi i wzrusza. Dzieci spędzą przy niej na pewno wiele miłych chwil.
Jaki jest sens posiadania bogactwa, jeśli nie ma się spadkobiercy i pieniądze pewnie w końcu przejmie Państwo? Żaden. Do takiego wniosku doszli pewnego dnia państwo Smirth. Byli obrzydliwie bogaci, a ich ulubionym zajęciem było podliczanie pieniędzy i wymienianie wszystkich nieruchomości, które posiadają.
Ponieważ byli też strasznymi egoistami, nie chcieli się z nikim...
www.maliczytelnicy.pl
Niebo od zawsze fascynowało ludzi. Kiedyś myśleliśmy, że tworzy wokół Ziemi puste, krągłe sklepienie zapełnione gwiazdami. Dziś wiemy już o nim całkiem sporo, ale nadal nie wszystko.
Aby zainteresować młodych ludzi tematem, nie wystarczy ciekawie przekazana wiedza, książka musi być także ładnie wydana. Na rynku jest obecnie bardzo dużo książek, dlatego nowa pozycja musi nas zainteresować już samym wyglądem, szczególnie gdy jest to książka popularnonaukowa.
Ta książka spełnia te warunki. Zacznę od opisu wyglądu, ponieważ jest pięknie wydana i na to na początku zwrócimy uwagę.
Książka ma twardą okładkę, piękną, stonowaną kolorystykę i jest w ciekawym, kwadratowym formacie. Zawiera błyszczące elementy, co w książce o gwiazdach jest świetnym pomysłem. W środku jest jeszcze lepiej. Ciekawe i piękne ilustracje, których jest bardzo dużo, sprawiają, że książkę ogląda się jak album. Autorka na pewno włożyła dużo pracy w przygotowanie grafik, ponieważ książka to małe dzieło sztuki.
A treść? Tu także nie mogę się do niczego przyczepić, ponieważ temat jest przestawiony w fascynujący sposób. Każdy, kto sięgnie po tę książkę, dostanie ogromną dawkę ciekawych informacji. Oprócz wiedzy podstawowej mamy bardzo dużo ciekawostek.
Kim był Ptolemeusz i co zrobił?
Jakie mamy gwiazdozbiory?
Jakie są rodzaje galaktyk?
Jakie są fazy księżyca?
Co to morza księżycowe?
Czym są meteory?
Co robi program Voyager?
To tylko część wiedzy, którą poznacie po przeczytaniu książki. Autorka poruszyła dużo więcej tematów. Wszystkie są ciekawie opisane, bez trudnego, naukowego słownictwa i pięknie zilustrowane.
To bardzo wartościowa pozycja. Jest pięknie wydana i dostarcza ciekawej wiedzy, a takie właśnie książki cenię najbardziej. Na pewno zainteresuje tematem nawet najbardziej opornych czytelników, a dla fanów astronomii będzie bardzo cenną pozycją :)
www.maliczytelnicy.pl
Niebo od zawsze fascynowało ludzi. Kiedyś myśleliśmy, że tworzy wokół Ziemi puste, krągłe sklepienie zapełnione gwiazdami. Dziś wiemy już o nim całkiem sporo, ale nadal nie wszystko.
Aby zainteresować młodych ludzi tematem, nie wystarczy ciekawie przekazana wiedza, książka musi być także ładnie wydana. Na rynku jest obecnie bardzo dużo książek,...
www.maliczytelnicy.pl
Wieczorem Ignaś znalazł list od swojego ulubionego potwora spod łóżka. Grab wybrał się na ryby i teraz chłopiec musi zasnąć bez jego straszenia. Okazało się to niemożliwe, ponieważ on bardzo potrzebuje swojego potwora!
Zastukał kilka razy w podłogę w nadziei, że zjawi się potwór zastępczy. I tak się stało, przyszło aż 4 nowych potworów, ale żaden nie był odpowiednio straszny. Potwór Ignasia musi mieć ostre pazury i długi ogon, a te w ogóle nie były straszne. Jeden z nich miał pomalowane pazury, a inny (o zgrozo!) był potworzycą!
Ignaś w ogóle się ich nie bał, a przecież potwór musi przerażać. Co się wydarzyło? Koniecznie przeczytajcie :)
Lęk jest naturalną częścią życia każdego człowieka, a ta książka wyjaśnia jak się bać mądrze.
Potrzebuję mojego potwora, pozwala ‚oswoić’ lęki dziecka. Pokazuje, że potwory tak naprawdę nie są straszne i nie ma się czego bać. Zresztą już samo nadanie mu imienia sprawia, że staje się bardziej przyjazny, a jeszcze, gdy ma zabawne imię to już w ogóle nie można się go bać 🙂
To bardzo ważna książka, porusza temat który zna pewnie każde dziecko, ale ‚rozprawia’ się z nim w mądry i zabawny sposób. Pokazuje potwory jako coś, bez czego dziecko nie może zasnąć, coś, co jest mu potrzebne. Ta przewrotność sprawia, że potwory wywołują dużo mniejszy lęk. W książce pokazane są jako istoty, które mają uczucia, są sympatyczne i które straszą, ponieważ to dzieci tego chcą. To Ignaś decyduje czy dany potwór mu odpowiada, czy nie, on je zaprasza i on je odrzuca, gdy są za mało przerażające.
Książka jest przepięknie zilustrowana i wydana. Potwory są jednocześnie straszne i przyjazne, od razu je lubimy, ale ciężko jest się ich bać. W rysunkach jest wiele ciekawych elementów dodatkowych (np. Ignaś czyta obecnie Dziwaczne stwory), które dopełniają historię. Autor idealnie oddał nastrój i klimat historii.
Książka w niebanalny i ciekawy sposób pomaga rozprawić się z lękami.
To piękna, mądra i wartościowa książka, którą bardzo polecam.
www.maliczytelnicy.pl
Wieczorem Ignaś znalazł list od swojego ulubionego potwora spod łóżka. Grab wybrał się na ryby i teraz chłopiec musi zasnąć bez jego straszenia. Okazało się to niemożliwe, ponieważ on bardzo potrzebuje swojego potwora!
Zastukał kilka razy w podłogę w nadziei, że zjawi się potwór zastępczy. I tak się stało, przyszło aż 4 nowych potworów, ale żaden nie...
www.maliczytelnicy.pl
Ivan wcześniej miał na imię Błoto, ponieważ lubił nim malować. Mieszkał z mamą, tatą i siostrą gdzieś na wolności. Ale z tamtych czasów prawie nic już nie pamięta, ponieważ przyszli Ludzie i go zabrali.
Kupił go i wychował Mack. Mieszkał z nim i jego żoną, robił wszystko to, co robią ludzkie dzieci. Z tym że on był gorylem. Chociaż czasami już sam nie wiedział kim jest. Nauczył się rozumieć ludzkie słowa, ale nigdy nie zrozumiał ludzi. Gdy podrósł, Mack przeniósł go do klatki w centrum handlowym. Było tam mini Zoo, w którym spędził 27 lat.
„Moje życie to jaskrawe światła, wskazywanie palcami i nieproszeni goście. Tuż obok mnie ludzie przylepiają swe małe dłonie do oddzielającej nas szyby”.
W klatce obok Ivana mieszkała Sonia, słonica, jego największa i jedyna przyjaciółka. Sonia została odkupiona od właściciela cyrku, w którym występowała. Towarzystwa dotrzymywał mu także Bob, bezpański i bardzo sprytny pies. Jako jedyny z rodzeństwa uratował się, gdy właściciel wyrzucił ich na autostradę.
Czas mijał, a im przybywało lat. Codziennie zwierzęta występowały przed publicznością. Ivan nie musiał, był główną atrakcją mini Zoo. Mógł rysować (jego obrazki były sprzedawane w sklepie jako pamiątka). Był prawdziwym artystą, a rysowanie go uszczęśliwiało.
Po pewnym czasie ludzie przestali się nimi interesować tak jak wcześniej, a zysk spadał. Wtedy Mack kupił młode słoniątko, Ruby. Była pełna dziecięcej radości i ufności. Ivan nie chciał dopuścić, żeby całe życie spędziła w klatce. Obiecał ją uratować. Przygotował obraz, który miał zwrócić uwagę ludzi i pomóc Ruby trafić do prawdziwego Zoo.
Udało się! Ruby trafiła do Zoo. Ivan także.
Na początku było mu bardzo trudno, nie potrafił być gorylem. W końcu jednak wyszedł na zewnątrz.
Autorkę do napisana książki zainspirowała historia prawdziwego goryla Ivana, który przez 27 lat mieszkał w klatce w centrum handlowym. Po protestach został przeniesiony do Zoo w Atlancie (USA).
Niesamowita książka. Jedna z najpiękniejszych, jakie czytałam. Porusza i zostawia w człowieku ślad.
Autorka stworzyła piękną historię, w której Ivan jest narratorem i dzięki temu poznajemy punkt widzenia zwierząt. Możemy zobaczyć, jakie są mądre i jak dużo rozumieją, ale także jak bardzo cierpią.
Widzimy jak bezduszni i brutalni są ludzie, jak wykorzystują zwierzęta dla zysku.
Książka jest doskonale wyśrodkowana, momenty smutne i wesołe się ze sobą przeplatają. Czytałam wolno, przeżywałam każde zdanie. Narracja jest zbudowana z krótkich, bardzo mądrych zdań.
Autorka opisała smutną historię, jednak książka nie jest smutna. Jest bardzo spokojna, ciepła i pozytywna.
To książka o samotności, przyjaźni i odwadze, nawet w najtrudniejszych warunkach.
Uczy szacunku do zwierząt i uświadamia jaki los potrafią im zgotować ludzie. Uczy empatii i zmusza do myślenia.
Od historii Ivana nie można się oderwać. Wzrusza i może wywołać kilka łez.
Wspaniała, wyjątkowa i wartościowa książka. Piękna i bardzo ważna. Każdy powinien ją przeczytać.
Bardzo, bardzo polecam.
www.maliczytelnicy.pl
Ivan wcześniej miał na imię Błoto, ponieważ lubił nim malować. Mieszkał z mamą, tatą i siostrą gdzieś na wolności. Ale z tamtych czasów prawie nic już nie pamięta, ponieważ przyszli Ludzie i go zabrali.
Kupił go i wychował Mack. Mieszkał z nim i jego żoną, robił wszystko to, co robią ludzkie dzieci. Z tym że on był gorylem. Chociaż czasami już sam...
www.maliczytelnicy.pl
Klara w przyszłości chciałaby zostać lekarką albo pielęgniarką dlatego ciekawi ją wszystko, co jest związane z naszym ciałem. Na jej pytania cierpliwie odpowiada dziadek. Przygotowuje wnuczce dokładne rysunki, na których wszystko objaśnia.
A jest co objaśniać. No bo co to znaczy mieć muchy w nosie? Albo, że komuś cieknie ślinka, a serce wali jak młot? Albo jeszcze lepiej: gdy się ma złote serce? Dzieci pewne rzeczy biorą dosłownie i trzeba im wszystko dokładnie wytłumaczyć. Na szczęście dziadek Klary jest cierpliwy i bardzo dobrze rysuje.
Książka podzielona jest 4 części (Ja i moja rodzina, Zmysły i mózg, Zdrowy tryb życia, U lekarza). Każda część zaczyna się dużym komiksem, który ‚wprowadza’ nas w omawiane zagadnienia. Są bardzo dokładne, szczegółowe i dopracowane. I zabawne :)
W każdym rozdziale Klara uczy się czegoś nowego, na przykład:
Czy przez cały dzień mamy taki sam wzrost?
Jaki wiek to ‚wiek średni’ u człowieka?
Co to błędnik? A choroba lokomocyjna?
Skąd się biorą łzy? A ból głowy, łaskotki?
Co robią nerki? A trzustka?
Kiedy kichamy?
Dodatkowo w książce mamy objaśnione różne miejsca w szpitalu, wypisane ‚Zawody dla pasjonatów medycyny’ i ‚Inspirujące osoby’. I bardzo ważna rzecz na koniec: numery na pogotowie i numer alarmowy.
To bardzo dobra i ciekawa książka. Dzieci dostają wiedzę naukową, przeplataną ciekawym komiksem, dzięki czemu mają urozmaicenie i się nie nudzą. I ilustracje, i informacje są ciekawe i zabawne. I bardzo drobiazgowe. Autorki nie ograniczyły się do suchej wiedzy z dziedziny anatomii, ale dodały bardzo dużo ciekawostek, które na pewno zainteresują młodych odbiorców.
Książka ma spory format i jest bardzo ładnie wydana, ma piękne ilustracje, a te zajmujące całą rozkładówkę są wyjątkowo atrakcyjne dla dzieci.
Książka porusza dużo zagadnień i przestawia je bardzo ciekawie i zabawnie. Poszerza wiedzę i w interesujący sposób ‚zaznajamia’ dzieci z ich ciałem. Bardzo wartościowa i potrzebna pozycja :)
www.maliczytelnicy.pl
Klara w przyszłości chciałaby zostać lekarką albo pielęgniarką dlatego ciekawi ją wszystko, co jest związane z naszym ciałem. Na jej pytania cierpliwie odpowiada dziadek. Przygotowuje wnuczce dokładne rysunki, na których wszystko objaśnia.
A jest co objaśniać. No bo co to znaczy mieć muchy w nosie? Albo, że komuś cieknie ślinka, a serce wali jak...
www.maliczytelnicy.pl
„Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe”*
W książce autor przedstawił najważniejsze i najciekawsze momenty w historii piłki nożnej.
Dowiadujemy się, że już trzy tysiące lat temu plemiona Ameryki Południowej grały czymś okrągłym i to nazywamy początkami tego sportu,a 800 lat później Chińczycy grali w coś już bardziej zbliżonego do współczesnej piłki nożnej.
Autor zaczyna opowieść historią pierwszego turnieju piłki nożnej na Igrzyskach Olimpijskich w Urugwaju, gdzie padł pierwszy gol w historii, a pierwszymi mistrzami zostali Urugwajczycy.
Z książki dowiemy się co to jest i jak powstała FIFa i jak zmieniały się reguły gry na przestrzeni lat. Kiedyś mecze były brutalne, brało w nich udział więcej zawodników, a nazwiska na koszulkach pojawiły się dopiero w 1994 roku!
Autor pisze krótko o wszystkich mistrzostwach w historii, kończy na tegorocznym Mundialu w Rosji. Rozdziały są krótkie, zawierają tylko najważniejsze informacje i bardzo dużo ciekawostek o piłkarzach, rozgrywkach, nawet o atmosferze wokół turnieju.
Z książko dowiemy się np. o zwycięstwie której drużyny zadecydował rzut monetą, kto był najmłodszym strzelcem bramki na mistrzostwach, jaki był najbrutalniejszy faul, kiedy wprowadzono żółte i czerwone kartki, kto wymyślił meksykańską falę, kto przegrał pierwszy mecz walkowerem, kto strzelił pierwszego samobója, czym była zasada ‚złotego gola’ i wielu, wielu innych rzeczy.
W każdym rozdziale jest wątek polski, nawet jeśli Polacy nie brali udziału w mistrzostwach.
Autor wyjaśnia także czytelnikom na czym polega gra fair play, opisuje najważniejsze piłkarskie nagrody i najciekawsze stadiony na świecie.
To bardzo ciekawa pozycja, nie tylko dla fanów piłki nożnej. Autor opisał historię mistrzostw, ale skupił się na najciekawszych i najważniejszych momentach, dlatego książka będzie ciekawa nawet dla osób, które nie interesują się piłką nożną.
Z tej pozycji można się bardzo dużo dowiedzieć, a niektóre informacje naprawdę zaskakują! Książka będzie wspaniałym prezentem i dla fanów piłki nożnej i dla tych, którzy chcieliby się czegoś o niej dowiedzieć :)
*cytat Kazimierza Górskiego, trenera polskiej reprezentacji
www.maliczytelnicy.pl
„Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe”*
W książce autor przedstawił najważniejsze i najciekawsze momenty w historii piłki nożnej.
Dowiadujemy się, że już trzy tysiące lat temu plemiona Ameryki Południowej grały czymś okrągłym i to nazywamy początkami tego sportu,a 800 lat później Chińczycy grali w coś już bardziej zbliżonego do współczesnej...
www.maliczytelnicy.pl
Jeśli lubicie książki przekładanki, to ta na pewno się Wam spodoba 🙂
W środku znajdziemy 9 ciekawych bohaterów (np. Wielki Pan Jabłko, Elegancki Bob, Sympatyczna Lucynka czy Marzycielka Zosia), którzy wykonują jeszcze ciekawsze czynności (łaskoczą leniwego kota, próbują zrozumieć mieszkańców planety Pyk Cyk, tropią dziką naturę czy klecą ze śmieci rower o stu kołach).
Każda strona podzielona jest na trzy części, które możemy dowolnie przeplatać ze sobą i układać zupełnie nowych Przeplatalińskich.
Postacie mogą mieć nowy wygląd i wykonywać nowe czynności – mamy tutaj multum możliwości.
Możemy stworzyć całkowicie nowych – cudacznych, dziwnych, zwariowanych, eleganckich, szalonych czy zabawnych bohaterów.
Raz Wielki Pan Jabłko może prasować, cerować i perfumować skarpety na bal, a następnym razem łaskotać chmury o dziwnych kształtach.
Za każdym razem nasza zabawa z Przeplatalińskimi może wyglądać zupełnie inaczej 🙂
To wesoła przekładanka dla młodszych dzieci.
Jest zabawna, ma sympatycznych bohaterów i jest bardzo porządnie wykonana (tekturowe strony).
Jest też świetnie zilustrowana i ma ciekawą ‚dziecięcą’ czcionkę.
To fajna, pomysłowa książka, która angażuje dzieci do wspólnej zabawy i rozwija kreatywność.
Polecam serdecznie 🙂
www.maliczytelnicy.pl
więcej Pokaż mimo toJeśli lubicie książki przekładanki, to ta na pewno się Wam spodoba 🙂
W środku znajdziemy 9 ciekawych bohaterów (np. Wielki Pan Jabłko, Elegancki Bob, Sympatyczna Lucynka czy Marzycielka Zosia), którzy wykonują jeszcze ciekawsze czynności (łaskoczą leniwego kota, próbują zrozumieć mieszkańców planety Pyk Cyk, tropią dziką naturę czy klecą ze śmieci...