-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać442
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2024-04-01
2023-12-19
2023-07-03
2023-05-13
2023-03-23
2022-12-17
2022-10-31
2022-10-23
2022-02-05
2022-01-06
2021-12-10
2021-10-15
2021-01-24
2021-03-16
2021-08-25
2021-04-22
2020-11-14
2020-08-28
Jakkolwiek przesadnie by to nie brzmiało, to książka o tym jak blisko jest trwoga z ekstazą, jak biologiczny huragan neuroprzekaźników wyzwalający się w sytuacjach skrajnych powoduje coś co zwykliśmy określać mianem wspomnianych stanów. Euforia walki, dominacji, przemocy, zwielokrotnione przez efekty nowoczesnych narzędzi wojny a tuż obok zwierzęcy strach przed śmiercią. To wszystko zdefiniowało życie autora książki i innych uczestników tych wydarzen, korespondentów, awanturników, żołnierzy. Dla jasności, nie zabrakło tu humanizmu i, juz bardziej jednowymiarowej, tragedii zwykłych ludzi, ale to tylko tło i stylistyczna przeciwwaga. Ogółem - wspaniała, niepokojąca, ekscytująca relacja.
Jakkolwiek przesadnie by to nie brzmiało, to książka o tym jak blisko jest trwoga z ekstazą, jak biologiczny huragan neuroprzekaźników wyzwalający się w sytuacjach skrajnych powoduje coś co zwykliśmy określać mianem wspomnianych stanów. Euforia walki, dominacji, przemocy, zwielokrotnione przez efekty nowoczesnych narzędzi wojny a tuż obok zwierzęcy strach przed śmiercią....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-08-22
2020-07-02
Ta książka jest jak beczka miodu w której nadmiernie wyeksponowany wątek nadnaturalny w postaci potwora z lodu jest łyżką dziegciu. Mógłby tu znaleźć swoje miejsce, to nawet nieuniknione ze względu na mitologię, która spina w całość tę opowieść, ale jest tu go za dużo, jest tu o nim zbyt dosłownie. Mniej grozy nadprzyrodzonej, więcej grozy żmudnego przedzierania się przez pustkowie i ciemność, tak bym to widział. Ale już się nie czepiam, to koniec końców świetna powieść.
Ta książka jest jak beczka miodu w której nadmiernie wyeksponowany wątek nadnaturalny w postaci potwora z lodu jest łyżką dziegciu. Mógłby tu znaleźć swoje miejsce, to nawet nieuniknione ze względu na mitologię, która spina w całość tę opowieść, ale jest tu go za dużo, jest tu o nim zbyt dosłownie. Mniej grozy nadprzyrodzonej, więcej grozy żmudnego przedzierania się przez...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to